Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Quleczka

KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY??? cz.2

Polecane posty

Gość n-s
no tak, może rzeczywiście powinnam dla siebie poszukac czegos bardziej jak warsztaty czy ćwiczenia, bo po 10 latach grzebania w swojej psychice postrafie (wybaczcie nieskromnośc :))w miare dobrą diagnoze postawic(tak jak i wy tutaj na forum odnośnie drapania, bo nprawdę zagłebiłyscie się w ten problem bardziej niż zwykły szary człowiek) , i wiem dobrze DLACZEGO tak robie (więc tego mi psycholog nie musi tłumaczyć)nie mam tylko narzędzi i pomysłów na walkę- i np. takie forum jest chyba bardziej trafione niz moja wizyta:) to że miałam chodzic z rodzicami mimo pełnoletnosci to chyba dlatego że się bali że jak rodzice płacą to będa oczekiwac efektów od niego.ale notabene po prostu zapytali mnie kto bedzie płacił za terapie to szczerze powiedizałam że nie pracuję - ale gdybym skłamała to by przeciez nie wiedzieli i przyjeli mnie bez problemu.Dlatego to jakies wszystko podejrzane mi się wydało i szybko się zniecheciłam.... no cóż może skoro uważam się za taką mądrą:)hehe to zmotyuje mnie to do tego żeby samej sobie poradzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czolem Wszystkim!!! W koncu mam chwilke zeby cosik naskrobac :) A propos psychologow... w zeszlym roku chodzilam na terapie indywidualna i grupowa (panstwowo, wiec bezplatnie). Tak jak powiedziala Quleczka psycholog pomogla mnie naprowadzic, odkryc zakamarki mojego problemu, a dalej ja sama musialam prowadzic swoja terapie, no i to dziala w 100% jesli sie nad soba pracuje i doglebnie sie odkrylo siebie. Fakt, ze byl tam ze wzgledu na cos nieco innego, ale musze powiedziec, ze mialam szczescie, bo trafilam na super psycholozke i przemila grupe terapeltyczna. Slyszalam tez niejednokrotnie, ze mozna sie niezle naciac na psychologow... N-s, chyba to Ty pisalas, ze masz takie biale, twarde gulki, w ktorych nic nie ma, blizny czy zrosty? Ja tez takie cos mam na poliku , jest to wielka blizna, wlasnie z takimi kulkami, ktore byly przeze mnie meczone z 1000000 razy. Nie da sie z tym nic kompletnie zrobic, wyglada to niezbyt uroczo. Wczesniej byly biale, ale bardziej w kolorze skory, a teraz sa nieco czerwono - biale, po moim niedawnym ataku. Jak znajdziesz na nie sposob, to prosze daj znac :) Dziewczyny czy slyszalyscie o zabiebu na przebarwienia COSMELAN? Jest makabrycznie drogi (ok 1500zl), ale z opisu, to najlepszy obecnie na rynku sposob na przebarwienia.... http://www.medicaest.pl/zabiegi-estetyczne/cosmelan.html no i co o tym myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to nawet nigdy nie byłam u kosmetyczki, więc w ogóle nie w temacie jestem,ale mysle,że dobrym pomysłem byłoby gdybyś poszukała czegoś na ten temat, lub sama się popytała na forach bardziej nastawionych na sprawy kosmetyczne typu http://www.wizaz.pl/forum/ za taką cenę faktycznie lepiej mieć pewność,że to rewelacja. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n-s
Zajac wiesz co, te moje grudo-blizny są twarde i w kolorze skóry i w miejscach kolo ucha i kolo brwi wiec ich w ogole nie widać- na moje szczęście i choć denerwują mnie to ich nie ruszam i wtedy nie robią sie rózowe,i chyba to jest sposób bo pewnie mozna to zoperować (słyszalam że to moga byc jakieś torebki takie po pryszcu i ich sie nie da inaczej usunąc jak wyciąć, a jak sie zauważy takiego specyficznego twardego pryszcza to konieczne nie ruszac tylko to trzeba wyciąć własnie żeby ta torebka nie została) ale nie ręcze ze to prawda :) bo coś tam 5/10 słyszalam i nie wiem czy dobrze zinterpretowałam a na chrobach skóry to ja sie nie znam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki :) wlasnie zaglebiam sie w wizzazowa lekturke....yyy no i nie wiem znow niby rewelacja jak dla mnie. Sprawdzilam sklad i jest mega chemiczny jak dla mnie. Wprawdzie zadnym specjalnym znawca nie jestem , ale troszke sie tym interesowalam. Chyba po prostu najpierw wyprobuje Quleczkowych sposobow z mazzidel :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
N-s o rany brzmi to niezbyt przyjemnie. Ja to chyba juz z tymi kulkami na twarzy chyba po prostu zostane i tyle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tego toniku miałam okazję spróbować dwa razy u siostry i co jest niesamowite, to to,że widzisz na waciku,że super oczyszcza, jak jakiś najgorszy zajzajer typu Clearasil, Pure Zone czy inne ustrojstwa (które u mnie dają efekt niemal poparzenia) a skóra czuje się,jak przetarta wodą czy tonikiem typu: nagietkowy ziaja. Zamyka pory, są dużo mniej widoczne,skóra jest super wygładzona,świeża. Tak było przynajmniej w moim przypadku, nie wime jak przy dłuzszym stosowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tzn. nie wiem jak by się zachowywała na dłuższą metę moja skóra pod jego wpływem (czyli nieco problemowa), czy wpłynałby na pojawianie się zaskórników itp. Moja siostra sobie chwali bardzo,ale właśnie jej jedynym problemem były trochę rozszerzone pory i to w zasadzie wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no więc właśnie Quleczko. Dlatego napisałam o braku podrażnienia, mimo widocznego działania. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja to chyba sie tym kwasikiem glikolowym lub migdalowym potraktuje, oczywiscie bede ostrozna, ale to, to dopiero na jesien. W ogole sie dzis wkurzylam na siebie... moj brak zdecydowania, ech Bo zadzwonilam do kliniki zeby sie umowic do dermat. estet. i babka zaczela sie wypytywac mnie o to i o tamto, i jak uslyszala, ze mam problem z przebarwieniami, to zamiast do lekarza, to do mgr kosmetyczki zapisala i w nawiasie (cosmelan), a ja jej mowilam, ze chce do lekarza, bo nie tylko o przebarwienia chodzi i moze tez zrobie mikroderm. albo peeling enzymatyczny, jak lekarz doradzi.... Baba sie uparla, a ja juz taka skolowana bylam, ze jej idiotycznie przytaknela, ze dobra to na konsultacje do kosmetyczki.... No i masz babo placek. Musze teraz znow tam dzwonic i wszystko odkrecac i powiedziec, ze CHCE DO LEKARZA. Niecierpie tego mojego (falszywego) przytakiwania, zwlaszcza, jak dokladnie wiem czego chce....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zajac a ten gabinet Ci ktoś polecił ? Bo jeśli się nie zdecydujesz na ten konkretny zabieg, o którym napisałaś, to chyba masz szerszy wachlarz możliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaraz bede dzwonic....ble i odkrecac, a mailowo to bym wolala sie umowic, ale ze mnie straszna pierdola komputerowa ;p Tak gabinet jest polecony, tzn dawno temu od kilku osob slyszalam dobre opinie o nim, a wczoraj znalazlam w necie dermatologa estet., ponoc dobry i trafnie diagnozuje, zobaczymy A o ten Cosmelan to tylko pytalam, bo i tak to nie na moja kieszen; wizyta za 100zl to juz olbrzymi dla mnie wydatek, a co dopiero 1500..., a poza tym balabym sie skutkow ubocznych... ufff i juz po stresie, wszystko odkrecilam Dzieki Dziewuszki za wsparcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\" ja jestem gorsza niz ty... ja jesli tylko sie da to wszystko wlacznie z zapisami zalatwiam mailowo lub osobiscie... nie cierpie dzwonic tak \"urzedowo\" i sie na cos umawiac, zapisywac, dowiadywac, zglaszac... taka moja mala fobia \" oo ja też tak mam..:) jakbym mogła to bym wszystko sprzed kompa załatwiała, a jak mam gdzieś przedzwonić debatuję jak tego uniknąć... :D ale powoli z tego się leczę ;) bo muszę.. :D sposobała mi się ta terapia małych kroków... może tak mi się uda.. teraz znów leczę przedtygodniową masakrę podołkową :/ yhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n-s
kurde! a ja znowu wyszłam z łazienki po pół godzinie:( - efekt? - bedzie ze 3 strupy na pewno , z czego jeden to na razie spora boląca rana i modle sie żeby się do niej czasem jutro nie dobrac nieświadomie:( byc może niezbyt poważnie podeszłam do tematu unikania lustra ... a już z przypadkowym drapaniem niezle mi idzie - gniote sobie jakis papier albo bawie sie długopisem i jakoś leci a co myslicie dac na takie grudki niezbyt twarde i jeszcze nie białe tylko wypukłe i lekko różowe lub koloru skóry z których pozniej takie małe ropniaki sie robią? Peelingu sie boje robic bo to tak jak drapanie ajak tylko nawet lekko rozdrapie taka krostkę to robi sie ze 4 razy większa natychmiast.....no i potem juz nie ma takiej siły co by mnie od lustra oderwała?kiedyś miałam differin i własciwie takie żele działały ale one są na recepte:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulcia1982
Hej dziewuszki nareszcie mam troche czasu żeby coś napisać. No u mnie hmmm od dłuższego czasu starałam się nie wyciskać bo za tydzień jadę do Polski i musze jakoś wyglądać. Oczywiście czasami mam gorsze dni i takie małe masakry ale nie jest aż tak źle. A co najlepsze wyskoczyła mi jakaś wstrętna wysypka zaczęło się od ust, strasznie mnie swędzą, takie bardzo spierzchnięte są (skórka z nich schodzi) i tak jakby troszke spuchnięte. A dzisiaj rano się budze i mam taką małą wysypke koło ust (dokładnie wokoło kącików) i popołudniu coś zauważyłam na brodzie myślałam że to takie małe syfki mi wyskoczyły i zaczęłam cisnąć oczywiście ale chyba to jest też ta wysypka, wszystko mnie strasznie swędzi, nie wiem czym to posmarować cholerka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulcia1982
Czy ja zawsze musze coś mieć na tym "dziobie", jak nie pryszczole to jakieś wysypki albo pękające kąciki albo jakieś inne świństwo :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulcia1982
Nigdy nie miałam opryszczki, dzisiaj tak z ciekawości wpisałam w google opryszczka i sprawdziłam grafike i napewno moja wysypka nie wygląda tak jak na tych zdjęciach. Wapno łykam w tabletkach bo ja ogólnie jestem uczuleniowcem. Tej wysypki prawie nie widać, troche czerwone malutkie bąbelki (jak malutkie syfki) i swędzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie karolajna
hej dziewczyny ! Mi sie udalo ! No i buzia ladna jest od czasu do czasu wyskoczy syfek. Wczesniej sledzilam topik ten bylo o cebuli o skinorenach i jakis innych specyfikach mi mama dala kiedys masc HYDROCORTIZON 1% bo mialam straszne gule na brodzie i zuchwie policzkach i czole koszmar powiedziala zeby stosowac miejscowo poniewaz jest bardzo mocna i na sterydach no tak zrobilam i uzywam do dzis ale 0,5% ( mozna kupic bez recepty) 1% juz na recepte. I co wazne silniejsza mozna stosowac tylko 6 dni pozniej przerwa tez tyle najlepeij poniewaz skora moze wygladac jak hmm usta dlatego miejscowo dziele sie z wmai tym bo wiem jaki to koszmar uzerac sie z tymi wulkanami i mam nadzieje zek omus to pomoze :) mi pomoglo mojej mamie tez teraz stosuje zestawu normaderm zel + krem na dzien normaderm na noc zel plus krem na noc plus ta masc i bomba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość humpty
No i poległam :( Wycisnęłam dwa zaskórniki na nosie, teraz są ranki, a dziś mam egzamin ustny... Ale cóż zrobić, mam nadzieję, że jakoś da się to przykryć podkładem, bo to w takim głupim miejscu na nosie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n-s
hej bądź silna :) ja tez siedze z wczorajszą masakra w pracy i to bez tapety:( - ukrywam się troche po kątach ale na szczesie siedze sama w pokoju i nikt nie ma potrzeby do mnie zagladać..... ale biczuje się w myślach za to co zrobiłam bo miałam nie ruszać w ogole! ale cóż kolejny upadek i kolejna próba bicia rekordu bedzie:) swoja droga nie rozumiem tego fenomenu - że na plecach dekoldzie i nogach nie drapie nic i do tego trafiaja do mnie argumenty w stylu że zniszcze sobie skórę i bede miała blizny a w przypadku twarzy w ogole nie działają(?)potrafię się opanowac i nie drapac pleców, ot tak, a z twarzą jest taki wielki problem żeby choc 10 min. nie dotykac jej rękami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny! Ja na razie jakos się trzymam Staram się nie drapać. Wkurza mnie jeden stary strupek grrr. Już dawno powinien się zagoić:( No i te przebarwienia. Ręce opadają. Na dodatek dostałam opryszczki i tylko płakać mi się chce. Dlaczego ja zawsze coś muszę mieć na twarzy? Zdołowałam się A już było tak dobrze. W niedzielę po raz pierwszy od 10lat zapomniałam umalować się przed wyjściem z domu:) i nie chowałam sie po kątach:)Może gdybym miała większe wsparcie w domu byłoby mi łatwiej. Niestety dowiedziałam się kiedyś, że ja tak naprawdę nie chcę z tego wyjść... PS Przeczytałam post o HYDROKORTYZONIE i włos mi się zjeżył na głowie!!! PRZESTRZEGAM!!! Masc sterydowa NA TWARZ mozna stosowac tylko wtedy gdy zaleci ja lekarz i to w ilosci maly kleks na czubek palca do leczenia powierzchni wielkosci 2 dloni. Stosowana na twarz moze powodowac trądzik sterydowy, skora staje sie cienka,wrazliwa na slonce, przebijaja naczynka. HYDROKORTYZON nie nadaje sie do leczenia infekcji bakteryjnej a trądzik poniekąd taką jest ( opoznia gojenie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n-s
kurcze ..... mówicie o taki hydrokorizonie z apteki bez recepty? bo ja kiedys na ulotce wyczytałam że to na uczulenia wiec jak tylko mi co,s wyskoczy na nogach czy twarzy takiego typowo uczuleniowego to ładuje tej maści duuuużo, czasem nawet jak nie miałam pod reka jakiegoś tłustszego kremu to twarz smarowałam na zasadzie normalnego kremu hmmm..... nigdy mi po nim nic nie było....ale troche mnie przestraszyłyście - juz nie bede go używać :) a co do wsparcia rodziny to u mnie niby wszyscy chca mi pomóc ale jakoś po poważnych rozmowach zawsze słyszę coś w stylu "no i po co znowu wyciskałać , przeciez obiecałaś..." alebo mówią żę to zależy tylko ode mnie i tkwi w mojej głowie(tu się zgodzę:))i że skoro dalej to robię to widocznie chce tego:(......i takie to gadanie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n-s
kurde :) chyba zaczne uważniej czytac ulotki do maści , dzięki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heja dziewczyny, wlasnie mialam isc sie opalac, ale...zmasakrowalam öewo policzek i nigdzie nie pojde. Ja juz normalnie zaczynam soba gardzic. We wszystkch dziedzinach zycia jakos sobie radze i jestem sie w stanie dyscyplinowac. Czy to nauka, czy to praca, nie ma problemu, kiedys mialam problem z waga a teraz od wieeelu lat trzymam ta sama wage. Wszystko inne mi w zyciu wychodzi oprocz TEGO. Policzek jest teraz goracy,zdezynfekowalam go i tyle. Jutro do pracy a mam takiego szefa ktory na wszystko zwraca uwage i glosno to komentuje :O Moze to i lepiej, moze wtedy siegne dna i sie czegos naucze... Apropos: niedawno czytalam takie stwierdzenie, ze ktos, kto nie ma sily do zmian, tak na prawde nie siegnal jeszcze dna. Ciekawe, kiedy ja siegne mojego :O Pozdrawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatka_16

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatka_16
Witam wszystkich. Dzisiaj to ja podzielę się z wami moją historią...Doskonale rozumiem swój problem z wyciskaniem, tak jak zapewne większość z was. U mnie nie ma on w ogóle nic wspólnego z cerą, ani wyglądem, a z podłożem psychicznym. Wyciskać zaczęłam, faktycznie, wtedy gdy miałam problemy z cerą. Uważałam to na bardzo dobry sposób pozbycia się pryszcza, bo ginęły one moim zdaniem o wiele szybciej. No ale po pewnym czasie wyciskanie stało się pewnym rytułałem, robiłam to coraz częściej i z dnia na dzień coraz trudniej było mi się bronić przed potrzebą pójścia do lustra i zrobienia małego oczyszczania... . Jednak kiedy przerzuciłam się na mocniejsze maści i kremy problem z cerą się skończył, a trądzik niemal całkowicie zniknął z mojej twarzy... . Ale pojawił się nowy problem otóż okazało się że mimo braku krost itp. ja nadal nie mogę powstrzymać się od oczyszczania nawet \"czystej\" twarzy. Wyciskałam nadal, modląc się w duchu by jakikolwiek zaskórnik pozostał tam gdzieś w środku i choć czasem były one nieliczne, ja i tak wyszczypałam sobie kilkakrotnie całą twarz... I tak to trwało przez długi, długi czas. Nie rozumiałam sama siebie, przez co znienawidziłam kompletnie, a im bardziej się za to nienawidziłam tym częściej masakrowałam sobie twarz. Każdy jej, nawet najmniejszy fragment, na którym nic nie było... oczywiście przez to trądzik nieco wrócił... . Dziś już wiem jaki był cel mojego znęcania się nad sobą, ale nadal nie potrafię się powstrzymać.Po prostu zawsze byłam zamkniętą w sobie, nieśmiałą dziewczyną, która nie miała się komu wyżalić i wszystkie żale trzymała głęboko w sobie, a im ich było więcej tym trudniej się żyło. Kiedy targają mną jakieś mocne emocje i nie wiem co ze sobą zrobić, a dzieje się tak niemal codzinnie, bo jestem do tego nadwrażliwa, idę przed lustro i masakruję twarz, wtedy skupiam się na tym oraz mam co zrobić z rękoma i łatwiej mi się myśli nad problemami, kiedy nie chcę o czymś myśleć też jest łatwiej skupiając się na tym.To jeszcze bym mogła zrozumieć, ale co dziwne, niestety gdy jestem podeskcytowana, albo się nie mogę czegoś doczekać, albo mi się nudzi, to też się za to biorę i też nie mogę powstrzymać. Po prostu jest to taki mały rytułał, który mi pomaga. Niektórzy muszą się przespać z problemem, inni muszą się zająć pracą, inni układają puzzle, a jeszcze inni muszą się wykrzyczeć albo pojechać do lasu wsłuchać w ciszę, a ja... muszę się powyciskać... szkoda tylko że przez to mam dziury i blizny na twarzy i wstydzę się pokazać bez podkładu;( W sumie jak to się czyta, brzmi tak prosto i śmiesznie;) Pozdrawiam serdecznie i dziękuje za forum, które bardzo pomaga w trudnych chwilach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
n-s pisałaś ,że masz problem z twarzą tylko , bo pleców i dekoltu nie ruszasz, ja zupełnie na odwrót...chyba, sobie odbijam tą twarz, przy której się pilnuję :) Tu się zaczął temat o hydrocortisonie,a ja własnie swego czasu tribiotic na pryszcze rozdrapane dawałam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
N-s ja mam odwrotnie nie tykam twarzy, za to masakrycznie jezdze paluchami po plecach, dekoldzie i ramionach.... Rzeczowo z tym dnem mam chyba tak kazdy nalogowiec, niestety... Kazik tak ladnie kiedys zaspiewal: \"BYC NA DNIE BY MOC SIEGNAC NIEBA\" WIERZE, ZE W KONCU KAZDEJ Z NAS SIE UDA!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Quleczko powinnaś tu prowadzić kącik porad...w sumie już prowadzisz :) Pozdrawiam ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×