Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Quleczka

KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY??? cz.2

Polecane posty

a ja w dolku. a wlasciwie to po prostu baterie mam na wyczerpaniu. mam strasznie czasochlonne studia, teraz zaliczenia, egzaminy, w sesji mam nawet zajecia, bo to kierunek artystyczny, wiec pomagamy kolegom przygotowac dyplomy - czytaj proby do wystepow przed publika. ja w stresie, bo nie wyrabiam i efekty sa - gula na policzku, polik spuchniety jak sliwa, ewidentny stan zapalny gdzies baaaardzo glenoko pod skora siedzi i mnostwo podskornych grudek. efekt tego pieprzonego stresu, zasypiania nad ksiazkami z makijazem, pocieranie twarzy, siodme poty. ech. mam dosc. a tak bylo juz slicznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dol. nedza. po prostu jakas istna masakra na twarzy. to, co sie stalo z moja skora w ciagu tygodnia jest zastanawiajace. chyba bede to zasuszac i leczyc z dwa tygodnie. ech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezsilna i smutna ;)
trzymaj sie jakos i przedewszystkim nie skubaj. lepiej zostaw ta gule zeby sama zniknela bo tylko pogorszysz jej stan.pomysl sobie jak wspaniale sie bedziesz czula gdy juz wiecej nic nie ruszysz i po sesji wszystko sie wygoi i wchlonie.a sa wakacje,sloneczko swieci i chcialoby sie pokazywac z jak najmniejsza tapeta. majac pryszcze mozna sie pokazac z mala iloscia makijazu lub wcale, a majac strupy - pewnie nie ruszysz sie z domu bez tony tapety.powodzenia i trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anndziiula
Odkąd sięgnęlam w pracy po serie z tea tree9pracuję w body shopie) konkretnie po olejek i krem na noc coraz mniej wyduszam wszelkie niedoskonalosci i moja cera jest bardziej jednolita,w pracy mamy tez peeling z wit.C ktory bardzo mocno sciera naskorek doslwonie działa na zasadzie mikrodermabrazjii spłyca pory stosując go regularnie raz w tygodniu i miedzy czasie jakąs maske np miod i owies tez z body shop polecam:)wyprowadziłam moją cere z koszmaru ale juz nie wyduszam bo to najgorsze co można robić,jest to błedne koło a do tego ogromnie męczy się cere,powstają potem zaczerwienienia wogole to bezsensu ale na początek polecam olejek z tea tree na punktowe niedoskonalości zeby zająć czymś paluchy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enchilada
hejhej mój plan nie do końca wypalił, oczywiście ;) poległam kilka razy ale tylko ze 3 w ciągu ostatnich 23 dni wyciskałam to, czego nie widać, tak to grzeszyłam z pryszczami których od miesiaca nie mogę się pozbyć z żuchwy i szyi. Jak się kilka zagoiło, że nie było co ruszać, to pojawiał się jakiś jeden bolesny, a jak już tego ruszyłam, to wiadomo. Mimo wszystko moja buzia bardzo odpoczęła, nie używałam kompletnie żadnych kosmetyków prócz szarego mydła i jak wczoraj usiadłam do wyciskania tych na szyi, to naprawdę byłam w szoku, że jest tak dobrze. Na szyi mam okropne przebarwienia i to mnie bardzo dołuje, dodatkowo wysypało mnie na dekoldzie, który był już całkiem spoko.... i ramionach. Jednak druga częśc mojego planu, odżywianie/odchudzanie wypadła znakomicie i ztego się ogromnie cieszę. Mam pieniądze na serię zabiegów na przebarwienia więc jestem ogólnie szczęśliwa. mam prośbę, bo zwariuję! potrzebny mi dermatolog, który wykonuje zabiegi na przebarwienia, najchętniej kawitacja w WARSZAWIE. Wpisuję w google i co? wyświetla sie trylion klinik i salonów a ceny tak różne, że nie wiadomo co o tym myśleć. Z efektu po kawitacji w Instytucie Urody byłam b. zadowolona, ale to była kosmetyczka. A ja chcę koniecznie do dermatologa. Pliiiiiiis, gdzie tego szukać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strupka12345
dziewczyny! zrobilam to! zrobilam sobie masakre na buzi! nie wiem jak to sie stało :( tak dlugo nic nie ruszalam ze chyba to byla glowna przyczyna ze nie wytrzymalam (o ironio :/) strasznie jestem zla na siebie, ale glownie za to ze moja skóra jest w stanie nagromadzic w sobie tyle syfu :( dlaczego te krostki sie robia? po co? na co? i to na buzi?! bylam przekonana ze dam rade z tym zyc, krostki przeciez wszystkim sie zdarzaja, ale jak sobie wyobraze sytuacje kiedy nie ruszam buzi założmy pol roku to obrzydzenie mnie bierze, ilez przez pol roku mi sie tego wszystkiego pod skora nazbiera? fu trzeba to i tak oczyszczac, ale w jaki sposob? zeby to bylo jak najmniej odczuwalne? nie wiem co to dalej bedzie, nie widze teraz zadnego rozsadnego wyjscia z tej sytuacji :( przeciez nie da sie zyc z tym 'brudem' pod skora cale zycie :( fuuuj! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forumiarze
forumiarze.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n-s
strupko, rozumiem cię:( ja też takmam że czasem jak się bardzo postaram to nie wyciskam pare dni i chodzę z kilkoma krostkami ale własnie po jakims czasie nie wytrzymuję bo nawet nie patrząc w lustro WIEM że ten brud tam jest i jakoś nie mogę sobie wyobrazić że sam zniknie:( aktualnie mam na twarzy pobojowisko po masakrze:(już w sumie same strupy po 10 razy wyciskane ,ale powoli schną,ale nie wiem jak będzie potem- już widze że jakieś małe wypukłe zaczerwienione na policzku mi się robi- i co ja z tym zrobie? jak nie ruszę to co? za 3 dni bedzie tam ropa. i tak ma chodzić ? :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytrynka222
właśnie mam podobne pytanie- gdy nie dotykam buzi i długo nie wyciskam (np tydzien) to na twarzy pełno zakórników białych krop itp.... jak sie tego pozbyc????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytrynka222
mam również pytanie odnosnie maści tribiotic stosowała ja ktoras z Was? czy jest droga?? i czy stosujecie ja zarazpo wycisnieciu pryszcza czy przed wycisnieciem na swiezego pryszcza?czy tez juz na pryszcza ktory obrósł tzw strupem? ja stosuje benzacne 5 procent na niewycisnietego albo na takiego malego wycisnietego. bo jak juz jest mega rana to termentiol. a jak jest z tym tribioticiem?? zastanawiam sie czy nie zmienic benzacne na 10 procentowy bo ten 5 to wiele nie dziala....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cytrynka - tribiotic sprzedawany jest w małych saszetkach po bodajże półtora złotego w aptekach, jest bakteriobójczy, więc chyba najlepiej na syfka już rozwalonego nieco. może lekko zatykać, tak na moje oko i moje sprawdzenie, lepszy jest olejek z drzewa herbacianego, też w aptekach. kropelkę na syfki przed pójściem spać i naprawdę czyni cuda! pałeczką oczywiście, nie paluchem. kosztuje kilkanaście złotych (oryginalny!). pozdrawiam:) ps. aha, a od kiedy zaczęłam stosować olejek herbaciany, skóra mi się bardzo poprawiła, ale może to zasługa słońca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cos mam wrazenie, ze watek przycicha. czytuje regularnie, ale coraz mniej nas sie wypowiada. moze to oznacza, ze niektore juz poradzily sobie z tym problemem? ja po wyczerpujacej sesji mialam pobojowisko na twarzy. o dziwo nie przyczynilo sie do tego wyciskanie i gniecenia, a po prostu zwykle nerwy. starałam sie trzymac je na wodzy i chociaz w sferze wyzywania sie na sobie przez wyciskanie udalo sie. teraz nadal lecze pozostalosci, ale i tak juz jest w miare dobrze. mam wiecej czasu, wiec moge zrobic porzadny masaz twarzy, nalozyc maseczke. to duzo. trzeba sie pilnowac na kazdym kroku. dzisiaj zauwazylam mega zapchany por, z ktorego prawdopodobnie wybuduje sie jakis stan zapalny. ale nie ruszam, nie ma mowy. tyle wyrzeczen, pilnowania... nie moze pojsc to na marne. takze trzymamy sie, dziewczyny! wakacje, chcialoby sie wyjsc zupelnie saute... pilnujemy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strupka12345
slonecznikonik ja rowniez podczas sesji mialam pobojowisko na buzi, i faktycznie to moglo byc przez nerwy i w moim przypadku przez fatalne odżywianie (zero owocow, warzyw, same fastfoody i slodkie soki:/) i zamiast sie rozstawac z uczelnia ze sliczna buzia ja sie chowalam za wlosami i ogolnie...wstyd wstyd wstyd! a teraz trzeba czekac na wygojenie sie...bo pelno strupkow mi zostalo ktore o dziwo nie chca w ogole sie goic :( a ja chce nad wode! a z taka buzia to sie nie da! trzeba czekac... a jeśli chodzi o tribiotic to jest on w tak smiesznej cenie ze mysle ze warto sobie poeksperymentowac z nim :) ja nie raz smarowalam ranki i zauwazalam przyspieszone gojenie, w zwiazku z tym musze chyba skoczyc po jedna saszetke :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytrynka222
dzieki wielkie dziewczyny!! a propo tego olejku z drzewa herbacianego- czy on jest również na rany czy po prostu na pryszcze? rozumiem ze stosuje sie go punktowo, jak on dziala? ja juz nie wyciskam, ale musze szybko znalezc cos aby pozbyc sie zaskornikow i malych pryszczykow na czole i policzkach, aby nie wrocic do nalogu!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja olejek z drzewa herbacianego stosuję punktowo na wypryski świeże, ale ranki taż nim smarowałam. szybciej się zasuszały. a świeże pryszcze potraktowane olejkiem po jakimś czasie mi się wchłaniają. chciałam się pochwalić też ostatnim moim doświadczeniem. co prawda jakiś czas temu podjęłam decyzję, żeby nie kupować drogeryjnych gotowców do pielęgnacji i przerzuciłam się na pielęgnację biochemiczną, ale będąc kiedyś w rossmanie, kupiłam maseczkę z synergen. kosztuje niecałe 2 zl, czasem w promocji nawet 1.30 zl. bałam się, że mnie zapcha, ale mi bardzo pomogła. teraz jak jej nie mam w domu czuję się źle. ma sporą pojemność, bo w dwóch saszetkach jest łącznie 15 ml produktu. groszowa sprawa. zobaczcie sobie: http://www.wizaz.pl/kosmetyki/produkt-31178-opis-Rossmann-Synergen-Anti-Pickel-Maske-Antibakteriell-Maseczka-Przeciwtradzikowa.htm a wracając do olejku - to jest mój must have w łazience. awaryjnie radzi sobie świetnie, ale tylko punktowo, bo naprawdę mocno zasusza. czasem dodaję go do maseczki z zielonej glinki, tak 3-4 krople. ale potem silne nawilżenie, bo inaczej potem ryjek jak u mrówkojada ;) no. to się opisałam ;) u mnie teraz wszystko gra. blizny zostały, ale walczymy. najważniejsze to trzymać łapki z dala od buzi. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olejek herbaciany uzywam na niewycisniete syfy rano i wieczorem oraz na male wycisniete po kapieli, ale nie jakies saczace sie rany, tylko bardziej na wycisniete zaskorniki, takie ktore ladnie wyszly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dolly89
Hej, dawno się nie odzywałam... sesja:/ Dzisiaj zdecydowałam się odwiedzić dermatologa, tzn. dwóch:P Nie mogłam juz znieśc tych ciagle pojawiajacych się bolących podskórnych pryszczy, których nie dało się za nic wycisnąć, chyba, ze rozdrapując całą skórę dookoła, a jak je zostawiałam w spokoju to goiły się tygodniami i tak zostawały blizny:/ Rano byłam w państwowej przychodni i trochę się zdołowałam. Pani dermatolog powiedziała, ze mam łojotokowe zapalenie skóry i nie mogę jeść nic kwaśnego, nic pikantnego, czyli to co najbardziej lubię:( Do tego kazała zbadac uszy, migdałki, zatoki, wyleczyć wszystkie zęby, unikac pylących roślin, traw i stwierdziła, ze tego swiństwa nie da sie wyleczyc, jedynie mozna zaleczyć:( No i dostałam taki zestaw: Tetracyklina + Aknemycin maść. Później sprawdziłam w necie i wystraszyłams ię, bo okazało się, że po tetracyklinie mogą bardzo wypadać włosy, a moje i tak są słabe i rzadkie - kolejny dół:( Postanowiłam jeszcze raz spróbować i po południu wybrałam się do prywatnego lekarza, podobno najlepszego w moim mieście. Naczekałam się chyba z 2 godziny, za wizytę zapłaciłam 50 zł. Pan doktor bez wahania przepisał mi Izotek 10mg na dobę, a dodatkowo Davercin żel punktowo. Jak myślicie, które rozwiązanie wydaje się Wam lepsze. Tę pierwsza receptę już wykupiłam i połknęłam 1 tabletke. Teraz jednak jestem bardziej skłonna do Izoteku. Poczytałam historie ludzi i pooglądałam zdjęcia sprzed i po kuracji Izotekiem. Poza tym moja kumpela brała Izotek przez 6 miesięcy i teraz po trądziku nie ma śladu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dolly89
Ahh, ten antybiotyk od dermatolog z NFZ to Tetralysal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dolly89, to są za---cie mocne specyfiki. wnioskuję z tego, że masz spory problem z trądzikiem. bo w innym wypadku żaden lekarz zdrowy na umyśle nie przepisałby Ci tak ciężkich leków. nie wiem, mnie się wydaje, że to ciężki kaliber. ja od antybiotyków uciekam jak najdalej. a izotek to też ciężka sprawa. wiem, że jest wiele osób, którym izotretoina pomogła, ale ja bym się nie zdecydowała. moja osobista opinia. tetracyklina również nie należy do bezproblemowych. ale jeśli jesteś zdesperowana, spróbuj najpierw tetracyklinę, przynajmniej to wydaje mi się bezpieczniejsze. i tak ewentualną poprawę zauważysz po jakimś czasie. ja się boję takich leków. biorę pigułki anty, a i tak martwię się o to, co może być teraz niewidoczne, a wyjdzie za pare lat. jeśli lekarz wypisał Ci takie środki, to musisz naprawdę mieć oporną postać trądziku. ja w porównaniu do Ciebie w takim razie mam zerowy problem z cerą. tak sobie myślę. jeśli zdecydujesz się na którąkolwiek z kuracji, wręcz żądaj opieki i obserwacji, monitoruj sytuację wątroby i jelit, bo generalnie takie leki lubią siać spustoszenie w tych obszarach. i nie chcę siać niepotrzebnej paniki, ale na mój chłopski rozum jak te leki rozwalą wątrobę albo jelita to i skóra nie będzie w najlepszym stanie. no bo cholerka jasna odporność zależy od kondycji jelit, a wątroba odpowiada za wydalanie toksyn z organizmu. także baj o siebie 10 razy bardziej niż do tej pory. to tylko moja opinia i oczywiście nie chcę Cię od niczego odwodzić, jeśli już podjęłaś decyzję. ale skoro pytasz, piszę moją opinię. ja bym się nie odważyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dolly Ja tez bym sie bala; 1,5 roku temu lekarz tez mi to zaproponowal i wychwalal bardzo ta kuracje w sensie skutecznosci. Od razu powiedzial, ze najpierw musza mi zrobic full badania na watrobe itd i beda monitorowac moj stan zdrowia robiac co miesiac badania krwi itp. Tez mi powiedzial, ze innymi sposobami nigdy nie pozbede sie tego problemu z syfami, ale ja mu nie wierze ;) A na pocieszenie dodam, ze ten lekarz powiedzial, zeby nie bac sie skutkow ubocznych, bo sa one nieco 'naciagane' (w sensie, ze jakies ryzyko jest ale niewielkie patrzac na jego doswiadczenie), bo on leczy tym sposobem ludzi od lat i jeszcze nie spotkal sie z jakimis strasznymi skutkami ubocznymi, a za to wyleczyl mnostwo ludzi :) A i jeszcze powiedzial, zeby absolutnie nie zaczynac kuracji w lato, a poczekac do jesieni; choc nie wiem czy sa to srodki fotouczulajace?! Mysle, ze nie dotykajac buzi, zdrowo sie odzywiajac mozna naszemu problemowi zaradzic, tylko to jest nad wyraz trudne, ale mozliwe. Jak zrobilam sobie ze 4 lata temu PRAWDZIWY tradzik na twarzy (wiadomo przez co) to bardzo ladnie zaleczyl mnie tetrysal plus skinoren. Jak przestalam brac, to syfy troche wrocily, oczywiscie sama bardzo w tym pomoglam i ponowilam ta sama kuracje. A teraz jakos od 2 lat zwalczam syfy nie ruszajac ich (prawie ;) ) i starajac sie odzywiac zdrowo, duzo warzyw, owocow, zero syfiastego zarcia i smazonego, bialego pieczywa, miecha, tylko ryby, z bardzo ograniczona iloscia soli morskiej, bez cukru, ewentualnie organiczna gorzka czekolade z cukrem trzcinowym itd Do tego ruch, czasem sauna - ostatnio i na serio jest duzo lepiej, owszem przebarwienia sa paskudne i blizny i czasem cos tam skubne; wciaz walcze z plecami, ale mam nadzieje, ze kiedys z nimi wygram Oprocz tego staram sie uzywac jak najmniej kosmetykow z jak najzdrowszym, naturalnym skladem. Super jest np olek kokosowy do twarzy, czy ciala albo na wlosy, mozna go tez jesc i nawet nie szkodzi ponoc jak sie na nim smazy (jak wiekszosc olejow). Polecam Tak jak mowi Slonecznikonik rob badania jak sie zdecydowalas juz na Izotek koniecznie. Mam nadzieje, ze wyjdziesz z tradziku piekna i gladka ;) niezaleznie od tego jaki sposob leczenia wybierzesz Trzymam mocno kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dolly Ja tez bym sie bala; 1,5 roku temu lekarz tez mi to zaproponowal i wychwalal bardzo ta kuracje w sensie skutecznosci. Od razu powiedzial, ze najpierw musza mi zrobic full badania na watrobe itd i beda monitorowac moj stan zdrowia robiac co miesiac badania krwi itp. Tez mi powiedzial, ze innymi sposobami nigdy nie pozbede sie tego problemu z syfami, ale ja mu nie wierze ;) A na pocieszenie dodam, ze ten lekarz powiedzial, zeby nie bac sie skutkow ubocznych, bo sa one nieco 'naciagane' (w sensie, ze jakies ryzyko jest ale niewielkie patrzac na jego doswiadczenie), bo on leczy tym sposobem ludzi od lat i jeszcze nie spotkal sie z jakimis strasznymi skutkami ubocznymi, a za to wyleczyl mnostwo ludzi :) A i jeszcze powiedzial, zeby absolutnie nie zaczynac kuracji w lato, a poczekac do jesieni; choc nie wiem czy sa to srodki fotouczulajace?! Mysle, ze nie dotykajac buzi, zdrowo sie odzywiajac mozna naszemu problemowi zaradzic, tylko to jest nad wyraz trudne, ale mozliwe. Jak zrobilam sobie ze 4 lata temu PRAWDZIWY tradzik na twarzy (wiadomo przez co) to bardzo ladnie zaleczyl mnie tetrysal plus skinoren. Jak przestalam brac, to syfy troche wrocily, oczywiscie sama bardzo w tym pomoglam i ponowilam ta sama kuracje. A teraz jakos od 2 lat zwalczam syfy nie ruszajac ich (prawie ;) ) i starajac sie odzywiac zdrowo, duzo warzyw, owocow, zero syfiastego zarcia i smazonego, bialego pieczywa, miecha, tylko ryby, z bardzo ograniczona iloscia soli morskiej, bez cukru, ewentualnie organiczna gorzka czekolade z cukrem trzcinowym itd Do tego ruch, czasem sauna - ostatnio i na serio jest duzo lepiej, owszem przebarwienia sa paskudne i blizny i czasem cos tam skubne; wciaz walcze z plecami, ale mam nadzieje, ze kiedys z nimi wygram Oprocz tego staram sie uzywac jak najmniej kosmetykow z jak najzdrowszym, naturalnym skladem. Super jest np olek kokosowy do twarzy, czy ciala albo na wlosy, mozna go tez jesc i nawet nie szkodzi ponoc jak sie na nim smazy (jak wiekszosc olejow). Polecam Tak jak mowi Slonecznikonik rob badania jak sie zdecydowalas juz na Izotek koniecznie. Mam nadzieje, ze wyjdziesz z tradziku piekna i gladka ;) niezaleznie od tego jaki sposob leczenia wybierzesz Trzymam mocno kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dolly89
Dziękuję Wam dziewczyny:) Jeszcze się nie zdecydowałam, w poniedziałek wybieram się do innego lekarza. Sama nie wiem już co robić. Moja mama odradza mi Izotek przez te skutki uboczne, a lekarz mówi,ze to wszystko przesada. Przez ostatnie dni w kólko czytam o Izoteku. Jak patrzę na zdjęcia ludzi przed i po kuracji to chcę zacząć go brać od razu. Ale jest tez sporo o skutkach ubocznych. Jeden chłopak pisał, ze po Izoteku zaczął mieć problemy z sercem, bardzo szybko się męczy i to nie mija. Inny znowu pisał, że jego skóra stała bardzo sucha, porobiły mu się mzarszczki mimo iż ma 23 lata, no i zaczęły masakrycznie wypadać włosy. Moje włosy już teraz sa słabe i własnie przechodze kurację przeciw wypadaniu i na porost wlosów. Co ja mam robic?? Albo włosy, albo cera?? A w tej chcwili to ani jedno, ani drugie nie jest fajne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dolly89
Czasami to az wszystkiego mi się odechciewa. Jedni mają wszystko, a inni nic. A jakby tego było mało to mam jeszcze kilka ukrytych wad, o których juz nawet nie chce mi się wspominać. Sa dziewczyny, które dosłownie rozpaczają, bo maja rozstępy, albo za małe cycki, albo sa za chude i nic więcj. Jak mnie wkurwia (sory ale nie mogę tego inaczej wyrazic ) takie gadanie, np. Mam małe cycki, jestem dechą, musze sobie zrobić operację, jak ja się pokażę chłopkowi... blablabla.... A ja co mam powiedzieć, jak ja się pokażę chłopakowi?? Jakiemu chłopakowi, skoro nikt mnie nie chce:( Zresztą z tym wszystkim to czułabym się źle gdybym z kimś była. Faceci patrza na wyglad, przekonałam się o tym bardzo bolesnie i nie chcę więcej. Juz wolę być sama, ale jednoczesnie tęsknie za uczuciem, byciem z kimś. Ale powiedziałam sobie już przed wakacjami, że w to lato musze doprowadzić się do takiego stanu, żebym wreszcie była z siebie zadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezsilna i smutna ;)
witam po wakacyjnej przerwie, doczytalam "zalegle" posty. to ze nie pisze nie znaczy ze mnie nie ma ;) poprostu zauwazylam ze po pisaniu na tym forum jestem jakas bardziej zdolowana i powracam do nalogu. moze w duzo mniejszej formie jest juz moj nalog ale jednak. przez tydzien bylam z mama w domkach nad jeziorem. przez pierwsze 3 dni nie wyobrazalam sobie wyjscia z domku bez full make up'u, tzn podklad+puder. ale pozostale dni zmusilam sie bo mama kazala sie nie wyglupiac i chodzic bez makijazu zeby ryjek opalic. i widze ze wcale nie wygladam tak zle, po bulki do sklepu na dol moge zejsc ;] bo przez te pare dni zobaczylam ze ludzie wcale nie uciekaja na widok mojej twarzy, nie stroja min, nie mowia nic, nie ma lamentow ;] tzn korona mi z glowy nie spadnie jesli pokaze sie komus bez makijazu. inna sprawa ze znacznie ograniczam wyciskanie, tylko t oco naprawde trzeba i to delikatnie i stopniowo. takze z tych wakacji jestem bardzo zadowolona.szkoda tylko ze mam tak nierowny kolor buzi, czerwone plamy mam na mysli. reszta "mnie" wyglada coraz lepiej. pod opalenizna blizny staly sie duzo mniej widoczne.zebym tylko nie zepsula tego wszystkiego na co tak dlugo pracowalam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dolly89
Hej, jestem już wtrochę lepszej formie psychicznej niż ostatnio. Pewnie dlatego, ze te wielkie gule wreszcie przestały się pojawiać. Ale boję się bardzo żeby to znowu nie wróciło. Dermatolog powiedziała, ze to jak opryszcza i będzie wracało, a jedynym ratunkie sa retinoidy, ale dopiero po wakacjach. Kurcze, nie wiem skąd to się u mnie wzięło. Gdyby nie to to juz bym miała ładna cerę, bo tradzik u mnie już minął, tak mi powiedziała. Teraz najgorsze to blizny i nieróna powierzchnia skóry, no i w niektórych miejsach mam takie skupiska małych grudek. Najgorsze są te bolace gule. Teraz przypomniało mi się, ze mój ojciec ma to samo. Teraz ma 48 lat, a co jakiś czas pojawiają mu się takie wielkie podskórne pryszcze, które od razu próbuje wyciskać. Zresztą mama powiedziała mi, że on w moim wieku tez miał takie gule. Kurde, to chyba genetyczne. Ale ja nie chcę miec tego do 40-stki!!! Sama nie wiem, jesli okaze się, ze ten izotek to jedyny ratunek, to chyba się na niego zdecyduje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strupka12345
witam wszystkich wakacyjne :) jak tam Wasze buzie? bo moja gładziutka jak nigdy (mimo ze jestem tuz przed okresem) ! i tak boje sie ze cos sie z nia stanie :( co zrobic zeby utrzymac gladka buzie?! mysle że słoneczko calkiem dobrze na mnie dziala, troche opalilam buzke ale teraz juz ja chronie, nieraz slyszalam ze po sloncu poprawa wystepuje ale pozniej wszystko wraca, i tego bym bardzo nie chciala... no nic, trzeba sie cieszyc chociaz z chwilowej poprawy stanu skóry... a Wy jak chronicie buzie przed sloncem? nie zapychaja Was te kremy z filtrem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×