Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ivett0

STARANIA Jesien -Zima 2008- DZIDZIUS LATO2009 kto zaczyna???

Polecane posty

hej dziewczyny :) Dorka gratuluję córeczki :) poród zapowiada Ci się marzenie :) Już się nie umiem doczekać relacji :) Łóżeczko śliczne! Agi jak czytam Ciebie to przypomina mi się mój stres :) Kurcze ja tak samo świrowałam :) i nie zaszkodziłam tym Igorowi wiec się nie martw. W ogóle niczym się nie denerwuj bo nie ma powodu a na objawy ciążowe przyjdzie jeszcze czas. U mnie takimi piewszymi objawami było częste siusiu i brak @. Reszta przyszła niestety później: zgaga, mdłości, wymioty, opuchnięte stopy. Polusia super, że Aleks będzie miał rodzeństwo :) Powodzenia w starankach :) Sylwinka super :) A dziewczynki jakie zadowolone :) Dzisiaj byłam z wynikami Igorka u lekarki i do końca czerwca bierze żelazo. Waży 9400 g :) i zrzucał obrazki ze ściany - fajny łobuz mi rośnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczebelki ma po bokach wiec wszystko bedzie widziec :) A lozeczko i tak stoi w rogu wiec z jednej strony bedzie sciana :) Malutka bedziemy spokojnie widziec z lozka i ona nas tez :) Moj brat ma takie podobne i w sumie sa bardzo zadowoleni, ale rozumiem o co wam chodzi ze szczebelami. A co do wgryzania sie, to ma specjalne zabezpieczenie jakies na rame - ze wlasnie dziecko sie nie wgryzie w drewno. Ale fajna rada, dzieki! Upewnie sie ze na pewno to zabezpieczenie jest. Wozek bedziemy kupowac jak przyjada rodzice pod koniec lipca a lozeczko pewnie jakos zamowimy sierpien, wrzesien i reszte, czyli przewijak na lozeczko i jakies pozostale gadzety. Ja to bym juz kupowala, ale i tak by to stalo w pudlach wiec nie ma potrzeby domu jeszcze zastawiac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DORCIA ja myślałam że to łóżeczko jest całe zabudowane :P GRAŻKA ja postanowiłam że w przyszłym tyg też skontrolujemy morfologię, czy nadal już jest w porządku, wolę na zimne dmuchać. Duży już jest Igor!!!!!!!!! Prawie 10kg, matko, mi już ciężko 7kg Hani dźwigać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie calego zabudowanego to bym nigdy nie kupila :) Zabudowane ma tylko te konce a boki to szczebelki :) Grazka to lobuza masz niezlego! A co jak go mecza, to on im pokaze co potrafi! Prawie 10kg! To rece musza odpadac... A Hania to tez calkiem spora dziewczynka jak juz 7kg wazy! Cudownie! No nasza Polusia to goni Sylwinke i tez chce dwojeczke juz! Super! Maluszek bedzie mial rodzenstwo! Ja chyba bede musiala przynjamniej ze 2lata poczekac... niech Maya podrosnie, wyprowadzimy sie do wiekszego domu i wtedy szalej dusza :) Ale na pewno chcialabym dwojeczke... a zawsze tak naprawde trojeczka mi sie marzyla, ale nie wiem czy sie wyrobie przed 40-stka :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grazka widzisz...nie ja jedna i Ty doskonale mnei wlasnie rozumiesz, dlatego ciesze sie, ze tu moge pisac i nikt mnie nie olewa, tylko pociesza i ma cierpliwosc:) Wasz Igor to taki maly przystojniak, hehe po tacuie chyba:D ja dzisiaj prawie nic nie robie, siedze tu i zaczynam sie naprawde uspokajac, tylko jak w domu siedze sama, albo budze sie nad ranem to wtedy mam najgorsze mysli:) ale musze je przeganiac...bo bedzie dobrze;) za 2 i pol tygodnia zobacze okruszka na usg:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no cięzki ten mój Igor i taki przytulasek więc nosić czasami nosze, momo, że już dawno raczkuje. Sylwinka zapomniałam napisać, że gratuluję ząbka :) Agi doskonale Cię rozumiem, ale za chwilkę się uspokoisz jak zobaczysz tego okruszka :):) Pamiętam doskonale jak się stresowałam, bałam itp. nie chciałam, ale to było silniejsze ode mnie! mąż, siostra, mama mieli mnie po dziurki w nosie, nie pamiętam czy tutaj to pisałam. Dopiero po usg w 6 tygodniu już troszkę było lepiej. Później na kolejnym usg wielki strach bo przez brzuch jeszcze nie było widać Igorka bo mam tyłozgięcie macicy i myślałam, że nie jestem w ciąży :) ale 17 października dopiero się zaczęło :):) wszystko przed Tobą, ciesz się młoda mamusiu :) i uwierz, że teraz serca masz dwa :):) buziaki i głowa do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grazka nie ciesze sie, ze tak mialas, ale ciesze sie, ze nie ja jedna:) wierze, ze mam 2 serca:) nie moze byc inaczej:) ale na usg uparcie mowie pojde w swoim czasie i bedzie to kolo 8 tygodnia:) bo naprawde chce widziec i slyszec:D dzieki za wsparcie, fajnie, ze wciaz zagladacie i piszecie tutaj:) a Asia i Dorka pomogly mi praktycznie w zasadzie, bo podarowaly mi duphaston, zebym sie uspokoila:) szkoda, ze asia juz nie pisze...magda gdzie Ty jestes???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje Wam za dobre słowo. Dorka gratuluje córci :) Ja też myślałam , że będzie córcia, a M, że chłopak i teraz chodzi dumny jak paw. A śmieszne jest to, że jak nasi znajomi zobaczyli usg Julka to zapytali się mojego M, czy nie ma przypadkiem jakiś afrykańskich korzeni :D ha ha ha Agi slyszałam, że bazylia nie jest wskazana w ciąży. Ile w tym prawdy nie wiem, ale na wszelki wypadek unikam. Neti wiedz, że jestem całym sercem z Tobą i Magdą i cierpiliwie czekam, aż podzielicie się z nami swoimi dobrymi nowinami, bo życie tak samo Was doświadcza jak i mnie, dlatego dobrze Was rozumiem i wciąż niezmiennie kibicuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki Novida za rade;) bede unikac, wole unikac, az takiej ochoty nie mam :) wrocilam do domu gotuje upke ogorkowa:) mniaaaam;) wrocilam wczensiej z pracy juhuuuu:)!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heej ja dzisiaj mniej panikujaca:) wczoraj wieczorem jednak czulam pobolewanie piersi:) dzisiaj dobrze spalam, prawie bez budzenia sie nad ranem....w pracy mam luzniejszy dzien...a w piatek wolne i ide z samego rana do mojej przychodni popytac co i jak, moze chociaz krew pobiora do badan itd...no i wypytam sie co i jak, juz 5 tabletke duphastonu wzielam, nie mam zadnych skutkow ubocznych, wiec chyba dziala bez zarzutu...bazylia faktycznie nie jest dobra w ciazy, dobrze, ze nie jadlam jeszcze:) juz nei mysle o objawach tylko o pierwszej wizycie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewuszki! Agi to lubie takie powitanie! Ja nie mialam zadnych dolegliwosci po duhpastonie :) Super ze sie dobrze czujesz i spij ile sie da dziewczyno! ja zawsze sie smialam, bo nigdy nie mialam problemu ze snem, a teraz... dzis juz nie spie od 5 rano! Wczoraj mialam przerwe od 2.30 do 6 rano! Masakra! Novida pewnie ze M dumny :) super! Faceci sa tacy smieszni! Udalo mu sie odgadnac plec i juz jest powod do dumy :) Neti wpadaj do nas czesciej! A Madzia moze jest na wakacjach...? Pierwszy raz slysze o bazylii... Ja czesto jem bo uwielbiam z mozarella i pomidorkami. No i jeszcze robimy sobie pesto domowej roboty. A wiecie czemu powinno sie unikac? Ja jak bylam w szpitalu to lekarz kazal mi jesc bardzo duzo jajek i powiedzial ze moge jesc takie z plynnym zoltkiem, ale musza byc ugotowane, tzn wrzucone do wrzatku i jezeli sa w wodzie przez kilka min to nie ma szans salmonelli! Ach jak sie ucieszylam, bo tak tesknilam za jajkami na miekko! Moje ukochane weekendowe sniadanko! Agi powodzenia w pt! A znasz swojego GP?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorka przytaczam tu wycinek artykułu o bazylii z portalu kobieta.info.pl: Uwaga: "...Olejek bazyliowy zawiera dużą dawkę estragolu, który wykazuje działanie kancerogenne (wg. badań przeprowadzonych na zwierzętach). Dlatego też specjaliści odradzają długotrwałe stosowanie preparatów z jego zawartością. Liść bazylii nie powinien być stosowany w okresie ciąży i karmienia piersią oraz u niemowląt i małych dzieci". Co do mozzareli to wybieram tylko tą, która ma w swoim składzie wyszczególnione mleko pasteryzowane. Pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wielkie dzieki Novida! Nie spotkalam sie z taka opinia, wiec super ze sie z nami podzielilas. Zdecydowanie zmniejsze ilosc jaka spozywam... a bardzo lubie jak teraz jest taka swierzutka... ale co tam Maya jest teraz dla mnie najwazniejsza! Czlowiek czego nowego sie uczy kazdego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NOVIDA mądrze prawisz ;) Lepiej unikać tego co mogłoby zaszkodzić, bo do końca nie znamy wpływu pewnych rzeczy na dziecko w łonie. Ja zajadałam się jajecznicą w ciąży, ale mocno ściętą, na miękko jajek wcale nie jadłam i z resztą nie lubię takich. Lepiej dmuchać na zimne niż potem zastanawiać się tak jak ja - co źle zrobiłam w ciąży, czym zaszkodziłam maleństwu że było tak a nie inaczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No pieknie teraz mam ochote na jajecznice:D ale dzisiaj ugotuje fasolke i kalafiora z buleczka;) a na jutro od razu przygotuje leczo, zeby nie gotowac co dzien. Bazylii nie bede jadala a co za tym idzie pesto tez, lepiej dmuchac na zimne, zrezygnowalam juz z watrobki, serow plesniowyhc prawie nie jadalam....nie mam zachcianek szczegolnych ani mnie od niczego nie odpycha, kawa mi smakuje caly czas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AGI moją pierwszą prawdziwą zachcianką był kalafior panierowany! Biedny mąż jeździł po sklepach i szukał świeżego kalafiora w kwietniu :D:D:D:D:D Ale znalazł w końcu chyba po 2 tygodniach :) Dla tego kalafiora mogłabym wtedy zabić normalnie hihi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sie trzeslam na widok jablek ale tylko jednego rodzaju! Jak nie bylo ich w domu to byla panika :D:D Potrafilam kg zjesc za jednym zamachem :) Ja za serami bardzo tesknie, bo uwielbiam!!! tez nie jem watrobki a co za tym idzie zadnych pasztetow... ktore uwielbiam :) jajek surowych i wszystkich potraw ktore moga je zawierac, jak musy, serniki i rozne desery. Tez nie jem lodow z zadnych budek... bo to nigdy nie wiadomo... A poza tym to jem zdrowo, duzo warzyw i owocow :) moje kanapki to zawsze maja pomidorka, zodkiewke i ogorka :D i to duzo, ale poprostu mam ochote na swierze warzywka. Agi staraj sie tez jak najmniej soli jesc i zalecaja duzo nabialu... aby pozniej nie bylo problemow z zebami itd Ja teraz jestem na etapie pica zimnego mleka litrami :) 😍🌻 termin 18 pazdziernik 2010 🌻😍 http://babystrology.com/tickers/baby-ticker-glass.swf?parent=Dorka&year=2010&month=10&day=18&babycount=1"> 😍🌻 termin 18 pazdziernik 2010 🌻😍 http://babystrology.com/tickers/baby-ticker-glass.swf?parent=Dorka&year=2010&month=10&day=18&babycount=1">

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem jestem dziewczyny.... do urlopu jeszcze troche. Nie pisze za często , bo nie mam o czym, ale czytam Was. Zostałam sama jako staraczka , no i jeszcze neti, ale ona bardzo rzadko się wypowiada. To forum stało się forum dla ciężarnych i matek ... no ale przeciez o to chodziło, więc do nikogo nie mam pretennsji. Napisze wprost: dobija mnie Wasze szczęscie, co oczywiście nie znaczy, że nie ciesze się nim na swój sposób, bo każdej z Was kibicowalam tak mocno jak Wy mnie. Jesli kogos uraziłam tymi slowami to przepraszam, ale poprostu tak czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magda, ja Cie calkowicie rozumiem... Ja tez jak sie staralam a co chwila slyszalam ze kolejna kumplka zaciazyla to mnie to w pewnym sensie dobijalo... oczywiscie cieszylam sie ze im sie udalo ale zazdroscilam, bo to ja chcialam chodzic z brzuszkiem. Neti sie nie udziela, ale z ostatniego posta widac ze bardzo walcza! i mam nadzieje ze w koncu wywalcza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magda wierze Co moja droga...nie musisz sie wstydzic tego wypowiadac ani miec za zle, ze tak jest, bo ja Ci nie mam za zle....czulam sie podobnie, ale nie moglam tak po prostu na zawsze stad odejsc i nie zagladac...nie chodzi o uzaleznienie, ale o potrzebe podzielenia sie smutkiem i radoscia z dziewczynami, ktore mnei nie potepia ale za to zrozumieja i pomoga! czasem wiecej niz ktokolwiek w prawdziwym swiecie..:) i ja sie ciesze, ze tu zagladasz Madzia, ja wiem, ze Wam sie uda! wiem,z e invitro w naszym smeisznym kraju nie jest refundowane poki co, ale mysle, ze sie zmieni to...nie jest to pocieszenie, ale wielu parom udawalo sie za 3, 4 a nawt piatym razem.....ale sie udalo:) Kruszyna cos w tym kalafiorze jest:) za mna chodzi kalafiorek mniaaam i fasolka....a i kopytka:) plus golabki! Dorka ja staram sie zzebrac do kupy na razi eco moge i co nie i jakis wzgledny jadlospis ustalic;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magda, ja Cie calkowicie rozumiem... Ja tez jak sie staralam a co chwila slyszalam ze kolejna kumplka zaciazyla to mnie to w pewnym sensie dobijalo... oczywiscie cieszylam sie ze im sie udalo ale zazdroscilam, bo to ja chcialam chodzic z brzuszkiem. Neti sie nie udziela, ale z ostatniego posta widac ze bardzo walcza! i mam nadzieje ze w koncu wywalcza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magda, ja Cie calkowicie rozumiem... Ja tez jak sie staralam a co chwila slyszalam ze kolejna kumplka zaciazyla to mnie to w pewnym sensie dobijalo... oczywiscie cieszylam sie ze im sie udalo ale zazdroscilam, bo to ja chcialam chodzic z brzuszkiem. Neti sie nie udziela, ale z ostatniego posta widac ze bardzo walcza! i mam nadzieje ze w koncu wywalcza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem żal czy zazdrość, ale bez przesady. Jak czyjeś szczęście po miesiącach czy latach starań może dobijać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To teraz wyobraż sobie Kruszyna ,że nie masz swojej córki. Wychodzisz na ulice i widzisz matki z dziećmi, z brzuchami i wiesz ,że najprawdopodobniej nie bedziesz nigdy się cieszyć tak jak one..... a i masz jeszcze w perspektywie do spłacania kredyt, ktory mial Ci dać to wymarzone szczęscie , czyli dziecko. No tak to rzeczywiście może nie być dobijające?? I napisałam ,że ciesze się na swój sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia mnie tez pewnie by dobijalo... U Was sprawa jest bardziej skaplikowana niz w wiekszosci przypadkow... nie dosc ze sie nie udalo, to jeszcze kasa... Wiem ze nie jest latwo i podziwiam ze jakos sie z tym godzicie i dalej przecie przez zycie. Ja nie wiem co bym zrobila... Kruszyna tez miala gorsze dni jak sie nie udawalo... I pamietam jaka byla zla jak kuzyn wpadl a ona dostawala @. Chyba zadna z nas nie wie jakby sie zachowala w takiej sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze jedno: nie chodzi o to ,żeby ktokolwiek się użalał nad moją/ naszą sytuacją, bo gdybym chciała to mówiła bym otwarcie o tym wszystkim w swoim środowisku. Wydawało mi się ,że to forum jest po to ,żeby wyrazać swoje uczucia, emocje , obawy czy radości... a krytyka jest konstruktywna , ale pod warunkiem ,obie strony wiedzą o czym piszą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magda to nie uzalanie sie ale wspolczucie... bo nieludzkie chyba bylo Wam nie wspolczuc... czlowiek sie gniewa o rozne pierdolki i w zyciu male rzeczy irytuja... Jak tu sie nie gniewac na swiat za to ze chce sie miec rodzine... i jak do tej pory wszystkie starania sie nie udaly... Po to wlasnie jest forum ze tu wszystko mozna napisac, bo jednak w srodowisku trzeba czesto przybrac maske szczescia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem tylko że paru dziewczynom z mojego otoczenia dawno stuknęła 30-tka, nie stać ich na in vitro, mają problemy, ciąży jak nie było tak nie ma - ale mimo wszystko wspierają koleżanki nawet podczas ciąży i macierzyństwa, mogą się wypłakać na ramieniu przyjaciółki i smutki mijają. Jedna powiedziała mi ostatnio, że nie każdej kobiecie jest dane bycie matką i ona się z tym pogodziła, dlatego trzeba swoje życie przewartościować, spełniać się w innych rolach (sama ma 38 lat i nadal jest bez dziecka). Współżyje z partnerem bez zabezpieczenia, jest ciepłą osobą, oddaną dzieciom! Pracuje w fundacji, pomaga w domu dziecka i pochłania ją to, daje wiele frajdy mimo że o własnym dziecku już nie myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem tylko że paru dziewczynom z mojego otoczenia dawno stuknęła 30-tka, nie stać ich na in vitro, mają problemy, ciąży jak nie było tak nie ma - ale mimo wszystko wspierają koleżanki nawet podczas ciąży i macierzyństwa, mogą się wypłakać na ramieniu przyjaciółki i smutki mijają. Jedna powiedziała mi ostatnio, że nie każdej kobiecie jest dane bycie matką i ona się z tym pogodziła, dlatego trzeba swoje życie przewartościować, spełniać się w innych rolach (sama ma 38 lat i nadal jest bez dziecka). Współżyje z partnerem bez zabezpieczenia, jest ciepłą osobą, oddaną dzieciom! Pracuje w fundacji, pomaga w domu dziecka i pochłania ją to, daje wiele frajdy mimo że o własnym dziecku już nie myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i kafe mi nawalilo... chyba ktos cos napisal, ale ja nic nie widze :( nawet wlasnych postow nie widze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×