Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość deprecha69

toksyczna milosc

Polecane posty

czarny kot... uzaleznienie nie ma tu nic do rzeczy niektore kobiety tak maja własnie ze szukaja specyficznego typu faceta...ktory dostarcza im kazdego dnia pelno dawek emocji i adrenaliny... i co najgorsze nie umia powiedziec nie takim zwiazkom,bo inaczej po prostu by sie nudziły...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
mówisz oczywiste oczywistości bracie:-) ale z jednym muszę Cie uświadomić, otóż 'uzależnienie' to jest słowo klucz w tzw toksycznych związkach słowo klucz i podstawa dlatego terapia (jesli ktos się na nią zdecyduje) często obejmuje program tzw 12 kroków - stosuja ja akoholicy, narkomani... i osoby uzaleznione od bliskości, emocji, toksyn, sił niszczycielskich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czarny kot czytajac niektore wpisy tutejszych kobiet... wcale nie sadze ze sa uzaleznione.... sadze ze one sa ogłupione,wykorzystywane i cierpiace tylko na własne zyczenie...i nie trzeba wcale stosowac terapi tzw 12 kroków by wyjsc i wejsc w normalny i zdrowy zwiazek z kims zupelnie innym:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samiecomega
to jest uzależnienie,od oczekiwania ideału jaki ma się ukazać w postaci partnera po ulokowaniu w nim naszych oczekiwań-pragnień- manipulacji w celu uzyskania ideału piekna zgodnego z naszym wcześniejszym ideałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
niektóre? które?:-) nie osądzaj szybko:-) to zbyt łatwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deprecha69
Oglupienie mowicie?Pewnie tak, wykorzystywanie?Pewnie tak,ale nie zgadzam sie,ze to cierpienie mam na wlasne zyczenie. Wiele razy probowalam sie od tego uwolnic ale nie dalam rady. Za slaba jestem, tak slaba...Dalam sie wmanipulowac, po prostu, bo caly czas czulam sie winna i myslalam, ze musze jeszcze bardziej sie starac, starac za nas dwojga. Boshhhe ile ja kasy na tego faceta stracilam, Ile czasu, ile lez, nie wspomne juz o zdrowiu...Czuje sie jak opetana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
deprecha69 Oglupienie mowicie?Pewnie tak, wykorzystywanie?Pewnie tak,ale nie zgadzam sie,ze to cierpienie mam na wlasne zyczenie. Wiele razy probowalam sie od tego uwolnic ale nie dalam rady. deprecha a co stoi na przeszkodzie wyjsc i zamknac za soba drzwi z nazwa NIEZDROWY ZWIAZEK? po tym co opisujesz to naprawde ci sie dziwie ze tkwisz w tym czyms co ani normalnym zwiazkiem ani miłoscia to raczej nie mozna nazwac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
bracie - jak wytłumaczyć ślepemu kolor niebieski? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
całkowicie czarny kot bracie - jak wytłumaczyć ślepemu kolor niebieski? ale porównanie..:O:O:O z tym ze ten slepy nie ma wyboru w porównaniu do kobiet tkwiacych w chorych zwiazkach... i jemu nie wytłumaczysz bo to nie realne... kobiecie w zwiazku toksycznym mozna wytłumaczyc z tym ze takowa osoba albo bedzie chciciała zrozumiec ze to nie ma sensu i wtedy odejdzie albo bedzie zacietrzewiona w swoich postanowienich bycia w nienormalnym układzie i bedzie narzekała,skamlała jak to jest jej zle ale bedzie nadal tkwiła.... tutaj mamy wybór.... slepy go nie ma... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deprecha69
brat_niedzwiedz: deprecha a co stoi na przeszkodzie wyjsc i zamknac za soba drzwi z nazwa NIEZDROWY ZWIAZEK? po tym co opisujesz to naprawde ci sie dziwie ze tkwisz w tym czyms co ani normalnym zwiazkiem ani miłoscia to raczej nie mozna nazwac.. Bo dlugo czekalam na tego faceta, przez osiem lat jestem w nim zakochana,ale on w tym czasie byl zonaty, od czterech lat jest po rozwodzie, dlatego ja w tamtym roku powiedzialam mu o wszystkim, ze go kocham, ze chcialabym byc z nim. I przez kilka miesiecy bylo super, on sie staral, zabiegal, robil wspolne plany, a teraz sie wszystko popsulo, podobno przez to, ze ja klamie,oszukuje. Fakt, robilam to, ale tylko dlatego bo balam sie, ze jak powiem w niektorych sprawach prawde to go strace. Choc i tak za jakis czas mowilam prawde, przyznawalam sie do wszystkiego, a on nagle teraz zrobil sie jakis oschly, nagle nie ma czasu. Jego obojetnosc spowodowala , ze predzej wyjechalam za granice. Wtedy okazalo sie, ze ma czas, przed wyjazdem widzielsmy sie trzy razy pod rzad, on plakal, wtedy wydawalo mi sie, ze te lzy sa naprawde szczere, ale teraz...on znow twierdzi, ze pisze do mnie smsy, ale one nie dochodza, a ja dobrze wiem, ze tak nie jest, ze on nic nie pisze. Obiecywal, ze bedziemy sie kontaktowac przez Internet, wiec ja czekam i czekam ale i tak dobrze wiem, ze on sie nie odezwie. Przeciez gdyby faktycznie te smsy nie dochodzily to szukal by w jakis inny sposob kontaktu no nie?Gdyby mu zalezalo, no wlasnie...gdyby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ze ja klamie,oszukuje. Fakt, robilam to, ale tylko dlatego bo balam sie, ze jak powiem w niektorych sprawach prawde to go strace. widocznie miałas powody by go oszukiwac,nikt w zdrowym zwiazku ne stara sie okłamywac partnera... z drugiej strony cie rozumie ,starałas sie pewnie tak zachowywac i mowic to co chciał usłyszec czyli zeby było tak jak by on chciał,by sobie czasami nic złego nie pomyslał no ale to chyba nie tedy droga... z tego co tutaj piszesz to ładnie mu kobieto nadskakujesz powiem wiecej wchodzisz mu z lekka w tyłek :O a po prawdzie to powiem ci ze jesli chodzi o te esemsy to nic wiecej jak niezła scieme ci wali ...bo jesli ktos chce sie z druga osoba skontaktowac to znajdzie jakikolwiek inny sposob by to zrobic...trzeba chciec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deprecha69
Zrobilam to, telefon wylaczylam, zapakowalam do skrzyni i wynioslam do piwnicy, a klucz dalam komus,kto go bedzie mial zawsze przy sobie. To sie nazywa walka z sama soba:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deprecha69
Jesli chodzi o te smsy to przeciez ja wiem, ze to sciema, ale czy nie latwiej by bylo gdyby mi powiedzial, zebym dala sobie spokoj, a moze jestem jego zapasowa furtka, w razie czego, zebym byla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deprecha69
Telefony sa w piwnicy, wylaczone i wiecie co?Znalazl mnie na gg, cos niesamowitego. Czekalam dwa tygodnie na odzew na gg, a tu prosze wystarczylo tylko wylaczyc telefony. Jednak ja udaje, ze ta jego wiadomosc do mnie nie dotarla, niech wie,jak to boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arczi
do deprechy69 Musisz byc twarda. Najlepiej unikaj telefonow,gg. Jak mu naprawde zalezy to prxzyjdzie do Ciebie i zacznie rozmowe,ale to on musi sie starac:] Rozmowy posrednie nic nie daja. Po drugie. Ten koles ma byc facetem a nie ciota:) Po pierwsze zadaj sobie pytanie: jak dlugo mozesz to wytrzymac? Zycie przeleci Ci bokiem,a Ty zostaniesz sama z refleksjami o nim. Zacznij rozgladac sie. Zapewne jest ktos obok Ciebie,kto sie stara. Otworz oczy:]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deprecha69
arczi : wiem, ze musze byc twarda, musze wytrzymac w swoim postanowieniu. Przeciez dobrze wiem,ze jak sie teraz do niego odezwe to znow sytuacja sie powtorzy,on nadal bedzie mnie traktowac, tak jak traktowal. I tak naprawde jestem mu wdzieczna za to jego zachowanie, bo nim wlasnie potwierdza to wszystko,co mi inni o nim mowili, ze jest chamem...nic dodac, nic ujac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deprecha69
ciezko mi:(BRKUJE MI GO:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deprecha69
BRAKUJE mialo byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deprecha69
Czy ten topic umarl juz smiercia naturalna?Jestes jeszcze ktos, kto jest toksycznie zakochany?Moze jeszcze jakies rady, wymiana doswiadczen...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małgo0000
Deprecha. chcesz pogadac, podaj jakis namiar, nie wiem moze gg..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deprecha69
Klapa kompletna...Dzis juz mnie tak korciolo, ze nie wytrzymalam, (a byl to juz osmy dzien mojego milczenia ) i weszlam na gg. Pogadalam z nim chwilke, on pytal, co sie ze mna dzieje, ze nie umie sie ze mna skontaktowac. Ja mu powiedzialam,ze pogadamy jutro,a on jak zwykle sie na mnie wkurzyl...Jestem do d...y:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny ja też to przerabiałam.To samo co wy tylko sto razy mocniej.A on był królem życia.Bawił się,nie odbierał ode mnie telefonów.Raz w tygodniu zaszczycał mnie swoją wizytą.Przez 8 lat czekałam,kochałam i umierałam.Ale uwierzcie mi można się z tego wyleczyć.Rozsądek prędzej czy póżniej bierze górę.Powiedziałam dość.Całkowicie odseparowałam się od niego.Było mi bardzo ciężko.Schudłam 18 kg.Przez 2 lata z pomocą kochanych rodziców dochodziłam do siebie.Było warto.Zainwestowałam w siebie.Zrobiłam prawo jazdy,kupiłam auto,nauczyłam się angielskiego,znalazłam fajną pracę.Zaręczyłam się ze wspaniałym facetem.Uwierzcie mi jestem najszczęśliwsza na świecie.Wam też się uda.Toksyczna miłość nigdy nie jest piękna.Kocham i jestem kochana.A tamten wydzwania do mnie jak bardzo chciałby cofnąć czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×