Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciekawa siedemnastolatka

JAK TO BYŁO NAPRAWDĘ ZA PRL-U??

Polecane posty

Gość Taka sobie jedna synowa...
"Wałęsa to sługus USA. Zniszczył polską gospodarką, przemysł, pozbawił ludzi pracy i nadziei... teraz tylko niewielu cwaniakw ma dobrze..." To nie Wałęsa zniszczył gospodarke tylko RUSCY ktorzy rządzili wczesniej Polską! Od Wałesy Polska gospodarka zaczeła sie dopiero narawiac i trwa to juz ponad 20 lat i trzeba jeszcze 20tu zeby doszło wszystko do normy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka sobie jedna synowa...
ciekawa siedemnastolatka - mój tata chętnie by Ci wszystko opowiedział. Jesli chesz to moge Ci dac numer do niego na stacjonarny (Poznań) ale musiałabys sie przygotowan na naprawde długa rozmowe :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poznanski kwiat polny
heh oki ;) cieszę się ze w koncu coś ruszyło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lycka0510
mi było bardzo dobrze za prl-u najlepsze czasy były za gierka, najgorzej w końcówce 87-89 i w stanie wojennym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za Gierka dobrze było tylko na poczatku tzn do 74 roku. potem wszystko się posypało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy zyło sie lepiej? to tylko ułuda bo nie pamięta się tego jak trudno było wyżyć, jak trudno było kupić coś do jedzenia. nie brakowało tylko podstawowych art. pomijając masło i cukier. było ciężko, zimno i beznadziejnie szczególnie jak się miało kontakt z zachodem i się wiedzialo jak tam żyją ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szaro, buro na ulicach, żadnego życia "kawiarnianio-pubowego", wieczorem ulice pustoszały, rynki w duzych miastach tez, obskurne kawiarnie i restauracje, trzy programy w tv i trzy w radiu. zadzwonienie do sąsiedniego miasta to parę godzin czekania na połączenie, zadzwonienie za granice to parę dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lycka0510
ja wiem czy bylo tak super. nigdzie sobie nie pojechalas, bo nie ma benzyny, cukierki na kartki, wodka tez. mieso.. ludzie kombinowali jak mogli z jedzeniem. aaaa papier tolaletowy na sznurku sie nioslo hahah, jak naszyjnik xxx Żyłaś wtedy? Ja żyłam i uwaga! Nie byłam w PZPR, miałam mieszkanie, pracę! Żyłam, dało się żyć. Oczywiście zarobki nie były jakieś olbrzymie, żeby pałac budować, ale dało się wyżyć bez zaciskania pasa. Jedzenie było! Brakowało go tylko w stanie wojennym! Nie chodzi mi tylko o sklepy, ale np. jak nie było w sklepach to szło się do sąsiada znajomego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lycka0510
szaro, buro na ulicach, żadnego życia "kawiarnianio-pubowego", wieczorem ulice pustoszały, rynki w duzych miastach tez, obskurne kawiarnie i restauracje, trzy programy w tv i trzy w radiu. zadzwonienie do sąsiedniego miasta to parę godzin czekania na połączenie, zadzwonienie za granice to parę dni. xxx Życie kawiarniano-pubowe? A kto się wtedy tym przejmował? Wtedy spędzało się wolny czas z RODZINĄ, a nie chodziło na salony. Teraz nie mamy na nich czasu i jesteśmy rozpieszczeni! Wolę oglądać te 3 programy niż TVN-owską propagandę. Teraz mamy 100 programów, a na każdym to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Król był właścicielem jakiegoś terytorium i mógł je przekazać synowi, dlatego starał się zachować jego wartość. Władca demokratyczny był i jest tymczasowym dzierżawcą, próbuje więc maksymalizować bieżące przychody rządu z rozmaitych źródeł kosztem wartości kapitału, tym samym marnując go. Oto kilka konsekwencji: w trakcie trwania epoki monarchicznej, w okresie przed I Wojną Światową, wydatki rządowe, rozumiane jako procent PKB, rzadko przekraczały 5%. Od tamtego czasu wzrosły one średnio do 50%. Przed I Wojną Światową rządy zatrudniały zwykle mniej niż 3% pracującej populacji. Od tamtej pory odsetek ten wzrósł do poziomu 15 – 20%. Era monarchiczna wiązała się z pieniądzem kruszcowym (złotem), którego siła nabywcza stopniowo rosła. Dla odmiany, era demokratyczna jest erą pieniądza papierowego, którego siła nabywcza nieustannie maleje. Królowie stale pogrążali się w długach, jednak podczas okresów pokoju zwykle je spłacali. W czasach demokracji długi rządów, zarówno podczas wojny, jak i pokoju, wzrosły do niewiarygodnych rozmiarów. Faktyczna stopa oprocentowania w epoce rządów monarchii stopniowo spadała do wartości równej w przybliżeniu 2%. Od tej pory realne stopy oprocentowania (wartości nominalne z uwzględnieniem inflacji) wzrosły do poziomu 5% – równego wartościom XV-wiecznym. Legislacja praktycznie nie istniała aż do końca XIX wieku. Dzisiaj, w ciągu pojedynczego roku ustanawia się dziesiątki tysięcy ustaw i regulacji. Poziom oszczędności, zamiast rosnąć wraz ze wzrostem dochodów, maleje, a wskaźniki rozpadu rodziny i przestępczości stale pną się do góry. Hans Herman Hoppe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz wybór. skoro wolisz oglądac prlowską papkę propagandowokomusza telewizyjną zamiast w miarę cywilizowanych treści np na tvn to juz twoja sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed miesnym ludzie stali cale noce w kolejce,za kawaklkiem szynki podobnie bylo ze sledziami,karpiem cytrusami.Byly kartki na mieso make cukier miesa po 2,5 kg na osobe. wyliczone ile moze byc drobiu,ile wolowiny.Wodka tez na kartki butelka na osobe.Spezedaz alkoholu od 13 godziny.Papieru do tylka tez nie bylo. proszki do prania,ludwik rajstopy,kupowalo sie na zapas. W sumie puste polki.Rozmowy telefonicze na podslucu Sygnal "Rozmowa Kontrolowana:"Mozna bylo kupic dolce od konikow i udac sie do Pewexu . W stanie wojennym wolno bylo chodzic do 22 godziny, jak poszlas w goscie i przekroczylas trzeba bylo zostac do 6 rano,albo sie narazic. Przymusowy udzial w pochodach 1 majowych.jesli ktos ominal cofali np,wize. Urzedy pod kontrola komisarzy wojskowych,im zdawalo sie relacje z wykonanej pracy. Jak ktos nie mieszal sie do polityki to zyl spokojnie jesli mozna tak to nazwac.Do tego cenzura

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie. jedzenia nie było. problemy z zaopatrzeniem pojawiły się od 1975 roku a więc nie tylko w stanie wojennym. jak widze nie żyłaś w tych czasach to po co się wymądrzasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ulice patrolowane noca przez wojsko raz widzialem czolg,po ogloszeniu stanu wojennego nastapil okresowy pobor rezerwy do sluzby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie rarytasy jak żołądki kurze czy mleko zagęszczone kupowało się po znajomości spod lady albo w miejscach przeznaczonych dla wybranych np w konsumach. oczywiście były też np w bufecie komitetów partyjnych itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wymadrzam sie zylam w tych czasach,zaopatrzenie do domu robili w latach 70 siatych rodzice, pod koniec robilam sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lycka0510
Przed miesnym ludzie stali cale noce w kolejce,za kawaklkiem szynki podobnie bylo ze sledziami,karpiem cytrusami.Byly kartki na mieso make cukier miesa po 2,5 kg na osobe. wyliczone ile moze byc drobiu,ile wolowiny.Wodka tez na kartki butelka na osobe.Spezedaz alkoholu od 13 godziny.Papieru do tylka tez nie bylo. proszki do prania,ludwik rajstopy,kupowalo sie na zapas. W sumie puste polki.Rozmowy telefonicze na podslucu Sygnal "Rozmowa Kontrolowana:"Mozna bylo kupic dolce od konikow i udac sie do Pewexu . W stanie wojennym wolno bylo chodzic do 22 godziny, jak poszlas w goscie i przekroczylas trzeba bylo zostac do 6 rano,albo sie narazic. Przymusowy udzial w pochodach 1 majowych.jesli ktos ominal cofali np,wize. Urzedy pod kontrola komisarzy wojskowych,im zdawalo sie relacje z wykonanej pracy. Jak ktos nie mieszal sie do polityki to zyl spokojnie jesli mozna tak to nazwac.Do tego cenzura xxx ile masz lat i w jakim mieście żyłaś? jak u mnie nie było nic w sklepach to jechałam na wieś i tam się zaopatrywałam, tak robiło 50% ludzi w moim otoczeniu, 40% kupowało od nich rzeczy, a te 10% żyło za kartkowe, jeżeli skończyły ci się kartki mogłeś odkupić od kogoś innego albo iść do pewexu, teraz się zapytacie skąd brało się dolary? ano chodził nielegalnie taki pan pytając się : "A potrzeba coś?" nie. jedzenia nie było. problemy z zaopatrzeniem pojawiły się od 1975 roku a więc nie tylko w stanie wojennym. jak widze nie żyłaś w tych czasach to po co się wymądrzasz? xxx nie żyłam? a co mam ci dowód pokazać? :D przecierz napisałam o zaopatrzeniu w sklepach, a były też INNE ŹRÓDŁA hah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pod Wedlem ustawialy sie tez gromady ludzi jak przywiezli towar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak widac nie robiłaś bo w sklepach pod koniec lat siedemdziesiątych brakowało w zasadzie wszystkiego. ostre braki wystapiły już od 1975 roku a więc partia podniosła ceny, żeby zachowac rynek co poskutkowało strajkami w 176 roku po wystąpieniu Jaroszewicza. od tego momentu było już tylko gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lycka0510
w mojej poprzedniej wypowiedzi są dwa cytaty i ten drugi zaczyna się "nie. jedzenia nie było. problemy z zaopatrzeniem pojawiły się od 1975 roku a więc nie tylko w stanie wojennym. jak widze nie żyłaś w tych czasach to po co się wymądrzasz?" i napisałam gdzieś tam jeszcze przecierz zamiast przecież przepraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
były inne źródła. nawet można było kupić broń ale w nieoficjalnym obiegu tylko jak się miało ŹRÓDŁA. a przecież pisze się przez "ż".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz rodzicom, że wg. prof. Bogdana Musiała Sowieci po '45 wywieźli z Polski (głównie Ziem Odzyskanych) 1119 zakładów przemysłowych z niemiecką technologią, zapakowanych do 211.500 wagonów kolejowych (dla porównania z Czechosłowacji 6,5 tysiąca wagonów). Taka ciekawostka w kontekście "budowy za*bistych zakładów pracy". Budowali na miejsce tego co rozkradli, na dodatek z gorszą technologią i bez zachodniego know-how. Dla porówniania - Gierkoluby chwalą się 500 zakładami zbudowanymi w czasach Edzia. A sowieci ukradli nam 5-tyś kilometrów torów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieszkam na polnocy 1977 ukonczona szkola,pozniej studia.Na wies nie jezdzilismy po walowki,z tego wzgledu ze dziadkowie nie pracowali i mogli zajac kolejke.Pozniej rodzina miala kontakty z osoba pracujaca w handlu,to byc moze nie odczulam dotkliwie barku zywnosci na polkach sklepowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lycka0510
może u ciebie brakowało :) tak jak mówiłam były też "INNE PUNKTY ZAOPATRZENIA" A u mnie puste półki były tylko w stanie wojennym, może u ciebie było inaczej :D A Wałęsa to zwykły karierowicz, który kopnął robotników w du*pę. Przemądrzały elektryk został podstawiony, zwykły BOLEK teraz wypoczywa za nasze pieniądze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I pamietam tez zamiane kartek w innym miescie za nasza kartke na czekolade mozna bylo kupic wodke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lycka0510
Co do ruskich to się zgadzam. Pracowałam na kolei i widziałam całe SKŁADY jadące do ruskich z naszymi wyrobami...złodzieje niech się biorą za robotę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieszkałem w Wawie, Krakowie i 3mieście. wszedzie brakowało od 1975 roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×