jestem gejem ale sie do tego nikomu nie przyznam

a może jednak unieszczęśliwi, jak po 10 latach małżeństwa jednak stwierdzi, że to był błąd, i że nie może już więcej oszukiwać ani jej ani siebie?? stary, spadaj z tego ciemnogrodu!! nie musisz uświadamiać ani rodziny, ani sąsiadów, znajomych itd. gówno im do tego, to Twoje życie, znajdź sobie faceta i bądź szczęśliwy, nikomu nie musisz się z tego tłumaczyć

zamiast 'szczęścia', powinnam napisac 'przypadku'

ok. za 5 lat powiem wam czy moj kolega sie z zona rozwiodl.. a w ogole ..czy juz nie mozna miec wlasnego zdania? I kto tu kogo linczuje.. hah ... Nawet nie umiecie dobrze czytac... momentami zaprzeczace samym sobie..

a poza tym... przeciez geje tez cierpia!!!!!!! Maja takie same sytuacje jak zwiazki.. jak to ktos nazwal te z wiekszosci. A nie piszecie glupoty znajdz sobie faceta i bedziesz szczesliwy.. a na wstepie moze byc nie wypal!

nie linczuję nikogo (przynajmniej w tym topicu :) ) a czy Twoj kumpel się rozwiedzie czy nie to, szczerze mówiąc nie bardzo mnie interesuje, każdemu życie układa się inaczej, ja nie prorokuję tylko opisuję inną możliwość. jeżeli Ty potrafisz przewidzieć jak komu się potoczy życie to chętnie się do Ciebie zgłoszę po jakieś przepowiednie

oh jeju.. jak wy potraficie wszystko pieknie generalizowac... :) a czy ty nie widzisz ze ja nie krytykuje go tylko OPISUJE WLASNIE INNA MOZLIWOSC :]

aaaaaaaah - proponuję Ci nie wiązać się teraz chłopakiem, bo za rok, dwa, trzy może zechcesz stworzyć związek z kobietą... :-)

rozumiem i widzę, dlatego nie linczuję. :)

a tak w ogóle my tu gadu gadu, a nasz główny bohater gdzieś uciekl

ehehehe...........mialam tego nie komentowac... PRAWDZIWY calkowicie czarny kocie :D no musze przyznac ci racje.. wrecz napewno juz sie z nikim nie zwiaze... dlatego ze JESTEM JUZ W ZWIAZKU, a od dwoch lat malzenskim ... Cos jeszcze? czarny kot... nie badz taka ograniczona/y. JEszcze raz przeczytaj uwaznie moje posty moze wtedy do Ciebei cos dotrze.

lalka122 - dobre spostrzezenie.. wtedy moglibysmy konkretnie porozmawiac...

sądziłam, że przeczytałam je skrupulatnie - ale mogłam cos przeoczyć:-) niech każdy zyje swoim zyciem - hetero czy homoseksualnym... i z Bogiem:-)

no tak.. i chyba na tym zakonczymy bo jak ne ma glownego bohatera to duzo jest niedomowien . w takim razie powodzenia :)

Mam kumpla o orientacji homoseksualnej/biseksualnej, obecnie związanego z facetem . wszyscy w pracy wiemy o tym, ale nikt nie nie rozmawia z Nim o tym, taka tajemnica poliszynela. Facet ma trochę zrypana psychikę, ale ogólnei jako kumpe lwobec mnie jest ok. On bardzo dba o to żeby nikt go nawet nei posądzał o to ze jeste z facetem, ale to jest tak oczywiste. Mieszkająrazem, razem wyjeżdżaja na wakacje. Ale widac że facet nei do końca się z tym pogodził. wcześniej był z kobeitą, ale po tym co mówi wnioskuję że bardzo musiala go skrzywdzić, moze dlatego jednka związął się z facetem. Jest dobrym kumplem i powiem szczerze kiedy maiłam narawde powazne problemy małżeńskie to on najbardziej mnei wspierał, najbardziej obiektywnie na to patrzył i pomagał mi psychicznie. A że kocha się z facetem, co mi do tego mnei on jako obeikt seksualny nei interesuje.

przyjedz do mnie do Holandii to odzyjesz :), rany jest tu tyle Polek lesbijek, ktore w u nas wkraju by sie kryly, a tu sobie normalnie zyja :)

Jest tu jeszcze ten pedał?