Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość SARA2009

JEDNO MARZENIE...

Polecane posty

Gość też czytająca
Trzymaj się egz, najwazniejsze że wszystko dobrze. Pozdrawiam cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
egz- najwazniejsze że wszystko skończyło się dobrze, ale strachu który przeszłaś nie zazdroszczę.Dziękuję za odpowiedź:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Egz trochę mnie wystraszyłaś tym krwawieniem, cieszę się że jest już wszystko ok. Odpoczywaj i dbaj o maluszki:) jeszcze trochę i będziesz je tulić w ramionach:-):-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Egz-no ja tez się wystraszyłam!!, ale wiesz co przypomniało mi sie że ja jak byłam w 5 miesiącu to po cytologii doszło u mnie do naglego krwawienia, ale lekarz mnie uspokoił mówiąc ze błona śluzowa szyjki macicy jest w ciazy bardzo ukrwiona i wystarczy lekkie podraznienie i czasem dochodzo do krawienia bo naczynka łatwo pękają. Dobrze ze nic złego się nie stało i dobrze ze możesz liczyć na szybką, fachowa pomoc lekarską.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, dopiero wczoraj wieczorem wyszłam ze szpitala i bardzo sie ciesze,bo b.nie lubie szpitali,wystarczająco sie juz w nich należałam w przeszlości.No ale czasem trzeba.Najwazniejsze,że z moimi słoneczkami wszystko dobrze:) W szpitalu zrobili podstawowe badania ,dostalam do tony lekow jakie biore jeszcze nospe 3x2,no i niestety w posiewie z szyjki wyszly bakterie wiec dostalam jeszcze antybiotyk. No i w poniedz.mial mi moj gin zrobic w szpitalu usg genet.,ale kurcze rozchorowal sie:( I to usg zrobiła mi jakas b.mloda lekarka,chyba bez duzegp doswiadczenia...Strasznie mnie wymeczyla,bolesnie brzuch dociskała tą głowicą i w dzieci pukała jak sie nie chcialy odwrócić,myslałam ze jej cos zrobie! Tak mi żal było moich wymeczonych kruszynek...No ale najwazniejsze ze dzieciaczki zdrowe !!:) Lekarka pomierzyła je (mają juz prawie 8cm!),przeziernosci karkowe prawidłowe,serduszka tez,kosc nosowa ok-mam nadzieje ze pomiary zostaly dobrze zrobione,bo jakos nie mialam zaufania do tej lekarki i bardzo żałowałam ze to nie moj gin je robił. No ale jak widziałam jak dzieciaczki słodko fikają to serce mi się radowało:) Tak słodko machały łapkami i do tego takie maciupkie cudne kręgosłupiki:)) Dziewczyny ja oszalałam na punkcie tych moich małych człowieczków:) Jestem w nich absolutnie zakochana! Ciągle nie mogę uwierzyć ze po ponad 7 latach mam brzuszek ciązowy i te dwa małe szczescia....Trzeba wierzyc w marzenia...Tyle osób mówilo zebym sobie odpuscila tą walke, a jednak ...:) Modlę sie codziennie oby do konca było juz dobrze,bo to dopiero 14 tc.No i wstepnie bedzie chlopczyk a drugie jeszcze nie wiadomo:) Lekarka byla raczej niemiła,spieszyla sie-jak pytałam o płec to mowila ze nie ma na to czzasu bo musi inne rzeczy pomierzyc,ze niby na 80% moze powiedziec,ale w koncu podała mi plec tylko jednego bo potem juz gdzies leciała,eh szpitale...za tydz ide do swojego gina to pewnie cos powie. uff,ale sie rozpisalam:)Dzieki za kciuki i całusy dla Was od naszej trójki:) milego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
egz cudowne wiesci!!!! może będzie nawet parka hehehehe choć nie to wazne ale już można sobie troszkę pożartowac :), ja też się zakochałam w tych Twoich kruszynkach :) wiele osob mówiło zebyś sobie odpuściła a ja nigdy...az czasem miałam do siebie pretensje ze Cię namawiam do walki, nie raz było mi z tego powodu źle ale zawsze tak bardzo wierzyłam ze się uda...nadal wierze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asiulka-wiem,pamietam:) I doceniam :)Calusy! błękitna czerń-dziekuje bardzo!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
egz bardzo się ciesze, zawsze jak o tym mysle to rycze jak głupia, mój maż i moja córka wiedzą o Tobie i bardzo kibicują...Poli mowię że ciocia ma w brzusiu dwa dzidziusie , nawet nie dopuszczałam mysli ze tak nie bedzie...bardzo byłam zła jak po tym ostatnim razie (do ktorego też namawiałam) się nie udało, zła na siebie ze zawalam Ci świat po tym jak powiedziałaś dość! a teraz cieszę się jak dzieciak...ale najbardziej czekam na maila po porodzie...wtedy odetchnę i będę czekała na fotki... Strasznie Cię podziwiam i jestes dla mnie ideałem na mame... dobra kończę pieprzyć głupoty heheheeh ciekawe jaka płeć :):):) oj będę musiała pomyśleć nad duuuuuużym prezentem :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Egz 🌻 Jesli bedzie parka, to chyba tu wszystkie oszalejemy ze szczescia :) :) :) (Chociaz w sumie w kazdej innej konfiguracji tez oszalejemy :D) Gratuluje i przesylam pozdrowienia dla Ciebie i Okruszków 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Egz Bardzo sie ciesze, ze wszystko ok. Ja dokladnie w tym samym tyg coazy co ty mialamnkrwawienie I mysalam, ze juz po wszystkim.okazalo sie, ze pekla jakas mala zylka w macicy, bo macica podczas ciazy jest bardzo ukrwiona. Strasznie sie ciesze, ze jestes w ciazy zawsze pisaam tobie, ze wierze, ze dczekasz sie wlasnych dzieci I tak bedzie juz niedlugo. Uwazaj na siebie podwojnie, bo ciaza blizniacza wymaga wecej uwagi to zawsze ciaza wyzszego ryzyka. Najwazniejsze abys byla przynajmniej co 2 lub 3 tyg. U lekarza na usg, wtedy mozna reagowac natychmiast gdyby cos bylo nie tak. Zycze ci duzo zdrowka I niech maluchy ttrzymaja sie dzielnie.pewnie bedzie parka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Egz, nie wiem dlaczego ale mam jednak przeczucie ze bedziesz miała dwóch chłopaków!! :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję wszystkim za tak miłe słowa!:) asiulka358-mam nadzieję,że za jakies 5 m-cy będę mogła wysłac Ci te fotki:) Dzieki za wsparcie! A jak tam córeczka? trzymam tez kciuki za Twoje crio! mam dość takiego kraju-dziekuje,że zawsze o mnie pamietasz:) Mi tez po cichu marzy sie parka,ale tak sie ciesze z tych moich Skarbów,ze z wielką miłością przyjmę każdą opcję!Wyobrażam sobie swoją rodzinę w każdej płciowej kombinacji i za kazdym razem jest super:) Pozdrawiam Cie serdecznie i zyczę wszystkiego dobrego! Misia72-kochana ciesze sie,ze sie odezwalas,czesto myślę co u Ciebie.Twoje dzieci juz są takie duze...Jak sobie radzisz? Jak synek? Te moje krwawienie tez takie bylo nie wiadomo skąd,bo na usg wszystko bylo ok,moze krwiaczek jakis wylecial,moze pękla żyłka.Ja wiekszosc czasu leże i wypoczywam,boje sie czy moja macica sobie poradzi,ale wierze ze tak,na usg chodze srednio co 2 tyg.Jesli masz dla mnie jakies porady odnosnie ciązy blizniaczej to chetnie posłucham:) Całusy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dosia-wiesz ze mozesz miec racje?:)Skoro jak lekarka mowila przy jednym ze na 80% widac (wiec pewnie chlopiec) ale mi w koncu nie powiedziala, a w drugim juz mowila ze chyba chlopiec to kto wie..?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bylam chora i zarazilM mala ;( Pelne 6 miesiecy byla bez choroby i pierwsego dnia 7 miesiaca bach, katar i kaszel bezgoraczki....bez antybiotyku...a co sie naslucham jej zalenia sie itd...masarka jakas heheh juz sie budzi i na wszelki wypadek placze, wiadomo ze na sile bo odrozniam jej prawdziwy placz....no i wyludza wszystko, telefony, piłoty do zabawy hehehe chusteczki, nawet lyzke cedzakowa....wszystko dostańie to ńie marudzi od razu ech...i ciagle meme, mama, meme, i tak w kolko....a syrop to musze jej wlewac do gardla inaczej mam go na scianie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, Nie wiem czy mnie jeszcze pamiętacie (za wyjątkiem starej ekipy) Nie pisałam ze 2 lata albo i dłużej :( , bo nie ukrywam, ze mi się trochę życie skomplikowało, poza tym będę szczera do bólu ale męczyło mnie rozczulanie się i panikowanie ciężarnych i tych które dzieciątka juz miały... nie zrozumcie mnie źle, ale pewnie same wiecie że percepcja kobiety starającej się o dziecko jest bardziej przewrażliwiona :( dlatego wolałam zniknąć. Nie mam tak złotego charakteru jak nasza Egz, której muszę szczególnie podziękować bo przesłała mi fluidy :) Tak, doczekałam się 2 kresek na teście w momencie kiedy się poddałam... i zaplanowałam życie bez dzieci żeby się juz nie nakręcać. Nie wiem co będzie dalej, bo na razie jestem w ciężkim szoku i strachu. Napisałam tutaj ponieważ na pewno są dziewczyny, które się starają i tracą nadzieję. Dzisiaj wiem że czasem trzeba stracić nadzieję, żeby później ją odzyskać. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też czytająca
Hej Guziu Ja Cie pamiętam chociaz tylko czytam, Egz na pewno tez Cie pamieta, oraz inne "stare" dziewczyny. chcę Ci pogratulować i powiedziec że bardzo się ciesze Twoim szcześciem. Pisz tu wiecej i dziel się z nami. Który to tydzień, jak zdrówko tak wogóle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka1975
Czesc Guzia, ja jestem ze starej ekipy i dobrze Cię pamietam. wielkie gratulacje dziewczyno, bo niektore z nas ciagle walcza a konca nie widac. czy mam rozumiec ze zaszlas naturalnie?? po ilu latach? jeszcze raz wszystkie dobrego, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Guzia-hura!!!!!:) Boże jak sie ciesze!:) Czekam na maila jak już ochłoniesz:) Zapisalas sie juz do lekarza? jak sie czujesz? Kochana nie raz o Tobie myslałam ,dawno nie mailowałas a tu taka piekna niespodzianka:) Jednak potwierdza sie stara prawda ze to czesto w psychice problem siedzi..Jeszcze raz Gratulacje!!:)Rozumiem Twoj strach i obawy,one bedą przez całą ciąze,ale dasz radę:) Teraz odpoczywaj! Ja naprawde wierze,ze na kazdego przychodzi czas,na jednych predzej a inni musza dluzej poczekac,ale w koncu sie udaje...Teraz czekam jeszcze na Alicję i Inkę i już będę skakac pod niebiosa:):) ale piekny dzien:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brawo Guzia, superowo!!! o psychice coś wiem!! :) mi zafundowała drugie inf :) opisz coś wiecej proszę :) ciekawe co z Tosią, na maila nie odpisała...jestem ciekawa jak jej się ułożyło .... a ja od tego miesiaca walczę o rodzeństwo, narazie zaczelismy bez zabezpieczeń szaleć naturalnie :) a jak się nie uda do w czerwcu ruszam po mrozaki...stwierdziłam ze dreszczyk emocji i uczucie jak to jest gdy sie nie wie ze sie zaszło strasznie musi być fajne :) zobaczymy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej jeszcze raz, Dzięki za miłe przywitanie, ale dziewczyny nie dziękuję jeszcze za gratulacje bo się nie podpalam na razie, ja dopiero wczoraj zrobiłam test, bo się zorientowałam ze jakos za długo się czuję "przed okresowo" (wiecie jakie to uczucie) i w sumie tylko dwa objawy do mnie nie podobne: podwójna porcja obiadu i np jak wracałam z zumby to jeszcze jadłam to co zostało, co zazwyczaj nigdy mi nie smakowało już. No i piersi które zaczęły rosnąć i ledwo dopiełam się w koszule do pracy :( ja strasznie nienaturalnie wyglądam z tym dużym biustem, bo ważę teraz 51 kg przy wzroście 168 i to głupio wygląda. Zawsze miałam duzy biust ale jak schudłam to poleciał i był do zaakceptowania, tzn nie odczuwalam tak bardzo skutków grawitacji :P A jak wczoraj spojrzałam w lustro to od razu szybko policzyłam i przestało mi pasować. Ja już nawet przestałam liczyć kiedy miałam dostać @, bo organizm zawsze sam mi się przypominał. Poza tym przez problemy nerwicowe wszystko mi się rozregulowało. Sama w sumie nie byłam do końca pewna i w tym miesiącu miałam się umówić do endokrynologa, bo w czerwcu usunęli mi w końcu tego guza z nadnerczem i byłam pewna, że to jakieś zmiany hormonalne. A tak w ogóle to jeszcze jakiegoś polipa mi ostatnio (3 tyg. temu) lekarz znalazł i stwierdził, ze dobrze będzie zrobić histeroskopie, a przy okazji HSG (do którego nie mogłam się przemóc oczywiscie ze strachu). Od niczego mnie nie odrzuciło, moze to jeszcze za wcześnie. No i jakos nagle zaczełam powoli autem jeźdźić,przestałam się spieszyć. I to by było na tyle. Dziewczyny ja jeszcze nie mam odwagi się cieszyc, niestety większosć moich koleżanek ostatnio poroniło :( Może to złowieszcze podejście, ale tak mam. Pomijając fakt, że dalej jestem w szoku, ale teraz wiem ze to się stało bo kompletnie o tym nie myslałam, zresztą jak będę miała tylko chwilkę to opiszę wszystko. Egz - Dla Ciebie szczególne podziękowania :) Za wszystko. Dziewczyny, ja w sumie zadnej konkretnej przyczyny nie miałam stwierdzonej, tzn sporo różnych utrudnień typu: macicia w bardzo silnym tyłozgięciu, przebyte operacje w jamie brzusznej które "dzięki" którym miały być zrosty (lekarz to obstawiał), słabe nasienie partnera itp. Ale ja juz nie miałam siły walczyć, bo ja non stop jeźdżę po szpitalach na kontrolę (głównie na onkologię) i dlatego mi się już przestało chcieć walczyć. Poza tym ja i tak bałabym się podejść do in vitro (chyba że na cyklu naturalnym) właśnie przez to jedno nadnercze. Na razie nie mam żadnej wizyty, jestem zielona w temacie, muszę się doszkolić, ale też nie zamierzam szaleć :) do pracy normalnie chodzę, tylko nie za bardzo mogę się skoncentrować przez to wszystko. Dziewczyny muszę zmykać do domu, jutro opowiem resztę. Pozdrowionka i dzięki za wszystko. Ps. Egz, pamiętam że pisałaś mi o jakiś super witaminach ale nie pamiętam nazwy :( nie biorę nawet kwasu foliowego a chyba powinnam. Buziaki Ps. Przepraszam za chaotyczne i z błędami wyrażanie myśli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inka, z tego wszystkiego zapomniałam Ci odpisać, ja w sumie to już nawet nie pamiętam od kiedy się staram/nie zabezpieczam. Ale razem wyjdzie tego około 6 lat. Tak zaszłam naturalnie, ale to pewnie wywnioskowałaś z poprzedniego posta. Zaszłam bo miałam co innego na głowie, moja babcia ciężko zachorowała i do tego doszły inne problemy z tym związane (to długa historia) ale suma sumarom przestałam myśleć o dziecku, poza tym leczyłam nerwicę (ale ziołami) kiedyś opowiem bo moze komuś pomoże. Chcoaż ja w ogóle w to nie wierzyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Guzia, ja tez sie pamietam i to dobrze. Pamietam ze miałas problemy onkologiczne, pamietam tez jak pisałaś o ślubie i takich tam.. Ja tu ostatnio się rzdko udzielam, ale od czasu do czasu wpadnę. Cieszę się ze widze wpisy starych znajomych tj ty, Egz, Inka itd. Przede wszystkim bardzo ci gratuluję ciąży. Tak to juz jest że ciaże przychodzi w najmniej spodziewanym momencie. z ciąża to jest jak z gotującym się mlekiem, jak na nie patrzysz to nic się nie dzieje a jak tylko odwrócisz wzrok od razu wykipi :) Ja pamietam ze wilczy apetyt to był pierwszy objaw ciąży. Wzmożony apetyt pojawił się na tydzień po transferze i potem trwał i trwał. a co do cycków no to tylko się cieszyc, aha pamietaj ze bedą coraz wieksze i przygotuj się na to ze w 2 , 3 miesiącu ciąży bedą cie bolały jak cholera! Bądz dobrej myśli, nie mysl o poronieniach zeby nie przyciągac złego. Inka a co u ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Guziu kochana,Dosia ma racje-nie myśl o zadnych poronieniach,póki co wszystko idzie dobrze,masz znane mi tez objaw (apetyt i wieksze piersi :)) wiec nastaw sie ze krok po kroku,małymi etapami przejdziesz przez ciąze,ja tak robie,zeby nie zwariowac:) To normalne,ze sie boisz,ale niech radosci bedzie wiecej niz obaw! Juz wiesz,ze możesz zajsc w ciaze i teraz uwierz,ze możesz ja utrzymac. Jak dobrze sie czujesz to chodź normalnie do pracy,ale sie nie forsuj, zumbe na razie bym tez odpusciła,przynajmniej do pierwszej wizyty lekarskiej i zobaczysz czy lekarz pozwoli,albo zapiszesz sie na fitness dla ciężarnych:) No i zacznij łykac kwas foliowy albo kup sobie witaminy-ja bralam na poczatku femibion natal 1 -uwazam ze sa b.dobre,nie maja za duzo skladników bo nie ma co przesadzac na poczatku,ale takie podstawowe w sam raz na poczatek.I pomyśl o zapisaniu do lekarza,bo tez swoje przeszłas i powinnas byc pod kontrolą od poczatku.Także kochana ochłoń troche a potem do lekarza:) A przede wszystkim ciesz się ciążą!!:) Odgoń złe myśli i keep smiling:) Własnie zaczyna sie spelniac Twoje marzenie i nic nie moze byc wazniejsze! Ja mocno mocno trzymam kciuki! Tak samo jak Ty trzymalss za mnie i mnie wspierałas,calusy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, Macie rację, nie powinnam myśleć, tym bardziej że w sobotę (zanim jeszcze zrobiłam test) pojechałam z mamą uporządkować mieszkanie po babci (ponieważ niestety umarła :( ) przygotowałyśmy chyba ze 30 wielkich worów do wyrzucenia w tym 2 z jedzeniem, nie chciałam żeby to tam zostało bo jednak jedzenie się psuje, te worki ważyły chyba ze 100 kg (tak mi się wydawało oczywiście) ale wyniosłam je bo przecież mama nie będzie dźwigać. No i na szczęście nic się nie stało. W ogóle to przez te 3 tyg nie stroniłam od używek i innych rzeczy dlatego teraz jestem pełna obaw. Chociaż z drugiej strony jak się ciąża ma obronić to się obroni. Na razie świetnie się czuję poza okropnym zimnem które odczuwam, zawsze miałam z tym problem, ale teraz to już czuję się jakby na dworze było non stop -20 stopni a w domu co najwyżej 10 w plusie :( Pakuje się do spania jak eskimos, a śpię na razie po 3 godz. dziennie (tzn na dobę) Zawsze miałam problem z zasypianiem, bo ogólnie jestem temperamentna i dość energiczna, teraz jest jeszcze gorzej, tzn było tak nawet jak jeszcze nie wiedziałam że jestem w ciąży, w sumie od tygodnia nie potrafię spać i się budzę o 3 i koniec spania (liczę barany) myślałam że to przez tą śmierć babci, ale to jednak nie to. Dzisiaj znowu spałam 3,5 godz. ale w ciągu dnia nie jestem senna. Ogólnie jest ok, wczoraj umówiłam wizytę na sobotę, pytałam czy to nie za wcześnie, bo pielęgniarka wyliczyła że to będzie 6 tydz. i powiedziała ze ok. Mi się to wydaje wcześnie, ale z racji tego że jak pisałam jestem zielona w temacie :) robię co każą. Muszę się doszkolić czego mi nie wolno jeść i pić (oprócz kawy,trawy i alkoholu) jak na razie to bym non stop piła kawę i herbatkę czarną, ale ograniczam się do jednej słabej espresso z dużą ilością mleka, bo póki co nie mogę sobie jej odmówić :( czekam od 3 rano :) żeby się jej napić, ale chyba taka jedna słaba nie zaszkodzi. Dziewczyny mam jeszcze pyt. czy mogę zieloną herbatę pić (zamiast czarnej) czy tej też nie. Wiem na pewno że malinowej nie powinnam. Tak w ogóle to wczoraj na szybko pojechałam po jakąś herbatę do marketu i kurczę w każdej owocowej kwiat hibiskusa (której też chyba nie powinnam) a jak już coś znalazłam np jakąś gruszkową to zazwyczaj koło gruszki to ona nawet nie leżała :) same świństwa w niej były, kupiłam w końcu tą zieloną z herbapolu bo sama nie wiem jaką mogę pić :( Egz - jak u Ciebie? jak maleństwa? U Ciebie akurat wskazany odpoczynek, więc leż jak najwiecej. Cieszę się ze jest wszystko w porzo. Oby tak dalej. Dosia - masz rację ta od ślubu, onkologii i psychicznej sąsiadki to ja :P Fajnie, że jeszcze od czasu do czasu się udzielasz. Inka - Nie będę Ci pisać że i na Ciebie przyjdzie czas, bo mnie to wkurzało jak mi tak mówili. Tak naprawdę to teraz wiem, że głowy nie da się przestawić. Ja wyluzowałam jak zaczęłam leczyć nerwicę, o której nie miałam zielonego pojęcia (tzn nie zdawałam sobie sprawy, że większość moich schorzeń jest na tle nerwowym, a byłam już pewna że to jakiś przerzut się zrobił). Dziewczyny, Poza tym przestałam przejmować się pierdołami, zaplanowaliśmy fajny rok, powykupowaliśmy tanie loty i wycieczki i teraz dupa :) może uda się chociaż część kasy odzyskać. A najlepsze jest to że każdy lekarz jak widział moją budowę (to silne tyłozgięcie)to od razu twierdził że jedyną szansą jest pozycja "od tyłu" No i nie muszę Wam mówić, że zaszłam akurat jak się kochałam jak lubię :P Asiulka - mam nadz. że teraz uda się natural :) Pozdrawiam, odezwę się prawdopodobnie po wizycie. Chociaż wg mnie to jakoś jeszcze wcześnie będzie, ale zobaczymy. Dzięki jeszcze raz za dobre rady i fajne słowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też czytająca
guziu napisz coś wiecej o swojej nerwicy, jakie miałas objawy, skąd sie dowiedziałaś że to nerwica i jak ją wyleczyłas? Tez jestem znerwicowana i mnie tan temat interesuje , wiec opisz jeśli możesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dawno nie pisalam prawdopodobnie pod koniec czerwca jak dobrze pojdzie podchodze juz do IVF-ICSI jestem pelna wiary i optymizmu na ten czas :) pozdrawiam jesli sie uda dam znac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też czytająca - u mnie zaczęło się od koszmarnego wypadania włosów, aż mi się zaczęły prześwity robić, tzn najpierw jak zaczęły wypadać (akurat jak byłam w maroko i to był początek września więc w sumie jeszcze nie powinny) to myślałam, że to od wody, od szamponu, okres jesienny itp, więc w sumie aż tak bardzo się nie przejmowałam, ale doszło do tego że woda już nie spływała i musiałam w czasie spłukiwania sitko opróżniać. Już nie mówię o czesaniu. Na początku myślałam, że to kwestia noszenia non stop kucyka ale nie.Ściełam włosy, kupiłam wszystkie możlwe suplementy, wydałam fortunę i nie było poprawy wręcz przeciwnie. Później doszły okropne wzdęcia, biegunki i zaparcia. Nawet od zwykłej wody niegazowanej miałam tak wzdęty brzuch jakbym była w 4 miesiącu ciąży. Miałam tez okropne nerwobóle, ale nie w klatce piersiowej tylko obojczyku. No i miałam takie omdlenia. Do tego wszystkiego zaczęło mi wszystko wylatywać z rąk, i miałam takie dziwne zaniki pamięci, tzn np jechałam autem i nagle nie wiedziałam gdzie jestem i zapominałam jaką drogą przed chwilą jechałam, to było dziwne i momentami miałam wrażenie że wariuję. Ja ogólne do wszystkiego bardzo entuzjastycznie podchodzę a później się nakręcam, taki mam charakter. Nie poszłam do żadnego lekarza, bo akurat wtedy już strasznie dużo czasu i kasy traciłam na innych lekarzy i stwierdziłam że przejdzie. Tak naprawdę to najbardziej martwiły mnie te włosy :( Więc stwierdziłam że jak najszybciej muszę iść do dermatologa. Później jakoś spotkałam koleżankę, której koleżanka, która też miała problemy z włosami i jeszcze innymi sprawami i wyleczyła się ziołami. Ja oczywiście w takie cuda nie wierzę i ogólnie jestem sceptyczna. Chociaż latami leczyłam bakterię i udało się jej pozbyć dzięki środkom naturalnym. Tak czy inaczej bardziej z ciekawosci poszłam do tej lekarki, która zajmuje się irydologią czyli czytaniem schorzeń z oka. Wiem brzmi śmiesznie, ale nic nie miałam do stracenia bo wizyta kosztowała 70 zł. Tym bardziej że tej dziewczynie udało się wyleczyć tylko to trochę trwało. Tak czy inaczej pojechałam do tej kobiety (naprawdę z ciekawości), usiadłam, popatrzyła około 30 sec. w oko (przez lupę) po czym powiedziała mi o wszystkich moich dolegliwościach! Łącznie z przebytymi operacjami. Siedziałam jak wryta, ona mówiła i mówiła fachowym językiem (z wykształcenia jest lekarzem) Możecie nie wierzyć ale tak było. Później spytała czy przyjechałam tylko po to żeby się dowiedzieć co mi jest, czy chcę podjąć kurację ziołami. Jak mi już powiedziała wszystko to się zgodziłam. Dostałam receptę na worek ziół, miałam to wymieszać i pić 3 razy dziennie przez 2 miesiące. Te zioła są takie jak w sklepie zielarskim czy aptece i ceny też identyczne (zresztą ten jej gabinet znajdował się w normalnych sklepie zielarskim)Poprawa była już po 1,5 miesiąca. Włosy całkowicie przestały wypadać, większość dolegliwości minęło itp. Po 2 miesiącach pojechałam znowu. Znowu przepisała mi kolejne zioła i piłam ale tylko przez 2 tyg, bo później już nie mogłam na nie patrzeć. I to był dziwny zbieg okoliczności bo akurat to się stało :) Tak jakby podświadomie organizm odrzucił, bo jakby na to nie patrzeć niektóre zioła mogą być szkodliwe dla płodu. Do dzisiaj nie wiem czy to jest możliwe wyczytać z siatkówki oka to wszystko z takimi szczegółami, ponieważ ja przy rejestracji tel. nawet nie podawałam swojego imienia i nazwiska, ta Pani zapisała tylko godzinę i dzień. Nawet jak przyszłam nie podawałam. Nie wiem czy te zioła pomogły czy moja psycha tak zadziałała, tak czy inaczej coś pomogło się wyluzować. Przestałam się denerwować z powodu byle jakich pierdół. W ogóle też dziwne było to ze ja przez 5 lat miałam bardzo podwyzszone Ca125, nawet po operacji guza cały czas utrzymywało mi się na poziomie około 100 (nie pamiętam jednostki ale norma jest chyba do 10) dlatego lekarze mnie pośpieszali z tym dzieckiem, "rodzić i się wycinać wszystko" dlatego się wkurzyłam i powiedziałam dość, nie bedę robić dziecka na siłę :( nie to nie. 10/02 robiłam badania kontrolne na onkologii i wyszło CA 125 w normie, byłam w szoku i pytałam czy to nie pomyłka. Nie wiem czy to zioła pomogły czy po prostu to tak samo z siebie. Ca spadło i zaszłam :) Podsumowując jezeli masz problemy na tle nerwicowym to naprawdę pomyśl o jakiejś pomocy, nie zostawiaj tak tego, bo to raczej samo nie przejdzie. Ja akurat nawet nie zdawałam sobie sprawy że te wszystkie objawy to nerwica. Może poszłabym do psychologa. Trafiłam najpierw do tej Pani irydolog więc spróbowałam najpierw tych ziół i pomogło, ale myslę że każda pomoc będzie dobra. Tylko od razu mówię, że jakbyś też się wybierała do jakiegoś irydologa to uważaj bo podobno jest mnóstwo naciągaczy :( Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
guzia! serdecznie Cię pozdrawiam, tyle radości bije z tych wpisów, nie da sie przeczytać obojętnie! spełnienia zyczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×