Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

aga68

guz tarczycy2

Polecane posty

Marek ! powtarzam sie ciagle ale jak zwykle masz racje. juz wszystko mija i odchodzi. bedzie co ma byc. mysle ze za duzo obiecywalam sobie ,za bardzo uwierzylam w to ze po tej wizycie bedzie wszystko w porzadku skoncze leczenie .Uchwycilam sie tej mysli moze dlatego ze moje kolezanki z ktorymi bylam w czercu na jodzie juz maja za soba pewnien etap. Obydwie nastepne wizyty ambulatoryjne maja miec dopiero w nastepnym roku. Pewnie na mnie to tak podzialalo ze chcialam razem z nimi cieszyc sie ze sa juz PO. Zyje chyba w miare normalnie ale caly czas czuwam, wsluchuje sie w swoj organizm czy wszystko w porzadku to juz chyba takie skrzywienie i dlugo bedzie trwalo. mam jeszcze jedno krotkie pytanko, ktroego nie zdazylam zadac lekarzowi na wizycie. otoz jestem juz prawie 1,5 roku po opracji a bardzo czesto ma chrypke a nawet zanik glosu /nie moge czesto wydobyc z siebie nawet jednego slowka/ czy to normalne i moze warto odwiedzic foniatre? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przepraszajaca
witam.mam małe pytanko.jak u Was było po operacji tarczycy z okresem?Czy miałyscie jakies przesuniecia badz plamienia po?pytam bo jestem własnie po operacji i nie wiem dokładnie czego mam sie spodziewac?Przepraszm moze to głupie ale chciałąbym znac wasze sytuacje,jak było u was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hala nie denerwuj sie tak. Rozumiem cie w pewnym sensie, osoby które były rteraz ze mną na jodowaniu nastepną wizytę mają w sierpniu, a ja w marcu ze wzgledu na zgromadzony jod nad loża po wyciętej tarczycy. mam miec usg i ewentualnie biopsję. Przez to że one dopiero w sierpniu jadą czułam sie troche zdołowana. Jakby coś miało sie dziać to lekarze w porę zareagują, najwyżej dołożą trochę jodu i będzie dobrze. Takie jest moje zdanie. Damy rade. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolka40
okres w moim przypadku jak najbardziej ok!jak i przed tak i po zadnych przesuniec!!jak w zegarku!,ale kazda z nas jest inna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marekgd
Elka Różneośrodki mają różne sposoby.Kiedyś czytałem ale przepraszam nie pamiętam już szczegułów że przytarczycę przeszczepia się do przedramienia w okolicach nadgarstka i to w jakimś ośrodku w Polsce. Prawda jest taka że doświadczony chirurg który robi mnustwo takich operacji wie jak postępować aby przytarczyce zachować. Poza tym matka natura obdarowała nas conajmniej czterema sztukami i nawet po usunięciu trzech jedna z czasem jest w stanie przejąć rolę tych usuniętych. Jest to identyczna sytuacja jak w przypadku usunięcia nerki. Pozostała nerka przejmuje zadanie tej usunietej. Aby jednak to sie stało musi upłynąć trochę czasu, nerka wówczas nieco przerasta, jest większa niż w przypadku istnienia dwóch. Tak więc na początku gospodarka wapniowa może być zaklucona ale z czasem kiedy pozostałe przytarczyce zaczynają normalnie pracować wszystko wraca do normy. Tak więc cierpliwości:) hala wiem o czym piszez i jakie uczucia tobą targają. Jakiś czas temu mój spokój zburzyła wieść że znajoma która była ze mną na jodowanu w kwietniu ma następny pobyt na oddziale wyznaczony na październik. Ja natomiast na październik miałem wyznaczoną zwykłą wizytę lekarską a oddział dopiero w kwietniu czyli pół roku później niż ona. Zaraz zaczęły mi chodzić po głowie myśli że lekarze się pomylili, coś przeoczyli itd. Ale nie, wszystko okazało się ok. Lekarka uświadomiła mi że sposób postępowania zależy od zróżnicowania tego twojego raka. Im szybszy masz termin wizyty i krótszy okres pomiędzy jedną a drugą hospitalizacją tym twój rak był że tak powiem gorszy tj. mniej zróżnicowany. Tak więc spokojnie i patrz dziewczyno w przyszłość odważnie bo wszystko będzie napewno dobrze:) pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karka2301
mela31hel Teraz przed tą drugą operacją anestezjolog kazał mi odstawić pigułki bo wpływaja na krzepliwośc, bynajmniej tak powiedział. Na razie nie biorę żadnych hormonów, a wcześniej jak brałam euthyrox endo pozwoliła mi brać pigułki. Nie wiem czy teraz zaczynać, bo niedługo jod i jeśli znowu będą kazali odstawić to niedobrze bo takie ciągłe zmiany źle wpływają na organizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala31hel
karka2301 Ja właśnie kończę opakowanie i na razie tak jak sugerowała endo odstawie na trzy miesiące( jestem trochę histeryczna i uważam, że lepiej dmuchać na zimne zwłaszcza jeśli branie pigułek ma mieć niekorzystny wpływ). Mam tylko nadzieję, że po tym okresie będę mogła je brać dalej. Mam tez nadzieję, że w tym czasie nie przytrafi mi się niespodzianka w postaci dzidziusia:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Operacjami przytarczyc zajmuja sie np w Warszawie w Szpitalu przy ul. Banacha w \"Katedra i Klinika Chirurgii Ogólnej, Naczyniowej i Transplantacyjnej\". Mnie tam wycinano tarczyce ale dwie inne pacjentki mialy wycinane przytarczyce. Slyszalam ze rzeczywiscie mozna wszczepic kawalek przytarczycy do ramienia a tkanka zacznie wytwarzac hormony. pozdrowienia Tokra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karka2301
mela31hel Właśnie ja też boję się takiej niespodzianki tym bardziej że w moim przypadku jest to bardzo niewskazane skoro wysyłają mnie na jod. Może jakoś to będzie. Dzięki za odpowiedź. Pozdrawiam. Życzę zdrówka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koczelada ! Marek! Dzieki za dobre slowo \"tak malo a tak duzo\".Po raz kolejny doceniam slowa wsparcia i obecnosc Wasza na tym forum. Wielkie dzieki i zycze duzo zdrowka.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej,dzisiaj rano wrocilam z jodowania z gliwic,jesli ktos ma pytania prosze pytajcie czuje sie troszke malo doinformowana w sprawie mojego wyniku,ale mam nadzieje ze wsZYstkio wytlumaczy mi endokrynolog.sam pobyt bede wspomninac na pewno przyjemnie,nie moge narzekac,bo mialam bardzo fajne wspollokatorki,caly czas sie wspieralysmy i prawie w ogole nie rozmawialysmy o chorobach tylko umilalysmy sobie czas zartami i tak powinno byc,bo gdyby kazda z nas sie uzalala nad soba to wyjechalabym z tamtad z wielka glowa. wczoraj zrobili nam pomiar,zostalo mi 5,takze okolo 1 tygodnia uwalniania.jedynie stiwerdzili podwyzszony wychwyt radioznacznika poprawej stronie szyji.co mnie martwi bo wlasnie w tej sprawie nic nie wytlumaczyli.bylo zamieszanie,bo lekarze nie mieli czasu z nami rozmawiac:/na thyrogen zareagowalam ok,na jod prawie tez ok,jedynie troszke bylo mi niedobrze na poczatku,to rowniez dobrze moglo byc tez z braku jedzenie bo niestety mialam dlugie zeby na spzitalne jedzeniei w ostatni dzien odczuwalam lewa strone szyji,lekki ucisk,poza tym nuda nuda i jeszcze raz nuda,ile mozna czytac gazet,rozmawiac i sluchac radia jesli moge komus pomoc,prosze pytajcie,chetnie pomoge pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia53
Czekam na zabieg w Krakowie w Narutowiczu. Mam pytanko od momentu przyjęcia do szpital ile czeka się na zabieg? Tzn jak długo przygotowują do zabiegu 1, 2 dni czy więcej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia53
Mam pytanie jak długo przygotowują do zabiegu od momentu zgłoszenia się w szpitalu? To jest 1 lub 2 dni? Proszę o odpowiedź. zosia53

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mialam w szczecinie,w srode przyjechalam,w czwartek mialam zabieg, w sobote rano wyszlam do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia53
Dzięki bardzo za odpowiedź. No i kolejne watpliwosci. Mam termin na 26 marca czwartek co by oznaczało, że w piatek będę miała zabieg i w poniedziałek do domu. To by było nawet dość znośne. A jak po operacji czy jakieś sączki są, szwy itp. Kiedy na kontrolę? Jestem okropnie zeschizowana im bliżej terminu tym bardziej jestem roztelepana. Jak z przygotowaniami do zabiegu co wykonują jakie badania? Jak po zabiegu jakie samopoczucie ile trwa budzenie i jak to się znosi. Czy jest się na sali gdzie rodzinka ma dostęp po zabiegu czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niekoniecznie,w kazdej placowce jest inaczej,bywa tak ze do spzitala idzie sie duzo wczesniej,albo ze dluzej sie zostaje po operacji.to juz musi powiedziec ktos kto tez mial w tym szpitalu zabieg. po operacji nastomiast bedziesz miec dren,czasem pod rana ,taka mala dziurka,czasem daja w samej ranie,ja mialam tylko dobe i wyciagali,moze nieprzyjemne ale napewno nie boli. duzo czytam i zauwazylam ze wiekszosc lekarzy rane klei,nie zszywa ale to znowu zalezy od placowki.ja mialam klejona z malutkimi plasterkami na niej i po kilku dniach same odpadly ze strupkami. na kotrole jechalam jakos po miesiacu. a przed zabiegiem poza pobieraniem krwi nie mialam zadnych badan,aha i pzreswietlenie pluc jest konieczne. po zabiegu natomiast spisz i jeszcze raz spisz,dzisiejsze srodki przeciwbolowej,zastrzyki,kroplowki naprawde dzialaja tak,ze to nie boli.pierwszy odruch po przebudzeniu nie jest przyjemny,kreci sie w glowie,nie wiesz o co chodzi,ktos ci mowi,nie oddychaj bo masz jeszcze rurke,albo juz oddychasz bo wyciagneli ja jak jeszcze spalas,i to nic nie boli. mimo tego ze bylam juz doswiadczona w tej kwestii,przy drugiej operacji gdy sie obudzilam zaczelam beczec,ale to jest takie niedoopisania,strach przez nieznanym,nie wiem jak to napisac.to jest po prostu szok,spisz sobie slodko a tu nagle budza cie i karza nie spac przez godzine:)potem wioza na sale,mnie zawiezli do takiej izolatki zeby nikt nie przeszkadzal,ale ktos z bliskich caly czas czuwal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia53
Cieszę się, że trafiłam na to forum. Strasznie się boję bo ja to pechowa jestem. W zasadzie nie lubię jak mi coś dolega i wszystko bagatelizuję. Leczę się juz od 10 lat i tak naprawdę przez osiem tarczyca była w rozmiarach normy tylko źle działała TSH 0,002. Oczywiście żebym coś na tym zyskała zgodnie z opiniami w książkach medycznych np szczupłośc nic z tych rzeczy. Wręcz odwrotnie pobudzona, nerwowa do granic i jedząca. Teraz od jakiś 1,5 roku ruszyła i sobie urosła razy trzy bo objętośc jest 77 i pokazały się guzki, po biopsji ponoć nie są groźne ale to dopiero po usunięciu stwierdza się na 100 %. Znakomity endo doprowadził mi TSH do normy jakiej nie miałam przez 10 lat i teraz biorę jedne tabletki na zatrzymanie a drugie na napędzenie aby trzymać normę. Przy czym mam wrażenie, ze cholera mi rośnie na tej szyi jak na drożdżach ta koleżanka tarczyca. Dzis zadzwoniłam do endo i mówię, że widzielismy się przed świętami a zabieg mam dopiero w marcu. Odniosłam wrażenie, że się zmartwił, kazal zrobić TSH i się umówić na wizytę. Więc jutro rano idę na ssanie krwi i w piatek na wizytę. Ja naprawdę zawsze odbiegam od normy i jak się coś nietypowego zdarza to zapewne mnie. Wszystkie badania zrobione w styczniu kardiolog oczywiście łącznie z zainstalowaniem holtera bo niby dlaczego nie, jak mam arytmie, laryngolog-przynajmniej tu bez problemu jedna wizyta i koniec, hematolog - badanie krwi, płytek czasu krwawienia i krzepniecia bo niby dlaczego nie skro miałam skazę krwotoczną w dzieciństwie, prześwietlenie płuc też coś tam pisze o oskrzelach ale mój rodzinny mówi, że jak sie tyle lat pali tytoń to niby dlaczego ma nie być, 1szczepionka już za mna na wirusowe wątrobowe za tydzień drugie. Ciekawe co jeszcze sie mi po drodze trafi. Czy są jakies powikłania po zabiegu takie najczęściej spotykane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ryzyko jest przy strunach glosowych,moga naruszyc i zmieni sie wtedy glos.mowia ze moga tez nerwy uszkodzic,poki co nie znam ani jednej osoby, ktorej by sie to przytrafilo.spokojnie.ja tez mam w zyiu zawsze pecha,niedlugo cegla spadnie mi na glowe w drewanianym kosciele :)a jednak humor i zawsze usmiech na twarzy mnie nie opuszczaja.bo to nic nie zmieni tak naprawde.tylko zmarszczki nam sie zrobia od zmartwien.byle do przodu ahoj! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marekgd
achoj, achoj :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LidkaJG
Witam - proszę o pomoc a mianowicie operację miałam 5 stycznia wyznaczyli mi termin kontroli 29 stycznia ale zadzwonili że nie ma wyniku hist-pat i mam zadzwonić 5 lutego i jeżeli bedzie wynik to przyjade do kontroli i po wynik oczywiście do Gliwic. Ale mam problem bo z prawej strony w mojej szyjce wystaje jakiś szef albo coś co służyło jako szef i nie wiem czy mam z tym chodzić aż do wizyty kiedy bedzie mój wynik czy iść do lekarze na miejscu i niech to zobaczy bo coś mi się to nie podoba. Na wypisie ze szpitala miałam napisane do kontroli a nie na zdjęcie szwów a więc nie wiem co to jest w mojej szyjce?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia53
Dzięki HIME1 za odpowiedzi. Wiem, wiem optymizm, uśmiech, do przodu itd. Ale to kurdelebele trudne jest. Ciągle mam pesymistyczny nastrój nie wiem czy to ta burza hormonów cały czas się we mnie toczy czy kompletnie mnie rozwala ze strachu. Dzięki bardzo za wsparcie to takie trudne do zastosowania te wszystkie dobre rady. Stara już jestem a zachowuję się jak małolata. Przepraszam i dzieki bardzo za czas i wsparcie. Dodzwoniłam się do mojego endo, dziś byłam na ssaniu krwi, jutro wynik i wizyta u endo. Napiszę co tam dalej. Do następnego razu wszystkim tarczycowcom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hime1 Witam wśród \"Swiecących\". Widzę że ekipa wesołych babek z rakiem w gliwickim instytucie to norma. A może przez tą klimę wpuszczaja jakiś gaz rozweselajacy?hehehehehe Tak na prawdę to dopiero po pobycie w szpitalu na jodowaniu zaczęłam myśleć pozytywnie i się nie zadręczać. Jak się spotyka ludzi którzy mają takie same problemy i są weseli i pogodni to samemu nabiera się nadziei że będzie dobrze. Nie napisałaś kiedy wizyta kontrolna. Za pół roku czy wcześniej? W miejscu gdzie jod sie zgromadził mogła być jakas cząstka tarczycy która nie została usunięta podczas operacji albo ten nasz wariat, tez tak miałam jak ty. Dostałyśmy jod który zniszczy to co tam jest i bedzie ok. Pozdrawiam AHOJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM WSZYSTKICH LidkaJG Jak się niepokoisz,to udaj się do miejscowego chirurga niech zobaczy ,albo zadzwoń do Gliwic ,to Ci powiedzą co z tym fantem zrobić. KOCZELADA Teraz to się będę zastanawiać,czy naprawdę nie ma czegoś w tej klimatyzacji.Na mnie i koleżankę też tak działało.ALE myślę,że wszystkim wiadomo,iż śmiechoterapia to najlepszy lek. Dziewczyny nie zadręczajcie się wynikami po jodowaniu.Większość z nas ma jakieś skupiska radioznacznika po pierwszym jodowaniu.gdzieś wyczytałam,że działanie jodu na komórki trwa jeszcze ok 3 miesięcy.W tym czasie padną resztki,które zostały.A jaką miałyście jodochwytność? Skoro macie termin wizyty za 6 miesięcy, to wszystko idzie zgodnie z planem.Mnie tez tak wyszło,więc jakbym miała się zadręczać przez pół roku ,to pewnie już bym leczyła nie tylko szyję, ale i głowę.11 02 jadę na wizytę kontrolną i mam nadzieję,że wszystko będzie ok,czego i wszystkim życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majka W tym sęk ze ja mam wizyte szybciej. Jod miałam podany 9 01 a wizyta kntrolna 23 03. Mam mieć usg i biopsje z miejsca w którym zgromadził się jod. nie biorę sobie tego zbyt do głowy, bo nawet jak tam coś jeszcze było to jod to zniszczy i tego na razie sie trzymam. A nawet jakby cos to niech tną , joduja ja to przeżyję.hehhehehehe Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manetb
do Koczelada:)byłabym wdzieczna gdybys dała mi swojego e-maila. witaj , ja tez mam wizyte szybciej ,jodoterapie miałam 14.01 a na poczatku kwietnia mam kontrole.tak do konca nikt mi nie powiedział co beda mi robic.trzymajmy kciuki :) dzieki za te silne slowa -sa mi potrzebne i to bardzo....jod sie rozprawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KOCZELADA Upss, a to Cię pocieszyłam. Na pewno ufasz lekarzom i wiesz,że zrobią wszystko,żeby Cię wyleczyć.Masz rację, nie ma się co zamartwiać na zapas.Na pewno wszystko będzie dobrze. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marekgd
Dziewczyny spokojnie Standartem jest że po wycięciu tarczycy w loży po niej zawsze jest skupisko komórek rakowych. Natomiast wchłonięty jod może rozkładać komórki nawet przez rok. Koczelada często się zdarza że ta pierwsza scyntografia jest zafałszowana np wtedy gdy urządzenie szwankuje. U mnie właśnie tak było z jedną dziewczyną.Lekarze mieli wątpliwości co do wyników scyntografii i wyznaczyli jej nowy niezbyt odległy termin. Musisz uwierzyć że jesteś w dobrych rękach i oni wiedzą co robią. Nie taki straszny diabeł jak go malują. Z mojej perspektywy po roku od operacji mogę powiedzieć tylko tyle, że żałuję że na początku tyle się denerwowałem. Teraz nabrałem do tego dystansu. Siedzę właśnie wygodnie w fotelu, popijam zimne piwko i oglądam mecz z chorwatami. Wam dziewczyny też życzę spokoju ducha bo wszystko będzie ok. achoj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×