Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SARA2009

JEDNO MARZENIE...

Polecane posty

Gość Alicja 77
lazlo - wielkie gratulacje! No proszę, jaka niespodzianka! Super wiadomośc :) MOże dla pewności zrób betkę, to wtedy już bedziesz na 100 procent wiedziała. Jeszcze raz gratuluję! Egz - kochana, przytulam :(. Jak ja cie doskonale rozumiem, wiem co przeżywasz, mam to samo co miesiąc. Moja sytuacja jest podobna do twojej, tez staramy sie już prawie 4 lata i tez nie ma konkertnej przyczyny niepłodności. Ciąża to dla mnie abstrakcja, coś nieosiągalnego. Jesli kiedykolwiek zaciążę, to bedzie to dla mnie cud. Ale i cuda czasem sie zdarzają, musimy mocno wierzyć, że i nam sie przydarzy. Trzymaj sie kochana i bądź dzielna. Nie poddawaj sie. Agniecha - trzymam kciuki za ciebie, bedzie dobrze, głowa do óry :) Inka - pozdrawiam :) Saro - gdzie sie podziewasz? Pozdrawiam was kochane mocno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadzieja1983
Witam wszystkich! georgio-jak samopoczucie żonki, mam nadzieje jest lepiej się czuje? Agniecha31-każda kobieta jest inna i każda ma inne objawy więc tym się nie sugeruj... jeszcze kilka dni niepewności przed Tobą, wiem że ten czas jest ciężki i się strasznie dłuży ale głowa do góry postaraj się myśleć pozytywnie :) Jestem po I IUI i testuje w sobote chyba, że @ przyjdzie szybciej;/ Trzymam kciuki :) egz30-wiem, że jedna kreska na teście to tragedia dla Nas wszystkich szczególnie wtedy jak starania o maleństwo trwają kilka lat ale wierzę, że jutro wstaniesz i podejmiesz kolejną walkę bo w końcu musi się udać każdej z Nas trzeba w to wierzyc i nie tracić nadziei, będzie dobrze sama zobaczysz i wspomnisz moje słowa :) Ja jeszcze nie robiłam testu boję się, że to za wcześnie bo @ powinnam dostać jutro bądz w sobote... kasik33-Witamy na forum. Przykro mi z powodu jednej kreski, obawiam się , że i u mnie będzie jedna...A próbujecie naturalnie? Czy poprzez IUI? lazlo-GRATULUJE!!! Wierzę, że to nie pomyłka :) Oby więcej było takich przypadków ;) SUPER cieszę się baaardzo razem z Toba :) POZDRAWIAM wszystkich baaaardzo serdecznie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
egz30 Jest mi przykro z Twojego powodu ale dla minimalnego pocieszenia powiem Ci że mojej koleżanki znajoma starała się 10 lat i w końcu się udało. W wieku 35 lat urodziła zdrowego chłopca. Nie wiem jak się leczyła ale jej JEDNO MARZENIE się spełniło i WAM WSZYSTKIM TEŻ TEGO Z CAŁEGO SERCA ŻYCZĘ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasik33
nadzieja 1983 ten cykl byl naturalny przy stymulacji clo,ale mialam wczesniej robione jedno iui oczywiscie porazka,ale to bylo jeszcze przed laproskopia na ktorej wykryli endometrioze 1 stopnia,co usuneli i niby to mialo wplyw na to ze nie moge zajsc w ciaze,chociaz jajowody i jajniki sa w porzadku,po laproskopii bylam pozytywnie nastawiona bo dawano nam nawet szanse na naturalne zajscie bez zadnej stymulacji,ale teraz juz nie widze tego tak rozow to juz drugi cykl stumulowany i wszystko pieknie pecherzyki 2,pekly i nic znowu to rozczarowanie ,nie wiem co teraz bedziemy robic czy znowu podchodzic do iui czy zmniemy stumulacje z clo na zastrzyki,bo jakos do tego clo to nie jestem przekonana bo bylam nim stymuolowana wczesniej ale bez sukcesu,do tego dochodza jeszcze problemy finansowe,bo znim dowiedzielismy sie ze mamy problemy z zaciazowaniem to kupilsmy dom i nie mamy teraz zadnych oszcednosci tylko dlugi do spacania i juz nie wiem czy probowac iui czy zbierac na in vitro bo to zawsze wieksze szanse;ja mieszkam w USA i juz sobie tak myslalam ze moze przyjechalabym na in vitro do Polski bo tu kosztuje 4 razy drozej, to co tu zaplace za 2 iui to to samo co w Polsce in vitro ale z drugiej strony chcialabym tego unknac i zajsc w ciaze w sposob mniej inwazyjny nie wiem glupije juz ,sorry ze sie tak rozpisalam;pozdrawiam wszystkich starajacych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agniecha 31
Czesc Dziewczyny, Dzieki za slowa otuchy, jest mi juz dzisiaj lepiej chociaz objawow wciaz brak. Piersi nie chca rosnac i nie chca bolec... Inka 1975 - lecze sie w Novum w Warszawie. Poczatkowo bylam przygotowywana do ICSI (przynajmniej tak mi sie wydaje), a mianowicie hodowalam jajeczka i mialam miec podane plemniki do macicy. Zostalam jednak przestymulowana w skutek czego moje bardzo liczne jajeczka zaczely nagle wszystkie rosnac. Lekarze twierdzili ze podanie nasienia jest niebezpieczne i stanelam przed wyborem albo in vitro, albo przerwanie kuracji i za jakis czas kolejna proba. Dodam iz robilam sobie zastrzyki dwa razy dziennie w brzuch podwojnymi dawkami Menopuru. Zdecydowalismy sie na in vitro. Pobrano mi 11 komorek z czego 7 zaczelo sie dzielic. Po 5 dniach od zabiegu mialam transfer 2 podzielonych przepieknych zarodkow, reszta zostala zamrozona. Rozmrazane zarodki wlasciwie to juz byly blastocysty sa slabsze i czasami zdarza sie ze nie przezywaja rozmrozenia. W ostatnim transferze podano mi 3 zarodki, ale wszytskie byly jak to stwierdzono gorszej jakosci, a ten trzeci to w wiekszosci byl obumarly wiec podano mi go bo nie bylo z nim co zrobic. Ewikula, Alicja 77, Nadzieja 1983 - jeszcze raz bardzo dziekuje za slowa otuchy. Wszystkiego dobrego, Aga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Megi82
Egz30: Kobitko, to forum ma to do siebie, że większości z nas nie musisz tłumaczyć jak się teraz czujesz. Ja wiem, że w takich sytuacjach żadne pocieszanie nie zdaje egzaminu. Trzeba to samemu w sobie jakoś "przegryźć". Choć to trudna sztuka. Zwłaszcza, że musimy borykać się z którąś porażką z rzędu i faktycznie czasem brakuje już sił. Ale tak jak z resztą sama wspomniałaś za chwilkę poczujesz w sobie przypływ dalszej woli walki. Bo co nam pozostaje. Trzymaj się kochana. Ja jestem w trakcie zwolnienia lekarskiego. Tak na prawdę nic mi nie jest, ale przestałam już radzić sobie w robocie z emocjami. Straciłam dystans do swojej pracy i zaczęło się to robić niebezpieczne. Poszłam do lekarza rodzinnego sama nie wiem po co. Chciałam tylko jakieś tabletki na podleczenie "wyczerpanego organizmu". Babeczka wypytała mnie o urlop, kiedy ostatnio miałam, kiedy będę mieć. W mojej karcie wyczytała, że szukuję się do zabiegu in vitro. Zrobiła ten wpis przy okazji jak zgłosiłam się do niej po skierowanie do poradni genetycznej. Zapytała o ten temat no i oczywiście emocje mi puśiły. Poryczałam się, choć sama nie wiem dlaczego. Pani doktor stwierdziła, że mi żadne leki nie są potrzebne i bez pytania mnie o zdanie wypisała mi zwolnienie na półtorej tygodnia. Nie wiem, czy to było odpowiedzialne z mojej strony, ale skorzystałam z tej opcji. I tak już się byczę 5 dzień (w zasadzie 7 - biorąc pod uwagę weekend). Do pracy wracam w środę. Wiem, że od odpoczynku jest urlop, a nie zwolnionko. Ja niestety większość tego mi przysługującego wykorzystałam na bieganinę po lekarzach, zabiegi, itp. Więc z urlopem raczej nie miało to nic wspólnego. Zostało mi 10 dni, które chcę wziąć od dnia, w którym wyznaczą mi dzień punkcji. Mój mąż też będzie wtedy razem ze mną siedział w domu. Trochę mi przykro jak czytam, że prawie każda z was ma w planach jakiś wyjazd. My w tym roku nie możemy sobie na to pozwolić. In vitro wiąże się z takim wydatkiem, że i bez wczasów boję się, że będzie ciężko. Ale nic to. Damy radę. Jestem w stanie wiele poświęcić, byleby się udało. Poza tym jestem w tym dobrym położeniu, że mieszkam praktycznie 10 km od morza, które uwielbiam i mogę nad nie jeździć w zasadzie kiedy tylko mam ochotę. Pozdrawiam Was wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka1975
Cześć Piękności;-) Dziewczyny , czy wiecie ze to już połowa wakacji? Jutro 1 sierpnia i cholernie się z tego powodu cieszę!! Pozdrawiam wszystkie dziewczyny wczasujące się i wypoczywające, a jeszcze bardziej te , które nie jadą na żadne wczasy;-) ja również do nich należę i to od lat 5 -ciu;-) najpierw była robota a teraz trzeba oszczędzać na in vitro;-)ale nie narzekam, bo wiem, że kiedyś sobie to wszystko odbiję z nawiązką;-))) Egz30 – czytam Twój list i serce mi się ściska.. szkoda , szkoda, szkoda, ile jeszcze razy? oto jest pytanie które krąży po głowie.. jak długo jeszcze tego czekania?? Każda z nas zna ten ból, najgorsze są pierwsze dni kochana, potem człowiek wraca do boju bo ..musi…przytulam Cię mocno, wypłacz się dziewczyno mi to ostatnio pomaga, ryczę z bezsilności, aż do chwili do kiedy nie mam już sił wyć…. Potem zaczyna się na nowo.. Dosia – myślę że pomysł z psychologiem to super sprawa!1 nie zaszkodzi a pomóc może;-) ja biorę pod uwagę te opcje , jak teraz się nie uda to uderzam na 100% do psychologa, są dni ze już teraz chętnie bym z kimś o tym pogadała.. Lazlo – kochana ooooogroooooooooomne gratulacje;-) jak ja lubię takie nieoczekiwane zwroty akcji;-) czyli zostajesz naszą kolejną mamuśką, która poprawi nam tutaj statystykę ;-) jak fajnie ze każda z nas powolutku spełnia swoje marzenie;-) Kasik33 – witamy na naszym forum, oby na 2 latach starań się u Ciebie skończyło, a faktycznie skoro mieszkasz w Stanach to dochodzą jeszcze problemy organizacyjne. A na którą klinikę się w Polsce zdecydujesz? Pocahontas - no to pięknie sobie podtuczyłaś to endo, trzymam kciuki żeby tak szło dalej!!! Widzę ze dietka i witaminy działają zawsze to zdrowiej niż hormony!! Czyli co za 2 miesiące insemka czy in vitro? Alicja77 – kochana , ja Ciebie również serdecznie pozdrawiam! 4 lata starań piszesz…. Ja podziwiam nas same, ja staram się 3 lata i wydaje mi się to baaardzo długo… Ala, doczekamy się żeby nie wiem co!! Karolina1986 - dziękuje za pojedyncze głosy otuchy, tak bardzo nam tu potrzebnej. Twój przykład znowu mówi żeby nie tracić nadziei, a ja nie zamierzam jej tracić do końca… Agniecha31 – dzięki za info. Novum – tak myślałam, tak leczy się jednak bardzo dużo ludzi. Czy Wy trafiliście do tamtejszych sław: Zamora, Lewandowski?? Czy jesteście zadowoleni? Dla mnie minusem było tam to, ze za każdym razem szło się do lekarza który akurat był dostępny.. czy to się zmieniło? Czy prowadzi Was 1 lekarz? Aga no i kiedy testujesz? Trzymamy kciuki. Megi82 – noooo kochana jak Cię czytam, to widzę że nie tylko ja mam takie stany rozchwiania, płaczu, braku koncentracji, tez mnie ten problem rozwala od środka. I zrobiłaś b. dobrze ze poszłaś na to zwolnienie – zero wyrzutów sumienia, nam, bezurlopowcom pracującym też się coś od życia należy!!! Na pewno Ci to wyjdzie na zdrowie, szczególnie jak są takie upały. Odpoczniesz trochę przed in vitro, wyluzujesz , popieram!! Fajna ta Twoja lekarka;-) Megi a kiedy mniej więcej zaczynasz stymulacje? Znaczy się kiedy spodziewasz się okresu? No i czy wiesz już jaki protokół? Wysyłam pozytywne fluidy! Saro, zaciążone – pozdrawiam wszystkie mamuśki, wiem ze ledwo żyjecie, ale w wolnej chwilce proszę się zameldować!!! Pozdrawiam, buźka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadzieja1983
no i tak jak pisałam nie zadążyłam zrobić testu dziś przed chwilką dostałam plamienia wskazujące @ tak mam każdego cyklu więć teścik zostawiam na przyszły miesiąc...;/ no nic tego mogląm się spodziewac pierwsze podejscie do IUI to jak prawie cud mam nadzieje ze w nastepnych cyklach będzie lepiej...IUI będe probowała przez pól roku, więc zobaczymy, walczę dalej i się nie poddaje wierze, że będzie dobrze i przy takich myślach zostanę :) Jedziemy jutro rano pod domek na jedną noc troszkę się odstresować a w poniedziałek podejmujemy kolejną walkę :) Pozdrawiam WAs wszystkich serdecznie Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczęta wszystkie już mi się mylicie. nie wiem co do której miałam napisać, więc piszę ogólnie do wszystkich. zwolnionko absolutnie się nam należy. bez oporów trzeba z niego korzystać, bo po to jest. nie tylko przy grypie. kiedy emocje biorą górę jest konieczne. a wolne dni lepiej wykorzystać na zabiegi i chomikować ile sie da na po macierzyńskim :) jeśli chodzi o wakacje to muszę wam się przyznać, że bezczelnie poleciałam na 2 tygodnie do tunezji. na usprawiedliwienie dodam, że były to nasze pierwsze prawdziwe wakacje i pierwszy w ogóle wyjazd od pięciu lat. tak tak, po pomyślnie zakończonym leczeniu każdą z nas czekają nagrody! niestety był to wyjazd za kredyt i jeszcze długo będziemy go "czuli". czasem żałuję, bo teraz znowu leki i wizytki... no właśnie z kasą licho. co za draczny kraj, tyraj za grosze i lecz sie za swoje, taka polityka prorodzinna. coś znowu słychać o projekcie ustawy o in vitro. może się zlitują w końcu jutro mam pierwszy zastrzyk z fostimonu. z poprzednich staran pamiętam, że to bardzo bolesny zastrzyk. czy was też bolało przy fostimonie? do wszystkich smutnych, podłamanych i wątpiących; trzeba walczyć, walczyć i walczyć. nie poddawać się! kto się poddaje ten nie osiąga celu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ja tylko na chwile. chciłam powiedziec ze w poniedziałek o 11,30 transfer !!! boje sie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasik 33
ja jezeli juz podejme decyzje o in vitro to na pewno Bialystok,z tego co slyszlam to maja tam jakies dobre kliniki,ale glownym powodem dlaczego Bialystok to dlatego ze tam mam rodzine i bede mogla spokojnie pomieszkac u mamy lub u siostry przez ten czas i nie bede musiala nigdzie dojezdzac,dziewczyny ktore podchodza do in vitro powiedziecie mi jakie badania musialyscie wykonac przed ;ja mialam tu mnostwo badan jak na razie to nie mam przeciwskazan daja mi nawet jakies 60-70 % ale poki co to nikt mi jeszcze tego nie proponowal,ale jak si e zdecyduje to i tak pojade do Polski,bo yu mnie najzwyczjniej w swiecie na to nie stac wiec chcialabym sie dowiedziec il e czasu potrzebuje byc w Polsce,bo chcialabym skrocic ten pobyt do minium Pozdrwiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny kochane, jak ja się cieszę że Was mam...Dziekuję Wam bardzo za słowa otuchy i wsparcia, naparwde jak to czytałam to znowu nabrałam ochoty do walki. Ale fakt że juz nie ma we mnie tyle wiary i zapału jak na początku, im dalej tym trudniej...Wiem że kiedys się pewnie uda,ale to czekanie i porażki mnie wykańczają coraz bardziej. Moja siostra ( i Wy też ) namawia mnie na psychologa i chyba skorzystam. Co prawda szkoda mi kasy na to bo i tak lekarze zżeraja całą moja pensje ale może teraz zamiast na ginekologa wydam na psycholga...Poszukam kogoś pod koniec sierpnia jak wrócę z urlopu. My tez urlop mamy jak natańszym kosztem,dojazd i noclegi-jak najtaniej,bo wiadomo kasa potrzebna,ale gdzies pojechać musze bo zwiariuje, nawet do rodziny na Mazury,wszytsko żeby się wyrwać z domu i juz nie myślec o tym wszytskim. Za wszystkie trzymam kciuki!! Dziewczyny podchodzące do in vitro-ale Wam zazdroszczę,to już tuż,tuż i macie takie duże szanse że zostaniecie właśnie teraz mamami! Modlę się żeby tym razem się udało!! Do każdej z Was odpiszę w niedzielę,bo teraz nie bardzo mogę, mam tylko pytanie do Pocahontas-czy miałaś jakąś specjalną dietę na ednometrium? Czy ten zestaw witamin kazał Ci lekarz brać czy sama go sobie skomponowałaś? Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz Wam BARDZO DZIĘKUJĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Czesc, no więc byłam dzis u mojego doktorka (urwałam sie z pracy). No i dzis nie podał mi zastrzyku z diphereliny, tylko mam ja zrobic u pielegniarki w niedziele, a to dlatego ze stymulacja zacznie mi sie z opóżnieniem, nie bedzie tak jak myslałam 13 .08 , bo wtedy mojego dr nie bedzie, tylko raczej dopiero 17.08 po zbadaniu usg. i jesli bedzie ok i jajniki beda wystarczajaco wyciszone to zaczne wtedy stymulacje. Dobrze ze ta domięsniowa dipherelina jest o tak długim działaniu. Tylko szkoda ze tak sie to w czasie przeciągnie bo potem juz wracam do pracy , nie bedzie łatwo o L4, nie wiem jak mam to wykombinować skoro wszyscy u mnie w pracy pod koniec sierpnia ida na urlop.hmmm... jakos to bedzie. Jeszcze sie podpytałam o rózne sprawy doktorka wobec ktorych mam watpliwości a i tak mam wrażenie ze o duzo rzezcy zapomniałam zapytac. w niedziele zastrzyk, a od poniedziałku na tygodniowy urlop wypoczynkowy, oj odpoczne sobie ufff.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość georgio
Witam dziewczyny!! Egz-Bardzo mi smutno z twego powodu.Ciężko mi pocieszać żonę więc nie wiem za bardzo co tobie powiedzieć.Po prostu jesteście wspaniałymi kobietami które poswięcają swoje zdrowie psyhiczne i fizyczne dla jednego celu.Wielki szacunek. ewikula-dzieki ja jeszcze mam nadzieję że to objawy implatacij.Choć coraz mniejsze niestety. inka1975-staram się jak mogę dbać o moje kochanie.Fakt czasami też mi bardzo cięzko ,ale wiem że dla niej jest owiele cięzej.Bez porównania.My też nie byliśmy na urlopie i chyba długo nie będziemy.Czas splacać kredyt.Ale nie żałujemy ani grosza,co kolwiek się wydarzy.Pierwszy będzie test domowy. nadzieja1983-Bardzo mi smutno. Egz,Ty następni pewnie będziemy my. Moją żonę cały czas boli podbrzusze i występuje to plamienie.Ja caly czas wierzę.Najgorsze jest to że do pracy juz musi chodzić.Cały urlop wykorzystany.Zostały tlko zwolnienia lekarskie. Moluś-nie bój sie kochana transferu !!Z tego co wiem jest nie bolesny .Gorzej jest po.Te dwa tygodnie są nie do wytrzymania. Dosia30-Wreszcie zaczynasz ten ciężki bój.Nie martw się na zapas.Wszystko będzię dobrze .Widze że lekarz konkretny.Najważniejszy jest monitoring całego programu.Nic za wczesnie ,nic na siłę.Będzie dobrze. Agniecha31-Myślę że jesteś dzielna jak wszystkie dziewczyny które tu są.Przeszłaś bardzo dużo i za to Cię podziwiam.3maj sie kobietko i wiedz że nie jestes sama.Oby ten test okazał się inny niż pozostale Pozdrawiam Was wszystkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie przyszle Mamusie!!! Inka - w Novum mam moja stala pani doktor Anne Halamme. U niej rozpoczynalam leczenie i jak juz bylam mocno stymulowana zostalam automatycznie skierowana do doktora Lewandowskiego. Na drugiej wizycie, gdy okazalo sie ze jestem przestymulowana doktor L zawolal doktor Koziol i obydwoje zaprezentowali mi dwa rozne scenariusze dzialania. Do mnie nalezala decyzja o ktorej pisalam wczesniej no i stanelo na in vitro. Taka procedura jest podobno standardowa, wiec i tak predzej czy pozniej trafiasz do tych jak napisalas slaw. Jesli chodzi o doktor Halamme to polecam, przynajmniej ja czuje sie z nia bezpiecznie. Testuje w poniedzialek, zobaczymy.... Dziewczyny, ja Wam przeciez nie powiedzialam najwazniejszego, a to dlatego ze ostatnio lapalam straszna depreche, bo jakos wszytko mi szlo pod gore. Przepraszam za moj egoizm, a to przeciez najwazniejsze. A mianowicie to moje pierwsze in vitro i pozniej transfer zarodkow zaowocowalo moim najwiekszym szczesciem. Moj syn ma teraz 14 miesiecy i jest najslodszym skarbem jaki mam. I wiecie co jest najpiekniejszym dzieckiem pod sloncem. Tak, moje pierwsze marzenie sie spelnilo, teraz pragne zrealizowac drugie i trzecie.....moj maz chce miec dwojke, a ja trojke stad jedynym wyjsciem sa teraz blizniaki. Pragne jeszcze dodac jedno, nigdy w zyciu nie wygralam w zadna gre losowa i raczej nalezalam do tych co maja pecha, az do czasu narodzin mojego syna. Zycze Wam tez takiego szczescia i nie poddawajcie sie-NIGDY. Aga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Czesc, od jutra mam urlop hurrrrrraaaaa, jeszcze dzis oststni dzien w pracy i to w dodatku w taki upał. Urwałam sie dzis na godzine z pracy zeby isc do pielegniarki po zastrzyk,a wiec rozpocząl sie dzis mój program in vitro. Do "zobaczenia" po wakacjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka1975
czesc dziewczyny, u mnie taki upał ze szkoda gadac, wymiekam po prostu nie ma czym oddychac, na noc zapowiadali burze .. moze jutro bedzie juz normalniej.. Dosia - no to kochana zaciskam kciuki, widze ze naszej trojki na sierpien Ty ruszyłas pierwsza!! a więc do boju!! życzę szybkiej i bezobjawowej stymulacji, a jak wrócisz z wakacji to skrobnij szybciutko tutaj;-) aha i napisz co bierzesz;-) pozdrawiam i ściskam wszystkie nasze piszące ale i czytajace;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanko mam jedno
dziewczyny które miały criotransfer jak brałyscie luteine w dniu transferu ? wiem ze bierze sie podjezykowowo ale ile ich ? a jeszce jakies inne tabletki oprocz tego? dzieki za odp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja 77
hej! Co tu taka cisza??? Topik nam upadnie :( Tylko nieliczni sie odzywają.Egz usprawiedliwiona, bo sie urlopuje, a reszta? Faktycznie upał wczoraj był niemiłosierny, ale dzisiaj za to leje jak z cebra. Pod kobniec tygodnia znowu zapowiadają upały. Ale niech jeszcze trochę pogrzeje, niedługo znowu jesień, potem zima... Saro - co z tobą? Zaczynam sie niepokoić, daj znać, czy wszystko w porzadku. Sportsmenka - ty tez sie odezwij. georgio - co u twojej żony? Wszystko ok? U mnie póki co, zastój. Czekam na "efekt działań" urlopowych ;) Chociaż wielkich nadziei sobie nie robię, absolutnie. Nastawiam sie bardziej na kolejne niepowodzenie. Teraz aby do września, do kolejnej IUI (w sierpniu klinika nieczynna). Więc zostało mi tylko czekanie, czekanie... Pozdrawiam was bardzo mocno wszystkie i życzę miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja 77
Moluś - dzisiaj wielki dzień, trzymam mocno kciuki. Napisz do nas, jak poszło. Bądź dzielna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć wszystkim, ja was podczytuje, ale nie pisze za dużo, jestem w trakcie polowania na nową pracę i to zajmuje sporo czasu, a do tego staram sie też wypoczywać, wczoraj byłam na basenie i przepłynełam 3 km i troszke wygrzałam się na słonku; my ten tydzień mamy naturalnych staranek, nie wiąże z nimi dużych nadziei, ale przynajmniej jest to milutkie staranko, a nie rozkraczanie nóg na fotelu ginekologicznym przed obcym facetem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Rzeczywiście mały ruch na naszym topiku. Ja wpadłam na chwilę zajrzeć co u Was słychać,bo mam chwilowo dostep do kompa ale już od jutra będę odcięta od świata i internetu, no chyba że uda mi się znaleść jakąś kafejkę:) Alicja- a zatem będziemy razem we wrześniu podchodzić do IUI, to będzie moja ostatnia próba, gdyby nie wyszło nastawiam się pomału na listopadowe in vitro...Oby nam się udało we wrześniu! A może u Ciebie te urlopowe starania zaowocują ?:) kiedy wypadałoby testowanie??Trzymam moooooooooooocno kciuki!!! Inka-jeszcze trochę i zaczynasz program in vitro! Jejku,ale to zleciało! Kiedy zaczynasz brać pierwsze leki/zastrzyki? Za Ciebie też zaciskam kciuki z całej siły!!!!!!!! Dosia- Ty już pewnie w drodze na urlop:) Korzystaj,odpoczywaj, nie myśl o tym,jakby to nie Ciebie dotyczyło i tak będziesz się pewnie stresować już przed punkcją więc lepiej chociaż teraz wyluzować maksymalnie.Życzę Ci z całego serca żeby to pierwsze podejście się udało a póki co- udanego wypoczynku!:) Aha,pytałaś czy miałam laparoskopie-nie, nie miałam, miałam tylko histeroskopie która wykazała macicę jednorożną.Poza tym ok, żadnych zrostów. Sporstmenka-bardzo dobrze zrobiłaś że jeszcze ten miesiac odpuszczasz, tym bardziej że Twój mąż ma takie dobre wyniki i być może IUI nie będzie Wam potrzebna. A głowe masz teraz zajętą szukaniem pracy więc kto wie -może to właśnie teraz się uda!:) A pracę nadal planujesz związaną ze sportem? Bo widzę że bardzo wysportowana i aktywna z Ciebie dziewczyna-tylko pozazdrościć:) pewnie figurę masz super, a ja się tak zapuściłam że wstyd,zero mięśni..Powodzenie w szukaniu pracy! georgio-dziękuję Ci za miłe słowa i wsparcie. Napisz jak się czuje żona, mam nadzieję że te plamienia nie znaczą nic złego,ale wyobrażam sobie jak się tym stresujecie:( Kiedy wypadałby termin testowania? Pozdrawiam Was bardzo serdecznie,bądźcie dzielni, oby się Wam udało!!!! Moluś-napisz koniecznie jak już będziesz po transferze i pamiętaj te dwa tyg masz wypoczywać, dogadzać sobie i jak najmniej się stresować!! Trzymam kciuki!! Pocahontas- jak będziesz miała chwilkę to napisz czy stosowałaś jaką dietę że tak ładnie endo Ci wzrosło? Lazlo- robiłaś bhcg po tym pozytywnym teście???? Jaki był wynik??? Mam nadzieję że wszystko ok i można Ci wysyłać już wielkie gratulacje!!!:) Nadzieja- i jak się czujesz? Już lepiej? Wiem dokladnie co przeżywasz...Ale trzeba walczyć! To dopiero pierwsze podejście, następnym razem musi się udać!Pozdrawiam cieplutko! Megi82- i jak tam wypoczywasz trochę? Wiesz że ja też byłam na zwolnieniu jak okazało się że w czerwcu miałam ciążę biochemiczną. Lekarz jak zobaczył w jakim jestem stanie od razu dał mi parę dni zwolnienia i wpisał w papierach "epizod depresyjny"..Musisz odpocząć przed in vitro!! Kiedy zaczynasz stymulację??Trzymaj się!!! Nadiewa- i jak tam???? Pewnie rodzisz tuż tuż,albo już urodziałaś! :) Napisz nam wtedy koniecznie, jesteś naszą pierwszą topikową mamuśką:) Gawit-jak samopoczucie w te upały? Sara- hmm...trochę mi przykro, że już nie piszesz na swoim topiku,nie odzywasz się już prawie 2 tyg a my tu czekamy na wiadomości od Ciebie,bo od samego początku z całego serca Ci kibicowałyśmy i wspierałyśmy...Może już piszesz na jakimś topiku typowo ciążowym,ale napisz chociaż czasem co u Ciebie. Mam nadzieję że wszystko jest ok i już mdłości Ci odpuściły, pozdrawiam! Agniecha31- i jak tam robiłaś wczoraj test??????Oby były dwie kreseczki!!! kasik 33, ewikula (nie bój się fostimonu, mnie nic a nic nie bolały te zastrzyki) karolina1986, światełko-pozdrawiam Was bardzo gorąco i trzymam kciuki za Wasze starania!!! A zatem dziewczyny i chłopaki jadę się dalej urlopować, mam nadzieję że uda mi się czasem znaleść gdzieś neta i poczytać co u Was, wielkie buziaki dla wszystkich,pa!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już wiem, że fostimon nie boli domięśniowo (pierwszy miałam podany w sobotę, dziś idę na drugi). dwa lata temu dostawałam podskórnie i wtedy okropnie bolał. lepiej domięśniowo, faktycznie nic a nic nie boli. martwię się tylko, czy zadziała tak samo dobrze, jak wtedy... moluś dzieciaczki już z tobą? ile ich podano? egz30 wyurlopuj się porządnie :) georgio co z wami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasik33
witam serdecznie wszystkich Jak ja sie ciesze ,ze tu was odnalazlam,wszystkie jestescie takie dzielne i silne i to dodaje mi wiary i sly ,ze sie nam w koncu uda.Ja w tym miesiacu odpuszczam mamy wyjechac na kilka dni na urlop wiec moze chociaz troche sie odstresuje i zapomnie o tym.,mysle ze dobrze to wplynie na nasze malzenstwo,bo ostatnio on chyba na tym rowniez cierpi,moj maz nie radzi juz sobie z moimi wubuchami zalu i placzu,a ja jestem bardzo drazliwa i jedno slow wystarczy ,zebym wpadla w furie i zalewala sie lzami.Ostatni stwierdzil ,ze powinam przestac siedizec na internecie i wyszukiwac wszystko co mozliwe bo sama sie blokuje.W tym miesiacu wrzucam na luz ,moze przynajmniej nie bede o tym tak intesywnie myslec,bo chodzac do lekarz co 2 dzien w I fazie cyklu trudno chociaz na chwile zapomniec ,ze znowu usilnie probujemy.We wrzesniu pewnie znowu do boju,bo na cud raczej nie licze,chociaz w glebi duszy mamy ta nadzieje co miesiac dopoki nam nie zostanie odebrana.Moj maz uwaza ,ze lepij byloby podejsc do in vitro bo daje wieksze szanse niz tracic czas i kase na iui,a ja nie wiem bo w sumie to my nie mamy przeciwskazan do zajscia w ciaze tylko w nia nie mozemy zajsc,poza endometrioza ktora mi usuneli podczas laproskopii i bylo to poczatkowe stadium wiec nie jestem pewna na 100% czy to bylo przyczyna naszych porazek,ale terza niby nic nie stoi na przeszkodzie ale nic sie nie zmienilo ,dalej probujemy bez skutku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Megi82
Inka1975, Egz30: A więc na prawdę sobie odpoczęłam. Leniuchowałam jak nigdy dotąd. Opalona jestem tak, że aż niewiem jak to wytłumaczę po powrocie do pracy. A to już niedługo, bo w środę. Poczułam przypływ nowych sił, czyli cel został osiągnięty. Tak przynajmniej myślałam. Do wczoraj, kiedy to zaproszeni zostaliśmy na spotkanko w gronie rodziny mojego męża. I wtedy to jego siostra i szwagier oznajmili, iż spodziewają się dzidziusia. Cytuję: "nie planowaliśmy, ale jakoś tak wyszło". Wiem, że nie powinnam tak reagować, ale nie mogłam znieść tej sytuacji, tych gratulacji, uścisków, łez radości w oczach rodziców mojego męża, którzy (cytuję) W KOŃCU doczekają się wnuka. Tak mnie to wszystko bolało. Cała aż krzyczałam od środka. Na szczęście mój mąż był na tyle spostrzegawczy, że zauważył co się ze mną dzieje i pod pretekstem nagłego wezwania do pracy opuściliśmy to rozbawione towarzystwo. Wyłam cały wieczów. Pół nocy nie przespałam. Nie mogę się z tym pogodzić. Już nie chodzi mi nawet o problem, który mamy. Z tym już zdążyłam sobie poradzić. Bardziej chodzi mi o to, że znając już problem podjęliśmy walkę, wydaliśmy mnustwo kasy, wykańczaliśmy się nerwowo po każdej z nieudanych prób. I dalej nic. Ciągle tylko słyszę, że któraś zaszła, że któraś urodziła. Nie mam już sił, żeby udawać, że mnie to cieszy. I nikt tu mnie nie rozumie. Moja mama mówi, że przesadzam, że tak nie wolno. Mój mąż z resztą także uważa, że moje zachowanie jest nie na miejscu. Trudno. Na ten moment nic na to nie poradzę. Pytałyście kiedy zaczynam przygotowania do in vitro. 10 sierpnia mam wizytę. @ w poprzednim cyklu dostałam z lekkim wyprzedzeniem, więc teraz ciężko mi wyliczyć kiedy powinnam dostać następną. Myślę, że 23-24 sierpnia. Jeśli chodzi o protokół to dostałam dokument: protokół stymulacji SDH przygotowujący do IVF. Może wiecie co to oznacza? Na protokole tym mam także zaznaczone, iż od 10 do 24 sierpnia mam przyjmować dipherelinę 0,1 podskórnie co 2-gi dzień. Oby teraz tylko wszystko poszło zgodnie z planem. Bez żadnych komplikacji. Piszcie koniecznie co u Was i dziękuję za wasze wsparcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pocahontas8k
Hejka dziewczynki... Egz- tak wogóle to nie stosowałam jakiejś drastycznej diety,po prostu dużo mniej słodyczy, a jeśli chodzi o te witaminy to mi kazała brać moja pani gin. I tak łykam sobie pojednej dziennie. W następnym cyklu mam do niej jechać i wtedy powinno być jeszcze grubsze, a ja oczywiście mam taką nadzieję że tak właśnie będzie. Buziaki dla Was wszystkich mua mua :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i niestety...jedna kreska na dwoch testach. troche sobie poplakuje, nie mamy juz zarodeczkow, a to oznacza znowu przygotowania do in vitro....musze zebrac sily i zaczynam walke od nowa. szkoda ze nie wyszlo tym razem. Aga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadzieja1983
Alicja77-a moze akurat...:) trzeba byc dobrej mysli chociaz wiem ze czasami to trudne...a ten czas oczekiwania jest taki dlugi...;/ egz30-czuje się juz lepiej bylismy z mezem na weekend pod domkiem nad jezierkiem wiec troche odpoczelismy:) teraz przygotowujemy się do kolejnej IUI wizyte mam 11 sierpnia wiec nie wykluczam ze zabieg bedzie dzien pozniej ale to się okaze... georgio-czemu nic nie piszesz? marwimy się daj znać cjak żonka się czuje bo z tego co pamietam test wypada na jutro...??? Megi82-wiem co czujesz i doskonale to rozumiem bo czasami mam takie same reakcje wokolo wszystkim rodza się dzieci badz kolezanki sa w ciazy a my walczymy ale wierze ze i Nam sie uda tylko potrzeba troche czasu i przede wszystkim cierpliwosci...:) glowka do gory kochana nie trac nadziei! Agniecha31-bardzo mi przykro...:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadiewa Ty to się nie musisz opalać, bo pewnie promieniejesz blaskiem ciąży, i życzę Ci bezbolesnego rozwiazania, dzisiaj oglądałam filmik o orgazmoych porodach, troszkę nietypowe, ale na pewno pozytywnie nastrajające i likwidujące troszke strach przed tym wielkim wydarzeniem :) http://www.orgasmicbirth.com/ egza, jedna wzmianka że słąby ruch i się dzisiaj posypało mase wypowiedzi - miłego urlopu życzę i niech wam owocuje :) kasik ja bym próbowała jeszcze inseminacji, powiem Ci ze ja przy ostatniej też sie zastanawiałam już nad in vitro, zwłaszcza ze byłam przestymulowana i miałam bardzo dużo jajeczek, a to było nasze trzecie podejście i ja chyba bardziej nalegałam na to by pobrać te jajeczka i wykorzystać je do in vito, a co się da zamrozić, po cześci licząć że to by miało większe szanse powodzenie, a z drugiej ze strachu przed mnoga ciążą, jednak mój mąż powiedziałw tedy że on jeszcze nie jest gotowy na ten krok, i zdecydowaliśmy się na insminacje - i ku mojemu zdziwieniu za tym trzecim razem się udało, choć neistety na krótko, ale przynjamniej teraz wiemy ża te metoda powinna nam wystarczyć i nie musieliśmy i nie musimy się posuwać do in-vitro; a jeśli chodzi o relacje małżeńskie i nasze kobiece wylewanie emocji to Cię doskonale rozumiem, też to przechodziłam z mężem, i dlatego teraz już drugi cykl sobie odpuszczamy i koncentrujemy się na naszym związku, przypomnijac sobie że współżycie jest nie tylko po to by począć dziecko, ale też by cementował naszą miłość :) megi miło ze wypoczełąś, ja też złapałam troszkę słońca, a sytuacje z znajomymi czy rodziną zaliczającymi "wpadke" też znam, moja koleżanka z podstawówki ostatnio przyjechała do rodziny i zapraszać na ślub, i zaprezentować swój 6 miesieczny brzuszek... też miałam wieczór w smutku, anocke podszlochiwałam... i momentami mi przechodziły głupie myśli po głowie, czemu to tak jest że innym się tak często udaje zajść w ciążę "od tak niechcący" a tym którzy się tak starają i modlą się nie udaje... zażartowałam sobie z meżem że może jak byśmy się rozwiedli to by nam sie udało zaliczyć wpadkę i wtedy moglibyśmy się pobrać na nowo - wiem to głupie, ale w chwilach załamania różne myśli nachodzą człowieka. pocahontas niech endo rośnie :) i zazdroszcze samo zaparcie przed słodyczami, ja jestem straszny łasuch, gdyby nie uwielbienie ćwiczeń to pewnie bym była okrąglutka... agniecha bardzo mi przykro że tak wyszło, przytulam i życzę siły w powrocie do walki i powodzenia kolejnym razem 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×