Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Quleczka

KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY??? cz.2

Polecane posty

Gość Głupia i stara
słyszeliscie może o maseczce z cebuli i zielonej glinki naa trądzik? Chciałabym ją zastosowć, ale słyszałam, ze moze po niej nastapić duże pogorszenie. Wie ktos może cos na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi sie po glince nigdy nie pogorszylo - ja ja lubie byle nie za czesto :) co do cebuli to owszem podobno ma wlasciwosci wyciagania syfkow na wierch :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doris8
ad. cebula- ja robie sobie czasem z cebuli - troche sciąga i wygładza, ale tez prawdą jest, że wyciaga na wierzch - mi wyskakują takie małe pryszczyki, cos jakby pęcherzyki, takie malutenkie, głównie na czole, nic z nimi nie robie specjalnego i po paru dniach znikają. ale co ciekawe- jak przed nałożeniem maseczki miałam na twarzy jakiegos większego pryszcza to go zasuszyła ta cebula. tak to mniej wiecej dizała u mnie. a teraz pytanie- pytałam w aptece o cos na wysuszenie pojedynczego pryszcza - pani zapewniła ze beznzacne go zasuszy, ale posmarowałam wczoraj dwa razy na teog pryszcza gruba warstwą i nic - a przez noc jak był posmarowany to rano sie zrobił jeszcze bardziej czerwony- o co chodzi??? dzis kupiłam paste cynkową, przynjamniej nie bede załowac 2 złotych;) w cholere z tym całym badziewiem. coraz czesciej dochodze do wniosku, ze najalepiej to jest chodzic z pryszem (mówie o pojedynczym pryszczu, góra dwóch, trzech), a nie wyprawiac cuda na kiju- bo szkoda czasu zdrowia i energii na to.;) powiedzcie tlyko jeszcze jak działa solarium na pryszcza- nie zebym tym chciała leczyc, ale zaczełam sobie chodzic, zeby troche sie opalic po prostu - no i łudze sie tez ze nie ebdzie tka widac moich plam na nogach... no ale zastanawiam sie czasem czy moze cos nie powinno miec kontaktu z tymi promieniami, jak np sie czyms posmarowałam czy cos, jesli wiecie o jakichs przewiskazaniach jelsi chodzi o preparaty i kosmetyki to ostrzeżcie mnie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moust
Znów po dłuższej przerwie piszę. Nie wyciskam od ok. 4 tygodni. Klatka p[iersiowa jest jeszcze pokryta starymi bliznami, gorzej z ramionami. Często się tam drapię - nie wyciskam ale mam z tym problem. Wczoraj trochę "zniszczylem" sobię okolice ust i drapałem plecy. Ogólnie jest lepiej i mam nadzieję że do lata wzystko będzie ok i będę mógł się pokazać na plaży. Trzymam za Was kciuki ;);* I za Siebie;) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"ale posmarowałam wczoraj dwa razy na teog pryszcza gruba warstwą i nic - a przez noc jak był posmarowany to rano sie zrobił jeszcze bardziej czerwony- o co chodzi???\" jak przesadzisz z iloscia to zaczerwienie jest oznaka podraznienia... tego sie nie smaruje gruba warstwa :) jak posmarowalas sie wczoraj 3 razy gruba warstwa to jest szansa,ze za kolejne pare dni bedziesz miala mocno przesuszone to miejsce...szczegolnie jesli masz ta mocniejsza 10% wersje to nie dziala na zasadzie az tak ekspresowej,ze posmaruje sie i znika ;) \"dzis kupiłam paste cynkową, przynjamniej nie bede załowac 2 złotych\" moim zdaniem najlepsza na zasuszanie pojedynczych rzeczy co do solarium samo w sobie przy skorze tradzikowej nie wskazane, a juz na pewno nie jesli stosujesz cos zluszczajacego i wysuszajacego lub jakies kwasy nie bede wymieniac wszystkich rzeczy przy ktorych to niewskazane bo ogolnie sie odradza przy skorze problemowej ;) daje polepszenie czesto nawet ale takie pozorne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia i stara
Jesli chodzi o likwidację jednego pryszcza przez stosowane jakiejś maści to wg mnie nic na to nie zadziała (mówię w oparciu o własny przypadek). Wiele razy gdy wyskoczył mi pryszcz smarowałam to miejsce przeróżnymi maściami, płynami, olejkami eterycznymi, kremami, nawet pastą do zębów i nic. Tylko po maści ichtiolowej pryszcz wychodził na wierzch i dawało sie łatwo usunąć. Solarium na pewno nie jest dobre dla skóry, szczególnie trądikowej, ale ja mam jasna cerę i zauwaźylam, ze dosyć bardzo twarz różni się kolorem od reszty ciała, dlatego chciałam iść trochę się poopalać, ale to i tak trochę później, gdy zrobi się cieplej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia i stara
Mam jeszczepytanie. Czy może ktoś z Was uzywał maseczki efekt mikrodermabrazji z soraji w zielonej tubce??? Jeśli tak to czy jest ona rzeczywiscie skuteczna? Czy wygładza skóre, likwiduje przebarwienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ja nawet lubie - ostatnio znow nabylam w promocji ale przebarwieniom to moim zdaniem ona nie daja rady ;) to taki peeling enzymatyczny mniej wiecej...tyle, ze na noc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia i stara
dzięki, to jej użyje tylko poczekam aż mi strupki zejda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czolem Wszystkim znanym mi i nie znanym!!! Okrutnie sie za Wami stesknilam :) i bardzo, bardo sie ciesze, ze znow moge po naszym forum dryfowac.... Doczytalam juz wszystkie zalegle posty, wow i nawet jakas burza po topiku przeszla :/ Ale cos cisza na morzu...hmm ciekawe czemu?! Dzieki za wszelkie wypowiedzi zewetrzno-wewnetrzne I pytanko czy od skinorenu mozna sie uzaleznic, a wlasciwie, czy skore mozna uzaleznic? Czy ktos wie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest na nim, ze nie stosowac dluzej niz pare miesiecy bodajze... uzaleznic to raczej nie ale moze sie pewnie uodpornic ale na szczescie nie tak szybko jak na antybiotyki ;) mi kiedys lekarka kazala przerwe robic zanim wroce do stosowania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czyli z przerwa mozna, super swietnie dzieki Quleczko za odpowiedz a w ogole bylam na urlopie u znajomych i oczywiscie pierwszego dnia u nich w domu zrobilam masakre....to byl koszmar, jeszcze do tego urosla mi strasznie mega mielka parcha na czole pelna ropy i za cholere nie chciala sie zmniejszyc, no i chodzilam z takim gigantem na twarzy kilka dni ( bo wycisnelam wszystko oprocz niej), oczywiscie po ok 3 dniach nie wytrzymalam i ja rozwalilam- dawno nie mialam takiej dziury w glowie..ble Teraz juz jestem podleczona, tzn ponownie kaszka na twarzy, dekold duzo lepiej (nie ruszany-to sukces), plecy- niby jest poprawa, bo tak przynich nie majstruje, ale jakies duzych kilka syfow mam i pelno sladow No i probowalam zweszyc dlaczego zawsze sie rozdlubuje, zaraz przed tym jak mam isc na impreze, czy jak mam sie z kims spotkac??? Chyba podswiadomy stres, jakies nie przerobione i niezidentyfikowane komleksy mnie do tego zmuszaja, to dziala jak klatwa. Zdecydowanie czesto rozdrapywanie u mnie ma zwiazek z zyciem towarzyskim. Tak bardzo chcialabym znalezc zrodlo, przyczyne tych wszystkich upadkow... Probujac znalezc przyczyne dlaczego to robie, analizowalam sobie, ktora plaszczyzna w moim zyciu zawalila. Pod uwage bralam plaszczyzne zawodowa, uczuciowa, duchowa, emocjonalna, rodzinna.... No i chyba niespelnienie zawodowodowe, afektywnosc- rozchwiala emocjonalnosc i problemy rodzinne NIECO zawazyly na tym, co wyczyniam ze swoja twarza, tak mi sie wydaje. Oczywiscie jest to wersja bardzo splycona i nie do konca to wszystko rozgryzlam, ale chyba jestem na dobrym tropie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zajac- nie ty jedna ruszasz przed imprezami i innymi waznymi wyjsciami, gdzie szczegolnie chcemy ladnie wygladac :o to bardzo czeste... i jak na zlosc jak sie stresujemy jakims spotkaniem to chba skora to \"wyczuwa\" i tez zawsze musi cos sie zrobic akurat przed tym :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość namadi
Cześć :) Być może ktoś tu już o tym pisał, nie przeczytałam wszystkich postów, ale jeśli nie... bardzo Wam polecam serię Pure Zone z L`Oreal. Wystarczy żel głęboko oczyszczający (do wyboru z peelingiem lub bez, na początek, kiedy twarz jest cała w ranach lepiej wybrać ten bez peelingu, rzecz jasna) i do tego krem regulujący przeciw niedoskonałościom. Mówię Wam, próbowałam wielu kosmetyków (m.in. Nivea, Garnier, Physiogel) i żadnych efektów, a Pure Zone naprawdę pomaga - wyprysków jest o wiele mniej, skóra robi się bardzo gładka i to dosłownie po kilku użyciach. Oczywiście nie likwiduje to wszelkich problemów - bo całe zło tkwi niestety w głowie, a nie na skórze (mam tzw. trądzik z zadrapania), ale kiedy widać, że wygląd skóry naprawdę się poprawia i to w szybkim czasie, trochę łatwiej jest powstrzymać się przed ciągłym robieniem sobie masakry na twarzy (a nawet kiedy nie można się powstrzymać, to rozmiary tych \'zniszczeń\' są sporo mniejsze). Mogę też polecić, tak jak już tu ludzie pisali - pastę cynkową, maść witaminową (zwłaszcza kiedy przesuszy się skórę innymi kosmetykami), rumianek (stosowany zewnętrznie i wewnętrznie), a także Sudocrem. Mam taką wypróbowaną metodę - zaraz po przyjściu z pracy do domu, idę do łazienki, zmywam makijaż i nakładam na \'rozorane\' miejsca (czyli najczęściej na całą twarz) grubą warstwę pasty cynkowej albo Sudocremu (który mniej wysusza). Dzięki temu wieczorem, kiedy zazwyczaj mam napady wyciskania, nie mam już możliwości dostania się do skóry twarzy :) Może to brzmi śmiesznie, ale jak dla mnie to na razie jedyna metoda, żeby wygrać ze swoją porąbaną psychiką, przynajmniej przez kilka dni (póki tej metody się trzymam). Pozdrawiam Was wszystkich i łączę się w bólu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosssau
Hej! Kiedys uzywalyscie tabelki, w ktorej wpisywalyscie swoje plusy i minusy. Czy nadal jej uzywacie? A jesli tak, to czy mozecie podac link do niej? Z gory dzieki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia i stara
Hej, ja sie własnie powyciskałam, nie tak bardzo, nie zrobiłam masakry, ale jednak próbowałam wycisnąc 2 mikrogrudki na skroni, 1 napoliczku lewym, 1 na prawym. No i mam jeszcze tą ranę na lewym policzku i nie wiem czy mam czymś posmarować to miejsce żeby mi się szybciej zagoiło, czy może zostawić to tak jak jest. W domu mam duzo kosmetyków, a na takie szybsze gojenie to maść Tointex, ale kiedyś bardzo mnie wysypało po jej zastosowaniu. Ktoś z Was uzywał moze tej maści z dobrym skutkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA111
Ależ to jest trudne! Naprawdę trzeba się codziennie pilnować. Wczoraj np. o mało co nie popełniłam głupstwa. Skończyłam szczęśliwie tylko na jednym, po którym ślad jest malutki, a pod makijażem w ogóle nie widać. Kilka dni temu musiałam jeszcze niemądrze coś pod okiem usunąć i wiecie, z tego robią się najwypuklejsze ślady, opuchlizna. Ale już lada moment zejdzie, bo jest strupek do odpadnięcia. Więcej grzechów nie pamiętam. Za wszystkie naprawdę żałuję, bo widzę teraz, iż to niepotrzebne, że potrafię bez tego, gdyż sporo leczy się po prostu samo. Trzeba się tylko przyzwyczaic do takiej swoistej "normalności" skóry. Jeśli zaś chodzi o przebarwienia czy blizny, to absolutnie mogę przyznać, że widzę poprawę. Cały czas mam w głowie ten plan wyjścia za miesiąc na wieczorny spacer z psami bez makijażu i sądzę, iż się uda. Stwierdziłam, że nie miając tych wszystkich trwalszych skaz też używałabym podkładu, tylko prawdopodobnie jakiegoś lżejszego i w niewielkiej ilości, aby zakryć ewentualne drobne zmiany skórne. Będzie dobrze, wiem, że nam się uda, bo opierając się na własnych doświadczeniach jestem w stanie stwierdzić, iż moment dochodzenia do ostatecznego postanowienia i trzymania się dość silnie planu zaprzestania wyciskania, jest chyba schematyczny, w końcu następuje, gdy naprawdę się sobie przyjżycie i zapytacie, ale już z pełną świadomością - co ja tutaj robię, co ja z sobą robię i dlaczego nie mogę współpracować z własną osobą? Tak było w moim przypadku. Życzę tej świadomości każdemu borykającemu się z owym problemem. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doris8
no no ONA, z twojego postu wynika, że "psychicznie" posuwasz sie do przodu. gratuluje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moust
Znów nie jestem w temacie, ale piszę żeby jakoś uwieczniać swoje postępy. Coś mnie wczoraj i dzisiaj napadło i trochę się drapałem, torchę na twarzy, mniej na plecach. Rano znowu będzie jazda z musem matującym... To się już nie powtórzy.Chyba mam siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Palec
Ja mam gorzej :( jestem uzależniony od...dłubania w nosie 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doris8
Palec spokojnie, nie ma co panikować - to nie uzależnienie, to tylko brak wychowania ;) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA111
Hej. Widzę, że temat nieco zwolnił. Jestem bardzo ciekawa co u Was? Z mojej strony - jedna, ale spora porażka. Z zaskórnika zrobiony stan zapalny, z tego rana, z rany zaczyna tworzyć się strupek. Musiałam niestety tak zrobić, gdy już zaczęło się coś większego tworzyć, bo w czwartek impreza, a nie chciałam z gulą iść. Mam nadzieję, że są jakieś szanse iż do tego dnia się zaleczy. Zrobiłam to wczoraj. Ale nie byłoby sprawy wcale, gdybym nie próbowała usunąć tydzien temu niewinnego zaskórnika. Teoretycznie w tym nałogu już nie tkwię, ale przychodzą właśnie takie niekontrolowane chwile małostkowe, pojedyncze zachowania. Nie psuję już tak jak kiedyś na wielką skalę, rozlegle, nie wyciskam wszystkiego naraz. Nie bardzo też jest co. Ale wierzcie mi, że gdy już się przyzwyczaję, że np. przez tydzień czy dwa nie było żadnej ranki, to potem z nawet jednym, ale sporym strupkiem ciężko jest się pokazać ludziom, przełamać, bo od razu widaż, iż coś jest nie tak. Trzymajcie kciuki, naprawdę. To niezwykle ważne dla mnie przyjecię, przełomowe to raz, a dwa są jeszcze inne względy, gdyż chcę odpowienio zabłysnąć. Wiem, że teraz okres ciszy, spokoju, oczekiwania, postu, ale trafiła się taka okazja, której bez względu na wszystko nie mogę przepuścić. Będę leczyć tę głupotę propolisem, później może dołączę pastę cynkową. Błagam, żeby się tylko udało...A jestem przynajmniej pewna, że dzięki tej motywacji już nic innego przez co najmniej 7 dni nie rozdrapię. Przy czym coraz bardziej "abstynencja" wchodzi mi w krew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona111 gratuluje! Zwlaszcza ostatnie zdanie, ktore napisalas jest, wydaje mi sie ogromym dowodem na to, ze wylazisz z tego zadrapanego szamba :) A ten jeden rozwalony syfek, to troche taka przestroga dla Ciebie, ze mimo wielkich abstynenckich osiagniec, jeszcze ciagle trzeba miec sie na bacznosci... tak mysle sobie U mnie tez lepiej, ale niestety nie tak jak bym chciala, bo wciaz badam, macam, sprawdzam i od czasu do czasu cos tam porozdrapuje, choc masakry dawno nie zrobilam, a mialabym z czego, zwlaszcza na plecach. A w ogole to chcialam sie Was spytac, czy tez macie takie jakby przebarwienia na twarzy, nie blizny, tylko cos jakby piegi (ale oczywiscie nie piegi). Ja mam mnostwo tego i w lato staram sie nie opalac, bo wyglada to jeszcze gorzej. Jakbym tego badziewia nie miala, to mysle, ze stac by mnie bylo na to, ze wychodzilabym bez makijazu... Od dwoch/trzech lat to mam i nie wiem jak sie tego pozbyc. Przez to nawet jak sie nie rozskubuje i cera mi sie poprawia, to i tak wygladam parszywie ehh Nalezy chyba podziekowac swojej glupocie :( Myslalam zeby zbierac kase na mikrodermbrazje, ale sama nie wiem czy cos by to dalo? Szukalam info na innych forach i zdania sa bardzo podzielone???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na trwale przebarwienia kilkulatnie to chyba tylko jakies zluszczanie kwasami... a na pewno przed wydaniem kasy nalezaloby sie dowiedziec u dermatologa (najlepiej chyba estetcznego) co wlasnie jest dla naszej skory i naszych konkretnych przebarwien najlepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moze mocno trzec to pilingami to zejdzie? Przyznam Wam sie, ze nigdy nie stosowalam pilingow, bo wydawalo mi sie, ze mam zaogniona twarz i syfy pozniej, ale jakis czas temu dostalam od kolezanki i bardzo mi sie to spodobalo ;) Jaki jest efekt jak dlugo i systematycznie sie je stosuje, czy po prostu skora jest bardziej swieza i oczyszczona, itd, czy tez likwiduje jakies przebarwienia?! No bo w koncu jakis naskorek sie sciera, wiec chyba jest szansa na odbudowe... ale ja sie ludze, to chyba byloby zbyt proste, prawda? Sorki te pilingowe pytania sa nieco prymitywne, ale ja w tym temacie jestem zacofana i bardzo chcialabym uslyszec opinie, nie teorie wyczytane skadstam, tylko chcialabym sie dowiedziec o Waszych doswiadczeniach. Z gory dziekuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O Quleczka milo Cie widziec/czytac i za rady dziekowac :) Wiedzialam, ze moim pytankiem zwabie, hihi A juz myslalam, ze nikt sie nie odezwie, uff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trwale przebarwienia raczej nie zejda po zwyklym mechanicznym peelingu, jakby mialy sie same zluszczyc to juz by to zrobily i bez peelingu bo w koncu naskorek sam tez sie zluszcza...a trzec na sile nie ma sensu... no chyba,ze mowimy o swiezych rzeczach to wtedy jest szansa, ze same zejda... ale sam peeling w miare regularnie zly nie jest - ja sie nie ma skory z ropnymi wypryskami mocno naczynkowej (wtedy tylko enzymatyczny) - na pewno oczyszcza i usuwa martwy naskorek i inne zanieczyszczenia za to co zrobic z trwalymi przebarwieniami nalezy poradzic sle lekarza bo rzeczy typu mikroderabrazja czy rozne peelingi chemiczne to jednak spory wydatek...i lepiej nie robic w ciemno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rany kwasy, to brzmi sadystycznie Ale co ta mikrodermbrazja to raczej zly pomysl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×