Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 5 wrzesien

Moj ex ozenil sie 3 lata temu a ja nadal sledze jego zycie

Polecane posty

Gość 5 wrzesien
czasami placze ale juz nie tak jak kiedys codziennie. Moze raz na kilka tygodni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5 wrzesien
nikt wazny? co sie stalo? ja mam 28...tylko 3 lata roznicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ktoś tak bardzo zniszczył moje zaufanie że juz chyba nie potrafię zaufać nikomu. nawet jak tu pisze to do konca nie wierzę że do prawdziwej osoby. ale co mi pozostało??:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś RER
Hej! Ja mam 32. I nie widzę specjalnie szans na zmiany w życiu osobistym. Z góry odpowiem na wszystkie złote rady: uwierzyć w siebie mogę, owszem - zawodowo. Ale Sylwester będzie znowu przy komputerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5 wrzesien
tak samo ja mialam,juz nie potrafie zaufac ile czasu jestes sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pierdzielicie dziewczyny że tak powiem , 31 lat i już zero szans na szczęście ?! znam dziwczyny w wieku 40 lat które dopiero spotykają swoje szczęście tylko nie zamykają się w czterech ścianach ;) ruszcie się , uśmiechajcie do ludzi , pokażcie jakie jesteście piękne i głowa do góry bo to my same jesteśmy odpowiedzialne za to co nas w życiu spotka , nikt inny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5 wrzesien
RER ja tez moge uwierzyc w siebie zawodowo i tez spedze ten dzien przed komputerem. Juz przywyklam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5 wrzesien
U mnie 3.Nie zanosi sie na zadne zmiany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś RER
U mnie 5,5.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nawet już na zbyt wiele nie liczę. za dużo przeszedłem i niechciałbym tego powtarzać więc nic na siłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5 wrzesien
5,5??? o ku....wspolczuje...u mnie tez tak bedzie co sie stalo RER?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co to sylwester ? dla mnie dzień jak każdy inny ;) ja też będę sama w sylwestra i to nie pierwszy raz ;) dobre rady są po to aby z nich wyciągać wnioski , ja też kiedyś siedziałam i rwałam włosy z głowy aż w końcu powiedziałam sobie dość tego , jak długo mozna żyć obwiniając się za to jak zdewastowane jest moje zycie kiedy to ja sama jestem autorką tej destrukcji ! naukowcy udowodnili że jeśli nawet uśmiechamy się na siłę wtedy kiedy nam się nie chce to mózg odbiera te impulsy i zamienia je w hormony szczęscia które z kolei wpływają na nasze samopoczucie ;) uśmiechajcie się najpierw do siebie nawet do lusterka , zmana nastawienia daje niebywałe rezultaty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najgorsze jest to że znajomi nie potrafili pomóc bo nikt z nich nie czuł takiego cierpienia jak ja więc postanowili nie robic sobie problemów i zostałem bez znajomości, ale sie trzymam jakoś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja Cię pokocham
kiedyś RER

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś RER
Ray of Light --> oceniam na podstawie ostatnich ponad 5 lat. Ruszam się, uśmiecham się - zdobywam tylko nowe zlecenia i kontakty zawodowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
RER no tak skoro ograniczasz się tylko do pracy to nie jest łatwo może dodam jeszcze raz że zmiana nastawienia jest tu najistotniejsza sam uśmiech to tylko dodatek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5 wrzesien
ok zaczne sie usmiechac np do ludzi w pracy i na ulicy-spotkam tak milosc zycia>? watpie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś RER
wanillioweniebo --> Na basen od czasu do czasu chodzę (sama), do tańca trzeba (jednak) dwojga, a mam dosyć kursów tanga, na których musiałam zabiegać o partnera. A któż mi składa tę sympatyczną deklarację ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś RER
zwłaszcza w ciemni ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz największą nagroda dla kogoś kto Cie pokocha jest Twój uśmiech więc nic nie tracisz i nic Cie to nie kosztuje. a bycmioże sama zabaczysz że to pomaga:) uśmiechnij sie proszę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 wrzesnia a ja nie wątpię ;) bo jeśli ktoś miał by się Tobą zainteresować to na pewno nie wtedy gdy masz zwieszoną głowę i widać że życie przybiło Cię do podłogi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w poznaniu na starym wieczorami jest dużo takich osób więc zawsze ktos podejdzie popyta porozmawia:) tylko przeważnia a raczej zwłaszcza faceci:) ale to zawsze jakas znajomośc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś RER
Ray of Light --> w ostatniej wypowiedzi masz oczywiście 100% racji. Ale IMHO to się nazywa atrakcyjność (którą trzeba wyemitować). A nie radość życia. Aha, pls aweź pod uwagę, że pod względem zawodowym osiągam maksa: wykonuję w pracy moje hobby, więc lepiej już być nie może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dora ten taniec to może faktycznie nie trafiony pomysł. Ale co powiesz na aerobic??Tam jest dużo babek, poznasz jakąś koleżanke i już masz z kim wyjść na imprezke, na piwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×