Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sylwek_1974

Kocham swoja Żone ...

Polecane posty

Gość Sylwek_1974

Czy to normalne po 10 ciu latach malzenstwa? W ostatnich latach nie uklada nam sie zbyt dobrze - Zona coraz wiecej odemnie wymaga i oczekuje... Odkad zrobila sie samodzielna przestala mnie szanowac - wydaje mi sie ze w jej oczach nie jestem juz meski poniewaz mniej zarabiam i nie najwazniejszym w zyciu celem dla mnie jest by gonic za pieniadzem....Ja wciaz kocham ja pomimo iz tak bardzo rozni sie teraz od tej osoby ktora poznalem 10 lat temu. Od kilku lat miedzy nami jest naprawde zimno... Ciezko mi z tym,czasem mam naprawde dosyc ...mamy dziecko ...mysle iz tylko ze wzgledu na dziecko Zona jest nadal ze mna .Czy mozna wskrzesic jeszcze ogien goracej namietnej milosci ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asikkkkkkkkkkk
Wyslij dziecko do dziadkow (zakladam ze jest w takim wieku ze jest to mozliwe) zorganizuj zonie jakis romantyczny wieczor kolacja przy swiecach albo zabierz ja gdzies na randke np kino kup badyla ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kuzwa czy to normalne , że 10 lat..... ja wciąż kocham już 18 lat swoja ukochaną Żonkę , no ale ja debil jestem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwek_1974
...myslisz ze taka jednorazowa akcja da wystarczajacy efekt? Zastanawiam sie czy aby nie jestem facetem - meczennikiem - staram sie bardzo by Zona byla zadowolona i aby miedzy nami bylo naprawde dobrze ... nie pije , nie szukam na lewo i prawo, dbam o dom i rodzine,staram sie w miare mozliwosci odciazyc Zone w obowiazkach, jednak ona zawsze jest niezadowolona nie doceni nigdy tego ze ja naprawde sie staram ... wciaz tylko wysluchuje jaki to nieudacznik ze mnie ... ze inni w moim wiekku to juz to tamto i sramto maja a ja ? Nie powiem by nam finansowo bylo zle.Jednak to ona przynosi do domu wiecej pieniedzy i dluzej pracuje ... kiedy jej mowie by nie pracowala tyle tylko ze mna czasem czas spedzila to mi odpowiada bym za nia poszedl pracowac pomimo iz moze i ma kogo wyslac poniewaz prowadzi wlasna firme - ok moge za nia isc jednak moj cel nie byl taki-chcialem bysmy ten czas spedzili wspolnie a nie by mnie wysylala niewiadomo gdzie .Kiedys przed laty nie mielismy nic jednak barzo sie kochalismy - teraz mamy wiecej ale miloscgdzies umknela ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwek_1974
jozio - moze w Twoim zwiazku jest normalnie i oboje sie wzajemnie kochacie ... jestescie ze soba na dobre i na zle a nie tylko na dobre i bogate chwile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacek.placek
no stary, mam ten sam problem, teraz żałuje że jak ja więcej zarabiałem nie poniżałem jej i nie obrażałem na temat kasy, kobiety są to istoty wredne, pazerne na pieniądze piprzone materialistki, teraz mimo że ją kocham to jej także nienawidze, wredna suka, kasa kasa kasa, chęć posiadania nic więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doświadczony mężczyzna
Kobiety kochaja mężczyzn, ale bardziej kochają pieniądze i luksus. Gdybyś był bogaty, nadal by udawała, że Cię kocha :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwek_1974
wlasnie - kiedys jej firma byla moja firma - to ja namowilem ja na to by sprobowala wlasnych sil w prowadzenia biznesu to ja we wszystkim wspieralem uczylem i pomagalem i przynosilem do domu naprawde duze pieniadze jednak nie zachowywalem sie tak. Pomimo iz teraz to ona prowadzi biznes i to jej firma ( po kilku latach rozkrecila ja troche) ja caly czas pomagam jej w tym pomimo iz nawet nie dostane glupiego usmiechu w podziece. Caly czas mi wypomina wszystkie platnosci koszta itd czy to normalne w zdrowym kochajacym sie malzenstwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doświadczony mężczyzna
10 lat Ci zajęło dojście do tego, że wszystkie kobiety to dziwki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doświadczony mężczyzna
Nie ma sensu szanować kobiet, nie zasługują na to :O One nie mają żadnych skrupułów w stosunku do mężczyzn. Nie mają godności, zasad i honoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwek_1974
tak naprawde to do tego jeszcze nie doszedlem... nie moge powiedziec o Zonie ze jest dziwka poniewaz nie mam do tego powodow - nie jest taka co szuka na boku - tak mi sie przynajmniej wydaje - chcialbym tylko by trktowala mnie jak mezczyzne a nie jak gumke od gaci... myslicie ze moje malzenstwo ma jeszcze jakies szanse?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asikkkkkkkkkkk
Probowales rozmawiac z zona? To co czytam to szczerze zazdroszcze bo taki maz to skarb. Z reguly sie slyszy a on wrocil z pracy, obiad , tv i nawet sie nie odezwie. Niech lepiej uwaza co moze stracic. A takie wypominanie kto wiecej zarabia :O ngdy tak nie mialam choc od ponad roku mieszkam z chlopakiem i nigdy nie bylo ze ktos zarabia mniej ktos wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwek_1974
Oczywiscie ze rozmawialismy wielokrotnie - sytuacja ta nie trwa od wczoraj a od kilku juz lat od czasu gdy stala sie pania "bizneswoomen" Ja doceniam i rozumiem to ze ona dlugo i ciezko pracuje... jestem przy niej caly czas. Rozmowy nie przynosily rezultatu Zona nie chce sluchac tego co chcialbym by w sobie zmienila powiedziala ze to ja mam sie zmienic a ona bedzie taka jaka jest... mam wiecej zarabiac i dluzej pracowac to sa jej wymagania ... probowalem kilkakrotnie rozkrecac nastepny interes jednak nie wychodzilo juz tak dobrze jak ten interes ktory rozkrecilem i ona go przejela... Obecnie mam problem zdrowotny i nie pracuje... jednak nikt mnie nie zapyta jak sie czuje wciaz tylko slysze bym zabral sie do roboty bo ona na wszystko nie zarobi ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacek.placek
trudna sprawa, z babą nie wygrasz, zabije cie idiotycznymi tekstami, kobieta wygrywa głupotą, ja walcze w rózny sposób i nie pomaga, najchętniej rozwiązał bym problem siłowo ale... nie można bo mamy prawo. też jestem ciekaw czy ktoś podsunie ciekawe rozwiązanie, asik, chyba jeszcze jesteś za młoda, Twój chłopak jeszcze się zdąży przekonać do kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popieram wypowiedź 'asikkkkkkkkkkk'. Ja mam jeszcze czas na małżeństwo, na założenie własnego biznesu i rozmowie o zarobkach... Nie zgadzam się z wypowiedzią innych, że wszystkie kobiety to dziwki. To normalne, że kobieta chciałaby aby jej mąż, facet zabierał ją na zakupy i utrzymywał dom, ale to nie znaczy, że jest pazerna na pieniądze... Oczywiście są takie kobiety, dla których pieniądze są najważniejsze i żyją materializmem. Niestety, może i takich jest więcej... Twój związek na pewno ma szanse przetrwać ale trzeba poczynić jakieś kroki w przód. Wydaje mi się, że na sam początek może powinieneś zabrać żonę na jakąś romantyczną kolacje, w sumie to sam wiesz co najbardziej ona lubi... Potem poważnie porozmawiać, powiedzieć co Ci przeszkadza, nie ukrywać tego. Podstawą prawidłowego związku jest rozmowa o swoich odczuciach i problemach, z obu stron.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwek_1974
My zamieszkalismy ze soba od pierwszego dnia ... nie mielismy nic... i bylismy ze soba na dobre i zle tamten okres wspominam naprawde pieknie kilka lat i wszystko prysnelo...Mamy wiecej lecz nie mamy juz siebie... Zona twierdzie ze to nie milosc jest najwazniejsza w zyciu ja twierdze odwrotnie... bardzo zadko sie wspolnie z czyms zgadzamy ... ja mowie cos innego a ona slyszy cos innego to jest dla mnie niewiarygodne ... po swojemu odbiera i intrepetuje to co mowie ... czesto wogole mnie nie slucha i zawsze to ona jest ta biedna strona w tym malzenstwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacek.placek
fujka, wszystko co piszemy o was same potwierdzacie, wy tylko wymagacie, wam potrzebna jest adoracja, zabieranie na kolacje, wieczne komplementy i zwracanie na was uwagi, posiadacie same te cechy o któych właśnie tu piszemy, jesteś smarkata i opowiadasz o romatycznych kolacja, jak sobie wyobrażaszto , najpierw romantyczna kolacja potem szczera rozmowa która prowadzi do niczego bo do baby nic nie dotrze a zakończy się kłótnią ? śmieszna jesteś, nie uważam że to pomoże, Moja rada graj w totka potem jak pokażesz że masz więcej kasy w portfelu będzie twoja, łagodna i uległa, to na tyle z moich obserwacji. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trudna sprawa... Chyba jedynym rozwiązaniem zostaje postawienie twardo warunku, jeżeli nadal będzie patrzeć aż tak materialistycznie na życie to zostanie sama... Z takim charakterem i z takim podejściem do kobiet masz szanse na o wiele lepsze życie. Ona nie potrafi docenić tego, że Cię ma i nie potrafi docenić Twojego podejścia... A o czym Ty myślisz? Co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwek_1974
ehhh wielu znajomych mowilo mi ze Kobieta zrozumie i poczuje respekt dopiero jak dostanie porzadny wpie***l - jednak to nie jestem ja ... To przeciez moja Zona - ktos kogo kocham - chce by byla szczesliwa ze mna - nie moglbym jej uderzyc nie po to bralem slub by sie z kims bic - to ona podnosi na mnie reke - wstyd przyznac ale tak jest - jak kiedys ja chwycilem mocniej gdy mnie zaczela bic i zrobil jej sie z mojego mocnego uscisku siniak to powiedziala ze zadzwoni po policje i powie ze ja pobilem a ona jest biedna matka z dzieckie i zdechne w pierdlu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jacek.placek Pisałam o kolacji i rozmowie bo nie przeczytałam późniejszej odpowiedzi Sylwka_1974, byłam wtedy w trakcie pisania właśnie tej wypowiedzi. Teraz widzę w czym jest problem. Proszę nie pisz do mnie w ten sposób...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asikkkkkkkkkkk
I tu sie mylisz. Bo nie patrze na to ze ja trzeba adorowac i nie stawiam wymagan chodzilo o to zeby spedzili RAZEM jakies chwile, wspolne wyjscie co moglo by wplynac na poprawe relacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwek_1974
wiesz kocham Zone i nie chce burzyc malzenstwa bo wedlug mnie wszedzie czasem jest lepiej a czasem gorzej poza tym mamy dziecko - sam wychowalem sie bez ojca i wiem co to oznacza - skoro powiedzialem A mosze powiedziec B... jednak mecze sie i nie wiem co dalej robic nie chce tak dalej trwac bo nie tak sobie wyobrazalem partnerstwo malzenstwo i zwiazek dwojga kochajacych sie ludzi - myslalem ze slub i bycie z kims jest po to bo we dwoje latwiej przejsc przez zycie gdy sie przy sobie mam bliska osobe wzajemnie sie wspierac w problemach itd jednak to mrzonki cos takiego nie istnieje przynajmniej ja doswiadczylem czegos innego ... to trudne bo ja mam caly czas obraz z przed 10 laty gdy ja poznalem - niesmiala wrazliwa jeszcze nie zepsuta osoba - niedopomyslenia jest to jak przez okres 10 lat czlowiek moze sie zmienic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacek.placek
fujka - drażnią mnie po prostu kobiety, nie dziw się, wiem dokładnie co przechodzi sylwek i jest to tragedia a rady chyba na to nie ma, mnie raz nawet powiedziała że mam nie jeść bo ona to kupiła, kiedyś zawsze było kupimy, oszczędzimy, zapłacimy, teraz jest ja kupie, ja zrobie coś z pieniędzmi, ja zapłace, to jest jakis horror, a gdzie tu miłość, zobaczymy czy kase sobie do grobu wezną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwek_1974 tak naprawde to do tego jeszcze nie doszedlem... nie moge powiedziec o Zonie ze jest dzi**a poniewaz nie mam do tego powodow - nie jest taka co szuka na boku - tak mi sie przynajmniej wydaje - chcialbym tylko by trktowala mnie jak mezczyzne a nie jak gumke od gaci... myslicie ze moje malzenstwo ma jeszcze jakies szanse? Dziwka to nie tylko taka, co szuka na boku i zdradza z innym facetem. To takze taka co wybiera pieniadze zamiast miłości. Taka co nie szanuje mężczyzny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ci radze porozmawiac z nia ale naprawde szczerze powiedz jej dokladnie to samo co tu napisales ze widzisz ze miedzy wami sie cos zmienilo ale ze ty nadal ja kochasz ze chcialbys zebyscie spedzali razem wiecej czasu itd i zapytaj co ona czuje do ciebie moim zdaniem najlepsza bedzie szczera rozmowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwek_1947 To jakie widzisz rozwiązanie...? Wiem, że jest trudno, ale stojąc w miejscu, ulegając jej pokusom i zachciankom nic się nie naprawi. Trzeba zacząć coś robić. Powiedz jej, że masz tego dość, powiedz dokładnie to samo co tutaj teraz piszesz. Powiedz, że nie chcesz dalej się męczyć, że kiedyś było zupełnie inaczej. A może spróbuj wyprowadzić się na kilka dni, niech zobaczy jak to będzie i przy okazji Ty przekonasz się jak ona na to zareaguje. Może rozłąka coś pomoże. Jak myślisz? jacek.placek A co zrobiłeś ze swoim związkiem? Gdy tak właśnie było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona Sylwka 1974
ja juz cied nie kocham. Weź firme i swoja pidżame, golarkę firmy Bosch, szczote do kłów- blendeda i adieu🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwek_1974
wlasnie - to tez boli poniewaz u mnie w malzenstwie czesto slysze to moje to ja kupilam ... myslalem ze w zwiazku jest wspolne ja nigdy nie mowilem to moje tylko nasze ... Zona chce wybudowac dom - jej dom bo to za jej pieniadze - myslicie ze z checia w nim zamieszkam ... ja urzadzilem nasze mieszkanie nidy ne wspomnialem ze za moje pieniadze... teraz oczywiscie ucze sie od niej i czasem w zlosci robie sit taki jak ona czego potem bardzo zaluje i zastanawiam sie jak mozna tak postepowac i byc takim czlowiekiem... Oczywisci jak kazdy napewno mam swoje wady jednak w przeciwienstwie do niej umiem byc samokrytyczny i staram sie zle zachowania wyeliminowac jednak im dluzej zyje w takim toksycznym zwiazku coraz bardziej robie sie podobny do niej .. robie sie wyrachowany - prozny ...do czego to prowadzi - Kochac znaczy zyc dla kogos i starac sie by zycie partnera bylo przyjemniejsze i latwiejsze jednak czy za wszelka cene ... sam juz nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×