Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość klokj

leczenie wodą utlenioną

Polecane posty

Gość gość
mi pomogła akupunktura, 10 zabiegów i 1 miesiąc brania tabletek ziołowych. Miałam katastrofalny stan potwierdzony tomografią- całkowicie niedrożne zatoki. Skierowanie na operację. Minął już prawie rok i jest ok. ( podczas tradycyjnego leczenia brałam antybiotyki, sterydy, leki antyalergiczne, naświetlania, płukania inhalacje itd. Nic nie pomogło-wiele lat leczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papaja303
Perhy dron jak wrażenia po Carskiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perhy dron
Na razie ''ćwiczę'' FS- Formułę Schweitzera W. Lasta. ;) Tylko trzeba to stosować w towarzystwie salicylanu miedzi. Czekam z carską, aż zbiorę glistnik, ten weekend będzie odpowiedni czasowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja stosuję wodę mineralną, i też widzę efekty. Polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co ma glistnik do Carskiej? Chyba, że z grubej rury...:-) Glistnik już u Ciebie kwitnie? ja poczekam na kwitnący....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perhy dron
Właśnie 'carskiej' z glistnikiem chciałem zadać komuś w rodzinie. Sam trawię świetnie i wystarcza mi do tego kłodawska, przed i po jedzeniu, rytualnie ;) Ocet jabłkowy też, kilka razy dziennie kieliszek, bo lubię ten smak. Właśnie chciałem w weekend sprawdzić, czy już kwitnie. Trochę chłodno ostatnio w moich okolicach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perhy dron
Słynna Paula Gauner polecała D-100 z Shella, można było kupić tu oswietleniową: http://chemoil.net.pl/nafty-i-parafiny.html Jest swietna polska nafta z Podkarpacia z Rafinerii Jedlicze zdaje się, ale w opakowaniach min. 20 l.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodzianka 86
Witam. Uzywam wu do picia od kilku miesiecy. Po pierwszym spozyciu bardzo goraco w zoladku, a potem w calym organizmie. Dziwne, ale przyjemne uczucie. Ktos tak mial? Co to bylo? Przy drugim minimalne ciepelko, a potem do dzisiaj zadnej reakcji. W pierwszych dniach picia mialam wrazenie kopa energetycznego, a potem totalny spadek ktory trwa do dzisiaj. Przez miesiac meczylam sie z paskudna infekcja droh oddechowych. Nie widze poprawy w samopoczuciu. Ciagle jestem senna i zmeczona i ciagle cos mi dolega. Co jest? Antyoksydantow mi raczej nie brakuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bit Man
witam wszystkich.. Mam 22 lata, dwa lata temu miałem operacje nosa po niej dostałem długą kuracje silnymi antybiotykami. Po jakiś 5 miesiącach zaczęły się moje problemy ze zdrowiem. Teraz już wiem że to candida. Moje dolegliwości stopniowo się nasilały. Obecnie jestem ciagle senny, bolą mnie stawy, generalnie mam sporo dolegliwości związanych z candida. Najgorsze jest to ze nie wiem jak mam to powiedzieć bliskim i od czego zacząć leczenie. Wiem ze napewno dieta ale co dalej? woda utleniona, soda, olej kokosowy?.. proszę doradźcie mi coś.. może Pan perhy dron coś podpowie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przy zapaleniu zatok szczękowych Naftę oczyszczoną mieszamy z olejem roślinnym w proporcji 1:1. Zakraplamy tą miksturą nos - od 3 do 5 kropli do każdej dziurki. Smarujemy nią czoło, nos, policzki. Pachnie naftą ale działa. Przy zapaleniu zatok szczękowych i schorzeniach jamy nosowo-gardłowej Sok z glistnika rozcieńczamy wodą w stosunku 1:1. Zakraplać po 5 - 8 kropli do każdej dziurki 2-3 razy dziennie. P zakropleniu nie pić przez 15 minut. Przy zapaleniu zatok szczękowych i katarach Jajko ugotowane na twardo rozcinamy na dwie połówki, przykładamy na obie strony nosa i trzymamy aż całkiem wystygną. Potem wcieramy w nos miód. Wciągać w nos opary pół procentowego roztworu formaliny i zakraplać do nosa po 3 - 5 kropli Można również stosować płukanie zatok własnym, ciepłym moczem (dla tych co są w stanie to zrobić, wielu pewnie się nie zmusi) Roztopić świecę i patrząc w lustro, zrobić maskę na nos, czoło i policzki z kapiącego wosku. Otulić się ciepło i trzymać aż nie odpadnie. Powtarzać codziennie przez 8 - 20 dni. Podobno bardzo skuteczne. Przy polipach w nosie Dwie łyżki stołowe skrzypu zaparzać w 200 ml wrzątku przez 15 - 20 minut. Wciągać do nosa po dziesięć razy dziennie. Można również użyć rozpylacza. Przy zapaleniu zatok przynosowych i czołowych 15 kropli wody utlenionej rozcieńczamy w jednej łyżce wody. Kilka razy dziennie zakraplamy całą pipetkę do jednej i drugiej dziurki. Po 1 - 2 dniach zwiększamy ilość do 2 - 3 pipetek. Przy drożdżycach jamy nosowej i zatok Sok z aloesu rozcieńczamy wodą w proporcji 1:7. Tak przygotowaną miksturę zakraplamy do nosa 1 - 2 razy dziennie, po 5 - 7 kropli. Raz do jednej dziurki, raz do drugiej. Np. rano lewą, wieczorem prawą. W celu zakroplenia należy położyć się na łóżku z głową zwisającą z łóżka, tak aby krople poleciały do oczodołów a nie do gardła. Aby krople mniej szczypały zamiast wody można użyć soli fizjologicznej. z książek: Iwan i Ludmiła Nieumywakin - "Endoekologia zdrowia" Iwan Nieumywakin - "Woda utleniona na straży zdrowia" Józef Słonecki - "Zdrowie na własne życzenie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bit Man
dziękuj***ardzo za szybką odpowiedz.. Wiem ze muszę zacząć coś z sobą zrobić bo zmęczenie jakie mnie dopadło nie pozwala mi normalnie funkcjonować. Mam tylko nadzieje że kiedyś z tego wyjdę i wrócę do mojego końskiego zdrowia jakie miałem przed zabiegiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bit Man
a coś o leczeniu candidy WU, sodą oczyszczoną, może jakąś inną kuracje mógłbym zastosować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perhy dron
Podałem link do ksiażki Lasta. Kup i zastosuj! Jest tam o tych i mnóstwo innych. To będzie najlepiej zainwestowane dwadziescia parę złotych :) Przeczytałes te linki, które zamieściłem, czy pytasz , żeby pytać? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bit Man
książkę zamówię, a tamte linki muszę przetłumaczyć na polski :) chyba nasiliły mi się zatoki bo okropnie bolą mnie oczy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie, debile - antybiotyki to bierzecie i pijecie garściami nie przejmując się możliwymi skutkami ubocznymi a głupiej wody utlenionej się pić boicie! Idioci! "BigFarma" zrobiła wam wodę z mózgów! Gdzie się podział wasz instynkt, wyczucie natury? Nasze babcie czy nasi dziadkowie szli na pole i rwali zioła i jedli je surowe lub suszyli i robili napary i wszystko to robili instynktownie. Nie było przecież kiedyś książek na wsiach, nikt tam nie miał czasu czytać, jakaś tam wiedza była jedynie przekazywana z pokolenia na pokolenie i wiedziano, po prostu każdy wiedział że "to zioło" działa na "takie schorzenie" a "tamte zioło" "działa na tamto schorzenie" (jak np rumianek na stany zapalne). A dziś? Wszyscy żrą co popadnie, ładują w siebie gorzej niż w śmietniki a później chorują na jakieś dziwne choroby, których nawet lekarze nie umieją wyleczyć. I jeszcze pacjent wielce oburzony - "jak to Panie Doktorze, przecież brałem ten antybiotyk a moja choroba nie przeszła, nie zniknęła, nadal choruję". A choruj ty głupi ch*ju! Na kimś przemysł farmaceutyczny musi zarabiać! Wszystko co naturalne czyli także wodę utlenioną - możemy stosować w małych niewielkich ilościach i zawsze będzie to korzyść dla zdrowia, dla organizmu. Przestań żreć! Zacznij szanować swój organizm i do ust wkładaj pożywienie świadomie i z miłością do siebie samego! a dopiero wtedy zobaczysz czym Twój organizm może się odwdzięczyć. Jedz więcej warzyw i owoców, liśc****estek i olejów roślinnych, ziaren gryki, jagły, ryżu, kefiry raz na kilka dni, ryby raz w tygodniu, mięso raz w miesiącu - Twój organizm podziękuje Ci zwyżką energii. Nabierzesz więcej sił, poczujesz że masz jaśniejszy umysł - wszystkie bóle znikną! i nagle okaże się że te wszystkie leki reklamowane w tv nie są Ci potrzebne! i nagle poczujesz że w końcu żyjesz, możesz więcej zrobić, nic Cię nie boli, jesteś szczęśliwy i wesoły! Człowieku - przecież życie to nie tylko żarcie, sranie, wieczne bóle i branie leków garściami! Przerwij te błędne koło! Zacznij zdrowo się odżywiać i zacznij ŻYĆ bo jak na razie to tylko wegetujesz i płyniesz powolutku i w męczarniach do śmierci... Najpierw musisz zacząć mniej ŻREĆ a więcej pić! WODY! Zjadałeś 4 kanapki zawsze na śniadanie i piłeś kawę? Od dziś jesz AŻ DWIE (2!)! i ani jednej więcej oraz pijesz około pół litra wody (ze szczyptą soli lub miodu). Jak żresz na przekąskę batona to już nie wolno Ci zjeść całego tylko k**wa PÓŁ i znów popijasz pół litrem wody (lub soku)! Zjadałeś wielkiego kotleta z górą ziemniorów na obiad? Od dziś jesz PÓŁ kotleta i łyżkę stołową ziemniaków i popijasz WODĄ! Zjadałeś pizzę (fuj) na kolację? Od dziś jesz jej jeden (1) z ośmiu kawałków i pijesz wodę! Przyzwyczaisz się. Wiesz jak się poczujesz po takim miesiącu? Lżej! Po prostu ku*wa lżej Ci będzie. Będziesz miał mniejszy bebzon, może już zacznie znikać problem wzdęć i bąków. Kupy będą regularniejsze i "ładniejsze". Poprawi się Twoje samopoczucie...i oddech. Jak już żresz mniej i minął Ci tak miesiąc to następnie musisz odstawić cukier - w każdej postaci. Żadnych słodyczy, cukierków, ciastek, czipsów, paluszków, gum, dżemów itp. Bez słodzenia herbaty, kawy. Jak Ci się chce słodkiego to już lepiej zjedz jabłko, gruszkę, śliwkę, borówkę, banana, pomarańczę - jest tyle pysznych słodkich owoców i innych przekąsek które zastępują słodycze -

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
suszone owoce i orzechy na ten przykład. Jedynym wyjątkiem jest miód - łyżeczka dziennie będzie ok. Przyzwyczaisz się. Wiesz jak się poczujesz po takim miesiącu? Znowu lżej! Po prostu ku*wa lżej Ci będzie. Będziesz miał jeszcze mniejszy bebzon, na pewno już zacznie znikać problem wzdęć i bąków. Kupy będą jeszcze bardziej regularne i jeszcze "ładniejsze". Mimo, że będzie Ci ciężko bo każdy naokoło żre te słodycze to Ty będziesz dumny z siebie - jesteś mądrzejszy od tych wszystkich opasłych głupców i idiotów i zaczynasz nowe lepsze życie. Będą spadki energii ale ratuj się wtedy dużą ilością owoców i orzechów a dzięki temu znowu poprawi się Twoje samopoczucie i będziesz coraz bardziej szczęśliwy a wkrótce "pociąg do słodyczy" po prostu zniknie. Uwolnisz się od tego nałogu słodyczowego. Jak już odstawiłeś cukier i minął Ci bez niego miesiąc to odstawiasz gluten - wszystko co zrobione jest z mąki pszennej, żytniej, jęczmiennej, owsianej. Nie wolno chleba, bułki, placka, panierki na kotleciorach, itp. Zamiennik? Proszę bardzo - wafle ryżowe, gryczane, płatki z powyższych ziaren - jako panierki. Wafle możesz smarować czym tam Ci się podoba (dżem owocowy niesłodzony, pasty różne), obkładać wędlinką, sałatką, warzywkami itp. Jak Ci się chce kanapki to staraj się o tym zapomnieć i gotuj na potęgę kalafiory, brokuły, szparagi, marchewki, rób sałatki z sałaty papryki marchewki startej na tarce, pomidorów, ogórków - polane oliwą z oliwek z koperkiem i natką pietruszki i pokruszonymi orzechami włoskimi lub innymi itp. Przyzwyczaisz się. Wiesz jak się poczujesz po takim miesiącu? O Ku*wa, teraz to Cię dopiero rozpier**li energia! Nagle zachce Ci się zapisać na siłownię albo przejść się na dłuższy spacer. Zaczniesz myśleć jaśniej- co przełoży się na poprawę w pracy. Będziesz pracować szybciej i lepiej niż inni. Szef zacznie Cię chwalić. Ktoś tam napomknie o Twoim awansie - zaczniesz się coraz szerzej uśmiechać i pomyślisz że jesteś zaje**sty. Żona/mąż zacznie zauważać również pozytywne zmiany jakie w Tobie zachodzą bo nagle będziesz miał/a więcej ochoty na sex, a co ważne - kiedyś w ogóle jej nie miałeś/aś więc teraz wasz związek odżyje. Jeśli jesteś osobą samotną to płeć przeciwna zacznie się Tobą interesować. Twoje ciało już jest szczuplejsze, Twój umysł bystrzejszy, dowcip wyostrzony a dzięki temu zaczną się flirty i flirciki. Jak już odstawiłeś gluten i i minął Ci bez niego miesiąc to odstawiasz nabiał odzwierzęcy - mleka krowie, kozie itp, jogurciki, sery żółte i pleśniowe itp. Jedynym wyjątkiem jest kefir - możesz go pić raz na kilka dni chociaż też zalecam odstawienie bo kefiry ze sklepów nie mają nic wspólnego z naturalnym zdrowym kefirem. Zamiast tego polecam tofu - można z niego zrobić serek ze szczypiorkiem i rzodkiewką, śmietankę do zupy - po rozcieńczeniu mlekiem sojowym. Zamiast mleka zwierzęcego pij różne mleka roślinne (tylko szukaj takich naturalnych lub rób je sam) - sojowe, migdałowe, konopne, kokosowe itp - jest ich w ch*j w sklepach. Przyzwyczaisz się. Wiesz jak się poczujesz po takim miesiącu? Zapomnisz co to ból. Wyobrażasz to sobie? Nie czuć już bólu zębów, stawów, kości, mięśni, rąk, nóg. Nie czuć bólu żołądka, wątroby, serca. Nie czuć już kłucia w jelitach. Nie czuć bólu GŁOWY! Niesamowite uczucie. Będziesz się śmiał z reklam proszków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeciwbólowych w tv i zastanawiał - jak mogłeś tego tyle brać jeszcze 4 miesiące temu... Minęły tylko 4 miesiące a wszystkie Twoje problemy zniknęły. Szok, co nie? Czyli jednak można żyć a nie tylko "wegetować". Czyli jednak można się dobrze czuć bez tabletek. Będziesz w szoku spowodowanym faktem, że czujesz się wspaniale, jak nigdy dotąd...możesz przenosić góry. A co lepsze - zaczniesz zarażać innych swoim optymizmem i ogromną energią. Pomożesz innym i być może namówisz kogoś do tego zdrowego stylu życia który Ty prowadzisz i który przyniósł Ci tyle korzyści. Twoje świetne samopoczucie, świetny stan fizyczny i CO WAŻNE - psychiczny - - wszystko to zawdzięczasz tylko sobie. I już nigdy nie wrócisz do poprzednich nawyków żywieniowych bo będziesz czuł do nich wstręt. A na wspomnienie o dawnym życiu będziesz czuł pogardę i złość - i te uczucia już nigdy nie wrócą bo zwyczajnie wybierając lepsze odżywianie wybrałeś też lepsze życie, lepsze samopoczucie, pozytywne myślenie przyciągające pozytywne zdarzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W kolejnym miesiącu skupić się powinieneś na dokładaniu do jadłospisu ryb. Minimum dwa (2) razy w tygodniu powinieneś jeść ryby. Np we wtorki i czwartki zrób sobie rybę - może być na początku smażona na obiad lub wędzona na kolację/śniadanie. Potem wypróbuj pieczoną w piekarniku. A najlepiej jak będziesz jadł rybę gotowaną na parze. Z warzywami. Ryby Cię uspokoją. Zmienisz całkiem spojrzenie na świat i innych ludzi. Wyciszysz się. Dołożenie ryb do jadłospisu wiąże się z wyrzuceniem z niego mięsa zwierzęcego. Przez kolejny miesiąc powoli rezygnuj z kurczaków - można je zastąpić indykiem. Rezygnuj z czerwonego mięsa, wołowiny - można je zastąpić wieprzowiną mieloną. Tydzień po tygodniu jedz tego mięsa coraz mniej. NP: pierwszy tydzień - jesz mięso w pon, (wt - ryba), śr, (czw - ryba), pt, sob a w niedzielę zamiast mięsa np tofu marynowane w ostrych przyprawach i smażone w jakiejś panierce orzechowej - są przepisy w necie. Drugi tydzień: jesz mięso w pon, (wt - ryba), śr, (czw - ryba), pt, a w sobotę zamiast mięsa zjedz gołąbki z farszem wegańskim - warzywnym, (ndz - tofu). I tak dalej, aż do maxymalnego ograniczenia (czyli mięso 1 lub 2 razy w miesiącu) lub całkowitego wyeliminowania mięsa z jadłospisu (około 7 tygodni)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mięso ograniczyć/odstawić będzie tak trudno jak słodycze - ale na prawdę warto. Przekonasz się o tym po powyższych 7 tygodniach. Lżejszy brzuch, koniec wszelkich problemów z wypróżnianiem, poprawienie perystaltyki jelit, poprawa wyglądu cery, zniknięcie worków pod oczami, uwolnienie się ostateczne od wszelkich grzybów, pasożytów, wirusów i bakterii. Coś niesamowitego. Każdy powinien poczuć to na własnym ciele. Wszyscy naokoło chorują a Ty - nic. Jesteś po prostu zdrowy i nic Cię nie bierze... Znajomi zazdroszczą Ci zdrowia i kondycji. A Ty w końcu czujesz się uwolniony. No i minie tak Ci około pół roku - wierz mi, jak z bicza trzasnął. Jak sobie pomyślisz o tym jak żarłeś wcześniej to zbierze Cię na wymioty. Twój organizm będzie już oczyszczony i zwyczajnie te całe śmieciowe żarcie będzie traktował jak truciznę. Spróbujesz zjeść czekoladę i po położeniu jej kosteczki na język zrobi Ci się niedobrze i natychmiast to świństwo wyplujesz. Włożysz do ust chleb biały z biedronki i po kilku *****ch szczęką poczujesz jakbyś żuł papier - i natychmiast to świństwo wyplujesz. Kolę, mleko, wszystkie te kupne obiadki w słoikach - po prostu wyplujesz bo jak tylko włożysz choć trochę do ust to zrobi Ci się niedobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wiesz co najfajniejsze? Jesz mniej i jesz tylko nieprzetworzone produkty (zazwyczaj warzywa i owoce) więc i Twój portfel jest szczęśliwszy. Nie wydajesz już pieniędzy na niepotrzebne trujące żarcie, na leki, na wizyty u lekarzy - masz więcej kasy i możesz ją wydawać na spełnianie swoich marzeń i hobby!!! Chciałeś zawsze podróżować? Teraz jest okazja bo masz i kasę i zdrowie i być może awans i więcej czasu bo już nie szwędasz się po lekarzach itp. Chciałeś nauczyć się jeździć konno - teraz masz i kasę i siłę na to! Możesz zrobić co tylko zechcesz! Wspaniałe uczucie. Reasumując: zostaw w chol*rę te wody utlenione, pieprz*ne zioła i inne specyfiki. Zacznij się zdrowo ZDROWO! odżywiać a wszystkie Twoje problemy znikną! Jak przy użyciu czarodziejskiej różdżki. Trochę cierpliwości i wytrwałości a osiągniesz zdrowie przy użyciu swojej własnej silnej woli, przy użyciu warzyw i owoców a przy tym zaoszczędzając KUPĘ KASY! Przestań pompować pieniądze w lekarstwa i przemysł farmaceutyczny który te lekarstwa produkuje. Przestań szwędać się po lekarzach i marnować czas. Przestań żreć byle co bo to Cię niszczy! Przestań żreć lekarstwa bo one Cię trują a nie leczą i pogarszają Twój stan! Zacznij po prostu zdrowo się odżywiać! Zdrowie masz na wyciągnięcie ręki - tylko wyciągnij tą rękę po warzywa i owoce a zobaczysz że odżyjesz na nowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tyle produktu mozna tera kupic w polsce trzeba sie speszyc bo za komuny tego nie bylo 333 www.youtube.com/watch?v=1MSTO3JnDNg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×