Kafeteryjny Klub Plotkarek

Prawdziwa twórczość zawsze jest nierówna. Betowenów i Bachów w muzyce, Szekspirów i Nabokowów w literaturze nie było wielu. Cała reszta, to niższe ligi.

jest kilka lusia ale ja w zadnej nie bylam, to z czystym sumieniem nie moge polecic. jedna jest przy placu trzech krzyzy. darku ile Ty masz lat? 70?

a nieprawdziwa jest rowna? co Ty za dyrdymaly wypisujesz mnie tu?

Swoją drogą, Ovca, przypuszczam, że jako dyplomowany krytyk sztuki jesteś nafaszerowana jakimiś standardowymi opiniami. Tymczasem pewien krytyk literacki zwykł był powiadać: "powiedzcie mi, czy to jest dobre, czy złe, a ja już to uzasadnię....". :)

Luśka, jeśli Ty się spodziewasz, że w lokalu, który w swojej nazwie ma określenie "rosyjska" znajdziesz prawdziwe radzieckie jedzenie, to możesz się gorzko rozczarować. Onegdaj niemal do płaczu doprowadziłem Rybę, której wmówiono, że w Restauracji Japońskiej jest serwowany świeży kawior... :-).

Mam 64. lata, co jest przecież rzeczą powszechnie znaną...

Ovca, nie narażaj czystego sumienia na szwank. No, chyba żyjesz w błogim przeświadczeniu o prawdziwości tego, co w Ciebie wmówiono...

i to jest wlasnie typowe podejscie krytyka. gardze tym zawodem wiec go nie wykonuje ;) a z niestandardowych opinii jestem znana. lubie myslec o sobie jako o oryginalnej ale moje siostra twierdzi, ze jest zwyczajnie pojebana :) kochana kruszynka...

swiezy kawior? chyba ze sledzia, hehe.

"lubie myslec o sobie jako o oryginalnej" - grunt dobre samopoczucie. :-)

aha :) pokochac samego siebie to wesjc na droge do romansu trwajacego cale zycie. tak to chyba lecialo.

Nie, moja droha. Z pstrąga, sieji, troci bałtyckiej. :-) Trzeba Ci wiedzieć, że teraz jest właśnie okres kawiorowy. Co jakiś czas zwoni do mnie mój Ryży Dostawca Ryby z informacją, że ma dwa-trzy literki pstrążych jajeczek. Jest z nimi wprawdzie sporo dłubaniny, ale po oczysczeniu, przepłukaniu i zasoleniu w lodówce ląduje spora szklaneczka pierwszorzędnego, świeżego kawioru. Ech... Mniam! Ty wiesz, Ovca, jak smakują bliny z sosem kawiorowym przyrządzonym na takich jajeczkach? A jak smakują kanapeczki z jajeczkami popijanymi dobrym wytrawnym winem? Mniam!

Jasne, jasne. Grunt kochać samą siebie. :-) Wiesz, czym to pachnie?

moja siostra twierdzi za ja jestem zwyczajnie pojebana, a nie ona, bo jakos niechlujnie mi sie napisalo.

Zadbaj za tem o bardziej chlujne wyrażanie Twoich myśli...

nie. ja w ogole nic nie wiem. emanuje ze mnie ogolne gluptactwo, dobrze wiec darku, ze mi tlumaczysz ten skomplikowany swiat )

pachnie masturbacja emocjonalna? :)

Wiesz, jak smakuje świeży, tylko co wyjęty z trzewi ryby kawior? Wiesz? Tak, czy nie?

Ty za tem tez. purysto, beheheheh.

No pachnie emocjonalną masturbacją, albo, jak się niekiedy pisze - onanizmem, co w przypadku kobiet jest pewną dziwacznością. :-)

nie chce wiedziec. fuj! bo bedzie jak z tym wegorzem, no!

Droga moja, wytykasz mi drobne błędy? Kpisz z tego, że popełniłem machinalnie błąd, trzepiąc jak najęty w klawisze? Ejże...

co do onana to zdania sa podzielone. czesc biblistow jest zdania ze chodzilo o przerywanie a nie o samogwalt, zreszta jaki to gwalt, sama dobrowolnosc :)

I bardzo dobrze. :-) Ech, pstrąży kawior... Choć trzeba oddać słuszność sprawie - jajca z siei są delikatniejsze i smakowitsze. Mają w sobie delikatny posmak orzechów laskowych... Wada - rzadkość występowania siei. :-(

gdyz akurat w tym poscie powinienes byl byc szczegolnie starannym :)

Samogwałt. Czyli gwałt zadany naturze, która wymyśłiła sobie co innego, niż Onan.

W tym i każdym innym, Ovca. Przydał kocioł garnkowi. Żeby każdy wkładał tyle w serca w porządność pisania, Kafe mogłoby zostać bez trudu akademią literatury...

a nie panie purysto. samogwalt jak wynika ze jego zrodloslowu znaczy zupelnie co innego :) ale nie mnie tu korepetycji z polskiego udzielac.

Oj, nie da się dzisiaj nadążyć za Waszym radosnym kumkaniem :)

to fakt, zawyzamy poziom. glownie dzieki ilosci wyprodukowanych postow.