Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SARA2009

JEDNO MARZENIE...

Polecane posty

Gość nadzieja1983
sportsmenka dziękuje za wypowiedz wiem ,że każdy po kilku nieudanych podejściach do inseminacji rozkłada ręce być może ze mna tak będzie, że za kilka miesięcy i ja się załamie... nie wiem... podjeliśmy się walki i chcemy ją doprowadzić do końca mam nadzieje ,że finisz będzie pozytywny w to chcę wierzyć. Powiem szczerze, że to mój mąż prosił mnie o to byśmy udali się do kliniki gdzie już kilkanaście razy oddawał nasienie a wiemy , że nie jest to przyjemna sprawa dla faceta w takim miejscu i to on prosil mnie o wizyte u pani dr ja byłam cały czas na nie bo wierzyłam, że w końcu uda się w naturalny sposób ale w końcu namówił mnie i pierwszą wizytę mieliśmy miesiąc temu a już teraz jestem po pierwszej inseminacji idąc tam nie nastawiałam się, że IUI będzie już w tym cyklu , że przygotowanie będzie dłużej trwało a tu teraz czekam na wynik. Wiem, że nie powinnam się nastawiać, że pierwsza próba będzie pozytywna ale bez optymizmu nie ma sensu walki. Ty zrobiłaś sobie jeden miesiąc przerwy i doskonlae miałaś teraz gości troszeczkę myślami bylas gdzie indziej i tak trzeba choć nie jest to takie proste...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Sportsmenko już tłumaczę i trochę dementuję to co napisałam wczoraj o posiewie mojego męża :) bo ta początkowa interpretacja była moja ale po wizycie u ginekologa jednak okazało się że Staphylococcus koagulazoujemny nie powinien występować w nasieniu licznie. W laboratorium trochę mnie zmylili bo nakierowali że może to być z zanieczyszczenia próbki dlatego przyjęłam że nie należy się tym przejmowac i nie jest to bakteria chorobotwórcza ale racji nie miałam. Ginekolog powiedział że jest to rodzaj gronkowca i trzeba to zlikwidować. Do posiewu przystąpiliśmy bo badanie na ruchliwość wyszło nie dobrze i duża zawartość leukocytów 15-20 wpw co mówi o stanie zapalnym. Stąd właśnie ten antybiotyk przepisał :) O testosteronie też czytałam że nie można z nim przesadzać bo może jeszcze pogorszyć aj...dlatego z umiarem będzie to brał... Pozdrawiam i życzę miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję ci sportsmenka. też jestem z łodzi. czy leczysz się w którejś z naszych klinik? aha i czy znasz aptekę z tanim fostimonkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Światełko to już rozumiem, to może rzeczywiście ten antybiotyk pomoże i nie będzie trzeba innych badań. Ewikula fostimon zamawiałam w małej aptece na osiedlu, z nim nie mialam problemu, nie pamiętam ile za niego płaciłam, ale chyba jakies 350zł za 6 ampułek ze strzykawkami igłami itp. ale wiem że w Łodzi w aptece w Matce Polce czesto można dostać dużo leków i niektóre taniej, więc możesz tam zerknąć... a lecze się w Salve, choć technicznie teraz się nie lecze, ten miesiąc odpuściłam, bo musiałam pozwolić moim hormonkom wrócić do normy po starcie... i na razie nie wiem co dalej, pozwalam sie chwilowo toczyć sprawą własnym kursem i zobczymy co z tego wyjdzie, jak nic to we wrzesniu pewnie podejdę do 4 IUI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Megi82
Witam po przerwie. Nic ostatnio nie piszę, bo nie mam o czym. W pracy ciągle wszystkiego za dużo, ale dzięki temu dzień za dniem ucieka i tylko patrzeć jak doczekam się zabiegu. To, że nie piszę to nie oznacza, że o Was zapominam. Cały czas śledzę co u Was. Dosia30: Ja robiłam doładnie to samo co Ty. Dosłownie terroryzowałam mojego męża rozmowami na ten temat. Choć trudno to nawet nazwać rozmowami. Były to bardziej monologi w moim wykonaniu. Co gorsze, byłam przekonana, że mam do tego prawo i on musi to zrozumieć, musi w tym uczestniczyć razem ze mną. Mój cały świat ograniczyłam do tej jednej sprawy i w to samo nieświadomie próbowałam uwikłać jego. Nie zdawałam sobie sprawy, że mogę sama doprowadzić do takiej sytuacji, w której będzie mu zależało na tym, aby w końcu się udało, ale tylko (albo przynajmniej w większej mierze) dlatego, że męczy go ta cała sytuacja i chce mieć to już za sobą. A to byłoby straszne. Piszę Tobie o tym, bo to właśnie psycholog uświadomił mi co ja wyprawiam. Na początku w ogóle nie podobało mi się to, co ta kobieta do mnie mówiła. Broniła tego mojego chłopa i broniła, a ze mnie chciała zrobić tą złą. Teraz wiem, że to nie o to chodziło. Uświadomiła mi wiele istotnych spraw. Ja szarpię się z tym wszystkim od momentu, w którym dowiedzieliśmy się, iż problem jest na tyle poważny, że potrzebujemy dawcy nasienia. Wpadłam w ten wir zabiegów, wizyt. On zawsze był przy mnie, wspierał mnie. Ja chyba za mało myślałam wtedy o nim, o nas. Dla mnie był jeden cel, klapki na oczach. Nie mówię, że to się zmieniło. Cały czas odliczam dni do 10 sierpnia, ale teraz na prawdę staram się nie zamęczać tym tematem, nie opowiadać co znowu wyczytałam w Internecie, co usłyszałam od kogoś tam. Jestem cholernie dumna z niego, z jego postawy, z tego jak zmierzył się z tym problemem. Ale przez to, że cały czas czułam się taka biedna, pokrzywdzona przez świat, przez ludzi, przez wszystko - chyba za mało mu o tym mówiłam. Nie zdawałam sobie sprawy (choć to nawet logiczne), że jak mój mąż widzi mnie taką zaryczaną, zasmarkaną, siedzącą w kącie z miną cierpiętnicy to serce mu pęka, bo czuje się za to odpowiedzialny. Nie chcę, aby tak się czuł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość georgio
Witam drogie koleżanki!U nas jak na razie oczekiwanie.Żona od czasu do czasu narzeka na ból krzyża i na ból piersi(kurczę nie wiem czy tak powinno być).Poza tym codziennie dla mojej trójeczki aplikuję clexane.Nie pozwalam dla żony się przemęczać, przejmując obowiązki domowe na swoją głowę.Oj wcale nie jest to łatwe zadanie.Ale duża wiara w nasze maleństwa dodaje mi sił. Megi82-10 sierpnia tuż,tuż szybko minie.Myślę że bardzo dobrze że choć troszkę zmieniłaś podejście do męża.Na pewno to doceni.Możesz być pewna że on i bez twoich uwag codziennie myśli o waszej sytuacij.A co do artykułów z neta,to powiem na swoim przykładzie.Przeczytałem do połowy jeden negatywny na temat in vitro,i powiedziałem sobie że nigdy więcej.Czytając takie artykuły na pewno dzis nie bylbym w takiej sytuacij jakiej jestem.Lepiej uczestniczyć w takiej pozytywnej dyskusij i mieć poparcie obcych ludzi niż po każdej lekturze zadręczać się pytaniemi które i tak pozostaną bez odpowiedzi.Bardzo was podziwiam i wiem że wszystko będzie dobrze. sportsmenka-hehe dzięki za gratki ale nie wiem czy one się należą dla nas czy dla pana embriologa(chyba pół na pół).A tak na poważnie to wierzę że te dwa duże maluszki znajdą cieplutkie schronienie w brzuszku mamy i za 9m-cy będziemy podwójnie szczęsliwi.Bardzo mocno trzymam za was kciuki.Troszkę więcej optymizmu.A @może się nie pojawi. nadzieja1983-A ty od razu tak o załamaniu.NIE WOLNO TAK MYŚLEĆ.Przecież wy nie jesteście ""każdy''.Jestem Pewny że u was finisz będzie szybciej niż się spodziewacie.To fakt oddawanie nasienia nie jest przyjemne,ale robimy to z pokorą,ponieważ tak samo pragniemy zostać rodzicami jak wy. Pozdrawiam was wszystkie gorąco.3majcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadzieja1983
georgio dbaj dbaj o żonkę ona na pewno to doceni szczególnie teraz jak to taki cięzki dla Was czas niepewności...ale wierze , że się uda. Przynajmniej w takich sytuacjach faceci zobaczą , że domowe obowiązki to nie jest taka prosta sprawa ;) (żartuje oczywiście). Dziękuje za mile słowa naprawdę super się je czyta...liczę i wierzę , że i u Nas będzie wszystko dobrze jestem dobrej myśli ;) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! Ja również nie piszę, bo nic nowego się nie dzieje, ale codzinnie czytam co u Was i za wszystkich trzymam mocno kciuki! uda się wam! wiem, że tak będzie! jednym zajmie to więcej czasu innym mniej, ale każdy spełni swoje marzenie! coś czuję, że na jesień będzie nam tu brzuszków przybywać:) Pozdrawiam i wszystkich ściskam! PS. georgio zazdroszczę Twojej żonie! taki mąż to skarb! ja na swojego co prawda nie mogę aż tak narzekać, bo w sumie chłop dobry, ale czasem mam wrażenie, że za mało czasu mi poświęca. w ogóle nie uczestniczy w mojej ciązy! zrobił dziecko i na tym się jego rola kończy :( sama muszę wybierać ubranka, wózek itp :( jego nic z tych rzeczy nie interesuje :( ale z drugiej strony to facet, a który facet lubi zakupy ;) mam nadzieję, że po porodzie będzie mi pomagał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Megi, dzieki za to co napisalas. Chyba masz racje. Przecież to ze ja tak ciągle mówię o tym doprowadza go do poczucia winy. Ja własnie często okazuje mu ze jest mi cięzko, często płacze i daję mu do zrozumienia ze jestem nieszczęśliwa. Boże, ale ja jestem głupa, samolubna egoistka. Przecież jesli on mnie widzi taka zapłakaną to pewnie sobie myśli ze to wszystko przez niego. Jeśli znajde w sobie siły to postaram sie mysleć wyłącznie o dobrych sprawach. Zbliżaja sie dni urlopowe, chce abysmy wzajemnie cieszyli sie wolnymi dniami, korzystali z każdej chwili na przyjemności. Chce go zarazic dobra energia i jednocześnie pozytywnym nastawieniem na to ze zostanie tatusiem. Przyznam sie tez ze nasze zycie seksualne jest o wiele lepsze, bo teraz nastawiamy sie po prostu na sex a nie na robienie dzieci. Taka wizyta u psychologa tez by sie mi przydała, bo chciałabym dzieki tym wizytom nabrac tej pozytywnej energii. Znacie jakiegoś dobrego psychologa z Poznania? Giorgio, ty tez masz racje ze może nie powinno sie za często szukac informacji z internetu, bo tam często pisza ludzie którzy sie zrazili i maja złe doświdczenia. Poza tym czytając o róznych powikłaniach i tego typu podobnych mozna sie nieźle przestraszyć i spanikować i wywołac wielki stres a to było by niewskazane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tylko wpadłam powiedzieć że dopadła mnie czerwona klątwa równo z terminem 28d.c. ... teraz mam kilka dni zwijania się z bólu, i zatanawiam się co boli bardziej krzyż czy podbrzusze... a wczoraj w nocy miałam małe załamanko nerwowe, śniła mi się córeczka i jak się obudziłam to wszystkie uczucia które dusiłam po stracie tego zarodka w poprzednim cyklu wróciły i ryczałam i trzęsłam się jak opętana i teraz tak sie boje starać kolejny raz, ze skończy się tak samo, że nawet jak samo zapłodnienie się uda to że nie bedę w stanie donosić... chyba złapałam okresowego dołka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Ten mój długi urlop odbija się negatywnie na naszym budżecie domowym bo z nudów latam po sklepach i wydaje kasę na wyprzedażach:) Cholera,dziś znowu dwie bardzo przecenione bluzki błagały mnie żeby je kupiła i po prostu nie mogłam im odmówić:) Nakupowałam jak durna ciuchów dla całej rodziny i stwierdzam że chyba je zostawię i dam na Gwiazdkę:) No ale koniec z tym, jutro wyjeżdżam i nie będzie mnie w domu 3 tyg i niech się te wyprzedaże skończą w tym czasie! Mama nadzieję że będę mogła gdzieś w tym czasie podczytywać nasz topik, bo to sto razy bardziej uzależnia niż wyprzedaże:) A ja mam dziś 20 dc i raczej się nie nastawiam żeby się udało, nie mam żadnych objawów, nic mnie nie boli, kurcze boję się rozczarowania... Sportsmenka-przykro mi z powodu @:( A już po cichu liczyłam że się udało...Ale najważniejsze że już podejście trochę zmieniłaś i chociaż w tym cyklu nie myślałaś cały czas o tym i organizm odpoczął od leków. Kochana,a przypomnij mi czy Ty miałaś badanie drożności jajowodów? Jeśli nie,to może warto je zrobić co? Chociaż skoro udało się w poprzednim cyklu to na pewno chociaż jeden jajowód masz drożny.A jakie masz plany na przyszły cykl?? IUI czy jeszcze odpoczynek? Dosia, Megi-macie rację, często jesteśmy tak zapatrzone w nasze cierpienie, naszą przeogromne pragnienie zostania mamą że często w ogóle zapominamy o swoich mężach i o tym że o małżeństwo też trzeba dbać... Dosia mój mąż też nie jest zadowolony że nasza piąta,ostatnia IUI przypadałaby właśnie na czas jego urlopu a to oznaczałoby że nigdzie nie wyjeżdżamy i siedzimy prawie cały urlop (a mąż ma tylko 2 tyg) w domu:( Więc chyba sobie jednak odpuszczę IUI w sieprniu i podejdę we wrześniu,tym bardziej że tak naparwdę nie wiem czy IUI jest mi potrzebne-teraz miałam cykl naturlany z dwoma pęcherzykami samoistnie pękającymi,tylko endo miałam sztucznie podtuczone a w tym IUI i tak by mi nie pomogła,więc mogę poczekać z nią jeszcze miesiąc (chociaż nie wiem jak wytrzymam) . Dla mnie podejście do IUI we wrześniu będzie trudniejsze bo zacznę pracę a we wrześniu w szkole jest niezłe zamieszanie,ale chyba wolę to niż przesiedzieć cały urlop w domu i unieszczęśliwiać męża który ma tylko 2 tyg wolnego w wakacje.U Was Dosia jest inna sytuacja bo podejście do in vitro to poważna sprawa która musi być wcześniej zaplanowana i z jednej strony rozumiem Twojego męża że nie chce w urlop w domu siedzieć i podporządkowywać całego życia in vitro,ale z drugiej strony rozumiem bardzo dobrze Ciebie-tyle na to czekałaś, tak bardzo pragniesz jak najszybciej zostać mamą że cięzko Ci o tym nie myśleć i jesteś gotowa dużo poświęcić żeby się w końcu udało.. Starajcie się mimo wszystko robić jak najwięcej rzeczy nie związanych z leczeniem i jak najrzadziej o tym rozmawiać, każdy i tak ma to w głowie..Trzymaj się i życzę powodzenia!!! georgio- objawy Twoja żona ma jak najbardziej pozytywne! Bóle kręgosłupa czy piersi to dobry znak- Sara też tak miała i się jej udało:) Trzymam kciuki!! Alicja-mam nadzieje że wypoczynek nad morzem udany! Może nawet minęłyśmy się nie raz na plaży (jeśli jesteś akurat nad moją częścią morza:) ), ja ostatnio często tam przesiaduję, wczoraj np.graliśmy w karty na plaży do późnego wieczora:) Inka- co u Ciebie?? Czas tak szybko leci, już niedługo sierpień i wtedy to już będę ściskać kciuki na całego!! Sara-i jak samopoczucie i te wyniki? Lekarz widział?? A powiedz czy Wy już komuś z rodziny mówiliście? Ale fajnie,już masz zaraz 3 miesiąc swojej upragnionej ciąży:) Stawiam na dziewczynkę:) Gawit, Nadiewa-Wasze brzuchy też pozdrawiam!Gawit a Twojego męża to nierozumiem-tyle się naczekał na dzidziusia i teraz nie chce w tym uczestniczyć?? Mój już dawno zapowiedział że od samego początku będzie opowiadał bajki brzuchowi:) No zobaczymy:) Światełko, kalpek, nadzieja (my czekamy razem na wyniki co? ja też miałam owulację w sobotę,zobaczymy jaki będzie efekt pod koniec m-ca), ewikula, Moluś (trzymam kciuki za wtorek!!!!!),dima (szczęściaro, jak mała Kasia?:) ),voltare (a jak Twój bobas?:) ) i wszystkich których nie wymieniłam- pozdrawiam gorąco i życze miłego weekendu !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam robioną drożność w grudniu i była bez zarzutów, obydwa jajowody w pełni drożne, też myślałam wczęsniej o powtórzeniu teg badania, zwłąszcza po przyjmowania przez trzy meisiace tych hormonów, ale skoro ostatnie IUI się udało, chyba świadczy to o tym że jest dobrze... w nocy sporo rozmyślałam o tym co robić dalej... jedna myśl, którą chyba mój M najbardziej by poparł to odpuścić jeszcze ten kolejny miesiąc i starac się tylko naturalnie - i tak jak pisało wiele dziewczyn przez to że ten meisiac mieliśmy troche odpoczynku od lekarzy, tabletek, zastrzyków to nasze relacje się poprawiły :) moje kochanie teraz będzie miało cały miesiąc urlopu i ja również będę miała troche wolnego, więc chciałby spedzić go razem, bez stresów... a jednak pierwesza moja myśl jak dostałam okres była aby zadzwonić do lekarza prowadzącego i umówić się na wizyte... bo u mnie teraz obawa idzie też o utrzymanie ciąży, bo porpzednim razem przy IUI żołnierzyki mojego skarba spisały się na medal, ale niestety to ja nie byłam w stanie utrzymać tego maleństwa :( i to skłania mnie do tego że teraz skoro mamy wolne, to gdybyśmy się postarali o to koejne IUI to nie miałabym problemu wyrywania się z pracy na badania i zabiegi i potem mogłabym spokojnie poleżeć przez te dwa tygodnie i może udało by się utrzymać tą kolejną ciąże... a jak odwleczemy teraz kolejny miesiąc i z naturalnych starań nic nie wyjdzie, to we wrześniu już będzie cieżko wszystko zorganizować i odpoczywać należycie po zabiegu... sama nie wiem... może doradzicie ? zwłaszcza jestem ciekawa opinii mężczyzny w gronie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadzieja1983
egz30- widzę, że mamy podobny problem co do zakupów moj mąz boi się mnie puszczać gdziekolwiek bo wie, że zawsze wróce z jakimś ciuszkiem ;) no i jedziemy na tym samym wózku ten sam dzień cyklu i to oczekiwanie tylko, że w mojej sytuacji to pierwsze podejscie do IUI i ja również nie nastawiam się na to, że się udało ale wiadomo trzeba być dobrej myśli bo wtedy ta cała walka o maluszka nie ma sensu...mnie za to strasznie bolą od wczoraj piersi no i jajniki głównie prawy i wogóle nie przestają od samej owulacji każdego dnia dają o sobie znać a dziś się czuje tak jakbym zaraz miala dostać @ dziwne , co??? a tu jeszcze dobry tydzień gdzie nigdy nie miałam problemu z cyklami...góra jeden dzień szybciej badz póżniej...a u Ciebie jak to wygląda??? Jak się czułaś po każdej IUI, zawsze bez żadnych objawów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadzieja, a ile dni jestes już po IUI, ja jakieś 4-5 dni po miałam takie mocne bóle, dzowniłam do lekarza i powiedział że przy zagnieżdżaniu się zarodka może boleć całe podbrzusze i że to tylko dobry znak, bo znaczy że coś się dzieje, coś \"kiełkuje\" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadzieja1983
sportsmenka- dzis mija 7 dzień ale bóle podbrzusza, kłucie jajnika jak wspomiałam mam od owulacji czułam cały czas , że coś tam się dzieje być może to tylko moja wyobrażnia ;) ale od 2 moze 3 dni ból jajnika nasilił się a dziś to wogóle od chyba 5 godzin strasznie mnie boli... momentami jest nie do wytrzymania :( no i dodatkowo od wczoraj zaczęly boleć mnie piersi...niby normalny u mnie objawi na @ nie wiem co mam o tym mysleć nie chce się nakręcać bo pozniej to rozczarowanie jest najgorsze tymbardziej to jest moja I IUI więc zajście w ciąże przy pierwszej próbie to jak cud:) a jak było u Ciebie prócz bólu w podbrzuszu czułaś coś jeszcze...??? przeczytałam Twoją dzisiejszą wypowiedz i przykro mi , że ta cholerna @ przyszla, wiem co czujesz...każda tu z nas wie...ale i na każda z NAs przyjdzie czas tylko potrzeba tutaj duzo cierpliwości a Ty kochana nie martw się sama zobaczysz , że jak zajdziesz już w ciąże to donosisz to maleństwo, brzusio będzie rósł a mamusia będzie z niecierpliwością na nie czekała...głowka do góry! Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć ja nawet egz3o nie wiem ktory mam dzis dzien cyklu i kiedy mam dostac okres,kompletnie nie wiem i chyba nie chce wiedziec.. Poza tym,dostałam umowe i chca mnie przyjasc na stałe,musze isc na studia,a jak zajde ????chce bardzo,ale moze mam sie wstrzymac choc te kilka miesiecy,bo wiem ze zawsze tak jest ze jak sie cos innego uda,a np praca to wtedy zajde...ale ja mam marzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Sportsmenka, a mogłabys mi przypomnieć czy wiadomo u was co jest przyczyna ze nie możesz zajśc w ciąże, czy przyczyna jest nieustalona? Ile czasu sie staracie? sorki bardzo ale mam krótką pamięc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej,jak na razie mam dostęp do kompa i jeszcze ten tydz będe mogła pisa, bo już od sierpnia to nie,bo wyjeżdżamy na urlopik:) Nadzieja-ja w zasadzie raczej nie miewałam jakis silnych bólów po IUI, może dzień,dwa po trochę odczuwałam jajniki ale zwalałam to na stymulację (apropos-czym byłas stymulowana?Czy na razie na cyklu naturalnym?), więc te Twoje objawy pobolewania to może być jak najbardziej dobry znak!:) Trzymam kciuki żeby sie udało! Jeszcze mamy ponad tydzień czekania, fajnie jakby sie nam udało:) sporstmenka-decyzje o daleszej drodze ku macierzyństwu musicie podjąć sami,wiem jak to ciężko,bo sama zastanawiałam się co dalej robić,ale w wakacje chcę odpocząć,nie myśleć o tym wszystkim,nie brać leków, chce zregnerwoać siły do dalszej jesiennej walki. Może Wam też przyda się jeszcze miesiac odpoczynku..? Odsapniecie na urlopie i może właśnie wtedy sie uda? Mi się wydaje że wcale nie musi być u Ciebie jakiejś przyczyny że się nie udaje utrzymać ciązy, to zdarzyło raz i może być przypadkiem, tak jak już było pisane natura sama eliminuje słabe zarodki... I następnym razem wcale nie musi tak być,trzeba po prostu brać zapoiegawczo luteinę,a skoro Twój mąż podrepoerwał plemniczki (ma już lepsze niż mój!) to macie szanse na naturalną ciąże. Takie jest moje zdanie,a decyzje podejmijcie sami,tak jak dla was będzie najlepiej, pozdrawiam serdecznie,pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość georgio
Witam serdecznie koleżanki!! sportsmenka-bardzo mi przykro z powodu twego samopoczucia.Muszę przyznać że wtakich sytuacjach jak nasze trudno jest o jakąkolwiek radę.Każdy nasz przypadek jest inny i każdy czlowiek jest inny.Mogę jedynie opisać tobie jak to bylo z nami.Do programu przystąpiliśmy będąc na urlopie a kączyliśmy już po urlopie.Podczas urlopu mogliśmy się poświęcić całkowicie tejże sprawie ktora nas jeszcze bardziej do siebie zbliżyla.Wtym czasie nie myśleliśmy o pracy którą mamy stresująca iwymagająca dyspozycyjności.podczas urlopu caly czas byliśmy razem razem to wszystko przeżywaliśmy.Razem do lekarza,na kontrol,po leki.Nie uważam że to był czas stracony.Po urlopie bylo o wiiele gorzej.Trzeba bylo kombinować z wolnym.A do lekarza trzeba było nawet 2 razzy dziennie.Na szczęście to już za nami.Wybó należy do was.Jak byście nie wybrali to myślę ze będzie to dobry wybor. Pozdrawiam was wszystkie.Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadzieja1983
egz30- jak widać każda z NAs przechodzi to inaczej ...co ma być to będzie już dużo czasu nie zostało...tylko tydzień już tego i tak nie zmienimy nie teraz to może w następnych cyklach w końcu musi się udać, prawda??? po to walczymy, tak szybko nie można się poddać :) ja I IUI mialam robioną na cyklu naturalnym, a co będzie pózniej, co lekarz zaleci to zobaczymy...:) a jak teraz się czujesz??? Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
giorgio. jak sie czuje twoja żona? pisałes ze w dniu punkcji czuła sie żle, czy na nastepny dzien było juz lepiej , poszła potem do pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deserek Derek
georgio czy Twoja żona po punkci plamiła ?? Czy bolało ją podbrzusze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość georgio
Witam!! Dosia30-Na dzień dzisiejszy moja żona czuje się w miarę dobrze.Od czasu do czasu narzeka na ból krzyża i piersi .Tak w dniu punkcij czula się strasznie.Byliśmy wtedy na urlopach więc nie poszła do pracy jeszcze przez paarę dni.Ból trwal aż do transferu choć już nie taki mocny.Niestety na drugi dzień po transferze musiala iść do pracy,ale transfer nie byl bolący. deserek derek-żona po punkcij nie plamiła.Jeśli są takie objawy to radziłbym na wszelki wypadek udać się do lekarza.Tak podbrzusze bolalo bardzo .Mówiła że w środku to boli ją wszystko.Ból odczuwała aż do transferu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
deserek-derek ja po punkcji zwijałam się wręcz z bólu i obficie plamiłam (porównywalnie do okresu) przez kilkanaście (!) dni. drugiego dnia zadzwoniłam do lekarza i on powiedział, że tak może być. ale te kilkanaście dni plamienia to jakiś dziwny przypadek, bo w ogóle byłam wtedy przestymulowana i wszystkie z 21 pęcherzyków były puste i straszne zamieszanie hormonalne miałam, więc nikt nie panikował. polecam skontaktować się z lekarzem, bo jeśli są ładne jajeczka to trzeba rękę na pulsie trzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Kurcze no troche sie teraz przestraszyłam, bo ja nie znosze bólu. Czy wskazane jest wówczas po punkcji przyjmowanie leków p-bólowych np. ibubrom? U mnie w pracy nikt nie wie o moim in vitro i boje sie ze sie wszystko wyda jesli okarze sie ze beda komplikacje po tym wszystkim-np, hiperstymulacja. Urlop mam zaplanowany do 21 sierpnia. Pierwszy tydzin urlopu wyjezdzamy odpocząc a potem zabieram sie za stymulacje. Jednak dzin punkcji wypadnie mi juz po urlopi czyli na ok 25,26 sierpnia. Jednak jak sie uda to wezme jeszcze wolne od 25 do27 sierpnia, mam nadzieje ze to wystarczy zeby dość do siebie-3 dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
nie wiem czy to dobry znak, ale ostatnio dośc często widuje bociany. 2 tyg, temu jak jechałam na wycieczke widziałam jednego lecącego, a potem widziałam przy drodze gniazdo w którym siedziały 2 bociany a miedzy nimi mały bociek. Wczoraj tez widziałam jednego bociana który przechadzał sie po polu. Wczesniej jeszcze wiosną próbowałam dopatrzec sie bocianów i nigdzie ich nie widziałam, no i oczywiści dzidzi mi nie przyniósł. a teraz jest ich od cholery, no chyba którys mi dzidzie przyniesie no nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja 77
cześc dziewczyny! ja już po urlopie. Trochę wypoczęłam, nastrój ciut lepszy:) Pogoda była w kratkę, troche słońca, troche deszczu. Ale ogolnie nie narzekam. Nawet sie opaliłam. Egz - my bylismy koło Pobierowa, a ty a jakiej częsci mieszkasz? Cieszę się, że twoje endo lepsze. Oby starania przyniosły efekt, my też działaliśmy, ale zabardzo nie wierzę w powodzenie. Georgio - trzymam kciuki za was. Pisz na bieząco co u twojej żony. Inka - kiedy zaczynasz stymulację do in vitro? Sierpień za pasem. Chciałabym, żeby ci sie udało :) Saro - poglaskaj brzusio ode mnie :) Nadzieja - za ciebie również trzymam kciuki. To twoja piewrsza insemka? Pozdrawiam wszystkie kobietki, te nowe tez oczywiście i zycze miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadzieja1983
Alicja77-Tak to moja I IUI wiem, że za bardzo nie ma co liczyć na cud to pierwsze podejście to najczęściej nieudane ale trzeba być dobrej myśli i mieć do końca nadzieje :) nie w tym cyklu to w nastepnych na pewno pol roku będziemy próbować a poźniej zobaczymy...na razie o tym nie myśle co będzie poźniej staram sie skupić na tym co jest teraz jeszcze kilka dni testujemy chyba, że @ przyjdzie szybciej to nie będzie co testować... A TY mam rozumieć też IUI??? które to podejście u Ciebie bylo??? drugie??? Pozdrawiam serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×