Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jolka1971

pije , mam męża dzieci i pije. ktoś ma też taki problem

Polecane posty

Gość szkoda....
szkoda, ze topik sie nie rozwija:( Gdzie dziewczyny sie podziewacie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda....
Marlena zglos sie na AA. Dostaniesz wsparcie. Samej bedzie Citrudno. Co maz mowi na Twoj problem? Jak sobie z nim radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlena4
Szkoda.. Mąż o niczym nie wie. Wie, że kiedyś miałam ten problem. Teraz się ukrywam. Nie mogę mu powiedzieć, bo albo by mnie zostawił, albo kiedyś powiedziałby naszej córce jaką nieodpowiedzialną matką jestem. I co najważniejsze, w przypadku rozwodu miałby niezbity argument, żeby odebrać mi dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda....
Marlena a jak dzisiaj z piciem? Trzymasz sie? A mozesz zapisac sie na AA? Masz z kim zostawic dziecko? Chyba kiepsko Ci sie uklada w malzenstwie? Szkoda, ze nie mozesz na niego liczyc. Wsparcie bliskiej osoby jest potzrebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem bez sensu
Marlena, moze teraz łatwo Ci oszukiwać męża, ale z czasem będzie coraz trudniej, zaczniesz pić 2 butelki, potem bedziesz ciagle pijana. skończ z piciem, skoro raz Ci się to udało, teraz też się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlena4
Nie mogę narzekać na męża, ale jakby się dowiedział że piję przy jego ukochanej córeczce, to nie mogę być pewna jego reakcji. Muszę się z tym zmierzyć sama. Narazie jest ok, zajmuję uwagę czymś innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda....
Odwracanie uwagi na dluzsza mete duzo nie da. Powinnas sie zmierzyc z tym, dlaczego pijesz. Co takiego powoduje, ze siegasz po butelke? Dlatego pisalam o grupie wsparcia. Ile mala ma miesiecy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlena4
Mała ma miesiąc. Kiedyś piłam, bo byłam nieśmiała, a teraz to chyba po to, aby czuć się normalnie. Bez codziennej dawki czuję się źle fizycznie (jestem ospała, bolą mnie mięśnie) i psychicznie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wolnaAA
podnosze! dziewczynki co u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak o gdzie są
chlają bo są słabe psychicznie. Tyle pięknych słów padło a butelka nadal wygrywa.... Puch marny i nędzne istoty.... Wyrazy współczucia dla Waszych rodzin - dla Was nie bo Wam nic już nie pomoże. Chlejcie sobie, szczajcie pod siebie i oby tak dalej dopóki Was mąż i dzieci znienawidzą :( o ile już tego nie zrobili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wolnaAA
puk puk🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sos mam problem
puk puk jest tu ktos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wolnaAA
dziewczyny wcięlo.....szkoda. ja jestem.moze ci jakos pomoge? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowa i niech tak zostanie
ja jestem.....napisze w skrocie bo mam malo czasu przerwalam terapie ,pilam -niby mniej ale pilam tylko ze po jakims cZasie zaczelam to totalnie ukrywac i zaczelam pic wodke ktora chowalam w szafie.jak przerwalam terapie nie pilam jeszcze jakis 2 tyg potem przestalam brac anticol kilka dni i juz najebka :( szkoda gadac.3 dni temu postanowilam ze wroce na terapie bo innego ratunku dla mnie nie ma-nie potrafie sama powiedziec stop:( jesli to mi sie znowu nie uda kaze sie zamknac na terapii zamknietej na 3 miesiace.niestety ale w moim przypadku nie ma wyjscia.najchetniej bym sie zaszyla na rok-bo wiem ze wtedy bala bym sie napic ale juz w polsce wszywek nie ma-choc slyszalam ze gdzies tam niby sa juz sama nie wiem.boje sie ze jakies gowno mi wszysja i ze mi zaszkodzi. wiec to tak w skrocie jak cos piszcie ja sie moze jeszcze pozniej odezwe wiecie co nigdy bym sie nie spodziewala ze alkohol tak zrujnuje mi zycie-boli mnie to cholernie sama zapedzilam sie w kozi rog ale chce z tym walczyc i poraz kolejny podejme probe....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejnaa
Ja tez mam chyba problem. Siedze, pije juz chyba 4 piwo, dziecko sie bawi obok, porazka to moje zycie... Pozdrawiam J

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wolnaAA
dla nowych dziewczyn...swoje chlanie opisalam juz w tym topiku:O rozumiem Was i znam wladze alkoholu.znam jego sile ,iluzje szczescia....... wiem jak trudno bez niego zyc jak zacheca i szczerzy sie do was ze sklepowych polek.... czasem podrzucalam ten topik,czekalam ,ze moze ktoras napisze UDAJE MI SIE!......nie udalo sie ?probujcie 100razy!kurde na chwile obecna tylko ja tu chyba nie pije ale niech to bedzie dla was motywacja!w lipcu bedzie 13 lat:)gdyby nie pamiec o tym jak pilam i niechec do tych wspomnien czuje sie jak osoba bez tego problemu. bede alkoholiczka do konca zycia ale juz nie czuje zadnych pokus.nie mysle o alko,zwisa mi ,nie potrzebuje go zeby sie dobrze czuc.nic mnie znim juz nie łączy psychicznie.tu czuje najwieksza ulge:) to przyszlo z czasem .wczesniej marzylo mi sie napic :(:O bardzo meczace uczucie.cala koncentracja szla na walke z wóda.... kupic nie kupic .napic sie -nie napic.....marzenia o byciu na gazie bo to takie przyjemne......i ten wstret do siebie ....nawet za mysli. NIGDY NIE CHCIALABYM CZUC TAMTYCH EMOCJI>NIGDY!!! ja trzymam kciuki za kazda z Was .ja beznadziejna pijaczka z przepitymi 2 latami na koncie(ani jeden dzien trzezwy!!!!!)dalam rade.WY tez dacie .piszcie tu .moze komus to pomoze?moze pokona wstyd?poczuje sile do walki? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowa i niech tak zostanie
wolna aa nie mam jak pogrzebac w topiku z braku czasu jestem tu na momencik-napisz prosze dla przypomnienia ile masz lat?co przesadzilo o tym ze przestalas pic no i jak to zrobilas?chociaz w skrocie-prosze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolka1971
przez przypadek trafiłąm na swój topik. ja też popłynęłam , nawet nie chce mi się pisać. Nie dziś . Skasowałam topik z moich tematów i nie mogłam go znaleśc. Anonimowa miło cię widzieć , przykro ,że nie dałąś rady. Ja próbowałam AA , ale to jest farsa , prosto ze spotkania , towarzystwo szło na piwo z wkładką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolka1971
lecz się , jak to łatwo powiedzieć. Alkocholik to cwana bestia, potrafi się ukrywać , potrafi tak pić żeby nikt nie zauważył. Poszłam do dwóch miast na spotkanie AA , wyczułam nosem grupke , która szła razem i się nie pomyliłam , szli do baru. Nie wiem czy zdajecie sobie sprawe że na AA chodzą ludzie którzy muszą ,a nie chcą. Chodzą bo dostają dzięki temu kase, lub nie muszą iść na odział, zamknięty, jeden drugiemu przekazuje co ma mówić, aby było dobrze. Ja pije mniej , a, na pewno wcześniej, budze się koło 4 rano , wypijam ze 4 piwka, rodzinka wstaje nie zauważa, wychodzą do szkoły pracy, wypijam następne 4 , nieraz więcej,w tym czasie robie obiad, pranie , ide spać , wracają już zazwyczj jestem ok. Tak tylko dla nich, siebie nie nawidze. Mąż myśli ,że nie pije już ponad 2 msc. Tak dobrze się kryje. Ale wcale mnie to nie cieszy, a najbardziej mnie wkurza jego podejrzliwy wzrok. Wtedy od razu biore się za picie . Czuje się przegrana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowa i niech tak zostanie
jola a nie myslals aby przyznac sie rodzinie do problemu przeprowadzic powazna rozmowe i isc na odwyk zamkniety na 3 miesiace?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolka1971
Witaj anonimowa Niestety nie moge, mam troje dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wolnaAA
witam dziewczynki:) wklejam dla ciebie anonimowa pierwszy moj wpis . juz nie musisz szukac;) ............................................... przeczytalam caly topik i wrocily wspomnienia,zle wspomnienia.ja nie pilam ,ja chlalam wóde od rana do wieczora.zdawalo mi sie ,ze jest superrrrrrr.ciagle potrzebowalam ja miec przy sobie.nosilam duza torebke na ramie a wniej pol litra!!!problem zaczal sie z zaopatrzeniem .wstydzilam sie juz tych sprzedawczyn na osiedlu.rano czulam sie tak podle ,ze walilam klina ..........i tak do wieczora.wymiotowalam i pilam.praktycznie nigdy nie bylam trzezwa.nie moglam przestac nawet na jeden dzien.jak probowalam byc trzezwa to slyszalam GLOSY!!!!WIEC PREDKO SETE ,GLOSY UCICHLY... Bog pomogl mi.na tydzien wyladowalam w szpitalu(wyrostek)ale wiem ,ze oni wiedzieli(badania krwi ,watroba,zapach)poczulam sie tak upokorzona ,ze nie chlam od 12 lat,ba!wrecz cofa mnie jak widze(poczatkowo tez marzyl mi sie drink,seta,piwo az skrecalo).nie bylam na terapi ,laze po imprezach,na weselach robie za kierowce.JEST SUPER!!!Przepilam 2lata zycia . ........ wiem co czujecie .....pamietam jak dreptalam w tym goownie i zawsze przegrywalam...... wstretne wpomnienia. ratujcie sie.dla mnie pomoc przyszla z GORY ale tu na dole tez pomoga.nic niewarte jet pijane zycie.uwierzcie mi !12 lat bez kaca,moralniaka,wymiotow,wstydu,poczucia winy.tylko to daje alko ..no dobra jeszcze dorzuca na zachęte iluzje szczescia ,ktore tak naprawde jest rownia pochyla w dol.... ps.nie mialam wtedy dzieci ale męza tak.wstyd mi jak sobie przypomne....... ............................................................................. dodam teraz bo wtedy nie napisalam. myslicie ze wygladalam jak pijaczka?nie.mialam wtedy 22 lata bylam zawsze zadbana i czysta.wóde dawkowalam sobie stopniowo ale pod wieczor bylam juz nawalona:Ow dzien tylko podpita ...... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowa i niech tak zostanie
witam.... dzis jade na terapie-po prawie 4 miesiecznej przerwie ciekawe jak bedzie .... odezwe sie wieczorem dziewczyny nie pijcie kurde...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pije bo mi smakuje
z czym mam sie zmierzac? ie ma zadnego innego powodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolka 1971
Anonimowa powodzenia, Ja już po 5 piwach, właśnie robie obiad i sprzątam chate. Masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie taka sama
witam ja tez mam, choć mam nadzieję ze mialam ten problem po kilkunastu awanturach męza o moje picie, jeszcze dla wzmocnienia efektu przy dziecku, dalam sobie spokój Wstyd mi pije tylko w soboty, ewentualnie w czasie jakichś rodiznnych imprez czasem kupię sobie JEDNO (nie 5 jak dotąd) piwko i wypiję z rozkosza, ale zaczynam odczuwac lęk, co bedzie jeśłi mąż zauważy... Bedzie mnie miał za ostatnie dno... Wpadam w panike , piję 4 kawy, jem czosnek, cebulę.. Problem w tym że ja mimo ze mam mega mocną głowę, mąż zauważa nawet jedno piwo Nie mogłabym pić w nocy, bo spie z nim a piwsko strasznie śmierdzi na cały pokój... Jak to robicie że przez cały dzień was nie "czuć" Ja znalazłam takie wyjście że w tygodniu znalazłam sobie zajęcie wieczoran na które musze dojechać autem wiec picie odpada, wracam późno, mąż i syn w domu nie mam jak pić... myślicie że powinnam iść na terapię, piję teraz ok 3 piwa tygodniowo - 2 w sobotę jedno gdzieś tam przy tzw okazji czyli "przyczajone"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolka1971
Jak każdy alkoholik znalazłam sposób , pije rano, nawet o 4 . Zawsze budziłam się wcześnie. Już jestem po 8 piwie, pije ksiąza sikacza , ale ono mi odpowiada, mocniejszego nie ruszam , jak i innych alkoholi. Dzieci w szkole , mąż w pracy, obiad zrobiony, pranie powieszone, nawet mi nie szumi w głowie, więcej raczej nie wypije. Choć nie raz się zdarza, ale wtedy 2 godz. drzemki i ok. Zanim rodzinka wróci będe ok. Nie polecam mojego sposobu i brzydze się sobą za to. Nie wiem czemu , ale wieczorem jestem w stanie wypić tylko góra 2 piwa , nawet gdy jesteśmy na luźnej imprezie , nie wchodzi mi. Za to rano, wciągam jedno po drugim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie taka sama
i nigdy nikt z Twojej rodziny nie poczuje, że piłaś???? Ja sobie nie wyobrażam mój mąż który pije rzadko, nawet jak wypije Redsa i wchodzi do domu, gdy mówi coś do mnie czuję piwo Wiesz, z tym "wyprane, posprzatane" to jest ponoć tak że to jest usprawiedliwienie dla alkoholika, który w ten sposób sam sie przed sobą tłumaczy... chodzi o to, ze nie jest ze mną jeszcze tak źle, bo rodzina na moim piciu nie cierpi... Podobno dużo szybciej przestają pić tacy których rodzina jednak cierpi, bo dostają "kopa w dupę", stają przed wyboerem Pomyśłcie, może "wkopanie się" przed mężem to jakieś wyjście... Mój kategorycznie powiedział ze nie bedzie żył z pijaczką, że nie można na mnie liczyć bo kiedy trzeba np wieczorem gdiześ jechac pilnie autem, ja zawsze jestem po piwku, widząc ta pogardę w jego oczach czułam się takim śmieciem' to mnie bardzo otrzeźwiło, poza tym zwyczajnie boję się pić w obawie że stracę to co mam - dlatego że ktoś głośno to wypowiedział Mnie to pomogło, chociaż sama się nie zdecydowałm przyznać... Może to jakieś wyjscie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowa i niech tak zostanie
Bylam na terapi-duzo mi to dalo i bede chodzic na nia dalej.Pani psycholog poiwedziala ze jesli tym razem zapije musze zglosic sie do zakladu zamknietego na 6 tyg to dla mnie bedzie jedyny ratunek....i wiem ze ma racje Nie chce pic bo alkohol wystarczajaco zrujonal mi zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowa i niech tak zostanie
halo puk puk jest tu ktos? gdzie sie podziewacie? ja nadal nie pije chodze na terapie na razie jest ok.planuje sobie dzien i trzymam sie planu.szukam sobie caly czas zajecia-zaczelam tez cwiczyc-pomaga:) Pozdrawiam cieplo dziewczyny i trzymajcie sie.....a moze ktos sie odezwie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×