Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

aga68

guz tarczycy2

Polecane posty

Gość Marekgd
hime tak niestety jest i takie są uroki dużych szpitali. To fabryka. Wiadomo im coś mniejsze tym bardziej kameralnie, ale cos za coś. Ja zawsze wszystkim m. in. powtarzałem: pytać, pytać i jeszcze raz pytać. lekarze wychodzą z założenia że skoro nie masz pytań to wszystko wiesz. Przeciez nikomu nie zależy powtarzać komus cos w kółko. A z tym paleniem faktycznie ktoś przesadził. Nie jest to oczywiście błąd ale dość radykalne rozwiązanie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manetb
do PBM :) to dobrze ,że szukasz odpowiedzi na swoje pytania .tak naprawdę naiważniejsza jest dobra diagnostyka,a co za tym idzie musisz trafić na dobrego specjalistę,to on powinien poradzic ci najlepsze rozwiązanie . moja znajoma miała robioną biobsję (dwukrotnie),usg (niby nic nie wyszło ).a i tak po operacji okazało się ,ze niestety na jednej operacji sie nie skończy ,potem jod.po operacji wiadomo hormony do końca życia ,czasami są jeszcze powikłania u niej np z wapnem itp.ale są tez przypadki (i to nie mało) ,ze wszystko jest ok ,dobrze się czują .tak naprawdę jest to trudna decyzja ale zawsze pozostaje pytanie moze warto codziennie rano wziąc malutką tabletkę (hormon)...ale zyc ,byc z bliskimi , cieszyc się kazdym dniem itp.nie jestem lekarzem bałabym się mówić Ci co masz zrobić,za duza odpowiedzialność.gdybys powiedział skąd jestes,z pewnoscią osoby na forum mogłyby polecic lekarzy ,którzy monitorują ich przebieg leczenia ,a mieszkają blisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manetb
do PBM :) musze uzupełnic wypowiedz : "moja znajoma miała robioną biobsję (dwukrotnie),usg (niby nic nie wyszło "to znaczy był oczywiscie guzek .ale biobsja nie dała odpowiedzi czy cos dzieje się niepokojącego .jednak lekarz zadecydował o usunieciu jednego plata ,potem trzeba usunąc resztę.dużo na temat tarczycy jest na www.echirurgia.pl mozna zadać też pytanie do chirurga (ale jest to płatne ),jednak i tak moim zdaniem najwiarygodniejsze jest badanie i diagnoza ( w bezposrednim kontakcie), dla pewnosci warto pójsc do dwóch specjalistów czy diagnoza sie potwierdzi.jedyny problem , ze do naszych endokrynologów trudno się dostac na kasę (długie terminy),często chodzę prywatnie :) ale czasami po prostu trzeba.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa 100
Witam Wszystkich. :) Hime 1 mam takie same odczucia co do lekarzy co Ty.Liczyłam że po operacji lekarz na wizycie powie mi jak wygląda moja sytuacja i tu się bardzo zdziwiłam.Wpadł jak burza na sale , palcem wskazywał ta pani do domu ,tej zdjąć szwy i tyle go widzieliśmy. Na następnej wizycie udało mi sie zadać pytanie ale nie wiele mi odpowiedział,odniosłam wrażenie że nie jest zadowolony że go o coś pytam.Myślałam że może jest zmęczony,tyle operacji i.t.d ale na wizytach na ZTG też jest nie wiele lepiej.Także nie mam dobrych wspomnień co do chirurgów.Dla mnie oni myślą tylko w kategoriach ciąc albo nie. A i tu też nie są zgodni w swych opiniach.Bo jeden cały czas na wizytach twierdził ,że absolutnie nie będą mi usuwać guza oksyfilmego,którego mam na lewym płacie - co pół roku robił mi biopsje i usg.Tyle że na ostatniej wizycie był inny chirurg- kobieta i na dzień dobry wyznaczyła mi termin operacji. Komu teraz wierzyć i który tu ma racje???!!! :O Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w-2
Witam Przeczytałem to forum od pierwszego postu do ostatniego i w końcu zdecydowałem się napisać o naszym problemie - naszym bo dotyczy to głównie mojej narzeczonej i mnie. W sierpniu ubiegłego roku zauważyłem u mojej narzeczonej powiększony węzeł nadobojczykowy, po wielu badaniach początkowo nieudolnych w Opolu, później konkretnych w Gliwicach wyszło że jest to przerzut z raka brodawkowatego tarczycy prócz kilku innych węzłów namierzonych później. Sam guz na tarczycy był niewielki – 6 mm na lewym płacie i prócz tego nie było innych guzków. Świat się zawalił mimo że padło stwierdzenie że uleczalne w 95%, tym bardziej że planowaliśmy ślub na kwiecień tego roku i odwołaliśmy do…nie wiem kiedy…. Operacja 26 listopada 2008 przeprowadzona przez znanego dr z Gliwic– usunięto tarczycę i układ limfatyczny środkowy lewej strony – cięcie w kształcie litery L ale pozostawiono węzły karkowe z lewej strony w tym jeden wyczuwalny (w sumie nie wiedzieliśmy że to węzeł tak do końca i postępowanie chirurga trochę mnie zdziwiło). Z histopat. badania wyszło że obcy był już w kilkunastu wezłach środkowych i lewej strony szyi na szczęście biopsja operacyjna prawej strony wykazała że jest wolna od komórek rakowych. Generalnie mój skarb czuje się dobrze w sumie szybko uporała się z wapniem tzn że przytarczyce szybko podjęły pracę (ok. miesiąc), pozostały kłopoty jedynie w sumie z barkiem i lewą ręką. Teraz jest po jodzie 100 jednostek w warunkach Rh TSH (06.02.09)…i w tym momencie jest nasz kolejny problem a mianowicie wynik Anty-Tg. Załamanie po raz kolejny….. Przeciwciała Tg wyszły na poziomie ok. 900 co może świadczyć o innych ogniskach….. Wszystkie inne wyniki dobre. Zaniepokoiło to lekarza wskazując że nie podoba mu się ten węzeł, który póki co rozmiarowo jest w normie – 6mm. dodam że scyntygrafia wyszła dobrze wskazując tylko lożę. Następna kontrola w Gliwicach na początku marca - przyspieszone(być może biopsja węzła karkowego), a sierpień mały jod. Węzeł karkowy wyczuwalny był już w czasie operacji ale nie poczyniono w tym kierunku żadnych kroków. Nie umniejszając światowej fachowości instytutu co do Gliwic mam mieszane uczucia jeśli chodzi o ludzkie obchodzenie się z pacjentem…są traktowani raczej „z góry” by nie powiedzieć przedmiotowo i nie tłumaczy tu tego tzw. masówka…Informacja zerowa, jeśli coś się nie wyciągnie człowiek nic się nie dowie, raczej zostanie zignorowany a nawet zbesztany, a tak nie powinno być! Mają do czynienia z chorymi… i to nie na grypę… Nie mniej jednak jak leczyć tarczycę to tylko tam ze względu na fachowość tej kliniki… Zaczyna nam brakować sił…. Jakie Anty-Tg mieliście po jodzie? Czy ktoś miał podobny poziom Anty-Tg po jodowaniu i co z tym się działo? Dzięki za wszystkie odpowiedzi. Pozdrawiam forumowiczów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joanna 3
witaj na forum. nie miałam odwagi wypowiadac sie na forum na tematy ,które opisujesz.człowiek w obliczu choroby dziękuje za leczenie .gloryfikacja gliwic z czegos pewnie wynika.spotkałam tam wielu cudownych lekarzy oraz nadzieję (ale raczej po opiniach pacjentów)na ratunek.natomiast wyciaganie informacji od lekarzy ,enigmatyczne ,czasami nawet sprzeczne porady ,niejednokrotnie niemiłe odnoszenie tez miało miejsce .myslałam ,cos ze mna nie tak -wszyscy wychwalają tylko ja mam jakies dziwne odczucia. jednak to wszystko dla mnie jest niewazne (choc byłoby lepiej gdyby było inaczej)bo przede wszystkim wierze ,że są to kompetentni lekarze ....to daje mi nadzieję na jutro.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joanna 3
dlatego jezeli macie tak szybki termin ,kolejnej wizyty to znaczy ,ze traktują pacjenta poważnie .chcą pomóc .dlatego nauczylam sie pytam ,słucham i staram sie zyc zgodnie z zaleceniami .natomiast w obliczu takiej choroby człowiek ma prawo byc zdenerwowany ,czegos nie zrozumiec ,oczekiwac cierpliwosci i wielkiego serca. ale muszę przyznać mają tam pracy od groma,rzeczywiscie uwijają sie jak w ukropie.pacjentów pelne korytarze .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marekgd
Wiesiek najpierw konkrety. w styczniu 08 miałem wycętą tarczycę z powodu brodowkowatego. Wycięto mi też 6 węzłów środkówych z czego 5 było już zainfekowanych. W kwietniu jod i wychwyt poniżej 4%. Pierwszy raz bo mówiono mi że wcześniej nie warto badania Tg zrobiłem w październiku i wynosił poniżej 0,17ng/ml. aTg również robiłem ale niestety nie mogę znaleźć wyniku. Zapewne musiał być w normie bo inaczej coś bym z tym robił. Wiesiek, na jodowaniu był ze mną chłopak ktory jak mi powiedział przechodził je już kilkakrotnie i za każdym razem wynik pokazywał że ma nadal ogniska. Pamiętam że mi powiedział że lekarze nie wiedzą co jest tego powodem i że pewnie gdzieś to cholerstwo nadal w nim siedzi. Mi mój endo opowiadał o człoweku który miał już 8 razy jod i trzyma się dobrze. Ktoś inny o młodej dziewczynie która jodowań miała już jedenaście! Wiesiek- nie ma co tracić nadzieji, jak napisałeś jak leczyć tarczycę i to trudniejsze przypadki to właśnie tam. Twoja dziewczyna jest w dobrych rękach i napewno nie pozostawią Was samym sobie. Wiem że lekarze są różni i niby każdy ma prawo do złego dnia i że nas pacjętów to nie powinno obchodzić. Mi kiedyś wytłumaczono to w ten sposób. Przez IO w Gliwicach codziennie przewija się 1500 pacjętow i nie są to osoby chore na grypę czy paluszek. Każdy to przygnębiająca historia nieszczęścia ludzkiego. Widziałeś zapewne jakie kolejki tam przed gabinetami są codziennie. Pomnóż to wszystko przez 5 dni tygodnia, 20 dni w miesiącu itd. Gdyby ten lekarz każdemu pacjentowi z osobna (mimo że my własnie tego oczekujemy) tłumaczył od początku co i jak to czekalibyśmy na wizytę od 7 rano do 18 a terminy były by jeszcze bardziej odległe. Więc oni wychdzą z założenia że skoro nie pytasz to znaczy że wiesz. Dlatego trzeba pytać. Ja gdy jechałem na wizytę wypisywałem na kartce wszystkie nurtujące mnie pytania a potem w gabinecie punkt po punkcie wypytywałem lekarza. Wierzcie lub nie ale nie wyszedłem póki nie uzyskałem wszystkich odpowiedzi. Co ch chirurgów to inna para kaloszy. Nie chcę nikoguo urazi bo dużo im zawdzięczam ale to prawda że nawiązanie dialogu z nimi jest trudne. Ale sposób jest ten sam. Nie krępować się i pytać przykażdej okazji. Zwracanie się z tego typu pytaniami do pielęgniarek z wiadomego powodu jest nieporozumieniem. Wiesiek cofnij się na stare forum i poszukaj wypowiedzi Aisab. Jej mąż był w znacznie dorszym położeniu niż twoja dziewczyna, przerzuty do płuc itp. Teraz dzięki lekarzom z IO jest wszystko ok. Poszukaj może jest tam meil do niej. Smiało napisz a napewno Aisab udzieli ci wyczerpujących odpowiedzi. Musicie zaufać lekarzom a jestem pewien że w marcu wiele się wyjaśni i nie będzie to już tak strasznie wylądało:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w-2
Do joanna 3 To prawda że leczenie i wyleczenie przez lekarzy z Gliwic stoi ponad wszystkim i z tym nie ma co dyskutować. Jednak lekarz wienien być zawodem z powołania i niejako odpowiednie traktowanie pacjentów jest w to niejako wpisane. Z kolei z drugiej strony od ogromu ludzi na korytarzach kręci się w głowie i nie tłumaczenie jest podyktowane tempem obsługi pacjentów co nie zawlnia lekarzy jednak od uprzejmości, wyrozumiałości bo to musi być w tym zawodzie. Najważniejsze jest jednak zdrowie nasze i naszych najbliższych...no cóż może i tutaj isenieje odwieczna reguła coś za coś....Bezdyskusyjnie: chwała Gliwicom za wiedzę i fachowość ratującą zdrowie i życie tak wielu ludziom... i to niech zostanie puentą tego rozważania ... Do Marekgd Wiem Marku że sporo ludzi ma ponowne jodowania ale człowiek wówczas jest w jakimś kosmicznym zawieszeniu - nie jest zdrowy bo wyniki na to nie pozwalają i nie jest chory tak jak inni w instytucie...tylko do czego to prowadzi?? Kolejne jodowania to nie jest raczej pocieszenie:) Po usłyszeniu przez lekarza "jest wszystko ok ...teraz tylko kontrole", przy raku tarczycy zamykamy pewien etap - oby tak dalej! Jeśli się tego nie usłyszy ten etap pozostaje otwarty i nastepuje zawieszenie, przerażenie, oczekiwanie nie wiadomo na co, leczenie lub nie, psychiczne sponiewieranie itd itp co ja tu będę wam pisał ..wiecie najlepiej ze wszystkich... Życze wszystkim bardzo dużo zdrówka, a nam pozostaje czekać na lepsze, co niestety czasem nie jest łatwe.... dzieki i pozdrawiam ... Ps. Czy na prawidłowy wynik anty-tg może wpłynac tylko jodowanie i czy jodowanie może usunąć całe ognisko(do czasu kontroli nie mam komu zadać tych pytań więc pytam tu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aggula 3
Witam wszystkich Czytam was wyrywkowo od jakiegos czasu . Mam guzy w tarczycy , jeden ze zwapnieniami . Mam pytanie czy zwapnienia w guzie zawsze oznaczaja raka ? Wszystkie pozostałe wyniki mam dobre , łacznie z przeciwcialami . Czy ktos móglby sie wypowiedzieć o tych zwapnieniach ? I jeszcze jedno , czy ktos leczy sie i był operowany w Lublinie ? Kogo polecacie , jakiego chirurga / Pozdr wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aggula 3
dodam jescze , ze na wynik biopsji dopiero czekam i bardzo sie denerwuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimi033
witam .. mam pytanie odebrałam dziś wyniki usg tarczycy i mam takie prawy plat 50x23x16 z inoechogenicznym guzkiem 8mm lewy plat 43x24x16 z izoechogenicznym guzkiem z otoczka halo echostruktura gruczołu jednorodna cieśń niepogrubiała... 10mies.temu miałam robione wszystkie badania i miałam wtedy guzki hypoechogeniczne a teraz izo...to żle czy dobrze bo juz sama nie wiem przez te 10 mies zwiakszyly mi sie o 2mm każdy a zazywałam euthyrox 50..z gory dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy ktoś miał jodowanie w Zgierzu???? -czym rózni się bardzo od tego w Gliwicach????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aggula3
Witam , Mam wrażenie , że temat zamiera , a szkoda. Czy ktos tu jeszcze zaglada ? Może jest ktos z Lublina i okolic , kto diagnozuje tarczycę ? Dzis byłam na konsultacji laryngologicznej , operacja prawie murowana . Tylko gdzie ? Gliwice ? A może ktos zna w Lublinie chirurga , ktory specjalizuje sie w tarczycach ? Bardzo prosze o odzew ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aggula3 -witaj ja jestem z Lublina jeżeli masz konkretne pytania to podaj je a chetnie podzielę sie swoimi rocznymi doświadczneniami a Ty juz wiesz na 100%, ze operacja jest niezbedna czy tylko takie przypuszczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aggula3
witaj aga :). Wiem , że operacja bedzie konieczna , mam wole z guzkami . I tak ja odciagnełam . Teraz jestem na etapie badań ( czekam na wynik biopsji ) no i poszukiwania chirurga. Nie wiem gdzie zoperowac ta moja tarczyce . A najwazniejsze u kogo . Najchetniej zrobilabym to w Lublinie. Przerazaja mnie dojazdy do Gliwic ., ale jeśli nie bedzie wyjscia to trudno ...Mozesz polecic jakiegos dobrego chirurga z Lublina specjalizujacego sie w tarczycach ? Jesli nie chcesz na forum podaje e-mail agare1@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mam jeszcze pytanie???? czy w związku z rakiem brodawkowatym unikacie alkoholu, czy uważacie albo słyszeliśce, że jest on szkodliwy na tego szkodnika???? od grudnia wiem, że go mam, a właściwie miałam bo wycięłam go właśnie ale jakoś nie mogę oswoic się z myślą, że muszę teraz specjalnie na coś uważać. Będę wdzięczna za spostrzeżenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karka2301
do olik Witaj!!! Tez miałam wykrytego raka brodawkowateg i jestem po całkowitym usunieciu tarczycy. Co do alkoholou to jesli mam ochote na piwo badz lampke wina to sobie nie odmawiam. Wiadomo z umiarem bo nie rozmawialam na ten temat z lekarzem :). Mysle jednak ze lekarze informowali by nas gdybysmy mieli calkowity zakaz picia alkoholu. Bynajmniej takie jest moje zdanie. Pozdrawiam. A co na ten temat maja do powiedzenia inni bardziej doswiadczeni??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się pytałam onkologa, endokrynologa chirurga, który mnie kroił- wszyscy chórem powiedzieli, że moje życie prze operacją czy po niej ma wyglądać tak samo- rówież jeśli chodzi o spożywanie alko. ja z tym rakiem żyłam ładnych parę lat nim dał mi poznać się, że jest więc się chyba przyzwyczaił ten szkodnik, że czasem trzeba spojrzeć na świat \" w różowych okularach\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karka2301
W zasadzie w takiej sytacji kiedy dowiadujemy sie ze jestesmy chorzy badz gdy juz sie z choroba uporamy milo spojrzec na swiat przez tzw. "rozowe okulary" :) Zycze zdrowka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danan
witam mam pytanie bylam na usg tarczycy, stan po operacji tarczycy Kikutlewy o wym.1,45x1,55x4 cm-miazszo obnizonej echogenicznosci,z drobnymi pasmami tkanki lacznej oraz ze zwapnieniami,w jego obrebie widocznych jest kilka ognisk hypoechogenicznych oraz lito-plynowych,najwieksze w gornym biegunie tego plata o wym 0,65x0,53x0,75.Ponadto grzbietowo w tym kikucie widoczny jest guzek hyperechogeniczny o wym.0,91x0,70x,0,90 cm W lozy po stronie prawej widoczny jest opisywany wczesniej obszar hypoechogeniczny o wym 0,60x0,37x0,9 cm-zmiany pooperacyjne?,utkanie gruczolowe? U podstawy szyipo stronie lewej widoczne sa dwa hypoechogeniczne wezly chlonne,wiekszy o wym.0,76x0,86,moze ktos wie co to jest na tych wezlach na ostatnim usg wezly byly w granicach normy,pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ponawiam pytanie o jodowanie w Zgierzu. Czy ktos był, czy bardzo rózni się od tego w Gliwicach???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa38
Witam ponownie miałam robione TSH wynik 2.66 mU/L . Dziś byłam na biopsji jeden guzek mam bardzo twardy bo nie mogla się w niego wkłuć wynik będzie za 2 tygodnie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mminutek
aggulla 3 jestem po usunieciu tarczycy z powodu brodawkowatego robiłam usg 4 lata termu i byly zwapnienia ale dr powiedziala ze spoko moge zrobić biopsje ale i tak to moze nic nie dac , guzki male i przypadkowo wykryte , a wyniki w normie wiec odpusciłam.Teraz wyszlo ze ten sam guzek jest hypoechogeniczny usg bylo juz inne i decyzja o biopsji - jej wynik rak brodawkowaty. Wyniki tsh itd w normie. Z badania histo-pat okazało sie ze byl jeszcze jeden guzek,w ktorym byl rak mimo ze na usg nie wygladał groźnie.Pani chirurg przed operacja ogladajac wyniki usg sprzed 4 lat stwierdziła ze wtedy juz było widac ze jest zmiana zwapnienie i ze to moze byc rakowe.Jednym słowem te zwapnione trzeba sprawdzac a czy one zawsze sa rakowe nie wiem, sa na liscie podejrzanych. A z tego co wiem z tarczyca jest tak ze pewnosc co w niej siedzi jest dopiero po wycieciu i badaniu histo-pat Jezeli nie znajdziesz nikogo w Lublinie pomyśl o Centrum Onkologii w Wawie( to drugi osrodek w Polsce , zaraz po Gliwicach) trzymam kciuki za wynik biopsji, wyglada ze tarfiłas na dobrego endo wiec spokojnie rób co Ci zaleci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aggula 3
mminutek dziękuje Ci za informację . Jeszcze nie mam wyniku biopsji , choc wiem , że to i tak o niczym nie przesądzi ( tzn rak może być a biopsja go nie wykazać ) . I tak jestem zdecydowana na operacje . Teraz juz nie odpuszczę ( pare lat temu odpuściłam i żałuję ) . Myslalam o Warszawie , mam adres kliniki ,no i w razie co tam robia jodowanie . A z Lublina do Wawy blisko . Juz nawiązałam kontakt z dziewczyna z forum ( Aga ) wymieniamy sie informacjami . Ale calej reszcie też bardzo dziękuje ! Nie dopuśćmy , żeby to forum zamarło , to kopalnia wiedzy !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madix12
Hejka!!! W lipcu tamtego roku wykryto u mnie guzka. Po biopsji okazało sie że to tak zwany guz oksyfilny. Jezdzę do gliwic i termin operacji wyznaczyli mi dopiero na listopad. Mój mąż uparł się na prywatna wizytę u doktora Włocha który jest chirurgiem w Gliwicach. Ciekawa jestem opinii o nim???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam W mojej rodzinie niezłosliwe guzy to norma- moja siostra miala podrzynane gardło, moja Mama powinna miec- ma b.dużą tarczycę ale się broni rękami i nogami. Ja tez mam guzy od kąd jestem nastolatką ostanio byłam na badaniach kontrolnych i okazało się, że cholerstwo sie bardzo namnoży ło od ostatniej wizyty( 6lat temu) wyszło mi 12 guzów po 6 w każdym płacie od 11 do 18mm. Hormony w normie - czkema na winiki biobsji- wcześniej myśłałam ze mnie uspokoją ale jak opczytałam Wasze wypowiedzi to się podłamałam. Na mój widok chirugr niemal się oblizal,radiolog zaczął ostrzyć nóż a endo u któej byłam stwierdziła że trzeba cała mendę wyciąc . Koronny argument endo był ze nawet jeśli guzki nie są rakowe to trzeba sie pozbyc wszystkiego zebym za 30lat nie miala nadczynnosci. Brzmiało to dla mnie idiotycznie( mam 30lat) okaleczac na 50lat zebym nie miala nadczynnosci za 30...pstanowialm sie wybrac na konsultacje do innych speców- 25 ide do dr Pachuckiego ze szpitala na Banacha (warszawa)a 26 do jakiejs supe profesor ze szpitala bielańskiego.Chirurg ktory mi robil biobsje \" zapraszał\";) do siebie do centrum onkologii na ursynowie. Mam pytanie do osób u których wykryto złośliwą mendę- czy w Waszych rodzinach zdarzały sie przypadki nowotworów czy one sobie tak wyskoczyły?? palicie ? zastawia mnie co uaktywnia to dziadostwo- bo w przypadku raka płuc sprawa jest dosc jasna w wiekszosci przypadkow. Trzymam kciuki za Was wszystkich. Będzie dobrze- musi być:) dziękuję ze stworzyliście to forum - dsokonale rozumiecie wszystkie lęki i wątpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madiks Jeżeli przeczytałas to forum to wiesz że miałam dwie operacje. pierwsza w zwykłym szpitalu powiatowym a druga w Gliwicach gdzie oprował mnie właśnie dr Włoch. Powiem tak pierwsza operacja ok ale drugą ponoć gorszą przeszłam lepiej. Mniej mnie bolało i szybciej doszłam do siebie, a jak byłam na usg to lekarz który mi je robił od razu poznał gdzie mnie operowano. Jak mu powiedziałam że operował mnie dr Włoch to usłyszałam że lepiej trafic nie mogłam. Juz wcześnie słyszałam opinie że to najlepszy chirurg od tarczyc w Polsce. Co do alkoholu to sobie nie odmawiam. Czasami wypije sobie piwko, które jakos dziwnie zaczęło mi smakowac po jodowaniu. Pozdrawiam wszystkich a szczególnie tych którzy sa na poczatku przygody z guzikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madix12
Koczelada!!! Dzięki serdeczne za wypowiedz. Bardzo mnie uspokoiłaś. Teraz pójdę na tą operację bez żadnych oporów. Głowa do góry musimy walczyć z tym choróbskiem!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAT.
WITAJ 'KRAINA CHICHOW" MIALAM WYCINANEGO RAKA BRODAWKOWEGO,JESTEM PO JODOWANIU,TERAZ POD STALA KONTROLA DO KONCA ZYCIA.PYTASZ O PRZYCZYNE UAKTYWNIANIA SIE TEGO DZIADOSTWA.NIE MAM POJECIA! MOJA CHOROBE ROZPATRUJE W KATRGORIACH WIELKIEJ PORAZKI!!!DLACZEGO?PROSZE,OTO POWODY: -W RODZINIE NIKT NIE CHOROWAL NIGDY NA TARCZYCE! -OD PRAWIE 20LAT PROWADZE ZDROWY TRYB ZYCIA/COKOLWIEK TO NIE ZNACZY,SZANUJE SIE BARDZIEJ,NIZ PRZECIETNY KOWALSKI-KTORY NIE JEST CHORY NA RAKA/ -NIE PIJE ALKOHOLU -NIE PALE PAPIEROSOW -NIE PIJE KAWY -ODZYWIAM SIE RACJONALNIE/DUZO OWOCOW,WARZYW,SOKOW ITP/,MOJA DIETA JEST BOGATA W BLONNIK,PIJE DUZO WODY/CO PRZECIEZ OCZYSZCZA ORGANIZM Z TOKSYN,ZLOGOW ITP./ NO I COZ Z TEGO!?KIEDY MNIE TO DZIADOSTWO TEZ DOPADLO!!!ALE JEST JEDNO DROBNE "ALE".OTOZ ROZNE SA POSTACI RAKA!BRODAWKOWATY TO NIE KONIEC SWIATA/JESZCZE CHYBA NIE DZISIAJ-CHOCIAZ TO TYLKO BOG WIE-I NIECH SIE DZIEJE JEGO WOLA/ WAZNE JEST ZAWSZE,KIEDY SIE WYKRYJE TO PASKUDZTWO I KIEDY SIE GO WYELIMINUJE Z ORGANIZMU-IM SZYBCIEJ TO LEPIEJ!NIE MA CI SIE ZASTANAWIAC,ALE DZIALAC,BO JAK POTEM ZAJETE SA WEZLY,TO LECZENIE JEST DLUZSZE I BARDZIEJ UCIAZLIWE. JAK BYLAM U PROFESORA NA KONSULTACJI,POWIEDZIAL,ZE NOWOTWORY NIE LUBIA CIEPLA,/WIEC SAUNA,SOLARIUM-TO POWODUJE ICH SZYBKI ROZWOJ,KOMORKI SZYBKO SIE MNOZA I GUZY ROSNA JAK NA DROZDZACH/-ALE JA TEZ W ZYCIU NIE BYLAM W SOLARIUM!!!POZDRAWIAM CIE SERDECZNIE.ZYCZE DOBRYCH WYNIKOW,NA ZAPAS SIE NIE MARTW,KAZDY MA INNY ORGANIZM,KAZDY PRZYPADEK JEST INNY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×