Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marta1234567

dzis rozstalam sie z kochankiem po 3 latach znajomosci

Polecane posty

Gość grafitka
to ty masz: wiem ze najlepiej powiedziec ze jestem suka i zdzirą ale nigdy nawet przez mysl mi nie przeszło ze w cos takiego sie wplącze, 2 lata temu byłam najszczesliwsza męzatką pod sloncem, siedziałam tak jak ty na forach i ocenialam i stalo sie... wystarczyl jakis kryzys u mnie w malzenstwie, splot innych okolicznosci, jakies tam tlumione przez lata ukryte pragnienia i teraz sie wije z wyrzutów sumienia i jednoczesnie chce w to brnac dalej bo on jest jedyna osoba która mnie rozumie bo sam sie w to wplatał nie dlatego ze taki miał plan tylko zadzialala miedzy nami metachemia. Spróbowałam napisac na forum bo myslalam ze to mi pomoze znalezc jakies miejsce gdzie sie wygadam i poukładam to sobie, teraz mysle kurcze ze on nadal jest jedyna osoba z ktora moge o tym gadac to tu bede zgarniac same krytyczne komentarze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ty masz
jeżeli tylko on cie rozumie to może najwyższy czas żebyś rozstała się ze świetnym meżem i spełniała sie w ramionach kochanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazda 29
Grafitka, ja jeszcze kilka innych dziewczyn/kobiet doskonale Cie rozumie, na pewno zadana z nas Cie nie potępia i oceniać nie będzie, nie zwracaj uwagi na osoby nie związane z tematem, bo takie nigdy nie zrozumieją tylko osądzą, to jest nasz topik i nie wiem po co inni w ogóle tu wchodzą, chyba żeby powyzywać i sobie ulzyć jedna osoba z ostatnio wypowiadających się założę się, że jest facetem, ten sam sposób pisania co wcześniej(ja wiem kto), taka sama premedytacja ale każdy ma swoje życie i nim kieruje wracając do mojej sprawy intuicja mnie nie zawiodła, mój K od wczoraj już "nie ma swojej rodziny", tylko ja mu zostałam, nigdy bym nie pomyślała,że to tak się potoczy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
Grafika Serdecznie cie zapraszam na nasz topik,:) tak jak juz wczesnej gwiazdka napisala jest kilka innych dziewczyn/kobiet ktore cie naprawde zrozumieja gdyz sa w podonej sytulacji , ten topik jest dla kobiet ktore nie maja z kim pogadac na ten temat (widomo z jakich przyczyn)nikt tu cie nie potepi a na pewno zrozumie:) Nie zwracaj uwagi na tych ktorzy tylko po to tu wchodza by wyzywac innych(tacy juz sa ludzie) nie jest latwo ale uwierz mi ze mozna, sa dni ze naprawde jest ciezko, a wspominajac minione chwile nie raz lezka w oku sie zakreci:(jesli widzisz jakakolwiek szanse ze bedziecie razem nie odchodz i walcz o uczucie ,ja nie widzilam szansy dla NAS wiec odeszlam.... ucze sie zyc bez niego... Mamy z soba kontakt ale tylko przyjacielski... (tel)pozostala zazdrosc - on ciagle pyta czy gdzies wychodze z kim itd..,,ja nie chce tego robic choc nieswiadomie tez pytam---- a tysiace razy obiecuje z e nei zapytam !to wychodzi ot tak!!! napewno potrzebujemy czasu by nauczyc sie zyc bez siebie.... Gwiazdko teraz bedzie ci bardzo trudno.... moj k jest juz po rozwodzie i ja nie wiem jak mam sie zachowac... z jednej strony nie chce by poczul sie samotny(nie chce go zosstawic w takiej chwili))z drugiej zas nie chce robic mu nadzieji ze bedziemy razem.. to jest bardzo trudne.... zrozumiesz to co chce ci powiedziec po pewnym czasie......(nawet podczas naszych rozmow tel.zadajemy sobie duzo pytan, jak sie z tego wyleczyc:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
do to ty masz Mam do ciebie pytanie - po co tu wchodzisz???????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grafitka
Dzieki gwiazda za przepedzanie totymasza (-; Jak sie z tym czujesz ze masz go tylko dla siebie? Dopoki obydwoje byliscie w zwiazkach była jeszcze jakas równowaga? On teraz bedzie chciał wiecej milosci, poczuje sie samotny. Hmm.. trudna sprawa. Jeszcze słówko co do mnie. Najdziwniejsze jest to, ze ja z moim k juz kilka razy postanawialismy ze konczymy z sexem bo wiedzieliśmy ze nic wiecej z tego nie będzie, coraz bardziej gryzło nas sumienie, wiedzieliśmy ze możemy zranic zbyt wiele osób. , ze bedziemy tylko przyjaciółmi, bedziemy sie czasem spotykac jak kiedys jak rzeczywiscie bylismy tylko przyjaciółmi., Zrobiło się dziwnie. Tak jabysmy dystansowali jedno drugie, a ja jak jestem obok niego mam ochotę go chwycić za reke i pogłaskac. Zrezygnowalismy z szalenczych zblizen ale nie potrafie zrezygnowac z czułości. On twierdzi ze moze nic sie miedzy nami nie zmieni, ze przeciez nie przestaje do mnie czuc tego co czul, tyle tylko ze bedziemy uczciwsi. Ja nie mogę o nim zapomnieć, mimo ze go nie trace czuje jakbym tracila, staram się cieszyc moim domem, czuje się potwornie na mysl o tym co zrobiłam – kilka lat temu nawet przez mysl mi nie przeszło ze mogę cos takiego zrobić. Czasem poczuje cos takiego: ty ta najporzadniejsza uczennica, dziewica do 18 roku zycia, chodzący anioł, wywinęłaś taki numer, takie wyzwolenie seksualnych tłumionych pragnien- kobieto! DZis czuje jakbym kochała ich obu, Kochałam to ze bylam adorowana przez kogos innego, teraz jak nasze głosy rozsadku to ukróciły bardzo za tym tesknie, za dzien dobry w smsie, za uśmiechem na poprawe humoru, za flirtowaniem. Wiem jakie to było złe nasiono, które kiełkuje teraz we mnie i zmieniło mój swiat. Ja chce znowu być dobra tylko nie wiem od czego zaczac. Wyznanie prawdy złamałoby serce mojemu mezowi. Może tłumienie tego będzie moją pokutą. Wiem ze najpierw powinnam przestac czuc cokolwiek do k, żeby mój mąż był znowu całym moim najukochańszym swiatem. Jak fajnie dziewczyny ze jestescie bo myslalam ze sie udusze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
Dzis bardzo za nim tesknilam, nawet nie cchilam z nim dlugo rozmawiac pzrez tel gdyz balam sie ze mu to powiem..... zatrowalam i smilam sie ale w glebi duszy............ tylko ja wiem co czulam,,, on tez smieje sie i zartuje..........ale to nie jest ten sam smiecha co kiedys.............alez mi go dzis brakuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grafitka
Marto 123456 Ja czuje ze musze walczyc o uczucie do męża. Paradoksalnie jak wszystko było fajnie z moim k, jak sie nasycilismy sobą, ja tak niesamowicie odzywałam, miałam tyle powera ze cały moj dom chodził usmiechniety - łacznie z mężem. Ja wiem ze to jakies chore jak sie to czyta, ale to jest jak nałóg. Teraz ostatnio w tym przypływie uczciwosci chodze jak struta. Ja dzis smsowalam z moim k, tez zartowalismy ale caly czas mialam ochote rzucic jakis flirtowy tekst albo powiedziec mu ze go uwielbiam cokolwiek alea czuje ze nie wypada bo przeciez staramy sie byc uczciwi. jakas głupia blokada bo nie wiem co powinnam a czego nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
grafiko az mi sie lezka zakrecila w oku- jakie to trudne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
wiem o jakiej blokadzie piszesz- dzis milam podobne odczucia, chcilam juz powiedziec jak bardzo z nim tesknie , jak mi go brakuje, ze jednak chce wrocic , chce by bylo jak dawniej, potrzeuje jego milosci , bliskosci , czulosci ,.................ale nie moge, musilam powiedziec iz .. musze konczyc mam wiele spraw do zalatwienia ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
nie bylo zadnych spraw.........:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grafitka
To wyobraz sobie ze ja musze go co jakis czas jeszcze widywać i patrzec jak jego dziewczyna sie do niego przytula a on ja obejmuje i patrzy sie na mnie takimi dziwnymi oczkami zza jej ramienia a ja chowam wzrok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
Bardzo ci wpolczuje::(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grafitka
Jedziemy na tym samym wozku. Wiesz mam z nim tyle cudownych wspomnien i jak z nim jestem one tak ciesza, a jak mam go mniej to tak bolą. Kojarzy mi sie z nim moj glupi telefon, moj komputer, moje gg, samochód, rozne knajpki, aj co ja ci bede mowić (-; Milo mi ze moge pogadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
grafiko pisz , pisz , razem nam bedzie latwiej przetrwac te smutne,chwile.....gdy zakladalam ten topik nie mysllam ze tak wiele kobiet/dziewczyn moze miec podobny"problem"nikt nie zrozumie takiej syt..tylko" ten kto ja przezyl..".................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazda 29
cześć Marta, :) Grafitko witaj :) Sama nie wiem jak się z tym czuję, na pewno dziwnie/nieswojo to jedno co teraz mogę stwierdzić, nie o takie uczucie mi chodziło, jest mi go bardzo żal, dziś długo rozmawialiśmy , nie wiem jak sie czuje naprawdę, ale rozmawialismy normalnie,żartował, ale nie proponował mi spotkania (zresztą nie dziwi mnie to), był na to przygotowany ale jednak coś się kończy/skończyło (to jednak 9 lat), narazie będziemy na kontakcie tel. wcale mi nie wesoło :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grafitka
Wiecie dziewczyny co jest dziwne. Ze jak on ma problemy ze swoja dziewczyną to ja próbuje mu jakos pomóc, poradzic. Teoretycznie kocham go czyli chce dla niego jak najlepiej, a obiektywnie byloby najlepiej dla niego zebym zniknela z jego zycia a on by spokojnie ukladal swoje. To pewnie byłby najwiekszy prezent jakibym mu mogła dać. On jest ode mnie mlodszy, czasem boje sie ze zabieram mu cos co ja mialam okazje przezyć. A jednoczesnie wiem ze on nie chce zebym zniknela tylko zostala w jakiejs tam niesprecyzowanej formie - i to niesprecyzowanie tak mnie denerwuje, to ta jakas dziwna blokada ktora mamy i ktora zawsze peka jak jedno drugiego chwyci reke. Ciekawa jestem gwiazdo 29 jak sie u ciebie wyklaruje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z niego to niezly egoista jest
Ty mu pomagasz, wspierasz jak ma problemy ze swoja dziewczyna. A on co? Ani twojemu mezowi nie podpowie jakie pozycje najbardziej lubisz, ani gdzie viagre mozna najtaniej dostac, nic. Nie swiadczy to dobrze o jego zaangazowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grafitka
Poza tym ze nam przytrafił nam sie w koncu sex, przyjaznilismy sie wczesniej rok i pomagalismy sobie, tak trudno to zrozumiec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No wlasnie....
Ciezko zrozumiec w dlaczego on pomagal a maz nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to czemu
U mnie chwilowy powrot do "normalnosci" ;) jestesmy w stanie pisac jak wczesniej, ja nic nie wypominam, od od nowa stal sie kochany ;) Co do klamania :O to jest taka mozliwosc :O moze wstyd mu za swoja zone :O Wczoraj tak wymyslilam,ze ona sama pod soba dolki kopie ;) mysle,ze gdyby go puscila do szkoly to bysmy sie tak spotykali i on by mial nas dwie i wszystko co by chcial, a ja bym nie miala sily odejsc :O a tak to jak go odetnie od wszystkiego, nie bedzie mial juz nawet szkoly, nie mowiac o mnie, bedzie mial tylko ja i dziecko to moze sam tego nie wytrzymac :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erbntm
Marta--------nie rozumiem wiec dlaczego sie nie rozwiedziesz z mężem dlaczego skonczylas z kochankiem jak nie jetes szczesliwa przy mezu nei przeczytalam calego topicu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
erbntm Nie moge w tej chwili wziasc rozwodu(poprostu nie moge tu napisac dlaczego- to forum ogolne)gdybym mogla juz dawno bym to zrobila. Zyjemy swoim zyciem on swoim -ja swoim ..nikt nikomu nie przeszkadza .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazda 29
dlaczego ja się czuję jakby to mnie ktoś zostawił? :( dziewczyny, czy ja nie narzucam się mu, wczoraj ja zadzwoniłam, dziś tez ja..., ale chce kontrolować jego samopoczucie nawet jesli udaje, że jest ok., nie chcę,żeby choć przez chwile poczuł sie ,że został sam z tym wszystkim, ale może on potrzebuje tej samotności, nie za bardzo wiem jak mam się zachować, może On wcale nie potrzebuje mnie teraz tylko ja tak uważam, co Wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grafitka
Gwiazdo ja mysle ze daj mu czas, on na pewno wie ze ma wsparcie z twojej strony i jak sobie wszystko pouklada to sam sie odezwie. Ale wiem jak sie czujesz, sama ostatnio wpadłam w obsesje ze sie narzucam - to niefajne. Czasem myśle zeby wziac sie wreszcie w garsc i zaczac troche sterowac rozumem a nie tym sercem. Dzis znalazlam na archiwum gg nasze rozmowy jak nie bylismy jeszcze k - jakie to było fajne, takie pełne nienasycenia i wzajemnego pragnienia heh...no i juz po rozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazda 29
Grafitko, :) fajnie Ci,że masz zapisane jakieś wcześniejsze wspomnienia, ja mogę tylko w pamięci odtwarzać, bo mam wszystkie smsy kasowane na bieżąco, ale pamiętam chyba wszystkie, zresztą pamiętam nawet nasze rozmowy (te ważniejsze) sprzed tylu lat, ostatnio śmieliśmy sie z jednej z nich tez tak pomyślałam jak mówisz, niech się upora z tym wszystkim,ale sytuacje ma fatalną :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
gwiazdko to jest to oczym ci pisalam, tez nie wiedzialam jak sie zachowac, nie chcialam pisac dzwonic, gdyz myslalam ze on potrzebuje samotnosci-by wszystko sobie poukladal(cos sie w jego zyciu skonczylo , to prawie 9lat)z drugej zas strony czulam sie tak dziwnie jak dwonilam (jak intruz)chcilam mu jakos pomoc by nie czul sie samotyny,, nie wiedzilam jak mam sie zachowac... napisz mu ze nie bedziesz dzwonic ...gdy bedzie chcial porozmawiac niech zadzwoni... on teraz potrzebuje czasu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
witaj Grafitko.:) przepraszam gubilam literke w Twoim nicku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
acha i ja jeszcze bylam bardzo zazdrosna o jego zone.... bo napewno bedzie wspomnial minine lata z nia(nigdy o nia nie bylam zazdrosna)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
nie wiem dlaczego, to bardzo dziwne, nie potrafie tego wytlumaczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×