Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mama-nowa

JAK POMAGAJĄ WAM PARTNERZY

Polecane posty

Zastanawia mnie jak pomagają Wam Wasi partnerzy...Jestem na 2 tygodnie przed porodem i mój póki co nie wykazuję jakiegoś ogromnego zapału do \"tacierzyństwa\". Czytałam, że u niektórych mężczyzn to przychodzi jak maleństwo pojawi się na świecie...Tak się pocieszam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój pomagał mi przez całą ciążę i po niej. Jak syn sie urodził to tylko on go kąpał i tak jest do teraz a mały ma 17 m-cy. Teraz też jestem w ciąży i jest to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niektórzy faceci są po prostu zazdrośni o ciążę. Bo wszyscy skupiają się na mamusi i maleństwu, a tatuś może się czuć odsunięty na drugi plan. Daj mu czas, dojrzeje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj maz robi w zasadzie wszystko: kapie corke ( to juz jest zawsze jego zadanie:)), ubiera, przewija, nakarmi, polozy spac, gotuje, sprzata itp.; jakis taki pracowity egzemplarz mi sie trafil:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
linne u mnie jest tak samo, ale nie chciałam tego pisać bo nie chcę aby mnie zaraz oskarżono, że nic nie robię :) Choć to prawda, ale aktualnie leżę bo jestem w ciąży zagrożonej i to jest moje usprawiedliwienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milluusssssia....
Ja mam kochanego meza i wiem ze bedzie mi we wszystkim pomagal,juz sie nie moze doczekac jak bedzie kapac nasza coreczke..:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiula 29
Witam. Ja mam termin za trzy tygodnie. Moj partner zyciowy tez na ile moze pomaga mi. Absolutnie zabrania mi dzwigac od samego poczatku ciazy. Pomaga mi zakladac i sznurowac buty.Pyta sie codziennie jak sie czuje a jak wstaje w nocy na siusiu to sie pyta z troska"kochanie co ci jest?". Pozatym nie moze sie juz doczekac malenstwa i kiedy bedzie mogl wreszcie wyjsc zamaly na spacerek. Wiem ze bedzie dobrym ojcem bo ma juz starszego syna z poprzedniego zwiazku i widzialam jak potrafil sie troszczyc o niego np.gdy bolal go brzuszek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż pracuje, ale syn do południa jest u babci odkąd ja leżę. Jak mąż wraca z pracy do go odbiera, a czas pracy ma nieograniczony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiula 29
Ja w sumie od samego poczatku nie oszczedzam sie,na ile moge to robie w domu co musze,chodze normalnie na zakupy,czasem przesadze z zakupamy wiec tacham ciezka torbe do domu. Robie to wszystko oczywiscie gdy moj jest w pracy bo tak gdyby widzial to bym dostala niezly ochrzan. Ponoc kobiety ktore w ciazy sie nie oszczedzaja maja latwiejszy porod.Cos w tym jest bo z pierwszym synem tez tak mialam i szybko urodzilam. A teraz na trzy tygodnie przed porodem to az wiec tryskam energia,myje okna,robie wielkie porzadki,klatke schodowa myje. Pralnie mamy na dole wiec tez dzwigam kosz z praniem na dol i na gore (ostatnie pietro).Co prawda mam zadyszke nawet idac powoli ale na chwile usiade i mi przechodzi. Noi poki co jeszcze prowadze samochod chociaz dluuugie dystanse sa juz dla mnie meczace przez wbijajace sie zebra ale daje rade. Maly tak sie juz przyzwyczail do mojej aktywnosci ze jak tylko usiade to wali mnie ostro swoimi nozkami ile wlezie :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż u mnie po urodzeniu
..............nic się nie zmieniło, teraz po 4 latach .....dalej to samo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmieni się coś ...albo i nie. Na dwoje babka wróżyła. W ciąży mój chłop aż za bardzo mi pomagał co mnie drażniło! Po porodzie był i jest nadal wspaniałym ojcem! Po porodzie potrafił zrobić przy dziecku wszystko,nie musiałam o nic prosić.Kiedy mały płakał on pierwszy był przy nim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytam Wasze wypowiedzi i brzmią dla mnie tak idealnie :) Mój aż takiej troski o mnie nie przejawia, co nie oznacza, że się nie martwi itd itd...Ale mimo wszystko czegoś mi u Niego brakuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiula29 z tym dźwiganiem to chyba trochę przesadzasz, dobrze że jeszcze nic ci się nie stało! Dbaj o siebie kobieto! Mój mąż jest taki, że jak go o coś poproszę to zrobi, ale czasem muszę wiele razy prosić, sam od siebie właściwie nic nie robi. No ale to ma wyniesione z domu :( Jego ojciec całe dnie leży na kanapie, a matka robi wszystko za wszystkich :( Staram się go powoli przyzwyczajać, że w naszym domu tak nie jest i nie będzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiula 29
markotka na ile moge to wypoczywam. Moj jak tylko wychodzi do pracy to klade sie spowrotem do lozeczka i spie nawe do 12.00. Poki co dobrze sie czuje,naprawde. Mam jeszcze 9 letniego synka ktory pomaga nam w obowiazkach domowych jak wynoszenie smieci czy pojscie do sklepu na "male i lekkie" zakupy. mama-nowa zobaczysz ze jak tylko urodzisz to maz bedzie pomagal Ci w obowiazkach. Zobaczy ze nie bedziesz miala na tyle sily aby zajac sie calym domem i dzieckiem wkoncu sam ci ruszy z pomoca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajdzia
mój mąż też mi pomaga - przewija, wychodzi na spacery, kąpie, karmi. sam jedynie nie gotuje posiłków dla maluszka, tylko daje naszemu synkowi gerbery, jeśli ja nie zdążę nic przygotować wcześniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi tez sie swietnie trafilo moj L bardzo mi pomagal ja bylam w ciazy rano przed praca kanapeczki robil :) jak wstawalam juz czekaly byl ze mna caly czas opiekowal sie P:) ja do 4 miesiaca wstac z luzka nie moglam tak wymiotowalam pozniej ze to mialam energii za dwoch biegalam sprzatalam zalatwialam sprawy bylam bardzo aktywna do konca ale nie przemeczalam sie nie nosilam ciezarow !!!! a porod moj byl bardzo ciezki 33godziny w tym 7 parcia na szczescie maz byl ze mna caly ten czas :) wiec dziewczyny oszczedajcie sie i odpoczywajcie a nie dzwigajcie czasem ciezarow bo od tego sie latwiej nie rodzi!!! a jedynie moze do tragedii dojsc teraz tez bardzo mi pomaga jest wspanialym ojcem od poczatku wstawal w nocy razem ze mna jak chodzil do pracy to juz mniej ale jak trzeba bylo to i owszem a teraz moze bedziemy mieli druga dzidzie i jest tak samo a nawet nie wiemy jeszcze napewno czy jestem w ciazy heh ale go tu nachwalilam ale co tam nalezy sie chlopakowi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wam sie egzemplarze trafily
;) Mojego to trzeba gonic, by chociaz z dzieckiem od czasu do czasu na spacer wyszedl. A sprzatanie, gotowanie, kapanie, przewijanie karmienie... niemozliwe :D Zeby nie bylo, moj maz ma tez zalety :P Ale jesli chodzi o babskie roboty, to w najmniejszym stopniu mnie nie wyrecza. Ale daje rade ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skad bierzecie takich...
facetów mój gdyby mógł to nie kwinął by nawet palcem--nie kąpie ,praktycznie nigdy nie przewija ,nie wstaje po nocach,nie gotuje,nie prasuje. eeeeeeeee----szybciej będzie napisac co robi. a wiec mój mążwłaściwie nic w domu nie robi--czasem tylko po odkurza i popilnuje dzieci. jesteśmy młodym małżeństwem - kochamy się. :p to co piszą te dziewczyny o swoich mężach to jest raczej w 100% naciągnięte. mój brat wstaje po nocach do swojego dziecka ,przewija ,kąpie--ciągle niańczy na rękach---a wszystko to robi albo przed pracą albo po-----jest zawsze zmęczony---oj gdyby spróbował czegoś nie zrobić---marny jego los :( :( :( :( i taka jest prawda o tych wszystkich pracowitych mężach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skad bierzecie takich...
dodam żemałżeństwo mojego brata raczej nie przetrwa :( więc proszę wszystkie panienki aby nie gadały głupot bo młode nie doświadczone matki będą wierzyły w garbate aniołki---a tych nnie ma. facet to facet---kolejne dziecko urodzone porzez inną kobietę :p ja kocham bardzo mojego męża-i dla tego jak wraca do domu to ma prawo odpocząć--a nie udawać jakim jest ideałem:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evitka0107
Witam, nie ukrywam, że z zazdrościa czytam o mężczyznach, którzy dojrzeli do bycia ojcem. Niestety u mnie jest zupełnie odwrotnie. Mój przez pierwsze 5 miesięcy ciąży pracował w Anglii. Dodam, że wcale nie musiał tam być bo w każdej chwili mógł poszukać sobie pracy w kraju. Nie były to łatwe miesiące tym bardziej że były pewne problemy i wiele razy lądowałam u lekarza. Jego zainteresowanie ograniczało się do krótkiego telefonu raz na dwa dni albo sms-a. Myślałam, że może po powrocie coś się zmieni. Niestety. Prawie ze sobą nie rozmawiamy. A jak juz zaczynamy rozmawiać to za każdym razem kończy się kłótnią. Jego ulubionym i jedynym zajęciem jest siedzenie przed telewizorem z piwem w ręku albo siedzenie w internecie. Jestem w 6-stym miesiącu a on nie wysila się nawet na tyle, żeby ogarnąć chociaż trochę mieszkanie. Jestem załamana bo nie umiem sobie wyobrazić dalszego życia z nim. Nie wiem co będzie dalej ale póki co moja radość z bycia w ciąży stopniała do zera. Nie umiem się już tym cieszyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wam sie egzemplarze trafily
a skad bierzecie takich---> Ufff, bo juz myslalam ze moj zwiazek ktos uzna za nienormalny :P Mam o tyle dobrze, ze jak mi sie zepsuje kran czy spluczka to nie musze wzywac hydraulika. Jak kladlismy kafelki to nie musialam zatrudniac fachowcow. Moj facet jest tzw. "zlota roczka". Nie musi mi pomagac,wystarczy ze jest ;) Tak tylko wspominam, zeby nie bylo ze tylko narzekac umiem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaaa11
z mojego wielkiego pozytku nie mam, w weekendy wogole odsypia sobie do 11, 12...popoludniu moze cos razem robimy choc czasem malego zabierze gdzies na godzinke 2... Ja: ubieram malego, dbam o wszelkie kosmetyczne zabiegi i jedzenie, choc maz kapie go lub biara razem prysznic. Za bardzo sie nie udziela choc na poczatku bylo jeszcze gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evitka0107
ja muszę pokazać palcem absolutnie wszystko co trzeba zrobić. Pretensje mogę mieć tylko do siebie. To ja sama zaufałam mu i miałam nadzieję, że uda nam się stworzyć normalną rodzinę. Moja naiwność i głupota jest po prostu niezmierzona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój pomaga mi tym że pracuje całe dnie, wieczorami też, ale czasem po pracy zmyje naczynia po kolacji(bo zmywarki narazie nie mamy), ale w weekend podłogi umyje i zagrabi przed domem trawnik skosi, w gruncie rzeczy nie jest tak żle tylko jak go z dziećmi zostawie to najczęściej jedzie z nimi do mamy bo akurat mu coś wypadnie do załatwienia..., ale wiem że to coś bardzo!ważnego zawsze jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jajcinka
Ja jestem 2 tygodnie przed terminem. Na poczatku ciazy maz zachowywal sie normalnie dopiero jak zaczal mi sie brzuszek zaokraglac i coraz ciezej robic wtedy zaczal bardziej sie o mnie troszczyc. Teraz tak mnie bola nogi i krocze ze nie bez bolu wstaje z lozka, to zawsze mi pomaga wstawac, nawet w nocy jak wstaje siusiu to podaje mi reke zebym sie wsparla :) Poza tym bardzo sie interesuje dzidzia, rozmawia z brzuszkiem i czesto dywagujemy co zrobimy jak nasza dzidzia zachowa sie w taki sposob itp. Zwalniał sie z pracy na kazde moje USG a ostatnio byl nawet podczas badania ginekologicznego. Od tygodnia to praktycznie on robi obiadki albo pomaga mi jak moze, sprzata tez on, chyba ze akurat dobrze sie czuje to sprzatamy razem. Chodzi na zakupy. Ale tez staram sie robic na tyle na ile mam sily, bo poza jego stala praca ma kilka dodatkowych ktore wykonuje w domu wiec rozumiem ze ma prawo byc zmeczony, dlatego robie tyle ile potrafie i jakos sie uzupelniamy. A co do dziecka to uwazam ze bedzie wspanialym ojcem i na pewno bedzie mi pomagal jak do tej pory. Moze nie robi wszystkiego za mnie a tez uwazam ze trafil mi sie cudowny egzemplarz chociaz przez pierwsze 3-4 miesiace w ogole nie wykazywal o mnie wiekszej troski ze wzgledu na moj stan i dalej wykonywalam obowiazki domowe plus praca, co bylo tez na swoj sposob ciezkie bo meczyly mnei straszne nudnosci :/ Ale jak widac wyrobil sie :) Czego i autorce topiku zycze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawarozpuszczalna
Ja nie rozumiem sformułowania pomaga. To jest tak samo jego dziecko jak wasze i w związku z tym nie pomaga tylko dzieli się obowiązkami, to samo tyczy się dbałości o dom czy gotowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w czasie ciąży hm... cóż może pomóc... napewno dba, pomaga nosic zakup, zakłada i ściąga buty ( czasami jak mi sie nie chce schylac ;D ) ale nie wykorzystuje go. Ile mogę robię sama, wiadomo nie dźwigam, nie przesuwam szaf. Najbardziej lubię jak wstaje ze mną rano i idzie do położnej czy na usg. ;D Taki zaspany ale ogarnięty ;] albo jak zawsze nad ranem idę do siusiu to automatycznie się budzi i czeka aż wrócę. jak zapytałam go czemu tak robi to odpowiedział mi " no gdyby coś Ci się stało to żebym nie spał" czyż to nie słodkie ;D Zobaczymy jak bejbik pojawi sie na świecie ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"to co piszą te dziewczyny o swoich mężach to jest raczej w 100% naciągnięte.\" \"więc proszę wszystkie panienki aby nie gadały głupot bo młode nie doświadczone matki będą wierzyły w garbate aniołki---a tych nnie ma.\" to ze ty masz faceta, ktory ci w niczym nie pomaga nie oznacza ze tacy nie istnieja, ja nie musze swojego do niczego zmuszac ani pokazywac palcem i nie mam powodu zeby klamac a ty nie musisz w to wierzyc uwazam ze kobieta powinna od faceta wymagac, nie wyobrazam sobie zycia z kims kto uwaza ze jego jedynym obowiazkiem jest pojscie do pracy... na dluzsza mete byloby to dla mnie nie do wytrzymania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×