Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lonely7

rozszczep

Polecane posty

Moja mała je ślicznie łyżeczką od pierwszego razu. Na buzi nie ma prawie nic a jak juz skapie to zbieram łyżeczka i tyle. Zjedzenie 150ml trwa ok 7minut czasem szybciej. Kalina je mleko z kaszą zawsze. Samego mleka nie chce. Co do opatrunków to zmieniam codziennie lub gdy się ubrudzi mlekiem czy obiadkiem, bo wtedy duzo bakterii sie na tym zbiera. Deserków przez kilka dni nie podaje żeby nie piekło w ranę, oczywiście tych z jabłkiem. Jedynie danonka daję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia2009
Witajcie Ufff duzo pracy przed nami. Kolejna wizyta u logopedy i...juz mamy pierwszy wykaz cwiczen-elementy ustno-twarzowej terapii regulacyjnej. Masaz zaprezentowała na Zosi i na mnie,żebym miała odnosnik do tego,jak dotykac,jak mocno uciskac i masowac twarz.Zabiegi mam robic 3x dziennie,30min.przed posiłkiem. Oczywiscie,mała płakała przez caly masaż,choc wiem,ze jej to nie bolało.Mam nadzieje,ze w domu ze mna nie bedzie tak zle tego znosić. Logopeda pokazała mi wykaz na nastepne zabiegi-masaz wewnętrzny i tu jest gorzej:cwiczenia z zimna,metalowa łyżeczką i ciepła-plastikową,masaże języka itp Odnosnie tych zabiegow mam pytanie:jak Wasze dzieci znosza te wszystkie nowosci z masowaniem,zmiana smakow i struktury pokarmu,wspomniane masaże łyżeczkami-troche sie tego boję.... Czarna juz sie chyba nie zdziwie jak napiszesz,za Fabek nie lubi zabiegow;-)) Balena ,gdzie nam uciekłaś?? No i RESZTA MAMUS TEZ JAKOS MAŁO ZAGLĄDA... Miłego dnia dla wszystkich-pomimo okropnej pogody😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Ja cały czas zaglądam i czytam co piszecie ale teraz temat dotyczy logopedy i ćwiczeń to ja nie mam nic nt temat do napisania bo jestem jeszcze przed operacją :) Emocje juz biora góre nade mną..stres niesamowity, ciągle tylko poddenerwowana chodze. Wiem, już pisałyście, że to normalne ale ja sama ze sobą nie moge sobie dać rady...melisy nie starcza :) pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mifał
Witam ! 9 maja urodził nam się syn-Michał,niestety ma obustronny rozszczep wargi i całkowity podniebienia.Całe szczęście że po za tym jest zdrowy jak byk;to zresztą jego znak zodiaku.W pierwszym momencie to był szok,lecz od razu w szpitalu dostaliśmy nieoficjalnie namiar na klinikę w Warszawie na ulicy Koziej.Konsultację mamy wyznaczoną na 23 czerwca,i wtedy będzie wyznaczony termin operacji.Przeczytałem to forum od początku do końca i sporo się dowiedziałem,a niejednokrotnie wzruszyłem. Pozdrawiam wszystkie "rozszczepki" te malutkie i te trochę większe,oraz wspaniałych rodziców. P.S. Co sądzicie o używaniu płytki,bo nasz syn po porodzie był w klinice w Zabrzu i w środę jedziemy po odbiór?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia2009
Witam Mifal witam na naszym forum:))najwazniejsze,ze synek jest zdrowy:))Czy macie problemy z karmieniem?co do płytki..nasz chirurg był temu przeciwny,jest ryzyko,ze dziecko moze sie nia zadławic,płytka musi byc wymieniana dośc często.U nas obeszło sie bez tego.Na poczatku jedzonko leciało noskiem,ale to była tylko kwestia czasu,Zosia nauczyla sie jeśc tak,zeby jej było wygodnie i problemy z ulewaniem minęły dość szybko. Mam nadzieje,ze szybko wyznacza Wam termin i wszystko przebiegnie pomyslnie:)) U nas masaże kazdego dnia,Zosia lubi je ...srednio:-P Ale cierpliwie znosi gimnastyke twarzy-jakby wiedziała,ze to dla jej dobra:))Apetyt jej dopisuje,idą kolejne ząbki,jak narazie rosną ładnie i prosto:)) Wymowa pozostała taka jak przed masażami,ale juz wiecej gimnastykuje język,ciagle nim rusza na rózne strony:)) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój syn Dawidek urodził sie z rozszczepem lewostronnym podniebienia twardego i miękkiego. Obecnie ma prawie 6 lat jest po 3 operacjach w tym po jednej korekcie nosa. Jeśli macie jakieś pytania chętnie odpowiem :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia2009
Evavanka mam pytanie odnosnie mowy Twojego synka?czy wamawia ładnie wyrazy?czy dlugo korzystaliscie z logopedy?i jak szło zjedzeniem stałych pokarmow typu:kanpaka,twardszy owoc itp-pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia2009
mialo byc Evannka:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mifał
Witam ! Jeśli chodzi o jedzenie to nie ma żadnego kłopotu ,je bardzo dobrze z butelki ,tylko ma specjalny smoczek-Nuk (skurczybyk kosztuje 20 zł).Ale dzisiaj telefonicznie zamówiliśmy w Saturnie (dwa smoczki 5 z groszami,butelka 10 z groszami).Na początku był też problem z mlekiem po NAN miał zatwardzenia,pediatra zmienił na Bebilon Pepti i teraz jest spoko. Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anulaaa33
Mifał a nie mówili Ci na koziej że nie zakładac płytki my też ze śląska też nam chcieli założyć ale sie nie zgodziłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mifał
Witam ! Na Koziej mówili,tylko że w Zabrzu powiedzieli że to bez znaczenia czy będzie jej używał czy nie, trzeba się z dzieckiem pojawić i pokwitować odbiór.I jaki był tego finał? Pół dnia stracone,płytka i tak była już za mała (miał przesunięty termin o 2 tygodnie ze względu na powodzie) nic nie trzeba było kwitować.Informację że rezygnujemy z Zabrza na rzecz Warszawy dwukrotnie przekazywaliśmy telefonicznie,lecz widocznie nie dotarły tam gdzie powinny.Cóż,maluch miał bezcelową wycieczkę na trasie Częstochowa-Zabrze-Częstochowa. Pozdrawiam !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich:) Kalina trochę mi przychorowała, najpierw zaczeła mi świszczeć, jak sie okazało oskrzela, minęło po 5 dniach bez gorączki, ale potem od razu dostała ospy! Byłam u siostry której syn jak sie okazało następnego dnia dostał ospę, wiec moja się zaraziła. Przeszła to bardzo łagodnie, kilka kropek zero gorączki i drapania czy płaczu. Lekarz dał dodatkowy lek żeby wirus nie zaatakował buzi w środku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia2009
Witam Mifal no widzisz,brak słów na nasza "służbe zdrowia":-O Jesli nie macie probemu z karmieniem dziecka to zakładanie płytki mija sie z celem-z tego co wiem do jej załozenia trzeba maluszka uspić,wiec tym bardziej szkoda go narażac na dodatkowy stres.U nas smoczki rozszczepowe sie nie sprawdziły(poszło na nie kupe kasy)-Zosia piła od razu ze zwykłych canpola,ale juz nr 4 lub5-musiały byc duże. Szczytno biedna Kalinka:((dobrze,ze szybko i łagodnie minęło. Mowi sie,ze im wczesniej ospa u dziecka tym lepiej-moja starsza corka miała w wieku 7lat,dość długo nie mogłam jej wyleczyc. Czran dziekuje za fotki:))ale z Ciebie laska!!!a te wlosy!!!zazdroszcze:)) no i super urodzinki miłą Fabek:))widac,ze szczesliwy:)) U nas jakos do przodu,mała coraz smielej stawia kroki,masaże tez juz jej nie złoszczą-w srode kolejna wizyta u logopedy. Jowitko??? Balena??? Pozdrawiam wszystkich{cześć]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Dzieci na zmiane chore to nie mam kiedy cos napisać.... Ja tez od nich cos złapałam bo kicham często. Operacja zbliża się wielkimi krokami i boję sie o nią, żeby nie zachorowała bo wtedy trzeba bedzie przekładać wiec jak tylko zaczyna kichać częściej to zaraz mamy wizyte u lekarza..na szczęście niedługo wakacje to syn nie bedzie do przedszkola chodził i nic nam przynosił. Mifał troche mnie dziwi, że na siłę kazali Wam odebrać tą płytkę..chyba to każdego rodzica jest wybór. No ale może ja nie wiem, bo mi nikt nawet nie wspominał o płytce. Moja Jowitka tez nie piła smoczkami rozszczepowymi bo nie miesciły jej sie w buzi..po kilku wypróbowanych smoczkach najlepiej pila z chicco do wąskiej butelki a butelka browns antykolkowa..ona jakby pomaga pompowac mleko dziecku bo próbowalam ten smoczek do innej butelki i efekt był taki, ze mleka wogóle nie ubywało. Zosia strasznie sie cieszę, że wam sie coraz lepiej układa z malutką :) Czarna coś dawno nie pisała, ciekawe gdzie sie podziewa? No i Balena.... pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mifał
Witam ! Tak masz rację,płytka to sprawa rodzica,tylko że od razu po porodzie wyraziliśmy zgodę na pierwszą wizytę w Zabrzu i poinformowano nas że gdy nie pojawimy się z małym po odbiór NFZ obciąży nas kosztami.Ale Zabrze to już sprawa zamknięta,a za dwa tygodnie konsultacja w Warszawie. Jowitka trzymamy za małą kciuki ! Pozdrowienia dla Wszystkich!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, mam problem, od ostatniego pobuty w szpitalu Kalina wcale nie chce jesc obiadów. Nic, za to mleko z kaszą je juz po 170ml 4 razy dziennie, jeden duży danonek i deser owocowy lub kisiel. Próbowałam ją nawet przegłodzic, dosalac zupki, robiłam naprawde różne, i ona i tak wypluwa, albo wcale buzi nie otwiera. Wszystko jej mielę dalej ale teraz juz nie tak dokładnie żeby były tam malutkie kawałki. ma juz rok za kilka dni a nawet chleba nie jje, dusi się kawałkami. Poradźcie mi co wy robicie, Kalina dalej nie ma jeszcze całkowitego podniebienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia2009
Witam Kasiu mamy ten sam problem tzn Zosia ładnie je wszystkie obiadki-oczywiscie zmiksowane na gładko( nie moze byc kawałków),natomiast chleb,bułka czy parowka to dla nas abstrakcja:(( Moze przez te upały nie ma ochoty na zupy??sama nie wiem... Tez juz nie wiem co robic,by zaczeła jeśc normalne jedzenie,podniebienie pieknie zagojone,ale postępow z jedzeniem nie ma,poza makaronem,ale połyka go bez gryzienia:-O Wymyślanie posiłków dla niej to poprostu dla mnie łamigłowka gorsza od sudoku;-)) -

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monteczkasia
Witajcie Co do jedzenia moja córcia z rozszczepem tylko podniebienia je wszystko. Chlebek, mięsko, owoce i całą resztę. Może po prostu nauczyła się jeść w taki sposób....ale faktem jest, że prawie rok jadła tylko i wyłącznie mleko co dalej jest podstawą jej pożywienia. Ale tak z innej beczki. Na 10 sierpnia mamy umówioną operacje w Krakowie Prokocimiu i jestem coraz bardziej zdenerwowana. Nie wiem jak się przygotować ani co będzie potem, tym bardziej, że od września planujemy żłobek. Już sama nie wiem co mam myśleć... Czytam forum od dawna i wiele informacji bardzo mi pomogło, a nawet od czasu do czasu się odzywam. W każdym razie to forum jest dla mnie dużym wsparciem, ale termin się zbliża.... Pozdrawiam wszystkie mamusie, tatusiów i dzieciaczki - wiem ile trzeba mieć w tym wszystkim siły. Ale warto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia2009
Monteczkasiu dokonale rozumiem Twoje obawy,ale na pewno wszystko bedzie dobrze:)) Poczytaj wczesniejsze strony,pisałysmy duzo o tym co trzeba miec ze sobą,na co sie nastawić.Mi to baaardzo pomogło. Ja tez myslałam,ze po operacji wróce do pracy...niestety okazalo sie,ze jest bardzo duzo pracy jesli chodzi o logopedę:masaże3X dziennie,cwiczenia z obrazkami 2x dziennie,do tego wizyty u logopedy,w róznych godzinach i w rózne dni... Nie mam szans na powrót do pracy,ktora niania bedzie robic to wszystko???jesli juz to za gruba kasę...nikt nie chce zajmowac sie "chorym"dzieckiem:((żłobka u nas nie ma,zresztą tym bardziej tam by nikt nie robił tego wszystkiego. Teraz jestem na zasiłku,ale chcę sie starac o ten dla matek,ktore nie moga podjąć pracy z uwagi na opieke nad dzieckiem.Musze zbierac wszystkie zaświadczenia od lekarzy itp Musze jak narazie zostac w domu,to dla dobra i przyszłości Zosi.Chcę, by w szkole nie miała problemów z mową,żeby nie spotykały ją z tego powodu przykrości ze strony rówieśników. Zdążę jeszcze sie napracować-teraz terapia jest nr 1. Życze wszystkim udanego i spokojnego weekendu🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam serdecznie. Ja tez planowałam powrót do pracy po operacji, ale czytam co piszecie i boję się, że sie to nie uda. Jowitka bardzo ostatnio niespokojna..nie wiem czy czuje, że operacja sie zbliża czy to przez ząbki które może sie pojawią za chwilę bo ciagle tylko płacze, muszę z nia być cały czas, nie mogę nawet do toalety wyjść bo ledno straci mnie w oczu to już płacze. A gościnna jest bardzo, bo jak ktos do nas przyjdzie to potrafi godzinke nawet zajac sie sama sobą i nikt mi nie wierzy, że jak jestem z nią sama to taka marudna. Aaaa i nie wiem czy Wam pisałam wczesniej ale udało mi sie przełożyć operację o dwa tyg... także teraz termin mamy na 27 lipca. To są tylko dwa tyg. ale cieszę się bo sierpień będziemy sobie już jeździć spokojnie na działeczkę :) Oby tylko pogoda dopisała. pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia2009
Czesc Jowitko nam sie udało wskoczyc 1,5 m-ca przed terminem:))Nie żaluję-wszystko było na "szybkiego" i nie miałam czasu na nerwy. Co do malenkiej-to pewnie przez ząbki taka drażliwa i kaprysna:(( U nas wychodzi ząb nr 11 i tez mała marudna. A jak owoce?dalej smakują Jowitce?:)) Zosia coraz chetniej je wieksze kawałki np w sobote wsunęła cała bulke kajzerkę tzn tylko srodek,bo skórka za twarda.Ale musze z nią siedziec i jej po kawałku podawac,bo sama to wygniecie,poszarpie i wyrzuci. Przygotowałam juz obrazki ze zwierzatkami dla Zosi,musze jeszcze dzis kupic kolorowy bok techniczny i je poprzyklejac,bedziemy tak cwiczyc co dzien.Musi poznac nazwy zwierzaków i ich odglosy,bo ciężko z mowieniem u małej:((Wczoraj trzymała lalke i mowie"powiedz lala",po 15 razie proszenia uslyszałam..."jaja":)) Wymiekłam...:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapomniałam napisać, że wczoraj bylismy na usg bioderek i wszystko jest ok. Zosiu u nas ze wzgledu na to, że są to wakacje i sezon urlopowy tylko 2 tyg ale i tak sie cieszę. Jeżeli chodzi o owoce to zjada wszystko co jej dam w kaszce. Zupki ostatnio to robię tak, ze mniejsza ilosć kaszki a wiecej zupki bo samej zupki też nie bardzo chciała...ale ten pomysł z przemycaniem jak dla nas super..uratował nas, bo tak bysmy byli ciagle na butelce, a tak łyzeczka jest w łasce :) a po operacji podobno karmi sie dziecko lyżeczką. Teraz chciałabym, żeby ta operacja juz minęła i żebysmy mogli całą rodzinką cieszyć się wakacjami. haha..."jaja" dobre :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze mi się nasunęło kilka pytań odnośnie pobytu w szpitalu z dzieckiem. Pisałyście juz o tym wczesniej ale nie mam czasu szukać więc, Dziewczyny których dzieci były operowane w Warszawie przypomnijcie mi czy tam w Imidzie jest gdzie wziąć prysznic? Czy tak naprawdę jest jak wyczytałam na stronie Imidu, że drugi rodzic może byc tylko na świetlicy w godzinach 8-12? I czy któraś z Was widziała, żeby np jakis tatus był na zmianę z mamą z dzieckiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Zosiu- Brawo dla małej za JAJA :D Fabek tez tak na początku wołał na lalke Teraz na wszystkie dzieci woła lala:) Pozatym u nas tez cwiczenia, cwiczenia i jeszcze raz cwiczenia. Ty masz zwierzątka na kartke poprzyklejac a my literki (samogłoski) Do tego masaze bużki Fabek wcale nie jest taki chętny do nauki, juz sie boje co bedzie dalej:( Ps.Dziękuje za komplementy:) Jowitko- mój maz był ze mna cały czas na sali, , tylko my przyjechaliśmy w czwartek, piątek operacja a na weekend jest większy luz:) w piątek nawet go przemycilam do sali i spał ze mna na materacu a ja na fotelu, Fabek oczywiscie na sali pooperacyjnej.Nie chciałam byc sama bo bym zwariowala z nerwów i tak chodziłam pol nocy tam zaglądac do niego, to mnie pielęgniary gonily,męża posłałam z kawa i bomboniera to mu pozwoliły do małego zaglądac:) Łazienka jak pamiętam była prysznic też i nie bylo problemu z kąpaniem.Ja miałam sale 2 osobowa, jak przyjechałam to dziewczyna ze szczecina jechała do domu, bo nie załapała sie w piątek na operacje i wysłali ja do domu na weekend, dlatego mogłam meża przemycic. Nikt z lekarzy nei zaglada do pokoju bo dziecko ejst na sali pooperacyjnej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia2009
Czarna Wy juz jestescie na innym etapie z Fabkiem,bo on starszy:))A mozesz mi napisac jak szło mu mówienie?kiedy zaczął w trakcie cwiczen mowic juz jakies wyrazy??bo u nas kiepsko:((jedynie:mama,nie,nie ma i te jaja:)),czasem powie cos w niezrozumiałym języku:)natomiast cięzko z literkami"p","b","t" o "g"nie wspomnę:-O I literki"o" jeszcze nie wymawia,najwięcej to"a","e","u". Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarna dzieki za info ale mnie doktor poinformował, ze na sali pooperacyjnej można być z dzieckiem do godz 19 a potem trzeba iść na nocleg gdzie indziej- nie w szpitalu. Nasza operacja wypada we wtorek to chyba tak łatwo nie bedzie jak u Ciebie...ale może sie uda :) z tego co pamietam z wczesniejszych Twoich wypowiedzi operacje mieliście jakieś dwa lata temu i wyglada na to, że trochę się zmieniło ...może jest ktoś, kto miał operację niedawno i napisze jak to teraz jest. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wi9tam. Jowitko- my bylismy 3 lata temu, wiec moglo sie troszke pozmieniac, ale niewydaje mi sie, abys musiała opuscic szpital, gdy dziecko jest na sali pooperacyjnej(dla mnie to dziwne, ze niby gdzie masz sie podziac wtedy) Zosiu- Nie jest lekko, z moim uparciuchem:( Uczymy sie teraz samogłosek, spolgłoski bedziemy przerabiac pożniej bo sa cięższe> Nasza neuro-logopeda zaleciła nam kupienie ksiązek do nauki,wczesnego czytania, poznawania literek, cyferek Wczoraj zamówiłam je na Alegro i powiem Wam, ze nie sa tanie bo komplet 150 zł, ale opinie o nich sa świetne czytałam na forach i rodzice sobie chwala. Książki nazywaja sie Kocham czytac jest to seria logopedyczna , prubuje Wam wklepic linka, ale mnie wtedy wywala z forum, wiecm możesz zerknac sobie na Alegro albo w Goglach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balena
cześć dziewczyny. nie zaglądałam jakiś czas i widzę że ruch niesamowity,nawet przybyło kilka nowych osób--witam serdecznie. u nas wszystko dobrze.tosiek nie choruje /odpukać/,zębów mamy całą buzię prostych i ślicznych,ale podobnie jak u zosi,antek też nie chce nic mówić.ona przy nim to wręcz gaduła.antek dalej wydaje z siebie piski i od czasu do czasu klepnie mama i na tym koniec.moje koleżanki mówią że ich synowie też bardzo późno zaczęli mówić chociaż byli zdrowi.jeden nawet dopiero w wieku 3 lat.dlatego czekam i czekam,może się tośkowi zachce coś powiedzieć. zosia,ty się z jednej strony ciesz że mała samodzielnie nie chce biegać,bo nasz diabełek tak zasuwa że trudno za nim nadążyć i wszędzie go pełno.energia go rozpiera.z jedzeniem nie mamy najmniejszych problemów bo mały wcina wszystko,obiad bez miksowania,gryzie kanapkę,jabłko czy banana.oczywiście mleko je z butelki przez smoczek i pije również z butelki. w najbliższym czasie czeka nas wizyta u ortodonty i oczywiście wyznaczenie terminu drugiej operacji.wiem tylko że ma się odbyć na przełomie stycznia i lutego jak antek skończy 2 lata.u logopedy jeszcze nie byliśmy,za to czekam na wizytę u ortopedy i teraz uwaga--wyznaczałam dziecko w maju na wizytę i termin mamy na 30 listopada.kiedy pytałam w kwietniu dr.piwowara o logopedę powiedział nam że on jest jeszcze mały i żeby zaczekać,ale do kiedy tego nie powiedział.w zasadzie to ilu lekarzy tyle opinii.każdy nam mówi coś innego. mifal,odnośnie płytek to spotkałam się z wieloma wypowiedziami że od tego się już odchodzi.była to metoda stosowana kilkanaście lat temu,natomiast w tej chwili raczej wykonywane są zabiegi jedno lub kilkuetapowo w zależności od szpitala i rozmiaru wady oczywiście.zosia ma rację że dziecko jest każdorazowo usypiane do założenia płytki,więc napewno mocno obciąża to organizm dzidziusia.jeszcze słowo o smoczkach.rzeczywiście smoczki nuka są drogie ale o niebo lepsze od saturna.mam jedne i drugie.saturn to przede wszystkim smoczek naciągany na butelkę.są one o wiele sztywniejsze i twardsze od nuka.cena jest dość konkurencyjna ale jakościowo nie mogą zrównać się z nukiem.jeśli chcesz to zostały mi smoczki jedne i drugie,a ponieważ są zbędne chętnie ci je dam jeśli podasz adres. pozdrawiam wszystkich.zosia,czarna,jowitka podrzućcie fotki swoich dzieciaków i pochwalcie się jak wam pięknie rosną,chętnie popatrzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balena
jowitka,odnośnie twojego pytania o pozostanie w szpitalu po operacji to wiem na 100% że pierwszą noc po operacji każą rodzicom spędzić poza szpitalem.ja byłam do 20-tej i kazano mi wyjść i wrócić rano,tak więc byłam już ok.6-ej.w ubiegłym miesiącu na operacji była dziewczyna z łodzi która ze mną pisze i ona również musiała zostawić dziecko i wyjść na noc,tylko oni wynajęli za 300zł pielęgniarkę. z tego wynika że nic się w tym temacie nie zmieniło.pewnie jak będą wolne sale to uda ci się zostać,jedna z matek tak zrobiła.gorzej jak będą mieli komplet pacjentów.tyle że na pooperacyjnej i tak nie będziesz bo to oddział w drugim końcu korytarza zamykany na noc więc nie ma możliwości wchodzenia.z jednej strony cały czas człowiek myśli,przeżywa i się martwi,ale z drugiej te kilka godzin snu zawsze się przyda bo później o spaniu możesz zapomnieć.nie martw się,będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×