po co ludziom dzieci?

tak się zastanawiam po co ludziom dzieci? mam 24 lata i nigdy nie odczułam instynktu macierzyńskiego, nie miałam z nimi styczności i nie wiem co się z nimi robi. Przecież dzieci jest jak psów a świat jest przeludniony a na końcu i tak wszyscy poumieramy, więc po co je produkować? tylko bez argumentu "kto ci szklanke wody na starość poda" bo jest egoistyczny i brzmi tak jakbyście sobie opiekunów chowali, a i tak nie ma nigdy pewności że dziecko np. do australii nie pieprznie. i bez argumentu "kto będzie robił na twoją emeryturę" bo na swoja emeryturę pracuję sama, odprowadzam składki do zusu i do funduszu emerytalnego. i bez argumentu że np. "w swięta jest się samotnym bez dzieci" bo dzieci to nie lek na samotność ani na strach przed nią. więc?? wiem że idąc tym tokiem myślenia w ogóle pozbylibyśmy się ludzi na świecie ale pytanie pozostaje aktualne :)

poprostu niektórzy chcą mieć dzieci i je mają a niektórzy nie chcą to niech ich nie mają i tyle:)

bo niektórzy kochają dzieci tak po prostu, czują macierzyński instynkt, idą śladem pogłębiającej się ewolucji... Niektórych cieszy widok uzależnionego od Ciebie malucha, którego kochasz i który na Twoich oczach zmienia się w człowieka.

hehe żebyś się czasem nie przeliczyła z tą emeryturą owszem teraz pracujesz i okładasz do zusu i ofe tylko że co myślisz że ci emeryci skąd biora kasę, oczywiście z tego co ty odkładasz. ta kasa nie leży na koncie tylko jest jej część inwestowana a z części płaci się na emerytów, ty odkładasz i tobie naliczają później z tego emertyurą, ale ktoś musi dać na to kasę, czytaj nasze dzieci.

kochana twoje skladki ida na obecnych emerytow nie na ciebie

ja bym chciala miec dziecko zeby miec cos do kochania, miec o kogo dbac, z milosci do meza, zeby wychowac dobrego czlowieka, miec rodzine w ktorej bedzie oparcie

aha, bo jeszcze jest inna kwestia, niektóre moje koleżanki jak widzą małe dziecko to wręcz sikają po nogach, "jakie słodkie" itp., mam czasem wrażenie że chcą mieć lalkę a nie człowieka :/ no i niestety wydaję mi się że część dzieci to są takie lalki :/

to tak jak z kupieniem szczeniaka- tez sie wydaje ze to zabawka. a tu neispodzianka-to tez obowiazek. i czasami sa niemile chwile, nawet dla dorba dziecka

Ja też w twoim wieku nie miałam instynktu macierzyńskiego. Pewno jeszcze cię dopadnie i wtedy zrozumiesz.

żeby zaspokoić pierwotną potrzebę rozmnażania :O

własnie że nie prawda, z tymi emeryturami tak było kiedyś że pieniądze ze składek szły na emerytów, reforma sprzed kilku lat miała na celu żeby nasze pieniądze były odkładane i były nietykalne, żeby fundusze inwestowały itd. Podejrzewam że obecnie tylko część składki ale tylko tej przekazywanej do zus jest przekazywana na emerytów, ta z ofe nie.

no ale teraz nie pracujesz tylko na siebie a co bedzie jak bedziesz miala dzieci to nie wiadomo bo za te 25 lat moze wejsc wiele reform.

ludzie mają dzieci dlatego że są narcyzami a dzieci uważają za przedłużenie zycia ich samych w pewnym sensie. Utożsamiają swój własny byt, swoją indywidualność z istnieniem swoich dzieci. Dlatego jak ich dziecko odnosi sukces to puchną z dumy bo myślą sobie: "o tak to nikt inny tylko MÓJ SYN, MOJA CÓRKA" i czują sie prawie tak jakby oni sami odniesli sukces. Dziecko jest po prostu przedłużeniem ich ego. Dlatego zauważ że tyle ludzi którzy nic nie osiągneli w zyciu chwalą sie zdjęciami swoich dzieci na "naszej klasie" bo uważają że to jedyne ich osiagnięcie zyciowe że zrobili sobie takiego małego człowieczka. Teksty w stylu: "Mam dzieci bo lubie dzieci" są bzdurą bo gdyby tylko o lubienie dzieci chodziło to by sobie ich nie robili tylko po prostu adoptowali cudze z domu dziecka a tym samym dobry uczynek dla społeczeństwa ale nie robią tego bo nie chcą cudzych. Chcą mieć swoje własne przedłużenie genów czyli przedłużenie ich własnego puchnącego Ego. Myślą że są wyjątkowi więc chcą zapełnić swym istnieniem całą planete. Zapełnić ją w postaci swoich dzieci, wnuków i prawnuków i praprawnuków...

dziecko jest symbolem miłości dwojga ludzi, wzmocnieniem więzi uczuciowej, to właściwie dla nich istniejemy, ..bo dzieci to cel i warunek naszego istnienia...

cel i warunek?? a nie przesadzasz trochę?

TO OBOWIĄZEK KAŻDEGO KATOLIKA

jeszcze 6 mld ludzi z takimi pogladami to za 70 lat juz nie bedziemy istniec

zajebisty temat. a dzieci są po to,żeby cierpieć na porodówce,sprzatac ich rzygi, chodzić na zebrania,wywlekać je półnagie z klubów i żeby dostać po ryju w ramach wdziecznosci. Aha. I zeby sie nimi chwalić na naszej klasie :D

Dziecko to okres przejsciowy!!to czlowiek.dzieckiem jest sie 18lat.*malym-ok 10* sami byliscie dziecmi.

fikcja popieram! 18 lat zapierdalasz dla kogoś kto w końcu i tak odda cię do domu opieki,w którym odwiedzać cię będzie tylko jak emerytura będzie się zbliżać! ot taka wdzięczność,dziękuję bardzo za takie coś

po to, zeby na starość mial ci kto tylek podetrzec i podac szklane wody. tylko po to sie ma dzieci, w koncu trzeba miec na starosc słuzbę.

Czemu ludzie mają dzieci? Bo sąsiedzi mają, bo kuzynka ma, bo koleżanki mają.... Żeby być takim jak wszyscy a przynajmniej nie byc gorszym. Szczególnie to pragnienie opanowuje pannice, co to do niczego więcej w zyciu nie dojdą, studiów nie mają, dobrej pracy też nie. To chociaż dziecko sobie sprawią, do pracy nie będą musiały chodzić, a potem może mąż będzie dalej utrzymywał. Przykre jest to, co potem z tych dzieci wyrasta. Rzadko która mamusia bądź tatuś tak naprawdę sie do tej roli nadaje i potem widać te rozwydrzone dzieciska a potem nastolatki, ew dzieci tłamszone i matlretowane, neurotyczne i nieszczęśliwe.

Co za idioci.. .szkoda Ze wasi rodzice tak nie mysleli jak wy..

spytaj matki po co jej byłaś potrzebna :)

Nie płacisz na swoją emeryturę tylko na tych emerytów i rencistów którzy teraz pobierają świadczenia a te dzieci będą płaciły właśnie za kilkanaście lat na twoją emeryturę, a po co komu dzieci zostawiam baz komentarza...

fllflfll....co ty pierdzielisz??? obracasz sie w patoloqicznym srodowisku?? to widac.

flfllflfllffl - tatuś cię wykorzystywał? :P ja tam mam i studia i dobrą pracę a do szczęscia brakowało mi tylko jednego - dziecka, które już na szczęście mam :)

o co mam spytać moją 4 tygodniową córkę?

załwazyliscie ze ludzie na poziomie jesli maja to jedno dziecko które w łatwy sposób moga wychowac ..maja kase wiec nie posiłkuja sie o kazdy grosz czesto duzo czasu-a pomimo tego wychowuje je niania tylko motłoch mioci sie jak myszy na modłe bogaczy u których w przyszłosci będą spełniac swoje zycie jako wyrobnicy,narzedzia pracy