Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość winnnnnna

Rozwaliłam ten związek? Nie daję rady z własnymi myślami

Polecane posty

Gość minimaxi
To tak jakbym miala podobne stany do Twojego partnera Jestem manipulantka Czuje,ze siedza we mnie dwie skrajne osoby.Nie ma wypoziomowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimo wszystko...
nie chce opisywac tu tej historii...on chyba tu zaglada....jak chcesz to Ci na maila napisze jak podasz adres Nie szukaj winy w sobie...z tego co piszesz traktowal Cie okrutnie...to nie moglo sie udac z takim nastawienie do Ciebie...moj taki nie byl przez czas trwania zwiazku...do ostatniej chwili bylo jak w bajce...i tez szukalam winy ...po prostu pobawil sie i znikl bez wyjasnienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winnnnna
chetnie posłucham Twojej opowiesci. to jest moje GG- maila wole nie podawac.....2294215

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _blizniak
🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieca po 40
winnna nie powinnaś juz tego tak rozpamiętywać i naprawde on nie jest tego wart. dda go nie usprawiedliwia, nie dbał o ciebie i nie sznował i miałaś prawo sie wkurzać, nie wiem na ile byłaś czepliwa i kłótliwa ale przecież nie bez powodu. Ja z kolei kłótliwa nie jestem ale szybko rezygnuję ze związków jak coś mi nie pasuje i szybko pocieszam sie innym facetem a to tez niedobrze. Tym razem działąm inaczej, mam zamiar mówić jak mi cos nie pasuje i nie zmieniać juz partnerów bo juz nie te lata, ustatkować sie czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieca po 40
dzisiaj np. jestem wściekła na niego bo jest gdzieś z ko,egami a nie ze mną, tydzień temu było to samo. Nie mieszkamy razem więc uważam że weekendy powinniśmy spędzać razem a on tydzień temu przyszedł o 21.00, a dzisiaj sie umawialiśmy wstępnie a on gdzies baluje z kumplami. Mam mysli, juz żeby zalogować się w internecie i szukać innego faceta, ale powstrzymuje sie bo wiem, że mu na mnie zalezy i żed chce trwałego związku, porozmawaim więc na ten temat i jesli naprawdę mu zależy to sie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieca po 40
sorry że swoje żale tu wypisuje ale jestem zła i rozżalona. nie wiem czy naprawdę on mnie chce na stałe, czy tęskni tak jak wypisuje? dzisiaj wybrał kolegów a nie mnie, czasami czuje się jakbym była tylko do sexu, dzisiaj nawet jak będzie chciał przyjśc wieczorem to ja juz nie będę chciała. Musze go "wychować" trochę. Winna może u ciebie na początku były takie włąśnie sytuacje? a ty albo nie reagowałaś dopiero po pewnym czasie zaczęłąś reagować i to agresywnie? Ja wolę o takich rzeczach spokojnie porozmawiać, bez kłótni, po prostu powiedzieć co mi nie pasuje, co mi sie nie podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winnnnna
niee, u mnie nie było takich sytuacji u mnie były drobiazgi dziwne....z czasem zaczeły wkurzac .Brak kul;tury mnie irytowal najbardziej- toze pierwszy sie pcha w drzwiach, to że torby z zakupami nie zabiera gdy dzwigam, to ze sie spoznia,... nie wiem o co sie kłocilismy... Ale pamietam pierwsza awanture- juz po miesiacu, poszło o to,ze olal moja prośbe, wazna prosbe... nie pomogl w sytuacji napiętej.... wtyedy stwierdziłam, ze nie chce byc z kims takim, a on..... wyzwał mnie od dziwek. Potem przepraszał... przebaczyłam Najbardziej boli,ze on twierdzi teraz,ze odkad jest sam- jest spokojny i nic go nie denerwuje.... oczywiscie to ja byłam przyczyną jego nerwów.... jedyna przyczyna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margeuritte333
Czesc Winnna, Czytalam Twoj topik, poryczalam sie i poczulam lepiej (choc to straszne) wiedzac ze nie tyko ja tak mam, ze nei tylko mi jest zle a to co czuje niewynika z tego ze jestem nienormalna. Ja tez jesem wybuchowa o zwiazku nie chce mi sie pisac dokladnie moz ekiedy byl chory teraz obuimiera ,przezemnie przez moje klotnie przez to ze nie umialam ugryzc sie w jezyk. Czuje sie winna jak Ty nie umiem z tym zyc ani sie pogidzic. Ale czytalam tez co pisala Gwiazdeczki mądra osoba i choc te wszystkie pocieszania i tak nie usmierza bolu to mi tez pomogly. Moze warto czasem pogadac...mysle o psychologu ale zuplenie niewiem jak sie zabrac za to bo co mam z marszu mu opowiedziec moja historie od raz setki problemow? boje sie ze jak pojde okaze sie ze naprawde je mam ze nie jesten normalna, mysli samobojcze ciagly lęk to chyba nie jest normalne :). Jakbys chciala pogadac daj znac. Zajrze tu jutro wieczorkiem. Moze pocieszajac sie na wzajem bedzemy mogly sobie wzajemnie pomoc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężczyzna hgfrt
myślę ze jeżeli prowadzone tu rozmowy są serio.to mógłbym się co jakiś czas włączyć i parę wskazówek podsunąć.muszę też wczytać się porządnie jeszccze raz od początku.co Wy na to ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winnnnna
mężczyzno- bardzo chetnie- rozmowy sa niezwykle serio, niezwykle serio nie potrafie nadal dac sobie rady.... cały czxas potrzebuje czyjegos zdania, wsparcia, bede wiec wdzieczna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winnnnna
Margeuritte333- jasne ,ze z Tobą pogadam- podałam juz numer swojego GG, zawsze możesz napisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winnnnna
ajest tu ktos dzisiaj???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winnnnna
hallo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieca po 40
Ja na brak szacunku nie moge narzekać, jest dla mnie zawsze miły, kulturalny i wpatrzony we mnie, to wczoraj, trudno zdarza się, z kolegami tez czasami trzeba sie spotkać, wczoraj byłam wkurzona ale nie potrafie sie gniewać, dzisiaj jest taki słodki. Spokojna rozmowa i dobrocią mozna osiągnąć 100 razy więcej niz kłótnia i fochami. U mnie jednak to początki, krótki związek zobaczymy jak bedzie dalej, na pewno nie toleruje kłótni, wyzwisk. Nie byłabym z kims z kim sie kłócę, za bardzo to przezywam, denerwuję się, związek ma byc przyjemnością a nie stresem. Nigdy nikt mnie jeszcze nie wyzwał i mam nadzieję, że nie wyzwie, szacunek to podstawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieca po 40
Trochę dzisiaj poczytałam ten topik dokładnej i myslę że ten facet po prostu nie dojrzał do normalnego powaznego związku. Skoro teraz masz 33 lata a piszesz że on był sporo młodszy to jak sie poznaliscie ile miał lat? Ok. 20 ? To jeszcze dzieciak. Mój syn tyle ma. Mężczyźni dojrzewają później. Natomiast twoje czepialstwo i kłótliwośc no fakt to może popsuc każdy związek. Korzystasz z mojej rady i chodzisz na randki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
staram sie.. ale to nie takie proste- nikt mi sie nie podoba, wszystko to nie to... zepsułam, wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do aautorki
przecież on też był winny przeczytałam 2 strony i widze że był zwykłym dupkiem nie obwiniaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieca po 40
Niczego nie popsułaś. Tyle ludzi ci to pisze a Ty swoje. Nikt ci się nie podoba bo jeszcze myslisz o tamtym i każdego porównujesz do tamtego. Faktycznie musiałaś go kochać skoro tyle czasu po rozstaniu jeszcze to rozpamiętujesz. Zaloguj sie na jakims portalu, mailuj az facetami, pisz, spotykaj się, jest mnóstwo przystojnych fajnych mężczyzn, nie musisz od razu wchodzić w związek ale zwyczajnie wychodzić, randkować, może poznasz zwykłego kolegę, kumpla do pogadania. Ja zanim poznałam swojego sporo randkowałam, sporo facetów odrzuciłam, kilka razy ja bardzo chciałąm a nie wyszło aż w końcu udało się i wcale tak długo mi to nie zajęło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Natomiast twoje czepialstwo i kłótliwośc no fakt to może popsuc każdy związek\"... hallo, Kobieca, przeciez to Twoje słowa.... raz mi mowisz że popsułam, w nastepnym poscie,ze nie... chyba,ze czegos nie rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małaaa miiiiii
z tego co czytam to ten facet był jakis pojeb i nie rozumiem dlaczego to ty się obwiniasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aż tak??? czepiam sie siebie,m bo czepliwa jestem i teraz nie mam kogo :)) To tak żartem. Dziekuje Ci za słowo pociechy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieca po 40
Masz rację, tak to brzmi że sama sobie przeczę :O Chodzi mi o to, że w normalnych relacjach, w normalnym związku takie czepialstwo i kłótliwość może byc powodem rozstania. Ale w waszym przypadku ten facet miał o wiele więcej na sumieniu - dlatego napisałam, żebys nie czuła sie winna, bo on przecież ideałem nie był. Często miałas powody żeby sie czepiać, każda by sie czepiała, a w jaki sposób to robiłaś? to juz nie wiem, może zbyt impulsywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieca po 40
Myślę że i tak długo z nim wytrzymałaś.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z pewnoscia zbyt impulsywnie- jestem wybuchowa.... i tego sie musze odzwyczaic, ale to najtrudniejsze bo jest kwestia temperamentu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z drugiej strony- po prostu przy nim traciłam kontrole po tych wszystkich akcjach....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×