dlaczego na nic mnie nie stać

wyjedź gdzieś! i albo zarób pieniądze i wróć, albo tam zostań jesli będzie ci się układać.....ja w anglii mogłabym miec pracę w swoim zawodzie i często się zastanawiam czy by nie wyjechać.....czas pokaże.....

Jest to moja pierwsza robota (mam 20 lat) i na czysto mam 2400 ucze sie zaocznie i dostaje stypendium naukowe 350 zl, za 1000 zl to ja bym.....

a gdzie ty pracujesz ze zarobisz 2400 :(

NIE MASZ TAK ZLE JA MAM STO ZETA WIECEJ OD CIEBIE MAZ TYLE SAMO I TROJKA DZIECI ZYJEMY NA KREDYTACH A OSTATNIO NAWET ZA MIESZKNAIE NIE PLACE TAKA TRAGEDIA

Najlepiej olac wszystko z opieki kase ciagnac tylko cwaniaki zyja ok i na czarno pracuj

jestem trebordierem

taka dzieweczka...mam pytanie...z jakiej miejscowosci na śląsku jesteś????Bo ja tez z tej okolicy pochodze ale jakos nie wierze ze masz 50 kilometrów do większego miasta...kobieto Tobie sie chyba po prostu nie chce znaleźć innej pracy albo po prostu nie chce ci sie pracowac wiec wolisz miauczec na kafe, biadolic zamiast działać...

a Wy naprawde uwazacie ze tak latwo znalezc dobrze paltna prace??? Ja np uwazam ze sie boje zeby zwolnic sie pojsc do nastepnej a jak tam mnie wywala?

Ja bym sie nawet z pracy za tysiaka ucieszyla:o szukam pracy ale u mnei oloszen jak na lekarstw a jak sa to wiekszosc dla przedstawicieli akwizycja ubiezpieczenia i takie pierdoly:o

nawet mnie nie stać na porządnego znicza .... :( własnie ubieram sie na grobek, zapale skromnego znicza swojemu chrzestnemu, wujkom , ciociom którzy tak prędko odeszli, dozyli 50ciukilku lat :(

ja niedawno dostalam prace. 1500 na reke, ale 200 idzie na bilety bo dojezdzam 70 km ... chyba nie mam co narzeklc, inni maja jednak gorzej :(

ej mala !!!! oddac sie bogaczowi przemysl to co mowisz !!!!lepiej zyc biednie ale z jakimis wartosciami a nie byc z frajerem bogatym....

w gore.

A ja mieszkam we Wrocławiu i razem z narzeczoną zarabiamy 5 tyś netto. Powiem Wam, że nie potrafimy nic oszczędzić. 1/4 pochłania kredyt hipoteczny przynajmniej mamy gdzie mieszkać ale jest mega stres bo jak któreś z nas straci pracę to leżymy ... a przed nami jeszcze 29 lat spłacania !!! Do tego praca narzeczonej jest ciężka .. w biurze po 10 godzin .. nawet nie ma czasu kiedy zjeść podczas całego dnia. U mnie lepiej bo jest herbata i śmiechy ale co z tego skoro mam kierowniczke debilke i nigdy mnie nie awansuje. Wielu może pomyśleć, że mamy dobrze ... ale należy wziąść pod uwagę fakt, że oboje skończyliśmy studia i mamy już po 30tce na karku. Aż boję się pomyśleć co to będzie jak dojdzie dziecko :/

Jesteśmy podobno przegranym pokoleniem :) Ja mam 23 lata, zarabiam na ręke jakieś 1200 - 1300zł, a mam "kierownicze" stanowisko hahahaha! Kopę obowiązków i odpowiedzialności, ale o podwyżce mogę zapomnieć. Czasami do pracy idę z bólem brzucha ze stresu. Jeszcze muszę całować szefową po stopach, że mi łaskę pracy dała i tak drżę, żeby mnie nie zwolniła , bo byłam 8 miesięcy bez pracy i dostawałam dosłownie pierdolca :/ Też nie mogę nic jakoś odłożyć. Ciągle coś! Ostatnio głupi ząb mnie rozbolał i zostawiłam u dentysty połowę wypłaty. Mieszkam z rodzicami, to też coś się dokładam, robię za swoje czasami zakupy i jakoś kasa się rozpływa.

najważniejsze są pieniądze ,zrobić wszystko by je mieć a potem zostać uczciwym ,skromnym i dobrym człowiekiem

najważniejsze są pieniądze ,zrobić wszystko by je mieć a potem zostać uczciwym ,skromnym i dobrym człowiekiem