Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOC DORAZNA

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2

Polecane posty

Niebo ❤️ póki co innego wymiaru im nadac po prostu nie potrafię, są chwilę kiedy patrzę na to wszystko racjonalnym okiem i oceniam trochę tak jakby nie dotyczyło mnie, bez emocji. Wczoraj odbyłam krótką, acz treściwą rozmowę z moim przyjacielem, pozwoliłam sobie na wylanie żali odnośnie tego co się stało i usłyszałam jedną rzecz- "żadnej miłości nie odrzuciłaś, Ty jeszcze prawdziwej miłości nie zaznałaś"- oczywiste? niby tak, ale aż mnie zmroziło. Bo ja o tym zapominam, że temu co było nie należy nadawac miana miłości. I kiedy to do mnie dociera, jestem o niebo ;) spokojniejsza, na razie dociera tylko chwilami... Zwłaszcza, że kiedy czytam co niektóre z kobiet przechodzą i uświadamiam sobie, że przecież teoretycznie nasze relacje były takie poprawne i normalne... wtedy pojawiają się myśli, że może źle zrobiłam rezygnując z tego i tak wkoło macieju :P ale kiedyś wyjdę z tego zapętlenia 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewo...Kochana, jak weszłam tutaj Ty pierwsza napisałaś do mnie, tak mądrze, tak bezpośrednio...tak od serca ❤️ Byłam w szoku, że ktoś kto mnie nie zna...tak zna to co się ze mną dzieje, to był szok. Teraz to rozumiem i wiem dlaczego...przecież trafiłyśmy wszystkie na magiczne forum ;) ale wtedy myślalam, że jestem jedyna na świecie ze swoim problemem i nikt mnie nie może zrozumieć...dlaczego ja w tym tkwię? Dlaczego ja sama sobie to robię? Dlaczego nie zakończę związku, który mnie niszczy..... U mnie rwało się od dwóch lat, a 5 byliśmy razem... dopiero jak weszłam tutaj pierwszy raz chyba w kwietniu ubiegłego roku dopiero zobaczyłam to co widzieć powinnam od dawna...swoją chorobę i jego na mnie tak bardzo toksyczny i obezwładniający wpływ. Dziękuję Ewo za miłe słowa :D to jeszcze bardziej mnie podbudowuje 🌻 Kasiu... mój M tez nie był z tych podnoszących rękę, ale to co zrobił z moja psychiką, jak mnie sobą zawładnął...to było o niebo :p gorsze od siniaków... Boże te ataki paniki, jak ja się tego bałam. Jak narkomanka, trzęsłam się i nie płakałam...tylko wyłam :O Nie katuj się myślami...Ty już podjęłaś decyzję, już wiesz, już widzisz. I pisałam Ci to już...jesteś taka młoda... nie weszłaś w ten związek z latami, z dziećmi...Wyzdrowiejesz, popracujesz nad sobą, wyjdziesz na prostą i będzie.... relaksujący wieczór sam na sam ze sobą... :D 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewo 😍 Mój wpływ na mojego syna jest praktycznie żaden. On po prostu nie ulega wpływom. Jest praktycznie prawie niereformowalny. Robi tylko to, co sam uważa za istotne. Dotyczy to praktycznie wszystkiego. Funkcjonowania na co dzień, jedzenia, nie sprzatania itd. Przemawia do niego tylko konkret. Taki, ktory uzna. Jest bardzo opanowanym człowiekiem. Np. mój mąż w totalnej bezradności kiedyś wrzeszczał, a on wysłuchał i spokojnie powiedział \"A ja i tak zrobię jak uważam\".. I tak najczęściej robi. Od czasu do czasu udaje mi sie wypracowac jakiś kompromis np. cotygodniowe sprzątanie. Wspólnie ustalamy zakres, ale czas i sposób musze juz odpuścić :D Jak mu powiedziałam juz w totalnej bezradności, że on nie musi zostać inżynierem, bo nie ma obowiązku - to się zdziwił. I powiedział, że on zostanie inżynierem i skończy studia. I tak pewnie zrobi. A w przypadku zawalenia roku to nie jest problem, że zawalił, ale to, w jaki sposób zawalił. Ze tak po prostu odpuścił. Bez walki i na całym polu, bo prawdopodobnie mu sie nie chciało. To nie do pojęcia dla nas.Takie odpuszczenie totalne, bo po raz pierwszy w jego życiu świadczyło o braku kontroli jego nad swoim życiem. Jak w szkole średniej był słaby to mąż szedl do koleżanki psychologa.A ona spytała, czy grożą mu trójki, czy dwójki. Jak się dowiedziała, że trójki to stwierdziła, że to dobrze, bo on ma kontrolę nad swoim życiem. A na studiach ta kontrolę stracił. Jego biologiczny ojciec tak zawalił 3 lata w szkole średniej. Wiem, że będzie żył inaczej, niż ja. Muszę to uznać. Musze być w zaufaniu do niego i jego wyborów. Ale to trudne. Ja mogę tylko ufać, że on jednak obserwuje nasze życie i nasze wybory. I coś tam jednak z tego uznaje i przyjmuje za swoje. Choćby kurcze jakiś dekalog. Boję się tylko jakichś uzależnień (komputer) i trudności w nawiązywaniu bliskich relacji z ludżmi. On sie chyba jeszcze nie zakochał. A szkoda :D Ja mogę tylko świecić swoim przykładem (średnim) i wspierać. Ale wbiegać na boisko już nie mogę :D A jeszcze co do zrozumienia, to jeśli Twój syn ma problemy psychiczne, jak chyba pisałaś, to może to być nie do zrozumienia. Ja zawsze miałam intuicję do mojego syna. Zawsze dobrze go wyczuwałam. I jakoś tak widzę w nim. Ale widziałam, że on będzie ambitny z wiekiem, że będzie studiował za granicą (choć pól roku). Przewiduję, że jak trafi na coś, co go zafascynuje i zrobi z tego zawód, to będzie dobrze. Ale na razie fascynują go głupoty w komputerze i póżne dojrzewanie. Więc trochę zwątpiłam w swoją intuicję. Pozostaje mi mieć nadzieję, że to potknięcie w życiu, a nie trwałe zmiany. I jednak wierzyć w swoją intuicję.I wspierać. I jednak pozostawić z życiem trochę sam na sam :D Twój syn jest młodszy, więc trudno go tak zostawić. Trochę wcześnie. Ale za 2,3 lata możesz już nie mieć wyboru. Jednak szukaj.I wspieraj. Jestem chora, więc przepraszam, że tak dużo piszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autodetoks
.....dobrego spania ,trochę odpocznijcie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Twoim zadaniem nie jest szukanie miłości lecz jedynie znalezienie wszystkich wewnętrznych barier, które przeciwko niej zbudowałeś. \" ACourse In Miracles. Tak mi się nocną porą cytat spodobał..:)To jest właśnie cały nasz wysiłek, zeby pokonąc bariery, które wybudowaliśmy my, nasze projekcje,wzorce mysleniowe, schematy i STRACH, którego konsekwencją jest uzaleznienie od innych, pustka, besliność i samotnosć. .A teraz my mysimy sie dokopac do naszego dna,zeby poczuć tą miłośc i poznac nasze prawdziwe i nieskazone JA❤️, które da nam wyzwolenie.. I jeszcze jeden cytat \"strach zakuwa świat w kajdany. Przebaczenie go uwalnia. Oto klucz do mego uzdrowienia..\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak zwykle ostatnia;) Wiecie co, troche sie zaczynam wsiekac na to moje uzaleznienie od Was;) zamiast, jak normalny, zmeczony czlowiek pojsc lulu, to nie - wlaczam komputer; a tu tyle do przeczytania!!!! nie dam rady dzisiaj, jutro niestety musze isc do pracy; U mnie \"zimna wojna\", malzonek oczywiscie, potym, ze zachowal sie jak glupek, to nie omieszkal sie jeszcze obrazic; mowiac szczerze, chcialam zaczac rozmowe, ale zgasil mnie tak, nie pamietam co powiedzial, w kazdym razie ochota na rozmowe mi przeszla; W ogole, to do bani dzisiaj jestem, zarowno fizycznie, jak i psychicznie - totalna niedyspozycja; Ewa - dziekuje za zyczenia; Niebo... - jestes ZUCH!!!!!!!! Milego weekendu wszystkim;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po raz kolejny Montia
witajcie wczoraj zadzwonił do mnie kilka razy pod jakimis bzdurnymi pretekstami nie odbierałam komórki ale zadzwonił do pracy, nie mogłam wiedziec ze to on w końcu mi powiedział ze mnie przeprasza za to ,że mi powiedział ,że mnie nie kocha w czasie wyprowadzki powiedział ze był zły i nie mógł uwierzyc ,że to sie dzieje potem zadzwonił i powiedział ,że własnie zrozumiał , dotarło do niego ,że mnie stracił był smutny bardzo ja mu odpowiedziałam że mnie stracił na zawsze i żeby juz nie dzwonił bo nie bede odbierac a do pracy ma zakaz dzwonienia od 15 wczoraj sie nie odezwał przespałam cała noc ,ale jakby trochę w lęku ale bez tabletki nasennej dzisija obudziłam sie z poczuciem pustki pierwsze co poatrzyłam na telefon czy to mi kiedys przejdzie? wiecie jakie mam mysli ? strasznie sie boję ,że on sobie kogos znajdzie nie wiem czemu moze dlatego ze wiem ,że na pewno mnie to zaboli a ja mam dosc bólu juz Niebo zazdroszczą CI tego stanu Twojego -zazdroszczę pozytywnie też tak juz chcę kiedy ja tak bede sie czuła? teraz jest sobota i ja nie wiem co ze soba zrobic zastanawiam sie co on robił wczoraj, co będzie robił dzisiaj to jakis obłęd wczoraj był mój tato i wszystko mu opowiedzialam az sie zdenerwował na niego potem mi powiedzial ze strasznie sie bali o mnie z mamą od jakiego ś czasu i że powiedział mamie ze ja odejde o goscia dopiero jak upadne na samo dno i tak sie stało więcej krzywdy zaznac nie mogłam musiałam zwiewać, juz czułam sie zagrożona i upodlona do granic mozliwości ale jest cos chorego we mnie strasznie za nim tęsknię jestem tym przerazona , tęsknie za oprawcą moim bo tak chyba mozna go nazwac tesknie i myslę i chwytam za telefon ale zaraz potem odkładam ten telefon boje sie ze zadzwonię mój chory umysł sam mnie próbuje oszukać wymyslam sobie tłumacze ze tylko sie zapytam w smsie o jakąs bzdurę albo ze mu wyjasnie dlaczego to zrobiłam dlaczego odeszłam to chore musze wytrwać to trudne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Montia... przytulam Cię mocno i wspieram... ❤️ Wiem co czujesz... to minie, daj sobie Kochanie szansę. Pisałam Ci, wyznaczaj sobie sama małe cele, które wiesz, że osiągniesz... abyś nie miała z nim w ogóle kontaktu, ZERO. To jest teraz najgorszy czas dla Ciebie... wiem, że boli, że o niczym innym nie jesteś w stanie myśleć, że wariujesz... Zapełniaj sobie czas, wymyślaj zajęcia...to Ci pomoże przetrwać. Montia, zawsze możesz skorzystać z pomocy psychologa (ja ciagle chodzę), albo psychiatry, który Ci będzie mógł przepisać środki farmakologiczne, które pomogą przetrwać... Dziewczyny brały i było im lżej, o wiele łatwiej zniosły ten trudny czas. Po co zaprzątasz sobie głowę nim, co zrobi, jak z robi, z kim... a co to ma za znaczenie? Podjęłaś mądrą decyzje dla siebie i córeczek... wytrwaj w niej! To najlepsze co możesz sobie na ten rok i całe życie zafundować...POKOCHAĆ SIEBIE! Najmocniej jak potrafisz... Buziole Ci ślę... :D Vacancy :D ❤️..ja też uwielbiam być tutaj...i jak tylko mogę zaglądam... ten topik wciąga jak chodzenie po bagnach, hehe renta11...🌻ale Ci nasi synkowie podobni ;) jeden w drugiego. Mój też późno dojrzał emocjonalnie...co ja gadam on ciągle nie jest chyba dojrzały....teraz poleciał na egzamin, ma sesję, ale jak to będzie? Bóg raczy wiedzieć :D Ja jestem z tych co szklanka do połowy pełna i wierzę, że da radę... a nawet jak z poślizgiem...co tam, trzeba im dać szansę :D Przecież maja takie mądre mamusie.... muszą też kiedyś zmądrzeć :D Miłego dnia Wszystkim 🌻 u mnie śnieży...ale pięknie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebo, cudownie patrzeć na Twoją przemianę... :D Od dwóch tygodni go nie widziałam i szczerze powiedziawszy to, co czuję trudno nazwać tęsknotą... No, może troszkę... W każdym razie wiem, że nie mam za czym tęsknić... Przez dwa tygodnie nie odezwałam się ani razu, dla mnie to wielki sukces... :) Niestety, nie potrafię się powstrzymać w sytuacji kiedy on odzywa się do mnie... A robi to dość często; gdy nie odpisuję zaczynają się wyzwiska, straszenie i wtedy właśnie wymiękam i przeważnie coś odpisuje... :O Powiedział mi, że teraz jedynym jego celem w życiu będzie zniszczenie mojego... Montia, piszesz, że się obawiasz, że on sobie znajdzie inną. Też się tego bałam. Zgadzałam się na kolejny powrót ze strachu, że on sobie znajdzie inną, lepszą i będzie szczęśliwy, a ja zostanę sama i będę żałować... I wiesz, przyszedł taki moment, kiedy zrozumiałam, że najlepiej dla mnie będzie jeśli on faktycznie sobie kogoś znajdzie... I wiem, że póki tak się nie stanie, ja nie zaznam spokoju... Jestem w miarę spokojna, rozmawiam z koleżankami, nie muszę się spieszyć ze sklepu i nikt nie dąsa się, bo znowu ubrałam szpilki... :) Niestety, pewnie za chwil kilka znowu zacznie się pisanie... Na razie jest to tylko pisanie, bo w tej chwili jest dość daleko, nie chce myśleć co będzie, gdy wróci... :O Kochane ❤️ miłej soboty Wam życzę... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po raz kolejny Montia
Niebo największe dziękuję jakie istnieje :)) duzo mi daje to co piszesz , jest lżej i łatwiej na dzisiaj mam juz małe cele jeden po drugim zapełni mi dzień na jutro tez zaczynam juz wymyslać :) musze byc silna jakos to bedzie zajrze tutaj dzisiaj jeszcze nie raz pozdrawiam cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po raz kolejny Montia
no coz no coz właśnie masz racje przed chwila tłumaczyłam sobie i próbowałam sie dowiedziec co będę czuła jak on sobie kogos znjadzie i wiesz co boje sie dalej ale przez chwilkę kiedy sie z tym pogodziłam to pomyslałam ze niech sobie znajdzie i szkoda mi tej nowej , pewnie na początku bedzie sielanka ale potem piekło wiem na pewno on ma najgorsze z patologicznych zachowan jakie widzialam w zyciu i jego poprzednia zona mnie kiedys przed nim ostrzegala ale potraktowalam to jak zazdrosc z jej strony teraz wiem o czym mówiła ona mi opowiadała te sytuacje ktore teraz sie działy miedzy nami straszne bo wychodzi na to ze on je powiela kazdy dzien bez kontaktu z nim to bedzie moj mały sukces :) buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psiątam domek :D Biegam i zaglądam co jakiś czas, co u Was... no cóż no cóż.... kurcze dwa tygodnie to już super! Tylko... Po co odbierasz? Czego się boisz? Dla mnie jak nie odbierałam, a później on wściekły pisał do mnie agresywnie, to te jego słowa mnie umacniały w moim przekonaniu, że dobrze zrobiłam. Znowu czułam, że chce mną rządzić, że jak nie tańczę jak on zagra, to kara, agresja, wyzwiska... Teraz luzik...dama mówisz, robisz co chcesz, żyjesz jak chcesz...szpilki itd :D Szukaj tych pozytywów, z pewnością jest ich bardzo dużo....ale bezcenny jest święty spokój i zycie bez strachu i lęku... Co powie? Jak się zachowa? Jak zareaguje? A esemesowanie z kolegą z pracy? To już śmierć z torturami....:P Montia...❤️ tak trzymaj :D dzisiaj już brzmisz lepiej... Jak najwięcej Ci tych małych sukcesów (jednodniowych) życzę, bo to będzie wielki Twój sukces!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa 🌻 Jesli pozwolisz, to chcialabym z toba pogadac bardzo konkretnie o twoim synu.. Piszesz \"Dla mnie najwazniejsze jest, zeby uwierzyl, ze go kocham....\" Czy twoj syn sadzi, ze ty go nie kochasz ? Dlaczego mialby tak sadzic? I dlaczego nie zadalas jeszcze tego pytania \" Skarbie w czym ci moge pomoc?\" Przeciez mialo to byc pytanie magiczne, pytanie klucz ... o ile pamietam bylas nim zachwycona .. i nie tylko ty... Ja osobiscie sadze, ze w przypadku twojego syna tym pytaniem nic nie osiagniesz, ale przeciez moge sie mylic.... Ja mysle, ze on sam nie wie jak mu pomoc, jak sobie pomoc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Montia... uwazaj bo cyrk moze zaczac sie od nowa... On bedzie dzwonil, przepraszal ze zrozumial i podobne kity wciskal, zebys ulegla. Jezeli postanowilas zakonczyc to bagno, to unikaj rozmow, spotkan. Przebywaj jak najwiecej z rodzina, znajomymi..itp. Nie mysl o tym, czy kogos znajdzie, bo tak bedzie, wczesniej czy pozniej. Zaakceptuj swoj smutek, zal... masz do tego prawo. Ale masz prawo cieszyc sie, ze w koncu podjelas madra zyciowa decyzje. Ciesz sie tym, ze mozesz decydowac o tym jak chcesz zyc. Zycie masz tylko jedno. Nikt nie da Ci drugiej szansy na przezycie wszystkiego jeszcze raz, wiec staraj sie tak wybierac, bys byla zadowolona z siebie. Dumna z tego co robisz. By cieszyly cie twoje pasje. Bys spelniala sie w zyciu. A teraz glowa do gory. Wszystko minie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autodetox
....być obecnym,autentycznym i z dzieckiem .dużym czy małym. towarzyszyć mu w jego drodze lecz nie prowadzić. ...gdy się przytuli to znaczy że działa.....tylko tyle nie pouczać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autodetox... Wiem, ze przeszedles oczyszczenie duchowo - emocjonalne .... i ciesze sie, ze ono ci pomogo... sprawilo, ze jestes lepszym czlowiekiem ... fajnie, ze chcesz sie dzielic swoimi doswiadczeniami, ze chcesz pomagac innym .... Twoje przemyslenia sa niejednokrotnie intresujace, ale czasem wywoluja usmiech na mojej twarzy... tak czy inaczej, chcialam skromnie zauwazyc, ze nie mozna wszystkich mierzyc ta sama miarka ... ja ososbiscie nie znam uniwersalnego leku na cele zlo .. Jesli chodzi o Urwisa Ewki, to jak czytam o nim, to moj malo uduchowiony, ale bardzo krytyczny mozg krzyczy .....ze wyglada mu to na problemy genetyczne typu zaburzone wchlanianie cynku i miedzi ... lub zaburzony proces metylacji ... co prowadzi do wybuchowosci i calego tego obrazu czlowieka toksycznego.. Oczywiscie moge sie mylic.... ale jesli nie, to zadne duchowe remedia tu nie pomoga i zadne zgrabne frazesy... Wystarczy wyregulowac poziom cynku czy metylacji ... Poczytaj o badaniach dr Pfeiffera ... Autodetox nie chcialabym aby ta moja wypowiedz zabrzmiala jak atak na twoja osobe, bo to nie bylo moja intencja... \"Duchowosc \" jest wazna, ale zdrowy rozsadek rowniez... Peace..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po raz kolejny Montia
Aagaaa wszystko mnie boli cała moja dusza płacze za duży natłok mysli nie wiem dlaczego tak sie czuje poszłam na pocztę i lek ścisnął mnie za serce zobaczyłam ludzi i to wszystko mnie przeraziło strasznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po raz kolejny Montia
Aagaaa wiesz mam chwile zwatpienia teraz nie wiem czy dobrze zrobiłam to jakies błędne koło raz jestem pewna swojej decyzji innym razem juz nie ale jak tak sie zastanowic to on mi powiedzial juz wszystko co najgorsze i zrobił tez w pierwszym roku naszego zycia brał bardzo duzo sterydów i mial urojenia , potrafił reke na mnie wyciagnac wyzwac mnie od najgorszych potem mnie ciagle kłamał i oszukiwal ma na głowie sprawe w sadzie za haracze i narkotyki -stare sprawy zanim ze mna sie zwiazał ale parł tez brudne pieniadze -afera złomowa o czym pojecia nia mialam bo mial noramlna legalna firme kiedys CBS weszło do domu i zamkneli go na pół roku i wtedy wyszły jego kłamstwa straszne kłamstwa zostawiłam go ale przyjełam po kilku miesiacach miało byc pieknie, rozumiał swój błąd tak mi sie wydawało wtedy bo tak mowil zaczał sie na mnie mścic za to ze w areszcie go zostawiłam psychicznie mnie wykonczył nawet po pijaku mówił :"nie widzisz ze ja robie wszystko zebys odeszła" straszne to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po raz kolejny Montia
wykonczył mnie psychicznie i odeszłam jak wrócił z aresztu to mnie przepraszał i prosił o powrót do domu mówił ze chce inaczej juz zyc ze wie co robił źle i sie zmieni a potem juz nie rozumiał nagle przestał rozumiec !!!! i zaczał mnie winic o wszystko wykonczył mnie psychicznie i odeszłam a teraz czuje się jakbym stała nad przepaścią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po raz kolejny Montia
chcę żebyście wiedziały ,że ja jestem z normalnego domu pełnego ciepła i miłości nigdy u mnie w domu nikt na nikogo nuie podnosił reki i nie wyzywał wszyscy jestesmy strasznie rodzinni więc zastanawiam sie dlaczego ja sie związałam z takim człowiekiem rodzice to byli alkoholicy , bili sie wzajemnie non stop bylo mnostwo libacji alkoholowych , jego brat siedzi w wiezieniu siostra alkoholiczka moj m tez pił duzo ale zawsze go tłumaczyłam dlaczego ja weszłam w taka rodzinę ? czy ja zwariowałam czemu mi sie ciagle wydaje ze nikogo nie mozna skreslac i kazdy jest dobry tylko trzeba to dobro z niego wyciagnac piszę strasznie chaotycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autodetoź
CONSEKWENCJA- nie ma w mych słowach ani krzty duchowości..... ....coś z mej wypowiedzi spowodowało rezonans w tobie.... ....masz absolutne prawo..........do wypowiedzi jakiej potrzebujesz. piszę telegraficznie bo musiał bym książki pisać a nie chce mi się.... zrób /zróbcie experyment tydzień ciszy w domu no dobra trzy dni i obserwowac reakcje przede wszystkim siebie....proste doświadczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebo błękitne ❤️ Dziękuję za SMSka i troskę. Żyję, czasem tu zaglądam i czytam, często wybiórczo ... trudno narażę się (a co!) ale jak dla mnie wywody postów na pół strony kafe to za dużo ... Więc czytam kiedy i kogo chcę - wolność jest lub nie w nas! jak napisałam ostatnio m. Ponad to mierzę się z bólem - przeżywam go i szukam przyczyn. Wczoraj odkryłam silny lęk przed odrzuceniem. Buziaczki 👄 p.s. mnie śnieg nie cieszy, nadal nie zmieniłam opon, teraz już mi się to nie opłaca, a muszę dziś pojechać gdzieś samochodem ... :( p.s. Smak ryzyka, adernalinka - przecież to lubię ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebo - dzięki za przypomnienie O.N.A. - tak ma niesamowity głos, ale też głębię: http://www.youtube.com/watch?v=69KE8G6bu7U&NR=1 Kasia Nosowska Edyta Bartosiewicz Agnieszka Chylińska Jak dla mnie najlepsza trójka wokalistek PL Mam płytę HEY unplugged - gdzie gościnnie śpiewa też chylińska i mówiąc szczerze wokal ma lepszy nią Kaśka, ale Kaśke kocham. Pamiętam jak w polowie lat 90 usłyszałam pierwszy raz HEY i powiedziałam koleżance, szkoda że to facet, kobieta z tym głosem to byłoby to! I to Kaśka tak dawała czadu! Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Montia, szkoda, że nie zachowały się moje wpisy na starym topiku sprzed trzech lat. Przechodziłam to samo. Kilka razy wiedziałam, że ma kochanki i bolało mnie to. Kiedy wywalałam z domu pierwszą i najbardziej natrętną myślą było: \"a jak sobie kogoś znajdzie?\". I ta myśl dopadała mnie wszędzie, o każdej porze, w każdej sytuacji. 1,5 roku temu miał kolejną kochankę. Wiedziałam o tym. Bolało, czułam się jak podkategoria kobiety. Czułam się jak nikomu niepotrzebna wycieraczka. A potem pomyślałam, dobrze - niech go bierze, ale ze wszystkim, z brudnymi skarpetami, bałaganiarstwem, kłamstwem, długami i nieróbstwem. I niestety skontaktowałam się z nią. Gdyby nie to, być może wtedy byłabym już wolna. Pani wysłuchała, potem się spotkałyśmy, potem zalegał jej jakieś pieniądze, też okłamywał i dała spokój. Dziś jestem mądrzejsza. Ma kolejną. A ja wolę być sama ze sobą, niż z człowiekiem, który załatwia ciemne interesy, ma na pieńku z policją, prokuraturą, wszystkimi możliwymi urzędami. Puściłam go wolno. Niech ma kolejną kobietę i następną i następną. Nie boli mnie to już, bo uzmysłowiłam sobie, że czy z nim, czy bez niego, czy z kimkolwiek innym, ja zawsze jestem kobietą. Wartościową i piękną. Jeśli on tego nie docenił, to już nie moja broszka:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Veto - witaj! Kopa lat. Bardzo sie ciesze, ze Cie tu znów widzę. I ze u ciebie lepiej. to dobrze. Bardzo inetresujące rozmowy na temat synów widzę - mnie to tez niestety dotyczy. Wpadłam tak na chwile, jutro wyjeżdzam, niestety nie mogę juz nic wiecej napisać. Szkoda. Rzadko już do Was/Nas zaglądam, ale nie zapomnę tego miejsca nigdy. to tu na tym topiku zaczęło sie moje wyzwolenie. Montia, kochana - ja tez Cię doskonale rozumiem. Pamiętaj , ze to wszystko co czujesz jest NORMALNE. Też tak miałam. Weszłam na topik 2,5 roku temu, rok temu odeszłam od męża. I wiem jak to jest, gdy masz wrażenie że sie rozlecisz na kawałeczki, i cała jesteś potrzaskana. Ale to normalne - nastaw sie na to. Ja też w swojej naiwnosci sadziałm, ze jak juz znajdę siły zeby odejść to tylko będzie lepiej. A było róznie. Jest róznie. Jeszcze zdarzają mie się cofki. Ostatnia właśnie ostatnio. Tylko ja sie juz nauczyłam patzeć na to jakby z boku, jak obserwator. Bo ja wiem że to minie. Montia - minie. Długo będzie trwało, ale minie. O tym proszę pamiętaj!! ❤️ Czytaj, pisz, bądz tutaj. Ja bez topiku na pewno nie dałabym rady. Dziewczyny kochane! I nie pytajcie już więcej ; \"Dlaczego skoro jestem dla niego taka dobra, on jest dla mnie taki zły?\" Zapytajcie: \"Dlaczego skoro jest dla mnie taki zły, ja jestem dla niego taka dobra\" Pozdrawiam wszystkie bardzo serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodzicielstwo, macierzyństwo... Jedyny ból jaki jest we mnie obecny i swiadoma jestem tego, że niepotrzebnie, to ból odrzucenia moich, naszych dzieci przez ojca. Dowiedziałam się, ze chodził od znajomych do znajomych i mówił, ze to nie jego. A jak się sprawa rypła, mówił, no może i jej , ale nie wiem czy moje. Dziś wychodzi jego ojcowstwo od siedmiu boleści. Nie interesuje się dziećmi w ogóle. Nie ma pojęcia , że chorują, nie ma pojęcia, że je coś boli, nie widział ich dwa tygodnie i cisza. Ja wiem, że to jego wybór, że on sobie i tylko sobie to robi. Zastanawiam się tylko, jak nie dopuścić do tego, żeby maluchy myślały, że wina jest w nich. \' Niech to szlag trafi. Jakiego do diabła ciężkiego ja im ojca wybrałam. Kryminalistę, kłamcę, skurczydrania, dla którego człowieczeństwo jest wiekim gównem, uczciwość bajką, a wierność nic nie znaczącym sloganem. Dla którego dobro dziecka jest wyświechtanym związkiem frazeologicznym. Jasna cholera! Matoł jeden!!!!!!!!!! Grrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie szukałam czegoś o wychowaniu, no i bach......-podałyście mi jak na tacy. Od 2 dni czytam nasz stary topik i jestem pod wrażeniem, że tak ładnie się rozwinął. Mam 4,5 miesięcznego synka i serce mi się kraje, jak czytam, że któraś z Was pamięta swoje wewnętrzne dziecko, jako takie maleństwo smutne i opuszczone. Uczę się od Was znowu....dziękuję 🌻 Reniu - na razie przejrzałam około 10 księgarni wysyłkowych i wszędzie podają, że Ruskana aktualnie nie ma na stanie i że nakład wyczerpany. Za to jest Alice Miller i to sobie zamówię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×