Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Quleczka

KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY??? cz.2

Polecane posty

Gość mokuszla
Witam, niestety ja również zaliczam się do wyciskarek. Robię to od wielu, wielu lat, przypadek beznadziejny...Ale, myślę że znalazłam dla nas rozwiązanie. Wygląda to tak, że nie można myśleć o tym jak o czymś najgorszym, zakazanym i jak się już to zrobi to myśleć o sobie jak o kimś najgorszym...absolutnie nie! Takie już jesteśmy. Rozwiązanie polega na tym, żeby kupić zestaw igieł aptekarskich, e-booka albo zestaw do nauki ulubionego języka i benzacne. Puszczamy płytkę do nauki języka, bierzemy lusterko i igiełką (trochę stępioną) szukamy w okolicach pryszcza miejsca w które ona wejdzie najłatwiej -traktujemy tak wszystko co nas denerwuje. Po takim zabiegu smarujemy twarz benzacne, nakładamy makijaż i robimy swoje sprawy. Po co najmniej 4 godzinach wracamy do nakłutych miejsc, wkłuwamy igiełkę jeszcze raz i delikatnie wyciskamy. Nie ma takiego, który nie wychodzi... Jeśli nie wyjdzie to wybrałyśmy złe miejsce do wkłucia (operację powtarzamy więc). Przy tym wszystkim słuchamy e-booka, uczymy się angielskiego ergo nie mamy poczucia zmarnowanego czasu! Ja zdałam certyfikat Advance'a dzięki pryszczom!!! :) Głowa do góry, zero pretrnsji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mokuszla
Aha - zapomniałam dodać, że igla ma być ta najgrubsza i lekko stępiona (np pilniczkiem do paznokci)...no i oczywiście spirytusem odkażana...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem zbulwersowana 2 poprzednimi postami, które przeczytałam!! Wszyscy walczą tu o to, aby pozbyc sie nawyku wyciskania pryszczy i co za tym idzie roznoszenia bakterii po całej twarzy. A tu taka zachęta... Nakłuwania twarzy igłą kojarzy mi się z zadawaniem sobie bólu, który ma nam sprawic niby przyjemnośc!! to chore...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mokuszla
Oj nie, nie!!! Wiadomo, że ideałem jest zaprzestanie wyciskania w ogóle. Z doświadczenia jednak wiem, że wygląda to tak:obiecuję sobie, że absolutnie nic nie wyciskam...i działa to maksymalnie 3 miesiące (mój rekord kilkukrotny). Po czym przychodzi MASAKRA...i nie idę na uczelnię kilka dni, deprecha, pretensje do siebie, kilo pudrów, brak nadziei...ech, szkoda gadać. Wiemy jak jest- wmawiamy sobie, że jeśli od jutra zero wyciskania to dzisiaj muszę ją z wszystkiego oczyścić i... masakruję skórę- i tak w kółko dzień za dniem. Zamiast tego lepiej znaleźć fajny, sposób- rytuał kosmetyczny i go stosować na spokojnie raz w tygodniu, miesiącu, potem raz na kwartał, raz w roku...no albo jak już absolutnie nie możesz wytrzymać. Z perspektywą całego życia bez dotknięcia twarzy nikt by nie wytrwał. Ja od nerwowego wyciskania-masakrowania codziennego przeszłam do sesji na spokojnie co miesiąc... i coraz rzadziej . Odzyskałam nadzieję. Opracowałam ten sposób z psychologiem i na mnie działa ;) Niestety z uzależnieniem nie można tak jak Wy tego chcecie - absolutnie nie wyciskam i tyle. Podobnie działa przecież efekt jo-jo z jedzeniem ( nie jem, chudnę, ale po miesiącu rzucam się na żarcie...nie wyciskam miesiąc, potem rzucam się na twarz). Stopniowo wprowadźcie opisany wyżej rytuał kosmetyczny - jeśli będzie on na początku codzienny to też OK. Zobaczycie potem będzie cotygodniowy itd. Powodzenia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mi się udało
A ja mam jeszcze lepszy sposób...nałożyć na twarz na noc grrrrrruuuubbbbąąąą warstę benzacne. Na wszystkie zaskórniki i pryszcze extra gruuuuubbbbąąą. Jedno opakowanie benzacne na tydzień- i tak przez 4 tygodnie. Dla podtrzymania efektu stosować potem cienką warstwę na całą twarz na przemian z kremem z kwasami AHA lub BHA (np. Lysanel - wycofują ale jeszcze można złapać, Uriage ... ). Dziewczyny!!! To działa- znalazłam ten sposób u gościa z Ameryki na acne.org

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicckk
fototerapia LED spowoduje wyjście z nałogu, nie będzie co wyciskać chyba że włosy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mam problem z nadmiernym wyciskaniem:( Czasem to robię sobie taki pogrom na buzi, że jestem nie do poznania- wtedy to tylko panthenol na buzię, żeby troszkę ulżyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobietki z depresją, czy leczycie się na nią u psychiatry? Ja biore Citabax10. A na problemy skórne nowy dermatolog przepisał mi teraz Metronidazol Jelfa na dzień oraz Klindacin T na noc. Czy któraś z Was stosuje/stosowała któryś z leków i może wystawić opinie?Kobietki z depresją, czy leczycie się na nią u psychiatry? Ja biore Citabax10. A na problemy skórne nowy dermatolog przepisał mi teraz Metronidazol Jelfa na dzień oraz Klindacin T na noc. Czy któraś z Was stosuje/stosowała któryś z leków i może wystawić opinie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strupka12345
hej dziewczyny, co tak tutaj cicho?:> co u Was?! piszcie! u mnie aktualnie ok :) choc ostatnio bylo baaaaaaaaaardzo źle... zaczelam brac tabletki antykoncepcyjne które przy okazji miały mi pomóc w walce z krostkami, a tu jak na złość przez pierwsze 2 opakowania codziennie cos nowego mi wyskakiwalo, ciagle mialam otwarte rany na twarzy, to bylo straszne! wpadlam niemalże w depresje, chcialam bardzo rzucic te tabletki w kąt, ale slyszalam ze tak na poczatku skóra wlasnie reaguje... wiec czekalam, wyciskalam, meczylam sie, plakalam...koszmar... teraz na szczescie wszystko sie uspokoilo :) jestem w polowie trzeciego opakowania tabletek i mysle ze bedzie juz tylko coraz lepiej...i oczywiscie jak przypuszczalam... nie ma krostek to i śladu po nałogu wyciskania tez nie ma :) grunt to wyleczyc buzie, bo chec wyciskania...bedzie zawsze o ile bedzie co cisnac ;) napiszcie co u Was! pozdrawiam! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haloo, dobrze Strupko ze sie odezwalas, moze w koncu znow temat ruszy... a tym samym zmobilizowalas mnie do napisania kilku slow U mnie beznadzieja, a bylo juz tak super chyba przez rok. Licho nie spi, nie wiem co sie stalo, ze znow zaczelam wyciskanko, nie potrafie odnalezc w sobie zrodla, czy jakiegos pretekstu, dlaczego znow to robie. Nawet nie potrafie powiedziec od kiedy sie w to wkrecilam. Wyciskanie to bardzo podstepny nalog - jak kazdy zreszta. Za to wiem , ze ktoregos dnia i tak wygram z tym cholerstwem, bo jak udalo sie rok , to i uda ie trzydziesci ;) Dziewczyny pozdrawiam Was goraca i trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddermatolog
Dziewczęta, błagam, to nie tak!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Lekiem pierwszego rzutu leczenia tradziku, zwłaszcza zaskórnikowego (wagry, które tak Was denerwują) są retinoidy. Jeśli nie wystarczają te do smarowania (Differin, Epiduo, Aknemycin Plus) można sięgnąć po doustne (Aknenormin, Curacne). Jeśli chcecie opiszę szczegółowo jak działać. Serdecznie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n-s
hej,jakos rzadziej tu zagladam....nie wiem chyba się troche poddałam,nie używam już żadnych mazideł,przestało mnie wiec juz interesowac tak jak kiedyś sprawdzanie i szukanie nowych specyfików.W sumie to dziwne, ale to, że jakby sie poddałam(przez chyba półroku-wyciskanie, masakry ,strupy,juz bez płaczu,tak zupełnie obojetnie mi było)teraz z perspektywy może i to nie było poddanie sie bo buzia wyglada lepiej,tzn. wyciskam ale jakos mniej. ciągle nie umiem zaakceptowac tych zaskórników i grudek co mam pod skórą,ale życie płynie i staram się.nie wierzę już w żadne specyfiki bo próbowałam baaaaaaaardzo dużo bardzo różnych i nic nie pomaga,może tylko jak jakis duzy pryszcz się zrobi to przez tydzień smarowania zejdzie, ale nie oszukujmy się - która z nas wytrzymałaby tydzień z prysczem nie ruszajac go?- ja na pewno nie wiec po ruszaniu to i zadne mazidło mnie nie uratuje:) teraz nic nie używam- czasem tylko tonik z aspiryny i spirytus jak podrapię. kurde .nie chcę już drapać, mam 28 lat i wiem że mojaskóra się już tak dobrze nie regeneruje i ze niestety powoli mija czas mojego zycia w którym wygladam najładniej -potem to juz zmarszczki i starośc,a mnie dobija to że najlepszy czas mojego wyglądu był zdominowany przez wieczne rany i strupy........ a może starość mnaie wyleczy? może jak człowek starszy to juz się tak nie przejmije wygladem i łatwiej mu zaakceptować to że ma tam jakies kropki czy grudki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddermatolog
Kochana, stosowałaś to co wymieniłam wcześniej??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n-s
differin żel- ale jakos szczególnie nie pomógł, owszem jak już był syf to troszkę na pewno przyspieszył jego zasuszanie ale to tylko jako leczenie juz powstałych pryszczy a nie jako lek żeby one sie nie robiły:( a jak sie robiły a nie miałam pod reką maści jakiejkolwiek to szły w ruch pazury........itp. itd... jest cos co nie szarpie organizmu jak hormony czy sterydy a jednak sprawia że robi się mniej pryszczy a nie tylko leczy te juz powstałe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaasooobieeejaaa
hej dołączam sie do Was :) ja zarzywam unidox (antybiotyk doustny) i do smarowania Clindacne i na dzień krem iwostin puritin. tabletki biore kilka dni widzę poprawe przez te dni nic nie dusiłam do dziś;/ aż mój brat mnie zdenerwował i poszłam zrobić masakre ;/ powiedziałam mu co zrobiłam a on tylko ze wyglądam jak kogiel mogiel;/ jutro kupie excipial dobrze kryje i ni ebede nic wyciskać!! :D do świąt chce ładnie wyglądać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strupka12345
znowu zrobiłam sobie masakre :( to sie nigdy nie skonczy, to wieczne obiecywanie 'po', ze juz nigdy wiecej, ze za tydzien, dwa, bedzie juz super i nie rusze buzki to trwa juz tyle, miesiace, lata :(:( bo te krostki sie robia ciagle, nie przestaja, raz jest super, gładka 'pozamykana' buzia, a raz tragedia, otwarte kratery, jeden na drugim, niecierpie tego! mam ochote zapasc sie pod ziemie, jestem ciagle zla,wsciekla, jestem zupelnie inna osoba gdy mam sliczna buzie, to neisamowite! gdy nic nie mam na twarzy mam ochote spotykac sie z ludzmi, jestem wesola, smiala... ja chce byc zawsze taka! chyba juz czas na wizyte u dermatologa porzadnego, bo tabletki anty które mialy mi pomoc z krostkami niestety nie dzialaja, dam im jeszcze szanse, jeszcze jedno opakowanie a pozniej zaczne szukac dobrego dermatologa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja masakra trwa juz 20 lat..
:((( leczyl mnie dermatolog,po kuracji mega wysyp wagrow.. powstrzymalam sie pare dni od wyciskania a potem poltora godziny przed lusterkiem z igla,penseta.. czym da sie wydlubac najbardziej zasiedziale wagry.. efekt??? taki ze nastepny dzien spedzilam w domu.. zeby ludzi nie straszyc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość effaclar naprawde dziala!!!!!!
uzywam od miesiaca.na poczatku skora byla koszmarna,bo krem bardzo wysuszyl skore i byla zaczerwieniona i cala w wystajacych wagrach..a feeee!!! ale teraz jest o wiele lepiej:D skora mniej sie swieci,w zasadzie tylko nos jeszcze troche,bo tam sporo zaskornikow jeszcze..ale czolo i policzki wygladaja o niebo lepiej:D tez bylam nalogowa wyciskarka wagrow,atakowalam je igla;( a teraz jest ich znacznie mniej:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VivaForeva
Hej, skorzystałam z polecenia kolegi z forum i zakupiłam jakiś czas temu kurs AntyPryszcz , co jest na stronie antypryszcz.pl . Powiem wam, że na początku miałam mieszane uczucia, ale teraz...w końcu po kilku latach mogę chodzić do szkoły bez makijażu ! Zatem polecam :) Pozdrawiam gorąco !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mahoniowamaja
DZIEWCZYNY!!!!! Szczególnie te, które już wiele lat zmagają się z trądzikiem. Wyeliminujcie z diety mleko i wszystko na jego bazie- jogurty, sery, kefiry, śmietanę. Ja zmagałam się 15 lat z trądzikiem i zaskórnikami- bezskutecznie. Dopiero wyeliminowanie nabiału z diety zrobiło CUD. Zajęło mi ok 2 miesięcy na oczyszczenie się cery. PROSZĘ, PROSZĘ, PROSZĘ....SPRÓBUJCIE!!!! A poniżej link do badań naukowych "The milk and acne- The stroy behind the connection" na ten temat- niestety tylko po angielsku http://www.acnemilk.com/the_no_milk_acne_diet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy pije czy nie pije mleka..
syfy dalej sa.. wiec takie pitolenie ze mleko szkodzi na cere mozna miedzy bajki wlozyc.. np tabletki FACE OK sa na bazie mleka a wlasnie maja dzialanie przeciwtradzikowe (ponoc) osobiscie uwazam ze dieta bogata w mleko uelastycznioa skore i poprawia jej wyglad.. a jesli chodzi o odstawianie mleka podczas leczenia tradziku to jedynie wtedy gdy podawane sa anybiotyki,gdyz mleko sprawia ze sie nie wchlaniaja i kuracja jest bezskuteczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mahoniowamaja
Chodzi o to, że wpływ na trądzik mają hormony zawarte w mleku krowim- jest ich zawrotna ilość. Właśnie te hormony pobudzają nadprodukcję łoju przez gruczoły łojowe. Sama laktoza nie ma wpływu na trądzik- jest silnym alergenem, ale na trądzik nie wpływu. Wspomniane tabletki Face OK posiadają kompleks białek serwatkowych z mleka, które również nie pogorszą trądziku. Chodzi właśnie o te HORMONY zawarte w mleku. Ja zamieniłam mleko na mleczko sojowe- i odżyłam, uwielbiam budzić się bez strachu że jakiś nowy bolący pryszcz mnie zaskoczy... Spróbować odstawić nabiał na 2 tygodnie nie zaszkodzi ;) Pozdrowionka!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mahoniowamaja
oj przepraszam-chodziło o mleczko ryżowe ;)..albo migdałowe, przepyszne i można samemu przygotować- pół szklanki migdałów blanszowanych+litr wody + blender..mniam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc, nie wiem, czy jest tu jeszcze ktos ze "starej" zalogi, ja dlugo nie zagladalam, ale teraz po raz kolejny mowie "dosyc". Tym razem juz na prawde nie potrafie na siebie zupelnie patrzec po tym co ze soba robie... Dlatego postanowilam na poczatek udokumentowac to, jak w tej chwili wygladam: http://img130.imageshack.us/i/hpim1079.jpg/ http://img130.imageshack.us/i/hpim1078.jpg/ :( Mam zamiar wrzucac tu co jakis czas fotki z nadzieja, ze bede sie lepiej pilnowala... Mysle, ze nie ma sensu wklejanie fotek codziennie, ale tak co tydzien bede robila relacje fotograficzna. Ktos tu pisal o 3 miesiacach bez wyciskania, ja nie wytrzymuje ostatnio nawet jednego dnia. Sklada sie na to wiele czynnikow, ale o tym jeszcze napisze. Poki co chce wytrwac od 25.1 do 25.2, rowny miesiac i przez ten czas wprowadzic w zyciu kilka innych rewolucji. Dziewczyny, ja jestem pewna, ze wyciskanie zaczelo sie kiedys w naszej psychice, jestem pewna, ze to nie tylko problem kosmetyczny :( Ja sie nie chce poddawac. Bede walczyc po raz kolejny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, rzeczowo! ktoś tu jest ze starego składu :) spojrzałam na te zdjęcia i wcale nie jest tak źle! ja potrafiłam sobie robić gorsze rzeczy... na pewno troszkę więcej wmawiania sobie, że nie wolno i odwracanie uwagi od chęci grzebania pomoże. jestem pewna! wierzę w Ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
slonecznikonik witaj!🖐️ Dzieki za pocieszenie, ale obawiam sie, ze zdjecie nie oddaje calego rozmiaru spustoszenia. Problem w tym, ze ja naprawdę nie mam tradziku, ale jak widac - potrafie go sobie skutecznie wyczarowac na twarzy :( To znaczy nie mam takiego typowego, ropnego tradziku, za to sporo zaskornikow i grudek podskornych. I nie umiem z tym zyc. Ale prawda jest, ze w przeszlosci bylam sobie w stanie zrobic taka masakre, ze wygladalam jakby mnie ktos ostro pobil...na szczescie mam to juz za soba, co nie oznacza, ze jest dobrze. A jak tam u Ciebie sytuacja? Zdjecia nie oddaja rowniez licznych plamek i przebarwien. Nie wiem, chyba ponownie siegnelam dna, ale jestem tym razem zdesperowana. Od wrzesnia mieszkam z moim nowym facetem, myslalam, ze mnie to zmobilizuje. Ale wiecie co - zadnych zmian, jest nawet gorzej. Caly czas uzywam tapety, najgorzej jest, jak musze isc na basen. Serio - ja juz tak dluzej nie wytrzymam z tym nalogiem. Albo go pokonam ja, albo on mnie. Jestem gotowa na wszystko! Mam normalnie tego wszystkiego po dziurki w nosie 😡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w sumie jako takich pryszczy nie mam, jedynie zaskórniki, których w sumie nawet nie widać. Ale ja- jak to ja- powydłubuję zaskórniki, narobię sobie dziur i jest masakra... ;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, rzeczowo, wiem w czym tkwi problem. chociaż w tej chwili już nie dłubię na MAKSA, zaskórniki czasem maltretuję. też ich mam sporo. ale nauczyłam się, że kiedy staję przed lustrem, mówię - zignoruj! to może i wygląda źle, ale jeszcze gorzej, jak wyciśniesz. a czasem się zdarzy, że i skórę uszkodzisz i strup gotowy. albo co gorsza zrobi się z niego prychol, bo łapki nie do końca czyste. także z dwojga złego lepiej mieć zaskórnika niż ogromną gulę :P u mnie generalnie jest lepiej, trzeba sobie powiedzieć, że jest tak i już. po roku walki ze swoim nałogiem mogę bez ogródek przyznać, że mi się udało. nawet jak czasem ręce nabroją za dużo to i tak mam poczucie, że się udało. i tak, masz rację - w moim przypadku też jest to trafne - że czasem same fundujemy sobie trądzik. bo tak naprawdę go nie ma. życzę poczucia, że misja idzie pomyślnie. na pewno sobie poradzisz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×