Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOC DORAZNA

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2

Polecane posty

cztery umowy :-) 🌼 Jesli tak jest i choćby przez chwilę cieszyłaś się, że znalazł, że zadał sobie trud...to zawracaj szybciorem z tej drogi. I przestaw się na tory - nie ma mnie dla Ciebie. Jak mnie znalazłeś, to Twój problem, ale mnie dla Ciebie już nie ma. Nie. Nie cieszyłam się że mnie \'odnalazł\' On umarł dla mnie juz dawno temu. On sie chce jeszcze uchwycic \" czegos \" we mnie lub wyssac ze mnie do siebie samego ale mu sie nie uda. Wygrałam w wczorajszej rozmowie z nim. Ale jestem tez swiadoma tego że nie mozna lekceważyc swojego wroga. Wiec ... NIE zakałdam z góry że będzie łatwo. I nie \" pójdę \" na ostatczna walkę z nim , że wszystko pójdzie po mojej mysli ... Trzeba sie liczyć zawsze z jakąś \" niespodzianką \" ...rozumiecie mnie o co mi chodzi ? Bo wróg ma prawo tak samo do \" swojego ruchu \" cztery umowy 👄 Właśnie ! Mnie dla niego już nie ma !!!!!!! I to mówi za siebie chyba wszystko. Uwoniłam sięęęęęe !! Już dawno od niego ! Ale wczorajszy telefon był , jakby to powiedzieć .... Był tego potwierdzeniem !!!!!!!!!!!!!!!!!!!! hahahaha jak sie ciesze kochane !!!!!!!!! nie macie pojęcia !!!!!! I miałam fajny wieczór, zaczęłam czytac tą ksiązkę która kupiłam sobie wczoraj, pozniej byłam na zakupach z córeczką , kupiłam jej zabawki , smakołyki , dla siebie fajny super taki króciutki żakiet ( z przeceny ) :-) ale wiecie jaki fajny , jak mi super pasuje, no i takie tam drobiazgi inne...Potem wieczorem oglądałam sobie film i poszłam spać. :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
enia1 🌼 Nawet nie wiesz w jak odpowiednim momencie napisałas do mnie o tej sile...Czy mogłabyś mi pomóc ...może najpierw zrozumieć , jak tą siłe uspokoic na tyle w sobie aby mnie samej nie wyrządziła jakiejs szkody ... czy zna ktos moze z was dziewczyn odpowiedz na moje pytanie...bo czasem ona jest zbyt ogromna we mnie , mozliwe że nie byłam jeszcze gotowa na jej przyjęcie i dlatego takie \" skoki \" we mnie robi , jak jakies sinusoidy... Wiecie...czasem muszę isc odpocząć ...połozyc sie ..... ratuję sie wtedy spokojnym oddechem, Prosze , moze ktos mi pomoze to zrozumiec....... Dziękuję z góry ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może DYSTANS... Tak, dystans....... Zatrzymam sie na chwile. Dla dobra samej siebie. Zatrzymam sie. Przystopuję. To wszystko musi się jakos pomału WYRÓWNAĆ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sowa - witaj :D I racja- te PeeSy są najważniejsze. Piszesz, że facet leczy depresję, że jest na dopalaczach. Zastanów się czy to wzięte razem jest logiczne. Czy tak zachowuje się człowiek \"normalny\". Piszesz , że dawniej był inny, że leki powodują zobojętnienie. W sytuacji, gdyby leczył depresję i chciał ją wyleczyć, nie byłoby dopalaczy. Co to za hobby z nimi związane? obawiam się, że raczej nie bardzo bezpieczne. Mam wrażenie , że facet ucieka od siebie samego. Tyle o facecie, reszta powinna być o Tobie. Ja nie mogę wyrokować czy to ma sens czy nie. Sama najlepiej wiesz, i zdaje się doskonale czujesz, bo piszesz, że to nie jest normalne, już rok po ślubie zastanawiać się nad odejściem. Ano , jeśli związek jest zdrowy, nie ma takiej opcji. Oznacza to tyle, że czujesz się źle w tym związku, ta relacja podcina Ci skrzydła, czujesz się wypompowana i bezsilna. Jak zamknieta w klatce. Warto więc stanąć twarzą w twarz ze sobą. Nie zastanawiać się nad nim tylko nad sobą. Sowo zastanów się, przede wszystkim czy warto pakować się dalej w związek, który przynosi strach, cierpienie i brak rozwoju. Stagnacja to najgorsze co może być. stagnacja siebie samej . Siódemko, cieszę się, że jest tak jak jest. Skoro wiesz, że emocje to tylko echo przeszłości, do której powrotu nie chcesz, to cieszę się razem z Tobą. Oznacza to, że wygrałaś nie bitwę ale całą wojnę. Wygrałaś siebie. Ja na razie wygrywam bitwy o siebie, ale do wygrania wojny jeszcze daleko. Czytałam wczoraj tekst o dzikich kobietach. Dałam się udomowić od niemowlaka, ale gdzieś w środku mnie drzemie dzika kobieta. Wczoraj ją poczułam doskonale. Chciałabym ją uwolnić. Czuję, że ona domaga się tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość catherine2401
Hej, wczoraj po kolejnej klotni idac zaplakana spotkalam faceta ktorego zostawilam dla tego psychola. odrazu mu powiedzialam ..." miales racje ostrzegajac mnie przed nim..." ;)))) czuje ze bedzie chcial mi pomoc jakos przez to przejsc...wszystko..tak naprawde bardzo bym tego chciala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego \" znikam \" na jakis czas z naszego forum :-) Bo albo \" moje skrzydełka \" moga zostać nadszarpane - o czym pisała nam Ewa ❤️ ( czego oczywiscie nie chce ) Pamiętam tez słowa Renty ❤️, całkiem niedawno - te mi brzmią w uchu, --- zacznij wreszcie zyć ! Sercem będę przy was , ....tak czuję we mnie że pewien etap we mnie właśnie teraz się kończy a zaczyna nowy. Wierzę w każdą z was ❤️że pokonacie wszystko to z czym przyszło wam w zyciu stoczyć walkę. Być może dla niektórych to będzie - strach, lęk. Dla innych - brak wiary w siebie, niskie poczucie wartosci. Dla kogos innego - silne poczucie niesprawiedliwosci. Nie warto zatem robic również sobie tego - aby spoglądać i wyglądać daleko w przyszłość. Przyszłość dzieje się tu i teraz, dzisiaj. Dzisiaj jest przyszłość. Dla mnie, dla Was. Dzisiaj ja sama mam wpływ na moją przyszłośc. Nie \" zrobie \" nie \" uczynię \" niczego w przyszłości , ponieważ jestem tu i teraz. Dzisiaj. Dla mnie wystarczy dzisiaj. Bo DZISIAJ jest dla MNIE -WSZYSTKIM. Trzymajcie sie kochane !! ❤️ :-D Wszystko będzie dobrze ! Zobaczycie. 🖐️ ❤️❤️kwiatek]🌼❤️❤️🌼🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość catherine2401
:*:*:***** trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duszek.weroniki
ponawiam info... wszystko jest nieoczekiwane...zapraszam ...moźna się z nim spotkać i doładować akumulatorki...komplet danych dla chętnych we wtorek od rana ...pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No przecież ja nie podziękowałam i poszłam :-P Dziękuję wszystkim wszystkim za pomoc za podporę za serce za usmiech za wsparcie za akceptację mnie taka jaką miałyście mnie tutaj przez cały ten czas , za zrozumienie za wiarę we mnie za cenne drogowskazy za życzliwość za dobrą lekcję życia bo taka jest prawda że uczymy się całe życie , wszyscy. Dla was ! ❤️ Teraz \" coś \" przekażę wam z tej książki Christophera Reeve. \" Jak głosi stare powiedzenie , lepiej sie dobrze zastanowić , czego się pragnie , ponieważ pewnego dnia można to otrzymać i trzeba będzie zaakceptować. Niezależnie od tego , czy udaje nam się odnosić sukcesy , czy napotyka się przeciwności , zawsze należy wierzyć w swoją wartość jako osoby. To właśnie się liczy \" Bądżcie dla siebie dobre :-D Wiem że będę tęskniła do Was. Ale wiem że na jakiś czas muszę odejść. Pozdrawiam was ! i przytulam ! :-D :-D :-D :-D :-D Trzymajcie sie wszyscy !!!!!!!!❤️❤️❤️ Powodzenia !! :-D :-D :-D 👄 :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siódemko🌻 pytasz jak ujarzmić tę siłę, ale odpowiedź już znasz, jak jeszcze nie do końca, to na pewno już czujesz jak...Nic tak nie pomaga jak działanie w wyznaczonym przez siebie celu i aktywność fizyczna. gdy będziesz czuła jej nadmiar praca z oddechem jest jak najbardziej przydatna. Wycisz ją po prostu. By wyzwolić ją w odpowiednim momencie. Poszperaj też na tej stronie którą ktoś ci podsunął. Tej o wilkach. To bardzo interesująca stronka polecam wszystkim. Ja też jeszcze nie potrafię z tej energii korzystać rozsądnie, ale mniej więcej czuję jak ją ujarzmić. Łapię dystans, obserwuję jej przepływ. Tylko praktyki czasem brakuje ;) I czasem mnie rozsadza (pamiętacie raz czułam się jak bomba zegarowa) Ale relaks, dobra muzyka, uspokojenie oddechu w konsekwencji wyciszenie pomaga. Również gdy to jest ta dobra energia, energia miłości do drugiej osoby, nad nią też trzeba panować ;) bo również może obrócić się przeciwko nam, zwłaszcza gdy pozostaniemy w oddaleniu od obiektu uczuć. Trzeba łagodzić te wahania. To wtedy nad nią zapanujemy. Ale to przyjdzie z czasem. Napewno. Pozdrawiam i trzymaj się. Odezwij się czasem do nas i daj znać jak ci idzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inna ja 😍 Jak widze, jestes bardzo świadoma tego, co i dlaczego Tobą kierowało, a raczej miotało :D Z mojego doświadczenia mogę Ci napisać, że pewnie do konca życia \"coś\" tam będzie za Tobą chodziło. i że będzie Ciebie ciągnęło w kierunku chorych emocji. Ja obserwuję to u siebie. Radzę sobie właśnie w ten sposób. OBSERWUJE SIEBIE. Szczególnie wtedy, gdy coś mną miota, albo wtedy, gdy jest dobrze, a umysł wynajduje sobie problemy do miętlenia. Czyli, że umysl przyzwyczajony do chorej jazdy, sam wynajduje sobie powody do niej. Ja tylko OBSERWUJE. I daję przepływać wielu emocjom przez siebie. Staram się wyciszać nieporzadane myśli, wzmacniać np. za pomocą oddechu, muzyki, medytacji. Nabierać dystansu. wiem, że jestem chora. akceptuję to. Może będę chora do konca życia. Jest dużo lepiej niż kilka lat temu. Wahania coraz mniejsze, coraz większe okresy spokoju. Podobnie, jak u Ciebie mój mąż zdrowieje razem ze mną. Jest dobrze. Ja staram się pod wpływem chorych emocji, nie podejmować chorych działań. To jest dla mnie ważne. Rzadko miewam cofki. Jak mam gorszy okres, to cofam sie np na tym forum wstecz, by zobaczyc siebie kiedyś. Wtedy widzę, że jest lepiej, coraz lepiej. I w tym widzę sens. By na tej mojej drodze ku zdrowieniu być coraz dalej. Akceptuję to, że być może do końca mojego zycia będę na tej DRODZE. I chyba życie w drodze staje sie dla mnie ważne. Piszę to własnie Tobie, bo widze dużą dojrzałość, wiedzę i samoświadomość Twoją. Jeśli będziesz stale w drodze, to to właśnie będzie sukces. X to tylko narzędzie, którym sama się posługujesz. Może te Twoje strachy co do X są właśnie wytworem Twojego umysłu, byś mogła szybować na emocjach? Taka zastępcza rzeczywistość? :D Pomyśl o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ja Was bardzo lubię:))wszystkie bez wyjatku.. sama dostałam tutaj wsparcie,cieple słowa,czytając od poczatku ten topik widze,ze drzemie w nas wielka siła tylko trzeba ja \'wskrzesić\">Podziwiam te wszytskie dziewczyny,które potrafiy powiedziec \"stop\"i wlaczyc o siebie i dzieci... wspólczuje tym ,które tutaj trafily ,ale wirzę ,ze własnie tutaj odnajdą swoją wartość,godnośc ...ja powoli \"zdrowieje\",cięzko bo cięzko mi idzie ale coraz lepiej i to dzieki Wam,ksiazkom,no i to ,ze chcę i wierze ,ze wszystko co najlepsze jeszcze przed Nami:)) Dziekuje i pozdrawiam..:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
catherine :-D inna_ja :-D enia 1 :-D yeez :-D Dziękuję ❤️ yeez ❤️ Pamiętam dobrze , kiedy mnie głodził , byłam w ciąży , z mojego nosa zaczęła kapać krew , mmiałam silne bóle brzucha , szukałam w domowym kuble na smieci resztek jedzenia , i jadłam to. Teraz ja jestem tą która atakuje. Nie przestanę. Zaczęłam atak Ja. On będzie miał z mojej strony tylko atak. Ciosy. Zblizy sie raz, oberwie odemnie. Ja jestem teraz tą która atakuje. Ja sie nie poddam. Walcze o siebie o dzieci. Nie zblizy sie do mnie, poniewaz mam cios. Ja atakuję. Mój cios jest silny i celny. Ja chronię dzieci i siebie. Następny cios. Jego ruch. Mój następny - skuteczny. Nie poddaję się. Wiem gdzie chce uderzyć koncentruję sie i pozwalam mu się przybliżyć Cios UPADA tylko ja wiem jak mnie skrzywdził jestem cały czas skoncentrowana on sie podnosi , chce nadal walki ja jestem gotowa cios upada nie ma przewagi nademną] cały czas jestem gotowa i walczę on jeszcze sie podniesie podejdzie do mnie żeby mnie całkowicie unicestiwć musze być ostrożna ....spokój.. wiem gdzie uderzy wiem...... wyczuję ten moment... znam ta siłe...jego ciosy jestem gotowa pokonam go... zaprowadzę w ślepą uliczkę ............... kOCHAM WAS WSZYSTKIE.❤️ yeez ❤️ i consekfencja ❤️ moje serce dla was ! ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój atak - nie jest - zemstą . Mój atak - to obrona, ostateczna walka o wolność i sprawiedliwość. ( Nie obchodzi mnie opaska zakrywająca oczy Temidy ) Walka o prawo do zycia w spokoju. Spokoju dla mnie i moich dzieci. Tą walkę wygram ja. Jestem gotowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siodemko - a ja wlasnie chcialam Cie zapytac od kiedy zaczelas \"udzielac sie\" na forum, gdzie szukac Twojej historii; co prawda w ostatnim poscie \"uchylilas jej rabka\" i noz mi sie otworzyl w kieszeni, ktorej nie mam; wiem, ze nie potrzebujesz litosci, ale obok takich wydarzen nie mozna przejsc obojetnie; ja po prostu szlocham i mysle sobie, ze moje zycie i moje problemy to pryszcz; przytulkam Cie dziewczyno z calego❤️ i oczywistym jest, ze TY juz wygralas;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vacancy :-) 🌼 W pierwszej części , str . 462 pod nickiem * uwolniona od tyrana *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yeez :-) 🌼 prosze wlacz hamulec w odpowiednim moamencie i badz ta ktora ma swiadoma konontrole wygrasz- gdy nie stracisz kontroli świadoma kontrola. Bardzo ważne, dziekuję ci za to . Będę pamiętała. Dziekuję ci yeez !!❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inna ja 😍 \"Uzdrowienie emocjonalne\" Ruskana to dla mnie najważniejsza pozycja. Korzystam z przetwarzania emocjonalnego, które tam jest opisane. Uwalnia i przetwarza emocje w sposób zdrowy, wszystkie emocje. Pozwala na uspokojenie, a także na .... ukojenie. Pozwala łączyć się z .... naszym wyższym ja, podświadomością, nadświadomością?????? To książka trudno dostępna, ale zdecydowanie polecam ją własnie Tobie. Dla mnie najważniejsza. Wpisz w google, wyskoczy Ci opis książki i trochę o metodzie. Pytaj o nią w antykwariatach i księgarniach, była w sprzedaży kilka lat temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość catherine2401
ciesze sie ze znalazlam tutaj pomoc..sile..naprawde czuje sie lepiej dzieki temu co czytam..wiem ze moge cos zrobic..ze to niebyl bilet w jedna strone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość catherine2401
tylko niewiem jak zrobic pierwszy krok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _sowa_
cztery umowy - dzięki że odpisałaś ja wiem że on od samego siebie ucieka, wiem czemu to robi, poznaję go coraz bardziej co w nim siedzi ale on tego nie widzi rzeczywiście coraz gorzej czuję sie w tym związku, męczy mnie to, ale mam nadzieję na lepsze jutro - pewnie to błąd bo męzczyzni, z tego co tu dziewczyny piszą i z doswiadczenia, wiem ze rzadko się zmieniają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sowo...nie tylko mężczyźni. Każda osoba, jeśli nie widzi powodu, nie zmieni się. I jeszcze jedna rzecz. Wiele z nas tutaj strawiło lata na rozpamiętywaniu, zastanawianiu się - jak on, co on i dlaczego on. A to jest podstawowy błąd. Nie. Nie myślimy jak mu z tym, tylko jak mnie z tym, co ja na to, jak ja się czuję. To moje życie, to moje jestestwo. To ja mam władzę zmienić je, to ja za nie biorę odpowiedzialność, za swoje życie i zmiany we mnie. Sowo, nie zastanawiaj się jak on to czuje. On jest on, jego łódka i jego rzeka. Twój nurt to Twój nurt. Weź odpowiedzialność za własne życie, za siebie. To nie oznacza egoizmu. To oznacza tylko dbanie o siebie, szacunek, uznanie własnej wartości. Siódemko. Mnie pachnie to zemstą. Logiczne. Ja może nie szukałam jedzenia w koszu na śmieci, ale....aaa szkoda słów. Nie ważne. Nie ma we mnie chęci walki, nie ma emocji na zasadzie, teraz ja górą. Jest dziwna intuicja, że ja nie muszę oddawac, walczyć, to jest poza mną. Ja mam życ i chcę żyć własnym życiem. Moim. A on, niech pójdzie swoją drogą... Tyle. Czasem miewam dziwne uczucie, że będzie na starość płakał, ale nie życzę mu tego. Oneill, mam nadzieję, że niedługo odezwiesz się co nieco:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _sowa_
A ja myslałam że nie ma świadomych mężczyzn ;) Jemu jest dobrze w tym związku, bo sobie może jarać i nikt mu nic nie powie, tzn ja mu gderam że on sie tym truje i ze to nie jest dla niego dobre, a co najwazniejsze kosztuje sporo i budżet na tym cierpi. Choć nas stać na wszystko ale moglibysmy więcej gdyby nie to. I znowu o nim piszę... On narazie nie odejdzie bo mu na synku zależy, rozmawialiśmy na ten temat, to powiedział że nie może syna zostawić, o mnie nie wspomniał nic. On sie wcale nie stara, jakieś wyjścia z domu wspolne oragnizuję raczej ja, jemu sie z domu wychodzic nie chce, bo co?bo woli siedziec przed laptopem i jarać. Ja sie ciesze jak głupia jak na imieniny razem do cioci idziemy, wtedy troche czuję że jesteśmy rodziną bo jesteśmy razem. W domu tez niby jestesmy razem ale ja czuję jakby osobno, on swoje ja swoje. Seks juz zszedł na dalszy plan i schodzi coraz dalej. Co do jego hobby to to nie jest niebezpieczne, zajmuje sie roślinami psychoaktywnymi ale nie jest to marihuana, są inne, jest wiele roślin o takim działaniu. Goniąc kormorany - tak jest jak piszesz, on na mnie zgania problemy, bo ja sie go czepiam, bo widzę co sie dzieje i próbuję o tym rozmawiac, a on przeważnie mi mówi żebym tez zaczeła sie leczyć bo pewnie mam depresję i wymyślam jakies problemy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _sowa_
Inna ja często jest tak że, czy to kobieta czy mężczyzna po prostu woli żyć w przekonaniu własnej doskonałości i nie pracuje nad sobą bo zauważa tylko czubek własnego nosa , najczęściej liczą się tylko pozory i samozadowolenie... taki własnie on jest i choć nawet jego rodzice mówią mu co robi nie tak, ze moze by sie zastanowił nad tym, to on i tak swoje. Kurcze naprawde on sie wydawał takim mądrym facetem, a wyszło ze jest zadufanym egoistą. Enneagram go poprosiłam dzis zeby zrobił to nie miał czasu na pierdoły oczywiście. Tak to normalnie w miare rozmawiamy ale o doopie maryni za przeproszeniem, jak ja zaczynam poważniejszy temat to jestem zbywana. Nie pasujemy do siebie, jeszcze pobędziemy razem ale skłaniam sie do tego żeby go wyprosić z mojego domu, skoro nie chce sie zmienić - może wtedy mu sie oczy otworzą Jego brat jest alkoholikiem... a on rowniez uzalezniony ale od czegos innego. Zawsze mówił jaki ten jego brat biedny... a on robi podobnie i nie widzi w tym nic zlego, mówi ze w Holandii jarają a Polska to durny kraj gdzie nie ma swiadomości i jest zakaz. Ale alkohol u nas jest ale przeciez nie kazdy jest od niego uzalezniony, w Holandii tez nie wszyscy palą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _sowa_
Też powoli zaczynam myśleć przede wszystkim o sobie i dzieciach, jego mam coraz bardziej gdzieś. Oddalamy się i jest fajnie... I tylko ja to widzę, ale mam wrazenie ze on tez ale udaje ze jest OK, nie rozumiem tego, nie rozumiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _sowa_
tak własnie zaczynam robić, zajmuję się sobą i synkiem, swoimi sprawami, jesli chodzi o niego to ograniczam sie do ugotowania obiadu,prania i zmywania, bo te rzeczy robię tez dla siebie. Wazniejsze od nas jest jego uzależnienie ale on twierdzi że dla niego najwazniejsza jest rodzina - KŁAMCA! Miałam różowe okulary jak sie z nim spotykałam i choć intuicja mówiła mi: 'to nie jest facet dla Ciebie, bedzie z nim pronblem' to ja w to brnęłam. I teraz mam. Jeszcze dziad chrapie, spać nie można przez niego, dziecko tez niespokojne bo śpi z nami w łóżku, echhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Coz powiesz, mistrzu, o malzenstwie? -Jako narodziliscie sie w jednosci, tak i razem pozostaniecie na wieki. Nawet gdy dni wasze rozprosza biale skrzydla smierci, wciaz bedziecie zlaczeni. A w cichej pamieci Najwyzszego takze razem zostaniecie. Ale badzcie ze soba tak, aby we wspolnosci trwal zawsze oddech przestrzeni. Niech miedzy wami tanczy wiatr Niebios. Kochajcie sie wzajem, lecz nie przemieniajcie milosci w wiezy niewoli. Dotykajcie brzegow dusz waszych jako morze swobodne. Puchary wzajemnie sobie napelniajcie, ale z jednego pucharu nie pijcie. Dzielcie sie wzajem chlebem, ale nie pozywajciejednej kromki. Spiewajcie i tanczcie razem i oddawajcie sie wspolnie radosci, ale pozwolcie sobie rowniez na samotnosc. Bo choc oddzielnie od siebie, struny lutni drza piesnia jednaka. Oddajcie sobie serca, ale nie zawlaszczajcie ich. Bo tylko dlon Zycia pomiescic moze serca wasze. Badzcie przy sobie, ale nie nazbyt blisko. Przeciez i kolumny swiatyn stoja w oddzieleniu, a dab i cyprys nie rosna wzajem w drugiego cieniu.\" Fragment z \"Listow Proroka\" P.Coelho - dla Was wszystkich dziewczyny😍 A ja \"zaczytuje sie\" w pierwszej czesci topiku; az sie boje myslec ile czasu mi to zajmie; a moze wcale sie nie martwie, przynajmniej wieczory mam zajete na maksa przez najblizsze miesiace:) Milej niedzielki wszystkim😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _sowa_
Inna ja - dziękuję Powinnam juz spać bo miałam cięzki dzien dzisiaj i ostatnio mało sypiam, ale nie moge zasnąć, połozyłam się i poryczałam. Bo niestety moja historia jest dłuższa i sięga wcześniej, do poprzedniego związku - bardzo toksycznego, w którym partner znecał sie nade mną psychicznie, to był koszmar, minął ale we mnie to jeszcze jest i chociaż staram sie żyć normalnie nie myśląc o tym to czasem mi sie przypomina co było:( I tak sobie myślę czy mój obecny partner nie placi za grzechy tamtego?? może wpadł w nałog bo nie daje rady ze mną - ja po tamtym związku nie jestem 'łatwa'. I tu obwiniam siebie za ten stan rzeczy. Czytam ten topik i czytam mądre ksiażki, dużo analizuję i wiem o sobie dużo, wiem że ja tez ponoszę odpowiedzialność za taki stan rzeczy - za obecny związek. Hmmm mój obecny partner chyba nie dorósł i nie umie poradzic sobie mądrze z tą moją przeszłością chyba. Ale nie wiem czy to ze sie uzaleznił od palenia to własnie po częsci moja wina czy to tylko on?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inna_ja ❤️ Pytasz się jak walczyć z tym uczuciem do X. Podsunę ci pewną myśl która być może i u ciebie zadziała. Zwykle jest tak, że to z czym walczymy utrwala się i jeszcze bardziej nas męczy. Tak głownie się dzieje jeśli chodzi o uczucia. Dlaczego? Bo np. na uczucie do X nakłada się uczucie poczucia winy i może jeszcze jakieś inne trudne do rozpoznania (wściekłość na siebie, zwątpienie itp itd) Ty jesteś bardzo świadoma siebie, ale jeszcze nad swoimi uczuciami nie panujesz. Wiesz już, że ten związek z X nie ma sensu. To dobrze. Jesteś oddalona od męża? Też dobrze. Pozwól sobie na przeżycie tych emocji względem X do końca. To są w końcu tylko emocje. Nie pozwól sobie tylko działać pod ich wpływem (to znaczy nie spotykaj się z nim, nie dawaj szansy na to by tobą kierowały- ta sprawę definitywnie uznaj za skończoną) Obserwuj je, powiedz sobie, że to tylko są emocje i tak je traktuj. To nie jest miłość. Miłość to sprawa dużo większa i poważniejsza niż to. Kochać będziesz mogła jak pokochasz samą siebie, a to będzie pierwszy krok. Bez obwiniania się o to co czujesz do tamtego. Obserwacja bezstronna obserwacja. Powinno pomóc. Przeżyj tą fascynację, aż do rozstania sie z nią. Płacz jeśli będziesz miała ochotę. Możesz powtarzać do upadłego \"mimo, że czuję ekstremalne uczucia do X, kocham i szanuję siebie\" \"Ekstremalne uczucia do X\" można zastąpić czym ci wygodnie, z czym chciałabyś skończyć (z jakim uczuciem)... Istotna jest druga część zdania \"kocham i szanuję siebie\". Mogą pojawić się łzy... pozwól sobie na nie... Możesz też poczytać sobie \"Radykalne wybaczanie\" Tippinga i wybaczyć sobie (rodzicom i komukolwiek chcesz) według jego wskazówek. Przyniesie ci to wszystko ulgę. Zauważyłam, że jak się powie o uczuciach, jakichkolwiek, przynosi to ulgę. Mówienie o uczuciach świadczy bowiem o ich akceptacji. Uczucia są częścią nas, jesteśmy bowiem ludźmi. Mamy do nich prawo. Mamy nawet prawo o nich mówić. To czego nam czasem nie wolno to działać pod ich wpływem, dlatego musimy stworzyć do nich zdrowy dystans. On z kolei się tworzy poprzez ich obserwację i akceptację. życzę powodzenia I nie podawaj się, Twoi rodzice nie nauczyli cię jak dystansować się do uczuć, ale ty możesz nauczyć się tego sama. Medytacje i pracę z oddechem, też jak najbardziej polecam. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skończylam z molestowaniem
Zawsze kiedy zobaczę ten tytuł postu, muszę wejść i napisać, że życie po rozwodzie jest lepsze niż w małżeństwie. Przynajmniej moje takie jest. Jestem wolna, mogę myśleć WRESZCIE o sobie. Mam czas dla siebie. Nikt mnie nie kontroluje, nie ubliża mi. Nie żałuje mi pieniędzy, na co mam ochotę to sobie kupię!!!. Jestem szczęśliwa. Jest mi dobrze. Minęło 6 lat od rozwodu a ja nadal jestem szczęśliwa tą wolnością. nigdy nie chcę być w kleszczach faceta. Facet może być dochodzącym, ale nigdy nie może być ze mną w stałym związku i dusić mnie swoimi łapskami. Ja chcę być wolna. Nie mam dzieci i nie chcę mieć. Chcę żeby facet kochał mnie dla mnie, a nie dlatego, że spłodziłam mu dziecko. A potem rzuca taką babę i co?! Nawet spodzenie dziecka nie pomaga na znudzenie. Związek powinien być tylko dwojga ludzi, do dziecka to jest niańka, tak było za dawnych lat, dziecko oddawało się takiej mamce na dwa lata, na wieś, ona go karmiła i pielęgnowała, a młode małżeństwo cieszyło się sobą. I żyli długo i szczęśliwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×