Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lonely7

rozszczep

Polecane posty

Gość zosia2009
Czarna:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zosiu, pewnie myślisz o metodzie bobath:) jest łagodniejsza od Vojty Niby po Vojcie szybciej sa widoczne efekty, ale to też ile lekarzy tyle opini:) Napewno bedziesz spokojniejsza jak zaczniecie cwiczyc a i Zosieńce to niezaszkodzi:) Kasiu- a moj Fabek własnie ma zalecone chodzenie na palcach , przez to plaskostopie :) Wiem,ze dzieci jak ucza sie chodzic to chodza na paluszkach, tylko trzeba pilnowac, aby tak nie zostało, bo teaz jezdzac na rehabilitacje wiedze starsze dzieciaczki, które tak własnei chodza, nie umieja chodzic na całej stopce Wiec bedziesz spokojniejsza, jak wszystko Ci wytlumacza dokladnie rehabilitanci.Napewno zaleca jakies cwiczenia do domku i tyle:) SUPER< ze blizna jest niewidoczna, jeszcze jeden zabieg, i bedziecie miały z głowy Kalinko- a co u was, robiłyście juz wyniki Jak Kalinka, pewnie powolutku szykujecie sie do Warszawy Mój szkodnik w przedszkolu, wiec mama sie "leni":D Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bylismy dzisiaj na badaniu słuchu ale niestety nie dalo sie jowitki zbadać..teraz dopiero po operacji we wrzesniu mamy jechać. Mała ostatnio chorowala..dwa antybiotyki w ciagu miesiąca i przez to szczepienie przesuniete o dwa tyg. Do operacji coraz bliżej..juz mnie strasz paraliżuje jak ja to wytrzymam..pewnie bede płakac razem z nią, że nic nie moge poradzic jak ją boli. Mala zjada już ponad 200ml mleka a kaszke łyżeczką zjada w ciągu dnia taka gęstą..widac jej smakuje bo malo jej ucieka noskiem. Obiadki chyba nie bardzo jej smakowały. wazy juz 7 kg i coraz cześciej sie uśmiecha :) Napisałam wczesniej duuuzo więcej ale jakos mi sie skasowało :-@i nie pamietam co jeszcze pisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia2009
Czarna moze i to ta metoda,ale nie pamietam,bo rozmowa byla przez tel i nie zrozumiałam dokladnie. Zosia tez staje na palcach... Jowitko Jowitka niedlugo dogoni nasze starsze szkraby:))ciesze się,że tak ładnie je-moze obiadki są za geste?gotujesz sama czy kupujesz?a jak owoce?przemycasz w innych pokarmach,ja jeszcze podawałam małej w kaszce,robilam kaszke na wodzie np jablkowa i dodawałam starte jablko-wsuwała az miło:)) Strach przed operacją jest dobrze znany rodzicom,ktorzy maja to za soba i wiem,ze nie ma sposobu na pozbycie sie tego uczucia.Ja plakałam,modliłam sie,siedziałam tuląc misia Zosi i patrzyłam na drzwi od sali operacyjnej..na szczescie wszystko skonczyło sie dobrze:))u Was tez tak bedzie:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zosiu obiadki kupowane jej dawałam bo szczerze powiem uwazam, ze sa zdrowsze niz te robione na warzywach kupowanych i sypanych niewiadomo czym. Jowitka skończyła dopiero 4 m-ce to nie wiem czy moge jej kisiel dawać. narazie deserki odstawilam..nie powiem bo zjada te obiadki ze słoiczka ale trwa to dłuzej i wiecej tracimy a tą kaszke jakos szybciej wsuwa.Spróbuje tej metody z dodawaniem do kaszki owocków :) Ostatnio byłam u Dr Piwowara prywatnie bo chce, zeby on konkretnie operowal i powiedział, ze to wszystko razem czyli zabranie dziecka na sale i przygotowanie do operacji a potem wybudzenie PO trwa ok 4 godzin. To beda najdluzsze 4 godz w moim życiu..chyba jeszcze nigdy tak sie nie bałam jak boje się tej operacji. nakupowałam tych body rozpinanych chyba z 5 szt. myslicie, ze starczy czy jeszcze więcej kupić? dzisiaj w tej poradni audiologicznej też.. rejestracja na 1 pietrze a badanie na parterze, żeby to wszystko znaleść w Matce Polce to trzeba tam chyba mieszkać a do tego jeszcze jak sie rejestrowalam to informatycy poprawiali program i komputery nie działały..o zgrozo...akurat jak pełno ludzi sie rejestruje to oni musza to robic w tym czasie.. kolejka kilometrowa, kazdy na siebie warczy.brrr chyba mnie juz ten stres przedoperacyjny dopadl na dobre, ze jestem taka nerwowa. pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia2009
Jowitko ja miałam 5 szt.kaftanikow rozpinanych,do tego rajtuzki,w szpitalu było bardzo gorąco,wiec niczego wiecej Zosi nie ubierałam,mozesz dobrac jakies kaftaniki,bo po zabiegu Jowitka bedzie krwawic z buzi i moze pobrudzic body,u nas krwawienie było minimalne,wiec te 5 szt starczylo.Napisze Ci,ze dobrze jest miec tą swiadomosc obajwów po zabiegu(np krwawienie z buzi czy noska)nie bedziesz wtedy panikowac,bo juz wiesz,ze tak bedzie.Mi bardzo duzo pomogły informacje z tego forum,za co jestem koleżankom bardzo wdzieczna🌼 Co do gotowania-robie obiadki sama,kupuje warzywa na bazarze,bo czesto sa z prywatnych szkalrni czy działek,smakuja całakiem inaczej niz te kupione w markecie.Zosi smakują:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jowitko-z Jowitki kawał kobietki sie robi, aż trudno uwiezyc ze tak apetyt jej dopisuje, bo zawsze myślałam, ze dzieci '"rozszczepkowe" to takie chudzinki jak moj Fabek (żebra zawsze mogłam mu liczyc,marzyłam, aby choc troszke sie zaokrąglił)) a tu prosze Jowitka je i pięknie przybiera, tylko pogratulowac Wam:) Co do ciuszków to ja tak jak Zosia miałam kaftaniki rozpinane body i rajstopki.Do spania pajacyk cały rozpinany . Fabek jak był operowany to z mezem staliśmy pod sala operacyjna oboje i plakaliśmy (pierwszy raz widziałam mojego meża płaczącego), to jest stres dla każdego rodzica, wiec Jowito, ze Tobie sie on juz udziela wcale sie nie dziwie, bo ja strasznie przezywałam wyjazd do Warszawy już na dobre kilka miesiecy przed operacja Ale za kilka miesiecy bedziecie i Wy miały to "z głowy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zosiu jeżeli masz kogos komu ufasz jeżeli chodzi o warzywa to tylko sie cieszyc..ja nie znam nikogo kto ma warzywa ekologiczne a nie ufam obcym którzy mowią, ze maja zdrową zywnosć. Dobrze Zosiu, ze mi napisalas, ze dziecko bedzie krwawic z buzi i noska bo ja bym juz panikowała..zreszta pewnie i tak bede bo bedzie wydawało mi się, że np za bardzo jej leci. Dr mówił również, ze jak buźka bedzie sie goila to warga bedzie sie np krzywo układać i żeby tym sie nie przejmować bo w końcu bedzie to ładnie wyglądać. Też się cieszę, ze mi o tym powiedział bo ja bym sie bała, ze cos zrobili nie tak. Oczywiście oprócz tych body to mam jeszcze kaftaniki rozpinane i bluzeczki z krótkim rekawem tez rozpinane..wiem juz mi pisałyscie, ze nic wkadanego przez główkę, dlatego sie zaopatrzylam wczesniej bo nie wiem czy u Was tez tak jest ale u mnie bardzo trudno jest dostac cos rozpinanego w rozmiarze 74 i więcej..takie małe na 56-62 to są. Zaopatzryłam się na allegro. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia2009
Jowitko uwierz mi,nie bedziesz panikowac:gdy juz malenka wroci do Ciebie po zabiegu wstapi w Ciebie taka siła,ze juz nic Cie nie przerazi,to nic,ze nie pośpisz,nie zjesz,ze bedziesz musiała miec oczy szeroko otwarte i wpatrywac sie w jej buzke non stop,to nic,bo ona bedzie juz przy Tobie:))I tylko to bedzie sie liczyc:))Zobaczysz:)) Spokojnej nocy zyczę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yupik
Witam! Byliśmy z małą u pani prof. prywatnie i powiedziała że ona w sumie nie widzi żadnej dziurki, ew. -skoro mówimy że podczas jedzenie czasem wychodzi noskiem, to może jakąś 1-2 mm szczelinkę można zauważyć, choć nie na pewno bo może to tak ułożone szwy. W każdym bądź razie stwierdziła że mięśnie są dobrze zszyte i że bardzo dobrze pracują, więc to najważniejsze. Posmarowała również podniebienie specyfikiem srebrzanym, więc to może dodatkowo spowoduje samozrośnięcie! Mam taką nadzieję! Pani prof. powiedziała też że jak pod koniec maja mamy kontrolę w IMiD to wtedy, jak już nie będzie szwów, możliwe będzie stwierdzenie czegoś na 100%. Teraz tylko mała się ślini masakrycznie, po prostu litry dziennie, nie starczamy ze śliniakami, wycieraniem.. a ząbków nadal nie widać- a mała już 9 m-cy! Do tego właśnie pediatra skierowała nas ponownie do neurologa, że niby powinna już sama siedzieć, może i raczkować! A dodam że już od pół roku przychodzi rehabilitantka i w sumie mówi że wszystko idzie dobrze. Mała miała od urodzenia asymetrię, do tego podniebienie, więc opóźnienie które występuje jest normalne. Co Wy na to? Co do jedzenia to nasza je wszystko, tzn. i owoce-sama gotuje jej, obiadki-zupki też gotowane, czasem słoiczek, mleko, kaszki. Odpada rzecz jasna chleb, chrupki itp. No nic pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia2009
Witam Yupik bardzo sie ciesze,ze obeszlo sie bez kolejnego zabiegu:))i widze,ze malenka ma apetyt-to najwazniejsze. Co do siadania-Zosia pozna sama siedziała,ok8-9 m-ca,zaraz potem zaczęła czworakowac i tak jest do dzis...a ma 15 m-cy.Dlatego u nas tez rehabilitacja -mam nadzieje,ze jak najszybciej.I logopeda,bo malao mowi,nie wymamwia twardych liter jak"g";'K' itp Moze skonsultujcie swoje obawy z innym rehabilitanetm? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yupik cieszę się, ze obylo sie bez ponownej operacji. mala je wszystko to tylko sie cieszyć. Pisałam już wczesniej, ze mój starszy syn usiadl jak miał 10 m-cy wiec uwazam, ze chyba narazie nie ma co panikować, i tak jak Zosia uważam, ze moglibyscie sie skonsultowac z innym rehabilitantem, tak dla potwierdzenia opinii tego pierwszego. Mam pytanie czy mała zaczęła się ślinic tak bardzo teraz po zabiegu czy wczesniej? Bo moja córeczka slini sie porównując do syna uważam, ze normalnie ale nie wiem czy po zabiegu to slinienie sie bedzie wieksze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia2009
Jowitko u nas slinienie nawet przy ząbkowaniu jest o wiele mniejsze niz przed zabiegiem-wczesniej tak,jak u Yupika nie wyrabiałam ze sliniakmai.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yupik
Jowitko ślinienie się nasiliło po zabiegu. Dodam tylko że małej nie wyszedł żaden ząbek jeszcze, także może tu tkwi przyczyna, choć pediatra stwierdził że to jeszcze nie okres ząbkowania-no to ciekawe kiedy on nastąpi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedys mi jedna pani pediatra powiedziała, ze dziecko jak do roku nie ma ząbkow to nie ma co sie martwic a z chodzeniem to mojej znajomej syn zaczął chodzic jak miał ok 16 m-cy a urodził sie zupełnie zdrowy. Takze chyba nie ma co panikowac moje drogie koleżanki..jak myslicie? A powiedzcie mi jeszcze czy zabierałyście do szpitala jakies czopki przeciewbólowe dla dziecka? mam na mysli IMID, bo ja sie zastanawiam czy zabrac czy nie..czy dadza w razie czego? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia2009
Witam Jowitko ja zabrałam swoje czopki i dobrze,bo w szpitalu podawali luminal,ktorego jestem przeciwniczką.Poza tym Zosia dostawała leki przeciwbolowe w kroplówkach+antybiotyk+glukoza.Jak była niespokojna mogłam jej podac viburcol,bo to czopki ziołowe,wiec nie bylo problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Zosiu dziekuję za odp ale powiedz mi czy dawali małej jednak ten luminal? Czytałam troche nt temat bo nie znałam tego leku ale oni to tak czesto podają? Czemu jestes jego przeciwniczką? Ja mam w domu viburkol i ibuprom w czopkach to chyba mozna podawać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zosiu dzieki za podpowiedź w sprawie owocków przemycanych w kaszce...dzisiaj spróbowalam i kaszka została zjedzona co do łyżeczki :0 cały kubeczek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia2009
Jowitko bardzo sie ciesze,ze jabluszko smakowałao,ja tak robie jeszcze z brzoskwiniami-kupuje te w puszce i połówka spokojnie starcza na jedna porcję. Co do luminalu-poczytaj w necie w wolnej chwili,moze dokonac naprawde wiele złego w organizmie dziecka:((viburcol i ibuprom sa ok,jeszcze dobrze działa paracetamol hasco,bo działa uspokajająco,idac do apteki podaj wage dziecka i wtedy dobiora dawke czopkow-sa bezpieczne:))i bez recepty-ok 5zl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia2009
Jowitko to o luminalu Możliwe skutki uboczne: Pobudzenie, nadmierna ruchliwość, niepokój, splątanie, zawroty głowy, bezsenność, senność, depresja, omamy, koszmary nocne. Rzadko: ból głowy, reakcje alergiczne (wysypka skórna, pokrzywka, obrzęk powiek, twarzy lub warg), niedociśnienie, zwolnienie pracy serca, omdlenia, gorączka, uszkodzenie wątroby, zaburzenia w obrazie morfologicznym krwi, złuszczające zapalenie skóry, zespół Stevens-Johnsona (w przypadku wystąpienia tych objawów należy zaprzestać leczenia). Nudności, wymioty, zaparcia. Długotrwałe leczenie może przyczynić się do demineralizacji kości lub krzywicy. Długotrwałe stosowanie może prowadzić do rozwoju tolerancji, uzależnienia fizycznego i psychicznego. Nagłe odstawienie leku może powodować pojawienie się objawów odstawiennych. Preparat zaburza sprawność psychofizyczną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia2009
Witam Wpadłam sie tylko pochwalic,ze udało nam sie załatwic logopede z NFZ I juz dzis na 12:30 pierwsza wizyta:)) Czy u Was tez tak brzydko za oknem??? gdzie ta wiosna?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia2009
My po wizycie u logopedy.Było bardzie zapozanwczo,duzo pytan,na ktore musiałam odpowiedziec.Na szczescie mała dopadła do zabawek i była grzeczna. Nastepna wizyta 27.05-mogłysmy przyjsc juz w ten czwartek,ale jedziemy na kontrol,wiec odpada.Logopeda wypytała o umiejętnosci Zosi w mowie,pochwaliła za wymowe wyrazu "mama" i głosne cmokanie-mowiła,ze to bardzo dobre dla pracy ust.Pytala o jedzenie Zosi,jak w buzi trzyma pokarm,czy go gryzie czy trzyma na języku itp. Najwazniejsze rzeczy do nauczenia przez Zosie to:pokazywanie placem na przedmioty,ktorych chce dotknąc,wziąc do ręki itp,macahanie rączką"papa",bo tego nie robi i masaz zewnętrzny policzków. Logopeda ma coreczke w wieku mojej,wiec fajnie sie rozmawiałao-wiele moich obaw zniknęło,bo jej corka zdrowa,a nie je do dzis niczego,co nie jest zmiksowane,a moja mała coraz wiecej gryzie.Jej corka od niedawna chodzi,tez długo była oporna. No i ma kilkoro dzieci z rozszcepami ,po powaznych operacjach i opowiadała o dziewczynce,ktora dzis pieknie mowi,a miala baaardzo duzy rozszczep. Pytałam o sens chodzenia do logopedy z malutkim dzieckiem np 4 m-cznym.Stwierdziła,ze rodzce robia to bardziej dla swietego spokoju,bo pozytywy z tego płynące są znikome.A dziecko dopiero po operacji najlepiej jest ciwczyc,po zabiegu dziecko ma "całkiem nową buzię"i wszystko to,co wycwiczyło przed zabiegiem jest niepotrzebne. Tak wiec jestem zadowolona:))Zobaczymy jak bedzie na nastepnej wizycie-i jak mała da z soba pracowac? Czarna jak byłó z Fabkiem?wiem,ze on do dzis oporny:))ale jak czesto i w jaki sposob cwiczyłas z nim jak był w wieku Zosi?pytam,bo u Fabka tez tylko rozszczep wewnatrz,wiec podobnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zosiu- ciesze sie,z e udalo wam sie tak szybciutko dostac do logopedy i ze rozwiała dużo Twoich wątpliwosci. Co do Fabka to my chodziliśmy do 1,5 roczku do neurologopedy, bardziej mi chodzilo o wyciszenie niz o cwiczenia, chociaż na tym mi też zależało. na początku były masaże wewnatrz bużki, Jak miał niecałe 2 latka dopiero trafilyśmy do logopedy i tam poprzez zabawe ,i zajecia z myzyki fabek sie uczył Jak wspomniałas fabka opór jest straszny nie raz doprowadza mnei to do łez, bo tyle rzeczy chciałabym z nim robic ale jak sie uprze to nei ma na niego 'bata"Wogóle brak mi slow na mojego uparciucha przepraszam zaliterówki ale pisze 'w biegu" bo Fabek juz sie przygotował do kapieli i lata na boso , a ma to neistety zabronione U nas za oknem jesien :(((((( z domu nei chxe mi sei wychodzic i gdyby nie pies, z ktorym trzeba wyjsc pewnie nie wychylilabym nosa za drzwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Pogoda taka sobie dzisiaj a my szczepienie miałysmy i chcac nie chcąc trzeba było wyjść ...Jowitka podskoczyła od ostatniego szczepienia 12 cm...aż oczy otworzylam ze zdziwienia... siatek centylowych jej nie starcza :) duuuuzo ponad górna granice, ale co sie dziwic jak zjada juz wszystko co moze w jej wieku. Od momentu jak rade Zosi wprowadziłam w życie to z kaszką zjada wszystko co jej tam przemyce. Zosiu jak idą cwiczenia z córeczką? bardzo oporna? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia2009
Hej Jowitko wisisz mi piwo;-)) za dobre rady:)) My wrocilismy z kontroli,-wszystko ok,pogoda dopisała,zaliczylismy zoo:))jeszcze 2 kontrole i z głowy:)) padam na twarz😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zosiu specjalnie dla Ciebie (beer) chociaz nie wiem czy sie wyswietli :) Oby więcej takich dobrych rad. Mam kolejne pytanie do mam po operacji... czy po zabiegu dzieci były karmione tą sama łyżeczką co przed, czy mam szukac innej np miękkiej silikonowej? Czy po zabiegu bedąc juz w domu same zmieniałyscie opatrunek i oczyszczałyście ranę czy była potrzebna pomoc fachowa? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia2009
Hej Jowitko dzieki za piwko:)) Co do karmienia-co lekarz to inna opinia:my mielismy zakaz podawania butelki,jedzenie i picie tylko łyżeczka.Zosia jej zwykła łyżeczką,bo te specjalne dla dzieci jej nie podchodziły-za bardzo były zaokrąglone ze strony ,ktora sie wkłada do buzki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja cały czas karmię córkę łyzeczką z silikonową koncówką jest dosyc duza. Opatrunki sama zmieniałam mam płyn antybakteryjny, ale wolałam przegotowaną wodą delikatnie przetrzec zszycie potem posmarowac linomagiem i nakładałam plaster. Jak jezdziłam na zmiane opatrunku do olsztyna i nie było jej chirurga to pielegniarki mnie sie pytały jak zmieniac ten opatrunek wiec przestałam tam jezdzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja karmie Jowitkę łyżeczka plastikową nie jest za duża ale zastanawiam sie czy po operacji bedzie mozna ją taka karmić czy trzeba bedzie zmienić własnie na jakąś miekką. Mi dr Piwowar mówił, że na drugi dzien po operacji dzieci wracaja do smoczka. Ostatnio Jowitka łyżeczką zjada bardzo dużo np kaszki ale mleko i picie z butelki bardzo mało..jakby smoczek przestał jej pasować...ale zastanawiam się jak jej mleko podawac łyżeczką skoro ona wypija już 200 ml. macie jakies na to rady? aaa i jak często zmienia sie opatrunki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia2009
Jowitko no własnie,karmienie łyżeczka i pojenie to była dla mnie masakra-wiecej na dziecku niz w buzi,tym bardziej,ze na poczatku zalecją podawanie samego mleka bez kaszki...karmiłam Zosie czesciej poprostu,ale wypijała mniej mleka:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×