Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie potrafiaca ocenic

czy ja przesadzam ????

Polecane posty

Gość A i B
kwiatek nie dołuj jej:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i B - ju sie poprawiam :P. autorko, znajdziesz jeszcze mężczyznę swojego życia, z którym bedziesz szczęśliwa do końca swoich dni :) czy tak lepiej? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A i B
lepiej:d ale nie ironizuj bo skoro przechodziles przez taka sytuacje to sam doskonale wiesz ze nie jest łatwo:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A i B
a co twoim zdaniem bedzie mniejszym złem???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiolek_19791
nie zdziwilabym sie, gdyby sie okazalo, ze Twoj facet ma na imie Krzysztof ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko ty wiesz jak jest
"Myslę, ze jego rodzice nie maja nic przeciwko mnie. ---->> teraz też tak myslę Rozmawiam z nimi normalnie, niekiedy słyszę żebym się własnie za niego brała, w sensie zmusiła żeby coś się wreszcie zaczeło dziać zmierzającego do całkowitego usamodzielnienia się. ---->>> Jego RODZICE WIDZĄ, ŻE NIEZARADNA CIAPA Z NIEGO. Nawet oni to widzą i mówią głośno. Tylko podczas pobytu słyszałam, widzisz tyle dni już i tak pracy nie piszesz (tyle ile ja byłam a byłam 3 dni) to przynajmniej idź i zrób to i to (a przecież ja tam byłam). ---->>> to było specjalnie mówione przy tobie, abyś i ty zauważyła, że on tej pracy wcale nie pisze (także jak ciebie nie ma) Osobiście przypuszczam, że rodzice po to to mówili przy tobie, że mysleli, że jemu zrobi sie wstyd przy tobie i wreszcie weźmie się za jakąkolwiek robotę. Może nie najlepszy przykład ale temat pracy wisiał mi nad głową i czułam jakbym była przeszkodą w jej pisaniu (oczywisce ie z jego strony). " ----->>> Wg mnie źle to rozumiałaś. Oni starali się go zmobilizować. Mysleli, że jak ty zobaczysz jaki z niego leń patentowany to nim wreszcie potrząśniesz. Widzę, że problemu w rodzicach nie ma. To tylko on się do niczego nie nadaje. :-O Pracy nie napisał, więc studiów nie skończył :-( jest stworzony do lepszej pracy, więc żyje na koszt rodziców :-( bo to ich mieszkanie i za nie nie płaci :-P Leń, abnegat, darmozjad na koszt dorosłych rodziców. Szkoda mu się rozstać ze statusem synka w domu i boi się rozpocząć dorosłe życie. Miną lata zanim podejmie decyzję, jeśli kiedykolwiek decyzję podejmie. Jemu jest najwygodniej tak jak jest. Podsumowanie: on nie pisze zadnej pracy i to nawet potwierdza to co mówią rodzice. W tym tempie to on pracę może ukończy po 50 roku życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A i B
krzysztof??? a może przemek heheehee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"a co twoim zdaniem bedzie mniejszym złem???\" nie wiem... autorka i tam sama podejmie decyzje. ja sie nauczylem ze daje sie rady gdy cie o nie prosza. nie ma co rozwijac scenariuszy wydarzen bo szkoda sensu na to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A i B
no przeciez autorka prosiala o radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"no przeciez autorka prosiala o radę" no i rade dalem jak nie zauwazylas. powtorze jeszcze raz "moze nich ona da mu ultimatum: albo spedzaja rocznice razem albo ona uznaje ze to koniec. to jest bardzo dobre bo ruch nalezy do niego-ona zobaczy czy jemu zalezy na niej"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A i B
no ok ale co dalej:p na mnie naskoczyles ze chyba mam w tym jakis interes zeby ich rozłączyc, a sam nie mowisz o tym co ma robic:p przeciez na tym weekendzie zycie sie nie konczy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko ty wiesz jak jest
On nie tylko nie pisze tej pracy , ale na dodatek uzywa jej jako pretekstu, aby nie musieć jechać w 400kilometrową podróż, bo jemu się zwyczajnie nie chce. Bo jakby przyjechał do niej to ona czegos by chciała od niego np. żeby poważnie porozmawiać, albo podjąć jakieś decyzje o współnym życiu. A tak utrzymując kontakt przez internet on dziewczynę łudzi, ze coś będzie, wiec ona czeka w nieskończoność, a jednocześnie gdyby ona chciała poważnych decyzji to przez internet łatwo przerwać niewygodną rozmowe pod bylejakim pretekstem - choćby tym, ż e rodzice dziecku każą lekcje odrabiać :-P czytaj: pisac pracę. Może właśnie na postawieniu ultimatum na ten weekend ich "wspólne" życie powinno się skończyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i B - no jak on sie nie zepnie zeby z nia spedzic rocznice to chyba koniec, czy nie? ja podaje rady do zastosowania, niech autorka cos z naszych wypocin wybierze bo widac ze sama nie wie co zrobic z "fantem"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego mowie o ultimatu - to jest bardzo dobre bo przerzuca sie piłkę na jego pole z odpowiedzialnością za to ze związek sie skonczy :D jezeli on potem bedzie chcial wrocic to on bedzie sie musial prosic bo zostanie na tym ze jest winny koncowi bo sie nie chcial spotkac, rozumiesz? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A i B
no ja sie zgadzam!!! pisalam juz wczesniej:d mysle ze wszyscy tutaj na forum jestesmy zgodni co do tego co powinna zrobic, tylko sama autorka chyba woli sie łudzić że jednak bedzie dobrze, ze jednak on jest zapracowany a ona nie dobra robi mu wyrzuty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A i B
kwiatek:D ROZUMIĘ!!!! i ba nawet sie z toba zgadzam:D tylko obawiam sie ze ona nie jest w stanie postawic sprawy tak jasno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumieM
:-O 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dffddf
400 km to nie jest wcale tak daleko. Mój ex mieszkał 200 km ode mnie a potrafił przyjeżdząc 2 razy w tygodniu. Gdy zatęsknił - tylko na wieczór i potem wracał, czyli wykonywał 400 km. A wy spotkanie raz na pare miesiecy? O kurcze :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie potrafiaca ocenic
Za mieszkanie u rodziców płaci ma odłożoną kasę z jeszcze wcześniejszej pracy. Studia były dwustopniowe - jeden tytuł już obronił. Widzę, że ciężko jest żyć z kimś kto pesymistycznie podchodzi do świata. Widzę, że on zamiast wziąść się w garść, woli mówić jakie życie jest niesprawiedliwe, jak innym się układa a nam nie może. Jedno ultimatum już postawiłam - wyprowadzając się. Nie wiem w sumie kto je "wygrał" bo przecież do przeprowadzki doszło ale on szybko zaczął o nas mówić poważniej i konkretniej. Widzę też, że jestem tym zmęczona i wyobrażam sobie jak idiotycznie muszą wyglądać tutaj moje wypowiedzi - zakochana, zdesperowana nastolatka. Niestety nastolatką już nie jestem ale idiotycznie zakochaną babą napewno. Na sucho staram się szykować emocjonalnie do wieczornej rozmowy. Wiem, że skoro on nie chce się ze mną widzieć na żywo, ja nie chcę się z nim widzieć przez neta. Nie wiem ile wytrzymam, choć teraz myslę że tyle ile będzie trzeba i to dzięki Wam. Nie wiem tylko jeszcze co mu powiem i jak to powiem. Tak by on nie mógł tego obrócić kota ogonem, tak by nie potraktował to jako atak ale by racjonalnie mnie wysłuchał i zrozumiał co czuję i zrozumiał, że to co zadecydował o tych wolnych dniach, jeśli mnie naprawdę kocha, jest złe i że nie na tym polega miłość. Pewnie niepotrzebnie się trudzę pomyślicie ale cóż muszę spróbować ten jeden jeszcze raz, ostatni :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dffddf
Ja rozumiem że od czasu do czasu odwolać spotkanie gdy się ma wazne sprawy. Ale tak zupelnie, a teraz dopiero na święta się MOZE zobaczycie? Straszne. To fakt że faceci inaczej do tego podchodzą, oni nie muszę non-stop widziec się z kobietą ktorą kochają, ale w Twoim przypadku to juz przegięcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parówka krówka
Ultimatum nie jest dobre!!!! A jeśli już to dopiero gdy się zobaczycie i to spokojna rozmowa. Pisalam o tym parę tygodni temu - też dalam ultimatum mojemu facetowi - mieszkamy razem albo spadaj z mojego życia i co - stwierdził że stawiam go pod ścianą i urwal kontakt. Po tygodniu wrócilismy do siebie z mojej inicjatywy. I jestesmy dopiero na etapie rozmow o zamieszkaniu razem, wiem że ultimatum to był głupi pomysł. Tym bardziej że znamy się dopiero rok, a wy 2 lata - u Was taka rozmowa jest konieczna, ale nie w postaci ultimatum! Chyba że jestes totalnie pewna że gdy on sie nie zgodzi - jestes w stanie odejść. Ale musisz być pewna tego że nie bedziesz tesknić i poradzisz sobie z tym. Siostra któa siedzi obok mnie, radzi Ci szukać na miejscu faceta :) a gdy znajdziesz jakiegoś - dopiero rzucić tamtego, żeby nie zostać na lodzie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parówka krówka
przepraszam, mialo być - a wy aż 5 lat *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Siostra któa siedzi obok mnie, radzi Ci szukać na miejscu faceta a gdy znajdziesz jakiegoś - dopiero rzucić tamtego, żeby nie zostać na lodzie" to bedzie nie fair w stosunku do obecnego-mysle ze autorka tak nie zrobi bo czuje ze ma klasę ;) kurde moze niech go rzuci i ze mna sie umówi ;) ultimatum bym osobiscie nie stawial-nie przeszloby mi przez gardlo. raczej nie kontaktowalbym sie wiecej zeby emocje wygasly...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A i B
parówka krówka ale twoje ultimatum dotyczylo jednak powazniejszej decyzji zamieszkania razem a autorka ma mu postawic ultimatum dotyczace jednego spotkania i moim zdaniem w tym wypadku to jest dobre... w tej kwestii mozna go postawic pod sciana ba chyba nawet trzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A i B
kwiatek ultimatum to przeciez twoj pomysl:d hahahah juz sie z niego wycofujesz??? rany ludzie ona nie ma z nim jak porozmawiac bo on ma w dupie co ona ma mu do powiedzenie dla nie go liczy sie tylko on i jego "problemy" ona musi postawic sprawe jasno, co do znalezienia nowego faceta w trakcie zwiazku to chyba nieco niedojrzaly pomysl delikatnie mowiac:d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parówka krówka
Ultimatum nie jest fair, jeśli wczesniej nie mieliscie powaznych rozmow o mieszkaniu razem. Bo jesli nagle wyskoczysz z ultimatum - bądź pewna że on się odetnie i urwie kontakt (wnioskuję to po tym, że nie zalezy mu już na spotkaniach). No chyba że ciągle o tym rozmawiacie, od długiego czasu a on nie chce - no ostatecznie jednak trzeba kazać się zadeklarować. Nie wiem jak to wygląda ze strony faceta, nie czytyalam całego topiku tylko pierwszych kilka wpisów. Może byc tak, że widzieliscie się tydzień temu i on z góry uprzedził że chcialby mieć miesiąc na pisanie pracy - w takiej sytuacji trzeba wykazać się zrozumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolezanka_______
nie nakręcaj się autorko wątku tym co Ci ludzie piszą, jak jest wiesz tylko Ty a rady które słyszysz to tylko opcje; szantażem nigdy nic nie zyskasz, proponuję "niemy sąd", o nic nie proś zaciśnij zęby i poprostu obserwuj jakiś czas, bo ja wiem? do sylwestra? jak facio testu nie zaliczy to kopa w dupe i krzyżyk na droge

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parówka krówka
"w tej kwestii mozna go postawic pod sciana ba chyba nawet trzeba" Ale jak - powiedzieć "spotykamy się teraz albo koniec z nami"? Faceci tego nienawidzą! Jeśli ona tak powie - to nie dość że on nie przyjedzie to uzna że w takim razie ona chce się rozstać. A znając życie - w koncu ona ulegnie, odezwie się do niego. Więc to bezsens jest. Ja radzę a porozmawiać o tym na spotkaniu, sam na sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"kwiatek ultimatum to przeciez twoj pomysl:d hahahah juz sie z niego wycofujesz" A i B - ja pierdziu, ale ty nerwus jestes :) ja podaje pomysły, nie znam całej historii związku przeciez :D autorka wybiera. ja mowie ze JA SAM ultimatum bym nie dal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×