Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie potrafiaca ocenic

czy ja przesadzam ????

Polecane posty

Ja Ci radzę jeszcze raz to wszystko przeczytać, bo ludzie z boku widzą więcej niż Ty zaślepiona miłością. Przeczytaj, przemyśl i na spokojnie podejmij decyzję. Wiele osób dobrze Ci mówi - że 400 km to pikuś jeśli w grę wchodzi rocznica z ukochaną kobietą... Ty jesteś w stanie zrobić wszystko, on NIC. Tylko czy taki związek gdzie jedna osoba się stara a 2 ma to w dupie ma sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolezanka_______
a przejmował się do tej pory rocznicami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parówka krówka
Kobiety myślą że jak postraszą faceta rozstaniem to on się ocknie, a z reguły jest inaczej. PRzepraszam, ale gdyby mi facet powiedział "przyjeżdżasz do mnie jutro albo koniec z nami" to z czystej złośliwości bym nie pojechała i nie odzywała się do niego - bo co to za stawianie pod ścianą, szantaże (tak, teraz taka mądra jestem, a kiedyś zrobilam ten błąd), pomyslalabym że z nim coś nie tak a poza tym rozważa rozstanie, wiec po co mialabym jechać? Nie jestem pieseczkiem pana. Gdy tak powiesz - on pomyśli że jesteś wymagająca, głupia, sfochowana, nie rozumiesz że on ma ważne sprawy. A i tak nie przyjedzie. Nie rób tego. Poczekaj do spotkania, wtedy porozmawiajcie. I nawet gdy dasz mu jakieś ultimatum - to z dokładnym określeniem czasu, a nie że teraz natychmiast ma decyzdować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A i B
kwiatek niekonsekwentny jestes hehehe oczywiscie ze my tylko podsuwamy pomysly a co zrobi autorka to juz tylko jej sprawa... krowko autora nie raz i dwa juz rozmawiala z nim i zadnych efektow to nie przynioslo... ja polecilam jej zeby zapytala czy przyjedzie a jesli odpowie ze nie, to zeby zaznaczyla ze idzie gdzies ze znajomymi i nie bedzie jej na skypie... moim zdaniem powinna odpuscic i dac sznase jemu sie wykazac!!! jesli nie wykarze sie inicjatywa tzn ze nie jest wart aby walczyc o niego-proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A i B
krowka ale mi nie chodzi o to ze ona ma mu powiedziec ze albo przyjedzie albo koniec bo tez z czystej przekory bym nie pojechala, ale uwazam ze powinna byc bardziej stanowcza!!! przeczytaj mojke wypowiedzi wczesniejsze to zobaczysz o czym mowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i B - nie jestem niekonsekwentny - dalem swoje rady. a czy sam bym je zastosowal, to juz inna kwestia - pisalem ze ultimatum bym nie dal. najwyzej bym napisal ze jak nie costam do kiedystam to uznaje ze koniec i juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parówka krówka
"ja polecilam jej zeby zapytala czy przyjedzie a jesli odpowie ze nie, to zeby zaznaczyla ze idzie gdzies ze znajomymi i nie bedzie jej na skypie..." Aha, no tak to jak najbardziej. Myslalam że ma mu kazac wybierac - albo spotkanie, albo rozstanie. Oczywiscie, jak najbardziej - niech zaproponuje spotkanie, a jesli on odmówi (a tak pewnie zrobi), to niech wyjdzie gdzieś i swietnie się bawi. Niech nie pokazuje mu że nie umie bawić się bez niego, że zepsuł jej cały weekend, że jest rozczarowana i wściekła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A i B
autorka juz pisala ze teraz nie podejmie zadnej kategorycznej decyzji i jest to dla wszytskich oczywiste... pytala jak ma sie zachowac teraz i takie rady-przeróżne otrzymala... kwiatek zaproponowal ultimatum, ja "odpuszczenie" impreze, a jeszcze nni inne mozliwosci... autorka sama zadecyduje co zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A i B
no wlasnie krowko takie były moje intencje i rady hehehehe daleka jestem od tego by rozsatc sie na takiej zasadzie "jak ty tak , to ja tak" bez sera i w dodatku bardzo niedojrzale... powinna mu pokazac ze ona jest, zyje , ma uczucia i potrzeby... powinna isc sie zabawic zeby zobaczyl ze nie bedzie cale zycie na niego czekac!!! zeby zrozumial ze nie jest pępkiem świata!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"daleka jestem od tego by rozsatc sie na takiej zasadzie "jak ty tak , to ja tak" bez sera i w dodatku bardzo niedojrzale..." bez sera ale za to z winem :P "powinna isc sie zabawic zeby zobaczyl ze nie bedzie cale zycie na niego czekac!!! zeby zrozumial ze nie jest pępkiem świata!!!" no wlasnie, niech mu pokaze ze bez niego swiat jest lepszy! a co! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A i B
oj kwiatku:D zebys wiedzial:D niech mu pokaze ze nie zepsuje jej weekendu!!! ze potrafi zyc bez niego i w dodatku sie dobrze bawic:d skoro on nie chce z nia(bo zakladamy caly czas ze nie przyjedzie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A i B
nieee bez sera w sensie bez sensu:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i B - niezłe dziecko z Ciebie :D i myslisz ze on by sie wzruszył taką pokazówą? :P przecież to żałosne by było :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i B - to by było żebranie o uczucia. a tego sie nie robi tylko odchodzi z godnością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A i B
wiesz co skoro mial by to w dupie to uwazam ze tym bardziej jest nic nie wart:D nie chodzi o pokazowke!!! chodzi o to zeby ona sama zaczela zyc swoim zyciem a nie opierala swojej egzystencji na umartwianiu sie co robi zle ze on ja tak traktuje... ps.dzieki za komplement-dziecko:D odjąłeś mi jakies 30lat:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A i B
jakie zebranie o uczucia??? czytasz ty w ogole co ja pisze??? wlasnie jej mowie ze ma przestac zebrac i ruszyc przed siebie!!! zaczac patrzec na to co dla niej dobre !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie potrafiaca ocenic
Naprawdę jestem Wam bardzo wdzięczna. Wiem, że decyzja należy do mnie ale wszystkie rady są mi bardzo pomocne, bo przedstawiają całą sytuację z boku a jak słusznie zauważyliście będąc zakochanym trudno o obiektywizm a tutaj przecież chodzi o całe moje życie i kiedyś w końcu muszę zacząć myśleć rozumem a nie sercem. Z mówieniem o wyjściu nie wiem czy wyjdzie bo on doskonale wie, że jestem tutaj sama. Wróciłam do pustego, małego miasta z którego prawdziwi znajomy wyemigrowali. Nigdy nie miałam wielkiego grona znajomych, ceniłam jakość a nie ilość ;) i teraz niestety jest tak a nie inaczej. W pracy też nie ma nikogo młodego - jestem najmłodsza, więc i tutaj nikogo nowego nie poznałam. Pewnie także przez mój charakter starałam się go tak długo tłumaczyć - kiedyś byłam bardzo nieśmiała, zakompleksiona też mi się wydawało, ze niczego w życiu nie osiągnę. Jednak na siłę robiłam pewne rzeczy, by się przekonać że potrafię, że jak się bardzo chce to można pokonać strach. Dlatego myślałam, że uda mi się i jego do tego przekonać, ale cóż może on nie chce. Może faktycznie on jest z serii tych facetów, którzy nie potrzebują kontaktu non stop, wystarczy mu że codziennie się widzimy przez skypa a poza tym przecież wg niego jeszcze tyle lat przed nami - całe życie. Jeśli jednak nawet tak jest to powinien się przecież liczyc i z moimi uczuciami. Macie jakieś mądre słowa, które będą w stanie mu wyjaśnić to wszystko ?? Czy może mimo, iż nikogo tutaj nie mam powinnam powiedzieć, ze będę gdzieś wychodzić - ale czy to nie zabrzmi właśnie jakbym waliła focha jak dziecko, bo wiadomo że nikogo tutaj nie mam. Cenię sobie szczerość, wolałabym by zrozumiał co chcę powiedzieć, tylko jak to wszystko ująć w mądre słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i B - hehe no dobra juz uspokoj sie.niech autorka podejmie decyzje i fajnie by bylo jakby napisala za jakis czas jak sie sprawy toczą. ja uciekam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko - bądź z nim szczera. albo - pokaż mu to co nam napisalas... moze przemysli to i zmieni swoje zachowanie Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parówka krówka
Powiem Wam że ja wczesniej też bylam w zwiazku na dużą odległość... był taki jak facet kogoś tam wyzej - potrafił zachrzaniac w jeden dzień tam i z powrotem 300 km, żeby mnie zobaczyć. Byl niesamowicie romantyczny i spontaniczny. Potem zamieszkalismy razem i zobaczylam drugie dno jego spontaniczności - wydawał kasę na byle co w sekundzie, zupelnie niepowaznie podchodził do związku, wszystko było dla niego decyzją chwili. Porywczy, chimeryczny facet, jakby w ogole nie mial mózgu. Potem równie spontanicznie potrafił zdecydować że się wyprowadza, w ciągu jednego poranka, a nastepnego że znów wraca. To byl okropny związek i źle go wspominam. Nie ma to związku z tematem, chcialabym tylko zdementować niektóre opinie że jak facet robi wszystko, jeździ jak najcześciej to znaczy ze naprawde kocha i to bedzie wspaniały związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A i B
autorko skoro nikogo tutaj nie masz to faktycznie nie mow ze wychodzisz bo wowczas jeszcze pomysli ze kogos masz na boku... slowa... hmmm ty musisz wiedziec jak i co mu powiedziec nikt nie moze za ciebie tej decyzji podjac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A i B
krowko nikt tu nie mowi o bezmyslnosci i rozrzutnosci ale chyba raz na kilka miesicy to malo spotkan jak na taka odleglosc??? mysle z reszta ze problem nie tkwi w tym jak czesto sie widza tylko w tym jakie on ma podejscie do zwiazku do zycia i do niej... moim zdaniem ja lekcewazy ignoruje jej potrzeby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parówka krówka
"Macie jakieś mądre słowa, które będą w stanie mu wyjaśnić to wszystko ?? Czy może mimo, iż nikogo tutaj nie mam powinnam powiedzieć, ze będę gdzieś wychodzić - ale czy to nie zabrzmi właśnie jakbym waliła focha jak dziecko, bo wiadomo że nikogo tutaj nie mam." No przepraszam, bo wiem że niektorzy rzucą się z pięściami, ale w takim przypadku radzę nawet kłamstwo. Powiedz że własnie dawna kolezanka przyjechala na weekend do Twojego miasta i wychodzicie. W tym czasie siedź sobie w domku i nie wchodź na skype.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A i B
heheheh parowko:d autorko chyba sie musze z krokwa zgodzic-o ile bedzie to wiarygodne i nie zrobisz z siebie wariatki powiedz ze sie ktos zjawil... w sumie jets dlugi weekend to moze jakas stara znajoma przyjedzie odwiedzic rodzine:D jest to prawdopodobne:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parówka krówka
"krowko nikt tu nie mowi o bezmyslnosci i rozrzutnosci ale chyba raz na kilka miesicy to malo spotkan jak na taka odleglosc??? mysle z reszta ze problem nie tkwi w tym jak czesto sie widza tylko w tym jakie on ma podejscie do zwiazku do zycia i do niej... moim zdaniem ja lekcewazy ignoruje jej potrzeby" Ale ja nie twierdzę że tak jest super zajebiscie a facet jest świetny. Tylko nie mogę stwierdzić "nie kocha cię, gdyby kochał to by przyjechał", bo on to może widzi inaczej i w sumie skąd wiemy że dla niej nie robi NIC. Problem oczywiście jest - bo autorka się źle z tym czuje. Dlatego radzę porozmawiać ale dopiero gdy się spotkają. Skoro rozmów było już dużo i nadal nic się nie zmienia, to są dwa wyjścia: - autorka musi to zaakceptować i przyjąć do wiadomości że jej facet się nie zmieni - rozstać się Nie ma trzeciego. Owszem, mozesz udawać że się świetnie bez niego bwiasz, ale na dłuższą metę to też niewiele da. Trochę się powkurza, będzie zazdrosny, ale nadal się nie zmieni (tak myślę). Czy macie w ogole jakies plany dalej (nie czytalam wszystkiego) - macie sprecyzowane cele, tzn kiedy zamieszkacie, czy w ogole o tym nie mowicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A i B
z tą impreza to rada na ten weekend bo autorka pytala co ma zrobic teraz... a dalej... mysle ze powinna go sprowokowac do przyjazdu, a jak sie nie da to faktycznie sama pojechac i zakonczyc znajomosc szczera rozmowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parówka krówka
Z doświadczenia wiem że faceta na dłuższą metę zmienić się nie da. :O Nie da i juz. Faceci myslą w ten sposob "albo mnie akceptuje takiego, albo to nie ma sensu". Naprawdę, wierz mi. Zauwazacie jak rzadko faceci używają zwrotu "gdybyś mnie kochała, to...". Oni włąsciwie rzadko chcą zmieniać kobietę. A kobiety facetów - ciągle. Ale rozumiem Twoją postawę autorko, uważasz że nie liczy się z Twoimi potrzebami. A nie spotyka się... nie wiem.... 5 lat to sporo. Może nie potrzebuje już tego tak jak na początku, może jest leniuchem i mu się nie chce, może nie ma kasy na przejazdy. Może faktycznie ma kogoś, ale to raczej wykluczam skoro codziennie wieczorami gadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parówka krówka
Cóz... szkoda kończyć 5 lat związku ot tak. Powiedz mu (gdy się zobaczycie) - czuję się źle gdy rzadko się widujemy, chcialabym częściej, jestem nieszczęsliwa itd.. zamiast "bo TY nigdy nie przyjeżdzasz, bo TY mnie nie kochasz, TOBIE nie zalezy", bo on sie wtedy za przeproszeniem wkurwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko ty wiesz jak jest
Autorko, skoro m swoim miasteczku nikogo nie masz to moze masz jakąś koleżankę 40km, 100, 200 km od siebie i przecież możesz do niej pojechać w odwiedziny i świetnie się bawić Ja właśnie w niedzielę jadę na 2 dni do mojej kumpeli 40 km od mojego miasta. Może masz jakąś dalszą rodzinę - moze odwiedzenie kogoś i tobie dobrze zrobiłoby? Ja np. w sobotę na noc jadę do koleżanki 40 km ode mnie i wracam we wtorek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×