Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zimowa antygona

ochrona krocza za i przeciw!!!

Polecane posty

Gość zimowa antygona

Urodziłam 6 tygodni temu kolejne dziecko, tym razem z ochroną krocza. Fascynują mnie opinie jakoby była to lepsza alternatywa niż nacięcie!. Przy pierwszej ciąży powrót do seksu był dłuższy i z uwagi na szew na początku bolesny...ale...i tu jest właśnie ta najwazniejsza rzecz. Po zeszyciu po pewnym czasie ujście zewnętrzne jest dosyć ciasne i dobrze wygląda...i sex jest jak zawsze lub jak poprzednio lub lepszy. Z wielką przykrością stwierdzam że po ochronie krocza tak nie jest. Jest luźne wejście i nie wygląda tak jak po szyciu super. Sex...mam nadzieję że będzie lepszy bo ledwo cokolwiek czuję. zapraszam do dyskusji i może obalenia ostatnio modnej polityki - nie nacinaj! Dziewczyny nie róbcie sobie ochrony krocza. położna przy przechodzeniu dziecka ciagnie krocze ku dołowi i je tak mocno rozciąga że to okropnie nie przyjemne i efekty uboczne są ogromne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlatego ja wolalam byc
szyta lekarz jeszcze oczko puscil ze po porodzie i jak sie wszystko wygoi maz bedzie w niebo wziety:D i rzeczywiscie po 3 latach ginekolodzy pytaja mnie czy rodzilam:D o ochronie krocza slyszalam wlasnie ze ta dzxiurka to juz nie taka tzn wejscie do pochwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zimowa antygona
a ja jestem załamana...nikt mi tego nie mówił że tak będzie:-((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naszpikowana
a co to jest ta "ochrona krocza"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zimowa antygona
naszpikowana , to rodzenie dziecka bez nacięcia krocza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naszpikowana
to mówicie, że lepsze jest nacięcie? a kto decyduje czy będzie nacięcie czy ochrona? lekarz czy pacjentka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zimowa antygona
przy 1 porodzie zwykle nacinają bez pytania, przy kolejnym można poprosić o ochronę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naszpikowana
dobrze wiedzieć takie rzeczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimoj ginekolog
od razu odradzal ta ochrone i mowil ze lepszy sex i wogole wyglad jest po szyciu na poczatku wiecej problemow ale pozniej odlot:) podobnie jak u poprzedniczki u mnie tez niektorzy pytaja czy rodzilam:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimoj ginekolog
no i jeszcze powinnas wziac pod uwage ze jednak drugi porod to nie pierwszy i lepiej bylo dac sie szyc no i te krocze jednak wyglada inaczej po drugiej ciazy, im wiecej porodow tym ta cipka za przeproszeniem bardziej rozklekotana ja rodzilam tylko jeden raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zimowa antygona
łatwo mówić....już się stało. tylko co teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rodziłam pierwsze dziecko z ochroną krocza. Lekarz chciał naciąć ale położna i tak zrobiła jak ja chciałam. Nie narzekam ani ja ani chłopak. Ginekolog też był zaskoczony. Powiedział żebym pokazała brzuch bo nie wierzy że SN rodziłam:) Tylko że on mnie od początku ciąży pouczał żebym mięśnie ćwiczyła i nie żałowała sobie sexu do dnia porodu a na sam poród się nie stresowała i szła rozluźniona. Tak robiłam:) Jeszcze w szpitalu lekarz mówił że bardzo szybko wszystko mi się ściąga do stanu przed porodem. Przy wypisie ( 2 dni po porodzie) usłyszałam że tak kobiety mają dopiero po 2 tygodniach. Tylko ze względu na strach do sexu wróciliśmy po 7 tygodniach. Nie widzę żadnej różnicy, a dzięki temu że nauczyłam się ćwiczyć mięśnie trenuje je także podczas stosunku;) A nasłuchałam się tylu złych opinii na ten temat że masakra. U mnie jest ok i nikt mi nie powie że wmawiam to sobie bo nawet lekarz potwierdził że nie ma śladów po porodzie. Żeby nie było, nie jestem przeciwna nacięciu. Jestem przeciwna rutynowemu nacinaniu. Jeśli dziewczyna nie ćwiczyła, spina się przy porodzie to owszem. Podczas mojego porodu lekarz wszedł na sale, spytał się który poród i dla tego że pierwszy to uznał że trzeba naciąć. Ciesze się że trafiła mi się wspaniała położna. Nie mam zamiaru obalać politykę nie nacinaj ani politykę nacinania. Jednak uważam że rutynowe nacinanie nie jest czymś dobrym. Co do stanu \"po\" - poczytajcie na forum że jest pełno dziewczyn po nacięciu które zostały źle zszyte, które są luźne, które decydują się na plastykę pochwy. I tak samo dużo dziewczyn które nie zostały nacięte i albo brzydko popękały, albo są luźne albo mają inne problemy. Moim zdaniem warto prosić o ochronę krocza. Ja zaznaczyłam że w razie konieczności ( możliwego pęknięcia itp) zgadzam się na nacięcie. Wydaje mi się że warto walczyć z rutynowym nacinaniem. Ja jestem zadowolona że nie miałam szwów, że dwa dni po porodzie nie musiałam korzystać z podkładów po porodowych, że nie czuję że rodziłam i nie widać różnicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Catarinka ale szczęściara z ciebie- pozazdrościć. Ja przy pierwszym porodzie zostałam nacięta ( nawet wtedy nie wiedziałam, że można inaczej, zresztą mój syn się zdążył poddusić i było mi wszystko jedno. Teraz czeka mnie drugi poród i praktycznie od początku intensywnie ćwiczę mieśnie kegla i niedawno jeszcze masaż krocza stosuję, bo właśnie chciałam poprosić o jego ochronę. Ale po rozmowie z moją ginekolog chyba jednak poproszę wręcz o nacięcie, bo moja blizna po pierwszym szyciu pozostawia wiele do życzenia. Po 9 latach wciąż odczuwam dyskomfort w tym miejscu- nic uciążliwego, ale jednak. Ginekolog stwierdziła, że zszyto mnie tak na \"odczep się\" i prawdopodobnie jakiś nerw jest tam uciśnięty i stąd te dolegliwości. Powiedziała, że być może drugie nacięcie byłoby korzystne i potem lepiej zszyte, więc teraz to chyba poproszę o lepsze zszycie zamiast ochronę. Dodam, że po porodzie nie miałam problemu z sexem i byłam wręcz dużo ciaśniejsza. Kurcze tak się nakręciłam na tę ochronę a tu jak widać nacięcie może być lepsze w moim przypadku:P Ale ćwiczenia i tak się przydadzą:) Ogólnie to gdybym miała wybór to chciałabym bez nacięcia już za pierwszym razem.... ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elilka 28
Catarinka 71 - a te mięśnie które Ty ćwiczyłaś to mięśnie kegla? Czy mając założony pessar też je można ćwiczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rowniez mialam ochrone krocza i jestem przezadowolona!! nie popekalam i gin 2 mies potem rowniez nie mogl uwierzyc ze rodzilam. sex jest rewelacja - nawet lepszy niz przed ciaza. Kochalismy sie juz 5tyg po porodzie. mialam rewelacyjna polozna i jestem jej bardzo wdzieczna za rozsadek. Tyle ze ja od poczatku ciazy cwiczylam na pilce. Moja Niunia miala 3850 wiec malutka nie byla ;) Tak jak poprzedniczka jestem przeciwna rutynowemu nacinaniu krocza. Wiadomo kazda kobieta jest inaczej zbudowana i to wlasnie lekarz powinien ocenic czy trzeba czy nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
EmiBaby99 no moją koleżankę też nacięli ale jej młoda była owinięta pępowiną i to było żeby przyspieszyć poród. Ty piszesz że Twój mały był podduszony to może na prawdę top było lepsze. Kurcze ja się bałam nacięcia właśnie ze względu na zszycie później. Można trafić na dobrego lekarza ale można też na frajera co zrobi to byle jak. Uważam że dla mnie zdecydowanie lepsza była ochrona. Młoda poród przeszła znakomicie. Chociaż nie chodziłam do szkoły rodzenia to szybko załapałam o co chodzi z oddychaniem jak przeć itp. Na prawdę miałam wspaniałą położną. I to w szpitalu na który dosyć bardzo się narzeka właśnie na położne:) Teraz może lepiej Cie zszyją i nie będzie śladu po tamtym. Oby!! Szczerze Ci tego życzę:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Catarinka:) A mój synek był podduszony, bo ja mam zwężoną miednicę- sprzężna 16:( Teraz już mnie moja ginekolog poinformowała, że jeśli druga dzidzia będzie większa niż pierwsza to może się to cc skończyć:( Ale jestem dobrej myśli. A co do zszycia to ja byłam zszyta, rozpruwana i zszyta ponownie o zgrozo! Lekarz trochę warstwy pomieszał... szkoda słów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elilka 28 tak mięśnie kegla. Nie mam pojęcia czy można, najlepiej spytaj się lekarza. tilli-tilli no właśnie szkoda że lekarze stwierdzają zawsze że trzeba. Ja po porodzie usłyszałam że gdybym dała się naciąć to by szybciej i łatwiej poszło. Brak słów. Urodziłam w 3 godziny, łatwo nie było ale źle też nie... Ale wiesz dla niego to że musiał wstać na 20 minut to problem ( urodziłam po 5 - lekarz przyszedł na ok. 20 minut przed) Na moje szczęście położna zadecydowała o nacięciu. A masaż krocz w trakcie. Powiem tak - bolało, ale biorąc pod uwagę sytuacje to zdziwiłabym się gdyby nie bolało. Położna miała różnego rodzaju maści i olejki i to naprawdę pomagało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja przy 2 dziecku nie bylam nacinana, nie bylo takiej potrzeby.Teraz sie martwie jak bedzie wygladal seks,.. jesli bedzie tragicznie to porozmawiam z lekarka o plastyce pochwy na pierwszy rzut oka;) jednak wszystko wyglada ok. no nic, zobaczymy jak skoncze polog...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
EmiBaby99 współczuje. No właśnie niestety tacy są u nas lekarze. Na szczęście coraz lepsze położne, które coraz częściej decydują o przebiegu porodu. Ja miałam od wewnątrz malutkie pęknięcie. Położna powiedziała że może by się przydał jeden szew ale spróbowała najpierw taką szczypiącą maścią. Kurde prawie ryczałam ja mi tą maścią posmarowała. Ale po 5 minutach takiego szczypania obyło się bez szwa:) Sama przechodziłam z łóżka do łóżka i nie miałam problemu z myciem się i dotykaniem na dole. Zobaczysz że Ty teraz też będziesz miała lepiej. Po 9 latach trochę się zmieniło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale klamstwa
ja tylko tyle napisze---jak mozecie plesc bzdury na temat tego,ze GINEKOLOG SIE PYTA CZY RODZILYSCIE?????przeciez lekarz widzi blizne po naciciu...zawsze bedzie widoczna i wyczuwalan nawet po kilku latach i kto jak kto ale gin ma najlepszy widok na to..wiec nie gadajcie bzdur ..i nie zebym byal za czy przeciw nacinaniu..dla mnie nacicie przy pierwszym porodzie zaowocowalo decyzja o cc za drugim razem..i dodam,ze i tak musialm miec ta cesarke..kazda znos inaczej..ale takie bredzenie ze lakarz sie pyta to smiech mnioe ogarnia.:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Catarinka też mam taką nadzieję:) Dzięki za wsparcie:) I naprawdę jeszcze raz- szczęściara z ciebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Ale klamstwa-moze lekarzowi chodzilo po prostu o to ze naciecie jest malo widoczne...bo przeciez kazdy lekarz rozrozni nierodke od kobiety po porodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale klamstwa
do Daffodile ...wiesz poprostu glupie pisanie..ze jak lekarz moze tak mowic???a i dodam,ze nacicie i zszycie przedsionka pochwy to i tak malo..przeciez przy porodzie rozciagane sa miesnie..i nie chce sie wyklocac czy po porodzie jest tak samo jak przed porodem..ale samo zszycie przedsionka pochwy nie daje komfortu super sexu..przeciez nie tylko poczatek pochwy jest do sexu..i nikt ani nic mi nie udowodni ze wszystko wraca do takiego samego stanu jak przed urodzeniem..a ty,m bardziej zeszycie czyli "mniejsze"wejscie nie gwarantuje tego..sama po sobie wiem, ze po porodzie trzeba sie postarac aby bylo ok...samo zszycie nie pomoze wiec nie ma co wychwalac i piac na ten temat..pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
EmiBaby99 🌼 ale klamstwa w sumie to masz racje. Zszywane jest tylko krocze a co ze środkiem. Mięśnie są przecież w środku. Wiesz że nawet nie pomyślałam o tym wcześniej:) Dobrze że ja ćwiczyłam i mięśnie i miałam zastosowany masaż krocza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale klamstwa
no wlasnie...chodzi o miesnie ktore sa przeciete..a te naciagniete naturalnie mozna cwiczyc,..i jak tak czytam te co pieja na temat nacinania to szlag mnie trafia..dodam ,ze nie jestem mlodka..mam swoje lata dwoje dzieci i wiem o czym pisze...nacinanie a w szczegolnosci w Polsce tzw chlastanie to najwieksza szkoda jaka mozna wyrzadzic kobiecie...i jak sie trafi polozna z glowa to jest wlasnie super..bo lekarz spiacy przyjdzie na 20 min przed koncem i tnie..i nie zebym byla za calkowitym wyeliminowaniem naciecia!!nie!!czasem jest ono niezbedne konieczne..ale czasem warto powalczyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam sporo czasu aby poczytać o ochronie krocza. ćwiczę mięśnie Kegla, ale po tym co ostatnio usłyszałam wolę nacięcie. Moja znajoma rodziła z ochrona krocza na własne życzenie, pękła cała oż do odbytu, miała całe krocze poszyte, męczyła się bardzo długo zanim doszła do siebie. Może to był odosobniony przypadek, ale ja się wystraszyłam i niech mnie tam tną. :-) Mój lekarz mówił mi, że większość pierwiastek w naszym szpitalu się nacina, ale jeśli widzi, że może się udać bez tego to sam namawia pacjentki na ochronę krocza. Pochwa to mięsień, który należy długo ćwiczyć aby po porodzie był taki jak dawniej. Nasze ciało po porodzie się zmienia i nic na to nie poradzimy - pozostają nam ćwiczenia wzmacniające mięśnie Kegla. Polecam też ćwiczenia ujędrniające biust :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do ale klamstwa - jesli to bylo tez do mnie, to przeczytaj dokladnie ;) ja napisalam ze urodzilam, ani nie peklam ani mnie nie nacinali. po 2 miesiacach wszystko zwezilo sie tak slicznie ze jak poszlam na kontrole do ginekologa to powiedzial cytuje 'gdybym pani wczesniej z brzuszkiem nie widzial, powiedzialbym ze pani nie rodzila' :) z usmiechem na twarzy wiec u mnie raczej szwu by sie nie dalo zobaczyc ani blizny, bo ich po prostu nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale klamstwa
i walsnie w takich przypadkach jak pisze euchenia nie nalzey sie upierac ..ale trzeba sprobowac..przecie porod to nie jedno pchnicie i juz po...jak sie nie da trzeba naciac..ale wiekszosc naciec jest niepotrzebna..tylko trzeba wiedzic..znac..przed porodem cwiczyc i moze sie uda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale klamstwa
do tilli-tilli :)..nie do Ciebie..bo przeczytalam ze nie bylas ani nacinana ani nie popekalas..wiec nie widac zewnetrznych oznak cizy i porodu...ale so poprzedniczek ktore nacite chodza do gina a ten pyta sie czy rodzily bo nie widac...dla mnie to jest wlasnie glupie..a Tobie gratuluje..ze sie udalo i ze masz "mala"cala:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×