Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość martwie sie bardzo

Czy on ma jakies prawa

Polecane posty

Gość martwie sie bardzo
W moim przypadku nie bylo nawet zadnego "rozstania" Po prostu odszedl. Nawet jakbym chciala go o ciazy poinformowac to raczej nie mialam okazji... Poza tym dlaczego miaalbym sie ponizac i wtedy sie pojawiac? Dopiero by sobie o mnie pomyslal.Chyba prawo do zachowania godnosci mam? Ja nie zdecydowalam. On dawno sam zdecydowal. Nic nie zatajalam. Nie pytal. A teraz juz nie jest jego ojcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maryska79
Stad sie podniesli moraliscu bo facetom skoczylo cos do gardla, strach, ze im sie tez moze cos takiego przytrafic. Moze dzieki temu przestana zdradzac, oszukiwac i zostawiac w tak okrutny sposob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zws
Nic nie zatajalam. Nie pytal. A teraz juz nie jest jego ojcem a ty go pytalas czyodejdzie bez slowa jesli wygra kase? nie? no to nie zostalas oszukana! a ojcem wyobraz sobie, ze nadal jest to nie zalezy od twojego kaprysu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam i czytammmm
"Ja nie zdecydowalam. On dawno sam zdecydowal." Zdecydował o tym, że nie chce być Z TOBĄ, o dziecku przecież nic nie wiedział, więc jak mógł decydować o tym? "Nic nie zatajalam. Nie pytal. A teraz juz nie jest jego ojcem." Sorry, ale to chyba nie jest standardowo zadawane pytanie jak się odchodzi: "czy ty jestes w ciąży?" A jego ojcem biologicznym jest - i mógłby być takim prawdziwym, tylko to TY zadecydowałaś za niego i za swoje dziecko. TY, nie on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ten ojciec
który spłodził tylko ten który wychował jestem takim ojcem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maryska79
Jedyne co mi dalo jakis motyw do zycia to wlasnie ten moj Skarb. Bo strasznie cierpialam gdy mnie zostawil. Zreszta co ja bede dalej pisac. Prawcie sobie moraly dalej. Latwo gadac, ze ojciec ma do tego czy tamtego prawo jak ojciec to najzwyklejszy w swiecie cham i padalec. Zeby miec prawo do dziecka trzeba wykazac choc minimum odpowiedzialnosci a nie zostawiac na lodzie oszukujac a potem jak niby nigdy nic domagac sie prawa do dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
"o tym, ze jest bilogicznym ojcem to on wie" no to wobec tego sytuacja twoja i autorki są inne. tamten facet nie wie że ma dziecko bo mamusia tak zdecydowała. a dziecko nie wie że ma ojca. " i Maly tez wie, ze ma biologicznego tatusia co skrzywdzil kiedys mamusie i przekres;lil wszystko co z nim wiazalam. Nie oklamalam syna w tej kwestii." okłamałaś. bo zwaliłaś całą winę za wszystko na ojca i utwierdzasz dziecko w przekonaniu że "to wszystko wina ojca". bo takie sprawy można przedstawić właśnie zwalając winę na faceta. albo można zachować się jak dorosły człowiek i powiedzieć że po prostu tatuś i mamusia się ni kochają i nie mogą być razem. dlatego dziecko mieszka tylko z mamusią. wasze wzajemne animozje i oskarżenia nie mogą dotyczyć dziecka i nie może ono być przedmiotem przepychanek i wzajemnych oskarżeń rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martwie sie bardzo
Nie mam do niego teraz zadnych zastrzezen. Nigdy nic od niego nie chcialam. I chce, zeby tak pozostalo. Moze trudno niektorym to bedzie pojac ale po tym spotkaniu wrocily wspomnienia. Ciezkie byly te 4 lata, nie powiem. Ale osoiagnelam jakis tam spokoj ducha, ktory on zburzyl. W imie czego mam cierpiec? Nie chce sie z nim kontaktowac :O A byloby to nieuniknione jakby on zaczal sie poczuwac do roli ojca. Chce tego uniknac, tak to trudno zrozumiec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zws
tylko maly problem, ze twoj skarb ze zlota ulepiony jest z tego gowna czyz nie? jak to mozliwe zeby z gowna zrobic zloto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maryska79
Dokladnie. Ojcem jest ten ktory wychowuje i daje dobry przyklad. I moj Maluch ma wlasnie takiego ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi się, że duża część osób tu wypowiadających się prawdopodobnie pochodzi z tzw. "normalnych" rodzinek, czyli mieli wspaniałych tatusiów, z którymi sobie grali w piłkę i chodzili na ryby, w związku z czym nie wyobrażają sobie po prostu, żeby mogło być inaczej i stąd te gadki - och, cóż za okropna tragedia, brak tatusia, brak piłki i wędki, dziecko tego nie przeżyje :O puknijcie się wszyscy w czambo, nie każdy facet, który ruszył penisem nadaje się na ojca, a już na pewno nie ten fałszywy centuś, który za 180 tys. zł sprzedał własną miłość do kobiety. dziecko nic nie traci, nie mając TAKIEGO tatusia, z pewnością nie jest to dla niego właściwy wzór i źródło wiedzy o świecie. i o tym właśnie decyduje matka, jako odpowiedzialna za swoje dziecko. zgadzam się, że facet powinien wiedzieć o tym, że został ojcem - tylko jak ona miała mu o tym powiedzieć, skoro zerwał wszelkie kontakty i zapadł się pod ziemię? skoro nie znała jego nowego numeru telefonu ani nowego adresu zamieszkania? sam spalił za sobą mosty. a ona po prostu ułożyła sobie i dziecku życie bez niego. jeśli teraz facet chciałby nagle pojawić się w życiu dziecka i udowodnić swoje ojcostwo - proszę bardzo, ale za tym pójdzie natychmiast obowiązek alimentacyjny, a prawa rodzicielskie - niekoniecznie. wątpię, żeby sąd przyznał mu je, po zeznaniach matki, która opowie w sądzie całą historię. rodzicielstwo wymaga odpowiedzialności i dojrzałości, a ten facet pokazał, na co go stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martwie sie bardzo
mi nie chodzi o to, ze sie rozstalismy! kazdego dnia jakies pary sie rozstaja! Nigdy nie mozna zakladac, ze to do grobowej deski. Ale jednego dnia jest, a drugiego nie? Zwisaly mi te pieniedze. Nie mam go za oszyusta. Dlaczego piszecie moja wlasna historie za mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam i czytammmm
autorko, można to zrozumieć. I ja Ci współczuję. Ale uważam, że możesz swojemu dziecku wyrządzić naprawdę krzywdę, myśląc tylko o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
"Chce tego uniknac, tak to trudno zrozumiec?" bardzo łatwo. stawiasz swoją wygodę przed dobrem i prawami dziecka. to oczywiste. no sorry, ale to ty zdecydowałaś że pójdziesz z tym facetem do łóżka. i stąd się wzięło dziecko. jeżeli to był błąd, to był twój błąd i ty a nie twoje dziecko powinnaś za ten błąd zapłacić. a ty chcesz "prawa do spokoju" za cenę prawa dziecka do posiadania ojca. to odpowiedz sobie na pytanie co z ciebie za matka skoro chcesz żeby twoje dziecko płaciło (też do końca życia) z twoje błędy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martwie sie bardzo
anyzowka---> Jakbym sie uparla to moze bym go odnalazla. Telefon to nie wszystko. Wiedzialam gdzie mieszka, chociaz adresu faktycznie nie znalam ;) Bylam wczesniej u niego, nie raz, na poczatku nie mieszkalismy razem ;) Tylko, ze wtedy spadly na mnie obciazenia finansowe w zwiazku z tym wynajmowanym mieszkaniem i koszt podrozy byl za duzy, to po pierwsze. A po drugie - nie chcialam sie az tak upokarzac. Nie chcialam zebrac o milosc. Na poczatku chcialam wyjasnien. Nie wiem, moze mu glupio bylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maryska79
Oferma ---o tym, ze sie tatus i mamusia nie kochaja moglabym mowic gdyby on sie ze mna rozstal informujac mnie o tym a nie uciekajac z dnia na dzien. Gdyby po prostu powiedzial mi: sorry, nie kocham cie juz, mam inna w zywe oczy to historia inny by miala moze bieg. Ale on ZNIKL tak z dnia na dzien, a potem okazalo sie, ze ma na glowie oszustwa, machlojki i inne. Wszystko bez slowa, upokarzajac mnie jeszcze, bo gdy probowalam nawiac z nim kontakt (nie wiedzialam ze bylam w ciazy, po prostu go szukalam) to sie mnie wyparl. A jak sie wyparl mnie to i dziecka, dla mnie to logiczne. wiec teraz moze tylko zalowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam i czytammmm
"A jak sie wyparl mnie to i dziecka, dla mnie to logiczne." JAK SIĘ MÓGŁ WYPRZEĆ DZIECKA SKORO O NIM NIE WIEDZIAŁ??? Dla mnie to właśnie NIE jest logiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martwie sie bardzo
ale Wy mowicie o moim zwiazku jak o przelotnej znajomosci... 3 lata bylismy razem, planowalismy wspolne zycie. Zamieszkalismy razem, chcielismy wziac slub (chociaz wszystko bylo tylko planami), chcielismy miec dzieci (to tez w planach). Brakowalo nam wowczas tylko pieniedzy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam i czytammmm
nie ma znaczenia tak naprawdę, czy to poważny związek, czy przelotna znajomość. Jeśli efektem jest dziecko, ojciec powinien wiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oferma - nie wiem, o co Ci biega tak naprawdę. czyli co, matka ma bronić i wybielać w oczach dziecka "tatusia", który narobił świństw? matka ma mu robić za adwokata i wmawiać dziecku, że tatuś jest w porządku, kiedy obiektywnie nie jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zws
Tylko, ze wtedy spadly na mnie obciazenia finansowe w zwiazku z tym wynajmowanym mieszkaniem i koszt podrozy byl za duzy, aha. to wyjasnia sprawe mysle ze dziecko to zrozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martwie sie bardzo
nigdy nie myslalam tylko o sobie. Musialam zmienic prace. Nie byla wowczas dobrze platna (stad moje problemy finansowe) ale byla przyszlosciowa (uprawnienia chcialam robic). Zrezygnowalam ze wszystkiego z mysla o dziecku! Zeby zapewnic mu godne zycie. Teraz gdy wyszlam na prosta mam myslec o tym, ze moze przydalby sie tatus? dalam rade bez, dam rade dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martwie sie bardzo
zws---> Jak zapyta, moze bedzie na tyle duze, ze zrozumie :) Coz, zazdroszcze osobom, dla ktorych koszt podrozy przez cala Polske jest na tyle drobnym kosztem jak dla mnie wowczas kupic pol kilo ziemniakow :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem, Autorko - teraz, kiedy spotkałaś ojca dziecka, nie masz powodów, aby to przed nim ukrywać. jeśli masz z nim kontakt, przedstaw mu sprawę uczciwie. niczym nie ryzykujesz. on ma prawo wiedzieć, ma nawet prawo do badań, jeśli będzie chciał uznać dziecko. sądząc po tym, co zrobił, i tak w to wątpię. ale zawsze jakaś szansa jest. pamiętaj, że samo ustalenie ojcostwa nie jest równoznaczne z przyznaniem praw rodzicielskich! jest natomiast równoznaczne tylko i wyłącznie z nałożeniem obowiązku alimentacyjnego. prawa rodzicielskie to zupełnie odrębna sprawa, żeby je uzyskać, facet musiałby przekonać sąd, że pokochał swojego syna i że pragnie uczestniczyć w jego życiu i wychowaniu. sam fakt, w jaki sposób jednak Ciebie zostawił, będzie dla sędziego wyraźnym argumentem przeciwko nadaniu mu praw. zresztą i tak wątpię, żeby kiedykolwiek chciał je otrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
" Oferma ---o tym, ze sie tatus i mamusia nie kochaja moglabym mowic gdyby on sie ze mna rozstal informujac mnie o tym a nie uciekajac z dnia na dzien." nie. bo to są sprawy między wami. dziecko tego nie rozumie bo nie ma wiedzy o świecie i doświadczenia. nie wie na czym polegał problem i nie potrafi tego ocenić. dostaje tylko komunikat - tatuś jest zły. a to jest manipulacja matki która nienawidząc ojca czy czując do niego jakiś żal używa dziecka do tego, żeby się na nim zemścić. no to kto tu jest zły? zresztą często właśnie taka postawa kobiet wpływa na postawę mężczyzn wobec dzieci. faceci wiedząc o tym że jakakolwiek batalia o prawo do wpływania na równi z matką na wychowanie dziecka jest z góry skazana na porażkę wolą wzruszyć ramionami i nie nawiązywać kontaktu. bo walka o dziecko z kobietą to dla faceta droga przez mękę z prawie zerowymi szansami na sukces.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zws
autorko podsumowujac zycze ci zeby zrozumialo i zebys jeszcze sama siebie wtedy rozumiala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno daj sobie spokój
zamknij temat bo tu sami "święci" do Ciebie przemawiają wróć na ziemię i spokojnie żyj A szansa na to, że ten facet będzie chciał się dopytywać czyje to dziecko są tak minimalne, że możesz przestać się martwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam i czytammmm
"nigdy nie myslalam tylko o sobie." TERAZ myślisz. Co do reszty - zgadzam się z ostatnim wpisem anyżówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
"matka ma mu robić za adwokata i wmawiać dziecku, że tatuś jest w porządku, kiedy obiektywnie nie jest? " jak to "obiektywnie"? jeżeli ty uważasz opinię kobiety o facecie który ją zostawił za "obiektywną" to chyba nie znasz znaczenia tego słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba po takim dlugim czasie
wyrzeczen ma czasem prawo pomyslec tez o sobie, nie? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×