Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

aga68

guz tarczycy2

Polecane posty

Gość jolka40
tarczyca to nie wlos!!!!NIE ODRASTA!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jolka 40 a to ze stron: endokrynologia.net - o odrastaniu tarczycy bo niestety nie masz racji jeżeli komus pozostawiono mały kikut to tarczyca moze włAśnie odrosnąć mam w swoim otoczeniu kilka takich przypadków (ODROSŁA I TO Z GUZAMI) Leczenie operacyjne Jest to sposób skuteczny, niestety jak każdy zabieg operacyjny obciążający. Do nawrotów (odrostu) dochodzi u ok. 40% pacjentów w przeciągu 20 lat od leczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolka40
zgadzam sie z Toba skoro tak wyczytalas to widocznie tak jest! :) po tylu latach to jest jaknajbardziej mozliwe sama znam takie osoby! odpisujac ze to nie sa wlosy mialam na mysli ze proces odrostu nie jest tak szybki..... pozdrawiam i dzieki za edukacje to wazne informacje dla nas czytelnikow!,zawsze ktos cos wiecej doczyta,dopowie ,sprostuje i tym samym uspakaja innych,bo od lekarzy nie raz ciezko cos wyciagnac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aggula3
aga 68---dziękuje Ci bardzo !! Nawet nie wiesz jak ja sie cieszę , nie mogę aż uwierzyc w swoje szczęście. Chciałam dodac pare słów dla tych co wczytują sie w swoje wyniki , dla tych co sa na początku drogi.. Moje guzki były hypoechogeniczne i jeden miał zwapnienia . Jak widac nie jest to oczywistościa i nie jest to wyrokiem . Operacja to pikus , ustalanie hormonów ---troche większa sprawa . Trzeba odpowiednio wcześnie trafic do dobrego lekarza i odpowiednio wcześnie zacząć brać leki , nie czekając na przykre objawy. . Ja nie przytyłam wogóle , chbya schudłam nawet pare kilo , blizna jest ok , choć mam ciało takie sobie do gojenia sie ran . Słowem jeśli nie wynikna powiklania , jeśli guzy nie okażą sie złośliwe , nie należy sie bać usunięcia tarczycy. Natomiast czy operowac wszystkie guzki to juz inny temat . Ja ciagle mialam w głowie historie koczelady , bo moja była podobna . Polecam jej posty .Trzeba miec je pod kontrola , koniecznie ,ale zachowac tez spokój , szukac dobrych specjalistów. Nie wszystko trzeba wycinac , no nie tak od razu ... Pozdrawiam wszystkich , dziekuje za wsparcie i za podzielenie sie wiedza . Swoja droga forum bedzie zyc , wczoraj spotkalam znajomego , ma 2 guzki w tarczycy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga 68 ,dzięki za odpowiedź ,poszperałam w necie i masz rację co do odrastania tarczycy i przeciez logiczne że jak cała wycięta to nie ma co odrastać no nie wiem co ja to myślałam głupia ,sama mam problemy z guzkami i ciągle się tym interesuję a z tego wszystkiego czasem miesza mi się w głowie i zamiast myśleć logicznie to wychodzą niedorzeczności,albo omijam to co istotne a skupiam się na banałach.Moja sąsiadka miała usuniety jeden płat ,a po roku następny ,bo po operacji lekarz nie powiedział ani nie skierował jej na dalsze leczenie a ona myśląc że skoro miała operację to jest wyleczona ,więc kiedy zaczęła sie już bardzo żle czuć i przytyła 20 kg. to dopiero poszła do lekarza a ten ją nakrzyczał ze się nie leczyła zobaczcie dziewczyny do czego niewiedza prowadzi....a lekarze wcałe tak chętnie nie informują nas co i jak ,sama wiele bardzo wiele dowiedziałam sie z tego forum i teraz wiem przynajmniej o co ewentualnie mam pytać przy wizycie ...pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich bardzo serdecznie. Mam pytanie czy wszyscy przed operacja byliscie szczepieni przeciwko zoltaczce ?? Ja wiem ze bylam szczepiona jak bylam dzieckiem gdzies 17 lat temu. Czy w ogole musze powtorzyc szczepienie,czy ono wystarcza na cale zycie ?? Dodam tylko ze juz mam termin rozmowy z chirurgiem ale dopiero na 26 maja. To czekanie jest najgorsze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zoska77
Jestem juz 2 tyg. po wycięciu swoich guzków wraz z prawie całą tarczycą, wszystko niby jest dobrze, gdyby nie mój głos..., na szczęście mogę mówić, ale nie za głośno (słyszałam, że mogą być z mową problemy) i barwa głosu jakby nie moja, momentami czuję się jakbym przechodziła jakąś mutację głosu, czy mieliście podobne problemy, jak długo to trwa, może powinnam iść do laryngologa..., Iwona83 proponuję najpierw zrobić sobie badania na przciwciała anty-HBs (badanie krwi), które mogą wykazać, ze nie musisz się szczepić (anty - HBs powyżej 10 mlU/ml ) potwierdzić to powinien oczywiście lekarz. Tak było w moim przypadku, szczepiłam się 10 lat temu i miałam przeciwciała 1225 mlU/ml - nie musiałam się szczepić. Pozdrawiam wszystkich i proszę napiszcie coś o swoim głosie , po operacji, czy mieliście podobne problemy i jak długo trwały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gba
Witam pierwszy raz. Wybaczcie, ale dzis jestem tu pierwszy raz i nie zdązyłam przeczytać wszystkich wpisów. Proszę Was powiedzcie jak zinterpretować ponizszy opis USG: "tarczyca o budowie dwupłatowej, jednorodna echograficznie, symetrycznie powiekszona w zakresie płata prawego i ciesni. Dolnym biegunem sięga poziomu wciecia szyjnego mostka. W dolnym biegunie prawego płata i w cieśni widoczny jest konglomerat guzków normoechigennych z hypoechigennymi rabkami wokół i z zwapnieniami na obwodzie. Najwiekszy guzek ma wymiary 25x30x44mm. W badaniu PD cechy wzmozonego unaczynienia na obwodzie i wew. Wymiary płatów - prawgo: 6,5x3,5x3,0cm; lewego: 4,7x1,4x1,7cm". Na razie czekam na termin biopsji, ale mam w planie to usunąć. Poradźcie mi gdzie najlepiej (czy nie panikować i usunąc w szpit.powiatowym)? Będę wdzieczna za zyczliwe rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sally333
Witam. Miesiąc temu zaczęła mi sie ta cała "tragedia". Wtedy jeszcze nic oprócz stwierdzonej obecności guzów nie wiedziałam. Dziś sprawa wygląda tak: biopsja- ok (nie ma komórek nowotworowych). Więc stwierdzono prawdopodobieństwo choroby hoshimoto (gdyż moje tsh wynosiło 4,3). Z tego też powodu endo kazał mi powtórzyć tsh (gdyż to jest na granicy normy) oraz zrobić TPO. Wynik aktualny tsh-2,03, TPO - 20 : obydwa w normie. Wnioskuję iż mam powszechną chorobę guzkową tarczycy. Wiem, że w takim wypadku się ich nie operuje lecz obserwuje. Problem polega w tym, że jeden z moich guzów jest duuży (4 cm) i mam go jak lekarz swierdził dobre pare lat. Więc pytanie moje, czy w takim wypadku czeka mnie operacja teraz? wizytę mam za miesiąc więc ciekawa jestem co Wy jako doświadczeni chorobą tarczycy o tym myślicie. Pozdrawiam gorąco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GBA zrob biopsje. Co do Twojego wyniku z USG to nie chce Cie wprowadzac w blad,bo sama jestem na poczatku tej drogi. Ale z tego co juz wytalam na forum i na roznych stronach o tarczycy to wiem ze jak sa zwapnienia to nie jest to nic dobrego i pewnie bedziesz musiala sie poddac operacji. Najlepiej nie panikuj i zrob wszystkie potrzebne badania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zoska77
sally 33 to co opisałaś to tak jak mój przypadek, nawet wielkość guzka identyczna, tylko ja miałam 2 po jednej stronie wielkości 4 cm, po drugiej mniejszy 1 cm. Byłam u trzech endo i każdy stwierdził, że takich dużych się nie leczy , co najwyżej można obserwować i robić co jakis czas biopsje, każdy tez powiedział, że nie ma na co czekać i najlepiej ich się pozbyć , same nie znikną ... sama też po lekturze tego i innych forum dowiedziałam się, że 100 % pewność, że są to zmiany łagodne daje nie biopsja ale badanie histopatologiczne (a więc po wycięciu) oraz że zdarzają się przypadki, że po jakimś czasie kolajna biopsja wykazała, że zmiany są rakowe...doszłam do wniosku , że nie ma na co czekać i zamiast zamartwiać się co dalej i czekać tylko na co...? lepiej sie tego pozbyć . Jestem juz po operacji, od czasu , gdy dowiedziałam się o guzkach minęły 2 miesiące. Jedna endo stwierdziła: chyba lepszym rozwiązaniem jest łykanie dziennie jednej tabletki niż Pani ciągły stres i niepkokój , a latka lecą ... i tego się trzymałam , chociaż oczywiście do końca miałam wątpliwości co robić? (stąd kolejne wizyty u innych endo, ale mówili to samo). Powodzenia w wyborze właściwej dla Ciebie decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sally333
Widzisz chodzi o to ze gdybym byla pewna ze operacja jest najlepszym wyjsciem to bym to zrobila juz dzis. Wiem ze i tak mnie nie ominie ale chodzi o to ze mam 21 lat. Pozniej mogę mieć problemy z ciążą, mogę przytyć (narazie jestem szczupłą osobą i niewyborażam sobie nagle stać się "grubaską) i wiele innych problemów mieć w związku z ich wycięciem. Wiem, że nie wycinanie też nie jest dobrym rozwiązaniem stąd też ten mętlik w głowie. Moja babcia żyła z guzami i wycięła je dopiero po 50tce (kiedy juz jak to się mówi "życie przeżyła"), moja mama ma 42 lata i jak narazie jeszcze nie wycina guzów. Zastanawiam się nad tym czy opóźnić tą operację (np wyciąć je jak będę miała 26 może 27 lat, wtedy gdy może urodze już dziecko, będę miała roodzinę). hmn..i co robić:) jedno jest pewne.. życie byłoby nudne gdyby było proste;) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sally guz 4 cm to naprawdę duży guz. Ja na twoim miejscu wycięłabym go. nie chcę poraz kolejny zanudzać wszystkich swoja historią, ale moze ty cofnij sie i poczytaj to forum oraz nasze pierwsze\"guz tarczycy\" ta znajdziesz moje posty. Jeżeli twój guz jest zmiana łagodną to wycinaj go zanim sie zezłośliwi. Ja wiedziałam oswoim guzie 8 lat zanim zaczęłam cos z nim robić. Niestety troszke za późno. Rok temu w czerwcu miałam pierwsza operację no i okazało sie że mój guzik był złośliwy. biopsja przed operacja była ok, dopiero po zbadaniu guza po wycieciu wykazało raka. Wcale nie był tak duży jak twój miał 2,5 cm. Oczywiście wielkość guza wcale nie nie przesądza o tym czy jest to rak czy zmiana łagodna. Ja nikoga nie chce straszyć, taki jest mój \"przypadek\". Gdybym nie zdecydowała się na operację nadal hodowałabym raka myśląc że to nic groźnego. Co do dzieci i ciąży usunięcie nawet całej tarczycy nie jest do niej przeciwwskazaniem. Po prostu trzeba być pod kontrolą endo i przyjmować odpowiednią ilość hormonu. Ja przytyłam po operacji to fakt, ale wydaje mi sie że wynika to ze zmainy trybu życia. Dwie operacje, jodowanie i kwarantanna sprawiły że po prostu mniej sie ruszam. Prawde muwiąc wolę być zdrową-puszysta kobietka niż chorym szczypiorem. Podrawiam wszystkich i witam nowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aggula3
A ja tam cieszę sie , że mam juz guzy wycięte. Jestem z tych co czekali . Jeden lekarz mowił wycinać , inny poczekac . W końcu stchórzyłam i dałam sobie spokój . Nikt mi nie mowił co te guzy moga oznaczać . aŻ doczytałam w literaturze , no i tu na forum . I wtedy skora mi ścierpła . Chcialam w koncu jak najszybciej pozbyc sie tego swinstwa . Co do tycia po operacji , to mit . Mam sklonnosci do tycia, a nie przytyłam nawet grama . W ciąży usunieta tarczyca tez nie przeszkadza, trzeba byc pod opieka lekarza endokrynologa . Jeśli guzy sa duże lub podejrzane( po biopsji) nie ma na co czekac . Ale kazdy jest panem swego losu ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam sie z Wami dziewczyny. Ja tez mam guza i napewno go wytne, bo nie chce sobie wychodowac zadnego skorupiaka,no chyba ze juz za pozno,ale o tym to dopiero sie dowiem jak juz bedzie po wszystkim.A narazie jestem dobrej mysli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sally333
Koczelada. Wiem, zdaję sobie z tego sprawe. To że dziś nie jest rakiem mój guz nie znaczy, że nie zrakowieje on do końca mojego życia. Ważne jest jeszcze, że jak napisałam powyżej moja mama oraz babcia i wcześniejsze kobiety z drzewa genealogicznego żyły do śmierci z guzami i żadna nie miała raka (jak wiadomo rak w ogromnym stopniu jest chorobą genetyczną) to jest jakis punkt zaczepienia, choć nie oczywiście głowny do podjęcia decyzji związanej z operacją . Ja podejmę się operacji tylko nie wiem czy już "dziś". Mam starsznie dużo wątpliwości..od tych błachych (np tycie) po poważniejsze jak np sama narkoza (przecież z narkozy można się nie wybudzić). Jest tyle obaw.. Oddajesz się cała w ręce obcej osoby i nie wiesz jak z tego wyjdziesz.. Wiem, że każdy ma obawy i każdego dopada strach tylko osobie spełnionej w życiu łatwiej to przychodzi. Myślę że gdybym miała rodzinę, przeżyła bardzo dużo w życiu to nie wahałabym się wogóle. Taki mały przykład: Zdażył się przypadek gdzie kobiecie zamiast czegoś (nie pamiętam jakiego narządu) wycięto zdrową pierś. Skrajny przypadek ale zdarzył się. I w tym momencie dla mnie to byłby koniec świata, po 30stce- zniosłabym to. Może głupi przykład ale najbardziej odzwierciedla moje obawy. I jeszcze pytanie- czy jeśli guz nie jest rakowy to po wycięciu też stosuje się jodoterapie czy jak wygląda leczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia44
u mnie jest podobny probłem, pisałam wcześniej , 2 guzki w1 płacie ok.2 i 3cm w drugim ok 2cm. Mam je od16 lat ,pod opieką endo. chociaż trochę się powiększają. Ostatnio endo. dał mi skierowanie na operację usunięcia całej tarczycy ,bo są jakieś węzły powiększone i w jednym guzku pojawiły się zwapnienia.Biopsja nie wykazała zmian nowotworowych. Byłam spanikowana tym skierowaniem,ale poddałam się decyzji lek. end. Byłam na konsultacji u chirurga onkologa w WCO, a ten wyjasnił, że są to wskazania wzgłędne do usunięcia tarczycy,tzn są guzki ,a dokładnie jakie to wykaże badanie histopat.,ale jak tarczyca funkcjonuje prawidłowo ,i jest pod obserwacja/biopsje/ to stwierdził ,że nie ma się co spieszyć i nagłe poddawac sie temu zabiegowi,tylko dałej ją obserwować/chyba że koniecznie chce, to może wykonać zabieg -moja decyzja, .Powiedział ,że z doświadczenia większość opowanych tarczyc mogłoby spokojnie funkcjonować, ale ostateczna decyzja należy do mnie.A co do powiększonych węzłów chłonnych,to są odczynowe i tym sie nie przejmować ew. obserwacja.Teraz jestem spokojniejsza,ale tak do końca to nie wiem jak postąpić,na razie nie myślę o zabiegu, nie chcę pochopnie podjąć decyzji.Tyle moich doświadczeń z którymi pragnęłam się podzielić-bo od jakiegoś czasu czytam to forum -------co o tym wszystkim sądzicie? Serdecznie wszystkich pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia53
zoska 77 Jestem niecałe 3 tygodnie po zabiegu usunięcia tarczycy i z moim głosem jest coś nie tak. Mutacja nie przechodzi o głośniejszym mówieniu nie ma szans. W domu mają spokój bo nie mogę głośniej mówić a o krzyku nie ma mowy. Z tego co pytałam dwóch dziewczyn co miały operacje wtedy co ja to one nie mają takich problemów. Sama się zastanawiam co z tym dalej ? Lekarz rodzinny radzi oszczędzać głos, mało mówić i to cicho. Ile to może jeszcze potrwać ? Ktoś jeszcze miał takie problemy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sally333
Do Zosi. Posłuchaj jak wiadomo każdy ma swoje zdanie w tym temacie i swoją opinię. Moja jest taka. Jeśli SAMA nie wiesz co zrobić to posłuchaj lekarza (oczywiście dobrego i kompetentnego a najlepiej jednego z najlepszych). Bo tak czytam te wypowiedzi i z nich wynika, że każdy "poleca" operacje.. Tak na zdrowy rozsądek, gdyby ona była tak wspaniałym wyjściem to usuwałoby się wszystkie guzy bez wyjątków, czyż nie tak?;] Więc moje zdanie jest takie, że operacje wykonuje się kiedy stan pacjenta tego wymaga. Tak jak mówię, jeśli ktoś jest pewien że chce pozbyć się tego defektu (a właściwie jego nadmiaru heh) to niech operuje ale jeśli ktoś nie wie to chyba najrozsądniejszym wyjściem jest posłuchać lekarza. Ja właśnie tak zrobię:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aggula3
sally333 ---żaden wiek nie jest dobry na chorobe , uwierz mi :) .Ja jestem po trzydziestce i co myslisz , że ze spokojem myślałam o operacji ?? Nic z tego .... Natomiast zgadzam sie , że należy posłuchac lekarza , ale madrego lekarza . Niestety niektorzy lekarze nie grzesza wiedzą i kompetencja . Sa bezwzgledne wskazania do zabiegu i wtedy sprawa jasna . zosia53---takie glosowe niedyspozycje podobno sie zdarzaja . Wszyscy moi znajomi byli w szoku , że ja mialam od razu normalny glos. Gdyby jednak te niedyspozycje utrzymywały sie , trzeba skonsultowac sie z laryngologiem , a najlepiej foniatra .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aggula3
sally333 --jeśli guz nie był rakowy to nie ma jodowania . Leczenie polega na tym , ze dostajesz zastępcze hormony w tabletce w dawce indywidualnej dla kazdego pacjenta . Dawak zalezy m.in. od tego ile ci tej tarczycy usunieto . Jesli zostawili spora część to jest szansa , że ta część podejmie prace i hormony nie bedą potzrebne. I obalam kolejny mit . Tyje sie z braku hormonów ( po operacji wchodzi sie w stan niedoczynności ) a nie wskutek ich przyjmowania . :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia44
do sally333 --a jaka jest porada twojego lekarza? napisz coś więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sally333
aggula - i tu nasuwa mi się kolejne pytanie. Skoro niedoczynność(brak hormonów) powoduje tycie to eurythox bierze się by ten hormon wyrównać więc logicznie rozumując powinno sie tracić na wadze i wracać do normalnej ? więc czemu od tego leku kobiety tyja???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sally333
do Zosia. Widzisz moj guz jest typowym guzkiem tarczycowym którego teoretycznie się nie wycina, problem w tym jak pisałam że jest duży. Wizytę będę miała w maju, bo w kwietniu nie mam juz czasu:/, więc jeszcze nic mi nie doradzil heh, ale już na pierwszej wizycie powiedział że operacja mnie nie ominie, lecz dopiero po biopsji zdecydujemy czy spieszyć się z tym. Wnioskując operacja mnie czeka ale dopiero w maju bede rozmawiać z moim endo czy narazie wstrzymać się. Więc coś więcej będę mogła powiedzieć w maju (jaka decyzja zapadła). Pamiętaj że najważniejszy jest dobry endokrunolog, a dobry (pomijam kwestie wykształcenia które są oczywiste) to taki któremu ufasz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aggula3
pierwsze słyszę , żeby ktos od euthyroxu przytył . Ja biore euthyrox, no krotko co prawda , ale znam osoby , ktore biora dłużej .Zadna z nich nie tyje po euthyroxie. Myśle , że one tyja , bo maja niewyrownany poziom hormonów. Na ulotce pisze nawet , że przyspiesza przemiane materii i żeby nie stosowac go absolutnie jako lek odchudzający , bo nie do tego służy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sally333
Więc jeśli lekarz dobrze dobierze dawkę to traci się na wadzę (w sensie wraca się do swojej normalnej) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aggula3
sally , tak , dobrze dobrana dawka pomaga schudnąc . Ja juz po pierwszej tabletce , poczulam sie lepiej , bo w koncu normalnie sie zalatwilam. No przepraszam za tą szczerosc ,ale kazdy kogo niedoczynnosc troche dotknęła potwierdzi jak przykre moga byc zaparcia . Niedoczynnośc strasznie spowalnia przemiane materii .A ja jeszcze az tak strasznej niedoczynności nie mialam . Najważniejsze , zeby szybko po operacji trafic do endokrynologa i ustawic leczenie . Niestety o tym lekarze nie informuja , no i skąd ludzie maja niby wiedzieć , że wyciecie tarczycy to jeszcze nie koniec leczenia ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sally333
ech no nic zobaczymy jak to bedzie. Podsumowując dla mnie najważniejsze jest że nie mam hoshiego (a 2 tygodnie żyłam w takim przekonaniu) i kiedy ozbaczyłam swoje TPO to kamień spadł mi z serca. Wreszcie moge znów normalnie funkcjonować, chodzić do pracy, na uczelnie, do sklepu.. i powrócił optymizm, którego własnie Wam wszystkim życzę z całego serca. Bez niego ani rusz. Pozdrawiam i dobrej nocy życzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×