czy on się mną bawi? czy mysli poważnie... a może sprawdza mnie ..

jakis czas temu zaczełam pisac z kolegą z uczelni na gadu, o wszystkim, studiach, potem pracy, jak wyobrażamy sobie miłość, nasze rozmowy trwały bardzo długo, potrafiliśmy codziennie rozmawiać po kilka dobrych godzi, rozumieliśmy się bez słów, nasze tematy nagle zaczeły byc coraz ciekawsze, o nas co by było gdyby... mieszkamy daleko od siebie ok 250 km, i nigdy nie umówiliśmy się na randke, (widujemy sie tylko na zajęciach, studiujemy zaocznie), pewnego dnia powiedział nawet ze mnie kocha, tedy nie potraktowałam tego powaznie, ale nasze rozmowy trwały dalej, coraz ciekawsze głębsze, zaczeliśmy nawet pisać o kochaniu się, pewnego dnia miałam doła, zapytałam, dlaczego mówi do mnie kochanie skarbie, przeciez nie jestesmy razem.... stwierdził ze mam racje, mimo iż dalej rozmawiamy a w naszych rozmowach jest wiele całusów nie czuje juz tego ciepła co kiedys, czy zraniłam go prosząc zeby póki nie jestesmy razem zeby nie pisał kochanie? a może to ze mna jest coś nie tak? od tamtego czasu rozmawiamy mniej niz kiedys, a ja ciągle pragne zeby sie odezwał, zeby napisał jak wtedy Madziu kochanie:) czekam na niego z utesknieniem codziennie a kiedy nie pisze ja staram sie odezwac pod byle pretekstem, dalej powtarza ze jestem śliczna, ale .... czy to co było w nim uleciało? czy chce mnie sprawdzić? co mam myslec?