Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ja.25.

REAKCJE NA WIEŚĆ O ZOSTANIU TATĄ- śmieszne,wzruszające, negatywne oraz zwyczajne

Polecane posty

ja juz kiedys opowiadałam mimo, że staralismy się o dziecko i było zaplanwane- reakcji mojego męża nie zapomne nigdy nalałam mu zupę poczekalam aż podniesie łyzkę do ust i wypaliłam "jestem w ciąży" zupa była wszedzie a on siedział blady i pytał "a jak to się stało??" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polozylas test
ciazaowy na talerzu????? az mi sie rzygac zachcialo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepsza i najgorsza
jak do tej pory najbardziej podobała mi się historia kasiuty. Świetna reakcja faceta, a przy tekście o prezencie od Pana Boga aż mi się łezka w oku zakręciła. A pomysł z podaniem testu ciążowego na talerzu- fuj. Najgorszy z możliwych. Mam nadzieję, że chociaż ten talerz był pusty i test nie pływał w tej chińszczyźnie???FU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mój mąż po prostu mocno mnie przytulił, cieszyliśmy się w milczeniu jakby przeczuwając to co nastąpiło później....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koty rządzą
A ja zrobiłam test, kiedy mój był w pracy a jak wrócił to mówię: policz wszystkich w naszej rodzince. Więc liczy: jeden (pokazuje na kota), dwa (pokazuje na mnie), trzy ( pokazuje na siebie)..... i z niedowierzaniem..... cztery????????????( pokazuje na moj brzuch) i już wiedział co się stało. Wtedy pokazałam test. A jego klasycznie zatkało :-) no i oczywiście się mocno przytuliliśmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamusiaSynusia
a u mnie było tak : mąz poszedł do pracy na 2 zmianę ja zaraz po nim wybrałam sie do apteki po test :) przyszłam do domu i nie czekając udałam sie do łazienki zrobiłam test.Maż wrocił po 21 zamiast pierwsze dac mu jesc dałam test a on sie pyta co to jest?wiec mu mowie test ciązowy a on na to aha załamałam sie :) poszedł do łazienki umyc sie po chwili wychodzi i mowi tak:kochana czy ten test oznacza to ze bedziemy rodzicami?a ja mu na to ze tak no i wtedy juz było miło :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Staraliśmy się dość długo i właściwie byliśmy już załamani. Pewnego pięknego dnia, piszę piękny, bo właśnie taki był, zrobiłam test i ku memu zdziwieniu patrzę, a tu dwie śliczne kreseczki. Mój mąż był w tym czasie w pracy, więc nie chciałam zaburzać mu rytmu, postanowiłam poczekać. Jak przyszedł do domu, wręczyłam mu test do ręki i mówię z łzami w oczach, że będziemy w końcu mieli dziecko. Rozryczałam się, a mąż patrzy na mnie jak na debila i mówi: KOBIETO CZEGO RYCZYSZ będziemy rodzicami, zapomniał się i sam popłakał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żeby nie było tak słodko ...
żeby nie było tak słodko, z życia wzięte: Jak Mu powiedziałam , że jestem w ciąży, to nie zjadł wcześniej przygotowanej pizzy, tylko zaczął płakać .... Zmienił o 180 stopni stosunek do mnie i przez 9 miesięcy mnie nienawidził i niszczył. Na 3 dni przed porodem (nie wiedziałam, że to będzie za 3 dni, byłam na ostatnich nogach) zrobił straszną awanturę, wyprowadził się z mojego Domu, plując mi w twarz. (dosłownie). Zostałam sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no fakt, niefajnie a inne dziewczyny? dopisywac sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie to było normalnie, zrobiłam test u siebie w łazience, wyszedł pozytywny więc zrobiłam zdjęcie i wysłałam mms tatusiowi bo nie mogłam wytrzymać:) Moi znajomi jedno dziecko już mieli i nawet nie podejrzewali że zrobili drugie. Kolega był gdzieś w delegacji a jego żona poszła do lekarza. Po wizycie dzwoni do niego i mówi "kochanie będziesz tatą" Szczęście ale wiadomo też strach bo nie planowali, małe mieszkanko trzeba było obmyślić wszystko co i jak... Po tygodniu ( kolega dalej w delegacji) Poszła znowu do lekarza po wizycie dzwoni " kochanie będziemy mieć bliźniaków" Kolega na to " wiesz co, Ty już może lepiej nie idź więcej do lekarza i nie dzwoń do mnie" Oczywiście tak w żartach bo na prawdę się cieszył, po tym wrócił do domu bo jak stwierdził " strach pomyśleć jaki telefon miałby po kolejnym tygodniu" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rany, boski temat:D leże w łóżku i rechocze :D :D :D moja dzidzia pewnie myśli że matce odbiło :P Jestem aktualnie w 13tc :D Jestesmy para od 8 lat i 4 miesięcy, małzeństwem od 6 tygodni. W czasie wakacji postanowilismy że pora na powiększenie rodziny i złożyliśmy papiery w USC w sprawie ślubu, wyznaczylismy sobie datę 25.10 (pomysleliśmy że na spokojnie wszystko sobie przygotujemy) znajomi i rodzina wiedzieli że chcemy dzidziusia więc doradzali zeby już zacząć się starać bo zdarza się że czeba długo czekać na ten cud ;) u nas to poszło jak spłatka bo w 2 gim cyklu, kiedy robiłam test mój M był w pracy i dzwoniłam do niego o 7mej rano, oznajmiając co testy wykazały :D, usłyszałam że mamy najlepszy prezent ślubny na świecie a z kumplami sie śmiał że go w konia robili w sparwie dłuości starań o potomka ;) potem nastapiły oczywiście moje piski w telefon bo obudziłam rodziców wiadomoscią ze zostaną dziadkami, mój zadzwonił do swoich rodziców i do mojego taty że zawsze chciał mu powiedzieć że teraz może pogadać jak ojciec z ojcem :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli ktos to jescze czyta...
to ia dorzuce swoje 5 groszy:)staralismy sie o brzdaca 3 lata,niezliczone wizyty u lekarzy,niezliczona ilosc testow itp...az w koncu pomyslalam,ze widocznie nie jest dane nam byc rodzicami.wiec kiedy @spoznila sie tydzien do glowy mi nie przyszlo ,ze to moze byc TO!!! no oki,dla uspokojenia samej siebie zrobilam test ale przedtem zrobila m sobie kawe.nie moglam uwierzyc kiedy zobaczylam dwie kreski-poczulam,ze to dzieje sie gdzies obok,ze za chwile sie obudze i sie okarze,ze to sen.po chwili rozryczalam sie jak glupia,ukleklam i dziekowalam Bogu,ze mnie wysluchal.oczywiscie zaraz zaczelam mowic do mojej kruszynki:) ale juz zmierzam do konca,bo to nie o mojej reakcji mialo byc:) kiedy maz wrocil z pracy; ja:mozesz wypic moja kawe on:a to czemu? ja:bo w moim stanie musze ograniczyc kawe on:a w jakim twoim stanie??? ja:no jestem w ciazy:) on:(usiadl na tapczan)kurde ale mi sie chce pic,caly dzien w pracy okna pozamykane... hmm...delikatnie mowiac nie takiej reakcji sie spodziewalam,po tylu latach staran ,ale kiedy po chwili dotarlo do niego w koncu o co biega-bylo sympatycznie:):):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zrobiłam test po powrocie z pracy bo coś niedobrze mi się zrobiło :) mój mąż siedział sobie w fotelu i jakby nigdy nic oglądał telewizję. Nic mu nie mówiłam o teście bo nie chciałam mu robić nadziei ze względu na to że długi czas staraliśmy się o dziecko i nie wychodziło. Gdy zobaczyłam że na teście pojawiła się 2 kreska (blada ale była :):)) Wyszłam z łazienki przytuliłam się do męża i pokazałam test. A ten wariat pobiegł od razu do apteki i kupił jeszcze 3 żeby mieć całkowita pewność :) kiedy wszystkie wyszły pozytywnie nareszcie to do niego dotarło. A wczoraj razem widzielismy jak bije serduszko naszego maleństwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co gdy maz posowa ci rozwiazanie w postaci aborcji tak jak zrobil to moj maz!!! Argumenty??? -Bo nie umie sie cieszyc -bo chce cieszyc sie razem z toba -bo JA jeszcze nie chce Co kiedy mowie ze nie usune??? -Trudno naucze sie z tym zyc -Bede musial zaakceptowac I nic tylko o sobie!!!ciagle ja i ja,pieprzony egoista,a zycie JEGO dziecka??? We wtorek mamy termin u lekarza,podejrzewam,ze bedzie dyskusja o aborcji (boje sie) czy jest nadzieja,ze przemysli,ze zmieni zdanie??? Nie chce skazywac mojej kruszynki!!! Zazdroszcze wam kochane mamusie odwaznych i dzielnych mezow Wspolczuje mojej kruszynce ojca kata,potwora!!! Najbardziej boli gdy ktos twirdzi ze kocha cie nad zycie,a w takim momencie pokazuje swe oblicze z zupelnie drugiej strony,gdy z aniola robi sie potwor!!! :\"(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A - B współczuje. Ale może jak w końcu zobaczy maleństwo się opamięta i będzie najlepszym ojcem na świecie głęboko żałującym tego co kiedyś myślał i chciał zrobić. Wielu facetów jest niedojrzałych i boi się pewnych ról. Rola rodzica jest najtrudniejsza. Może musi dorosnąć?! Życzę Ci tego i gratuluje dzieciątka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Raczej bardzo w to watpie Nie rozumie,bo powiedzial,ze nie chce mnie stracic, a mimo to nie dba o mnie,gdy mowie cos o brzuszku to ignoruje to jakbym nic nie mowila. Poprostu nie dopuszcza mysli,ze tam mieszka najwazniejsza istotka mojego zycia.Rani mnie,zaczynam miec do niego wstret Tak bardzo chcialabym cieszyc sie tymi miesiacami z nim. Zawiodlam sie kochane mamusie i nieiwem co zrobic,na co liczyc i czego sie spodziewac przez kolejne miesiace,a pozniej lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy zaczęła mi się spóźniać miesiączka, kupiłam test w aptece i wieczorem poszłam \"testować\" do łazienki. Nie liczyłam szczerze mówiąc, że będę w ciąży bo już od kilku miesięcy się staraliśmy i ciągle nic i nic.... Kiedy minęło kilka minut, od zrobienia testu, ze skawszoną miną (spodziewając się zobaczyć tylko jedną krechę) wzięłam go do ręki i spojżałam na niego niechętnie i w tym momencie oczy wyszły mi niemal z orbit i na głos powiedziałam: \"O żesz w mordę, niemożliwe!\" :D Były DWIE kreski! W pierwszym momencie pomyślałam, ze napewno coś pokręciłam i zaczęłam czytać instrukcję obsługi testu, ale wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazywały, że w końcu zaciążyłam :) Z tego szoku zaczęłam się śmiać jak świr :) Zaraz popędziłam dzwonić do męża, który był w delegacji, żeby podzielić się tą wspaniałą wiadomością, mogłam wprawdzie poczekać aż wróci i wtedy mu to powiedzieć w jakiś wyjatkowy sposób, ale nie mogłam się doczekać jego reakcji. Kiedy odebrał telefon zapytałam, czy miał dobry dzień czy zły, bo jak zły to mu humor poprawię, powiedział, że dobry, ale mam mu i tak powiedzieć :) Powiedziałam tylko \"Będziesz tatą\", a on \"Co?\", na co ja \"No przecież mówię, że będziesz tatą.\", on \"Ale naprawdę?\" ja \"No naprawdę\" cisza w słuchawce..... ja \"jesteś tam?\" śmiech i za chwilę radosne okrzyki \"będę tatą! będę tatą!\" a za chwilę z wyrzutem w glosie \"no i jak ja jutro do roboty wstanę, jak przez ciebie teraz cała noc nie zasnę?\" :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A-B współczuję. a jeśli on dalej będzie sie upierał przy aborcji to zgodzisz się na nią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrobiłam test zadzwoniłam powiedziałam. był zdziwoiny. tydzień po był jeszcze bardziej zdziwony gdy powiedziałam będą bliźniaki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tinturintu
za pierwszym razem przerazeni oboje mielismy po dwadziescia lat... dzisiec lat pozniej.... ja-zrobilam test... m- nooooo iiiii.... ja-jestem w ciazy... m-aaa ok... pojechalismy na urodziny mojej przyjaciolki.. bylam zla i zawiedziona reakcja ja wyje daje jej test wszyscy mnie sciskaja ,gratuluja męzowi..on zdziwiony ,przyjaciolka mowi no co nie cieszysz sie a on ale o co chodzi ...no bedziesz tata... m-jaaaaaaaaaaaaa???????????????? ja-no Ty a kto? dopiero wtedy mnie przytulil i powiedzial,ze kocha i cieszyl sie jak wariat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka z opola
Jak się pragnie dziecka i stara o nie, to reakcje przyszłych rodziców zawsze są szalenie radosne. Gorzej, kiedy dwoje jeszcze niegotowych do tej roli ludzi, nagle dowiaduje się o ciąży. Wtedy bywa różnie:-O Z obserwacji wiem, że kobiety w tym przypadku, szybciej oswajają się z myślą o macierzyństwie i po krótkim czasie, po ochłonięciu, zaczynają się cieszyć. Faceci (szczególnie młodzi), potrafią boleśnie dać odczuć, że nie są gotowi do roli ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bywa różnie.......
osobiście znam przypadek, gdzie mlode małżeństwo (3m-ce po ślubie), zaliczyło "wpadkę" (nie chcieli jeszcze dziecka). Koleżanka opowiadała, że w gruncie rzeczy mąż się cieszył na wieść o dziecku (szczegółów reakcji niestety nie znam). W trakcie ciąży, ów małżonek, znalazł sobie kochankę i zostawił swoją ciężarną żonę w 9tym miesiącu ciąży:-O Zajebiście, nie? :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamama23mamamama
u mnie bylo tak 2 cykle nic testy negatywne wiec zalamana i zniecierpliwiona zrobilam test 27dc o 4 nad ranem bo niemoglam wytrzymac poszlam zaspana do lazienki i wyszly 2 kreski w tym ta druga jasniejsza wiec przecieralam oczy czy nie wydaje mi sie,ze widze co widze ale nie! poszlam do lozka i pobowalam zasnac ale nie moglam przemeczylam sie 2h i wstalam do pracy nic nie mowiac mezowi zastanawialam sie jak mu powiedziec w jakis fajny sposob korcilo mnie zeby zadzwonic, wyciagalam test z torebki chyba ze 100razy w pracy czy napwno dobrze widze no i poszlam kupic kartke na test nakleilam kokardke i dodalam male buciczki wrocil wiec kazalam mu zjesc obiad,potem zamknac oczy wyciagne;lam niespidzianke a on otwiera i sie patrzy nie zrozumial o co mi chodzi:) mowie,ze jestem w ciazy a on"no co ty gadasz":) powiedzialm,ze mam zrobic za kilkadni jeszcze jeden bo chyba sie cos pomyslilo najpierw niedowierzal a pozniej po usg strasznie sie cieszyl powiedzial wszystkim kolegom i oblewal to przez ki;lka dni a po porodzie nie spal 3 noce z wrazenia,ze wymarzonego synka wzruszylam sie przy opowiesci o "darze Bozym" a opowiesc o tescie na talerzu rzeczywiscie niesmaczna:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OlaGd
A u mnie było następująco (tu i tam już pisałam, poza tym to nic ciekawego ale chętnie się powtórzę): Wróciłam z pracy, weszłam do łazienki, i gdy stwierdziłam że okresu wciąż nie ma choć się zapowiada (bolały mnie piersi i brzuch już od tygodnia a krwawienie się "spóźniało"), to wyszłam po zakupy i test ciążowy. Gdy wróciłam, zamknęłam się w łazience a mój narzeczony kończył gotowanie obiadu. Nie sądziłam że kojarzy co teraz robię. Dwie grube krechy pojawiły się na płytce od razu, zanim zdążyłam umyć ręce. Pierwszym moim skojarzeniem było że test przemókł i nie wyszedł (zerknęłam raz - "hmm, dwie kreski..." - i drugi raz - "to TE dwie kreski!!!"), w następnym momencie prawie jednocześnie roześmiałam się i załkałam spazmatycznie. I chciałam, i nie chciałam tego dziecka - ciąża była raczej wynikiem naszych podświadomych potrzeb, niż rozsądnych rozważań. Wyszłam z łazienki, podeszłam do narzeczonego. Jakoś nie mogłam patrzeć mu w oczy. Tak jakoś dziwnie wstydziłam się i musiałam wyglądać bardzo nieswojo. Spytał więc od razu, tak zwyczajnie, czy ma obiad nakładać dla dwojga, czy dla trojga. Gdy odpowiedziałam, przytulił mnie. Wciąż nie patrzyłam na niego i chciało mi się płakać ale czułam że on odczuł coś w rodzaju ulgi i radość. Cieszyłam się potem niejednokrotnie z jego pierwszej reakcji, bo bardzo podniosła mnie na duchu gdy sama nie wiedziałam co o ciąży myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OlaGd
A odnośnie samej płytki testowej to... tą samą, która przecież niedawno zaskoczyła mnie i przestraszyła, trzymam teraz schowaną żeby czasem na nią popatrzeć dla przyjemności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×