Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

riplej42

ŻYCIE PO ROZWODZIE - REAKTYWACJA

Polecane posty

Gość Koniec zycia. wpadaj na stary
topik :) czekamy :D:D:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koncoweczka ty to bardzo sie nudzisz:P w pracy zadzwon do T :P ps: a jak ci cicho to zapodaj jakis temacik;) oo albo zapisz sie na salse;) z T

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stella... ja też :D dizisiaj otrzymałam odpis prawomocnego wyroku rozwodowego. Oczywiscie mój byly ma mi kasę zwrócić. Więc zadzwonilam żeby spytac, kiedy mi ja zwróci. Oczywiscie wyzwiska... wiec wniosek do komornika:P nie popuszczę. Po tej rozmowie upewnilam sie, że dobrze zrobilam. AAA, i jeszcze dowiedziałam sie, że przez cały okres trwania małżeństwa oddawał mi tylko połowę zarobków... 800 zł... ja utrzymywałam nas oboje... resztę przepijał i wydawał na laski... a ja speziłam wczoraj cudowny wieczór z T. na oglądaniu \"The eye\" i jeszcze czymś przyjemnym... milego popołudnia wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Końcóweczko, cieszę się, że wreszcie wychodzisz na prostą. Sama widzisz jak beznadziejny jest ( był) Twój ex.Nie ma kogo, a raczej czego żałować. Proszę Cię tylko, żebyś nie wracała do dobrych wspomnień. Było-minęło i trzeba iść do przodu . Szablę w dłoń !:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja dziś miałam nieprzyjemną akcję z m. Oczywiście jak nie wiadomo o co poszło to poszło o pieniądze. Podniósł mi ciśnienie do 500, więc nie wytrzymałam-pierwszy raz w życiu puściłam " wiązankę przyśpiewek ludowych" po których chłop zaniemówił.Tak już będzie zawsze-oko za oko. Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Stelli
szkoda ze jestem baba bo taka babke chce za zone ;) jestes babka z jajami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roxanne 17
kochani, już was kiedyś pytałam, co robić, ale jakoś nikt mi nie odpowiedział...chyba w złych porach piszę. Słuchajcie, co zrobić z takim, który chce powrotu? Zapewnia o uczuciu (w co zresztą wierzę), ale dalej myśli tylko o sobie...są dzieci...cholera niech to wszystko szlag jak już odchodzą to niech idą w cholerę, co? Ja mogłabym "wybaczyć", ale już daleko odpłynęłam...mogę się jeszcze cofnąć ale czuję że będę tego żałować...ale są dzieci. I jest nadzieja na coś nowego, nową jakość... odezwijcie się pls

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roxanne 17
aha, nie mam rozwodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Roxanne 17 Witaj po latach. Trudno mi się wypowiadać na ten temat, bo nie znam Twojego \"pięknego\". Wydaje mi się, że na powrót powinien sobie ciężko zapracować. Naprawdę mu na tym zależy?......Obudził się śpiący królewicz, czy kochanka go rzuciła? Nie powinnaś się na to godzić tylko i wyłącznie \" dla dzieci\".One pójdą swoją drogą, a Ty zostaniesz z facetem, który denerwuje Cię każdą komórką swojego ciała. Po co Ci takie życie? Sama musisz odpowiedzieć sobie na pytanie, czy go jeszcze kochasz, czy mu ufasz, czy będziesz w stanie z nim spać etc.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roxanne 17
Stella, szczegóły to raczej na priva temat charakterystyczny boję się rozpoznania. Nie rzuciła go, dalej czeka i ma nadzieję, obudził się bo ja osiągnęłam ten stan o którym pisała Katie, przestało mi zależeć. Moim zdaniem on się nie zmieni. Ale tak, ja mogłabym z nim żyć, emocje są po obu stronach i paradoksalnie były cały czas. Tylko myślę że zapłacę za to dużą cenę - siebie. Ale nie wiem czy będzie mnie stać na ruch na moją korzyść a przeciw dzieciom. Myślę że nie...I czuję że źle będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roxanne 17
nie ufam - chyba że mnie przekona, a z tym będzie ciężko... Powinniśmy się rozstać na rok - dwa i potem zobaczyć.. z dystansu...emocje by opadły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
roxanne to Ty sama powinnaś wiedzieć najlepiej, bo tylko Ty znasz \"całokształt\".....piszesz, że on dalej myśli tylko o sobie,.... a zmienił ktoś kiedyś egoistę w altruistę ???.... ....dla mnie jest bez sensu bycie z kimś tylko dlatego że.....\"bo są dzieci\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roxanne 17
riplej, to bez sensu dla wszystkich oprócz dzieci. One są małe, dla nich to byłby dramat. Czasem się nie da być razem, kiedy się już nie kocha. U nas ten czynnik będzie zawsze, po obu stronach,niezależnie od układów. Ale jak się okazuje to nie wystarczy. Więc ja wiem że mogłabym, ale wiem że to będzie moim kosztem. I nie wiem czy w trakcie nie dojdę do wniosku że tak się jednak nie da...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
roxane17 ty sie nas pytasz co masz zrobic ale widze ze wiesz co chcesz i co zrobisz niezaleznie od nas:) pisanie ze to nie ma sensu,ze to strata czasu itp nie maja sensu Piszesz ze robisz to dla dzieci hmm a on byl wspanialym ojcem? dla nich ?pomagal ci przy nich,dbal o nie? Jezeli tak.. to jeszcze jakis sens w tym jest..ale jak nie to w takim razie pozory hmm on wroci a jak widzisz sprawy intymne:) on bedzie dymal tamta i jednoczesnie ciebie? a jak nie bedziesz z nim sypiac co by moglo sie dzieckiem skonczyc:P to co kochanka znajdziesz:)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
roxanne ....i jaki model rodziny tym dzieciom pokażesz???, jak nauczysz je kochać?, okazywać uczucia?....będąc z mężem do którego nic już nie czujesz, obok którego przechodzisz obojętnie, a jesteś z nim tylko ze względu na dzieci???....od kogo one będą czerpać dobre wzorce???, z filmu?, gier komputerowych? czy z opowiadań rówieśników? .....NIE ! ONE TO MUSZĄ WIDZIEĆ W DOMU!!! .....jeszcze jedno...czy nigdy nie będzie w domu wymówek (wiadomo z jakiego powodu), których będą świadkami ???.....to też będzie dla ich dobra ??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceci......
przynajmniej na tym topiku potrafią logicznie mysleć. Jezeli Tobie na nim nie zależy, to podstawowe pytanie, na które powinnaś sobie odpowiedzieć zadał Przemo: jakim on jest OJCEM ??? Czy jest troskliwy, opiekuńczy, czy kocha dzieci???? Chociaż trudno sobie wyobrazić dobrego ojca, który nie szanuje, nie jest dobry dla matki tych dzieci. Przecież dzieci bardzo cierpią widząc krzywdę mamy, wyczuwają instynktownie nastroje dorosłych. Stara prawda --szczęśliwa mama = szczęśliwe dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roxanne 17
Przemo, to nie tak że ja wiem, co zrobię. Nie wiem. Obawiam się że zabraknie mi determinacji żeby zrobić coś wbrew dzieciom...chociaż to nie ja doprowadziłam do tego miejsca. Dlaczegomiałabym szukać kochanków? Jeśli zdecyduję się wrócić to w pakiecie ze wszystkim. A gdyby się okazało że to trwa dalej w jakiejkolwiek postaci...wtedy wszystko jasne. I tego się boję - że tak czy owak do tego dojdzie a dzieci ucierpią, starsze, bardziej świadome... a ja może stracę szansę na coś ważnego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
roxanne 17 Niech Przemo poda Ci moj email-spiszemy sie i zdzwonimy-napisz do niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roxanne 17
teraz do wszystkich :-) To nie tak, że ja nic do niego nie czuję. Ja go kocham. Wierzę że on mnie też. Ale potrafił wyrządzić na ślepo wiele zła. Jakim jest ojcem...nieobecnym...kocha dzieci i one jego, ale to jego życie jest ważne. I tak będzie. Nie byłoby wymówek jeśli zdecyduję się na powrót. Nie dam dzieciom niczego odczuć. Ale to będzie moim kosztem. Nie wiem, dlaczego łatwiej mi skrzywdzić siebie niż moichbliskich... i przez skórę czuję że źle kombinuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja juz jakis czas temu tlumaczylem pewnej osobie ze popelnia blad:)ze czlowiek sie nie zmienia co najwyzej moze walczyc ze soba i to za pomoca terapi....i mosi tego chciec i tobie moge tylko powiedziec ze twoj m nie zmieni sie a moze byc gorzej,ale skoro chcesz dla dzieci to zrobic to ok...twoj wybor ja ze swojej strony poradze ci/wam terapie zanim on wroci:) i to wspolna... wiecej nic nie dodam bo i tak zrobisz jak bedziesz uwazac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ps: dzieci zawsze zal...czasami warto probowac ale mosi byc widac chec zmiany z 2 strony i TERAPIA.!!! bez tego to strata czasu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Roxanne 17, jesteś szalona i chora z miłości do niego!!!......On Cię zawiódł! Zmajstrował dziecko innej! Jasna cholera, myśl o SOBIE !!!!!!!!!!! Co mam Ci więcej powiedzieć ?...czekam na Katie i Antycha...niech Ci otworzą oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roxanne 17
Stella, napisałam do ciebie na priva:-) Dziecka o ile wiem jeszcze nikomu poza mną nie zmajstrował;-). Ale narobił mnóstwo kiepskich rzeczy. A szalona z miłości do niego już nie jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roxanne 17
Przemo, masz rację co do terapii...tylko z terapią, jeśli w ogóle. Ja niestety wiem, że on się nie zmieni. Terapia nic tu nie da... To raczej rozdarcie: dzieci czy ja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×