Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Eli

Termin październik 2005- kontynuacja

Polecane posty

witam :) Ja w domu, mam zapalenie gardła, na szczęście powoli mi przechodzi, ale dzisiaj dostałam L4 do konca tygodnia i antybiotyk, żeby się tego całkiem pozbyć. W sobote miałam prawie 40 stopni i ledwie zipała. Na szczęście mój kochany synuś rozumiał powagę sytuacji i był grzeczny (męża oczywiście nie było). Kondzio nawet czytał mi swoje książeczki, bo ja nie mogłam mówić. Eli _ dziekuję za zdjęcia Kubuś bardzo podobny do Kamilka, tylko troszkę masywniejszy:) Ania - sliczne zdjęcia, też dziękuję. Czyżbyście jednak byli w górach? Biegnę odpocząć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania30x
Dotka ok 20 km od nas jest taka góra,wyciąg krzesełkowy,tor saneczkowy,przez moment można poczuć się jak w górach ludzie z całego łódzkiego tam przyjeżdżają.Zdrowiej szybko Dotka u nas ferie już od 26 stycznia ale u was chyba później,koniec semestru więc pewnie i pracy masz dużo. Pozdrowionka i zdrówka dla was wszystkich i waszych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Smutno :( Miałam ponownie zostac ciocią. Przed sekunda się dowiedziałąm, że ciąża jets martwa :( Kamil ostatnio nie lubi przedszkola :( Histeria na maksa. Panie, które zachwycały się kamilem i nachwalic nie mogły jaki mądry, jaki zaradny, samodzielny teraz nagle zmieniły zdanie i się dowiedziałam, że on i jeszcze jeden klega nie radzą sobie w przedszkolu. Ze nie chce się bawić z dziecmi, ze wszytsko jets na Nie, że przeraża go jak ma wykonac polecanie Np narysowac cos. Kamil az się zanosi jak go zaprowadzamy. Nie rozumiem co się stało. 4 miesiące chodizł tak chętnie.... Zmiana z dnia na dzien. Juz sama nie wiem co się stało. Czy cos się w przedszkolu wydarzyło, czy to efekt tego, że ja wróciłąm do pracy a on w tym samym czasie zaczął spac sam w nocy i jednoczesnie powrót do przedszkola po 3 tyg nieobecnosci? Wczesniej same pochwały słyszałam. Teraz panie zmieniły zdanie... Nie rozumiem. Moim zdaniem mam bardzo zaradne dziecko. Swietnie sobie radzi. Wszystko sobie umie załatwić. A ze nie chce się z dziecmi bawic tylko obserwuje z daleka to wierzę. Ale ma 3 lata więc chyba ma prawo? Ciągle słyszę , że nie chce rysowac. Zrobili z tego problem a to przeciez małe dziecko. Widzi, że tam kłada na to taki nacisk to się zaciął w sobie i nie chce. Przykro mi się dzis zrobiło jak usłyszałam, że jets w dwójce dzieci, które najgorzej sobie radzą. Nie dowierzałam. Zawsze był w rozwoju krok do przodu, wszytsko umiał zrobic wczesnie, był moim zdaniem bardzo samodzielny. Zgodze się tylko z tym, że nie chce się bawic z dziecmi. Ale wg mnie tylko w większych grupach bo wiem, że jak ejst z dzieckiem sam to bawi się pieknie. Moze grupa go oniesmiela? Ja tez zawsze nie umiałam się odnaleźć w duzej grupie. Smutno mi... I jeszcze ta smutna wiadomosc. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eli - przykro mi z powodu tej martwej ciazy:( niestety coraz więcej takich przypadków:( Co do Kamilka to myśle, że albo coś się wydarzyło w przedszkolu, albo Maluch tak odreagowuje te zmiany, które ostatnio nastapiły. Z drugiej strony na miejscu tych wychowawczyń odpuściłabym mu to rysowanie. Za hasło: nie radzi sobie w przedszkolu, przedszkolance by się ode mnie oberwalo zdrowo! Co to znaczy, że dziecko sobie nie radzi?? To nie szkoła średnia do choroby! To wina tych za przeproszeniem babsztyli, że nie potrafia sie nim zająć i tyle. Nie przejmuj się. Co do zabaw w grupie to też norma, że są dzieci, ktore nie lubia takich i nie chcą. Podejrzewam, że mój syncio zachowuje się podobnie. Jets trochę wycofany i chwilowo mnie to nie martwi. Wazne, że opiekunki mu tego nie wytykaja, więc z ochotą chodzi do przedszkola. Jak jeszcze raz usłyszysz, ze dziecko sobie nie radzi, to grzecznie poproś o wymagania na dany miesiąc i dokładna analizę, czego niby nie potrafi zrobić. Ale nie potrafi, a nie nie llubi. To w końcu niesamowita różnica. nie każde dziecko jest artysta-plastykiem w końcu. Ania30x - my mamy ferie tak samo jak Wy:) Semestr skończony w grudniu, więc spokojnie się kuruję, a w pracy już nowy semestr w toku. W sobotę ide tylko na studniowkę. Sama, bo maż zostanie z Kondziem w domu. Nie bardzo go mamy z kim zostawić, więc zdecydowaliśmy, że w tym roku pójdę sama. A Kondzio niestety albo zaraził się ode mnie, albo załapał podobne świństwo w przedszkolu. Ma okropny katar i czerwone gardlo. W nocy spał spokojnie az do pobudki, ale rano mi się wydało, że dziwnie ma nosek zapchany, zaglądnęłem do gardła i od razu dzwoniłam do lekarza. Na szczeście wyłapałam pierwszy objaw i ma tylko bactrim. Na antybiotyki zazwyczaj sie nie zgadzam, bo uczulony i osłabiaja, a on mały twardziel jest więc zazwyczaj radzi sobie z infekcjami bez tego. Po południu miał już nos zapchany na maksa i opuchnięty, bo ciągle mu z niego cieknie. Dobrze, że przez jego alergię jestem wyczulona na maksa, bo nie wiem co by było gdyby poszedł do przedszkola rano. Wyglądał i twierdził, że czuje się dobrze. No nic i tak się cieszę, że dopadło go dopiero teraz. Ostatni raz był zaziębiony w sierpniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteśmy wszyscy ledwo żywi bo przechodzimy właśnie cięzką grypę. Katar, bolesny odrywajacy kaszel, wysoka gorączka ( która dopiero przede mną) nadchodząca falami. Masakra. Konca nie widac. Podobno trwa ok 2 tyg. Dopiero wróciłam do pracy a juz na zwolnieniu. Kamil rzecz jasna tez ma przerwę w przedszkolu. Jestem ledwo tomna. Cięzarówki co słychać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu spamu nie mamy ale jak widac wątek ma się i tak ku końcowi. Szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eli, ja tez to przechodzilam i wszyscy czlonkowie mojej rodziny. Lezalam w lozku tydzien, a nastepny tydzien dochodzilam do siebie. Poszlam na zwolnienie i juz chyba raczej nie wroce do pracy przed pazdziernikiem. Strasznie mi urosl brzuch, mam juz prawie 100 cm w pasie, a do terminu jeszcze ponad 3 miesiace. Czuje sie o wiele gorzej niz w pierwszej ciazy, pewnie m.in. dlatego , ze jest zima, no i mam Nadie na glowie. W piatek bylismy pierwszy raz w przedszkolu, bardzo jej sie podobalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my też ciągle zasmarkani:(, zaglądałam codziennie z nadzieją, że którąs coś dopisze, ale chyba Eli masz rację, niestety wątek pada:( niedługo zostanie nam gg:( Ja powiem szczerze siły nie miałam, żeby pisać, dopadło mnie jakieś paskudztwo, chyba z niedoleżenia tamtego, Konradek pochorował się i ma antybiotyk, z soboty na niedzielę w nocy po 1 byliśmy na nocnym dyzurze, bo temperatura mimo maksymalnych dawek paracetamolu ciągle szła w górę i jak nie mógł spać i miał już prawie 40 stopni, to pojechaliśmy po cos mocniejszego. Dzisiaj wreszcie jest lepeiej, ale wczoraj do gorączki doszedł jeszcze atak alergii i już było kiepsko, znowu musiałam dać mu mocniejsze leki:( Dzisiaj jest zdecydowanie lepiej. Szkoda tylko, że nie uda się ferii spędzić rodzinnie, bo mąż stwierdził, że nie ma sensu brać urlopu, skoro mały jest chory. Ania30x - a wy jak spędzacie ferie? Laura - już dobrze? A, że nie wrócisz do pracy to chyba nie ma się czym przejmować:) Płacą 100% i jedyna okazja, żeby skorzystać:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania30x
Tak u nas też trochę chorobowo.Syn cały tydzień poprzedni do szkoły nie chodził,teraz staram się pomóc mu nadrobić zaległości.Dyskoteka choinkowa przeszła mu koło nosa.W tamtym tyg. byłam też na zebraniu w szkole,rozmawiałam z mamami różnych kolegów Pawełka i to co mówiły mamy o swoich dzieciach było wprost nie do uwierzenia.Dziekuję Bogu za to że moje dziecko jak do tej pory takie nie jest i mam nadzieję że nie będzie.Matki opowiadały że ich chłopcy kiedy karzą im się w domu uczyć,rzucają książkami,wpadają we wściekłość,trzaskają drzwiami i wychodzą.Mają ordynarne odzywki i na wszystko wołają pieniądze,włos mi się na głowie zjeżył bo to dopiero niespełna 12-letni chłopcy-nie wiem co będzie z nimi w gimnazjum.Ja już się martwię,żeby mi tam mojego syna nie popsuli. Natalcia podłapała trochę choroby od brata miała gorączkę i pokasłuje i za nic syropu nie chce wypić.Ostatnio ciągle mi mówi mamo kocham cię-na gwiazdkę dostała lalę która tak mówi. W tamtym tyg mieliśmy też kolędę czyli wizytę księdza,pyta się nas jak często chodzimy do spowiedzi my na to że z okazji świąt-tak 2 x w roku,Pawełek mówi że tak samo .Ksiądz na to że to za mało-mąż zażartował i mówi że to dobry chłopak i tak mocno nie grzeszy.Ksiądz na to z wyrzutem a ja spowiadam się co tydzień i może grzeszę?A Jan Paweł -papież spowiadał się codziennie i co może grzeszył? W ferie Dotka siedzimy w domu ja to raczej ciepłolubna jestem i wyjeżdżać lubię tylko latem. Eli jak Ci się powodzi w pracy-kończy się urlop męża jak dalej rozwiążesz tę sytuację-niania? Zdrówka życzę wszystkim chorującym. Flowers,Celebre,Thefly co u was odezwijcie się.Agus też zniknęła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć Dziewczyny!! Ja czytam was choć nie pisze ...już chyba tak mam że nie potrafię się zebrać a poza tym u mnie w życiu było nerwowo i jest i to może dlatego....w skrócie-mam juz dwóch synków bo 13 września urodził się Antek-nasze drugie szczęście-jest super grzeczny wesolutki pięknie śpi i generalnie to cudny chłopak-ale przeszliśmy z nim już zachłyśnięcie, dwa zapalenia płuc zachłystowe i operacje usuniecia przetrwałego moczownika...:( a przede wszystkim to ma refluks i zakrztuszał mi się podczas picia więc każde karmienie to dla mnie stres na maxa......dobra koniec o chorobach....reasumując to jestemz wami choć nie piszę i proszę niech ten wątek nie umiera bo zżyłam się z wami na maxa..... pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania30x
Waga to wspaniale,gratulacje z narodzin synka.Bardzo Ci współczuję tego wszystkiego co przeszłaś z maleństwem,tak to prawda potem człowiek już zawsze się stresuje jak raz coś złego się przydarzy. Wszystkiego dobrego dla Ciebie i Twoich dzieciaczków,odzywaj się do nas częściej,myślałyśmy że w ogóle tu nie zaglądasz.Może podeślesz nam fotki swoich pociech,pozdrawiamy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Waga - gratulacje:) nawet nie wiedziałysmy, że byłaś w ciąży:) Mam nadzieje, że za Antosiem już wszystkie nieszczęścia i teraz bedzie juz tylko lepiej:) :* dla Chłopaków. A co u Franka? Przeszły mu te dolegliwości alergiczne, które mial dawniej? mam nadzieję, że nie pomyliłam dzieci:) Chodzi do przedszkola, czy masz obydwu synków w domu? Ania - no z dzisiejsza młodzieżą jest zdecydowanie trudno. jak dla mnie to tylko nieudolność rodziców, więc ciesz się, że Ty znajdujesz się w tej drugiej grupie. Nie chce im się, nie mają czasu i chowią swoje dzieci zamiast ich wychowywać. A wg mnie najważniejsza konsekwencja. jak nie popuścisz w gimnazjum, to i okres buntu będzie łagodniejszy. Dasz radę:) Zdrowia zycze:) A u nas siedzenie w domu trwa, juz jest dobrze, ale nie wychodzimy, tym bardziej, że ciągle bardzo mokro i wieje okropnie dzisiaj. Kondzio na taka pogode niestety kaszle alergicznie. Ja juz odpuszczam, kilka godzin bajek dziennie to norma, a potem rysowanie postaci z bajek i kolorowanie ich, wczoraj pierwszy raz wydrukowalam mu z internetu kilka ulubionych postaci. Ewidentnie sie nudzi bez przedszkola:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorki że dopiero teraz odpowiadam ania 30 - u dentysty byłam z Sebkiem , była bardzo dzielny, psuja mu sie wszystkie cztery czwórki . ale sebek był bardzo grzeczny, pani doktor mu wszystko pokazywała i szczoteczki do wyganiania robaczków że od razu zrobiła mu jeden ząb. a on wcale nie chciał wychodzic z gabinetu bo chciał żeby mu jeszcze pokazała wodę. siedział u mnie na kolanach , ale wcale nie musiałam go trzymac. a borowanie wygląda normalnie tylko że nie trwa to długo bo przeciez to małe dziurki i ząbki. teraz w lutym idziemy znowu. ciekawe jak teraz będzie A za okulary nie płaciłam , bo wzięłam fakturę i odliczyłam sobie w pracy na siebie. Teraz tez idziemy do okulisty na kontrole bo szczerze mówiąc mało chodził w okularkach . eli - i jak tam teraz w pracy ? a my też teraz przeżywamy chorobę , katar , kaszel i bardzo wysoka gorączka . Sebek przez trzy dni miał temperaturę nawet do 40 stopni , ja juz nie wiedziałam co robic, spadała mu po leku i okładach po dwóch godzinach - ale spadała np na 39,3 i za dwie godziny od początku . Okropne to było . teraz dostał antybiotyk , gorączki nie ma , kaszel pomały znika , tylko katar jeszcze jest. Ja niestety leczyłam sie przez pół dnia bo jak on sie rozlożył to ja zapomnialam o sobie , a od tego tygodnia musiałam iśc do pracy. ania - fajna ta kolęda... a pytania super ...szkoda że nie zapytał się was czy może Wam w czyms pomóc, bo przeciez po to przychodzi żeby poznac swoich parafian . a każdy ma własne sumienie ... No u mnie też był ksiądz i spytał się o męża, więc mu powiedziałam że jesteśmy po rozwodzie i że on sobie ułozył juz życie . Spytał się tylko czy on nie zamierz wrócic, ja pwiedziałam że nie i na tym koniec tematu . I kasy nie chciał wziąśc Waga77 - gratulacje na drugiego synka ...Wszystkiego dobrego dla Was a co u nas ... Swięta minęły jakoś , Sebek miał jechac po raz pierwsz do tatusia ale sie rozchorwał i nici z wyjazdu. więc nie świętowałam bo zajęta byłam chorobą. Sylwek tradycyjnie w domu , poszłam do rodziców , ale rano byłam w pracy do 18 i w sumie czułam potrzebę posiedzenie sobie samej z Sebkiem w domu , ale cóz poszłam . Teraz znowu jestesmy chorz, ale mam nadzieję że sebkowi juz przejdzie . a mnie to nie wiem , chyba musze isc znowu do lekarza bo kaszel mam staszny. A tak nic sie nie zmienia .. sebek teraz się ostatnio rzobrykał i robi sie niegrzeczny , czasami mam już dosc. Na bajki patrzy ale staram się żeby nie za dużo. Nie chce kolorowac ani rysowac , zachęcam go jak mogę ale on postawi dwie kreski i juz. Już bym chciała żeby poszedł do przedszkola . Chyba sie już wybiore żeby go zapisac . Wiecej się nauczy może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Franek nie chodzi do przedszkola-tak nam poradziła lekarka- ponieważ Antek się rodził we wrześniu -to żeby Franek nam nie przynosił chorób do domu jak jest noworodek - dlatego do przedszkola pójdzie rok później( jak się dostanie bo jest tylu kandydatów że szok) A alergia bez zmian-właśnie jesteśmy zapisani pierwszy raz na testy-16 lutego-miał mieć w październiku jak skończy trzy lata ale akurat się rozchorował na zapalenie krtani i lekarka wprowadziła mu zyrtec gdyby to zapalenie krtani było na podłożu alergicznym....no a teraz odstawiliśmy go i za trzy tygodnie możemy się testować..... Cieszę się że mnie pamiętacie bo naprawdę sto lat się nie odzywałam:) dzięki:) pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania30x
Agus to brawa dla synka za dzielność u dentysty,dobrze że się odezwałaś,wracajcie oboje szybko do zdrowia. Waga zaglądaj do nas częściej a zawsze będziesz w temacie,wiem nie zawsze ma się potrzebę pisania czasem wystarczy tylko poczytać co piszą inni. Wczoraj odwiedziła mnie koleżanka z którą kiedyś pracowałam i był to świetny czas który miło wspominam.Uświadomiłam sobie że jest to koleżanka o której nigdy nic złego nie powiedziałam ani nie pomyślałam.Nie ma między nami obłudy,fałszu,przy niej czuję się na luzie,nie muszę pilnować się tego co powiem.Często nawet w rodzinie są osoby które w oczy mówią same uprzejmości a po czasie dowiadujemy się że oczerniły nas wobec innych osób.Może właśnie dlatego lepiej rozmawia się z osobami które nie są rodziną,także z wami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jej Agus jak dobrze, że u was z tym leczeniem zęba przebiegło tak bezbolesnie! Mnie tez to czeka i jakos kiepsko to widzę.... Jutro Kamil idzie do przedszkola po 2 tyg przerwy. Mial chodzić podczas ferii, nie chcielismy robic kolejnej przerwy ale zwaliła nas grypa. Boję się kolejnych dni. Mam nadzieję, że jakimś cudem będzie chodził chętnie bo ostatnio przerabialismy histerię. Moja koleżanka mówiłą, że u nich była taka samam sytuacja gdy ona wracała do pracy po macierzynskim. Musiała starsze dziecko zabrac z przedszkola na 3 mies bo histeryzowało. Oh jak ja bym chciała, żeby Kamil znów chętnie chodził. A u nas chyba nic nowego. Jutro wracam do pracy po 2 tyg zwolnienia. Kierowniczka mnie pewnie nienawidzi ale mam to głęboko. Dzeciaki mi rosną. Chętnie się razem bawią. Całymi dniami się ganiają. Czasem się biją, czasem przytulają. Kamil znów dostaje żelazo. Znowu przestał jeśc, zrobił się blady i schudl pół kg ( wczesniej dłuzszy czas nie przybierał). Zaczęłąm podawać żelazo i zaczął jeść. Dziwi mnie to o tyle, że wcześniej jadł dobrze i nie przypuszczałabym , że może miec jakies niedobory. Ania 30 odnośnie tej koleżanki o której piszesz, że ją lubisz i że możesz z nią otwarcie porozmawiać to taka mi ostatnio myśl nasuwa: mam koleżankę, którą lubię i tez o wszytskim gadamy. Zawsze mi się zdawalo, że jest do mnie życzliwie nastawiona. Tylko, że zauważyłam, że jak tylko jej cokolwiek powiem o jakimkolwiek sukcesie nawet błachym ( np, że Kamil je) to natychmiast mi się w tej dziedzinie przestaje wieść. I trwa to od dawna i jest notoryczne. Dziś jej np. mówię, że jestesmy zdrowi to jutro ktoś zachoruje. Może przypadek ale tak się zaczełam zastanawiać czy może mi ona źle życzy. Jak myślicie? Wierzycie w coś takiego , że ktoś może złą myślą oddziływać jakoś na nasze zycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tygrysicaaa co u Ciebie? Nic się nie odzywa ta nasza Tygrysica. Ciekawe czy wszystko u niej w porządku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania30x
Eli ja się odniosę do tego co napisałaś na końcu swojego postu.Mojej koleżance wierzę,znamy się ponad 10 lat sporadycznie tylko miałyśmy jakieś zgrzyty,chyba wtedy jak razem pracowałyśmy,nawet już nie pamiętam.Ale ... znam osobę która pod przykrywką życzliwości w środku pełna jest jadu i obłudy.Wiem że mnie obgaduje,poza tym wyczuwam między nami jakąś rywalizację,która szczuplejsza,która ma ładniejszy ciuch.Nie chcę pisać tutaj jakiś konkretów,bo nie wiadomo kto nas czyta.Zgodzę się z tym i wydaje mi się że może tak być że ktoś może coś zapeszyć,swoją zazdrością i złymi myślami może sprowadzić coś nie dobrego.Nie wiem może to głupie że tak myślę,ale ludzie nie którzy mają wokół siebie jakąś złą aureolę i mają zły wpływ na otoczenie. W nowym roku zrobiłam sobie postanowienie właśnie co do mojego charakteru,chciałabym wyzbyć się moich nie których cech oraz tego że szybko się denerwuję.Nie wiem czy mi się to uda ale będę próbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A my byliśmy na balu w domu kultury , przesyłam Wam zdjęcia. Było bardzo fajnie ... A ja mam tez postanowienie nowowroczne które jak na razie idzie mi dobrze, że przestanę dawac klapsy - miesiąc wytrzymałam . Rzadko mi sie to zdarzało ale jednak zdarzało. Teraz aż jestem z sieibie dumna, ciekawe jak dalej pójdzie. a wcale nie zrobił się grzeczniejszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agus ja miałam podobne zamierzenie i tez wytrzyałam ponad miesiąc. Niestety klapsa dostał. Ale dostaje tak rzadko, że nie stanowi to dla mnie problemu. Raczej usiałabym sobie założyć, że wiecej na niego nie krzyknę ale to trudniejsze. Czy sa tu mamy, które w ogóle nie dają klapsów i nie krzyczą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania30x
Mnie zdarzyło się to raz ,tzn raz kiedyś dałam klapa Pawełkowi i raz jak do tej pory Natalce.Obiecałam sobie że nigdy więcej tego nie zrobię,staram się wychodzić z pokoju jak się zdenerwuję i to mi pomaga.Widzę że złością nic dobrego się nie wskóra jedynie spokojem i opanowaniem-polecam to wszystkim. Agus dzięki za foty widać że bal bardzo udany był. Flowers zniknęłaś z N.K.-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania30x
Celebre gdzie tym razem wyjeżdżacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech coś nie idzie nam to pisanie na nowym linku niestety:(, ja sie przyznaje bez bicia, ostatnio jestem tak zmęczona, że padam usypiając Konrada:( Wróciłam do pracy po feriach i jestem chyba bardziej wypoczęta, niż przez te ferie nieszczęsne. Dzisiaj przyjechała siostra z siostrzeńcmi i ulepiliśmy wielkiego bałwana. U nas zima w pełni. Rano zamiast schodów na zewnątrz miałam górę, a po pozamiataniu zaspa obok była wyższa niż same schody, bo i tam napadało. No i ciągle sypie śnieg. Jak zrzucę zdjęcia, to Wam wyslę. U KOnradka w przedszkolu był bal, a we wtorek idziemy na następny. Postaram się pstryknąć kilka fotek. W ogóle przyszły tydzień mam mocno aktywny. Poniedziałek alergolog, wtorek bal, a w środę od razu po pracy mam konferencję do 18. W czwartek nie będę wiedziala jak się nazywam:) Bo codziennie do tego wszystkiego mam 8 godzin zajęć ze złotą polska młodzieżą, która potrafi maksymalnie wykończyć człowieka nawet przez 3, a co dopiero przez 8:) Ciężaróweczki jak się czujecie? Laura wróciłaś do pracy, czy jednak na wolnym jesteś? pozdrawiam walentynkowo:) ja jako żóna muzyka, standardowo siedzę w domu sama pilnując dziecka:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania30x
Nic dziewczyny nie piszecie chyba już po naszym forum rozumiem prawie wszystkie już pracujecie albo nawet wszystkie oprócz mnie ,jak ja pójdę do pracy to pewnie też braknie mi czasu na pisanie. Natalcia ostatnio zadziwia mnie wymyślaniem sobie zabaw,bawi się w mini szansą ,w fryzjera i w pieczenie pierniczków.Do tej ostatniej zawsze chce plastelinę i wycina różne kształty,ma też swoje małe foremki na wzór prawdziwych i piecze je w swojej kuchni.W ciągu dnia przebiera się kilka razy w ciuchy które nosi tak sobie po domu.Ma momenty uporu i krzyczy wtedy chcąc zmusić kogoś z nas do tego by było po jej myśli,poza tym jest rozgadana i pogodna. U nas dużo śniegu choć ja jakoś już tęsknię za wiosną nie lubię marznąć wolę słońce i nawet wolę upał.Zima też ma swoje uroki i właściwie trzeba się cieszyć że w tym roku można sanki wyciągnąć. Jutro tłusty czwartek zamierzam piec pączki,wczoraj robiłam oponki serowe talerz poszedł w mgnieniu oka,ja staram się teraz unikać słodyczy ale i tak nie tracę na wadze-nie wiem czy uda mi się schudnąć te 5-7 kg niby to nie tak dużo.Sama nie wiem jak po porodzie tak szybko zjechałam te kg a było ich o wiele więcej.Nie wiem co robić wszystko co nie założę to wydaje mi się że wyglądam w tym strasznie grubo. Tak wiem że marudzę ale każda kobieta chce być szczupła i atrakcyjna a niektóre mają tak że mają wszystko i urodę i figurę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja siedze w domu, brzuch mam juz ogromny, koncze 29 tydzien. W poniedzialek bede miala usg, ciekawa jestem , ile wazy dziecko. Przytylam mniej, niz w tamtej ciazy, tyle tylko, ze waga wyjsciowa byla wyzsza teraz, wiec wyjdzie na to samo. Troche mnie dobija ta zima, kurtki, buty itp, ale jeszcze 2 miesiace....Nadia chodzi raz w tygodniu do przedszkola i strasznie jej sie podoba. To przedszkole prywatne, wiec malo dzieci, warunki super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laura daj znac jak wypadło usg. Ja w drugiej cięzy tez wagę wysjciową miałam wyższą i przytyłam mniej ale i tak strasznie duzo bo 20 ( tyle, że dziecko 5,5) Ania 30 przyłącz się do mnie! Od 5 dni się odchudzam. Mówiłam to setki razy ale tym razem mam zamiar naprawdę schudnąć. Nie głodze się, poprostu zmniejszam częstostliwośc posiłków , wielkosc porcji i eliminuję słodycze. Jakbym się głodziłą to bym nie dała rady. W 5 dni schudłam jakies 500-700 gram. Ale to poczatek. Planuję zrzucić 10 kg. Ale jak się nie uda to i z 3-4 będę sie cieszyc. To jak, podłączasz się? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania30x
Eli a z czego Ty się odchudzasz?//// chciałabym się przyłączyć tylko zaczynam już wątpić czy to się uda siedzę tu już taka głodna ale nic nie ruszę może metodą małych kroczków coś wskóram mnie zależy na 5-7 kg byłabym szczęśliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała poprawka- poranne ważenie na czczo wykazało, że schudłam kilogram :) Ania 30 oj żebyś wiedziała, że mam się z czego odchudzac. Ostatnio kierowniczka przeprowadziłą ze mną rozmowę na temat .... mojej ciąży. Bo ja wyglądam na jakies... 7? miesiąc! Jakbym Ci wymiary podała to bys nie uwoerzyła. Ale nie podam bo się wstydzę. Podam jak schudnę ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania30x
Eli mów co chcesz chudzino jedna-na zdjęciach tych kg wcale nie widać. Bal Kamilka super świetne przebranie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×