Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

aaron

jak narodziny dziecka wpłynęły na Wasze relacje z rodzicami/teściami??

Polecane posty

czy coś sie zmieniło? na lepsze na gorsze? rodzice/teściowie okazali się dobrymi czy nienajlepszymi dziadkami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tesciowie to dla mnie obcy ludzie. nie mam z nimi zadnych relacji i nigdy miec nie bede. nie jestem osobą ktora z usmiechem rzuca sie wszystkim na szyje i mówi do nich \"mamo, ciociu itd\". mam jedna mame i jednego ojca, a ci Państwo chocby nie wiem jak sie starali nigdy nie bedą moją rodziną. ale musze przyznac ze sa dobrymi dziadkami. kochaja maluchy, a maluchy kochaja ich :) co do mamy. od dłuższego czasu mamy bardzo dobre stosunki i dzieci nic nie zmieniły. jest swietna babcia. jak zapytam to poradzi jak nie pytam to siedzi cicho :) dobrze sie maluchami zajmuje. czasem mam wrazenie ze nadopiekuncza jest ale zawsze taka byla :) nie moge byc tutaj obiektywna bo dla mnie moja mama to najlepsza mama na swieci wiec i tym samym nahjlepsza babcia :) mój ojciec? wkurza mnie jak nikt. wpieprza sie tam gdzie nie trzeba. w życiu zadnej z nas nie przewinąl, zajmowal sie nami okazjonalnie a potrafi mi udzielac rad jak mam nosic swoje dzieci, jak je karmic jak ubierać. robi takie rzeczy ze czasem nie wyrtrzymuje i jest awantura. np daje malej pokryjomu calą, paczkle czekoladek którą mala zjada a czescią smaruje ściany, mowi do niej \"coreczko\" a ja dostaje kurwicy bo jego matka wiecznie do nas mowila \"coreczko\" a to kurwa nie ejst jego córeczka!!! mial swoje córeczki to zamiast sie nimi zajmowac miał inne zajecia. wiecznie sie na mnie drze ze wszuystko xle robie, ze maly dostanie przepukliny jak placze ze mala bedzie chora bo je jogurt z lodówki... daje jej po kryjomu pieniadze ktore ona wkląda do buzi albo drze na drobne kawalki... a szczyt nieodpowiedzialnosci byl tydzien temu jak wzial ja do siebie do pokoju i pozwolil jej sie bawic lekarstwami! Jestem zdrowsza jak go niewidze i sie trzyma z daleka od moich dzieci. wiem ze je kocha ale ta jego milosc jest chora i mimo ze sie staralam i tlumaczylam i prosilam to nic sie nie zmienia, wiec teraz ma \"widzenia kontrolowane\"... cóż rodziców się nie wybiera. mam super mame to ojciec musi byc do dupy zeby byla rownowaga w przyrodzie zachowana :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje relacje z teściami zmieniły się diametralnie po urodzeniu dziecka- obie strony zmieniły postawę- ja stwierdziłam, że teściowie to normalni ludzie ( a nie szarlatany jakieś hehe) i zaczęłam doceniać ich pomoc i rady, a oni wreszcie zobaczyli, że nie jestem zagrożeniem dla ich syna tylko kimś, kto potrafi go uszczęśliwić:) W zasadzie to od momentu, gdy powiadomiliśmy ich o ciąży wszystko zaczęło się zmieniać na lepsze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje relacje z mama zmieniły sie o 180 stopni po urodzeniu dzieci,nigdy przedtem nie mialam z nia tak dobrego kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi rodzice kochaja malego bardzo- pierwszy wnuk. Kupuja mu ubranka, zabawek mnostwo. Mama mu kupila nawet rowerek na roczek a maly ma 3 miesiace hehe Tesciu dzwoni codziennie, oglada malego -przez kamerke bo mieszkamy daleko. A tesciowa raz na miesiac zadz i zapyta co tam slychac. Z nia to jest taki problem, ze chyba mysli ze jej syniusia odebralam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sprawdza się teoria, że jacy ludzie tacy dziadkowie, czy są u Was jakieś zaskoczenia ?? moi rodzice są ciepli, opiekuńczy i pomocni jako osoby - tak samo \"działają\" jako dziadkowie, a teściowie niestety choć dobrzy ludzie, są jednak wygodni. Tę wygodę stawiają zdaje mi się wysoko...jako dziadkowie tylko to potwierdzili. Przed urodzeniem dziecka cieszyłam się, ze będzie miało blisko dziadków i będą odwiedziny, będzie rodzinnie...teściowie są kilka ulic dalej, owszem. Na emeryturze, zdrowi i silni. Teraz pewna sytuacja dała mi do myślenia, oboje z mężem chorowaliśmy, nie było jak wyjść z dzieckiem na spacer choćby na godzinę. Bardzo by się dziecku przydało zdrowe, \"niezakażone\" powietrze. Pomarzyć. Musiałabym kogoś wynająć obcego za kasę ( albo ściągnąć rodziców mieszkających jednak dużo dalej ). Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie jak mówią, prawdziwych dziadków też....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi tesciowie sa wspaniałymi dziadkami od czasu urodzenia naszej córki uwazam ze poprawiły sie takze kontakty mojego narzeczonego z nimi wczesniej były duuzo chłodniejsze .. Babcia szaleje na punkcie małej i zawsze moge na nia liczyc jesli chodzi o opieke czy spacer ( nie skorzystałam jeszcze :) Dziadek nawet ostatnio poszedł ze mna na spacer i prowadził wózek a potem dzwonił do mojej tesciowej i kazał podziwiac przez okno :) Moi rodzice mieszkaja daleko i chyba na moje szczescie :) Mama widziała mała narazie 2 razy Tata niestety tylko na zdjeciach ( niedawno wyszedł ze szpitala ) .Moja mama jak mnie odwiedziła 2 tyg temu doprowadzała mnie do szału tez mi robiła uwagi jak mam mała nosic jak ubierac a szczytem wszystkiego było to ze zobaczyła u nas napoczete wino ( pilismy do kolacji kilka dni wczesniej po kieliszku dosłownie karmie butelka wiec pozwoliłam sobie ) stwierdziła ze jestem alkoholiczka bo upijam majac w domu niemowle !!!!!!. Odczułam ogromna ulge jak pojechała . Pozatym mama jest ok ale ma zdrowe odbicia :) Ale przyznaje ze drazni mnie jak jestem u tesciów i tesciowa celowo wybudza mała zeby z nia pogaworzyc ... Mała jest rozdrazniona przez to ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×