Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

aga68

guz tarczycy2

Polecane posty

danan:) trzymam kciuki :) wszystko na pewno się ułoży .musi byc dobrze .bądż dzielna ,pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naciq
USG miałam robione na początku marca i w płacie prawym mam guzek o wymiarze 37x25 mm w przyblizeniu 4x2,5 cm płat lewy mam mały o wymiarze 21x11x13 - 1,6 cc a prawy 52x26x28 - 19,9 cc jak miałam TSH robione to norma była między 0.51-4.30 a ja miałam 1.66 . FT4 miałam 13.18 a norma 12.6-21.0 z wynikiem FT4 ide 07.05 do endykronologa jak tak czytałam to wszystkie wyniki mam dobre jakie jeszcze badania powinnam zrobic przed operacja? a operacja za 1msc i 6 dni .. czyli 08.06 w Kościerzynie:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaki tu spokój.... :-) :-) :-) no tak weekend majowy, a ja znowu kaszląca siedzę w domu :-( naciq , ze mnie żaden ekspert w dziedzinie tarczycy, jedynie z własnego doświadczenia mogę Ci napisać, że ja miałam jeszcze robiony wynik anty TPO i biopsję. a resztę badań zrobią Ci w szpitalu przed operacją, morfologię, biochemię, RTG klatki. Ważne jest też żebyś miała szczepionkę przeciw żółtaczce. danan, również trzymam kciuki, będzie dobrze, musi być :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam ,w ubiegły wtorek bylam ze swoją córką w Gliwicach,ogólne wrażenie z,,obsługi'' zadowalające,ale nadal jestem w punkcie wyjścia,ponieważ córka miała znowu robioną biopsję,będą ją porównywać ztymi szkielkami co zawiozłam.Mam się ponownie zgłosić 24.05.Tak więc znowu mam o czym myślec przez 3 tygodnie.Codziennie czytam forum,nawet wcześniejsze wątki ,bo to bardzo podnosi na duchu .,Dawid co u ciebie?Manetb,twoje wypowiedzi czytałam wielokrotnie,to bardzo pomaga....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam w ubiegły wtorek byłam w Gliwicach ,myslałam ,że coś konkretnego sie dowiem,a tu niespodzianka ,kolejna biopsja,USG.Wyniki biopsji będą porównywane z tymi szkiełkami co tam zawozlam,kolejna wizyta 24.05,tak więc znowu nerwowka,ale codziennie czytam forum,nawet wczesniejsze wypowiedzi i to dodaje mi siły ,szczególnie wypowiedzi Manetb,bardzo mi to pomaga.Dawid a co u ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam!!! Czytam forum od samego początku gdy dowiedziałam się że mam raka tarczycy, ale jakoś nigdy nic nie pisałam- sama nawet nie wiem dlaczego. Byłam operowana w połowie marca w Gliwicach,teraz czekam na jodowanie które mam nieć 12maja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olaa0550
Witam Was wszystkich Jestem już po dużym jodzie w Gliwicach. Czuję się ok. Pobyt na oddziale przeszedł bardzo spokojnie, odpoczęłam, właśnie kończę kwarantannę zaleceną po powrocie do domu. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olaa0550
Witam Was wszystkich Jestem już po dużym jodzie w Gliwicach. Czuję się ok. Pobyt na oddziale przeszedł bardzo spokojnie, odpoczęłam, właśnie kończę kwarantannę zaleceną po powrocie do domu. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olaa0550
Witam Was wszystkich Jestem już po dużym jodzie w Gliwicach. Czuję się ok. Pobyt na oddziale przeszedł bardzo spokojnie, odpoczęłam, właśnie kończę kwarantannę zaleceną po powrocie do domu. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana Marg:) wiele nas łączy .pewnie dlatego czujesz we mnie bratnią duszę.myślę ,ze slusznie.ja wiem ,ze nie mamy na to zadnego wpływu ale wiadomosc o chorobie tak cięzkiej chorobie to cios a jeszcze dziecka .... własnego dziecka podcina nogi,wywraca swiat do góry nogami ,budzi wiele skrajnych emocji -bunt ,nawet zal do Pana Boga,strach ,nerwice i calkowitą apatię.jeszcze u mnie doszło wiele dodatkowych rzeczy ,które wogóle nie ułatwiały mi tej drogi.syn nie chciał za wiele współpracować,mąż uwazal ,ze panikuje ,czasami wręcz domagał się abym poswiecala mu wiecej uwagi .a ja ...nie mogłam normalnie życ.z pewnoscią nie byłam latwym partnerem ale nie czułam zrozumienia a cały swiat spadł mi na głowę.z lekarzami tez było róznie ,nie kazdy jest lekarzem z powołania .niestety nie do kazdego miałam zaufanie .potem dopiero po czasie zaczęlam analizować słowa lekarzy ..."proszę pani gdyby moje dziecko miałoby miec nowotwór złosliwy życzyłbym sobie ,żeby był to brodawkowaty tarczycy..."..."to się bardzo dobrze leczy"..."jodoterapia to nie chemia -nie wyniszcza tak organizmu" Marg to dobrze ,ze nie dzialają w pospiechu .lepiej dobrze przygotować się do operacji niż ciąc na wariata .kolejna biobsja świadczy ,że chcą mieć pewność.usunięcie tarczycy wiąze się z braniem lekarstw (idzie z tym zyc)ale patrzą młode dziewczę wytną a okaze się ,ze nie trzeba było. chcą byc pewni .lepiej mieć jedna operacje niż dwie .(mój syn po drugiej ma szereg komplikacji m.in. z przytarczycami -stale problem z gospodarką wapniowo -fosforanową) pewnie ,ze nowotwór złosliwy to zlosliwy nie mozna bagatelizować ale trzeba wziąć pod uwagę ,ze jednak dobrze to leczą w Gliwicach. odebrałam wyniki -niestety wszystko nie w normie .wapn zjonizowany 0,93 (1,11-1,32)wapn calowity 2,17(2,20-2,65) a dobowa zbiórka -oczywiscie powyzej normy . czy to sie w końcu unormuje.jezeli ktos ma dobrego endo -głownie chodzi o te wapno -pomózcie pozdrawiam serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Była bym bardzo wdzięczna za opisanie jak wygląda pobyt na jodowaniu w Gliwicach. Przeczytałam już troszkę na ten temat, ale dalej mam wiele pytań. Np Co się dzieje gdy kobieta dostanie miesiączki (wiadomo że przy stresie różnie bywa), czy jak mnie przyjmą 2 dni przed podaniem jodu czy będą wykonywać jakieś badanie w celu określenia dawki jodu?, czy można mieć ze sobą na oddziale zamkniętym telefon, ładowarkę, MP3 ? Ile trzeba mieć wody, cytryn,gum do żucia? Ile jest kwarantanny po wyjściu ze szpitala? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dawid83
Witam po dlugim weekendzie! Dziekuję wszystkim za życzenia, troszke się odbiłem psychicznie,ale tylko troszkę, bo dalej boję się, że mam pecherzykowego:(. Mam takie (może troche głupie )pytanie, czy stwierdzenie,że rak tarczycy łatwo się leczy i ,że jak wybierać to tylko raka tarczycy odnosi się wyłącznie do brodakowatego czy do pęcherzykowego też?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dawid83
Witam po dlugim weekendzie! Dziekuję wszystkim za życzenia, troszke się odbiłem psychicznie,ale tylko troszkę, bo dalej boję się, że mam pecherzykowego:(. Mam takie (może troche głupie )pytanie, czy stwierdzenie,że rak tarczycy łatwo się leczy i ,że jak wybierać to tylko raka tarczycy odnosi się wyłącznie do brodakowatego czy do pęcherzykowego też?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dawid83
Witam po dlugim weekendzie! Dziekuję wszystkim za życzenia, troszke się odbiłem psychicznie,ale tylko troszkę, bo dalej boję się, że mam pecherzykowego:(. Mam takie (może troche głupie )pytanie, czy stwierdzenie,że rak tarczycy łatwo się leczy i ,że jak wybierać to tylko raka tarczycy odnosi się wyłącznie do brodakowatego czy do pęcherzykowego też?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dawid83
Witam po dlugim weekendzie! Dziekuję wszystkim za życzenia, troszke się odbiłem psychicznie,ale tylko troszkę, bo dalej boję się, że mam pecherzykowego:(. Mam takie (może troche głupie )pytanie, czy stwierdzenie,że rak tarczycy łatwo się leczy i ,że jak wybierać to tylko raka tarczycy odnosi się wyłącznie do brodakowatego czy do pęcherzykowego też?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dawid Z tego co wiem, pęcherzykowaty jest jeszcze mniej groźny od brodawkowaty:) Dobrze, że się trochę wyciszyłeś:) Pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dawid :) jezeli wejdziesz w google i klikniesz rak tarczycy wyskoczy ci wiele stronek na ten temat . przecież nie jest jeszcze potwierdzone ,ze masz nowotwór jezeli dobrze pamiętam.proszę nie nakręcaj się tak :) zawsze mozesz zadac pytanie na echirurgia -chirurgowi ,ponadto wyczerpujące na ten temat jest opracowanie Barbary Jarząb. jestes młodym meżczyzną,zycie przed tobą. musisz pozytywnie się ładować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JOKER - po tzw. dużym jodowaniu jest trochę osób, napewo Ci odpiszą. Widzę, że pojawiła się Olaa0550, właśnie wróciła z jodowania, więc ma na świeżo. Sporo osób dokładnie opisywało już pobyt na jodowaniu, ale na tym forum trudno jest znaleźć interesujące nas tematy - trzeba przejrzeć stronę po stronie, a to zajmuje dużo czasu:( Na razie skopiowałam Ci poniżej porady z wcześniejszych stron, przeczytaj sobie, a na resztę pytań na pewno dostaniesz odpowiedź po weekendzie.Lalinka, Nebraska - nasi konsultaci - pewnie wyjechały. "Zalecam zabrać jakieś cukierki do ssania- to naprawdę bardzo uciążliwe takie wysuszenie ślinianek.. Trzeba koniecznie DUŻO pić. Ja miałam 5 butelek wody po 1,5l na...5 dni + to co dawali 3 razy dziennie herbata lub kompot...+2 razy dziennie słaba kawka-sama sobie robiłam.....+codzień zupka... To wystarczyło, ale nie miałam cukierków...tylko 2 lizaki...weźcie więcej- zalecam...2 rzecz...KREM. Jakiś dobry krem nawilżający lub też natłuszczający...do twarzy i całego ciała... Ja nie wzięłam i żałuję. Najbardziej wyschła mi skóra na dłoniach, rękach do łokci i nogach... Miałam chusteczki nawilżające- dzięki Bogu!- ale to nie starcza. Poza tym...jak najmniej...Tam wszystko dają. Jedzenia starczy". I jeszcze Ozam pisała: " Zostawiasz sobie tylko niezbędne chusteczki do mycia, ręcznik, woda lub napoje - 1,5-2 litry na dzień, cytryna albo 3 tabletki witaminy C na dzień, owoce, landrynki albo guma do ssania (żeby pracowały ślinianki), szczoteczkę do zębów, maleńką pastę, odrobinę mydła, szampon jednorazowy, telefon może być, ale koniecznie w szczelnym woreczku - tak byś nie dotykała go rękądpasek, coś do czytania albo krzyżówki, skarpetki, szczotkę do włosów, kapcie, jak lubisz to odrobinę kawy i cukru na 3 dni. Wszystko co weźmiesz na oddział zamknięty, będziesz musiała wyrzucić. Okulary i protezy można zachować, bo to rzecz osobista i nikt inny ich nie będzie nigdy używał. Z telefonu zdejmiesz woreczek w szatni jak będziesz wychodzić ze szpitala". Mam nadzieję, że Ci choć trochę pomogłam.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
droga Manetb dzięki za wszystko co napisałaś,to bardzo pomaga,masz rację ,że czasem najbliżsi nawet nie potrafią nam pomóc,często nie wiedzą jak.Ja po ostatniej wizycie w gliwicach troche się uspokoiłam,spotkałam tam wiele osób,ktore są już wiele lat po zabiegu w tej chwili czują się dobrze ,jeżdżą co jakiś czas na kontrole.Mąż mówi ,żę co nas nie zabije to nas wzmocni i że musi byc dobrze ,a ta cała sytuacja z tą choroba to nam tylko uświadomi co w życiu jest ważne i jak szybko mogą sie zmienic priorytety.Czasem zostajemi poddani próbie i te ciężkie chwile pokazują nasze prawdziwe uczucia i stosunek do rodziny.A tak mniej powaznie w życiu tyle nie siedziałam na necie co teraz.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
droga Manetb dzięki za wszystko co napisałaś,to bardzo pomaga,masz rację ,że czasem najbliżsi nawet nie potrafią nam pomóc,często nie wiedzą jak.Ja po ostatniej wizycie w gliwicach troche się uspokoiłam,spotkałam tam wiele osób,ktore są już wiele lat po zabiegu w tej chwili czują się dobrze ,jeżdżą co jakiś czas na kontrole.Mąż mówi ,żę co nas nie zabije to nas wzmocni i że musi byc dobrze ,a ta cała sytuacja z tą choroba to nam tylko uświadomi co w życiu jest ważne i jak szybko mogą sie zmienic priorytety.Czasem zostajemi poddani próbie i te ciężkie chwile pokazują nasze prawdziwe uczucia i stosunek do rodziny.A tak mniej powaznie w życiu tyle nie siedziałam na necie co teraz.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marg Trzymaj się dzielnie:) Modlę się za Twoją córkę. Mam dwie i wyobrażam sobie co czujesz. Dobrze, że jest tu manetb, która Cię wspiera. Tzn. wszyscy Cię wspierają, ale Maneth przeszła piekło, bo walczyła o syna. Maneth pozdrawiam Cię koeżanko po fachu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich \Joker m-c temu wróciłam z jodowania a wiec: miesiączka nie jest problemem, na pewno bedziesz sie czuła mało komfortowo bo wode w prysznicu włanczają ostatniego dnia ale przy zlewie bedziesz mogła sie umyc, polecam wziąśc wilgotne chusteczki, pamietaj o mydle i szamponie najlepiej wziasc koncówki bo szkoda potem wyrzucac, generalnie wszystko co bierzesz na oddział zamkniety musi tam zostac do wyrzucenia...telefon mozesz wziąść ale korzystasz przez woreczek foliowy, mp3 odpada, kup sobie duzo kolorowych gazet i krzyzowke, tv jest w kazdej sali czajnik elektryczny prawie w kazdej.., wody wez duzo kaza pic wiecej niz 1,5 litra dziennie zeby wypłukać jod, cukierki kwasne zby pobudzic ślinianke, mozesz zabrac cytryne...aha proponuje wziasc ze soba sporo przekąsek- nie wiem jak ty ale mi sie tram chciało cały czas jesc głównie z nudów:)... przed jodowaniem dostajesz zastrzyki zeby podniosło sie TSH, nie wiem od czego zlaezy dawka jodu... długość kwarantanny zalezy od poziomu promieniowania ostatniego dnia przychodzi pan technik i bada ten poziom ja miałam 2 (tez dlatego ze przez swieta byłam tam o 1 dzien dłuzej) i tylko tydzien miałam unikac małych dzieci i kobiet w ciązy, jesli jest poziom wyzszy wtedy masz 2 tygodnie kwarantanny...potem idziesz na scyntygrafie ciała i szyji a potem grzecznie i cierpliwie czekasz na wypis:) jak bedziesz miała jeszcze jakies pytania to daj znac troche chaotycznie pisałam ale mam nadzieje ze sie połapiesz:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo dziękuję wszystkim za odpowiedzi odnośnie jodowania w Gliwicach. Są to dla mnie niesamowicie cenne rady. Nie jest to łatwy okres w naszym życiu (mówię o wszystkich którzy mają nowotwory), ale musimy pamiętać że trzeba walczyć- to jest nasza walka i wygramy ją. Pewna wyjątkowa osoba napisała mi kiedyś bardzo mądre słowa "Nigdy nie zapominaj najpiękniejszych dni twego życia! Wracaj do nich, ilekroć w twoim życiu wszystko zaczyna się walić. Życzę ci odwagi, jaką ma słońce, które codziennie od nowa wschodzi nad wszelką nędzą świata. Niektórzy po zapadnięciu zmroku już nie potrafią uwierzyć w słońce. Brakuje im tej odrobiny cierpliwości, aby doczekać nadchodzącego poranka. Kiedy przebywasz w ciemnościach, spójrz w górę. Tam czeka na ciebie słońce. Ono nie omija nikogo. Ciebie też nie ominie" Te słowa brzęczały mi w głowie w najtrudniejszych momentach. Przytoczyłam je - bo może pomogą innym tak jak pomogły mnie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
manetb:) myślałam o tym wapnie caly dzień, jeszcze mnie ten problem nie dotyczy, ale nie wiadomo jak będzie po drugiej operacji wiem że już pewnie masz dość rożnych lekarzy, ale wymyśliłam, że od tego fosforu i wapnia to dobry byłby również dietetyk mi bardzo pomógł jak mój synek nie tolerował i nie przyswajał wapnia, spisaliśmy dietę co jadł każdego dnia przez tydzień, a on nam potem dostosował co powinien zmienić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
manetb:) myślałam o tym wapnie caly dzień, jeszcze mnie ten problem nie dotyczy, ale nie wiadomo jak będzie po drugiej operacji wiem że już pewnie masz dość rożnych lekarzy, ale wymyśliłam, że od tego fosforu i wapnia to dobry byłby również dietetyk mi bardzo pomógł jak mój synek nie tolerował i nie przyswajał wapnia, spisaliśmy dietę co jadł każdego dnia przez tydzień, a on nam potem dostosował co powinien zmienić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, właśnie się dowiedziałam ze ma guza tarczycy... jestem zalamana... 33 mm na 25 mm na placie prawym... jutro badania tsh... boje sie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konw@lia
no wiec tak w gliwicach nie operuja jak jest miesiaczka...wiec ja jutro bede zmieniac termin operacji napewno nie bedzie 7 maja:(...jak ktos chcialby sie czegos dowiedziec przelozyc termin to mam numer do pani ktora sie tym zajmuje...pozdrawiam Was cieplutko:*...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konw@lia
rerenia:) nie przejmuj sie bo jak sama widzisz my tu wszystkie mialysmy guzy jedne lagodne drugie niestety te zlosliwe ale jakos dajemy rade...sama zobaczysz ze wszystko bedzie dobrze ja tez bylam przerazona zalamana teraz oswoilam sie czekam na operacje mialam ja miec teraz 7 ale musze przelozyc poniewaz czuje ze miesiaczka sie zbliza...trzymaj sie kochana i glowa do gory bedzie dobrze przekonasz sie:* pozdrawiam:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pozdrawiam wszystkich:) Marg ja też tak uważam ,że co nie zabije to wzmocni.priorytety też się zmieniają człowiek nabiera trochę dystansu i rzeczy błahe nie zatruwają zycia .nie denerwuje się juz tak jak kiedys drobnymi przeciwnosciami losu. dzięki Greystonka :) tak naprawdę to najbardziej pomógłby tutaj dobry dietetyk,ale w miescie wojewódzkim ,w którym mieszkam niestety nie ma takiego specjalisty.owszem są dietetycy nawet dobrzy ....ale oni zajmują się dietami odchudzającymi .nawet w szpitalu nie ma dietetyka z prawdziwego zdarzenia.dziwne -ale prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dawid83
Witam! Reni ,łatwo się mówi ,ale postaraj się tym jak najmniej myśleć, przejrzyj to forum -naprawde pomaga-są tutaj wspaniali ludzie, zobacz na moje posty -też byłem totalnie załamany,ale czytając to forum i łatwiej było mi się podnosić, i już powoli sie podnosze, mimo że operacja dopiero przede mną i wyniki histo też:(, coraz bardziej jednak zaczynam wierzyć w to, co mówią i piszą wszyscy dookoła, czyli że rak tarczycy jest inny niż większość i da się go wyleczyć i da się życia, ponadto nie każdy guz jest rakiem. Pozdrawiam Wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×