Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość pieczareczkaa

grzybica układu pokarmowego - dostawkaDostaregoTopiku

Polecane posty

Gość aurelia_bor
o matko... to ci historia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
amor Ziele bratka raczej Ci nie zaszkodzi, ma działanie oczyszczające. Często jest polecane na wypryski w okresie pokwitania. Nie przypominam sobie, żeby tu na forum ktoś je stosował, więc pewnie dlatego nikt się nie odzywa w nieznanym sobie temacie. Luzik ;) Przecież nie siedzimy przy kompie cały dzionek. Jeśli chodzi o mnie to zwłaszcza w godzinach "porannych" (bo dla mnie 12 to rano) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aurelia_bor
anajka a jakie badania na pasożyty robiłaś? tylko z kału? bo te nie do końca są miarodajne.. i na jakie pasożyty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aurelia Nie, no spoko. Przecież żyję i piszę, że mi lepiej :) Nie masz biegunek, to organizm nie jest tak wykończony jak mój. Ja miałam już taki jazdy w 1997, "wielkie mądre głowy" uważały, że nic mi nie jest, "bo OB jest ok", a ja tu krwawe biegunki i 10 kg w dół w ciągu miesiąca. Biegunki wykańczają błyskawicznie. U Ciebie to może być np. żołądek. Może zrób gastroskopię i usg wątroby + reszty. Nieżyt i kłopoty z wątrobą mogą powodować wszystkie Twoje objawy. Test ze śliną (na Candidę) jest prosty i darmowy do zrobienia jutro rano w domu :), a jak nic nie wyjdzie w badaniach przewodu pokarmowego, to zrób posiewy kału. Po tym wszystkim będzie wiadomo czegosie trzymać. Głowa do góry! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nuta1
przegryzac ostropest w ziarnach ,lub zmielony ale nie w młynku elektrycznym [traci swoje własciwości bo się zagrzewa pod wpływem mielenia] tylko w ręcznym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aurelia_bor
Dzięki kobietki :) Pytanie tylko, czemu na to lekarze nie wpadli, a zamiast tego wysłali do psychiatry... To muszę przypuścić atak, by dali choć skierowanie. PS. Mam głowę u góry :) tylko wkurza mnie nieziemsko, że robi się ze mnie idiotkę, a ja po nocach nie śpię z bólu nóg i rąk o wysypce mówią: to pewnie od proszku o objawach: są niecharakterystyczne o mdłościach: to pewnie na tle nerwowym... A ty sobie radź człowieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aurelia_bor Robiłam wielokrotnie trzykrotne badania kału na pasożyty, lamblie, ameby, czerwonki, salmonelle na parazytologii i w sanepidzie. Tak, wiadomo, że wykrywalność tymi metodami jest bardzo kiepska, ale co innego można zrobić? Niestety innych badań wtedy nie było. Ostatnie robiłam w 2005r Właśnie chciałam Cię zapytać o badania na glistę we krwi. Możesz coś więcej o tym badaniu napisać? I ewentualnie o innych jeśli Ci wiadomo. Zdaje się, NUTA1 podawała, że trzeba materiał do badań pobierać w czasie pełni, ( zgodnie ze stronką dr Wartołowskiej), bo robale wtedy się uaktywniają i najlepiej wtedy na czczo wypić ileś tam koniaku i olej rycynowy, bo wtedy łatwo wychodzą. Szczególy są tu na topiku, chyba nawet w styczniu/lutym. Ja wtedy niestety tego nie wiedziałam, a teraz z różnych względów nie mogę takiej kuracji zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabso
naczczo 50 ml oleju rycynowego zapic 50 ml koniaku i nie jesc sniadania. dodatkowo mozna wpuscic lewatywe po jakichs 2 godzinach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aurelia_bor
anajka napiszę ci dokładnie, jak moje dziecię wieczorem pójdzie spać, bo aktualnie ciągnie mnie za spodnie i nie daje się skupić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aurelia Do psychiatry, to tutaj chyba każdy na tym topiku był wysyłany ;) To indolencja lekarzy, oni jak czegoś nie wiedzą, to znaczy, że pacjent nienormalny :) Ja też słyszałam to kilka razy i nawet poszłam, ale mnie psychiatra odesłała z powrotem do gastrologa, bo uzała, że ona rozumie, że może być depresja/nerwica z objawami somatycznymi,ale BEZ PRZESADY! i wg niej zostałam po prostu niezdiagnozowana. A była to ordynator oddziału dla nerwicowo-depresyjnych pacjentów, więc wiele przypadków w życiu widziała ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gabsonik, a u Ciebie dalej te paskudy wyłażą? A gdzie Ty dziewczynko podróżowałaś i skąd to sobie przywiozłaś? ;) Teraz poważnie. No nie wiem, ale przy Twoim "językonawstwie" :) czytałaś na pewno stronki albo widziałaś filmki, w których mówi się o nowoodkrywanych pasożytach typu morgellon's, które nam fundują w chemtrail's? Bo ja takich nicieni nigdzie nie znalazłam, a w końcu pokazywałaś fotki... No, chyba, ze to był fotomontaż ;) ;) ;) A jak się dzisiaj czujesz? Dalej robisz tę terapię czy się wkurzyłaś i zmiana planów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabso
nie sa to morgellony. te nicienie widzialam tez na zdjeciac jakas dziewczyna wrzucila wylazly z noworodka. morgellony z tego co wiem znajduja sie pod skora a nie w jelitach czy watrobie. morgellony sa to jakby wlukna we fluorestencyjnych kolorach. jezeli chodzi o bardziej znane pasozyty to i te sa raczej malo znane bo na necie nic prawie nie ma. nawet zdjecia ogromnych glist mozna zlalezc 3 na krzyz. a bardziej nietypowe raczej tylko ze schematycznego obrazka. co mi raczej nie pasuje. mysle ze swiat pasozytow w duzej mierze jest po prostu jeszcze nieodkryty dlatego tak trudno trafic na parazytologa czy tez jakies madre rady jak z tym walczyc. przez cala kuracje nie widzialam u mnie ani jednej glisty czy tez innych pasozytow zreszta badania na obecnosc jakichkolwiek probali nawet w bardzo dobrych labach wychodzily zawsze ujemnie. zastanawiaja mnie te nicienie. i dlaczego nic na ten temat nie ma w necie. nawet nie wiem jaki organ to cos zamieszkuje z czego sie bierze do czego prowadzi ani jak sie tego pozbyc. te nicienie to sa autentyczne robaki. czyli one + niedorobiony tasieniec bruzdoglowiec+ pajeczyny. jezeli chodzi o morgellony to bym raczej stawiala ewentualnie na te pajeczyny. takiego cuda to juz w ogole na necie nawet nie widzialam ani na zdjeciach ani na opisach. przypominam dla tych ktorzy nie pamietaja. pajeczyny maja twarde struktury dlugosci do 1 metra szerokosci nawet 10 cm. sa przezroczyste w porywach do bialych. i te pajeczyny to najwieksze dziwo bo jak nicienie moge jeszcze jakos wytlumaczyc to tych pajeczyn juz nie. nie mam pojecia co to. jezeli chodzi o gersona to zeczywiscie chcialam dac na luz ale po 1 dniu bez lewatywy czuje jak zaczyna bolec glowa. natomiast zaraz po kawie odczuwam wyrazna ulge, zastrzyk energii i wszystko mija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam na myśli raczej TYPU morgellonów, a nie te same. Wydawało mi sie, że parę tygodni temu coś gdzieś w necie "obiło mi się" o oczy ;) Tzn. tekst, nie foto, ale nawet nie pamiętam przy jakiej okazji. To było jakieś jedno-dwa zdanka. Tak czy inaczej najlepiej pokazać to weterynarzowi. Formalinę możesz kupić w aptece. Jak nicienie sie pokażą, to do słoiczka i do weterynarza. On nie takie rzeczy widział, więc bez przesady z tym wstydem. Ja chodziłam, NUTKA też i spotkała nas tylko życzliwość z ich strony. Albo się chcesz dowiedzieć i pozbyć tego, albo wolisz się "wstydzić" i męczyc dalej. Jakby mnie tylko coś wylazło, to nawet do domu wetka bym zadzwoniła ;) Tylko oni coś wiedzą w tych sprawach. Z drugiej strony czy nie martwi Cię, że bez lewatywy "nie możesz żyć" ? Nie mam tej książki, więc nie wiem czy tam takie przypadki są opisane. No i jak długo to jeszcze ma trwać? Ile oni np. oczyszczali tą metodą przy nowotworach? Jak długo jeszcze trzeba się męczyć?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabso
wiesz przy nowotworach to nawet i 3 lata i wiecej. na pelnej terapii czyli do 6 lewatyw dziennie zero pracy zero wysilku i mega dawki witamin. wiesz dziwisz sie ze mam takie znaleziska. ale jestem 100% przekonana ze wiekszosc z bywalcow tego topiku ma duzo duzo wieksze bogactwa naturalne tylko o tym nie wie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aurelia_bor
anajka to o pasożytach tyle, ile wiem z własnego doświadczenia i doniesień tych doświadczonych bardziej lub inaczej: lekarze traktują temat jak traktują, czyli prawie wcale; albo więc sami się badajmy, albo będziemy w ciemnej d... najbardziej prozaiczne pasożyty jak lamblie, owsiki i glistę kazano mi np. badać z kału, jedna próbka i po sprawie. ale nikt nie mówił, ze: 1. lamblie lubią się chować w żółci i nie zawsze wychodzą, najlepiej zanieść parę próbek z rzędu i robić nie badanie enzymatyczne, ale zwykłe, pod mikroskopem. pod warunkiem, ze robi to doświadczone w temacie laboratorium. u mnie w mieście jest takie tylko jedno, a i tam lamblie wyszły mi dopiero w piątej próbce. najlepiej przez parę dni przed badaniem brać rapacholin, to cholery zaczną wyłazić i moze w badani uda się je zobaczyć 2. owsiki: wszystkie laby badają z kału. ale w kale jaja widac tylko przy bardzo silnej inwazji, w każdym innym wypadku trzeba robic badanie szkiełkowe (taśma rano na tyłek,z tyłka na szkło laboratoryjne i do labu) 3. glista: każą robic z kału. owszem, czasem wyjdzie. ale glista jajeczkuje co 2-3 miesiące, więc traf w moment. zawsze jeszcze poza tym może być samiec.. ja robilam więc badanie z krwi IgG lub IgE, w zalezności od labu. zobaczymy, co pokaże. jak lekarzowi powiedziałam, ze skóra na ręce ni stąd ni zowąd pęka mi równo co 2,5 miesiąca, a potem samo znika, wiec moze to glista, to wiecie, ajk zareagował... nikt nie mówi też, że często jak się ma lamblie, to ma się też robaki obłe i najpierw je własnie trzeba wyleczyć. inaczej leczenie nic nie da, bo - obłe i tak zostaną - a lamblie zamiast paść, uodpornią się tylko na lek i zamiast wyleczenia będzie gorzej w temacie tych pasożytów najbardziej polecane jest laboratorium parazytologiczne w warszawie, zwie się Felix. tam też identyfikują pasożyty na podstawie dostarczonego materiału, więc jak ktoś coś ma, a nie wie co, to niech tam zawiezie. tego jednak nie sprawdzałam, więc nie wiem, czy zidentyfikują wszystko... co do reszty pasożytów, warto zrobić badania w Instytucie Mikroekologii w Poznaniu, tam badają więcej gatunków i też bardzo dobrze. Kandydę z krwi najepiej badać w Centrum Badań DNA w Poznaniu metodą PCR . Kosztowne, ale z tego, co słyszałam od osób doświadczonych tematem, najbardziej trafne. no i jeszcze krew na toksoplazmozę, toksokarozę, tasiemca itp Z grzybow to jeszcze laboratorium w Krakowie robi jakieś badania z krwi, ale teraz juz nie kojarzę jakie. w każdym razie nie tylko z candidy, a to ważne, bo grzyby pleśniowe rozplenione w organizmie to tez niemały problem... Po sobie widzę, ze podstawą w tym g... jest dobry lab, a o taki naprawdę trudno.O lekarzu nie wspomnę, bo przestałam marzyć.. Aha, jak nadal nie wiesz, co to było, to jeszcze jedno: w Poznaniu w Instytucie, o którym pisalam wyżej, robią badanie Kyber Myk, na grzyby właśnie,w tym candidę. ALe robią tam też badanie Kyber Status, ogólnie na florę jelitową, by wykryć, co tam jest nie tak. Przy takich biegunkach byłoby polecane.. ja tam wysłalam materiał an Kyber Myk, zobaczymy, co dostanę za wynik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aurelia_bor
i jeszcze co do lekarzy: moja mała ma alergię pokarmową, jak dotknie jedzenia, na które jest uczulona, zaraz dostaje pokrzywki. ale to jej jedyne zmiany skórne. jak kiedyś nagle dostała suchych, żółtych plam na ciele, jakby takich liszajowatych, szorstkich, to zaraz zdiagnozowano AZS, bo przecież alergik... jak mówiłam, że moim zdaniem to pasożyty, bo bardzo źle śpi, kręci się, budzi noc w noc, popłakuje i gada przez sen, to stwierdzono ze pewnie zęby albo taki etap rozwoju. poszłam z nia na badania bez skierowania. w trzeciej próbce wyszły lamblie. po przeleczeniu plamy zniknęły, a mała zaczęła spać jak aniolek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aurelia_bor Dzięki :) Możesz odezwać się na mojego maila?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytanie było do Gabso, ale ja też napiszę, co jest w książce na temat zakończenia terapii. Nie znając książki i czytając wpisy Gabsonik można rzeczywiście martwić się o jej stan. Wg książki nie ma się jednak o co martwić, bo tak właśnie wygląda intensywne oczyszczanie. Lepiej ciągnąć terapię za długo niż kończyć za wcześnie. Str. 223 „Jeżeli zakończymy zbyt wcześnie, wcześniej niż wszystkie kluczowe organy zostały odbudowane, będzie to ogromnym błędem, który z dużą dozą prawdopodobieństwa może doprowadzić do ponownego pojawienia się symptomów chorobowych. W czasach praktyki dr Gersona, odbudowa sił obronnych organizmu w leczeniu raka trwała 18 miesięcy; w dzisiejszych czasach … świat jest dużo bardziej zanieczyszczony a ludzie znacznie bardziej wyniszczeni, niż to miało miejsce pół wieku temu. W efekcie chorzy na raka potrzebują 2 pełnych lat żeby wyzdrowieć. Ale nawet to może nie wystarczyć tym, którzy byli wcześniej leczeni chemioterapią … Pacjenci cierpiący na choroby inne niż rak, które bardzo dobrze odpowiadają na leczenie Terapią Gersona, mogą zostać całkowicie wyleczeni w rok lub 18 miesięcy, stosując mniej wymagający protokół, niż zalecany pacjentom chorym na nowotwory złośliwe. O ile zakończenie terapii zbyt wcześnie może być niebezpieczne, przedłużenie jej nie czyni żadnych szkód. Proces wychodzenia z reżimu terapii musi odbywać się stopniowo … soki, lewatywy i suplementy są stopniowo ograniczane.” Jeżeli taki zredukowany program soków i lewatyw nie powoduje pogorszenia i bólu głowy tzn. że ilość soków można zredukować jeszcze bardziej a lewatywy zakończyć. Świeże soki warto profilaktycznie pić już zawsze. Lewatywy z kawy nie grożą żadnym uzależnieniem. Z łatwością wraca proces naturalnego wypróżniania, kiedy terapia zbliża się do końca. Co do pasożytów, to rację ma Gabsonik. U niej „pięknie” wychodziły na tej właśnie terapii. Inni nie wiedzą co jeszcze mają w sobie. Tu jest dużo informacji o tej terapii, sądząc po tytułach, bo nie ściągałam tego sobie jeszcze: http://chomikuj.pl/Izanka/Terapia+GERSONA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aurelia_bor
anajka Mail poszedł )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
An Dy a Twoj jezyk jest teraz zawsze rozowy czy czasem masz jakis nalot? ja niestety dalej w tescie slinowym mam firanke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nuta1
Aurelia-piękna wiedza o pasożytach ,poczytałam Twoje wpisy tak od tyłu i odpowiem tak masz pasożyty i zapewne Twoi domownicy także ,bo korzysta się ze wspólnej łazienki ,ręczników itp -jesli podejmiesz leczenie to wszystkich trzeba przeleczyc,łacznie z psami ,bo tez mają lamblie i nie wiadomo kto kogo zakaża ,jeśli dziecko chodzi do przedszkola to utrudni leczenie bo dzieci łapią to od innych dzieci,bardzo ładnie podkreśliłaś LECZYMY NAJPIERW ROBACZKI OBŁE ,POTEM PIERWOTNIAKI [dr Wartołowska],przy każdym pasożycie wystepują wysypki ,sucha skóra bo blokują przyswajanie tłuszczy ,magnezu ,żelaza -aktualnie czymś się leczycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MARTINA jezyk tak na 3/4 tzn raz na jakis czas zdarza sie nalot w glebi jezora ale latwo usuwalny plastikowa szpatulka lub szczoteczka (ten grzybiczy byl nie do ruszenia). Takie naloty zaleza od tego co sie zje. Jesli chodzi o firanke to patrz moj wczorajszy wpis. Kiedys zniknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to z nalotem mam podobnie, tylko ta firanka, no ale poczekam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aurelia_bor
nuta 1 Ja już powoli sama głupieję od tego wszystkiego :( Nie mamy psa, dziecko ma dwa lata, do przedszkola jeszcze nie chodzi. aktualnie sie nie leczymy niczym, nikt mi w ciemno nie chce dac leków na pasożyty, więc badania robię sama na własną rękę i czekam jeszcze na wyniki. na szczęscie tylko ja mam aż takie objawy.. jak juz będę miała cokolwiek, to wtedy gdzieś uderzę. póki co jutro idę do lekarz rodzinnego, może da skierowanie na gastroskopię albo coś w tym stylu, już mi wszystko jedno kto gdzie jaką rurę mi wsadzi, byle tylko mieć diagnozę... dziś obudziłam się nawet w dobrym stanie, potem zjadłam śniadanie i tak mnie zamuliło, ze mam wrazenie, że mózg mi nawet w połowie nie pracuje tak jak powinien, chodzę jak śnięta. do tego coś mnie piecze jakby w okolicy wątroby. :( sama nie wiem, co jeszcze by sobie zbadać i szlag mnie już trafia. mam małe dziecko, chcę się normalnie nim zająć!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość An_Dy
ANAJKO FELIX jest naprawde swietny. Ja rok temu przywiozlam dwa egzemplarze zakonserwowane w alkoholu. I dala sobie pani dr rade choc zaden nie byl pasozytem. Z jednym mialam problem i aby sie upewnic poszla do biologow na konsultacje. Trzeba miec klase by sie do tego przyznac pacjentowi/klientowi. A i lamblie znalazla w kale choc badania krwi zrobione ok 2 miesiecy wczesniej nic nie pokazaly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość An_Dy
nie 'mialam' ale Pani dr MIALA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do aureli
Nie głupiej od tego wszystkiego tylko zachowaj spokój.Możesz mieć psa bo ja mam dwa koty a ostatnio jeszcze jednego bo znajomi wyjeżdżają zagranicę i go zabieram . Przecież styczność z mikrobami i pasożytami jest tak powszechna że musiałabym nie wychodzić z domu a dziecko trzymać pod parawanem więc nie panikuję . Są dowody ,że nadmierna czystość i izolowanie dziecka od zabaw i zwierząt może dać odwrotny skutek a dziecko wcale nie jest odporniejsze . W dodatku dziecko mające np. pieska uczy się samodzielności i opiekuńczości i jest bardziej wrażliwe na krzywdę innych. Nie możemy izolować się od wszystkich i od wszystkiego bo większość ludzi nie zastanawia się nad tym co nie znaczy ,że są wszyscy chorzy . Są dwa sposoby pozbycia się domniemanych pasożytów tzn. diagnostyczna a następnie leczenie po rozpoznaniu wroga Diagnostyka jest niekiedy zawodna, bo nie zawsze wykrywa się pasożyty mimo infekcji szczególnie przewlekłej. Następnie jest metoda lecznicza lekarska np. lekami chemicznymi i samodzielna .Jest trochę preparatów naturalnych i ziół o działaniu przeciw pasożytniczym a przy tym bezpiecznym. Jeżeli są nudności i wrażenie pieczenia wątroby gdy nie ma biegunek lub na przemian zaparć to trudno mi powiedzieć jednoznacznie że to są jakieś pasożyty przewodu pokarmowego np. Lambrioza lub jakaś inna przyczyna objawów - tym bardziej ,że u niektórych chorych są skąpe objawy. Dlatego liczę na pomoc grzybiarzy i pasożytników z tego forum ,że coś podpowiedzą tobie co robić i jak . Piszesz ,że robisz badania i czekasz na wyniki -więc czekajmy może coś wyjdzie a na razie spoko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do aureli
Piszesz ,że nie masz i wiem o co chodzi bo dziwisz się skąd mogą być pasożyty . Wielu dba o siebie ,unika kontaktu i też się zastanawia skąd ma. Oczywiście można mieć pieska jeżeli dziecko nie ma przeciwwskazań faktycznie medycznych np. alergia itp. Dlatego jeżeli wiesz to trzeba zastanowić się zanim pieska się ma a nie dopiero gdy już jest . Musiałam dać sprostowanie aby mnie nie sprostowano z kontekstu lub ,że coś pominęłam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×