Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
natalka2384

CASTAGNUS - łatwiej jest zajść w ciążę?

Polecane posty

Gość castagnusowa
Madzia co u ciebie czujesz już małą? Ja byłam na kontroli u lekarza i do lipca mam zakaz zachodzenia w ciążę chciał mi wypisać tabletki anty ale ja się faszerować nie bardzo chcę wolę uważać niż sobie coś rozregulować do tego dzisiaj dostałam miesiączkę po 25 dniach więc myślę że mój cykl został jak z przed ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Robotka
cześć dziewczyny!! zostałam wywołana jakiś czas temu na innym forum u miałam do Was zaglądnąć i tak zleciało aż do dzisiaj. nie nadrabiałam zbytnio ale cofnę się jakieś dwie trzy strony żeby conieco sobie przypomnieć. widzę że Madzia już półmetek u Ciebie:) nie martw się, ruchy spokojnie można zacząć czuć w pierwszej ciąży w okresie 20-22 tygodnia ciąży, to naturalne i może też być tak że poczujesz je ciut później:) nie ma reguły, każda ciąża jest inna i schematami nie ma się co sugerować:) CASTANGUSOWA tak mi przykro że spotkało Cię nieszczęście:( nie wiem w którym tygodniu byłaś ani nic, jeśli dobrze pamiętam to miesiąc temu własnie doszły mnie słuchy że jesteś w ciąży, dlatego też postanowiłam się zmobilizować i zaglądnąć. bardzo mi przykro ale mam nadzieję że niebawem ucieszysz się ze swojego szczęścia:) spróbuję sobie poszukac na forum Twojej historii bo nie chcę Cię narażać na nie potrzebny stres;/ i nie wiem co u kogo jeszcze, chyba tez nie wiele pamiętam:) u mnie dobrze, wręcz cudownie:) mam aniołka któremu już leci 5 tydzień:) ma na imię Jagódka i jest bardzo spokojna i kochana:) poród miałam super, zupełne przeciwieństwo pierwszego i powiem więcej, mam ochotę na 3 dziecko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość castagnusowa
Witaj Robotka jak miło że piszesz i oczywiście wielkie gratulacje oraz zdrówka dla córeczki:-) śliczne imię dałaś swojej córce:-) no tak jak mniej więcej wiesz u mnie kiepsko myślałam ze ten rok przyniesie mi szczęście tak fajnie się zaczął ale niestety...przewine ci szybko ci w miare szybko 5 tydz wszystko ok potem 7tydz niewielkie plamienia i wizyta w szpitalu dostałam luteine serduszko bije radość jak nie wiem i plamienia minęły ok 2 tyg odstawienie leków w czwartek weekend wszystko ok wtorek plamienia bardziej nasilone lekarz i duphaston dostałam ale coś nie pomagało więc na drugi dzień szpital i diagnoza serduszko nie biję przestało w 8 tyg 4 dni a tydzień ciąży powinnien być 11 załamanie totalnie nie wiem jak w ogóle wyszłam z gabinetu szok najgorsze słowa jakie mogłam usłyszeć następnego dnia zgłosiłam się do szpitala na zabieg.Teraz zmieniłam lekarza nie potrafiłam tam już wrócić do lipca mam zakaz zajścia w ciążę a potem mam nadzieję że w miarę szybko się uda bo bardzo chcę mieć jeszcze dzidziusia.W ogóle to dostałam już miesiączkę pierwszą jakoś szybko niż piszą ale lekarz mówił że może tak się zdarzyć i zaczęłam pić zioła tak przynajmniej się przygotuje do nastepnych staranek i biore też kwas foliowy bo trzeba 3 mies przed zajsciem w ciążę myślę że po wskacjach może się uda musi się w końcu do mnie szczęście uśmiechnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór, czytam Was od jakiegoś czasu. No właśnie, od tych kilku miesięcy kiedy nic i nic. Castagnus, inofem, zioła i jeszcze nic Życzę Wam i sobie powodzenia oraz gratuluje szczęśliwym mamom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Robotka
kurcze napisałam długiego posta i mi wcięło:) Castangusowa on był głównie do Ciebie:) no ale może tak na szybko bo mi gwiazda już nie śpi;) strasznie się czyta to co piszesz....jeszcze w takim tygodniu ciąży ehhh na prawdę współczuję przeżyć. kiedyś zastanawiałam sie ale tak czysto teoretycznie jakbym się sama zachowała w takiej sytuacji to wydaje mi się że o ile jakoś przeszła bym do porzadku dziennego tracąc bardzo wczesną ciążę np taką 4-5 może 6 tygodniową, ale z każdym kolejnym tygodniem już sobie tego nie umiałam wyobrazić :( dlatego może nie wiem co czujesz ale bardzo przykro się to czyta co Ciebie spotkalo:( życie jest niesprawiedliwe czasem, zaskakuje nas w najmniej oczekiwanych momentach i daje nam w twarz z zaskoczenia, ale też poronienia niestety są i bedą obecne w życiu czy tego chcemy czy nie :( wierze że szybko zajdziesz w upragnioną ciażę no bo już masz ładnie organizm przygotowany przez te wszystkie miesiące suplementacji różnymi secyfikami, takie rzeczy nie idą na marne:) bo jak widać zajść w ciąże możesz:) więc to teraz kwestia czasu więc mam nadzieję niebawem jak wrócisz do starań przeczytać tutaj dobre nowiny:) Sierpniowa witaj:) no niestety tutaj każda z nas czekała i czeka długie miesiące na cud poczęcia. a nawet idąc za przykładem naszej Castangusowej gdy już doczekała się po miesiącach walki swojej kolei los pokrzyżował to wszystko:( cierpliwość, wytrwałośc i nadzieja oraz troszkę luzu powinny nam towarzyszyć. i wiara. że się w końcu uda bo się uda na pewno:) ja tez wiele przeszłam najpierw moje problemy, potem męża, próby przeróżnych specyfików ziółek, witamin. czasem czułam się jak stara babci która szykuje trzy razy dziennie dla siebie i męża garść tabletek.... w końcu się wkurzyłam i wszelkie osobno kupowane witaminy zamieniłam na jedną kapsułkę:) kupilam sobie witaminy dla kobiet w ciąży :P do tego ziółka sroki 3 i tak sobie ciągłam 2 miesiące przed zajściem w ciąże:) a teraz mam swoją laleczkę która już od kilku dni częstuje mnie świadomymi uśmieszkami :D a ma dopiero 5 tygodni:) nie wiem kiedy zleciał ten czas, starania które ciągły się w nieskończoność teraz wydają się tylko epizodem w moim życiu:) ciąża przeleciała ekspresowo i fajnie, na luzie bardzo:) a teraz to juz w ogóle czas zapiernicza strasznie przy malym dziecku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość castagnusowa
Robotka tak jest los nam pisze różne scenariusze mojej mamie zmarł synek w siódmym mies ciąży nigdy nie wiedziałam co ona przeżywa nie zdawałam sobie sprawy że to tak strasznie boli pamiętam że zawsze nas zabierała na cmentarz na jego grobek i mówiła o nim że był taki piękny i myślę że do dzisiaj wie i pamieta jak wyglądał mogła go chociaż pożegnać i dotknąć bo żył 3 dni.Ja nie mogłam się tak pożegnać ani zobaczyć i nawet nie zdążyłam poczuć jak kopie, nie ma dnia żebym o tym nie myślała i o moim aniołku ale muszę się trzymać dla synka . Myślę że teraz szybko doczekam się dzidziusia bo tak jak piszesz jestem bardziej przygotowana i napewno zabieram się do działania jak tylko w lipiec minie. Sierpniowa ja się starałam ponad rok i też myślałam że czasami zwariuje ale dałam radę i teraz też zamierzam nie odpuszczać jak tylko będę mogła to dołączę do ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Robotka
Castagnusowa to co przeżyła Twoja mama to jeszcze coś innego....wydaje się bardziej bolesnego, własciwie już nic bardziej bolesnego sobie nie potrafię wyobrazić niż utrata dziecka które przez tyle miesięcy nosiło sie pod sercem a potem jeszcze przytulało je przez trzy dni :( dlatego zawsze przełączam programy na których jest że kobieta straciła dziecko przy porodzie. po prostu nie mogę na to patrzeć, a jeszcze teraz mając w domu niemowlaka....ahhh straszne wracasz do starań w lipcu? fajnie, ja zaszłam w lipcu:D jak Ci dobrze pójdzie to będziesz miała wiosennego dzidziusia, najlepsza pora na poród moim zdaniem :D wiosna! wszystko się budzi do życia, spacery, dłuższe dni, mniej ubierania:) no będę czekać z niecierpliwością:) a my dziś wybieramy się do lekarza, młoda wydaje mi się ma katarek, ale nie jestem pewna, wolę to sprawdzić bo w przyszłym tygodniu mamy szczepienie. ciekawe jak tam Madzia:) to ona mnie wywołała do tablicy:D ciekawe jak tam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość castagnusowa
Ja też chodziłam z małym nawet katarkiem a co na coś idą te składki to łaski nie robią a z katarku może się rozkręcić coś więcej ale mam nadzieję że Jagódce nic nie będzie.Tak w lipcu zacznę staranka ale się tak bardzo nie napalam że się odrazu uda ale teraz jestem chyba bardziej cierpliwa.Daj znać co u lekarza? Madzia odezwij się:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Robotka
jestem:) tak jak myślałam początek katarku. dostałyśmy nasivin i prospan taki syropek, ale dziś już po nocy ładnie się zapowiada. choć pewnie przez jakieś 5-7 dni będziemy się kurować. nawet mi się na zewnątrz wychodzić nie chce przez to. no ale, trzeba się poświęcić:) choć jak popołudniu będzie ładnie i nie będzie wiaterku to moze się skusimy na mały spacerek po ogrodzie chociaż:D a teraz właśnie biorę się za obiadek i szukam w necie przepisu na tort, moja starsza ma niedługo urodziny więc coś będzie trzeba upiec:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość castagnusowa
A my już po obiadku i zbieram się za sprzątanie ale jakoś brak sił dzisiaj mam a mały coś się mi pokłada co u niego nie zdarza się za często i teraz sama w strachu jestem żeby przypadkiem chory nie był bo dopiero 3 tyg temu brał antybiotyk ale mierzyłam mu gorączkę właśnie i nawet nie ma podwyższonej wiec może nic mu nie będzie. Dobrze że małej nic nie jest a katarek u małych dzieci często się zdarza mój mały tak miał a wcale nie był chory i często mu czyściłam nosek i tak katar się pojawiał. Życzę udanego weekendu my jutro z synkiem na urodziny idziemy:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzia883
Wow wow wow...widzę wątek odżył:) cieszę się. Robótka kochana w końcu sie odezwałaś:) cieszę się ze u Ciebie wszystko dobrze a Jagódka rośnie jak na drożdżach matko to juz 5 tydz. Jak ten czas leci. Castagnusowa widzisz dostałaś m@lpe to i dobrze. I dobrze też że nie brałaś anty. Mi tez proponowano ale Nie chciałam i bez tego daliśmy radę. No teraz kochana z górki w wakacje zaciążysz a na wiosnę wiooo z wózeczkiem na spacerek :) Kochana u mnie chyba nie za dobrze. Otóż ruchy poczułam na koniec 19tc ale juz są regularne i z czego bardzo się cieszę. Hmmm... Nie chce zaśmiecać wątku ale chcę się pożalić bo w zeszłym tyg w dniu moich urodzin. pojechałam do ginka prywatnie (od czasu do czasu do niego jeżdżę) bo tak to chodzę do dr na NFZ i zrobil mi badanie połówkowe które niestety nie wyszlo wg mnie najlepiej. Otóż u mojej córeczki w serduszku wyszla szparka tzn miedzy komorami jest przegroda ktora się nie domyka na 1,5mm . Dr powiedzial żeby być dobrej myśli ze zazwyczaj sie te przegrody zrastają....no tak tylko że ja (z zawodu wariat i panikara) mam juz wiele wizji czarnych myśli i Bóg wie co jeszcze. Dziewczyny powiem szczerze ze nie wierze. Ot tak po prostu. Wydaje mi się ze dluga i kręta ta moja droga do szczęścia ale co mam zrobić? :(Żyje nadzieja ze jakos się poukłada ze musi być dobrze ze moja córcia da rade!!! Dr mówi ze na 40 dzieciaków 2-dwoje przechodzi operacje miejmy nadzieje ze moją fasolkę to jednak ominie. :( Ach dziewczyny nasmecilam Wam i tyle.... :( W następny powiedz. Idę do mojego ginka (jest genetykiem) ciekawa jestem jak on do tego podejdzie i co mi powie. Wiecie tak teraz leze i myślę....kurde tyle pieniędzy wydanych na te badania,wizyty, co róż robię jakies badania z krwi,moczu,staram się zdrowo odżywiać unikam świństw, ląduje w siebie zestawy witamin latam od lekarza do lekarza i co??? Mam podziękowanie?? Kuźwa...to takie niesprawiedliwe!! Inne matki za przeproszeniem nie robią NIC(piją palą itd) a mają....ach bez komentarza. Dziękuję za uwagę i pozdrawiam kochane!!!! Cieszę się ze choć u Was do przodu !!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość castagnusowa
Madzia to życie jest strasznie niesprawiedliwe tak mi przykro z powodu twojej córeczki i wiem co przeżywasz ale mam nadzieję że wszystko się ułoży i będzie tylko lepiej, czasami te diagnozy lepiej skonsultować z innym lekarzem bo tyle się czyta o pomyłkach a my rodzice umieramy ze strachu a potem okazuje się że wszystko jest ok.Ja teraz też mam mały problem z małym i muszę się chyba wybrać z nim do neurologa bo jak był malutki to podejrzewali u niego epilepsje ale badanie eeg wykluczyło ale czasami to badanie nie może nie wyłapać.Teraz znowu dziwnie się zachowuje budzi się w nocy nie kontaktuje na nic i po chwili usypia z opowieści wygląda to w miarę ale w realu nie jest ciekawie.Piszcie dziewczyny ja tu codziennie zaglądam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k240201
Witam.Dawno mnie nie było,ale juz wrociłam do was.Castagnusowa strasznie mi przykro,uszy do gory i nie wolno nam tracic nadzieji.U mnie bez zmian chodziaż postanowiłam zmienić lekarza i jade dziś na wizyte do lekarki do Poznania.Musze wam powiedziec,ze strach jest ogromny ale dam rade.Pozdrawiam i trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Robotka
Madzia Kochanie Twoja lekarka ma rację, myślę że nie potrzebnie Cię nastraszyła, powinna być bardziej stanowcza i przekonująca kurde. te dziurki czy luki w serduszkach zdarzają się bardzo często i na prawdę w ogromnej większości zarastają lub domykają sie parę tygodni po porodzie, więc ja jestem dobrej myśli i jestem przekonana że u Ciebie też wszystko dobrze się skończy:) Castagnusowa a Ty jak po urodzinach? ja młody? mam nadzieję że ze zdrówkiem to był fałszywy alarm:) moja ztarsza 25 maja kończy 7 lat:) muszę upiec tort i ma przyzwolenie na dwie koleżanki, bo więcej obawiam się że nie nadąże, co roku jest ich więcej i kłucą się, obrażają;) a ja to wszystko muszę nadzorować:P dlatego miała być jedna wtedy było by po kłopocie ale uprosiła na dwie;) dziś u nas pogoda ładna, zaraz zabieram się za polpeciki a potem wyruszamy na sklepy, w planach kupić mamy parasol ogrodowy bo do słońca nie idzie wysiedzieć na tarasie. no i mąż obiecał mi taki hamak na nóżce :D zobaczymy;) K witaj:) nie jestem w stanie zapamiętać Twojego nicku:) chyba się nie poznałyśmy wcześniej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość castagnusowa
K240201 fajnie że jesteś z nami bo długo się nie odzywałaś trzymam kciuki za wizytę u nowego lekarza i napewno w końcu ci się też uda:-) daj znać po wizycie? A powiedz mi nie zastanawiałaś nad in vitro jak już tyle czasu się leczysz? Mój mały złapał infekcje i byłam u lekarza ale nie dostał antybiotyku tylko syropki bo oskrzela miał czyste i tylko lekko gardło czerwone i pogadałam z lekarzem o tych jego objawach i dał mi skierowanie do neurologa ale jeszcze się zastanawiam czy go zarejestrować na kasę chorych czy pójść prywatnie.U nas pogoda brzydka choć zimno nie jest ale my dzisiaj siedzimy w domku żeby się nie pogorszyło.A na urodzinkach było super i mały się cieszył.U mnie jeszcze jeszcze nie ma dzieci na urodzinach bo jest za mały i nie rozumie że się kogoś zaprasza ale zawsze jest rodzina i dzieci mojej siostry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie.Po wczorajszej wizycie u Pani doktor jestem pełna nadzieji.Dostałam skierowanie do szpitala na badania.Miedzy 8-12 dc.Czekam tetaz na @ i jade.Mam tez pic po jednej saszetce Inofem.Mówila,ze musimy sie wziasc i zbadać dlaczego pecherzyk nie peka.Po badaniu okazało sie,ze mam na lewym jajniku w tym cyklu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
K240201 super że w końcu ktoś chce cie poprowadzić i ci pomóc teraz tak ciężko trafić na lekarza któremu zalezy nie na kasie tylko na dobru pacjenta :) czekamy kochana na wieści informuj nas na bieżąco ;) Castagnusowa wiesz powiem ci szczerze ze jeśli jesteś w stanie wygospodarować kasę na wizytę prywatną to się nawet nie wahaj. Ja z moją córcia zazwyczaj prywatnie chodzę bo nie ma co się oszukiwać teraz podejscie lekarzy daje duuuzo do myślenia. Wydaje mi się ze prywatnie to nawet dr podejdzie do sprawy inaczej...ale to moje zdanie :) W ogóle chciałam podziękować dziewczyny za wsparcie dla mnie i za wiarę...wierzę ze będzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. Mam problem i cieszę się że znalazłam ten wątek jeszcze żywy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej, Czytałam tu dużo dobrego nt castagnusa :) A że parę razy nie udało się zajsc w ciążę (krotka faza lutealna) postanowiłam spróbować go brać razem z kw foliowym, wit B1 i B6, olejem z wiesiołka :) Casta brałam tylko jeden cykl i chyba się udało! 2 kreski:) Jestem bardzo szczęśliwa, ale też nie mogę w to uwierzyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzia883
Cześć dziewczyny! A co tu tak cicho sie zrobilo? ;) Byłam wczoraj u mojego prowadzącego na połówkowych (zresztą juz drugich) dr mi pomierzył maluszka i powiedzial ze jest wszystko ok a ja w to wierzę bo co mi pozostało:) Moją pierwsza ciążę tez prowadził....no niewiem zobaczymy póki co jestem dobrej myśli. Moja mala wazy juz 383gramy :) i powiem szczerze ze wyciągnęłam jeden wniosek-moja fasolka nie lubi Usg. Za każdym razem kopie mnie nie miłosiernie na badaniu,po prostu uważam ze za często je robię bo średnio wychodzi mi co 2 tyg. Postanowiłam ze juz nie będę jeździć do tego drugiego dr. Miałyście może dziewczyny w ciąży spadek żelaza? Bo ja mam :( właśnie wyniki nie za dobre wyszly,to mój 22tc a żelazo mam 10 , dostałam jakiś zestaw witamin Falvit i Vegevit b12 musze jeść dużo żelaza bo w sumie tabletki raczej tego nie załatwia a za m-c powtórka badania...ach zawsze cos! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Castangus nie miałam ani okresu ani ciąży tyle wart

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość castagnusowa
Hej:-) Madzia cieszę się ze wszystko ok z twoją córeczką nie ma co polegać na jednej opinii lekarze bywają omylni w sumie to też tylko ludzie a czasami nie każdy z nich się zna na sprzęcie.Mi na usg mojego synka wyliczyła przed porodem na 3kg a urodził się 3800 więc była różnica. A ja cały weekend pracowałam wczoraj też miałam zawalony cały dzień zajęciami a dzisiaj nie jest lepiej w ogóle ten tydz cały będę latać.Gosciu a to ty pisałaś że ci się udało zajść w ciążę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tamten gosc to nie ja :) Mi się udało z pierwszym cyklem z castagnusem! :) Jeszcze nie byłam u gin potwierdzić, wizyta dopiero 10go czerwca. Ale mam już początki objawów ;) Co pare dni robie test ciążowy, bo nie mogę w to uwierzyć! I druga krecha jest coraz bardziej cimna ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość castagnusowa
Hej dziewczyny co słychać? U mnie powoli leci i jest już lepiej jeszcze miesiąc i będę się mogła starać ale jeszcze nie wiem czy chce bo strach mnie mnie przeraża że może być coś nie tak i tyle myśli odrazu mi w głowie siedzi że nie wiem czy psychicznie dałabym radę a z drugiej strony chciałbym bardzo mieć dzidziusia. W ogóle moja przyjaciółka jest w ciąży dopiero co mnie wspierała a teraz ja za nią trzymam kciuki żeby wszystko było ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brałam Castagnus 4 miesiące i lipa. Nie pomogło. Dopiero porządny (i choler... drogi) profesor ginekologii wysłał mnie na operację (laparoskopię) i to pomogło. Niby nic nie było - wszystko sprawdzili i byłam zdrowa, a jednak pomogło i miesiąc później poczęliśmy malucha. Po blisko 4 latach starań... Mieliśmy szczęście. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie udało się zajść już w pierwszym cyklu brania Castagnusa. Do tego zastosowalismy pierwszy raz żel Conceive plus. Nie wiem, co bardziej pomogło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćnikolcia19891
Witam! Czytam i czytam i jestem pełna nadzieji :) Mam Hashimoto i bardzo długo się staramy tsh mam unormowane,! Od jutra zaczynam brac costagnus. Trzymajcie kciuki dziewczęta :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćanna188873
U mnie w drugim cyklu z Castagnusem sie udało :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Robotka
a ja wam powiem że nie wierzę że w pierwszym cyklu brania castagnusa on przyczynia się do ciąży, nie bez powodu jest napisane że skuteczny jest kiedy bierze się go 3 miesiące... tak że jeśli ktoś zaszedł w pierwszym cyklu jego brania to nie utożsamiałabym go z cudem poczęcia:) zresztą mi casta nie pomógł w ogóle;) po dwóch latach próbowania chyba wszystkiego olałam większość rzeczy....kupiłam sobie witaminy dla kobiet w ciąży zamiast łykać trzy razy dziennie garści witamin:P zagłębiłam się w zielarstwie i tak oto natrafiłam na naturalny progesteron ale reklamy robić nie będę bo nie o to chodzi. halo cioteczki co u was? Madzia widzę że u Ciebie dobre wieści, super:) niech kruszynka zdrowo rośnie:) z sentymentem wracam do czasów z brzuszkiem:) chcę jeszcze choć raz to przeżyć:) my mamy się dobrze:) maleńka rośnie, już zaczyna do mamy gadać:) w końcu tydzień temu skończyła 2 miesiące:) czas leci a mnie aż paraliżuje jak pomyślę o tym że tak szybko ucieka....zanim się obejrzę trzeba będzie wrócić do pracy.... a teraz najbardziej czuję się spełniona w domu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×