Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość stary nerwus

Moja nerwica.....cd..

Polecane posty

A co do wypowiedzi Cehli tez to mialam 3 lata temu ,kiedy mialam epizod nerwicowy,boze jak to rozumiem,byla ladna pogoda,male dzieci,potrzebojace ruchu,w domu nuda,a ja sie balam z nimi wyjs na plac zabaw,bo mialam obawy ze zaslabne,lub straceorientacje,tragedja,prosilam siostre zeby z nami szla,lek wszechobecny,mialam te stany nie dlugo ,bo ze 32 miesiace,potem bralam lekkie uspakajajace,opripramol,jedna dziennie,dzialaly jakby przeciwlekowo,bralam je ze 3 tygodnie,porobilam badania na to nieszczesne jelito grube,wyszlo dobrze i nerwica mnie opuscila,na 3 lata,do teraz ,teraz mam znowu,tylko objawia sie inaczej,nie boje sie juz wyjc z domu,mam raczej dolegliwosci typu bole miesni,suchosc ust,dusznosci,ciezka klata,i dlatego boje sie o swojw zdrowie,ale te strachy przed wyjsciem z domu tez znam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nmialam te leki nie dlugo,bo ze 3 miesiace,nie 32 ,sorry,pomylka,32 miesiace by mnie zabily,hi,hi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
edziulko to nie jest z toba tak zle .........ja tez opanowałam te wszystkie dolegliwosci tylko tak jak ty piszesz mam schizy na punkcie serca ......ale ciagle mam nadzieje ze kiedys uda mi sie je zwalczyc , robie wszystko w tym kierunku ...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc nerwuski,cos nikt,nic nie pisze,nikomu nie jest zle,wiecie nie wiem od czeko to zalezy,wczoraj mialam boski dzien,jak dawniej,duzo energi,zero zastanawiania sie nad symptomami,jak dawniej i juz chcialam,mialam nadzieje ,ze tak zostanie,dzis wstaje bez ochoty do zycia,dzieci wyprawilam do szkolycore,druga do przeczkola,i siedze tu sama biedna,z lekkim niepokojem w zoladku.i mysle czy ze mna wszystko ok,i boje sie,ten lek powoduje ze nie mam energi witalnej,bola mnie stawy,nogi,jest to bol delikatny,ale odczuwalny,zoladek taki jakbym miala treme,czegos sie bala,najchetniej bym sie schowala pod koldre i odlaczyla myslenie,ale ja tak nie potrafie,musze ogarnac dom,zrobic papu,corka ma w sobote urodziny 4 musze powoli myslec o przystrajaniu jej pokoju,przyjda dzieci z przeczkola,jest troche tych obowiazkow a ja mam ciezki smutek w sobie i osamotnienie,jestem teraz sam na sam z moimi lekami,zaraz zabiore sie za robote to mi troche przejdzie moze,kobitki tez tak macie,bianka i oliwinka skrobnijcie cos,bianka masz 4 dzieci i slaba psyche jak ty to wszystko ogarniasz,musisz byc i tak silna ja bym sie przy 4 rozlozyla,pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj edziulko , edziulko ja mam mocna psyche ????????? nie sadze po dzisiejszym dniu stwierdziłam że sie juz do niczego nie nadaje ....od rana jak wstałam wziełam ten cholerny Euthyrox na tarczyce i po chwili zaczeła sie jazda moje serce zapomniało chyba jak sie noprmalnie pracuje , starałam sie nie reagowac na to olewac to ale coraz mocniej do tej pory mnie trzyma .........serduszko se styka raz , dwa , i nagle cicho i takie mocne dwa uderzenia po kolei i znów od nowa tych dodatkowych to juz dzisiaj miałam cała mase i ciagle mam nadzieję że odpósci ale chyba sie nie doczekam predzen złapie mnie atak paniki bo juz nie moge dłuzej tego wytrzymac , pokłóciłam sie z mężem bo powiedział ze mam rozbrykane serce nie potrafie poradzic swojej dupie ...............wszystko mnie wkurza jak mi tak szarpie jestem wkurzona na cały swiat a najbardziej nienawidze siebie samej za to że nie potrafie z tym wygrac ..........i co teraz mi powiesz edziulko ???????? wierz mi że wolał bym juz te inne meki które przechodziłam zoładek , głowa , jelita itd .......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdacytryna22
Witam was mam 22 lat mam nerwica lekowo-depresyjna (zawroty głowy, uczucie omdlewania itp)walcze z tym, ale nie daje rady-uswiadomiłam sobie, że ja radosna zawsze wesoła osoba straciła zdolność odczuwania pozytywnych emocji, ta co kocha życie została za nie skarcona......paptrząć na swoje oczy w odbiciu nie poznaje ich, już się nie "uśmiechają" za co? ile mam jeszcze walczyć, nie ma przecież 2 życia, przyjaciele się powoli odwracają, rodzice mają dość, a ja cierpie za to,,,za to, że chcem życ.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hallo,kobitki,bianka wspulczuje ci ty z tym serduchem to sie masz,masakra jakas,glebokie oddechy i cos dobrego dla siebie nie tylko dzieci ,dom,obowiazki i dazenie do perfekcyjnej pani domu,trzeba stworzyc sobie bezpieczenstwo i spokoj w domu ,unikac niemilych osob,wszystko dobrocia i sproboj widziec tak swiat przyjaznie,wiem to brzmi nierealnie i smiesznie,ale wiesz jak mi sie z serduchem zaczynalo,a mialam tylko ciezka klate i momentami takie szarpniecia dzwne ale tylko nieraz,kumpela mi opowiedziala o takim nurcie mysleniowym ktory nazywa sie huna,poczytaj o tym i sproboj znalezc cos dla siebie,nic sie nie dzieje bez przyczyny i tak ma byc,nasze nerwice tez nie sa bez przyczyny,mamy wewnetrzny konflikt ,w tym co sie dzieje i czego bysmy chcialy,tak powstaja rozne nerwice z konfliktow naszych wewnetrznych trzeba siasc i pomyslec jak jest,a jak bysmy chcialy zeby bylo,i malenkimi kroczkami dazyc do tego zeby bylo lepiej ,to prozaiczne.ale mi pomoglo,mam swoje rytualy ktore daja mi poczucie bezpieczenstwa,takze serduszko mi odpuscilo,mam tylko moje fobie na choroby ,ktorych tez musze sie wyzbyc,nie jest zle,tylko rano u mnie jest najgorzej ,ale tez to pokonam,pa buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co wyczytałam z tego artykułu to ziółko na zoładkowe sprawy a ja potrzebuje na sercowe .......ale dziekuje za troske widze że u was lepiej nic nie piszecie edziulko jak tam ???????????? na poczatku jak czytałam twój wpis to gorzej sobie wyobrazałam twoja nerwice ale teraz widze że nie jest tak zle ............ pozdrawiam ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gooodmen
Witam.. Mi pomagała w cieżkich chwilach gdy nadchodził niepokój wieczorami, stan lękowy itd. b pozytywna miła muzyka. Czasem nawet kolędy potrafiły zdziałać cuda.. Ostatnio bardzo pomaga nie tylko mi poniższa magiczna muzyka. Po jej posłuchaniu u ludzi pojawia się takie miłe ciepełko wewnętrzne, otucha- coś za czym sie tęskniło, czasem oczyszczający płacz który wyzwala z tego strachu, lęku http://www.youtube.com/watch?v=5GkjMZu2FrQ http://www.youtube.com/watch?v=qs1bG6BIYlo http://www.youtube.com/watch?v=_SBuFeWX7Co http://www.youtube.com/watch?v=NEokvIzpmD8

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sluchaj Bianka u mnie to jest roznie ,nieraz byla prawdziwa tragedja,ja dziki,sploszony czlowiek w ktorego oczach widac bylo lek,brak orientacji ze strachu,i inne,ogladanie skory,migdalkow ,wieczne poszukiwanie symptomow,meczenie bliskich ,marudzenie o chorobach i silne przeswiadczenie ze to jednak cos,i napewno odejde z tego swiata,wychodzilam myslami daleko,co bedzie po mojej smierci,co z corkami,kto ich bedzie czesal,przeciez tylko ja to umie najlepiej,wiesz mialam juz ciezkie stany.Teraz na szczescie,rzeczywiscie ze mna lepiej,ok ,mam jeszcze bole plecow,lopatek,ale to ma takie depresyjne podloze,kiedy nie chce mi sie wstawac z lozka bo po co,jednak jest naprawde lepiej,biore jeszcze 1 tabletke Opripramol,i to starcza,nie wiem czy te tabletki czynia cuda ,czy moj nerwicowy epuzod sie sam uciszyl,ale on napewno jeszcze wroci,jak pisalam mialam nerwice 3 lata temu pomeczylam sie 3 miesiace,potem odeszla,tez za pomoca tych tabletek Opripramol,bralam ze 3 miesiace,pozniej odstawilam bylo ok,zobaczymy co bedzie dalej,dziewczyny piszcie cos,bylo tyle ludzi .a teraz nikt nie chce pisac,potrzebojemy sie nawzajem,mnie duzo daje ta kafeterja,poczucie ze nie jestem sama takim komicznym przypadkiem,ze jest nas wiecej,pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie ja strasznie zmarwiona i przygnebiona, moj dziadek lezy w szpitalu i bardzo sie o niego boję:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem twoj strach o dziadka,lecz jest to strach uzasadniony,lepiej z takim zyc niz z nieracjonalnymi lekami,to jest wielki ciezar kiedy ktos bliski choruje,masz zatem konkretne powody i masz prawo bac sie,ja jednak boje sie o bliskich ktozy sa zdrowi,boje sie co bedzie kiedy zachoruja i czarne scenariusze,to jest nieracjonalne i zabiera duzo energi zyciowej.buzka pomysl ze to normalne bac sie w twoim przypadku,i kazdy by sie bal w takiej sytuacji,wiec pozwol sie sobie bac,wtedy twoj lek bedzie bardziej do zniesienia ,bo bedziesz w zgodzie ze swoim sumieniem,pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem wiem, ale nawet jak każdy jest zdrowy to tez się boję (wiadomo teraz bardziej gdy zycie jest zagrozone) bardzo też się boję gdy dzwoni telefon stacjonarny, wtedy od razu w myslach mam strach, że ktos dzwoni ze złą wiadomością O siebie też się boję i nadsłuchuję swojego organizmu, chociaz kiedyś miałam gorzej, teraz już zauważyłam że aż tak się nie wsłuchuję w siebie, jedyne czego sie obawiam to wymiotów i biegunki to jest moja zmora:(boję się, że dopadnie mnie to gdzies na ulicy, albo nawet u kogoś w domu:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boze nagle mnie naszlo dziwne uczucie leku,bezradnosci,jakis nieuzasadniony strach,i mam sucho w grdle,bola mnie kosci i jakos serducho dziwne jakby slabo bije ,boje sie ze ,cos mi bedzie,caly dzien bylo w miare ale teraz jest nieciekawie,i co mam zrobic nie mam komu otym powiedziec,moj maz reaguje juz podenerwowaniem,jak mu o tym powiem ,on mysli ,ze ja sobie wymyslam z nudow,wy wiecie jak to jest,chyba zaraz ciepla kapiel i do luzka,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej,co z wami ,ta dobrze,czy tak zle,slabo mi dzis caly dzien,wszystko widze jakby rozmazane,i nie mam juz sily,napizscie cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć edziulko , cos nam ciągle dolega ale jakos sie trzymamy , mnie 4 raz złapało gardło mam tak silny ból że boli mnie aż ucho walczyłam z tym tydzień myslałam że minie płukałam czym sie dało , cuda wyprawiałam ale coraz gorzej więc wczoraj poszłam juz do lekarki i szok lekarka była w szoku że mozna do takiego stopnia doprowadzic gardło ........ od razu antybiotyk Augmentin to juz piaty od 4 miesiecy tak sie przed nim broniłam ale niestety ............. a tak wogóle to mój synuś jutro ma urodzinki zjedzie sie cała rodzinka więc od rana piekłam ciasta , tort , jutro musze jeszcze kupic swieczki na tort , zrobiłam galaretke z kurczaka , przygotowałam na sałatki jutro skoncze zeby było swieżytkie .......... Czuje jak sie czuje wszystkie te upierdliwe dolegliwości sa we mnie ale dzis nie miałam czasu zwracać na nie uwagi chociaz serce mi dokuczało , zawroty głowy .....ale dziekuje Bogu że dał mi siły żeby to wszystko przygotować , jutro jeszcze porządki i ok ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka,moja cora JULKA ta mlodsza tez miala 4 urodzinki w ta sobote,stres na calego,zaprosila sobie jeszcze 5 dzieci z przeczkola,mialam co robic ,ale wyszlo fajnie,wiesz ja w takich momentach ,kiedy trzeba sie sprezyc to potrafie tez ,tak jak ty,ale tez zdaje sobie sprawe ze to nie jest normalny stan,bo ciagle dziele dni,na te w miare normalne,troche przykre i zwalki,taka mialam wczoraj,glowa promienowala,taki bol,po srodku,na czaszce,do tego,zoladek i nudnosci,moj maz robil kolacje,myslalam ze zyg,uczulenie na zapachy,jakas migrena,przeszla ale to bylo jak umieranie,dzis wstalam,i niby ok,ale mam lekkie bole kregoslupa,ach dyskomfort na calym ciele,mrowienie dloni,bole miesni,mysle ze to tez depresja sie do mnie przyczlapala,bo kocham spac,a najlepiej to bym z luzka nie wstawalA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dość mam
Hej dziewczyny jestem tu pierwszy raz ale od kilku ładnych miesięcy mam te stany. dziś jak się kapalam to dostalam akcji paniki Kolatania Arytmia myślałam ze to koniec. mąż nie rozumie jest zły nie może słuchać mnie itp. czasem mówi ze znajdzie sobie inna kochankę bo nawet seks cierpi na tym co się ze mna dzieje. a ja starań się walczę opiekuje się dzieckiem i czekam na ataki cały czas. trudno tak zyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuje ......wiem jak to wszystko wygląda , tez tak miałam na początku to jest 14 lat temu to było straszne ale dzieki Bogu ide do przodu chociaz stany tzw, niemocy często sie powtarzaja ....... musiał bys znależc sobie psychologa ....chociaz ja na jedna z wizyt miałam przyprowadzic mężą i po rozmowie z nim psycholog stwierdziła że to nie ja potrzebuje terapi tylko on ...... i co tu duzo mówic ja sie staram a drugi cie dołuje ........ sytuacja bez wyjścia bo rozbicie małrzenstwa nie wchodzi wgrę dla mnie to jest święty związek i muszę jakoś sobie radzić ...edziulko u mnie po imprezie fajnie sie wszystko udało tylko nie wiem czy znasz moje wczesniejsze wypowiedzi znów mam problem z tesciowa i teraz widze że to sie juz nie zmieni ............ Dlaczego człowiek ciągle dostaje jakies kopniaki .............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do dos mam jeszcze raz ja bym też musiała napisać DOŚĆ MAM ale co zrobie musze żyć tylko ciężko z tym garbem pod nazwa nerwica ....... Stres - stop jak tam dziadiuś ?????????? jak ty sie czujesz ?????????? Ludzie odezwijcie sie ozywcie to forum , przeciez miałyśmy sie tu wspierac , wygadac ale tu nie ma komu sie wygadac a na wsparcie trzeba bardzo długo czekac ......co sie dzieje z tym forum ????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boze kobiety kocham was ,u mnie identycznie moje stany ,ja nie moge nad nimi zapanowac,ciagle chce uciekac spac,wtedy mi dobrze,moj maz ma mnie dosyc ,teraz boje sie rozwodu,moj maz reaguje juz agresywnie na mnie,ucieka przede mna,mowi ze zle na niego wplywam,boi sie mnie i tego jaka jestem,a ja sie staram o normalnosc,staram sie,ale on widzi ze jednak cos nie tak,co mam zrobic,a ucieszylam sie bardzo ze ktos poruszyl ten temat o mezach,bo noe mialam odwagi,kobitki ,doradzcie mi cos,nie ma dnia zebym nie myslala o tym ,ze to jednak powazna choroba,ale nie wiem jak sie leczyc,pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wy macie chociaz ataki,a ja chodze calymi dniami jak skazaniec,oczy mi sie same zamykaja ,do wszystkiego sie musze zmuszac,nie na tym zycie polega ,boze pomuz mi,mam nadzieje ze mnie wyslucha,do mam dosc,ja tez mam dosc,ale co zrobic,moj maz tez ciagle mowi ,ze znajdzie sobie kochanke bo ja to juz sie do niczego nie nadaje,dlaczego nikt nas nie potrafi zrozumiec,nikt nam nie wierzy ze nas boli,ze cierpimy,czy wszyscy naokolo sa tacy ograniczeni i sadza ,ze my sobie wszystkie dolegliwosci wymyslamy,juz nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje objawy nerwicy, najpierw nerwowość nadpobudliwość po którym przychodzi dziwne uczucie stresu, niepokój, lęk, dziwne rozdygotanie ciała, muszę ciągle się ruszać. Później paniczny strach przed śmiercią....następnie objawy ból klatki dziwne jakby coś od wewnątrz próbowało pęknąć, gorąco i zimno, szczękanie zębów, drętwienie kończyć bądź migreny, dziwne uczucie braku szczęścia jakby deprecha, i nawet jak minie boję się chwili kiedy znów to przyjdzie...a najgorsze że ciągle myślę czy czasami lekarze się nie pomylili. Miałam ekg - teraz boję się że pomineli coś...i tak wkoło..najgorzej wtedy jak jestem wśród ludzi,...nie w domu -jeszcze gorzej się czuję...myślę czy jest szansa się z tego wyleczyć...ciągle natrafiam na inne choroby i szukam i porównuje objawy...miałam tomograf głowy bo migreny , gastroskopię bo żołądkowe objawy są, ekg - bo serce , najbardziej boję się o serce... Na jakiś czas przejdzie a później od nowa. Dziwne to jest...Ten strach próbuje zawładnąć i zatrzymać w domu mnie. Próbuję sobie sama radzić ale nie potrafię się uspokoić. Nawet nerwosol mi pomaga :) A najbardziej mnie wkurza to że samemu nie można sobie poradzić. Po prostu olać to i iść dalej..u mnie się nie da :(...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie idzie tych objawow,nie zauwazac,bo one naprawde sa ja naprzyklad,mam na dzien obecny ,uczucie slabosci,zero atakow,ale tak caly dzien,czuje sie slabo,bole lopatek ,niechec do ruchu,czuje sie poprotu chora...i coz inni moga myslec ze zmyslam,i jestem leniem,nie chce mi sie nieraz zyc,tez tak macie,ze zycie meczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stres non stop,przykre to,napewno ci ciezko,my nerwusy przezywamy takie rzeczy inaczej niz normalni ludzie,sorry to nie znaczy ,ze jestesmy wariatkami,no ale delikatniejsza natura,wiem ze to glupio zabrzmi,ale jak starsi ludzie odchodza to jakby latwiej,bo taka niby kolej rzeczy,nie bede cie pocieszac,bo jednak tylko ty sama musisz sie z tym uporac,stresiku,napisz cos jak ci zle,ja jak pisze to mi lepiej,a jeszcze jak czytam i moje objawy sie pokrywaja z waszymi ,to juz zupelnie mi ciezar spada z grzbietu,ale jednak boje sie zawsze raz mniej ,raz wiecej,pa kobietki,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stres-stop najpierw dla ciebie najszczersze wyrazy współczucia ........ musisz to przezyc taka kolej rzeczy dobrze jak czujesz zal i go przezyjesz , przetrawisz te uczucia ............ edziulko wiesz ten temat o mężach to troche drazliwy bo ja juz przechodziłam istne piekło i ciągle miałam nadzieje że kiedys sie to zmieni ale teraz widze ze to sie juz nigdy nie zmieni najpiekniejsze lata mojego zycia zrujnowała mi tesciowa a teraz reszte dobije mąż ........... nerwosolku u mnie tak samo jak u ciebie wszystko po kolei tylko jedno nas rózni ja wychodzę wszedzie sama , robie zakupy , załatwiam sprawy , jezdże do psycholozki , prowadze samochód ale jesli chodzi o serducho to mam ta sama fobie .............. dzis np . przed chwilą wróciłam z zakupów z Forum Gliwickiego byłam z dziecmi tymi najmłodszymi i mały doprowadził mnie do skrajnego zdenerwowania ......zbiera te cholerne kulki bakugany i ciagle marudził ze mam mu kupić znowu jakiegos tam bakugana marudził jak wrócił ze szkoły o 11.30 cały czas jeden temat pózniej znów w Forum ciągle to samo juz nie mogłam wytrzymac teraz czuje jakby cos mnie gniotło po dekolcie ciągle podnosze bluzke odciagam ja od dekoltu bo mam takie uczucie jakby ona wazyła conajmniej 10 kg.i całe to miejsce mnie swedzi drapie tak ze chyba zaraz krew poleci , a mąz jak zwykle połozył sie bo zmeczony był w pracy a ja ?????????????? do pracy nie chodze to powinnam sie swietnie czuć .......... szkoda gadać niekiedy tak sobie mysle zaby tak człowiek mógł umrzec na tydzien , miesiąc a pózniej znów zyc , wtedy rodzina mąz dzieci docenili by to czym dla nich jesteśmy , bo inaczej nikt , tego nie jest w stanie pojąć ............ale to szerszy temat ............ ide do łózka moze zasne bo mnie chyba klatka sie zapada czy juz sama nie wiem co ale to dla mnie znów nowość bo takiego objawu jeszcze nie miałam ............... dobrej nocki , kolorowych snów i duzo miłości od mężusiów pa kochane .......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No najgorzej było pierwszego dnia jak sie dowiedziałam ze nie zyje:( teraz mineły dwie noce i jakoś może ciut oswoiłam się z myślą, ale dla mnie to i tak nie mozliwe, że to sie stało, że go nigdy nie zobacze!!!!!!!!!! Ja pierwszy raz starciłam tak bliską osobę, dlatego może to tak przeżywam, bo wiadomo też co innego jak umrze jakaś ciocią, wujek, ktoś dalszy, a co innego jak ktoś bliższy:/ Martwię się teraz o babcię i mamę, bo one to najbardziej przeżywają, dlatego oprocz smutku tez bardzo się boję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×