Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mydlana_panienka

zakochałam sie w swoim lekarzu

Polecane posty

ja tez sie wypowiem ---- cos w tym jest co piszesz . ale ja nigdy w zyciu nie mialam podobnych doswiadczen z zasdnym innym lekarzem . dbali , byli mili , uczynni i na tym koniec byla ta granica . tu zniknela .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez sie wypowiem
dziewczyny ja na razie schodze z topiku , ale bede tu zagladala.Piszcie co u was slychac . Fajnie sie z wami rozmawia , bo macie zdrowe podejscie do sytuacji :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yasna
ja tez sie wypowiem ---> ale ja go nie traktuje jako kogos w kim moge sie zakochac, On mi sie poprostu podoba wizualnie, charakter ma rozny w zaleznosci od nastroju, bylo fajnie milo, ale nie uwzam ze zrobilam cos zlego, owszem całowalismy sie ale to tez wynikalo z prblemow jakie mielismy z mezem, mimo to potrafilam sie powstrzymac, no i poki co trzyma mnie przy nim tylko fakt ze zna moja cala historie, kazda chorobe, nie chce mi sie isc do innego lekarza i opowiadac cale 10 lat... Mysle ze jeszcze jakis szacunek do siebie mam, opowiadal mi o pacjentkach ktore sie przed nim rozbieraja i w ogole, to dopiero sa laski jakies zdesperowane probujace go w idiotyczny sposob uwiesc, ja nie robilam nic... No i nie ma co ukrywac ciagnie mnie do niego, ale tak jak pisalam to juz sie skonczylo :) W ostetniej wypowiedzi NIE LEKARZ jest odrobina prawdy, napewno mlodym dziewczynom pasuje to ze sa wyroznione, ze lekarze maja kase, ale jesli lekarz madry to raczej nie szuka sobie dziewczyny zeby ja sponsorowac, napewno cos w tej wypowiedzi jest, bo mnie bardzo podobaly sie komplementy, czy wyrozniona bylam? nie wiem nie podchodzilam tak do tego chyba, no i prawda bo bajerowac potrafia :) ale mnie te bajery czyli komplementowanie sie podobalo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yasna
Natasza a dlaczego uwazasz ze pocalunek jest gorszy od seksu? Ja tak nie uważam, znaczy jest zły ale seks chyba gorszy bo to dopiero jest przekroczenie granic i nie wiem czy potrafiłabym zyc teraz z mezem, po pocałunku bylo troche ciekzko ale nauczylam sie z tym zyc... To bylo naprawde jakies inne dziwne uczucie... To było nie wiem, po prostu nic od tej osoby nie chcesz ani ona od Ciebie, kiedys mowilam NIGDY ZADNEJ ZDRADY, ale po tamtym juz wiem nigdy nie mow nigdy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yasna --- chyba zle sie wyrazilam . nie potrafie tego opisac o co mi chodzi . seks z obcym facetem jest zly , ale w ostatecznosci moze byc wynikiem tylko i wylacznie pozadania . a pocalunek dla mnie to cos wiecej . jest w tym jakies cieplo , moze zrodzic sie uczucie ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach ci lekarze ach
E tam,mnie moj ginekolog nie kreci ...ale tez jest delikatny ,mily,gosc z klasą..starszy fajny lekarz,ma tlumy pacjentek,ma do nich jak i do mnie zapewne super podejscie. Ale jakos nie mam takich odczuc w stosunku do niego.I nchoc jest prrzystojny,nie sadze by kobiety lecialy na niego lub on na nie,wydaje mi sie byc na takie cos zbyt duzym profesjonalista...albo poprostu jest szczesliwy w zwiazku ,wiem ,ze ma mloda zone... Niektorzy lekarze tak sie zachowuja,ze kobiety sobie potem tworza w glowie takie historie,to tez troche jest ich wina.Moze sami nie sa spelnieni w zwiazkach,wiekszosc z nich ma przeciez zony partnerki. No co innego jak lekarz jest wolny,ale skad mozna to wiedziec czy on jest naprawde wolny? Po piszacych tu widac,ze lekarz to pożadany towar,ktora na niego nie leci? Skoro nawet meżatki dzieciatki lecą? To tez pewnie kwestia charakteru lekarza,chociaz problem polega na tym,ze albo musza albo chcą albo rzeczywiscie sa z natury mili... A kobiety to lubia,czuja sie jakos inaczej u lekarza,jakby weszly do jakiejs pieknej bajki w tym gabinecie. Ale ile jest tych przypadkow,ze faktycznie lekarz zwiazal sie z pacjentka? tO raczej one tylko do nich wzdychaja,nie odwrotnie,czego najlepszym przykladem sa piszace tutaj "przypadki". No mnie tez sie podoba moj internista,ortopeda,czy stomatolog...az sie mozna zakochac. Tylko,ze mam swiadomosc ,ze nie tylko mi sie oni podobaja...jest setki ladnych,piekniejszych tez ode mnie kobiet,wiadomo. Ja akurat jestem wolna,moglabym probowac poderwac swoj obiekt westchnien.Nie mialabym nic do stracenia, zawsze moglabym zmienic lekarza. Tylko mam tez swiadomosc,ze gdyby ów facet,nie lekarz ale facet chcial mnie jakos zaczepic tosam by to zrobil. Przeciez oni widza i wiedza,ze podobaja siie tej czy tamtej pacjentce. Wiec jak ktoremus zalezy,to napewno znajdzie sposob,by przejsc z nia na inne relacje.Tak mysle .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach ci lekarze ach --- sek w tym , ze ja na niego nie lecialam .nie imponuje mi jego forsa i pozycja bo tez w zyciu duzo osiagnelam . nie podrywalam go . nie probowalam sztuczek . to on zaczal!!! ja w pracy jestem profesjonalistka - nigdy przenigdy nie probowalabym rozmow z podtekstami z klientami . nawet nie wiem jak przystojnymi . idac do lekarza , aptekarza , hydraulika , mechanika oczekuje tego samego . zawsze zmieniam tor rozmowy , gdy koles czegos probuje . nie wiem dlaczego ale wydawalo mi sie , ze lekarz - czlowiek bardzo dobrze wyksztalcony i madry nie bedzie tak mowil pacjentce . a tak poza tym to ona nawet przystojny nie jest . bardzo przecietny . nie podoba mi sie wizualnie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach ci lekarze ach
do nataszszsza No wlasnie,moze to kwestia charakteru lekarza.Niektorzy tak maja,maja taki charakter i osobowosc,ze tak sie zachowuja....nie czytalam dokladnie wszystkiego ,co napisalas. Ja tez nie chcialabym byc z facetem-lekarzem ze wzgledu na to ,ze cos ma,jest kims,itp.Facet musi mi sie podobac,ale to nie zmienia stanu rzeczy,ze jest lekarzem,cos ma i jest kims....To rekompensuje mu nawet brak urody,zreszta uroda to rzecz gustu... jAk zonaty np,a ty w zwiazku,to wiadomo,ze chodzi tylko o romans... ja tak mysle,ze jakby mi sie podobal zonaty lekarz,a ja byla mezatka i tez bym mu sie podobala,to sprobowalabym z nim ten romans nawiazac. A potem by sie okazalo,jakie sa realia,czy jest fajnie,czy moze pozbylabym sie w koncu zludzen? Zycie jest jedno...jak sie juz ma ulozone zycie,to zauwazylam,ze wielu ludziz tym ulozonym zyciem, ma do tego zupelnie bardziej luzackie podejscie do np romansow,seksu itp. W zwiazkach nie sa szczesliwi lub zjadla ich rutyna,wiec jest to fajna odskocznia dla nich. Ja tego nie popieram,jestem wolna akurat,ale moze gdybym byla w nieszczesliwym zwiazku,to kto wie?Jakies mile chwile na boku? Jesli juz czlowiek nie moze lub nie chce sie rozwiesc,to pewnie nic innego mu nie pozostaje.To hipokryzja,ale taka prawda,tak zyje duzy % malzenstw... Ja osobiscie bym tak nie mogla,ale jak to mowia nigdy nie mow nigdy,czasem rodzi sie jaks chemia w ludziach.Tylko najlepiej by bylo,zeby bylo to wzajemne i zeby ludzie byli wolni. Ale skoro oboje zajeci ,to pewnie w gre wchodzi tylko romans.Chociaz tu tez trzeba uwazac,bo z tego romansu czasem moze wyjsc wielka milosc,no i fajnie jak wzajemna ,gorzej jak jednostronna np tylko pacjentki do lekarza... Takze opcji jest wiele,wszystkie trzeba wziac pod uwage.Jak juz czlowiek igra z ogniem,to musi uwazac,zeby sie nie poparzyl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach ci lekarze ach --- masz racje . zgadzam sie z Twoim ostatnim postem . a ja ... ja zyje w szczesliwym zwiazku . nie szukam wrazen . nie szukam potwierdzenia ze jestem atrakcyjna bo taka sie czuje , nie szukam ciepla bo to zapewnia mi maz . bylam , jestem i bede wierna . dlatego nawet jeslli cis by ruszylo to tylko platonicznie . ale nie chcialabym tego bo mozna sie strasznie umeczyc zyjac w takim zawieszeniu . yasna --- w odpowiedzi na Twoje wczesniejsze pytania . ja po porodzie bylam dopiero 2 razy . na tej pierwszej wizycie uslyszalam ta cala mase komplementow - jakby mnie ktos obuchem walnal !!! bylam wsciekla ze nie uszanowal mnie jako MATKI . potem byla druga wizyta --- uciekalam wzrokiem zeby nie nawiazywac z nim spojrzenia . mowilam polslowkami . zalatwialam wszystko na szybko . nie nawiazywalam rozmowy ktora schodzilaby na prywate . po zejsciu z fotela szlam usiasc . one tez szedl do biurka i gdy byl za mna to delikatnie zlapal mnie za ramiona z tylu , choc nie musial ... teraz ide za miesiac na kolejna .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach ci lekarze ach
A tak w ogole to mysle,ze lekarze sa jednak dla wiekszosci kobiet nieosiagalną gwiazdką z nieba... Mozesz go miec na wyciagniecie dłoni,jak do niego pojdziesz na wizyte .I tylko wtedy.A jak juz wyjdziesz z gabinetu,to go tracisz . Marzenia,marzenia..fajna rzecz..pomarzyć nie grzech,ale jako że są marzenia ,które się nie spełniają,muszą pozostać tylko marzeniami. A cuda tez zdarzają się niezmiernie rzadko,wiec lepiej jednak nie nastawiac sie na to,że AKURAT WAM ZDARZY SIE TEN cud I BEDZIECIE ZYLI DŁUGO I SZCZESLIWIE. Zejdzcie lepiej z oblokow na ziemie,zanim jeszcze nie wkrecilyscie sie w waszego lekarza na maksa. Weżcie to pod uwagę piszące tu zauroczone w lekarzach pacjentki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach ci lekarze ach
do nataszszsza fajnie,ze jestes szczesliwa z twoim facetem ,to super ale nie wiem wlasciwie czemu cie tak meczy w myslach ten twoj gin? z tego co piszesz,to sorry ale on tak sie zachowuje,jakby nie pokolei mial....charakter ma skopany chyba ,a nie mozesz go zmienic poprostu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lekarz to lekarz, ale lekarz to tez facet......I choc przyjmuje dziesiatki pacjentek, to jednak jest czlowiekiem, i tez potrafi sie zakochac. Bycie lekarzem to jego zawod. Taki sam jak inny. Ktos powiedzial ze nie mozna sie zakochac w swoim hydrauliku czy sprzedawcy ze sklepu??? Nie. Czy ktos powiedzial lekarzowi ze nie ma prawa zakochac sie w swojej pacjentce? Nie. Lekarz to lekarz, ma sluzyc wylacznie temu, ze ty sama mozesz sobie powiedziec ze masz prawo sie czuc w jego obecnosci swobodnie. Jego nic nie zobowiazuje, tak samo jak ciebie........I niczemu na przeszkodzie to nie stoi. Jezeli i on poczuje do ciebie miete, to czy jest lekarzem, prezydentem czy kosmonauta, w niczym mu nie przeszkodzi. Pod warunkiem ze nie jest ksiedzem......;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyktafon błyszczący
nic nie stoi mu na przeszkodzie piszesz ,zgadza sie lekarz to tylko czlowiek i tez facet Jest jeden warunek //on musi chciec tej kobiety.Jak jej nie chce to ona nic nie zrobi.I tu jest pies pogrzebany//caly w tym ambaras,aby dwoje chcialo naraz//

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yasna
Ja tylko na chwilę. Znam przypadek że lekarz bardzo dobry w dużym mieście ma mnostwo pacjentek zostawił zone i ma teraz młodszą pewnie to była tez jego pacjentka, jakaś 20stka zawrócila mu w glowie i bach teraz maja dziecko i jakos zyja... Ona nie pracuje zajmuje sie dzieckiem i widocznie bardzo pasuje jej fakt ze on jest dobrze zarabiajacym lekarzem... Mnie w przeciwienstwie do Nataszy bardzo podoba mi sie moj lekarz, poprostu na swoj wiek jest naprawde mega zadbany i przystojny, ja nie ogladam sie za facetami na ulicy nie podrywam w centrach handlowych, ucinam zaraz wzrok i ide dalej, za to moj maz lubi obejrzec sie za fajna dziewczyna dziwne... Nie widze w tym ze On mi sie podoba nic zlego, miedzy nami nie ma juz tej "bliskosci" jest dystans...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lazania
ja też znam ginekologa,który związał sie ze swoją pacjentką i maja trójkę dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lazania
on starszy od niej o 10 lat. Ale zgodzę się dyktafonem, że W TYM CAŁY AMBARAS, ŻEBY DWOJE CHCIAŁO NARAZ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny ja nie wiem dlaczego mnie to meczy ... chyba chce wiedziec na czym stoje . ide niedlugo na kolejna wizyte i chce przyjac jakas strategie dzialania ;) chodzi mi o to , ze poobserwuje jak on reaguje i co mowi i moze dowiem sie co jest grane ??? yasna --- to ja mam podobnie z innymi facetami . nie zaczepiam , odwracam wzrok itp bo po prostu nie potrzebuje niczyjej adoracji i podrywu . u Ciebie bidulko zaszlo to juz dalej i jest Ci pewnie cezko .... skoro on Ci sie podoba to ciezko Ci byc obojetna ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyktafon błyszczący
to ze znamy wszyscy przypadki ,ze jakis lekarz jest z pacjentka oznacza tylko,ze zdarzaja sie wyjatki ,ktore tylko potwierdzaja regule. Nie mozna zdobyc lekarza,jak on cie nie bedzie rowniez chcial. Jakikolwiek mialabys motyw checi"zdobycia go" i w jakimkolwiek celu chcialabys go blizej poznac,prawda jest taka ,ze... ....Do Tanga zawsze trzeba dwojga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yasna
Natasza, ja z moim lekarzem zawsze miałam lajtowe rozmowy, znaczy wiesz zawsze na luzie, ja lubie zartowac, jestem wesola, moze jemu podobalo sie to ze ja do wszystkiego podchodze tak lajtowo, nie przejmuje sie krytyka, jak bylo powaznie bo chodzilo o moje zdrowie to jasne bylam powazna, ale z reguly ja zawsze wchodzilam z usmiechem do niego do gabinetu a on tez mnie tak samo wital... Gydbym byla sama, to na bycie z nim tez bym nie miala co liczyc, mysle ze zadna nie moze na to liczyc, bo on nie zostawi zony i to jest pewne. Ale ja nawet bym nie chciala z nim byc ;) Podoba mi sie On, ale teraz juz jest lajtowo, nie wyobrazam sobie nie wiadomo czego, jest fajnie, milo jest na niego popatrzec, pogadac czasem dluzej jak ma czas, czasem krotko jak sie spieszy... Naprawde bylo mi fajnie z tym ze dorosly facet na mnie zwrocil uwage,i nie ma to dla mnie znaczenia czy bylam jedyna pacjentka czy setna, a wiem ze jest troche za kobietami wynikalo to z rozmow jakie mielismy tamtego czasu :) Natasza a jak wybadasz sytuacje to co wtedy? ja bym zapytala wprost jesli rzucil by jakims tekstem w moja strone to zapytalabym czy mnie podrywa? :D wprost poprostu... ale z usmiechem ;) a kiedy sie wybierasz do niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yasna ---- jak piszesz to czasem mam wrazenie ze to ktos pisze o mnie ;) nam tez sie fajnie rozmawialo na luzie . duzo zartowalam . one tez . duzo opowiadal o sobie o rodzince . potem jak zauwazylam ze sprawy przybraly jakis dziwny obrot to nie chcialam z nim ucinac pogawedek tylko staralam sie rozmawiac na tematy medyczne . nie jestem na tyle odwazna zeby spytac sie wprost -- czy mnie pan podrywa ??? a Ty swojego spytalas ??? ja ide jakos w listopadzie (pod koniec ) . nie wiem czy bym chciala znac odpowiedz ... chyba balabym sie ja uslyszec . i ta na --tak-- i ta na --nie-- Na TAK, bo nie wiedzialabym co ze soba zrobic a na NIE bo wyszlabym po prostu na idiotke przed nim .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yasna --- jak wybadam sytuacje i wyjdzie na tak , to z wielkim bolem , bo jest super specjalista , ale go zmienie :( nie chce sie ugotowac i wpasc w cos czego bede na stowe zalowala . wspolczuje Ci kochana , ze poszlas ten krok dalej . odwazna jestes . ale teraz to boli .... wlasnie tego nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lekarz
Witam . I zapytam. Mam wrażenie że mimowolnie gdzieś przekroczyłyście granicę ... Wydaje mi się -czytając co piszecie że nastąpiło to w momencie gdy pozwoliłyście lekarzom przejść na TY. Bo rozumiem że panie są z nimi na TY...tak wynika z wypowiedzi .Pytanie czy jesteście jeszcze bardziej zakumplowane -mówicie (on mówi ) sobie po imieniu-? nie PANI Kasiu ale Kasiu ? Czy wygląda tak że wchodzicie do gina i rzucacie- Cześć ? Albo "Cześć np AREK ? CZy to on tak do was startuje -" o cześć np Aniu ? A wy podejmujecie lub zostajecie przy oficjalnej formie ? To BARDZO ważne -właśnie od tak niewinnych kontaktów werbalnych się zaczyna .... Napiszcie jak u was jest i kiedy ewentualnie -tj po jak długiej znajomości przeszłyście na taką formę rozmowy ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yasna
Natasza jeszcze jak tak chwile popiszemy to sie okaze ze chodzimy do tego samego :D znaczy wiesz nie tak powaznie bym spytala "czy pan mnie podrywa", tylko jesli wiesz moj kiedys powiedzial cos o ponczochach to ja mu jakos tak odpowiedzialam ze niech przestanie bo sie ze mnie nabija ze to nosze... :P a on wtedy ze nie no co Ty to fajne jest i mowil to tak powaznie ze w szoku bylam i widac bylo ze go to w jakis sposob kręci, pozniej na jakis czas przesstalam nosic te ponczochy tylko chodzilam w jeansach :) no wiec jakbym juz jakos spytala o ten podryw to gdyby byla odpowiedz NIE to ja bym walneła " a szkoda" :P zawsze w ironiczny spsob z takich sytuacji wychodzilam, a jakby powiedzial ze TAK to hmm to cos w stylu "no to mamy problem" :) co do odwiezienia, jak nie mialam auta to jechalam busem i kiedys w zimie mowie mu ze juz ide bo mi bus odjedzie a on ze "ja cie wezme" ale tak luzno a ja na to czy serio a on ze tak no to ja ok, kiedys mnie sasiad przywiozl bo czekalam az mama z pracy wroci zeby z dzieckiem ktos mogl zostac i na busa bym nie zdazyla w ostatniej chwili przyjechalam bo juz do auta wchodzil specjalnie sie wracal do gabinetu ze mna, pyta z kim przyjechalam ja ze z sasiadem a on mi to powiedz mu zeby jechal :) a ze nie chcialam z sasiadem wracac bo chcialam z NIm to pojechal... a pacjentek wtedy nie bylo bo przychodzilam przewanie na koncu, bo nie mialam z kim dziecka wczesniej zostawic, a jak byla pacjentka to jak sie fajnie gadalo mowil zebym wyszla zalatwi ta pacjentke i wrocimy do rozmowy :) Nawet teraz jak o tym pisze to fajnie sie wspomina i szkoda ze tych rozmow tego luzu juz nie bedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yasna
nielekarz ---- > u mnie to jest tak że on do mnie mowi po imieniu od zawsze czasem zdrobniale czasem normalnie. Ja do niego nigdy nie powiedzialam na TY, zawsze per pan, panie doktorze, "no wie pan", raz przez telefon na koniec rozmowy powiedzial mu pa czy czesc nie pamietam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yasna --- na chwile wpadlam , bo gosci bedziemy mieli , potem cos wiecej skrobne ;) moze ten sam ;) ale chyba nie bo moj jest brzydki , nie pachnie i nie dowala czasem tak jak Twoj nielekarz --- u mnie tak jak u yasnej - on na TY ja nie przekroczylam nigdy tej granicy i zawsze na pan , doktorze itp .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×