Jak myślicie, jak zareagowaliby Wasi partnerzy, gdyby znaleźli Was na kafe?

:p

No problem

No dobra, Wygrany, jasne, że sobie czasem coś gdzieś popisze (a ja z nim:P). A nawet jeśli zagląda na jakieś męskie fora, to przeciez nie pisze tam o takich rzeczach, o jakich pisuje się tu. Gdybym pisała sobie na forum o modzie np., to bym nie miała problemu z przeznaniem się. Ale toi jest forum "życie uczuciowe", a wiadomo, z czym to się wiąże.

Niuniek, a Twoja Pani wie, że tu piszesz i że mnie kiedyś kochałeś, co?:P

nie wie że Cię kochałem i niech tak zostanie :p

"a jakieś męskie fora, to przeciez nie pisze tam o takich rzeczach, o jakich pisuje się tu" no pewnie pisze o tzytzkach koleżanki która spodobała mu się na ostatniej imprezie integracyjnej w pracy :P albo narzeka na dziewczynę i szuka rady jak ją zmienić bo jest xxxxxxxxxx... przejrzyj kawałek netu i zobacz jakie pytanie faceci zadają co do swoich związków i problemów... pewnie bardziej osobiste od twoich wypowiedz

Zwodniczy Aniołek --->>> Raczej nie boję się, że mnie nakryje bo mało siedzi przy komputerze. Zazwyczaj kiedy ja pisze to jest w pracy, a topiki szybko znikają :). Poza tym staram się zazwyczaj pisać ogóły i nie podawać wielu charakterystycznych danych.

mój mąz czasem zagląda na kafe- i zazwyczaj mówi- "ty mały zboku- znowu piszesz banialuki i oglądasz penisy"...........

moj wie ze tu siedzę ale nie wie co piszę i lepiej niech tak pozostanie. bylby rozwod gotowy. a tak w ogole czy istnieje cos podobnego do kafeterii? bo moi znajomi koniecznie chcą wiedzieć gdzie tak przesiaduję a wtedy zajrzeli by też i mogliby mnie rozpoznać. ja krecę sie tu i tam pod roznymi nickami ale rozpiusuję się dość treściwie.

Oto jest pytanie? Szkoda, ze moge ewentualnie odpowiadac tylko teoretycze. Abio biorac pod uwage mojego bylego, w tym wypadku nie mialabym nic przeciwko, zeby czytal :)

Abio=albo

Wygrany, czyli mówisz, że śmiało można się przyznawać i pisać sobie swobodnie, co się chce? Fajnie by było. :)

Luśka, mój były mnie nakrył i nie był zadowolony. :( Ale wtedy robiłam sobie ewidentne żarty z niego, co jednak w rzeczywistości nie miało odbicia. A jednak wziął moje głupie pisanki sobie do serca... Dlatego m.in. się obawiam, że historia się powtórzy, choć o moim jak już piszę to w samych superlatywach.:P

Szczesciara :P ;-) Jezeli mu nie wspomnisz, ze tu czesto bywasz to Cie nie nakryje. Za duzo tematow. ludzi, faktow, nickow itd :)

Moj wczoraj znalazl moje wpisy na cafe i dzis rano przywalil mi z plaskiej dwa razy :( :( :( :( :(

Żartujesz oczywiście...(?)

Nie.

moja jak zobaczyła, że się podszywam to nałożyła skórzane wdzianko, wyjęła pejczyk i powiedziała, że zaraz mi zrobi takie banowanie, że hasła do swojego nicka zapomnę:(

Chyba niedługo sie sparuje:Owiec bedzie koniec z pisaniną na kafe

mój wie, że siedzę na jakimś forum, ale nie powiedziałam mu gdzie, a on coraz bardziej dręczy i raczej nie byłby zadowolony z tego co piszę gdyby to zobaczył :O

Twój nick wkurzona też by Mu sie nie podobał:O

e tam sami :) moj wie gdzie pisze i pod jakim nikiem i sie ze mnie nabija ;) tak przelotem tylko :)

Sami, to gratuluję. Ale tak nieśmiało, żeby nie zapeszyć. Nie zmieniłaś nr kom., prawda?

Sami to niekoniecznie na niego :P

zmieniłam nr tel...miałam powody:O jutro nie bede w Wawie

Wkurzona zaraz odpisze Ci na @

Mój chłopak wie że bardzo często przesiaduję na kafeterii, czasem sama mu podsuwam do przeczytania jakieś ciekawsze topiki. Co prawda nie zna mojego nicku, ale myślę że spokojnie mógłby przeczytać wszystkie moje wpisy i nie byłby zdziwiony ani wkurzony. Piszę to co myślę na dany temat, o nim nigdy nie piszę źle bo po prostu źle o nim nie myślę. W realnych dyskusjach mam takie samo zdanie jak w internetowych więc nie widzę problemu.

mój maż wie, że pisze na kafe. Nie zagląda tu nigdy - nie ciągnie go to, zawsze ma coś innego, według niego ciekawszego do zrobienia ;) Raz, może dwa coś tam napisał dla żartów. Zna kafe bardziej z moich jakichś tam ogólnych opowiadań (nawet kojarzy niektóre nicki ;) ). sądze, że nie zdziwiłoby go to co piszę, bo jestem tutaj taka, jaka jestem w rzeczywistości :) No może zaskoczyłoby go, że czasem z taka łatwoscią pisze niby publicznie o sprawach dość intymnych, ale w końcu anonimowość robi swoje :D

Wie, nie wie, uwielbiam kafeteriowe problemy :P

Sami, szkoda bardzo.:( A co do tematu, to właśnie tak mi się wydaje, że jak ktoś wie, że tu piszemy, to raczej nie korci go, żeby często podczywywać i doszukiwac się nie wiadomo czego - gdy zaś nakryje nas z nienacka, może sobie coś pomyśleć i interpretować nasze wpisy na swoją i naszą niekorzyść... Klaudko, a Twój nie jest zazdrosny o Komika?:P