Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość SARA2009

JEDNO MARZENIE...

Polecane posty

Gość pocahontas8k
Hey dziewczynki. Wczoraj napisałam posta do Was to mi go wcięło... Ehhh te komputery. Saruniu bardzo się cieszę że już słychać jest serduszko dzieciaczka. A że jest jesdno to się nie martw, przyjdzie i czas na drugie :) To chyba musi być megaprzeżycie usłyszeć serduszko swojego maleństwa. Chciałabym też doczekać sie w końcu takiej chwili... Tak czy siak gratuluje jeszcze raz... Egz- Ja jestem zapisana na USG w celu oblukania endo na 29 lipca (środa), ale u mnie będzie to 19 d.c. Tak wogóle to miałam mieć to USG w 21 albo 22 d.c tyle że okazało się że w tych dniach ni ma lekarzy, więc musiałam przyspieszyć. Egz mam nadzieję że mi to endo urosło :) Egz czy Ty stosujesz jakąś dietę na to żeby mieć grubsze endo??? Jeśli tak napisz troszkę coś o tym. Słyszałam też coś o tym oleju z wiesiołka??? Już go sobie nawet zakupiłam i łykam po jednej pigułeczce dziennie. Koniecznie daj w czwartek znać co i jak z endo... Czekam na wieści (oczywiście te dobre) Sportsmenka- Dosia ma racje ja też uważam ze zbyt wcześnie to nie ma sobie co wkręcać ciąży, bo potem czeka niemiłe rozczarowanie... Ale Tobie oczywiście życzę miłego rozczarowania. :) Pozdrawiam cieplutko Inka, Dosia to widzęże razem w siepniu startujecie do zabiegu??? Napewno się uda... Dosiu jeśli chodzi o te zastrzyki diphereline to ja po nich czułam się zupełnie dobrze, nie miałam żadnych skutków ubocznych. Do reszty już niestety nie dam rady nic napisać bo zaraz uciekam... Trzymajcie się moje kochane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Megi82
Witam po małej przerwie. Ostatnio mam takie urwanie głowy w robocie, że na nic nie mam czasu. Co gorsze pracę zabieram ze sobą do domu i przez to jak skończę co mam do zrobienia to już nie mogę patrzeć na komputer i z rozpędu go wyłączam. No ale dość tego. Musiałam tu w końcu zajrzeć i zobaczyć co u was słychać. Tak strasznie mi miło kiedy widzę, że o mnie pamiętacie. Ja jestem już po 2 wizytach u Pani psycholog. Jest ok. Jakoś tak nabrałam chęci do życia. Dzięki temu znowu zaczęłam angażować się w pracy, która już dawno przestała sprawiać mi przyjemność. Cieszę się, że już tylko miesiąc i zaczynam działać. Alicja: Tak mi przykro. Dobrze, że już podnosisz się z tego dołka. Wiem, jakie to trudne. A to płakanie po kontach doskonale znam. Kochana, w końcu my wszystkie się doczekamy. Zobaczysz. Nie może być inaczej. Saro2009: Tak dobrze czyta się Twoje wpisy. Nawet o tych mdłościach. Cieszę się Twoim szczęściem. No i kochana chyba coś pomyliłaś pisząc do mnie o mrozaczkach :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Megi82
Inka1975: No tak. My chyba faktycznie jedziemy na jednym wózku. Powiem Ci, że takjak bardzo pokładam nadzieję w tym zabiegu, tak samo bardzo sie boję, że coś pójdzie nie tak. Kiedyś myślałam, że in vitro daje prawie 100% szans na sukces. Teraz już wiem, że wcale tak nie jest. Kobitki podchodzą nawet po kilka razy. Ja niewiem jak sobie dam radę, jeśli ta metoda też się nie sprawdzi. Wiem, że nie powinnam tak myśleć, ale to się nie da. Dlatego dobrze, że mam tutaj Ciebie. Razem zawsze raźniej. Ja zaczynam 10 sierpnia. Jutro jade zrobić cytologię, a ok. 25 lipca muszę wykonać całą listę wyników. No i czas tak zachrzania, że nawet się nie obejrzymy, a już będziemy po. Oby z tym wymarzonym skutkiem. Tego nam życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka1975
czesc dziewczyny;-) ostatnio cos się uzalezniłam od anszego forum i co jakis czas często zerkam co tam nwoego, co sie dzieje, co u Was... dziewczyny u mnie tak- dalej nie ma okresu ale po zrobionej becie to juz czlowiek nawet nie ma kawałeczka nadziei i teraz to juz mnie wkurza ze ten okres nie przychodzi i juz bym to chciala miec za soba.. okazuje sie ze sie rpzeciąga znowu o iles tam dni do przodu, a to oznacza ze w sierpniu bedzie to samo.... a to z kolei oznacza, ze w sierpniu zaczne stymulacje dopieo okolo 20 sierpnia czyli pozno....poza tym tak jak sie do teraz twardo trzymałam, tak teraz zupełnie mnie wzięło..od wczoraj rycze, popłakuje i tak na zmianę.. znowu mam doła, i jak zwykle mój biedny ,mąż musi to znosic... dziewczyny dzis to mu powiedziałam, ze medal ze złota dostanie ode mnie po tym wszystkim..;-)) te skoki humorów i płacz mnie wykańczaja, jednak hormony robią swoje i człowiek ma raz góre, raz dół, tylko jak długo jeszcze...??? dziewczyny ja stwierdziłam ze jak mi sie nie powiedzie to sierpniowe in vitro to biegnę do psychologa po wsparcie... widze ze tu dziewczyny sa zadowolone z takie pomocy;-))na czele z naszą Sara więć wiem że to pomaga, jak ktoś z boku na to spjorzy;-)) kochane- Megi Dosia - no to wychodzi ze my trójeczka podchodzimy w sierpniu , ja też się bardzo cieszę!!! razem raźniej i choć w różnych klinikach to pscyhicznie i duchowo razem;-)) Dosia , widze ze zbiersz siły, tuczysz endo i tez wyczekujesz, ja pocieszam sie ze czekam juz tyle to i ten miesiac zleci:_) Megi - oczywiscie że o Tobie pamietam, a jakże;-) ja tez mam czasem upiorne dni w robocie ze końca nie widac, takze rozumiem co to znacyz odrzut od kompa;-) wiem ze to będzie Twoje pierwsze in vitro- wiem ze człowiek jaest zielony w tym wszystkim, ale to wcale nie jest straszne, zoabczysz ;-) dla mnie to bedzie drugie podejscie i juz sie nie moge doczekac.. boje sie tylko czy dobry protokol mi dobiorą, a dowiem sie dopiero w sierpniu, jaki to bedzie;-) poza tym megi- na pewno sie uda, mi sie udało za pierwszym podejsciem, takze trzeba wierzyc;-) nie koduj w psychice ze sie nie uda, musi i juz!!!! pisz jakby co, pytaj kochana o co chcesz;-) ja jak tylko dostane okres to zaczynam od razu diete Dimy ( a swoją droga, Dima, co u Ciebie, odezwij sie tu do nas koniecznie!!! ) i to restrykcyjna, zero kawy, słodyczy, same zdrowei rzeczy, owoce, warzywa, mleko, orzechy, witaminki, kwasy omega 3 i 6 i winko;-))) poza tym pozdrawiam reszte dziewczyn, ściskam mocno Alicje no i Egz przed która fajne wakacje w górach i naszą Sare - mamusię;-) buźka dla Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobitki, własnie wróciłam od gina, moje endo w 12dc 6,6mm, kurcze nadal malutkie ale ostatnio miałam 4,5mm a jak podchodzilam do IUI w dniu owulacji miałam maksymalnie 7,2mm wiec mam nadzieje że za 2-3 dni dociągnę do 8mm chociaż...Kurcze słabo na mnie ten vagifem działa,myślałam też że wiesiołek pomoże,ale widocznie potrzeba na to czasu. Może niestety ta chemioterapia i 3 łyżeczkowania odbiły się na moim endo i trzeba mu dać jeszcze czas na odbudowę. Ale ja i tak się cieszę z wizyty bo sama bez żadnego clo czy fostimonu (które zwykle brałam) wyhodowałam 2 pęcherzyki:) W tym dominujący jest po lewej stronie co w moim przypadku jest bardzo dobre:) Także pomimo małego endo mój gin stwierdził że ten cykl jest obiecujący:) Kazał się starać sob/niedz/pon a kurcze my w ten weekend jedziemy na wesele i w sobotę nie mamy jak się starać, chyba że z samego rana a potem to dopiero w niedz wieczorem. Mam nadzieje,że będzie ok ale też nie nastawiam się mocno (przynajmniej staram się) i jak się nie uda to w sieprniu IUI. Chociaż mój gin (ten niezwiązany z kliniką) jest zdania że nie jest nam to potrzebne. No i w tym cyklu nie biorę pregnylu bo gin chce jak najmniej leków wprowadzać, tylko potem duphaston. W poniedziałek idę na kontrolę czy pęcherzyk pękł. A zatem weekend należy do nas:) Szkoda tylko że to będzie tak w pośpiechu, mało romantyczne starania,ale cóż...Trzymajcie za mnie kciuki:) Aha, Pocahontas-mój gin dziś powiedział że wiesiołek można brać cały cykl,chociaż ja czytałam że tylko do owulacji,ja biore 3 razy dziennie po jednej tabletce.A co do diety to tak jak pisała wczesniej Inka, a dokładnie pisała o tym Dima,jakieś kilkanascie stron wczesniej wkleiła linka do takiej specjalnej diety przed in vitro,ale też na endo. Ja się staram stosować,ale szczerze przyznam że nie jakos restrykcyjnie. Buziaki i pozdrowienia dla wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, mała ali-jak się trzymasz?? Nie trać wiary, cuda się zdarzają i to wcale nie tak rzadko:) W końcu Ci się uda!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny! Właśnie wróciłyśmy do domku:) Mam córeczkę - Kasia urodziła się 12 lipca i jest cudownym dzieciaczkiem. Każdej z Was życzę takiego małego Skarba! SARA - Tobie gratuluję maluszka. Szkoda, że jeden, ale super, że jest i że żyje i że słyszałaś już jego maleńkie serduszko:) Inka, Dosia, Megi -- trzymam kciuki za Was sierpniowy start;) Wszystkie Was gorąco pozdrawiam. Odezwę się jak się troszkę urządzimy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
egz30 - wiesiołek wolno brać tylko do owulacji. Jak znajdę chwilę, to poszukam gdzieś w necie dlaczego, ale wiem, że potem coś tam hamuje, czy na coś tam szkodzi - nie pamietam dokłanie. Wiem tylko, że po owulacji nie wolno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć,wiesiołek mozna tylko do owulacji,bo po poouje skurcze macicy i powoduje poronienie jak sie go stosuje dlugoi jak sie ejst w ciazy ! Dima gratuluje coreczki !!!1 Saro Tobie rowniez!!! U mnie nadal nic,za tydz badanie meza,ale boje sie jak cholera....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kalpek - dziękuję. No właśnie też już to znalazłam: wiesiołek jest jednym z najstarszych środków wczesnoporonnych (w sumie to nie wiedziałam) i poprzez wywoływanie skurczy macicy może spowodować właśnie poronienie. Zdania lekarzy co do działania i skuteczności wiesiołka są podzielone, stąd pewnie egz Twój lekarz pozwolił Ci go brać przez cały cykl, ale niektórzy wręcz tego zakazują. Ja bym na wszelki wypadek nie ryzykowała. W zamian za to przez cały cykl możesz pić wywar z siemienia lnianego - to Ci nie zaszkodzi:) Ok uciekam! Dobrej nocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dima-GRATULACJE! Ależ musisz być szczęśliwa:) Jak znajdziesz chwilę to napisz jak poród, mam nadzieję że nie był za bardzo bolesny...A jak Twoja córcia ma na imię?:) A co do wiesiołka-dzięki za porady, w sumie powinnam już we wcześniejszym wpisie napisać że już zdecydowałam że wiesiołek biorę tylko do owulacji a potem właśnie to siemię lniane-czyli dokładnie tak jak mi radziłyście:) Dzięki za zainteresowanie:) Kalpek-trzymam kciuki za wyniki męża! Kolorowych snów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Dima gratuluje córeczki, czy ty tez miałas problemy z zajściem w ciąże a jęsli tak to jak wam sie udało? Egz no to super ze endo urosło oby tak dalej no i te 2 pęcherzyki wow!!! Polecam seksik zaraz po weselu wtedy bedziecie pewnie lekko podchmieleni więc przynajmiej bedziecie wyluzowani i spontaniczni. Wiecie co ostatnio robie sie jakas niespokojna, troche sie boje jak zareaguje na ta stymulacje, to duże obciążenie dla organizmu. Kiedy jestem w pracy nie mysle wogóle o tym, a kiedy jestem w domu zaczynam miec czarne mysli. A wy dziewczyny Inka, Megi bierzecie dni wolne od pracy na czas stymulacji i punkcji? Ja do 23 sierpnia bede na urlopie, ale nie wiem jak mam zaplanowac sobie wolny dzien na czas punkcji ktora bedzie w ostatnich dniach sierpnia i nie wiem czy wystarczy jeden dzien wolnego na tą punkcje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosia-wierzę że będzie dobrze, nie martw się, tu dziewczyny które podchodziły do in vitro mówiły że nie taki diabeł starszny jak go malują! Dasz radę, tylko nie myśl o tym za dużo! A co do naszego seksiku to własnie niestety nie bardzo mamy jak sie starac w sobote po weselu bo to jest na wyjezdzie i wiem ze bedziemy nocowali w domu nie sami w pokoju...szkoda:( Zostaje niedziela po powrocie,oby to byl dzien trafiony:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! Zajrzałam na chwilę, bo mała właśnie zrobiła sobie pobudkę na śniadanie i uznała, że skoro za oknem jasno, to najwyższa pora na zabawę:P Dosia - jeżeli masz dobrego lekarza, to na pewno stymulacja przebiegnie bez żadnych przykrych niespodzianek. Ja miałam wolne w tym czasie, ale tylko i wyłącznie dlatego, że na wszelki wypadek sobie to wcześniej zaplanowałam. Z perspektywy czasu wiem, że nie było to konieczne. Generalnie nie czułam się fizycznie jakoś szczególnie źle - wiem, że wcześniej miała to być niby sztuczna menopauza, ale nie miałam zmian nastrojów, uderzeń gorąca/zimna, nagłych zmian humorów, żadnych bóli - nic. Stymulacja też przebiegała ok. Jeżeli będziesz pod stałą kontrolą lekarza i będziesz robiła na bieżąco badania (upewnij się o tym wszystkim przed rozpoczęciem programu) - naprawdę nic Ci nie grozi. Nie stresuj się dodatkowo, bo to Ci nie pomoże. Oszczędzaj się, ale się nie nakręcaj za bardzo w tym sensie, że w tym okresie niczego Ci nie wolno. Jeżeli mogę Ci coś podpowiedzieć, to zaplanuj sobie urlop na czas stymulacji (bo będą konieczne częste wypady do gina i na badania - nieraz co 2 dzień, nieraz nawet codziennie, chociaż regułą to nie jest, no ale żebyś nie musiała się zwalniać co chwila) i na dzień punkcji - wystarczy 1 dzień w zupełności - rano masz punkcję, potem wracasz do domku i do wieczora odpoczywasz - możesz leżeć (wskazane, ze względu na jajniki) ale nie musisz, byle byś tego dnia naprawdę szczególnie na siebie uważała. Możesz przygotować sobie wcześniej w domu na ten dzień tabletki przeciwbólowe - wtedy w międzyczasie będzie Ci je wolno wziąć - może Ci to być potrzebne, ale nie musi - mnie nie bolało bardziej niż przy @, więc nie brałam nic. Widzisz - co do dnia tego urlopu i tak NIE ZAPLANUJESZ - wszystko będzie zależało od tego jaki będzie poziom hormonów po wyciszaniu, a potem w czasie stymulacji - jak będą rosły pęcherzyki. Tutaj nie ma matematyki w sensie - zaczynam stymulację i po 9-10 dniach punkcja. Tak jest teoretycznie, ale w praktyce początek stymulacji (tak jak u mnie) może przesunąć się o kilka dni (u mnie o 5 dni). Więc jeżeli nie masz w pracy naprawdę presji na planowanie tego urlopu, to zrób tak, że zanim nie dostaniesz @ po wyciszaniu organizmu (właśnie @ może Ci się spóźnić i jest to absolutnie normalne w tym przypadku - nie masz się co wówczas denerwować) - zapowiedz jedynie, że potrzebujesz tyle i tyle dni, ale dokładny termin podasz w ostatniej chwili. Do kliniki będziesz musiała pewnie jechać w 2 albo 3 dniu cyklu z wynikami badań i od wtedy ten urlop może Ci się już przydać. Dopiero wtedy zapadnie decyzja o początku stymulacji i od tego początku (teoretycznie) 9-10 dni możesz zacząć odliczać do punkcji:) Ja brałam urlop od dnia @ (tej po wyciszaniu) do dnia transferu - w sumie zajęło mi to dokładnie 3 tygodnie:) Na 2 dzień po transferze wróciłam normalnie do pracy:) I nie stresuj się tak;) Nie nakręcaj "jak to będzie" - będzie dobrze! U każdej z Waszej sierpniowej trójeczki!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny kochane!!! Ja nadal w kiepskiej formie,maluszek rządzi na calego!Ja nie mam nic do gadania:)Mdlosci mi zyc nie daja,koszmar...A moja twarz...wstydze sie do sklepu jechac.Ale jestem przeeeeszczesliwa.Doslownie rzygam,oczy mi wychodza z orbit,łzy płyną a ja sie smieje...No bo co mam robic,inaczej zalamka:):):)Widzicie takiego łobuza nosze:D Dziewczyny wybaczcie mi ze znow tak Was zaniedbuje ale naprawde nie dam rady dlugo wysiedzic przy kompie.Moze dzidzia kiedys sie zlituje i troche mamusi odpusci.Tyle mam Wam do napisania...Nie myslcie sobie ze o Was zapomnialam!!! Pozdrawiam Was WSZYSTKIE serdecznie ,z kazda lacze sie w smutku i za kazda trzymam kciuki!Zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Voltare, dzieki za pocieszenie, twoje słowa nieco mnie uspokoiły. Wiadomo ze moge sie troche teraz denerwowac. Z tymi terminami u mnie to jest tak ze ja mam juz zaplanowany urlop od 3 do 23 sierpnia. z tym ze problem tkwi w tym ze od 10 do 16 sierpnia mojego ginia nie bedzie, ale on powiedział ze zaczniemy stymulacje troche poźniej. Tylko nie wiem czy zaczne stymulacje czyli np. ok. 13 na czas jego nieobecności czy dopiero 17 sierpnia jak on wróci. Planowany @ mam miec ok 8, 9 sierpnia. chciałabym przejść ten cały protokół w miare spokojnie bez żadnych zakłóceń i niespodzianek. Ja w sumie tez wyjade sobie odpocząc na łonie natury miiedzy 3 a 9 sierpnia. Moj dr nie wiedzi przeciwskazań. A co do urlopów w pracy na ostatnioą chwile do raczej odpada bo jest sezon urlopowy i zawsze wczesniej trezba podawac dni wolne. Najwyżej jak bede miała punkcje pójde na L4 na jeden dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dima gratuluje córeczki Kasieńki (mojej imienniczki :) ) chętnie przeczytam więcej szczegółów, ile waży, jaka jest długa, czy ma włoski itp. choć wiem że teraz z czasem bedzie ciężko :p Egz mam nadzieje że endo jeszcze urośnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dima gratuluje córeczki! i również jestem ciekawa szczegółów z jej pierwszych chwil na tym świecie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki dziewczyny za wszystkie miłe słowa:) Kasieńka jest śliczna i bardzo absorbująca! sportsmenka --> nasza córeczka ma czarne króciutkie włoski i niebieskie oczka. Oczka to po mamusi i po tatusiu, gorzej z włoskami - nie wiem po kim, oboje mamy jasne:P egz30 --> jeżeli chodzi o poród, to jest to do przeżycia. Pewnie, że boli, ale zapewniam Cię, że z tego bólu się raczej nie mdleje, ani nie umiera;) A potem pozostaje już tylko rozpierająca radość, czego wkrótce mam nadzieję każda z Was doświadczy:) Dosia30 --> odnośnie Twojego pytania: walczyliśmy o dzidziusia dobrych kilka lat, udało nam się po 4 inseminacji. Nastawialiśmy się, że będziemy podchodzili 6-krotnie, a potem in vitro. Udało się bez tej ostatecznej opcji:) Sara --> No i przynajmniej nie ma wątpliwości, że dzidzia prawidłowo rośnie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gawit_79 - pierwsze chwile mojej córeczki na świecie ograniczają się do jedzenia i spania. Bardziej nawet spania niż jedzenia:P Szczegółów porodu nie będę opisywać, bo nie będę Was stresować, ale tak jak napisałam wcześniej - myślałam, że będzie dużo gorzej:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Uff ale garówa! Własnie niedawno wróciłam z apteki, kupiłam sobie ta diphereline 3,75. Zapłaciłam az 340 zł . Na szczescie bede miała podany tylko jeden zastrzyk. Przeczytałam ulotke, sądziłam ze bedzie wniej opisane cała lista objawów niepożadanych, ale wcale nie było ich tak dużo. W sumie to głownie pisali o osłabieniu popędu seksikowego i suchości pochwy i ew. bólach głowy. No i jak zawsze o ew. reakcjach alergicznych. Dziś jednak od rana mam podły nastrój bo sie troche pokłociłam z moim mężem. In vitro przypada akurat na czas urlopu wiec prawie zaraz po przyjezdzie z wczasów przystepuje do stymulacji. A mojemu mężowi nie podoba sie to ze nie odpoczniemy sobie w pełni podczas urlopu i ze na głowie bedziemy miec tylko ten jeden temat. On chyba jest juz tym wszystkim zmeczony i go ta sytuacja przerasta. A co ja mam powiedzieć. On najchętniej wyjechał by ze mną na całe 3 tygodnie nie mysląc o tym in vitro i o ciąży . Szkoda ze on nie potrafi sie tak samo w pełni zaangażować w ta nowa sytuacje. Przede wszystkim wiem ze sie martwi o mnie i nie podoba mu sie to ze bede musiała przyjmowac tyle leków. Faktycznie ja bez przerwy coś zażywam a to antybiotyki a to bromergon, potem te hormony. On nie może na to juz patrzeć i boi sie ze coś mi sie przez to stanie. Prosze poradzcie mi jak ja mam z nim porozmawiac zeby nie martwił sie az tak i tez razem wspólnie mógł przeżyc te trudne chwile ze mna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosia30 - wiem, że zależy Ci (jak każdej z nas) na powodzeniu tego pierwszego podejścia do in vitro. Troszkę dziwi mnie podejście Twojego lekarza do Twojej stymulacji. Jej początek nie zależy (nie powinien!) od tego, kiedy wypada jego termin powrotu z urlopu, ale od Twojego cyklu. Mam nadzieję, że on wie co robi. Ale stymulację rozpoczyna się mniej więcj 1-3 dnia cyklu (o ile progesteron i LH będą miały odpowiedni poziom). Może się to lekko przesunąć ale nie podejrzewam, żeby aż o 7 dni jak to u Ciebie by wypadało. Tym bardziej że jako wyciszacz dostaniesz tylko jeden zastrzyk. Ja brałam decapeptyl codziennie i mogłam te jajniki nieco oszukać, a u Ciebie jak wszystko będzie terminowo i dostaniesz @ załóżmy 8 sierpnia, to rozpoczynasz nowy cykl. Kurcze - mam nadzieję, że \"przekombinowuję\" ale coś mi tutaj się wydaje grubymi nićmi szyte. Jak działa diphereline? Czy jej działanie jest aż tak długotrwałe, że obejmie 2 kolejne cykle? Przecież Ty po powocie Twojego gina z wakacji będziesz już w połowie kolejnego cyklu! Moim zdaniem na początek stymulacji jest już zdecydowanie za późno. Czyżby jajkniki nie wystartowały samoistnie w kolejnym cyklu? No chyba że się mylę... Dosia - nie bój się Twojego lekarza o wszystko wypytać. To Twoja kasa i Twoje zdrowie, no i Wasze długo wyczekiwane dzieciątko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość georgio
Witam serdecznie dzielne dziewczyny!Na początku chcialbym zaznaczyć że jestem facetem. Mam nadzieję że po zapoznaniu się z naszą historią pozwolicie do siebie dołączyć.Dodam iż moja żona w ogóle nie korzysta z kompa więc ja postanowiłem podzielić sie swoimi troskami i obawami dotyczącymi problemow macieżyństwa. A więc jesteśmy 6 lat po ślubie.Nigdy nie używaliśmy środków antykoncepcyjnych.Przez 5 lat życie toczyło się swoim rytmem.Nie poruszaliśmy tematu dziecka,aż do zeszlego roku.Wtedy to zaczeliśmy się zastanawiać jak to możliwe że żyjąc razem kochając sie bez zabezpieczeń przez tyle lat nie możemy doczekac sie dzidziusia.Od tego momentu ,od tej naszej zeszłorocznej rozmowy,nasze życie zmienilo sie o 180 stopni.Pierwszy problem,pierwsza kłótnia.Badanie mego nasienia.Zrozumcie że dla faceta jest to przeżycie traumatyczne.Dwa miesiace minęło zanim dalem się namówić.Wyniki okazały sie nie najgorsze.Po moich badaniach żona udała sie do gina.Żeby nie przedłużac ogranicze sie do streszczenia.Lekarz dał skierowanie do szpitala.Rozpoznanie.Niedrozność jajowodu.Laparoskopia.histeroskopia,wpuszczanie kontrastu.Bez rezultatu.Podczas leczenia usunięcie jajnika.Nie będę opowiadał co przeżyła żona bo na pewno kazda z was się domysla.Ja nie byłem w lepszej dyspozycij psychicznej.Jedyna szansą na zostanie rodzicami pozostało nam in vitro.Troszkę czasu minęło zanim sie zdecydowaliśmy.Załatwiliśmy kredyt i przystąpiliśmy do programu.Dużo by pisać ocałej procedurze.Na dniach kączymy program.Mamy tylko 4 pęcherzyki.Musza nam wystarczyc.Jutro mamy punkcje.Strasznie się boję.Ale nie daje po sobie poznać.Podnoszę żonę na duchu.Mówię że wszystko będzie dobrze.Bo przecierz będzie.Prawda?Moja żona jest dzielną kobieta ale wiem że bardzo to przeżywa.Jak tylko wyjdzie z kąpieli to zabieram ją na spacer,aby nie myślec o jutrzejszym dniu.Prosze trzymajcie kciuki.Ja trzymam za was wszystkie juz od dawna.Znam wasze historie,ale wstydziłem się napisac.Bardzo was podziwiam i będę kibicować do końca.Jeśli pozwolicie to odezwę się i opisze jak poszła nam punkcja.Pozdrawiam serdecznie.Jutro wielki dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Voltare, aj bede miała długi protokół. dlatego to sie tak przesunie w czasie. Od momentu podania diphereliny po 15 dniach rozpoczyna sie stymulacje. Nawet tak jest w ulotce napisane i to samo powiedział mój gin. Czyli stymulacje rozpoczne 7 dnia cyklu-ok. 14 sierpnia +/-2 dni. Ty miałas chyba protokół klasyczny z podaniem podskórnej diphereliny. Zastrzyk z dihereliny bierze sie ok 19-2 dnia cyklu poprzedającego. Tutaj jest informacja o długim protokole: http://www.vitalmedica.pl/index1.htm Z tym ze akurat w tej klinice nie mam in vitro tylko w innej. Na podobnej zasadzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
19-21 dnia cyklu poprzedzajacego-sorki za błąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosia - ja też miałam długi protokół. Z tym, że ja do wyciszania jajników nie dostałam jednego zastrzyku, a wyciszałam je decapeptylem - brałam go w brzuch poczynając od dnia po owulacji w cyklu poprzedzającym punkcję (u mnie było wówczas od 18 dnia cyklu poprzedzającego). To nie jest tak, że stymulację rozpoczynasz wg ilości dni po zastrzyku (Fakt teoretycznie miałam ją rozpocząć 2-3 dnia cyklu i miała trwać dni 10 - w efekcie @ mi się przesunęła, stymulację rozpoczęłam 5 dnia cyklu, a trwała 9 dni), ale wg konkretnego poziomu hormonów. Jeżeli rozpoczniesz ją za wcześnie nie zbadawszy np. LH - wszystko może lecieć dalej ok, ale skutek będzie i tak negatywny. Jeżeli zbyt późno, to też różnie być może, potem jeszcze dochodzi kwestia hiperstymulacji. To nie może być przeliczane na \"ilość dni\", ale na potrzeby Twojego organizmu - musi być monitoring i muszą być bieżące badania. Sara pewnie też tak miała - pisała o bieżących badaniach hormonów co kilka dni. No ale pewnie twój lekarz wie co robi. Miejmy taką nadzieję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Moj ginekolog zajmuje sie in vitro od ponad 10 lat, ma duzo sukcesów na koncie. Z tego co wiem to on ma urlop ale nie wyjezdza nigdzie. Na pewno nie zostawi mnie na pastwe losu i każe zrobic podstawowe badania przed stymulacja. 31 lipca bede sie wiedzic z dr to go jeszcze dokładnie o wszystko wypytam. To wszystko jest dla mnie nowe i czuje w sobie strach, serducho mnie aż pobolewa z tego stresu. W dodatku ta dzisiejsza kłótnia z mezem. Boje się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
georgio oczywiście, że odzywaj się do nas! opowiadaj jak Wam idzie! moge się tylko domyślać, co przechodzicie, bo my mimo tego, że długo się staraliśmy (póltora roku) to pobarałam tylko troszkę leków, mąż wyleczył bakterie w nasieniu i udało nam się zupełnie naturalnie, więc ja tak do końca nie wiem co przeżywają dziewczyny! miło, że dołącza do nas facet :) jedne już był z nami chwilkę , ale coś zamilkł :( trzymam za Was kciuki!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj georgio! Przykro mi że i Was spotkało tyle problemów z zaciążeniem:( My tu kobitki piszemy o sobie a często nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo przeżywają to mężczyźni,nasi mężowie, chociaż nie zawsze to pokazują ...A przecież często muszą być silni za oboje.. Mam nadzieję że wszystko pójdzie dobrze jutro z punkcją, wyobrażam sobie jak się boicie, ja jak sobie pomyślę o tym,że być może kiedyś to będzie na mnie tez czekało, to aż mnie ciarki przechodzą. Ale z drugiej strony wiele dziewczyn tutaj przeszło już in vitro i mówiły że wcale nie było tak źle, po prostu strach ma wielkie oczy. Trzymam baaaaaaaaaaaaardzo mocno za Was kciuki, wspieraj żonę z całych sił, starajcie się już po punkcji spędzać jak najwięcje czasu razem,ale też nie myślcie tylko o tym czy się uda czy nie, niech in vitro nie będzie jedynym tematem rozmowy (wiem że to się łatwo mówi) ,sprawiajcie sobie dużo małych przyjemności...Bardzo mocno tzrymam kciuki i gorąco pozdrawiam! Napisz koniecznie jutro jak poszło,ja niestety przeczytam dopiero w niedziele wieczorem. Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×