Gość mama36 Napisano Luty 3, 2011 Rozpacz........................... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mama36 Napisano Luty 3, 2011 Wczoraj na USG dowiedziałam się, że serduszko mojego 7 tygodniowego dziecka przestało bić. Rozpacz....................................... Lekarz kazał czekać na krwawienie a później mam jechać do szpitala co robić nie dam rady czekać!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Pomóżcie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
vilia 0 Napisano Luty 3, 2011 Mama36, tak mi przykro. Trzymaj się jakoś.. Nie poddawaj. dziewczyny, co się dzieje z tymi ciążami? Dlaczego tylu kobietom nie udaje się utrzymać ciąży? Płakać się chce... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zora85 0 Napisano Luty 3, 2011 mama36, ogromnie współczuję :( Wiem że słowa nic tu na pomogą ale bądz dzielna. Vilia kochana, może nie powinnaś czytywać forum? Mnie takie wiadomości jak ta od mama36 strasznie dołują więc ty tym bardziej powinnaś mieć teraz spokój. Nie wiem co jest gorsze: nie zachodzić w ciąże czy zajść i ją stracić.. :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lovekrove 0 Napisano Luty 3, 2011 Mama jak nie wytrzymasz psychicznie czekania zgłoś się do szpitala z wynikiem usg. Bardzo mi przykro. Na pocieszenie napiszę, że tutaj też są kobiety, które spotkało to co Ciebie ciężkie ale ból mija. Trzymaj się - jesteśmy z Tobą Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość goga88 Napisano Luty 3, 2011 witam dziewczyny jestem tu nowa,od trzech miesiecy staramy sie z mezem o dzidziusia:):wlasnie wczoraj dostalam @,a juz mialam nadzieje ze sie udalo!dodam tez ze mamy juz dziecko ma 5lat,czy ten castagnus moze pomoc,prosze o porade!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mama36 Napisano Luty 3, 2011 Dziewczyny dzięki za słowa otuchy. Jestem w pracy bo w domu byłby tylko płacz. Ja i mąż strasznie to przeżywamy. Tylko widok naszego synka dodaje mi sił. Nie wiem jak to wygląda co lepsze zgłosić się do szpitala czy nadal czekać i jak to długo może trwać? Mąż bardzo się o mnie martwi i o konsekwencje tego czekania. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lovekrove 0 Napisano Luty 3, 2011 Mama Sprawa wygląda następująco: Czekanie może potrwać nawet do 4 tygodni - czyli długo. Wyronienie naturalne (czyli uniknięcie skrobanki) jest o wiele zdrowsze (zwłaszcza dla nieródek - no ale Ty już masz synusia). Szyjka przy łyżeczkowaniu musi zostać rzciągnięta by łyżka się zmieściła, ponadto skutkiem łyżeczkowania mogą być zrosty, które później utrudniają zajście w ciążę i mogą być przyczyną ciąży pozamacicznej. Czekanie jest dość ciężkie psychcznie - sama czekałam 3 tygodnie wieć wiem co piszę. Czekanie grozi stanem zapalnym błony śluzowej macicy i w skrajnym przypadku sepsą. Jest jeszcze trzecie wyjście. TYLKO pod nadzorem lekarza (czyli najlepiej w szpitalu) możesz dostać tabletki, które przyśpieszają ronienie w sposób naturalny. Jest to tzw. Cytotec - i są to tabletki na wrzody żołądka - stąd nie każdy lekarz chce je przepisać nie zgodnie z ich przeznaczeniem !!!. W każdym razie rnieie przy nich nie jest najlżejszą sprawą ale w pewnym stopniu naturalną. W większości przypadków po cytotecu pozostają pozostałości w środku i łyżeczkowanie jest niezbędne - jednak jest ono o wiele mniej inwazyjne. Gdybyś zdecydowała się na łyżeczkowanie musisz wiedzieć, że nic ono nie boli i powinno być przeprowadzane pod całkowitym znieczuleniem - w każdym razie możesz tego wymagać. Aha jeśli już wyronisz - bez względu na sposób poproś o antybiotyki przeciwzapalne - najlepiej w razie czego je zjeść by jakieś dziadostwo się nie przypętało. Trzymaj się Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość goga88 Napisano Luty 3, 2011 mama 36-trzymaj sie !!ale prosze was odpiszcie o tym castagnus,a moze powinnam isc do ginekologai zapytac o ten lek Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
vilia 0 Napisano Luty 3, 2011 Zora, jeśli Wam nie przeszkadza moja obecność na forum to chciałabym zostać. Niestety życie nie jest sprawiedliwe i wiem, że na pewne rzeczy nie mamy wpływu mimo iż chcielibyśmy jak najlepiej... Nie wiem tylko dlaczego takich przypadków jak u mamy36 jest tak dużo.. Nie tylko czytam o takich na forum, ale i wokół się słyszy... ja każdego dnia się martwię, każdego dnia się zastanawiam czy seduszko bije, czy jest wszystko w porządku. Nie da się uniknąć obaw, odciąć od takich wiadomości..To już mój 12 tydzień. Mam nadzieję, ze maleństwo urodzi się zdrowe. Życzę Wam dziewczyny dużo wiary, nadziei, żeby wszystko było OK. Niech jeszcze w tym roku pojawią się na świecie Wasze dzieciątka. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość goga88 Napisano Luty 3, 2011 chyba nikt mnie tu nie zuwaza:(( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maluda1982 0 Napisano Luty 3, 2011 goga88 nie tak, że Cię nikt nie zauważa. Witamy na forum. starasz się dość krótko, może warto jeszcze spróbować trochę bez wspomagaczy. co do castagnusa chyba żadna z nas Ci nie odpowie dokładnie. całe forum jest na temat tego, że jednym pomaga a na inne zupełnie nie działa. jeśli starasz się krótko to może warto wpierw porobić badania hormonów, w tym prolaktyny, bo cast. obniża prolaktynę (przynajmniej ma takie zadanie). ale skoro prolaktynę byś miała w normie to może lepiej porobić badania. od czegoś trzeba zacząć. jeśli masz już jedno dziecko to znaczy, że nie jest źle. może tylko chwilowo macie jakieś zakłócenia, albo Ty owulacji, albo mąż z jakiegoś względu pogorszone żołnierzyki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zora85 0 Napisano Luty 3, 2011 goga88, podpisuję się pod wypowiedzią Maluda1982 :) Mi osobiście castagnus nic nie dał. Vilia oczywiście że mi nie przeszkadza twoja obecność!! Tylko staram się postawić w twojej sytuacji. Skoro ja nie będąc nigdy w ciąży, jestem bardzo poruszona tą lawiną poronień, to nawet nie chcę sobie wyobrażać co ty czujesz czytając o tym. Skoro jesteś już w 12 tygodniu to na pewno wszystko jest i będzie OK :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość goga88 Napisano Luty 3, 2011 dzieki maluda1982 no wlasnie bo chodzi o to ze mam nieregularny okres teraz moj cykl trwal 33dni w tamtym miesiacu 29 i pewno dlatego nie moge trafic w te dni plodne! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maluda1982 0 Napisano Luty 3, 2011 zbadać się nie zaszkodzi. zawsze będziesz coś więcej wiedzieć. Cost. ma niby regulować cykl. ale równie dobrze na nieregularność cyklu wpływają inne hormony i nie ma co działać i jednego obniżać jak może wcale nie w nim leży problem. badania to najlepsze rozwiązanie. Krótko się staracie, macie jeszcze czas żeby wszystko obadać:) poza tym to 3 miesiące to jeszcze nie można mówić o jakiejkolwiek niepłodności. po prostu próbujcie dalej i cieszcie się sobą:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość goga88 Napisano Luty 3, 2011 ok dzieki ,chciala bym juz isc do lekarza ale mam@i musze jeszcze poczekac ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Agaagaaga14 0 Napisano Luty 3, 2011 Maluda1982 U nas sprawa wygląda następująco Jesteśmy 1,5 roku po ślubie i od tego czasu w ogóle się nie zabezpieczamy Od prawie roku wyliczam sobie dni płodne (używam testów owulacyjnych ) i z dzidziusia nici U mnie wyniki ok A mój mężuś, jak mu wspominam, żeby się przebadał, to mu minka blednie Twierdzi, że to stres.praca itd. Dlatego zakupiłam mu witaminki Salfazim i musi łykać Od paru dni łykam Castagnus Zobaczymy, co z tego będzie Najgorsze jest to, jak wszyscy w koło pytają się kiedy będzie dzidziuś, że już najwyższy czas, że latka lecą Po prostu ,jak bym mogła, to bym się na taką osobę rzuciła Wszyscy myślą, że zrobienie dziecka (przepraszam za słowo ZROBIENIE) jest takie proste Nikt kto nie znajduje się w takiej sytuacji co my tu na forum ,tak naprawdę nie wie jak to jest ,nie wie co to znaczy mieć problemy z zajściem w ciąże To wiemy tylko my -osoby ,które tego doświadczyły I tylko my wiemy jaki to jest dla nas wielki ból ,co my tak naprawdę przeżywamy gdy nadchodzi ta wstrętna @ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maluda1982 0 Napisano Luty 3, 2011 HA a myślisz że z moim mężem było łatwo z badaniami? walczyłam z nim chyba z miesiąc albo i dłużej. na szczęście trafiłam na rozkręcanie kampanii nasz-bocian to co tam mówili, że tata - najważniejsze słowo dla mężczyzny. weszłam na stronkę i mu przesłałam linka na gg. żeby wiedział, że to nie jest tylko jego problem. że jest masa facetów, którzy mają problem. no i nic mi nie mówiąc zapisał się na badania. potem tylko mi się spytał czy gdzieś z nim pojadę. aż mi się prawie płakać zachciało że w końcu się przełamał. też mówił, że nerwowa praca i że jak źle wyjdą wyniki to co z jego męskością itp. ale Agaagaaga14 widzę jesteśmy mniej więcej w tej samej sytuacji. ja też prawie 1,5 roku po ślubie i też tyle czasu mniej więcej się nie zabezpieczamy. używałam testów owu przez jeden miesiąc ale nic nie wykazały, więc jakoś odpuściłam;P albo nie miałam owu albo na mnie nie działają. witaminki niech łyka. ważne ponoć żeby były z cynkiem, wit C i do tego mojemu zalecili koenzym Q10 i L-karnitynę. może też warto mężowi podrzucić? chociaż ja codziennie słyszę jaki to on biedny bo musi kilka tabletek połknąć;P a z tym dopytywaniem to dokładnie wiem co masz na myśli. chociaż moja najbliższa rodzinka już wie że ma się nie odzywać na ten temat. najgorzej jak jedziemy do kuzynki męża, gdzie mają już 2 synów zaplanowanych (wiek 5 lat i niecałe 2 lata) i wpadli znowu i już mają chyba 3 miesięczną córeczkę. ostatnio to aż chyba było widać jak mi para uszami poszła jak mi wujek za brzuch chwytał i tekst: a wy dalej nic?? to by się chciało powiedzieć żeby poszedł w ..... i nastrzelać po zębach. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Agaagaaga14 0 Napisano Luty 3, 2011 Mój mąż się śmieje, że nie potrzebnie w czasach narzeczeństwa się zabezpieczaliśmy Być może dzidziuś już by był Bo zazwyczaj jak się nie planuje to jest Hmmm człowiek gdyby mógł przewidzieć pewne sprawy to by inaczej postępował Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maluda1982 0 Napisano Luty 4, 2011 u nas też tak było w narzeczeństwie. znaczy jakoś specjalnie się nie zabezpieczaliśmy ale też uważaliśmy bardzo. bo ja mówiłam że nie chcę iść w ciąży do ślubu bo nie wiadomo jak będę znosić ciążę itp. chyba nie ma co rozważać co by było kiedy... może by się też nie udawało i byście się w narzeczeństwie o to sprzeczali i nie wiadomo jak by to się skończyło. a wiadomo w małżeństwie się inaczej wspólnie znosi różne rzeczy. damy radę:) tylko myśleć pozytywnie i nam na pewno też się uda:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Anula 83 Napisano Luty 4, 2011 My też już prawie 2 lata starań i nic...macie dziewczyny rację- najgorsze jest to dopytywanie...mam ochote im wszystkim powiedziec, ze to nie ich sprawa... dziś już 16 dzien brania castagnusa... zcekam na efekty:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maluda1982 0 Napisano Luty 4, 2011 czy możecie polecić jakiś dobry termometr? bo jeśli mam silne postanowienie mierzenia tempki od następnego cyklu to muszę się w jakiś zaopatrzyć. jest tego tyle na rynku że nie bardzo wiem co wybrać. byle szybko i dokładnie mierzył;P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
justysia88 0 Napisano Luty 4, 2011 http://www.meta-med.pl/elektroniczny-termometr-owulacyjny-intec-mt128-dokladnosc-miejsca-przecinku-sklep-medyczny-poznan-p-1068.html ja mam taki termometr, mierzę nim już od roku i wszystko jest w porządku. Wyniki pokazuje dobre (nie tak jak niektóre elektroniczne, że raz pokazują taką, a zaraz inną temperaturę...). Pomiar trwa około minuty, więc szybko :) niby rtęciowy jest lepszy, ale nim to trzeba chyba 8 minut mierzyć, żeby był dobry wynik. Ja z własnego doświadczenia szczerze polecam ten termometr elektroniczny :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maluda1982 0 Napisano Luty 4, 2011 dzięki Justysia88:) już wiem gdzie go kupić to podjadę w najbliższym czasie:) nie wiem jak mi wyjdą te pomiary, naprawdę. czy będę wstanie chociaż minutę wcześniej otwierać oczy i mierzyć:/ marnie to widzę, ale mam postanowienie;P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość betina340 Napisano Luty 4, 2011 mnie tez czasem mecza pytania czemu nie mamy jeszcze dziecka bo mam juz dosc mowienia ze chcemy i sie staramy ale jakos narazie nic mam nadzieje ze ta ostatnia wizyta u ginekologa od spraw plodnosci co bylam z mezem am pomoze gdyz stosujemy sie do jego rad i kochamy tak czesto jak nam doradzil z trzymaniem tych nog do gory a pozniej moim lezeniem pol godziny po przytulankach z mezusiem Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Sophia123 Napisano Luty 4, 2011 Czesc dziewczyny... Malo pisze bo nie mam za bardzo ostatnio czasu, ale regularnie Was podczytuje... To prawda ze w dzisiejszych czasach trudno o ciaze... no i duzo kobiet nie moze jej utrzymac...:( Ja ten cykl zaczelam z wiesiolkiem i bylam w szoku bo sluzu bylo u mnie mniej niz zawsze... prawda byl bardziej kleisty ale musialam sie go doszukiwac... niektore pisaly o takim przypadku ale uwazaly ze to po castagnusie... a u mnie tez sluzu malo a castagnusa zaczynam dopiero od nastepnego cyklu... jedynie co to mam go lepszej jakosci... No nic zobaczymy jak to bedzie w nastepnym cyklu... Teraz czekam na @ powinna byc w okolicach 13... no i zaczynam castagnus... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Castagnus jest do bani Napisano Luty 4, 2011 Ja po Femifertil zaszłam w drugim cyklu :) http://sklep.jestemplodna.pl/femifertil_3_pak-p2.html Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Wanda23 Napisano Luty 5, 2011 Castagnus jest do bani -Subiektywne opinie prosze zostawić dla siebie! Dziewczyny ja mocno wierze w to że w koncu wszystkie bedziemy w ciązy :) Jakoś tak optymistycznie jestem nastawiona po tym duph. A piersi mi chyba o dwa rozmiary urosły, czy to możliwe po 10 dniach stosowania?? Chyba ze tak przytyłam, a mo optymizm pozwala mi widzieć tylko piersi:) Właściwie to powinnam sie martwić bo Lovekrove mówiła ze powinnam isc na bete, po 10 dniach kuracj, ale nie dam rady Jest sobota jade do szkoły poczekam na rozwój wydarzeń, zreszta pierwszy raz od półtora roku jest miesiac kiedy nie wiezrze ze mogłam zajść Zora już lepiej ze zdrówkiem Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zora85 0 Napisano Luty 5, 2011 Wanda, tak działa progesteron. Po Luteinie też mi piersi ,,urosły'' ale chyba tylko o rozmiar ;) Za to cały cykl bolą i są nabrzmiałe. Ze zdrówkiem u mnie o niebo lepiej, dziekuję że pytasz :) Ale coś psychicznie ostatnio nie daje rady. Częściej miewam doła i czuję się do d..y. Ale ja zawsze tak mam pod koniec zimy. Brak słońca itd. A dlaczego masz iść na bete? Chyba znowu czegoś nie doczytałam :P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Wanda23 Napisano Luty 5, 2011 No bo jak sie konczy te 10 dni duph. to sie powinno isć, bo niby jak jest ciaza to nie wolno przerywac, bo spadek progesteronu moze powodowac utrate (z innego forum to przeczytałam) i Lovekrove mi o tym mówiła znaczy o becie. Zebym znów nie zakreciła czegos :) Ale jak juz pisałam w tym miesiacu nie wierze wiec odpuszczam myslenie Chyba coraz lepiej mi to idzie , napewno lepiej niż w zeszłym miesiacu. Dobra do pon, bo musze w koncu jechac do tej szkoły :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach