Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ciekawa jestem...

Gdzie zaczyna się zdrada?

Polecane posty

Gość no nie wiem..
mysle ze jesli jestesmy w stanie przyznac sie ze np.spotkalam sie z tym i z tym kolega to nie jest w tym nic zlego,najgorzej cos ukrywac,klamac no a prawdziwa zdrada to oczywiscie seks lub gdy bedac z jedna osoba tak naprawde kochamy inna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Unreal
zdrada zaczyna sie w glowie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawa jestem..., napisałam szczerze , ze monogamistką a natury się nie czuję, choć postepuję tak, jak monogamistka, ponieważ tego wymaga ode mnie ... świat, w którym żyję. Nie jestem osobą, która idzie pod prąd, potrafię kierować swoim zyciem, podporządkowac sie temu, czemu powinnam, rozsądnie przeanalizować "za" i "przeciw" i to zastosować. Obecnie oczywiście dostrzegam w monogami dobre strony, bo na tym się wychowałam i zbudowałam wszytko, co mam w swoim związku i wymagam tego oczywiśćie od mojego partnera, ale to nie znaczy, ze jestem nią z natury :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Unreal
ok dla ciebie zdrada zaczyna sie w dupie.akceptuje twoje stanowisko dla mnie w glowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawa jestem...
1) kontakt fizyczny (już pocałunek, a nawet smyranie tu i tam) 2) kontakt uczuciowy (mocny flirt) 1 ---czy "pomacanie" kolegi po klacie "fajne mięśnie) niby dla zabawy, niby z ciekawości jest już zdradą? 2 ----o jakim flircie mowisz? Komplementowanie to już zdrada? Dziewczyny nie mówicie, ze nie lubicie kokietować! Chocby po to by "potwierdzić swoją wartośc na rynku"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie wiem..
Ciekawa jestem---->te dwa przypadki to dla mnie nie zdrada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"czyli to znaczy ze jesli ktos sie z kims innym przespi i nie ma w ogóle wyrzutów sumienia to to nie zdrada?? grząski grunt" oczywiście, że grząski, dlatego celowo wyraźnie zaznaczyłam, że pisze tylko o sobie. Z racji tego, że mam dość mocno ugruntowany światopogląd i przy tym, jaka jestem, potrafię tez mysleć zdrworozsądkowo, wiem, że u mnie nie pojawi się taki absurd, że "przespałam się z kimś i nie traktuję tego jak zdradę". Stąd moge sobie pozwolić na takie stwierdzenia względem samej siebie, co nie znaczy, że może tak również rozumowac ktoś inny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawa jestem...
Unreal - czyli kiedy? Gdy pomyslisz "ale fajny tyłek"? Co to znaczy, że zdrada zaczyna się w głowie? Drąże ten temat gdyż wydaje mi się, że żyjemy w paranoiczynm świecie gdzie każdy kontakt z płcią przeciwną jest zdradą albo chociaż zdradę zapowiada. Czy nie jest, że przez to sami sie nakrecamy - zakazany owoc smakuje najlepiej w końcu. Czy sami nie prowokujemy pewnych wydarzeń z czystej przekory, bo tego nie wolno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Unreal
Chocby po to by "potwierdzić swoją wartośc na rynku"? « poprzednia ..........................................................................................................................................................hm...jesli traktujesz isbie jak towar to twoje stanowisko.akceptuje je.ja mam inne. hierarchia wartosci nas rozni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawa jestem...
ale czy ja tu gdzieś napisałam co jest na szczycie piramidy moich wartości? Ja się staram zrozumiec problem - gdzie jest poczatek tego zjawiska które tak przeraża młode, starsze, ładne, brzydkie kobiety i facetów też...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Unreal
rozdrabniasz ie w pytaniu do mnie, zadejesz takie pytania doroslej osobie..nie watpie, ze tez nia jestes...banalne... podejrzewam, ze zanim zdradzimy fizucznie, najierw kielkuja nam rozne pomysly w glowie...z czasem przeistaczaja sie w swiadomy plan zdrady... kiedy? -fascynacja uczuciowa druga osoba -obmacywanie drugiej osoby -obmacywanie sex-ualne -jestesmy dorosli...chyba nie trzeba dalej tego tlymaczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"traktujesz isbie jak towar" nie umiesz sie wyluzować i potraktowac tego po prostu jak zwykłą metaforę ułatwiającą komunikację??? Masz jakieś kompleksy, że od razu dostrzegasz w takim stwierdzeniu negatywny wydzwięk??? Co za płycizna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawa jestem...
Czy nie jest tak, że zdrada największe emocje budzi u ludzi czujących się niepewnie w związku, mało atrakcyjnie itp? Pewna siebie kobieta gdy kolega ją obejmie lub rzuci komplement nie zwróci na to uwagi bo nie bedzie to dla niej jakies mega świeto. Kobieta o niskim poczuci własnej wartości każdy najmniejszy gest odbierze i traktuje jako cos dziwnego. Myle się? Chyba coś w tym jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie wiem..
cos w tym jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Unreal
widzisz mam inne podejscie do siebie.podswiadomie uzyte zostalo tu pewne okreslenie.okreslenie ktorego uzyla rozmowczyni.ja zrobilam podobnie.to obrazuje co i jak myslimy.... wyluzowac..na kafe?w rozmowie z krytykantami?,,,sorrryyy nie mam ochoty...wyluzowac sie moge w tym co sprawia mi przyjemnosc... kompleksy/pewnie jakies sa...kazdy je ma.nic wsydliwego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobieta pewna siebie, rozsądna, panująca nad sytuacją odbiera pewne rzeczy inaczej niż ta, która czuje się niepewnie. Pierwsza wie, że jest to coś, co kontroluje, co sie nie wymknie, zatem nie traktuje tego jak "potencjalnego wroga"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawa jestem...
Czy samo myslenie o kimś jest zdradą? Czy nie jest tak, że przez to, że mówimy sobie "nie wolno tak myslec to jest złe to zdrada" jeszcze bardziej sie nakręcamy? Gdzie jest ta cholerna granica?! Męczy mnie to ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie wiem..
kazdy homo sapiens wie gdzie jest ta granica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawa jestem...
gdzie? Z badań wynika, że faceci nie uznają orala za seks dlatego tez nie traktują tego jako zdrady ... rozumiem, że chodzi Ci o to, że każdy homo sapiens wie, że zdrada = kontak fizyczny od pocałunku począwszy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie wiem..
jesli sie go zaluje to niekoniecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie wiem..
no i chyba wszyscy poszli spac:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale czego ty chcesz
Moim zdaniem troszkę jako ludzie się zagubiliśmy.Traktujemy zycie zbyt lekko(związki,zdrady,odejście)a jednocześnie pragniemy związków idealnych.Nie potrafimy rozmawiać,najmniejszy problem traktujemy jako porażkę i się wycofujemy.Kiedy tylko wkrada się w związek odrobina nudy(czyli normalnego życia i stabilizacji)pewna częśc nas pragnie odmiany,adrenaliny.A potem się dziwimy,że partner/ka czuje to samo.Zdrada zaczyna się wtedy,kiedy zafascynuje nas coś nowego.Każdy ma problemy w związku,kiedy tańczymy,filrtujemy,szukamy odmiany.Bo zamiast szukać tego w swoim partnerze,szukamy gdzieś indziej.Ktoś napisał,że tylko niepewne kobiety,cóż raczej powiedzmy niepewni ludzie szukają potwierdzenia swojej atrakcyjności,aczkolwiek i nie takie zostały zdradzone.Bo co z tego,że ja jako kobieta świadoma swojej wartości nie uznam,że jak mnie kumpel przytuli to już mnie ajlowiu,skoro mój partner uzna to za przekroczenie granicy?Zawsze trzeba jeszcze brać pod uwagę jak się będzie czuł/a nasza polowa w takiej s\ytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie wiem..
przyznaje racje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z drugiej strony
- Zawsze trzeba jeszcze brać pod uwagę jak się będzie czuł/a nasza polowa w takiej sytuacji. - Albo trzeba zadbać o to zeby druga polowa nie wiedziala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawa jestem...
ale czy nie jest tak, że zdrada jest to z czego sie tłumaczymy, te same gesty i słowa mozna róznie interpretowac w koncu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rozumiem, dlaczego tłumaczenie na się łączyć ze zdradą. Może, ale nie musi być jej wyznacznikiem. Jesli sie na przykład spóźniam i się tumacze, dlaczego (bo wydaje mi sie, że to naturalne), to znaczy, że byłam z innym??? Bez przesady :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×