kocham go, on mnie nie ale uwielbia spedzac ze mna

no!

stara dupa ze mnie, w niejednym zwiazku juz bylam, niejedno widzialam a teraz takie cos...

..muszę to napisać, inaczej nie mogę! jak ja to czytam ..to myslę, dzieciaki nie wiedzą czym się cieszyć w życiu. Ja jestem dosć mocno stąpająca po ziemi osobą i mysle, że to co nas spotyka przychodzi przecież niezaleznie od nas, cieszmy się chwią, jest tak krotka..a uczucie do kogoś..szczere uczucie to dar Losu..umiejmy się nim cieszyć... Pozdrawiam Was dzieci.Ide już stąd.

ale z czego sie cieszyc? nie umiem cieszyc sie z jednostronnego uczucia, przykro mi, byc moze jestem dzieckiem

do ..kocham go....... ..że stara, to jeszcze nie tragedia, ale szkoda że du..a!!! , szkoda!

to takie okreslenie. po prostu nie mam juz nastu lat czy zaraz po 20. swoje przeszlam a glupia jestem chyba jak bylam:) bo jka inaczej to nazwac?

heheheheh, no w tym wypadku nie jest Ci..do śmiechu!!

hahahahahahhahhahahhhhhhhh nie tłumacz sie..kocham go......!!!

moj drogi ja sie z niczego nie tlumacze, bo z czego? sama dostrzegam glupote tej sytuacji

..nieeeeehahahahhahahah... no bo skąd?????..zwyczajne, normalka .po przejściach ..i tyle... ale wiesz... nawet Cie lubie! mimo WS\ZYSTKO .. co tam wyzej piszesz...hahahaha!!

przykro mi ale nie rozumiem o co ci chodzi

.. a widzicie? dzieciak, zaraz po 20stce, toz to jeszcze kaszkę mannę powinno wieczorkiem pojadac... a tu wielkie uczucia..oj dzieci, dzieci!!!

MI ?? o nic!!!

zaraz po 20 to ja bylam pare lat temu niestety.glupieje na starosc. jakbys czytala dokladnie to bys zauwazyla ze napisalam ze nie mam nastu lat ani zaraz po 20

Nie MI! tylko MNIE! osle!

..przestańcie sie już kłocic, kto co pisz i jak rozumie..to zabawa, tak myslcie...nic więcej...kocham go..... kochasz go nadal?

tak kocham i doskonale wiem ze dlatego powinnam to zakonczyc ale... no wlasnie ale...

ech

i jak glupia czekam zeby z nim porozmawiac

..już sama chęć porozumienia , nie świedczy o głupocie, to znaczy, nie jest jeszcze tak żle z Toba...

ale o czy Ty chcesz rozmawiać? chyba z jego żona ..czy Ci go odstapi??..ja bym nie mogła..

..a ja mam znajomego ..tak strasznie kochał pewną laskę, ale wiedział,że ma męża, i nigdy się nie odważyl potem się okazało,że ona juz dawno była sama i szlenie kochała mojego kumpla...zmarnowali milość .. ..ona nigdy juz się nie związała, a on ozenił się z rozsądku...

myśle,że obydwoje potrzebujecie rozmowy...rozmowa, spokojna i szczera, tak wiele moze w zyciu zmienic...kocham go....... powinniscie porozmawiac...nie tutaj...jestescie przeciez dorosłymi kulturalnymi ludzmi...

..kocham go.... moze on też czeka i meczycie się niepotrzebnie... każdy z nas, potrzebuje rozmowy ...zaufaj mi..nie bój się...

każdy z nas.... bożenko....nie , to nie ma sensu...w tym wypadku wiem, ze nie ma.. najlepszym rozwiązaniem jest zniknać sobie z oczu..reszte zaleczy czas..... http://pl.youtube.com/watch?v=rN6LbZM0T80

..dobrze ,ze tyle wiesz...to już coś... Ktoś kiedyś mi powiedział, że będzie to co ma byc , a my mamy to przyjac i formowac...

..no i racja..idę malować ..zaczęlam dziś nowy obraz, na płótnie.....hmmm miłego wieczoru..eee, dobrej nocy raczej.! http://www.youtube.com/watch?v=IUlbefwUjqU

Nie czytalam wszystkiego,tylko wyrywkowo..ale temat jakiś znajomy...

bozenko on nie ma zony on jest sam wiec o tym na pewno nie musielibysmy rozmawiac. jego platoniczna milosc ma meza

często wydaje nam się ,że wiemy tak wiele o innychy, że znamy samych siebie, ..a także tych których kochamy...potem okazuje się ,ze tak bardzo niewiele wiedzieliśmy, mielismy..znaliśmy..została tylko nierozpoznana miłosć ..sama, tęskniąca ..niekochana...