Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość_pytający

jak ją namówić na odchudzanie? pomocy..

Polecane posty

Gość gość_pytający

Witam, mam pewien problem do rozwiązania, nie mogę sobie z tym sam poradzić.. Od 2 lat jestem żonaty, razem mamy teraz po 24 lata, od roku moja żona bardzo mocno przytyła, z ważącej 60kg, teraz waży 80kg, to tylko liczby, ale uwierzcie, że bardzo mocno to widać, znika we mnie gdzieś pożądanie, sam się łapię na tym, że czasem myślę o innych kobietach, boje się tego, bo bardzo mi na niej zależy, wszystkie próby rozmowy o tym kończyły się jej smutkiem, gdy tylko zacząłem ukradkiem wspominać, nie dosłownie, ale podchodem, że może byśmy poszli razem na basen albo aerobik, nic, po prostu nic nie daje, nawet robienie przeze mnie obiadów niskokalorycznych nic nie daje bo ona takich nie lubi :( do tego zrobiła się sfrustrowana życiem, ciągle tylko zła chodzi, tylko narzeka, a innych kobiet nienawidzi, ja wiem że to wszystko jest przez tusze, przez jej wage, wpadła w kompleksy i czuje ciągłą frustrację, nie chce też iść do psychologa.. poradzcie mi proszę, co powinienem zrobić, czy jest jakiś sposób (biorąc pod uwagę fakt że gdy poruszę temat wagi ona od razu łapie depresję) aby namówić taką osobę na odchudzanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamykać lodówkę
na kłódkę, ,.... worek ziemniaków mniej i będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do czego ją doprowadziłeś człowieku zmuszając by codziennie gotowała Ci obiady? To teraz masz! :O :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twoja pomoc nic nie da
jesli czujes zze pozadanie spada, powidz poprostu to teraz ze albo zacznie sie dochudzac albo bedzie rozwod, bo za 5 lat nie chce miec 100kilowego potrowrka, prawdopodobnie bedzie jeszcze tyla... nie miej obaw ze za mocny argument bo tylko moze to moze jej pomoc..i wtedy mysle chetnie z toba bedzie chodzila na areobik :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu nie tylko chodzi o jej wygląd, ale przede wszystkim o zdrowie, może ten argument by bardziej do niej przemówił. No i staraj się jak najczęściej z nią wychodzić choćby na spacery -jak najwięcej ruchu. Na basen może nie chce iść bo się wstydzi? Rozważałeś sprezentowanie jej karnetu na fitness? Na pewno chciałaby wrócić do poprzedniej wagi, ciężko uwierzyć, że dobrze czuje się w swoim ciele. Trzymam kciuki i podziwiam Cię - przeciętny facet po prostu by olał temat i zaczął rozglądać się za innymi kobietami. Widać, że naprawdę kochasz żonę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem kobietąąą
czemu zostawiles jej dla kogos, kto dba o siebie. Tak - dba o siebie. Kobiety niestety mysla, ze po slubie juz dbac o siebie nie musza, a maz bedzie sie meczyl patrzac na nie do konca zycia. A prawda jest taka, ze wielu nie chce sie meczyc, tylko szuka sobie takiej kobiety, ktora chce sie swojemu mezczyznie podobac, czy to przed slubem, czy po. Problem jest duzy, bo dopoki ona sama nie zechce cos z tym zrobic, to nie uda Ci sie jej przekonac. Moze bys porozmawial z jej przyjaciolka albo kims zaufanym? Moze jakby to uslyszala od kogos innego, to by spojrzala na to z innej perspektywy i pomyslala \"moze faktycznie powinnam cos zrobic\". Bo przeciez nie zarzuci przyjaciolkce, ze juz jej nie kocha ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem kobietąąą
WERSJA POPRAWIONA ;) Kobiety niestety mysla, ze po slubie juz dbac o siebie nie musza, a maz bedzie sie meczyl patrzac na nie do konca zycia. A prawda jest taka, ze wielu nie chce sie meczyc, tylko szuka sobie takiej kobiety, ktora chce sie swojemu mezczyznie podobac, czy to przed slubem, czy po. Problem jest duzy, bo dopoki ona sama nie zechce cos z tym zrobic, to nie uda Ci sie jej przekonac. Moze bys porozmawial z jej przyjaciolka albo kims zaufanym? Moze jakby to uslyszala od kogos innego, to by spojrzala na to z innej perspektywy i pomyslala \"moze faktycznie powinnam cos zrobic\". Bo przeciez nie zarzuci przyjaciolkce, ze juz jej nie kocha ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no chyba zartujesz??jest rguba dopiero rok,a on juz ma szukac innej?ludzie,gdzie wy zyjecie?? to jak ktos ma wypadek czy cos i ie wyglada jak wczesniej,to tez mam juz zaczac szukac innego?to jest zona,a nie kochanka....wierzyc sie nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem kobietąąą
> tak szczerze a co to zmienia, ze dopiero 2 lata po slubie sa? wlasnie O TO CHODZI. skoro nie chce jej sie dbac o siebie juz 2 lata po slubie, to co bedzie po 20 latach? zreszta przyklad ktory przytaczasz jest co najmniej niedorzeczny. wypadek jest kwestia losową, a nie kwestia niedbania o siebie na wlasne zyczenie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
proponuję byś ją namówił na częste wychodzenie z domu- wychodźcie siobie na spacer wieczorny, wspólnie na rowery, czy choćby do sklepu na piechote po jakies drobiazgi. Oprócz tego wychodźcie w tygodniu gdzieś- do znajomych , do kina, do teatru, na jakiś kurs ją zapisz czy coś. Tyje się głownie siedząc w domu od nieruchawości.... z nudów :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"to jak ktos ma wypadek czy cos i ie wyglada jak wczesniej,to tez mam juz zaczac szukac innego?" czy ona miała wypadek kretynko? nie natomiast Ty na pewno pieprznełas sie w głowe, skoro nie odrozniasz zapuszczenia sie o wypadku losowego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Komi, zapusczanie się to jest przypadek losowy. Mąż za malo poświęca czasu i ogląda pornosy więc taki los, że trzeba znaleźć pocieszenie w czekoladzie w nocy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym powinienes ją zabrac na zakupy by poprzymierzała jakies ciuchy i kup jej coś kobiecego co tam sobie upatrzy, zaproś na wspólną wizytę u fryzjera, kup jej kolczyki i mów jak ładnie w nich wygląda. ona potrzebuje byś ją dowartościował jako kobietę. A na obiad proś by dla Ciebie i wszytskich robiła duże sałatki i nie robiła zadnych tłustych mięs, nie kupuj do domu zadnych czekolad i słodyczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulala komiczne
robi sie chamowaty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem kobietąąą
komiczny ma racje, mimo, ze jest chamowaty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ok,rozumiem...ale zeby zaraz rzucac haslami,ze jak nie schudnie,to znajdzie sobie inna..no bez przesady.kazdy ma lepszy lub gorszy czas w zwiazku/zyciu.raz szczuplej,ladniej,raz gorzej,ale nie wyobrazam sobie,zeby moj "konkubent" wisial nade mna z biczem i gadal,ze to mu sie bardziej tak widzi,a tu masz tyle za duzo.noz kurde to chyba partnerstwo,a nie kolko adoracji... poza tym dziewczyna ma wlasna glowe i na pewno nie chce byc gruba...jak zdecyduje,ze trzeba cos z tym zrobic,to to zrobi.nie wierze,ze chce taka pozostac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem kobietąąą
komiczne > i masz 100% racji nie rozumiem kobiet, ktore zapuszczaja sie po slubie, a potem biadola, ze maz ich nie pozada :/ i zeby bylo jasne - mowi o zapuszczaniu sie, a nie chorobie, wypadku czy innych przypadkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skojarzyła mi się moja znajoma (koleżanka to za duże słowo), która niedawno na moje \"czy Ty czasem nie tyjesz?\" (a była olśniewajaco piekna kobietą, teraz robi się z niej gruba baba), odpowiedziała mi z uśmiechem pełnym wyższości \"no wiesz, Ky, Ty musisz o siebie dbać, żeby kogoś zlapać, ja już nie musze\". Komentować nie bedę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem kobietąąą
tak szczerze > no ale wlasnie w tym problem jest, ze, owszem dziewczyna ma ciezszy moment, ale nic nie chce z tym zrobic. a to jest roznica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem kobietąąą
kyyrene > i to jest wlasnie najgorsze.. dziewczyny, dbajcie o siebie!!! i mowie to jako kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajaaaaaaaa
Autorze...jesli sama nie zechce sie odchudzac to raczej naciski z Twojej strony nie pomoga. Mnie kiedys moj ex tez naciskal i dzialal na moja psychike dstrukcyjnie poprzez swoja monotematycznosc. Odeszlam od niego i sie dopiero odchudzilam > Nie dla niego, dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czlowieku zastanow sie co piszesz....internet nie upowaznia do bycia chamskim.uwazasz,ze ublizanie komus na forum jest dozwolone...wiele to o tobie mowi.a partnerce zyciowej wspolczuje,w zyciu roznie bywa,nie zawsze wyglada sie super...no,ale kazdy musi pedzic i sie ciagle rozwijac,nie wolno miec czasu na slabosc.milego zycia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwi mnie podejście typu "po ślubie już nie muszę o siebie dbać, nie muszę pracować.. itp". A skąd ta pewność w tych kobitach, że facet jej nie zostawi? Masakra.;/ Zero myślenia perspektywicznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj jakze oburzajacy dla niektorych post byl odpowiedzia na: "jesli czujes zze pozadanie spada, powidz poprostu to teraz ze albo zacznie sie dochudzac albo bedzie rozwod, bo za 5 lat nie chce miec 100kilowego potrowrka, prawdopodobnie bedzie jeszcze tyla..." po tych slowach mocno bym sie nad tym facetem zastanowila...i chyba jeszcze szybciej sama dala sprawe o rozwod...jak mozna straszyc partnera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja już kiedyś pisałam na podobnym temacie tylko dotyczył odchudzania faceta. zresztą sama jestem w połowie drogi zwalczania podobnej nadwyżki kilogramów jaką ma twoja żona. powiem tak: - ona nie schudnie bo ty tego chcesz - ona nie schudnie dla zdrowia schudnąć da się tylko wtedy gdy się tego samemu pragnie. jedyne co możesz zrobić to zastanowić się jak możesz sprawić by ona zapragnęła schudnąć. zastanów się co jest dla niej ważne i jaki motywator może być skuteczny. wszystko zależy do tego jaka ona jest, jakie ma pasje i marzenia. jeśli gotujesz to odchudzaj te dania które ona lubi, a nie marnuj czas na coś czego ona nie lubi. dieta nie może się kojarzyć z męczarnią przy stole, a prawie każde danie ma swoją wersje light. jeśli chcesz by się ruszała, to sam też zacznij i daj przykład. odpuść sporty typowo "odchudzające", bo będziesz podejrzany o podstępne próby odchudzenia jej. wiec żaden jogging czy fittnes. basen może jeszcze od biedy być przemycony pod hasłem wyprawa do spa. polecam następujące "sporty": romantyczny spacer, randka na łyżwach, wycieczka gdzieś by zobaczyć niepowtarzalny zachód słońca, rowerowa wycieczka ze znajomymi. lub propozycja spróbowania czegoś nowego np jazda konna (cuda działa) czy wspinaczka. co do motywacji to o nią najlepiej na zakupach. jeśli ona raczej rzadko kupuje ciuchy, to daj jej kasę i powiedz żeby sobie kupiła ekstra ciuch na jakąś zbliżającą się imprezę. wróci z zakupów zmęczona i z deprechą, ale może motywator ruszy. dodatkowo zakupy to naprawdę dobry sport. 5 godzin przeglądania wieszaków to na prawdę sporo spalonych kalorii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ponury kurczak : niektórym kobietom perspektywa kończy sie na ślubie. Zresztą niektórym mężczyznom też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×