Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brzydzę się sobą

Brzydzę się sobą i tym co zrobiłam....

Polecane posty

Gość lolka ta od bolka
w sumie tez pomyślałam o tym żeby szczerze mu powiedzieć wtedy miaąłbyś jasna sytuacje, ale klapouch moze tak by sie onieśmielil ze nie wiedzialby co powiedzieć nawet gdybys mu sie podobała. Bedziecie mieli w pracy wigilię???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aannuullkkaa... to byloby najlepsze co Asiorek moze zrobic,ale nie sadze,ze zdecyduje sie na taki krok:( Oboje beda woleli zostawic to tak jak jest( bo jedno i drugie nie ruszy z miejsca) po jakims czasie zapomna i tyle bedzie z naszych kciukow :O ;) Asiorek...przepraszam ze pisze tak w trzeciej osobie o Tobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolka ta od bolka
asia a do tamtego chlopaka z ktorym sie wczoraj spotkałas zułas kiedsy cokolwiek poza sympatią? gdyby nie klapołuchy to byłaby szansa ze miedzy Wami coś by było??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monixara
Asia jakby nie patrzeć, mówiłam już to dawno, dziewczyny mają rację, postawić kawę na ławę byłoby najlepszym z możliwych rozwiązań. Powinnas zrobić to od razu. Wiem że sie boisz, że on Cię odtrąci i wogóle. Dlatego sie hamujesz. Ale dla własnego dobra powinnaś tak zrobić. Nie masz absolutnie nic do stracenia, możesz tylko zyskać lub pozostac w sytuacji której jesteś. Właśnie.. ludzie nie potrafia mówic o swoich uczuciach i to jest olbrzymi błąd. Czekać na cud nie radzę. Musimy jednak Asię zrozumieć że sie po prostu krępuje, boi. Nie musisz mu mówic wprost, możesz mu powiedzieć tak aby sie nie speszył, np. Co jest grane między nami, bo widzę że coś jest? Lub Chciałeś sie ze mną zobaczyć a potem twoj emtuzjazm spadł, możesz mi wytłumaczyć dlaczego? Delikatnie.. Nie bój sie Asiu :) Świat nalezy do odważnych ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aannuullkkaa
a ja właśnie myślę, że powinna powiedziać wprost. Nie owijać w bawełnę, bo to jest facet i może nie zrozumieć ;) tak prawdę mówiąc mam wrażenie i że jemu mu ulżyło po takiej rozmowie, bo z tego co, Asiu, piszesz, wynika, że jemu też obojętna ta sprawa nie jest. Nie się chłop wytłumaczy o co mu chodzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez uwazam, ze powinna z nim porozmawiac :-)Asiu co masz do stracenia?Gorzej byc nie moze, moze byc tylko lepiej..Zagadaj na gg, ze chcialabys porozmawiac, po co masz ukrywac te uczucie do niego?bo inaczej nie wypada?bo moze mnie wysmieje?Sprobuj co Ci szkodzi..Gdyby Klapouch Cie odtracil my bedziemy Cie wspieraly nawet do emerytury;-)Chociaz czuje ze tak by nie bylo:-)Aska zrob to dla siebie i dla nas!!:-)Ilu gosci byscie mieli na weselu hi hi hi hi:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiu-przeczytalam caly watek i oto moje przemyslenia Wiekszosc z nas kobiet dopatruje sie we wszystkim dokladnie tego czego chce-zyjesz zludzeniami Te wszystkie rady ktore dostalas napewno plyna z zyczliwosci ale czas spojrzec prawdzie w oczy-nic z tego nie bedzie-nie ma sie co zaslaniac jego niesmialoscia...itd. Nawet najbardziej niesmiala osoba jesli mu zalezy zrobi pierwszy krok... powinnas na samym poczatku normalnie z nim porozmawiac a nie bawic sie w podchody. Chlopak nie chce sie wiazac z toba, moze nie chce sie wiazac z nikim i to oczywiste,a ze jest mily, zagaduje czasem ,usmiecha sie uroczo to tylko swiadczy na jego plus-sam pewnie czul sie skrepowany tym co wydarzylo sie na waszej pierwsze randce-i plus dla niego ze tak sie zachowuje-pomysl co bys czula gdyby wogole cie ignorowal. Pamietaj ze prawdopodobnie twoj chlopczyk bedzie sie do ciebie odzywal na gg czy zagadywal ale ja mysle ze raczej przez grzecznosc. Sa tez ludzie ktorzy poprostu bardzo chca byc lubiani i dlatego tak sie zachowuja-a ze czasem tez bedzie ci podkrecal to tez pewne-kazdy ma w sobie odrobine proznosci i lubi byc adorowany. Nie ma sensu zastanawiac sie co by bylo gdyby bo nikt z nas tak naprawde nie zna odpowiedzi na pytanie na ile wasza pierwsza namietna randka wplynela na te znajomosc. Pewnie wiele z nas mialo podobne przejscia-sama kiedys wolalam zyc zludzeniami niz narazic sie na bezposrednie odrzucenie-ale na dluzsza mete to pierwsze bardziej boli. Nie bede ci tu pisac zebys przestala o nim myslec i ze raz-dwa zapomnisz bo tak nie bedzie-pocierpisz troche jeszcze ale coz na przyszlosc nie pozostawiaj niedomowien bo je zawsze mozna zinterpretowac na swoja korzysc a potem jest wielkie rozczarowanie.Jestes super dziewczyna, dasz rade-szkoda ze czlowiek musi uczyc sie na wlasnych bledach... Trzymam za ciebie kciuki zebys sie szybko otrzasnela i zaczela patrzec na innych nie tylko na niego bo w tym calym balaganie mozesz niedostrzec czegos naprawde wartosciowego obok ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tori10
Mama mojej kolezanki zawsze powtarza ze faceci to pierwotniaki:) Ciezko zrozumiec ich male mozgi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lolka - z tym kolegą kiedyś coś nas łączyło, to znaczy on się zaangażował bardzo, ale ja nie potrafiłam wyjść poza sympatię i powiedziałam mu o tym.. nie byłam w stanie się zakochać a nie chciałam go oszukiwać, przestalismy sie spotykac w ogole, stracilismy kontakt, teraz znowu sie spotkalismy i widzę, że jemu nie przeszło... powiedział mi że nigdy do nikogo nie czuł tego co do mnie a ma 30 lat, że nigdy nikogo takiego nie spotakł... że jak mnie zobaczył po tym okresie niewidzenia się to poczuł, że nic się nie zmieniło... no generalnie wiem, że gdybym tylko chciała z nim być to mogę... ale po co? skoro nie czuję tego czegoś... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze, to wiesz, co on czuje, bo czujesz to samo do Klapouszka.... Oby ze strony Klapouszka bylo inaczej, niz u Ciebie w stosunku do kolegi... Ale nie martw sie, czuje, ze jest OK. A ze jestem troche tylko mlodsza od wegla kamiennego, to wiem, co mowie ;-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze, ze temu koledze powiedzialas szczerze i uczciwie, ze nie ma na co liczyc. Cala Ty! Taka, jaka Cie tu poznajemy :-) i dzieki czemu masz takie duze grono zwolennikow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, Tori, mama Twojej kolezanki troszke poszla po bandzie. Spotkalam w swoim zyciu facetow, ktorzy mieli calkiem niezle poukladane pod sufitem, zupelnie nie jak pierwotniaki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
babaruda - :) no wiesz, dla mnie sprawa jest prosta, nie czuję nic do niego poza sympatią i to bez sensu dawać mu nadzieję... :( teraz tymbardziej wiem jak to boli... i włąsnie do mnie dotarło, że może Kłapouch traktuje mnie tak samo :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, tu sie mylisz, slonko... Nie jestes dla niego tym, czym Twoj kolega dla Ciebie. Nie reagujesz na niego tak, jak Twoj Klapouszek na Twoj widok, nie dam sobie tego wmowic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dziś mi koleżanka na domiar złego powiedziała, że możliwe, że Klapouch będzie pracował na całym etacie od stycznia... i wtedy będę go widywać codziennie... ups :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I Ty tez przestam sobie to wkrecac! Za chwile zwariujesz! Daj sobie spokoj, mala. Nie analizuj tego za bardzo. On jest zakochany w Tobie po uszy, cale dlugie klapousze uszy, ale odwagi ma tyle co kot naplakal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam nadzieje, ze czesciej wasze drogi sluzbowe i zakresy obowiazkow beda sie krzyzowac. Cicho, nie becz, dasz sobie z tym rade :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ruda babko - jak będę go widywać codziennie to w życiu się z niego nie wyleczę :O to jeszcze nie jest pewne, ale jest taka możliwośc... zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No mam taka nadzieje! Albo sie wyleczysz, albo cos wreszczie z tego sie wykluje. Nie ma tego zlego, co by na dobre nie wyszlo. A Ty co w domu siedzisz? Ja to prawie stara jestem, ale Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Reszte ludka tez wymiotlo gdzies... Co jest, ludzie, gdzie doping dla smutnej Asiorki? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stara??? o czym Ty mówisz?;) energii i zapału masz tyle, że mogłabyś obdarować nimi pół kafeterii :D to pewnie ta zupa z muchomorów ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, uwielbiam takie klimaty! :-D Ale, ale... Wlasnie zdalam sobie sprawe, ze za tydzien jade na holidaya na tydzien, jak ja przezyje bez wiesci od Ciebie???? Kto bedzie Ciebie wspieral na duchu? Mam nadzieje, ze reszta "kolektywu" nie zawiedzie, ale obiecaj mi, ze nie dasz sie podpuszczac "nie kumam", stanowczo zle mu z oczu patrzy. Moze to madry facet, ale bardzo nietolerancyjny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
babaruda zalamałas mnie :O to kiedy ucieksz dokładnie?? myślę że do tego czasu topik i tak padnie sam bo nic się aczej dziać nie będzie z mojej ani Klapoucha strony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, nie boj zaby! Dziac sie bedzie, jak nie w czasie do swiat, to w styczniu :-D jak juz klapouszek przejdzie na caly etat. Jade 22 grudnia (taka mam nadzieje, czekamy na okazje last minute, ale generalnie na taki dzien wyjazdu sie nastawiamy z rodzinka) na 7 dni, wiec po powrocie z kanarow, ledwo wpadne do domu to dopadam do kompa i swiat nie istnieje! Nawet nie pomoze przekierowanie wiadomosci na poczte meza i wiesci na komorke, bo i tak trzeba bedzie wejsc do netu... No chyba, ze w hotelu bedzie jakas kawiarenka internetowa... To wtedy na pewno sie odwzwe. Na razie- jestem z Toba jeszcze przez tydzien. Mysle, ze teraz moze sie nic nie dziac- swiateczny czas, rodzina itp, ale po Nowym Roku cos musi ruszyc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rudzielcu Ty mój - to mamy jeszcze trochę czasu;) zobaczymy co z tego wyjdzie, odprawiasz te swoje czary mary w mojej intencji? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ba! Tez pytanie! Szczerze Ci powiem, ze nawet nie musze za bardzo sie starac, bo wszystjko dla mnie jest jasne... Tylko obojgu Wam brak odwagi.... Nic wiecej. Ktores z Was musi zrobic ten decydujacy krok. Z tego, co wiem z zycia, to jaja maja, niestety, kobiety. Jesli on nic nie zrobi, to pewnie sama bedziesz musiala wziac sprawy w swoje rece. To nie podpucha, ale sprawa do doglebnego przemyslenia. Powaznie mowie. Rozwaz to dobrze. Bo Twoj los jest tylko w Twoich rekach... Znalam kiedys podobnego Klapoucha... Los nas rozdzielil, ale bloskosc, jakiej doswiadczylismy, byla niesamowita!..... Tez musialam zabiegac o niego strasznie, bo on, jak panienkla, wycofywal sie dwa kroki, po zrobieniu jednego. Warto bylo. Niczego wiecej nie dodam na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tubiś Po
Witam Cię Asiu i inne forumowiczki.Tak przypadkiem wpadam na was i mam ochotę wtrącić swoje 3 grosze do sprawy.Bo mój "kłapouch" (od 8 lat mąż) coś mi bardzo Twego przypomina.Też musiałam zaryzykować,nawet 2 razy,swoją dumę i za pierwszym razem usłyszałam,że podoba mu się jakaś blondynka z innego roku studiów.Miał wtedy tyle lat,co Twój "osiołek".Nie dałam za wygraną i po 2 miesiącach byliśmy parą,ale oczywiście musiałam zaryzykować znowu.Mój jest ode mnie o 1,5 roku młodszy,Twój "Kłapouch" też jest młodszy.Pamiętam mojego osiołka w tym wieku,takie to było niezdarne,nieśmiałe,nieudolne,ale wyszedł na ludzi.Ale przechodząc do sedna : spróbuj Asiu wyłożyć "kawę na ławę" i spytać go wprost.Mężczyźni mają inną psychikę niż kobiety i bez obrazy panów, z empatią to u nich na bakier.Natomiast u nas wygląda to inaczej.Biologicznie jesteśmy przygotowane do opieki,pomocy,odczytywania nastrojów z zachowania i mimiki twarzy.Mężczyzna okazuje uczucia swojej pani,gdy jej umyje samochód albo naprawi cieknący kran,dla niego to konkretny,namacalny dowód miłości.Kobieta chciałaby innego zachowania i innej manifestacji uczuć.Zresztą jesteś dziewczyną,to wiesz.Uwierz kobiecie z 8-letnim małżeńskim stażem,że on najprawdopodobniej nie potrafi odczytać Twoich sygnałów,bo do niego trafiają konkrety,nie dwuznaczniki,niedomówienia,niuanse.Dziewczyno,zrób coś i Sylwestra spędźcie już jako para. A co do różnych damsko-męskich zachowań,najlepszą receptą jest taka moja rada : wyobraź sobie,że jesteś mamą dorastającej córki,która wybiera się na randkę i rób z facetem tylko to,co według Ciebie powinna robić Twoja córka ze swoim chłopakiem.Nie potępiam Cię,ale sama widzisz,jaką sobie wpadkę zafundowałaś.Ja podobnych głupot też kilka w życiu zaliczyłam,więc wiem,co mówię. Będę śledzić Twoje postępy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale mnie teraz zaintrygowałaś czarownico Ty!! :D no to pięknie :) dam mu czas, niech zatęskni, zapragnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×