Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Luśka z Windsorów

Do samotnych

Polecane posty

Czy fakt, że mieszkacie sami działa na was demotywująco? Ja przez kilka tygodni nie mieszkałam sama i w tym czasie nie dopadały mnie większe doły, byłam lepiej zorganizowana i ogólnie oceniam ten okres zdecydowanie na plus. Czy w takim razie wszystkie te opinie o przegranym życiu samotnych to prawda? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zxzcxc
To nie jest prawda , przynajmniej w moim przypadku. Ja nigdy z nikim nie mieszkalem ,jak mialem dziewczyne to nawet nie lubilem jak zostawala na noc , nie potrzebuje miec kogos kolo siebie caly czas , taki jestem i zawsze taki bylem , nawet jako dziecko , siostra nazywala moj pokoj samotnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zxzcxc
Wszystko zalezy od czlowieka , jego osobowosci i charakteru , ja zawsze bylem introwertykiem . Wieczorami leze w lozku i w myslach rozmawiam sam ze soba , potrafie nawet zartowac - czasami boje sie ze to nie jest normalne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zxzcxc
Moze nie jest normalne ale ja tak lubie , na szczescie nie jestem zamkniety w sobie i na kontakty z innymi ludzmi , mam znajomych , przyjaciol , jak chce to nawet potrafie zgadac do dziewczyn i nawet je poderwac ;) . Ale najlepiej czuje sie sam ze soba , po prostu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
samotne życie może dzialać demotywująco. można przestać się starać i ja też zauważyłam, ze jem mniej gdy jestem sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli mamy fakt oczywisty - samotne życie jest do dupy :-) Teraz wypadałoby jakoś się podnieść na duchu. Ja mogę sobie np. wyobrazić jak bym się czuła mieszkając z co poniektórymi chętnymi do korzystania z kobiecych wdzięków (wspomnienia). No i trochę mi lepiej, ale pocieszenie to raczej marne :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Lusiu. :) Prawda, że samotność działa demotywująco. Generalnie człowiek jej z natury leniwy, dlatego wciąż się musi do czegoś zmuszać, a najczęściej robią to inni. (zmuszać=motywować) Jeśli chodzi o ogranizaję czasu i staranie się, to na pewno w towarzystwie lepiej to wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zxzcxc
Nie , z rodzicami tez mieszkalem krotko , jako dziecko bo potem zmarl dziadek i mieszkalem z babcia - gdzies tak od polowy podstawowki do konca szkoly sredniej , potem studia i sam we wlasnym mieszkaniu . Przeczytajcie to - Allan Edgar Poe : Od lat najmłodszych, lat dziecinnych, Życ ani patrzeć tak jak inni Nie mogłem; ze wspólnego zdroju Nie płynie też namiętność moja. Ani się zrodził w owej strudze Mój smutek, ni radosny zbudził Ton, który inne serca dotknie - Co miłowałem, kochałem samotnie. Tak więc - w dzieciństwie już, u świtu Burzliwych dni, co przyszły potem - Z dna dobra czy tez zła dobyty Czar dziwny jakiś mnie omotał: Potokiem bystrym, wodotryskiem, Szkarłatem gór i skał urwiskiem, I słońcem, gdy sie toczy wokół W złocie jesiennej pory roku, I błyskawica, gdy po niebie Mija mnie dążąc gdzieś przed siebie, Piorunem, burzą lub obłokiem (Gdy niebo czyste i wysokie), Który sie stawał najwyraźniej Demonem w mojej wyobraźni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jak mieszkałąm przez pewien czas sama to było całkiem nieźle...dobrze mi się mieszkało samej, wszystko co położyłam znajdowało się na swoim miejscu, nikt mi sie w nim nie mieszał...ale czasem przychodziły dołki...było tak jakoś smutno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słodka :) 🖐️ Rozumiem, ze masz porównanie i piszesz z obecnego doświadczenia? Jeżeli tak to znaczy, że w tej dziedzinie obyczaje się nie zmieniły :-) A co do mobilizacji, można się oczywiście starać dla samego faktu starania, ale ogólnie chyba każdy się zgodzi, ze człowiek to istota stadna. Zaczynam się nawet zastanawiać, czy by w ramach treningu i uczłowieczania nie wynająć się jako gosposia domowa. Potrzebne kwalifikacje niewątpliwie posiadam ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ovca 5
czesc luska :) bywa smutno, ale przynajmniej nikt sie placza po kuchni i nie brudzi w lazience. i mozna ogaldac komedie romantyczne kiedy sie chce. i chodzic w dresie. i jesc cipsy ;) i pic wino i jarac fajki jak sie chce. i nikt nie marudzi ze smierdzi, bo mozna miec otwarte okna i nikt nie marudzi ze przeciąg. ale bywa smutno. to z moich doswiadczen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja największy problem miałam z psem, a dokładnie z koniecznością zostawiania jej samej na cały dzień. Poza tym, po pracy musiałam od razu pędzić do domu. Po jakimś czasie wprowadziłam system "podrzucania" psiaka rodzicom rano i odbierania go wieczorem, więc zrobił się z niego pies podróznik. To jest chyba najbardziej kłopotliwe w mieszkaniu samemu. Poza rybkami chyba żaden zwierz nie wchodzi w grę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ovca 🖐️ Ja tam nawet bym chciała się czasem delikatnie posprzeczać, choćby o drobiazgi, bo jak dotąd to jakaś za ugodowa byłam, czy co? A w życiu trzeba spróbować różnych rzeczy ;-) Ludzie teraz mają tendencje do izolowania się, pewnie bywa wygodnie, ale czy na dłuższą metę jest to wystarczający argument? Wątpę. Poza tym z partnerem mozna się przeciez jakoś zgrać i dopasować. Wtedy marudzenie nie urasta do rangi problemu A przy okazji, jak sprawy z żabą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sissy, i o tym coś mi wiadomo :( Ja swego czasu jechałam z pracy na łeb na szyję (mieszkam na szczęście blisko) żeby wykorzystać kilka minut przerwy na sprawdzenie, czy mój ówczesny pies raczył wrócić z wedrówki (często sobie uciekał)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A poza tym, to gotować się nie chce dla jednej osoby. I ogólnie głupio tak samemu w czterech ścianach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zxzcxc
Mowisz ze ludzie maja tendencje do izolowania sie ? - a moze to wynika z ich doswiadczen i przezyc - czuja sie samotni wiec szukaja przyjazni i ciepla u innych ludzi , jak trafia na zlych ludzi to uciekaja znowu w samotnosc i tak w kolko .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ovca 5
Lusia, moze ja mam teraz po prostu ostry atak mizantropii :) i dlatego tak mie dobrze w mojej owczej norze. a zabą bez zmian. ja probuje z tym skonczyc a on jest zdania ze mi sie cos z glową porobilo. ale mysle, ze niedlugo odpusci, bowiem juz za rogiem czeka moja nastepczyni. prawda jest taka, ze od kazdej i tak wracal, ale moze tym razem ona go odpawiani i nie wroci. nigdy nic nie wiadomo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"I ogólnie głupio tak samemu w czterech ścianach" Jest bardzo niefajnie :( "jak trafia na zlych ludzi to uciekaja znowu w samotnosc i tak w kolko ." Oj, to chyba nie jest wystarczające wytłumaczenie, tych złych ludzi jest na świecie zdecydowanie mniej "nigdy nic nie wiadomo " No to z Cibie taka sama pawianica jak i żaba (i kto to mówi) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ovca 5
przyjmuje te krytyke z pokora. od Ciebie, Luska.... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×